Najbardziej oklepane i hejtowane perfumy

[MotherDivine]

Jeśli chodzi o Chanel, to lubię Mademoiselle, Beige, Misia, Coromandel, Chance Eau Fraiche i Cristalle, reszta może nie istnieć.

[LilyLauraIsabelle]

Napisane przez MotherDivine

W takim razie jeszcze dziwniejsze jest to, że ludzion podoba się wybitnie migrenogenne LVEB ( i koszmarne Be Delicious), a na pięknego Addicta kręcą nosem.

Na mnie migrogenne jest np Opium (albo malo popularne Sira des Indes Jean Patou - od razu mam odruch wymiotny, migrogenny i co tam jeszcze ), w poronaniu z nimi LVEB i BD to aniolki wlasciwie dla mnie to sa generalnie aniolki Addict piekny, ale uzyty w malej ilosci, bo czym go wiecej tym niestety gorzej

[Parabelka]

Napisane przez MotherDivine

O nieee, mój ukochany Kenzo Amour? Dla mnie to zapach spokoju, bezpieczeństwa i macierzyństwa... kocham. Chociaż oczywiście co nos to obyczaj.

Czy ktoś mógłby mi łaskawie wytłumaczyć fenomen tego koszmarnego Be Delicious?

bo jet straszliwie , potwornie , niewyobrażalnie dusząco pudrowy

Świeże , nieinwazyjne , nie za słodkie , nie za mocne - dlatego . Czyli dokładne przeciwieństwo tego , co większość z nas lubi

[liv87]

Napisane przez MotherDivine

W takim razie jeszcze dziwniejsze jest to, że ludzion podoba się wybitnie migrenogenne LVEB ( i koszmarne Be Delicious), a na pięknego Addicta kręcą nosem.

Ten fenomen mnie tez trochę dziwi wśród fanów świeżaków... Ale sądzę, że to wpływ reklamy LVEB upatrzyła sobie moja siostra, fanka słodkości i na niej pachnie on niesamowicie

[Iryska75]

Jeszcze Amor Amor Cacharel cały czas popularny, sam zapach nie jest zły, ale podrabiany na potęgę a to zniechęca. Niefajnie jest usłyszeć: mam takie same perfumy, też kupiłaś w sklepie 'wszystko po 5zł' ?

[Colorowa_]

Napisane przez Iryska75

Jeszcze Amor Amor Cacharel cały czas popularny, sam zapach nie jest zły, ale podrabiany na potęgę a to zniechęca. Niefajnie jest usłyszeć: mam takie same perfumy, też kupiłaś w sklepie 'wszystko po 5zł' ?

wszystkie popularne są podrabiane na potęgę na przykład przede wszystkim euphoria, lempicka, angel, mademosielle, nawet far away avonu a ostatnio lveb itp więc nie ma się co dziwić że na każdym kroku za każdym rogiem lveb albo euphoria. albo amor amor. większość osób po tanioszce sobie je kupuje i dlatego one sa dosłownie wszędzie wyczuwalne.

[MotherDivine]

LVEB mnie prześladuje. Dzisiaj na placu zabaw naliczyłam 5(!) mamusiek pachnących tym koszmarkiem.

[scorpionetka]

Napisane przez MotherDivine

LVEB mnie prześladuje. Dzisiaj na placu zabaw naliczyłam 5(!) mamusiek pachnących tym koszmarkiem.

Mogę się założyć, że każda uważała, że szyku zadała A jeśli jeszcze była to wersja "mniej autorska", to i miała się za tą sprytną, co nie przepłaca

[Misdemeanor]

eden cacharel, jak dla mnie okropieństwo...

[scorpionetka]

A ja lubię Eden odkąd go tylko poznałam, jeszcze w ubiegłym tysiącleciu Jest to zapach z tych, co się albo kocha, albo nienawidzi Gdzieś przeczytałam, że to zapach dżungli, w której mieszka mięsożerna liana ale osobiście takich skojarzeń nie miałam.

[MotherDivine]

Szyku nie zadały, za to ja ulotniłam się z placu zabaw bardzo szybko... roztaczając za sobą piękną woń Quelques Fleurs

[AAAnka]

Hmnn...ja chyba mam troche inne podejście do perfum...Owszem-są perfumy nader popularne, ale niekoniecznie jest to kicz-po prostu trafiają w gusta większej części populacji.Tak jest z lveb...nie są to "złe" perfumy, parametry ma ok, tylko ta popularność może je zabić...Tak jak większość twierdzi że Cool Water (men) to oklepany , tandetny zapach-ja tak nie uważam, szczególnie stara wersja-jest kultowa i na moim mężu układa sie bosko...Light Blue to też nie tragedia tylko na tragiczna skalę podrabiany,powielany zapach....Zhejtować można kogoś "ubranego" w podróbę (choć też nie do końca...), albo nieumiejetnie używajacego oryginalnych perfum....Mam np.szacun do noszących klasykę (N.5) mimo że ich nie cierpię...Doceniam Panią Walewską na starszej pani i Eden na obcej kobiecie choć sama ich nie lubię...

[LilyLauraIsabelle]

Napisane przez Misdemeanor

eden cacharel, jak dla mnie okropieństwo...

Boskie

---------- Dopisano o 09:50 ---------- Poprzedni post napisano o 09:49 ----------

Napisane przez AAAnka

Hmnn...ja chyba mam troche inne podejście do perfum...Owszem-są perfumy nader popularne, ale niekoniecznie jest to kicz-po prostu trafiają w gusta większej części populacji.Tak jest z lveb...nie są to "złe" perfumy, parametry ma ok, tylko ta popularność może je zabić...Tak jak większość twierdzi że Cool Water (men) to oklepany , tandetny zapach-ja tak nie uważam, szczególnie stara wersja-jest kultowa i na moim mężu układa sie bosko...Light Blue to też nie tragedia tylko na tragiczna skalę podrabiany,powielany zapach....Zhejtować można kogoś "ubranego" w podróbę (choć też nie do końca...), albo nieumiejetnie używajacego oryginalnych perfum....Mam np.szacun do noszących klasykę (N.5) mimo że ich nie cierpię...Doceniam Panią Walewską na starszej pani i Eden na obcej kobiecie choć sama ich nie lubię...

A po co kogos hejtowac? Wszyscy tu pisza na temat perfum a nie ludzi...

[kuki9]

Euphoria.
Kiedyś nie rozumiałam szału - ot zwykły zapach, potem pokochałam ale na końcu znienawidziłam. Jak je czuję to zbiera mi się na mdłości - pardon
Źle działa na mnie również Eternity i Słoneczniki.

[Misdemeanor]

Napisane przez LilyLauraIsabelle

Boskie

Zawsze fascynowało mnie to, jak bardzo ludzie są różni i jak różne rzeczy lubią dla mnie niewyobrażalne, że komuś może się eden podobać, a tu proszę ile ma miłośniczek

[LilyLauraIsabelle]

Napisane przez Misdemeanor

Zawsze fascynowało mnie to, jak bardzo ludzie są różni i jak różne rzeczy lubią dla mnie niewyobrażalne, że komuś może się eden podobać, a tu proszę ile ma miłośniczek

No jak mozna nie lubic Edenu

[kuki9]

Napisane przez LilyLauraIsabelle

No jak mozna nie lubic Edenu

Ja też nie znoszę
No ale w moim odczuciu to nie jest aż tak popularny zapach więc go tu nie wpisywałam.

[MotherDivine]

Zabijcie mnie, ale LVEB L'Absolu pachnie... prześlicznie! Takie LVEB mogłabym nosić, o wiele lepszy niż klasyk!

[zivit]

Napisane przez MotherDivine

Zabijcie mnie, ale LVEB L'Absolu pachnie... prześlicznie! Takie LVEB mogłabym nosić, o wiele lepszy niż klasyk!

powiesz coś więcej? ja nie wąchałam

[MotherDivine]

Jest bardzo słodki, ale nie próchnicogenny, to taka o wiele bardziej noszalna słodycz, nie typowo landrynkowa jak w przypadku klasyka. Jest nieco głębszy, bardziej... dojrzały. Wyczuwam dużo czarnej porzeczki.

[Sybil_]

z tego co widzę to na wizażu często hejtowane są perfumy z Avonu i Bi-es oraz La Rive

[MotherDivine]

Bi-es i La Rive to 'odpowiedniki'... więc wcale się nie dziwię. :P

[Iryska75]

Napisane przez Sybil_

z tego co widzę to na wizażu często hejtowane są perfumy z Avonu i Bi-es oraz La Rive

Avon Passion Dance-często hejtowany, a mi bardzo pasuje, mam już drugą butelkę i jak nadal będzie po 20zł , to napewno nie ostatnią

[melkmeisje]

Dorzucam Ange ou Demon

[SouthEater]

Euphoria klasyk - gdy polowałam na Blossom każda Pani w każdej perfumerii robiła minę i "A nie chce Pani klasycznej? Taka piękna, taka słodka, taka super, taka popularna, tania, taka [sto tysiecy innych nic dla mnie nie znaczacych epitetów]". NIE! (raz Pani zaliczyła focha, gdy odmówiłam zwykłej ). Ale żałuję pozbycia się Endless :<

LVEB - ładne, choć dla mnie za słodkie, ale co rusz to gdzieś go czuję i nie mogę już, kiedyś taka sama była Flowerbombka, teraz era LVEB.

Wśród moich rówieśniczek, zaraz po premierze, zaczął królować Quelques Notes d’Amour YR - dla mnie jest to zapach dodający wieku, niezależnie od wieku posiadaczki Nie umiem wyjaśnić dlaczego tak to odczuwam, ale to nie jest jedyny zapach w tej (mojej) kategorii

I kilka lat temu Escada Magnetism Wszystko kwestia gustu

[MotherDivine]

Dla mnie Escady to ZUO
Może dlatego że jeszcze w gimbazie i liceum, po wf, koleżanki obcifie spryskiwały się Escadą w szatni... wyobraźcie sobie mieszankę supersłodkiej escady, dwudziestu spoconych ciał i śmierdzących skarpet... :/

[szakszuka]

Ja tam kocham Escady z sentmentu, tez ich używałam jako 15 latka a do oklepanych zaliczam oczywiście lveb który jest wszędzie..w windzie, w pracy, w galerii, w szpitalu..i mademoiselle niestety plus liczne odpowiedniki wyżej wymienionych, fuj

[KamilW]

W mojej okolicy najbardziej oklepane pozycje z damskiej listy to przede wszystkim wszędobylskie Si...
Na prawdę ani nie rozumiem fenomenu tego zapachu ani jego popularności. Wiem, że o gustach się nie dyskutuje ale we mnie ten zapach powoduje po prostu odruch wymiotny a obłoki Si i jego podrób czuję wszędzie gdzie tylko się nie ruszę! W sklepie, w banku, na ulicy... Nie wspominając o galeriach handlowych gdzie przekraczając próg czuję setki obłoków mdlącego Si łączących się w jedną mulącą chmurę...
Czuję "Si" myślę "No!"...
Śląskie Panie tak samo jak Si pokochały ulepnego LVEB odstawiając Euphorię na półkę, i choć na początku podobał mi się ten zapach to jego popularność i nadużycia doprowadziły do znienawidzenia go przeze mnie...
Klasyczna CHLOE dokładnie jak w przypadku LVEB, choć początkowo lubiłem to używana w nadmiarze i masowo zaczyna gryźć w nos.
Za ślązakami z kolei ciągną się drażniące chmury One Milliona niezmiennie... No, może czasem trafi się BOSS Bottled.

Mam wrażenie, że nie-perfumoholicy kupują tylko to co im mówi reklama i ewentualnie Pani w perfumerii...
Czy ludzie nie mają własnego gustu zapachowego? Nie chcą być choć odrobinę indywidualni pachnąc inaczej niż cała masa?
Czasem mam wrażenie, że biorą tylko to, co jest na "topie", bo jest "modne" i Pani w perfumerii poleciła...

[nebraska]

Nie będę oryginalna: Be Delicious i Amor Amor są po prostu kosz-mar-ne. Popłuczyny po starych, zleżałych owocach.
Oprócz tego Miss Dior Cherie -też stara truskawa, ale zasypana michą cukru.

[Joskelyn]

Najbardziej oklepane są dla mnie LVEB - nie ma godziny w miejscu publicznym, żebym ich nie poczuła
Na drugim miejscu Euphoria - może nawet popularniejsza niż LVEB, ale że mi się straszliwie podoba, to jej nie hejtuję :P Choć z powodu popularności nie zdecydowałam się jeszcze na zakup...

A sama z tych oklepanych używam Chloe edp - choć pocieszam się tym, że koleżanki, kiedy pytają mnie o zapach, mówią, że w życiu by nie pomyślały, że to Chloe, bo zupełnie inaczej na mnie pachnie niż z reguły . Sama zresztą chyba nigdy na ulicy nie poczułam tego zapachu, więc skoro jest taki popularny, to chyba faktycznie moja skóra go transformuje