Iść na wesele z kolegą?

[carpediem]

Napisane przez Pantegram

Well, ja bym nie szalała z zazdrości... Chociaż w sumie nie byłam jeszcze w takiej sytuacji, więc nie wiem tego na pewno, ale ogółem nie widziałabym w tym nic złego, gdyby mój partner poszedł na wesele z jakąś naszą wspólną przyjaciółką czy swoją przyjaciółką, to naprawdę takie zło puścić partnera samego, dziewczyny? A wzięcie sobie osoby towarzyszącej na wesele to od razu deklarowanie sympatii, jakiś podryw? Pewnie się nie znam, ale dziwią mnie wypowiedzi w tym wątku, naprawdę.
Takie jak ja to już w ogóle kosmos dla mnie.

Ok, bunt partnera to jest powód, by nie jechać, bo wg mnie życzenie partnera jest ważniejsze od życzenia kolegi. Ale tak w ogólności, gdyby partner nie był tak ostro na nie, to gdybym była zaproszona, pojechałabym i swojego partnera również bym puściła, what a big deal?

Wydaje mi się, że jest różnica między pójściem z przyjacielem czy bardzo dobrym kolegą, który został bez partnerki (albo po prostu naprawdę nie ma z kim iść) a pójściem z prawie obcą osobą (która, jak Autorka sama napisała, mógłby iść z kimkolwiek innym, bo ma wybór) . Poza tym różnica jest też wtedy, gdy idziemy na wesele do ludzi nam znanych (większy komfort) niż kompletnie obcych.

Poza tym tak na chłopski rozum - wydaje mi się, że lepiej zaprosić kogoś, kto jest obecnie wolny niż dziewczynę w związku, bo trzeba liczyć się z niechęcią i żalami jej partnera. Ale to tak już na marginesie.

[pannaatopowa]

nie do końca rozumiem. Facet który jest ledwie znajomym zaprosił Cię na wesele wiedząc że masz Kogoś? achaaaa...

dla mnie takie pójście byłoby dozwolone jakby to był kumpel a na weselu byliby znajomi z paczki. ale ty idziesz z obcym kolesiem, do obcych ludzi. no gratulacje.
a Facet nie ma prawa być zaniepokojony i rozczarowany? a Ty? Twój Facet idzie z koleżanką, której ty nie znasz na wesele. jestes szczęśliwa i życzysz im dobrej zabawy. w nocy zasypiasz.

ja na miejscu Twojego TŻ bawiłabym się w woodoo życząc jej połamania nóg. i nie byłoby to zyczenie dobrej zabawy. zaufanie zaufaniem, ale jakieś zasady w związku są

[Pantegram]

Napisane przez carpediem

Wydaje mi się, że jest różnica między pójściem z przyjacielem czy bardzo dobrym kolegą, który został bez partnerki (albo po prostu naprawdę nie ma z kim iść) a pójściem z prawie obcą osobą (która, jak Autorka sama napisała, mógłby iść z kimkolwiek innym, bo ma wybór) . Poza tym różnica jest też wtedy, gdy idziemy na wesele do ludzi nam znanych (większy komfort) niż kompletnie obcych.

To fakt

Napisane przez carpediem

Poza tym tak na chłopski rozum - wydaje mi się, że lepiej zaprosić kogoś, kto jest obecnie wolny niż dziewczynę w związku, bo trzeba liczyć się z niechęcią i żalami jej partnera. Ale to tak już na marginesie.

Może ten kolega autorki nie wie, że ona ma kogoś?

Ogółem też uważam, że w obecnej sytuacji autorka nie powinna jechać, bo:
- pójście na wesele z prawie obcym gościem może być wielką klapą, a nie świetną zabawą (nigdy nie wiadomo, czy taki partner się nie nabzdryngoli i wsi nie zrobi, a może też po prostu np. nie chcieć tańczyć i zamulać)
- kolega może znaleźć sobie łatwo inną pannę na wesele, skoro nie przeszkadza mu pójście z osobą, którą ledwo zna
- głupio olewać zdanie partnera i psuć z nim relacje dla własnej niezbyt mądrej (duży wydatek, wątpliwa zabawa, obcy ludzie) zachcianki, którą łatwo zrekompensować sobie czymś innym (można się wystroić i pójść z facetem i gronem znajomych do klubu i bawic się na pewno nie gorzej niż na weselu);
zdziwiły mnie po prostu komentarze w stylu "ależ absolutnie nie wolno chodzić na wesela z kimkolwiek innym niż Twój facet, pogięło Cię?"

[Prymlua]

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;4701597 0]Ja bym nie poszła.[/QUOTE]