Aplikacja adwokacka a radcowska

[trymbonina]

Chciałam tu skonfrontować to co słyszałam najlepiej z osobą z Łodzi.
Proszę mi tu nie opisywać rynku Warszawskiego bo on jest specyficzny na tle kraju nie tylko dlatego że jest bardzo zapchany aplikantami ale to też rynek wielkich kancelarii itd.
Lily a ty skąd jesteś z jakiego miasta pewnie też z Warszawy ?

[20160901857]

Chyba sobie nie zdajesz sprawy jak wygląda nabór do tych wielkich kancelarii i jak niewiele osób ma szansę na pracę w nich, a piszesz tak, jakbyś myślała, że tam biorą każdego z ulicy. Wielkie kancelarie i korporacje są w zasięgu możliwości bardzo niewielkiej liczby aplikantów.

[ta_postrzelona]

Trymbonina, pod Twoim wpływem postanowiłam odświeżyć znajomość z 2 koleżankami ze studiów - obie są w Łodzi na aplikacji radcowskiej i najwidoczniej nienajgorzej im się wiedzie. Ale, ale.... jedna i druga odbywały praktyki na studiach, były aktywne zawodowo w innych obszarach.
To nie jest tak, że aplikanci adwokaccy mają jakąś tajemną moc i przewagę nad radcowskimi - wręcz przeciwnie, w niektórych izbach adwokackich aplikantom nie są udzielane pozwolenia na prowadzenie działalności i później mają problemy żeby pozyskać zlecenie na jakieś lepiej płatne zastępstwo procesowe "skądś ze świata, gdzie stawki są lepsze".
Uważam też, że przeceniasz znaczenie prestiżu - noszony na rękach jest ten, kto wygrywa sprawę, a że nie zawsze tak się da, to już sama najlepiej wiesz.

Nou pisze rzeczy, które też są dla Ciebie przydatne i nie wiem czemu z góry odrzucasz opcję robienia aplikacji w innym mieście...

[trymbonina]

Nienajgorzej im się wiedzie ?
Co masz na myśli Trzeba jeszcze mieć to na względzie że znacznie łatwiej jest zdać końcowy egzamin adwokacki niż radcowski.
Lepiej zdać go szybko i za pierwszym razem niż podchodzić do niego wiele lat tracąc czas i pieniądze.
To też przemawia jak najbardziej za wyborem aplikacji adwokackiej a nie radcowskiej.

[ta_postrzelona]

Trymbonina po pierwsze - nie oczekuj podawania rzędu kwot, po drugie- pamiętaj, że dla każdego próg satysfakcji finansowej leży gdzie indziej. Znam te osoby i wiem jaki mają styl życia oraz ile może coś takiego kosztować jeśli wcielamy te zasady w takie życie z dnia na dzień.
Z racji tej, że dziewczyny niedługo kończą aplikację będą się przez kilka najbliższych miesięcy bardziej skupiać na nauce niż na zarabianiu ale no naprawdę- nie narzekają. Są samodzielne i samowystarczalne - nie potrzebują siedzieć w kieszeni u męża czy u rodziców.
Pamiętaj, Łódź jest wielu osobom bardzo nie po drodze stąd jest dużo ofert zastępstwa, sfotografowania akt, widzeń - zajrzyj na fb na odpowiednią grupę. Tylko znowu, te oferty same nie przychodzą, trzeba się o nie trochę postarać.

I trochę dziwnie czyta mi się Twoją wypowiedź o egzaminie końcowym - ja będąca na aplikacji nie mam jeszcze jasnego, pełnego wyobrażenia jak ten egzamin będzie wyglądał bo trwają prace nad tym, by zmienić jego formułę, a Ty już z wyprzedzeniem wiesz, że łatwiej zdać, że za pierwszym razem i och, ach, ech..W kwestie tego, czy egzamin dla aplikantów radcowskich jest trudniejszy czy nie, nie wchodzę. Jest jaki jest i trzeba go zdać - za pierwszym podejściem. Uważam, że podejście zadaniowe czasami w życiu pomaga. Pozdrawiam

[20160901857]

Dopiero teraz przeczytałam to o egzaminie końcowym i już totalnie ręce mi opadły. Skarbie, jak będziesz mieć pecha, to żadnego nie zdasz za pierwszym razem, bo ten egzamin to nie tylko ogrom nauki, ale też mnóstwo stresu i fakt, że jest bardzo wyczerpujący i nie ma tutaj żadnego znaczenia czy to adwokacki, radcowski czy sędziowski. One wszystkie są bardzo trudne, nie tak jak na wstępnym, gdzie korporacyjne są raczej łatwiejsze niż ten na ogólną.

Poza tym pomyśl najpierw o zaliczeniach egzaminów i kolokwiów na aplikacji, bo te również do łatwych nie należą. Chociaż fakt, warszawska ORA do tej pory miała łatwiej niż OIRP, bo egzaminy były testowe, ale ma się to zmienić, czy nawet już się zmieniło.

[fashionaddicted]

Napisane przez trymbonina

Nienajgorzej im się wiedzie ?
Co masz na myśli Trzeba jeszcze mieć to na względzie że znacznie łatwiej jest zdać końcowy egzamin adwokacki niż radcowski.
Lepiej zdać go szybko i za pierwszym razem niż podchodzić do niego wiele lat tracąc czas i pieniądze.
To też przemawia jak najbardziej za wyborem aplikacji adwokackiej a nie radcowskiej.

Moge spytać dlaczego uważasz, że łatwije jest zdać egzamin adwokacki niż radcowski?

[trymbonina]

A wy co tak reklamujecie tą aplikację radcowską z czym jest lepsza od adwokackiej ?
Co wszyscy aplikanci radcowscy pracują w czasie aplikacji w zawodzie , nawet czy wszyscy mają pracę ?
Rozumiem że jak mi nie wyjdzie na aplikacji radcowskiej i nie znajdę pracy w zawodzie to roszczenia mam kierować do was bo mnie namówiliście ?

[20160901857]

W niczym nie jest lepsza i nikt tutaj nie napisał, że jest.
Nie umiesz czytać ze zrozumieniem - jak ty te studia skończyłaś?

[ta_postrzelona]

A co to w ogóle znaczy - reklamować konkretną aplikację?
Ja przedstawiłam - mam nadzieję, że jasno- jakie są plusy i minusy aplikacji adwokackiej i radcowskiej jeśli chodzi np. o pozwolenie na świadczenie pracy gdzieś indziej niż u patrona.
Jak byłam na ostatnim roku studiów, to nie zwracałam uwagi na takie detale, a teraz z perspektywy czasu, wiem, że należało.
To nie jest tak, że przekreślamy z góry jedną z aplikacji korporacyjnych po to, by wychwalać pod niebiosa drugą - zrozum to wreszcie. Nie żebym była złośliwa ale skąd się Tobie wziął pomysł na aplikację adwokacką- lubisz prawo karne? poznałaś od strony praktycznej procedurę karną? robiłaś praktyki w prokuraturze albo w kancelarii z silnie rozwiniętym karnym?
Bo jeśli atakujesz innych rozmówców za to, że mają - w przeciwieństwie do Ciebie- sprecyzowane poglądy, których potrafią bronić przy pomocy rzeczowych argumentów, to cóż.. życzę powodzenia na którejkolwiek aplikacji.

[trymbonina]

Stąd mi się wziął pomysł na aplikację adwokacką bo jest łatwiej o pracę w kancelarii.
Jak ktoś chce to niech na aplikacji sprzedaje ryby na straganie droga wolna.

[20160901857]

Uważaj, żebyś sama tak nie skończyła.

[trymbonina]

Jak będę słuchała waszych rad to mogę tak skończyć.

[20160901857]

Pewnie masz rację.

[ta_postrzelona]

Trymbonina,
nie umiesz udzielać odpowiedzi na pytania,
nie umiesz czytać ze zrozumieniem,
nie potrafisz się wypowiadać polemicznie - jak ktoś ma inne zdanie jak Ty i Twoi znajomi to jest be i koniec kropka. Swoją drogą, skoro znajomi Ci coś mówią i zakładam, że są z Łodzi to niby po co chcesz opinii kogoś jeszcze?
Nauka na aplikacji trwa 3 lata - trzeba za to uiścić niemałe opłaty. Oprócz tego, są składki- każdy z aplikantów radcowskich jaki znam wpadał w przerażenie jak mu mówiłam ile ja jako aplikant adwokacki płacę comiesięcznej składki. Wychodziło, że przeciętne jest ona 3-4 razy wyższa niż dla tych, którzy są na aplikacji radcowskiej.
Na aplikacji radcowskiej łatwiej jest utrzymać się bez wsparcia finansowego bo ja wiem rodziny, męża, narzeczonego czy Bóg wie jeszcze kogo- izby nie robią problemów z otworzeniem własnej działalności, a zauważ, że na Fb pełno jest ogłoszeń tylko dla aplikantów mogących wystawić fv. Aplikant adwokacki tak nie może - rada nie wyraża na to zgody. Podobnie jak na zatrudnienie poza zawodem, co dla wielu osób równa się pracy w kancelarii (a i owszem, można nawet powiedzieć, że harówce) patrona za śmieszne pieniądze.

Ty się naprawdę zastanów czego chcesz - pracować całe życie na innych i narzekać, mieć wieczne rozkminy czy może raczej poznać dobrze jakąś konkretną dziedzinę prawa i mieć z niej pewne utrzymanie?
Mam znajomych i na jednej i na drugiej aplikacji - nie narzekają na egzaminy, na pracę, tylko na koszty tej całej zabawy. Nie jest tak istotne jaką aplikację wybierzesz, ale jakie masz podejście do zawodu, który pragniesz wykonywać. Uwierz, że moi znajomi to bardzo ogarnięci ludzie - potrafią czytać ze zrozumieniem, odpowiadać na pytania, bronić swojego zdania na sali sądowej, napisać sensowną opinię prawną.

I jeszcze odnośnie 'reklamacji' - serio, kobieta w wieku ok. 24 lat przyjdzie z płaczem bo ktoś obcy powiedział jej parę słów prawdy o zawodach prawniczych? Zachowujesz się trochę jak rozkapryszone dziecko bo nie potwierdziłyśmy Twojej jedynie słusznej wersji. Może jara Cię w jakiś sposób to, że czyjeś rzeczowe uwagi możesz skwitować krótką, wręcz chamską odzywką, taką jak do Nouvelle.. od razu mówię, za takie coś w porządniejszej pracy będziesz wędrowała na dywanik. Nikt z moich kolegów i koleżanek aplikantek też nie pozwala się tak traktować.

[trymbonina]

Tak a ja znam mnóstwo aplikantów radcowskich którzy albo pracują poza zawodem albo w ogóle nie mają pracy mówię tu o Łodzi.
Może w mniejszych izbach takich w których ty jesteś jet łatwiej o pracę ale na pewno nie w Łodzi .
I co mam do nich dołączyć.
To że jakąś część znajduje pracę to nie znaczy że każdy ją znajduje mówię ci że znam wielu aplikantów radcowskich z Łodzi i mniejszość z nich pracuje w kancelarii pozostali chcieli w niej pracować nawet za półdarmo ale nie znaleźli tam pracy.

[20160901857]

Napisane przez ta_postrzelona

Trymbonina,
nie umiesz udzielać odpowiedzi na pytania,
nie umiesz czytać ze zrozumieniem,
nie potrafisz się wypowiadać polemicznie - jak ktoś ma inne zdanie jak Ty i Twoi znajomi to jest be i koniec kropka. Swoją drogą, skoro znajomi Ci coś mówią i zakładam, że są z Łodzi to niby po co chcesz opinii kogoś jeszcze?
Nauka na aplikacji trwa 3 lata - trzeba za to uiścić niemałe opłaty. Oprócz tego, są składki- każdy z aplikantów radcowskich jaki znam wpadał w przerażenie jak mu mówiłam ile ja jako aplikant adwokacki płacę comiesięcznej składki. Wychodziło, że przeciętne jest ona 3-4 razy wyższa niż dla tych, którzy są na aplikacji radcowskiej.
Na aplikacji radcowskiej łatwiej jest utrzymać się bez wsparcia finansowego bo ja wiem rodziny, męża, narzeczonego czy Bóg wie jeszcze kogo- izby nie robią problemów z otworzeniem własnej działalności, a zauważ, że na Fb pełno jest ogłoszeń tylko dla aplikantów mogących wystawić fv. Aplikant adwokacki tak nie może - rada nie wyraża na to zgody. Podobnie jak na zatrudnienie poza zawodem, co dla wielu osób równa się pracy w kancelarii (a i owszem, można nawet powiedzieć, że harówce) patrona za śmieszne pieniądze.

Ty się naprawdę zastanów czego chcesz - pracować całe życie na innych i narzekać, mieć wieczne rozkminy czy może raczej poznać dobrze jakąś konkretną dziedzinę prawa i mieć z niej pewne utrzymanie?
Mam znajomych i na jednej i na drugiej aplikacji - nie narzekają na egzaminy, na pracę, tylko na koszty tej całej zabawy. Nie jest tak istotne jaką aplikację wybierzesz, ale jakie masz podejście do zawodu, który pragniesz wykonywać. Uwierz, że moi znajomi to bardzo ogarnięci ludzie - potrafią czytać ze zrozumieniem, odpowiadać na pytania, bronić swojego zdania na sali sądowej, napisać sensowną opinię prawną.

I jeszcze odnośnie 'reklamacji' - serio, kobieta w wieku ok. 24 lat przyjdzie z płaczem bo ktoś obcy powiedział jej parę słów prawdy o zawodach prawniczych? Zachowujesz się trochę jak rozkapryszone dziecko bo nie potwierdziłyśmy Twojej jedynie słusznej wersji. Może jara Cię w jakiś sposób to, że czyjeś rzeczowe uwagi możesz skwitować krótką, wręcz chamską odzywką, taką jak do Nouvelle.. od razu mówię, za takie coś w porządniejszej pracy będziesz wędrowała na dywanik. Nikt z moich kolegów i koleżanek aplikantek też nie pozwala się tak traktować.

Dokładnie. Ja bym w życiu nie chciała mieć takiego pełnomocnika, nieważne czy byłby rozchwytywanym adwokatem, bezrobotnym radcą prawnym czy różowym konikiem Pony - po prostu nie. Po raz setny powtarzam - brak umiejętności czytania ze zrozumieniem, a co za tym idzie wyciąganie błędnych wniosków, brak umiejętności kulturalnej obrony swojego zdania, za to w każdym poście jakieś śmieszne, bezsensowne, nieuargumentowane ataki na rozmówców, brak umiejętności patrzenia w przyszłość w szerszej perspektywie i jeszcze to wygórowane mniemanie o sobie, wyrażone przekonaniem, że na bank zda się adwokacki za pierwszym podejściem

[ta_postrzelona]

A słyszałaś kiedyś o takim zjawisku jak bezrobocie frykcyjne?
Bo już nawet nie chcę wspominać o tym (by nie być posądzoną o złośliwość) że nie każdy absolwent prawa nadaje się do wykonywania zadań z tego zakresu, o podjęciu aplikacji nie mówiąc.

To, że ileś osób nie może znaleźć pracy jest dla mnie do wyobrażenia - może nie są zbyt zaangażowani w poszukiwanie, może im wygodnie u mamusi, może nie chcą się przemęczać i "dorabiać innych"? Ile ludzi, tyle podejść do problemu.
Nie dalej jak wczoraj rozmawiałam z przyjaciółką - aplikantką radcowską z miasta, w którym studiowałam. I ona stwierdziła, że u nich taki aplikant to ma jeszcze szanse żeby cokolwiek zarobić bo aplikant adwokacki to tylko non stop lata do sądu za patrona i grosza za to niemalże nie uwidzi.
To zdecydowanie przykro, że ktoś nie docenia naszego wysiłku włożonego w to, by skończyć studia, samozaparcia do kontynuowania nauki ale tak właśnie jest.. Na każdej aplikacji przychodzą momenty zwątpienia, chwile gdy ma się wszystkiego dość i się nie chce.

Dlatego warto mieć swoją pasję - ja w "swoją dziedzinę" uciekam przed rutyną, wyczerpaniem i zniechęceniem. Jakby tego "mojego konika" nie było to bym naprawdę któregoś dnia dostała szmergla od ciągłego siedzenia w Lexie, komentarzach, przerabiania miliona ośmiuset zagadnień.

Trymbonina, wybierz tę aplikację, która będzie dla Ciebie lepsza- jeśli bardziej widzisz się w karnym, rodzinnym, czujesz, że możesz polubić procesówkę to idź na adwokacką. Jeśli podoba Ci się administracyjne, ogarniasz podatki lub kręci Cię "zarządzanie nieruchomościami" to wbijaj na radcowską. Aplikacja to co najmniej 3 lata - wszystko się może jeszcze wywrócić w Twoim życiu do góry nogami.

I używaj na miłość Boga ojca, znaków interpunkcyjnych.

[trymbonina]

Jak chodzą do sądu to bardzo dobrze a ilu jest takich aplikantów radcowskich co nie było nigdy w sądzie chyba że na praktykach.
A może tej pracy po prostu dla tylu aplikantów nie ma co ?
Powtarzacie że rynek jest płytki a rynek radcowski np. w takiej Łodzi to nie jest płytki bardzo płytki mali przedsiębiorcy czy nawet średni jedynie od czasu do czasu korzystają z usług radców prawnych ,stąd kancelarie radcowskie nie zatrudniają zbyt wiele aplikantów.
Ja na aplikacji chce mieć przede wszystkim kontakt z praktyką na zarabianie pieniędzy przyjdzie czas później.
Robienie aplikacji i brak kontaktu z zawodem jest dla mnie całkowicie bez sensu takie osoby nie rozpoczynają potem wykonywania zawodu i dla nich aplikacja to stracony czas.

[20160901857]

Czy zaczniesz w końcu odpowiadać na pytania?

[trymbonina]

Postrzelona a odpowiedz mi na jedną rzecz jak w takiej Łodzi na przykład dla aplikantów radcowskich jest powiedzmy na to 100 miejsc pracy w kancelariach a aplikantów radcowskich jest 300 czy może nawet koło 400 to jak wszyscy chętni mają znaleźć pracę w kancelarii ?
Czy to tylko od ich starań zależy czy znajdą pracę w kancelarii , jak mają znaleźć pracę jak miejsc pracy w kancelariach jest kilka razy mniej niż aplikantów radcowskich ?

[ta_postrzelona]

Trymbonina, jest takie mądre przysłowie :
Kto chce, znajdzie sposób,
kto nie chce, znajdzie wymówkę.

I czytaj ze zrozumieniem - wtedy nie będziesz musiała zadawać pytań po parę razy- odnosi się to do mojego ostatniego postu. Zapamiętaj proszę, że teraz to nie ten ustrój, by każdy miał pracę i to najlepiej super płatną. Wiem, że absolwentom prawa nie jest łatwo, lekko i przyjemnie ale od biadolenia to jeszcze nic nikomu nie przyszło.
I po raz kolejny - kancelaria to nie jest jedyne miejsce pracy dla aplikanta radcowskiego, gdzie może nauczyć się przydatnych w zawodzie rzeczy. Trzeba poszukać : spółek notowanych na giełdzie - tradycyjnej lub New Connect, spółdzielni mieszkaniowych lub wspólnot mieszkaniowych, firm brokerskich, firm z zakresu doradztwa podatkowego, firm produkcyjnych, które potrzebują kogoś do obsługi wierzytelności. Inna sprawa, że poza Łodzią też jest życie - Zgierz, Kutno, w którym mam pracującą w zawodzie koleżankę aplikantkę.
To tak na szybko .

[Wisienki]

Napisane przez trymbonina

Postrzelona a odpowiedz mi na jedną rzecz jak w takiej Łodzi na przykład dla aplikantów radcowskich jest powiedzmy na to 100 miejsc pracy w kancelariach a aplikantów radcowskich jest 300 czy może nawet koło 400 to jak wszyscy chętni mają znaleźć pracę w kancelarii ?
Czy to tylko od ich starań zależy czy znajdą pracę w kancelarii , jak mają znaleźć pracę jak miejsc pracy w kancelariach jest kilka razy mniej niż aplikantów radcowskich ?

Nie zawsze jest różowo moja koleżanka aplikantka adwokacka dostała patrona z ory dopiero na 3 roku aplikacji, cóż teraz aplikantów jest dużo a liczba potencjalnych patronów jest ograniczona. Moim zdaniem w tej chwili nie ma dużej różnicy pomiędzy uprawnieniami adwokata i radcy prawnego, poza jednym adwokat nadal brzmi dumnie.

[ta_postrzelona]

Wisienki witamy w wątku - zaczyna on pełnić powoli bardziej funkcje integracyjne niż doradcze inna sprawa, że Trymbonina nie ma już dużo czasu do namysłu

[20160901857]

Życie aplikanta nie kręci się wokół kancelarii.

[Wisienki]

Napisane przez ta_postrzelona

Wisienki witamy w wątku - zaczyna on pełnić powoli bardziej funkcje integracyjne niż doradcze

Ma to swoje plusy

Napisane przez nouvelle90

Życie aplikanta nie kręci się wokół kancelarii.

Na pewno nie tylko wokół kancelarii,

jeśli zaś chodzi o współpracę z patronem autorka wątku nie bierze pod uwagę, iż nie każdy aplikant (nawet adwokacki) pracuje u patrona. Osobiście znam kilku aplikantów adwokackich pracujących w urzędach (ale to w Warszawie - nie wiem jakie ma to przełożenie na rynek Łódzki)

Ponadto są bardzo różni patroni bardziej i mniej chętni do dzielenia się swym doświadczeniem, przedstawiania aplikantów klientom czy posyłania ich na rozprawy. Ponadto nie każdy patron ma możliwość lub chęć by płacić aplikantowi za wykonywaną przez siebie pracę, jak również nie każdy rozumie, że aplikant też powinien mieć prawo do czasu wolnego. Znajomi skarżą się i na patronów totalnie ich olewających od których nie można się niczego nauczyć i patronów obciążających ich dużą liczbą obowiązków bez zapłaty i bez zrozumienia, że oni muszą z czegoś żyć więc z tego powodu pracują w innym miejscu zawodowo. Więc naprawdę może być bardzo różnie.
Osobiście uważam, że szczególnie teraz gdy jest otwarty przepływ pomiędzy zawodami prawniczymi, ważnym kryterium wyboru aplikacji powinno być w którym zawodzie człowiek będzie mógł łatwiej znaleźć patrona z prawdziwego zdarzenia. No chyba, że ktoś ma bardzo sprecyzowane plany zawodowe i wie z całą pewnością że interesuje go tylko proces karny, lub planuje do końca swych dni być na etacie radcy w jakimś urzędzie.

[20160901857]

Autorko, zdradzisz na co się ostatecznie zdecydowałaś?

[trymbonina]

Wybrałam adwokacką po rozmowach z szeregiem osób które jeszcze odbyłam.
Podobno na radcowskiej w Łodzi jakiś chłopak rozdaje ulotki a ktoś inny pracuje w sklepie dużo ma to wspólnego z zawodem ; ) , dziękuję za taką wolność pracy i za aplikację radcowską, wolę adwokacką.

[201605090958]

Na adwokacką w Łodzi jest w tym roku nieco ponad 100 chętnych, wszyscy rzucili się na radcowska. Jak nic argumenty z tej dyskusji ową resztę przekonały

[ta_postrzelona]

Napisane przez trymbonina

Podobno na radcowskiej w Łodzi jakiś chłopak rozdaje ulotki a ktoś inny pracuje w sklepie dużo ma to wspólnego z zawodem ; ) , dziękuję za taką wolność pracy i za aplikację radcowską, wolę adwokacką.

Właśnie - podobno. Tak czy inaczej życzę powodzenia i żeby aż tak bardzo nie bolało, kiedy zetkniesz się z rzeczywistością bycia aplikantem. Dla kogoś, kto ma powołanie do pracy z ludźmi, potrafi słuchać, nawiązywać kontakty, "proces" jest fajny i wciągający... Ja, pomimo, że udzielam się w tym wątku dość intensywnie i wielokrotnie Cię pytałam o to, w czym chcesz się specjalizować, nigdy nie uzyskałam żadnej konkretnej odpowiedzi.

Napisane przez danusiaes

Na adwokacką w Łodzi jest w tym roku nieco ponad 100 chętnych, wszyscy rzucili się na radcowska. Jak nic argumenty z tej dyskusji ową resztę przekonały

Hm, to chyba dość typowe, że na aplikację radcowską jest więcej chętnych niż na adwokacką. We wszystkich izbach, gdzie mam znajomych tak było. Pytanie jak długo jeszcze aplikacje korporacyjne będą cieszyły się popularnością...