Bezdomny kuzyn

[Keithlyn]

Napisane przez laisla

Ano już Ci tłumaczę. Dwadzieścia lat temu miałabym podobny ogląd sprawy jak autorka i oczywiście wpojoną konieczność pomocy, a przez te lata zauważyłam, że zdrowe dorosłe osoby nie są wyrzucane poza nawias społeczny nie ze swojej winy, cudów nie ma. A są bezbronni (dzieci, chorzy itp) którzy naprawdę potrzebują pomocy.

---------- Dopisano o 20:46 ---------- Poprzedni post napisano o 20:42 ----------



Na matematycznych obliczeniach tylko się opieram, a większość osób ma coś ok 20lat. Nie wszystkie, jest parę moich rówieśniczek tutaj (i zazwyczaj wypowiadamy się z nimi w podobnym tonie) tak więc napisałam, że nie zawsze. Nie muszę się z niczego tłumaczyć, autorka nie musi posłuchać, Ty także, zdania nie narzucam, mentorką się nie czuję

Ok, nie musisz nikomu pomagać a już nie daj Boże swojej rodzinie !
Niestety doświadczenia życiowe czasem mają nie wiele wspólnego z metryką i matematyką...

[laisla]

Napisane przez aanneett

to ja powiem... mój ojciec mógłby być bezdomnym. Moja matka tak nim "zawładnęła", tak kierowała że robił wszystko to co chciała z miłości do niej. A gdy miała już wszystko to go wywaliła. I wszystkie papiery własnościowe były na nią- mieszkanie, auta itp. On nie miał nic. Rozwód i na bruk. I cała rodzina była przeciwko niemu bo moja matka porozgłaszała że on się znęca nad rodziną. Podstawiani świadkowie w sądzie itd.
Także nie mów że zdrowi ludzie są wyrzucani poza nawias ze swojej winy bo tak nie jest.
Gdyby nie mój upór i ojca to dzisiaj nie byłby w tym miejscu w którym się znajduje, nie żył by w spokoju (również materialnym).
Niektóre kobiety są tak przebiegłe że to aż się nie mieści w głowie, jak potrafią 'ustawić' życie drugiego człowieka.

Dlatego napisałam, że nie musi być tak z tym kuzynem, że wykorzysta dziewczynę. Masz rację, nie można generalizować, chciałam ostrzec powtarzam po raz kolejny, tylko tyle. Przykro mi, że musiałaś to oglądać i to ze strony swoich rodziców, bardzo to smutne..Także znam taką kobietę, jedną tylko co prawda, a facetów, którzy olewają rodziny po rozwodzie kilku, ale pewnie, są wyjątki.

---------- Dopisano o 20:58 ---------- Poprzedni post napisano o 20:55 ----------

Napisane przez Keithlyn

Ok, nie musisz nikomu pomagać a już nie daj Boże swojej rodzinie !
Niestety doświadczenia życiowe czasem mają nie wiele wspólnego z metryką i matematyką...

A skąd ten cynizm? Czy muszę czy nie to pozwól, że sama zadecyduję
Czasem tak.

Ale czy ktoś może mi racjonalnie odpowiedzieć dlaczego kuzyn sam nie trafi do tego schroniska tylko woli z kumplami gdzieś na działkach, czy nie wiem gdzie z nimi pomieszkuje? Wybaczcie, ale dla mnie to jasne, że problemem jest alkohol.

[CremaCatalana]

Oj nie kłóćcie się tak bo nie o tym wątek. Uważam, że znalezienie miejsca w schronisku dla kuzyna to bardzo dobra pomoc i też jestem zdania, że każdy zasługuje na wyciągnięcie ręki. Ale ostrzeżenie nie zaszkodzi, ba, nawet różne zdania są potrzebne, szczególnie ludzi postronnych. Bo może w momencie, w którym kuzyn poprosi o więcej, autorka sobie przypomni o tych przestrogach. Nie wiemy na ile jest w stanie sama ocenić sytuację, ot nie widzę nic złego w ostrzejszych radach, które tu padły.

[justinlada]

Nie wiem czy ma problemy z alkoholem nie wykluczam ani nie potwierdzam. A czemu sie nie zgłosił do tego schroniska już wyjaśniam. W tym momencie żyje bez konkretnego celu w zyciu(wstaje, zdobędzie coś do jedzenia, pokreci się po okolicy i czeka na noc i kolejny dzień) Myslę że gdyby nie 7letni syn, z którym widuje sie raz w miesiacu dawno skończył by ze sobą. Dlatego chcę mu pomóc.

[monyczkaaa]

Część z Was zachowuje się jak stare kwoki wszystkowiedzące. Mi kiedyś pani profesor od socjologii ładnie zobrazowała bezdomność. Teraz niech każda z Was to sobie wyobrazi:
- przez bezpodstawne pomówienie rodzina się od Ciebie odwraca, musisz wyprowadzić się na stancję, po kilkunastu dniach tracisz pracę i nie możesz znaleźć nic innego. Kończą Ci się pieniądze, nie masz na opłacenie odstępnego - trafiasz na dworzec. Nie masz gdzie się przez dwa - trzy dni umyć. Zaczynasz śmierdzieć, Twoje ubrania są całe brudne a ludzie patrzą na Ciebie jak na wyrzutka. I co? Stajesz się takim samym "marginesem" za jaki uważałaś wszystkich bezdomnych

Pisząc, żeby autorka uważała, żeby nie pomagała, bo jedna z drugą miałyście przykre doświadczenia z taką pomocą, to tak, jakby stwierdzić "wszyscy Polacy to alkoholicy i złodzieje". Nie każdy bezdomny jest dnem totalnym, na które można tylko splunąć!!


justinlada, najprostszym rozwiązaniem byłoby zadzwonić i zapytać w schronisku o warunki, na jakich przyjmują tam osoby bezdomne. Chociaż z tego, co słyszałam od wyżej wymienionej wykładowczyni, warunki w takich schroniskach potrafią być dramatyczne.

Masz z kuzynem częstszy kontakt? Może zaproś go na obiad, spędź z nim jakoś dzień aby nie tylko dodać mu otuchy ale także "wybadać" czy w ogóle chce Twojej pomocy.

[KOOL SHEN]

Z tego co wiem to jest zakaz alkocholu i narkotyków.
Monyczkaaa zgodzę z twoją wypowiedzią aby go zaprosić na obiad i szczerze porozmawiać jaką pomoc by chciał kuzyn .

[laisla]

monyczkaaa o ile to są bezpodstawne pomówienia, a zazwyczaj nie są.
CremaCatalana tylko o to mi chodziło, cieszę się że ktoś zrozumiał

W sumie może rzeczywiście macie rację z tą chrześcijańską (nikt o tym nie napisał ale tak mi się kojarzy) dobrocią i miłością bliźniego i nie ma co burzyć tego podejścia swoim brakiem wiary w niektórych ludzi..jednak jak autorka znowu pisze z tym, że on by dawno ze sobą skończył itp..to znowu mi się lampka zapala ostrzegawcza, ale ok, cicho siedzę

[Keithlyn]

Jest duże prawdopodobieństwo że popadł w alkoholizm.
Alkoholizm to choroba...psychiczna, warto mu pomóc .
Nie dziwie się że tylko dziecko trzyma go na tym świecie...
Bo co to za życie gdzie rodzina ma cie w d*** , nie masz dachu nad głową, nie masz czasem co do buzi włożyć. To jest prawdziwy dramat i na prawde żal mi takich ludzi...

Autorko - w ogole rozmawiałaś z nim ostatnio? Może jednak warto się postarać o ten pobyt w szpitalu? Może ma depresje? Tam go podleczą, pokierują dalej, może znajdzie jakiś sens w życiu

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

Napisane przez laisla

monyczkaaa o ile to są bezpodstawne pomówienia, a zazwyczaj nie są.
CremaCatalana tylko o to mi chodziło, cieszę się że ktoś zrozumiał

W sumie może rzeczywiście macie rację z tą chrześcijańską (nikt o tym nie napisał ale tak mi się kojarzy) dobrocią i miłością bliźniego i nie ma co burzyć tego podejścia swoim brakiem wiary w niektórych ludzi..jednak jak autorka znowu pisze z tym, że on by dawno ze sobą skończył itp..to znowu mi się lampka zapala ostrzegawcza, ale ok, cicho siedzę

Straszne bzdury wypisujesz, czytać się tego nie da, zachowujesz się dokładnie tak jak dziewczyny pisały, jakbyś pozjadała wszystkie rozumy (a już na pewno wszystkie doświadczenia).

[Keithlyn]

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;3490901 4]Straszne bzdury wypisujesz, czytać się tego nie da, zachowujesz się dokładnie tak jak dziewczyny pisały, jakbyś pozjadała wszystkie rozumy (a już na pewno wszystkie doświadczenia).[/QUOTE]

dlatego ja już nie wchodzę z tą Panią w dyskusje..

[MartaMagda]

Szkoda, że niektórym brakuje empatii.

Każda sytuacja jest inna, a sprowadza się do tego:

http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:A...MAUtQKs1vkQ1xL

Autorko, ja bym zerknęła na tę stronę:

http://www.bratalbert.org.pl/portal/

napisała do nich maila, zadzwoniła lub umówiła się na spotkanie. Tak będzie chyba najłatwiej dowiedzieć się, czy będziesz mogła pomóc.

[Andriejewna]

Jak laisla gdzieś napisała, że Autorka ma NIE POMAGAĆ, to ja jestem baletnica

Bo pewnie 75% bezdomnych - a gdzie tam, 90! - to właśnie ci, co tak ich los nie rozpieszczał, ojojoj, wszyscy taacy porządni i taacy pokrzywdzeni przez los, tylko schroniska puste

Mdli mnie od takiego jazgotu byleby zagłuszyć trzeźwe spojrzenie na sprawę.

A i jeszcze - prawdopodobieństwo, statystyka, mówi to paniom coś?

Ja uważam Autorko, że dobrze by było mieć oczy otwarte, nie rzucać się teraz z wszystkimi siłami na pomoc, bo nie wiadomo, czy z porządnego człowieka nie zmienił się w zwykłego luja po takiej traumie. Dodatkowo myślę, że patrząc z dystansem, na chłodno, można udzielić konkretniejszej pomocy.
Daj znać jak się coś wyklarowi

[laisla]

Napisane przez Keithlyn

dlatego ja już nie wchodzę z tą Panią w dyskusje..

Jakoś będę musiała z tym żyć
Co do empatii to kieruję we właściwą stronę.

---------- Dopisano o 13:32 ---------- Poprzedni post napisano o 13:27 ----------

Napisane przez Andriejewna

(...)

Mdli mnie od takiego jazgotu byleby zagłuszyć trzeźwe spojrzenie na sprawę.
(...)

Mnie również ale każdy widać woli uczyć się na własnych błędach, to niech się uczy.

[MartaMagda]

I tą właściwą stronę narzucasz innym?

Zadziwia mnie, że z taką łatwością oceniłaś człowieka na podstawie słowa "bezdomny".

[laisla]

Napisane przez MartaMagda

I tą właściwą stronę narzucasz innym?

Zadziwia mnie, że z taką łatwością oceniłaś człowieka na podstawie słowa "bezdomny".

Wyrażenie odmiennego zdania nazywasz narzucaniem? A to nowość.
Napisałam dlaczego oceniłam i napisałam również że nie tak musi być w przypadku kuzyna autorki, może nie doczytałaś.

[MartaMagda]

Zakładam, że sugerowanie autorce, która oczekiwała od nas odpowiedzi na pytanie, które nie brzmiało "czy mam pomóc" a "jak pomóc", aby porzuciła ów pomysł, jest nie na miejscu, nawet jeśli ma się niemiłe doświadczenie w podobnych kwestiach.

Stosowanie argumentów ad personam jest poza tym nieładne.

EOT

[201604181004]

autorko wątku w bardzo ważnej sprawie odezwałam się na pw. proszę, odbierz je.

[laisla]

Napisane przez MartaMagda

Zakładam, że sugerowanie autorce, która oczekiwała od nas odpowiedzi na pytanie, które nie brzmiało "czy mam pomóc" a "jak pomóc", aby porzuciła ów pomysł, jest nie na miejscu, nawet jeśli ma się niemiłe doświadczenie w podobnych kwestiach.

Stosowanie argumentów ad personam jest poza tym nieładne.

EOT

Ja uważam odwrotnie, poza tym nie sugerowałam, że ma nie pomóc tylko być ostrożną, doczytaj zanim zarzucasz cokolwiek.

Co do pogrubionego to, w stosunku do mnie padły tutaj co najmniej dwie osobiste uwagi, ja nie przypominam sobie argumentów tego typu.

[MartaMagda]

Potrafię czytać, dlatego też wróć do tego, co napisałaś na początku. Niestety z samego tekstu intencji nie da się odczytać.

[rickybobby]

Kurcze ten watek to nie jest miejsce na jakieś personalne podjazdy,wywyższanie się albo przekonywanie jakim się jest mondrym i doświadczonym,więc przenieście dyskusje na pw.

[Andriejewna]

Napisane przez laisla

(...)
Mnie również ale każdy widać woli uczyć się na własnych błędach, to niech się uczy.

Bo tutaj mamy właśnie piękny przykład dwóch odmiennych postaw życiowych: jedni z doświadczeń starszych chcą czerpać, dla innych "pi**oli, stara krowa." Konflikt pokoleń to się chyba nazywa

Ale dobra, kończę OT i się zamykam

[justinlada]

Sytuacja wygląda tak: po rozmowie z kuzynem doszłam do wniosku że mu jednak pomogę. Dzwoniłam dzisiaj do schroniska (św brata Alberta) i miejsc tam nie ma ale są wolne w noclegowni. Myślę że to rozwiązanie bardziej zmotywuje go do działania( w schronisku może cały czas przebywać a w noclegowni tylko od 20-8) Postawiłam mu warunek że jak cos pójdzie nie tak i wywalą go z noclegowni. To wraca do siebie na las i nie bede mu dalej pomagać bo widocznie tego nie chce. Miejmy nadzieje że sie uda i trzymajcie kciuki.

[Andriejewna]

Napisane przez justinlada

Sytuacja wygląda tak: po rozmowie z kuzynem doszłam do wniosku że mu jednak pomogę. Dzwoniłam dzisiaj do schroniska (św brata Alberta) i miejsc tam nie ma ale są wolne w noclegowni. Myślę że to rozwiązanie bardziej zmotywuje go do działania( w schronisku może cały czas przebywać a w noclegowni tylko od 20-8) Postawiłam mu warunek że jak cos pójdzie nie tak i wywalą go z noclegowni. To wraca do siebie na las i nie bede mu dalej pomagać bo widocznie tego nie chce. Miejmy nadzieje że sie uda i trzymajcie kciuki.

A można wiedzieć, czemu akurat to jedno schronisko? Zawsze można gdzieś indziej próbować nie wiem, czy mam aktualne informacje, ale obiło mi się o uszy, że w schroniskach też pomagają szukać pracy piszę to w kontekście Twojej chęci do zmotywowania go. Bo myślę, że choćby nawet szukał tej pracy, to gdzie będzie chodził o tej np. 18?? a tak to by się nie musiał tułać do czasu otwarcia noclegowni.

[Keithlyn]

Napisane przez justinlada

Sytuacja wygląda tak: po rozmowie z kuzynem doszłam do wniosku że mu jednak pomogę. Dzwoniłam dzisiaj do schroniska (św brata Alberta) i miejsc tam nie ma ale są wolne w noclegowni. Myślę że to rozwiązanie bardziej zmotywuje go do działania( w schronisku może cały czas przebywać a w noclegowni tylko od 20-8) Postawiłam mu warunek że jak cos pójdzie nie tak i wywalą go z noclegowni. To wraca do siebie na las i nie bede mu dalej pomagać bo widocznie tego nie chce. Miejmy nadzieje że sie uda i trzymajcie kciuki.

fajnie! tylko może go jakoś zmotywuj do szukania tej pracy ? ważne żeby miał jakieś zajecie. Bo tak to znowu wpadnie w błędne koło , bedzie chodził na noc do noclegowni, a że rano go "wywalą" no to znowu będzie sie bezcelowo tułał .. Ja bym też może mu poradziła odwiedzić jakiegoś psychologa, psychiatre... Może trzeba zacząć od "sedna" problemu

[golgie]

Napisane przez laisla

Mamy trochę więcej lat i trochę już widziałyśmy, ostrzegamy po prostu. Niech sobie sam znajdzie miejsce, jest pełnoletni, w czym problem?

no, ja też nie mam nastu lat i nie podchodzę do tego w ten sposób
też trochę już jestem na tym świecie i przekonałam się,że życie bywa przewrotne...raz na wozie raz pod wozem

[laisla]

Napisane przez justinlada

Sytuacja wygląda tak: po rozmowie z kuzynem doszłam do wniosku że mu jednak pomogę. Dzwoniłam dzisiaj do schroniska (św brata Alberta) i miejsc tam nie ma ale są wolne w noclegowni. Myślę że to rozwiązanie bardziej zmotywuje go do działania( w schronisku może cały czas przebywać a w noclegowni tylko od 20-8) Postawiłam mu warunek że jak cos pójdzie nie tak i wywalą go z noclegowni. To wraca do siebie na las i nie bede mu dalej pomagać bo widocznie tego nie chce. Miejmy nadzieje że sie uda i trzymajcie kciuki.

Tylko trzymaj się tego postanowienia i nie pozwól sobą manipulować