Panny młode po 30-tce ślubujące w 2016

[kaledonia]

Napisane przez Dziewczyna822

Ja teraz noszę 44\46 i mam nadzieję zejść do 40. W przeciwnym razie nie chcę nawet oglądać zdjęć ze ślubu. I mało tego. Do slubu będę na 99% szła z aparatem na zębach bo pewnie nie da rady go ściągnąć przed. Pozbędę się go pewnie niedługo po ślubie, może ze 3 miesiace po, ale nie chcieliśmy już ślubu przekładać na 2017.
Jeśli będę zamawiac suknie na zalando, to pewnie tak zrobię. Ale chyba najpierw nie ominie mnie jakieś mierzenie w salonach, a kojarzy mi się to tylko z męczarnią, zwlaszcza z moim obecnym rozmiarem.

Nie będzie łatwo nawet przymierzyć suknię w 40tce, to czy schudniesz do tego rozmiaru nie ułatwi za bardzo sprawy. Najważniejsze w dniu ślubu to uśmiech na twarzy, bo to ma być szczęśliwy dzień i to będzie widać na fotach, a nie aparat, czy jak u mnie oprawki okularów, których może dziś bym nie założyła.
Dobrze dobrany krój sukni wyszczupli optycznie o 2 rozmiary

[morelle_]

A mnie właśnie irytuje, że w salonach są przeważnie suknie 38 i 40.

[Guapa_]

A my właśnie w ten weekend idziemy oglądać kilka sal weselnych. Zaczęliśmy tydzień temu i teraz chcemy podjąć decyzję, bo żadne z nas nie chce tego przeciągać w nieskończoność.
Ja mierzyłam dopiero kilka sukni, więc wszystko jeszcze przede mną. Jak zaklepiemy salę to zacznę się zajmować suknią. Czasu nie mamy dużo

A jak u Was jest z kosztami za ślub/wesele? Pomagają Wam rodzice czy finansujecie sami?

[Dziewczyna822]

Napisane przez Guapa_

A my właśnie w ten weekend idziemy oglądać kilka sal weselnych. Zaczęliśmy tydzień temu i teraz chcemy podjąć decyzję, bo żadne z nas nie chce tego przeciągać w nieskończoność.
Ja mierzyłam dopiero kilka sukni, więc wszystko jeszcze przede mną. Jak zaklepiemy salę to zacznę się zajmować suknią. Czasu nie mamy dużo

A jak u Was jest z kosztami za ślub/wesele? Pomagają Wam rodzice czy finansujecie sami?

My tylko jedną salę obejrzeliśmy i od razu zarezerwowaliśmy Nie mialam czasu zeby jezdzic do miejscowości, gdzie bedzie wesele wiecej niz raz i szukać. Zespół tak samo szybko zalatwilismy Ale tu mialam duże wymagania. Malo który mi się podobał w internecie, a na weselach jeszcze takiego nie widziałam żeby mi się podobal. A bylam jednego razu przypadkiem w knajpie z muzyką na zywo i tak mi sie zespol spodobał, że wzięłam namiary i po jeszcze jednym obejrzeniu na żywo podpisaliśmy umowę.
Co do finansów to nawet nie mam ambicji sama z narzeczonym tego finansować. Jeszcze 1,5 roku temu nie sądziłam, że wyjdę za mąż kiedykolwiek. A jeszcze pół roku temu nie sądziłam, że biorąc ślub będę wyprawiać wesele. Nigdy o nim nie marzyłam, pieniądze inwestowałam w inne rzeczy i kilka miesięcy temu spłukałam się calkiem z kasy i w związku z tym postawiłam narzeczonemu sprawę jasno: chce wesela, to będzie musial wykombinować kasę, ja chciałam tylko obiad dla rodziny. Trochę juz zaoszczędził Zresztą moi goście to max 1/3 calosci. Założenie jest takie aby jak najwiecej platności uregulować po weselu, z prezentów. Wesela u nas w rodzinach raczej w dużej mierze się zwracają, wiec to co się da zaplacimy w dniu wesela i pozniej. Rodzice pewnie trochę pomogą ale to raczej na tej zasadzie, ze dadzą pewnie trochę większy prezent niż reszta, może przed weselem. Albo pożyczą trochę pieniędzy, ale to do oddania. Nawiasem mówiąc nasi rodzice się jeszcze nie znają.
Byc moze jakis krotkoterminowy kredyt weźmiemy, a raczej narzeczony bo ja juz nie mam zdolności kredytowej. W każdym razie myślę, że damy radę. Jakos finansami az tak sie nie przejmuję. Bardziej mnie załamują inne rzeczy.

Myślę juz o tych jutrzejszych naukach. Zastanawiam się czy nie będziemy tam najstarszą parą

[morelle_]

Napisane przez Guapa_

A my właśnie w ten weekend idziemy oglądać kilka sal weselnych. Zaczęliśmy tydzień temu i teraz chcemy podjąć decyzję, bo żadne z nas nie chce tego przeciągać w nieskończoność.
Ja mierzyłam dopiero kilka sukni, więc wszystko jeszcze przede mną. Jak zaklepiemy salę to zacznę się zajmować suknią. Czasu nie mamy dużo

A jak u Was jest z kosztami za ślub/wesele? Pomagają Wam rodzice czy finansujecie sami?

Sale oglądałam najpierw w necie. 90% odpadło. Druga na żywo i na zdjęciach bardzo nam się podobała.
Za wesele płacimy sami. Od A do Z.

[Guapa_]

Bardzo się cieszę że powstał ten wątek i że możemy tu w swoim malutkim gronie wymieniać się doświadczeniami. Ja jestem pierwsza w kolejce do ołtarza, a mam najmniej z Was pozałatwianych spraw... Obejrzeliśmy 4 sale i chcemy jeszcze jedną obejrzeć i podjąć decyzję. Jak na razie podobają się nam różne.

Napisane przez Dziewczyna822

Jeszcze 1,5 roku temu nie sądziłam, że wyjdę za mąż kiedykolwiek. A jeszcze pół roku temu nie sądziłam, że biorąc ślub będę wyprawiać wesele.

Możemy sobie podać ręce, mam identycznie
Najpierw oboje chcieliśmy tylko obiad, ale teraz robi się z tego coraz bardziej tradycyjne wesele. Jeszcze próbuję się upierać przy krótszym, 6-godzinnym, ale jeśli różnica w cenie będzie nieduża to może nie ma sensu.

Napisane przez Dziewczyna822

Myślę juz o tych jutrzejszych naukach. Zastanawiam się czy nie będziemy tam najstarszą parą

My mamy nauki za 3 tygodnie. Nie zastanawiam się czy będziemy najstarszą parą, bo zapewne tak będzie, ale co to w końcu za różnica. Nie idziemy tam po to, aby się integrować z innymi tylko dla siebie.

Dziewczyna822 bardzo jestem ciekawa jak było na tych naukach. Opowiesz trochę?

---------- Dopisano o 07:16 ---------- Poprzedni post napisano o 07:07 ----------

Napisane przez morelle_

Za wesele płacimy sami. Od A do Z.

Podziwiam Was i trochę zazdroszczę bo macie jasną sytuację. U mnie jest to właśnie źródłem moich niepokojów. Ja mam tyle oszczędności, że starczy mi na suknię. Tu nie chcę oszczędzać, bo akurat na prawdziwej sukni ślubnej mi zależy. No i na tym moja kasa się kończy. Wiem tez na pewno, że od rodziców nie mogę liczyć na nic. Natomiast rodzice narzeczonego deklarują swoją pomoc i to bardzo znaczną.
Sytuacja jest niekomfortowa. Nie stać mnie żeby płacić za moich gości, ale nie mogę oczekiwać, że zapłacą za to rodzice narzeczonego.
Narzeczony mówi żebym się tym w ogóle nie martwiła, poradzimy sobie.
Nie wiem jak to rozwiązać, czy mam ograniczyć się do absolutnego minimum gości (rodzice, rodzeństwo)?
Kredyt w ogóle nie wchodzi w grę, jeden już spłacam a poza tym nie chcę brać kredytu na wesele.
Co byście zrobiły w takiej sytuacji?

[morelle_]

Napisane przez Guapa_

Bardzo się cieszę że powstał ten wątek i że możemy tu w swoim malutkim gronie wymieniać się doświadczeniami. Ja jestem pierwsza w kolejce do ołtarza, a mam najmniej z Was pozałatwianych spraw... Obejrzeliśmy 4 sale i chcemy jeszcze jedną obejrzeć i podjąć decyzję. Jak na razie podobają się nam różne.



Możemy sobie podać ręce, mam identycznie
Najpierw oboje chcieliśmy tylko obiad, ale teraz robi się z tego coraz bardziej tradycyjne wesele. Jeszcze próbuję się upierać przy krótszym, 6-godzinnym, ale jeśli różnica w cenie będzie nieduża to może nie ma sensu.



My mamy nauki za 3 tygodnie. Nie zastanawiam się czy będziemy najstarszą parą, bo zapewne tak będzie, ale co to w końcu za różnica. Nie idziemy tam po to, aby się integrować z innymi tylko dla siebie.

Dziewczyna822 bardzo jestem ciekawa jak było na tych naukach. Opowiesz trochę?

---------- Dopisano o 07:16 ---------- Poprzedni post napisano o 07:07 ----------




Podziwiam Was i trochę zazdroszczę bo macie jasną sytuację. U mnie jest to właśnie źródłem moich niepokojów. Ja mam tyle oszczędności, że starczy mi na suknię. Tu nie chcę oszczędzać, bo akurat na prawdziwej sukni ślubnej mi zależy. No i na tym moja kasa się kończy. Wiem tez na pewno, że od rodziców nie mogę liczyć na nic. Natomiast rodzice narzeczonego deklarują swoją pomoc i to bardzo znaczną.
Sytuacja jest niekomfortowa. Nie stać mnie żeby płacić za moich gości, ale nie mogę oczekiwać, że zapłacą za to rodzice narzeczonego.
Narzeczony mówi żebym się tym w ogóle nie martwiła, poradzimy sobie.
Nie wiem jak to rozwiązać, czy mam ograniczyć się do absolutnego minimum gości (rodzice, rodzeństwo)?
Kredyt w ogóle nie wchodzi w grę, jeden już spłacam a poza tym nie chcę brać kredytu na wesele.
Co byście zrobiły w takiej sytuacji?

U mnie jest bardzo podobnie. Z tymże, my mamy tylko mamy, więc od początku wiedzieliśmy, że jak chcemy wesele to musimy sami za nie zapłacić. Też nas nie było stać, gdy 3 lata temu braliśmy cywilny. Dlatego termin ślubu ustaliliśmy później, żeby do tego czasu odłożyć pieniądze. Mamy kredyt hipoteczny, więc też nie możemy sobie pozwolić na wszystko. Kredytu na wesele nie chce brać. W międzyczasie udało nam się obojgu zmienić pracę i tak odkładamy powoli. Żmudny proces, ale co poradzić. Mamy by chciały pomóc, ale nie mają jak.
Z cięcia kosztów: wesele mamy na 40-60 os max. Sami najbliżsi, żadnych dalekich kuzynek itd. Kamerzystę mamy tylko w kościele i 3h na sali. Fotograf przygotowania, kościół, 3h na sali + sesja w inny dzień. To nam dużo zbiło cenę. Również dj zamiast orkiestry.
Na sali i sukni nie oszczędzam. Chociaż salę mamy taniej bo bierzemy ślub w pt. Mamy taką liczbę gości, że ciężko było się wstrzelić. Podobały mi się sale albo na 30 os, albo na 70 os. Właściciele życzyli sobie zapłatę za min. 70 os. Więc mijało się to z celem. Nasza sala jest na 70 os, ale że robimy wesele w pt nie ma to znaczenia i mamy niższą cenę za osobę. Chociaż nie jest niska, ale prócz alkoholu i kwiatów (jeśli chcemy okrągłe stoły) wszystko mamy w cenie.

[Dziewczyna822]

Hej Dziewczyny
co do kasy to wyobraźcie sobie, że ja na siebie mam 2 kredyty hipoteczne nie małe (mieszkania w wawie), i kilka innych zobowiązań, a narzeczony ma 1 hipoteczny i też jeszcze kilka innych mniejszych. Może nie zarabiamy najmniej, w każdym razie dajemy radę, no ale na weselu też nie chcemy za bardzo oszczędzać skoro już się zdecydowaliśmy robić. Nie mam oporu przed kredytem na ten cel (gdyby mi ktoś jeszcze dał taki ) z tego względu, że wiem, że zostanie szybko spłacony tzn zaraz po imprezie, bo wiadomo, że nie będzie brany na 100% kosztów, tylko na może 25%. Dla mnie to żadna różnica czy teraz będę zaciskać pasa i odkładać i odmawiać sobie czegoś tam aby zapłacić za wesele bez kredytu (choć to już pewnie nierealne w naszej sytuacji), czy może wezmę kredyt i po spłaceniu zostanie mi mniej z prezentów weselnych, czy nawet wyjdę na 0. Ważne dla mnie tylko aby nie zostać z kredytem na dłużej.
A zaplanowałyście mniej więcej jaki będzie koszt całego przedsięwzięcia? Ja z racji zboczenia zawodowego mam wszystko już rozpisane w excelu i na chwilę obecną spodziewam się, że koszt wyniesie około 45 tys. Z czego wydaliśmy na razie 2600. Wg mnie jeśli chodzi o cięcie kosztów to chyba warto się skupić na paru elementach, na których nam zależy najbardziej a w resztę nie inwestować. Nie jestem zwolenniczką, żeby ciąć koszty wszędzie gdzie się da i wszystko najtańsze. Wtedy to już chyba nie warto robić wesela.
W moim przypadku zależało nam na sali ze sporą liczbą noclegów i w miarę ładnej, na dobrym zespole (będzie nas kosztował 5000), no i ważna jest dla mnie sama uroczystość w kościele i to co tam się będzie działo - właściwie to jest dla mnie najważniejsze jeśli chodzi o cały ten dzień. Natomiast nie zależy mi na sukni, makijaż pewnie będę robić sama, co do fryzjera muszę się najpierw zastanowić czy wiem czego chcę. Nie chciałam też kamerzysty i fotografa, ale będą.


Guapa - moja sytuacja jest nieco podobna, bo to narzeczony, ewentualnie wraz z jakąś pomocą rodziców bierze na siebie większość kosztów - siłą rzeczy jeśli wezmie kredyt na ten cel, no to spłacimy go ze wspólnych prezentów. No ale on ma jakieś tam oszczędności, a ja nie mam na chwilę obecną. Mam tylko mamę i ona we mnie już tyle w życiu zainwestowała, że nie chcę od niej nic na wesele. Z tym, że ja nie mam jednak żadnych oporów aby zdać się na narzeczonego. Po pierwsze z racji wielkości rodziny, moich gości będzie jednak dużo mniej (ale nie ograniczam do najbliższych, bo w sumie u mnie cała rodzina to 30 osób), po drugie ja bardziej upierałam się, że wesela ma nie być. W Twojej sytuacji jednak też bym chyba zdała się na narzeczonego.

---------- Dopisano o 09:30 ---------- Poprzedni post napisano o 09:18 ----------

[QUOTE=Guapa_;53558459]
Dziewczyna822 bardzo jestem ciekawa jak było na tych naukach. Opowiesz trochę?

[QUOTE]



Co do nauk to hmm... odczucia mam mieszane. Trochę inaczej sobie to wyobrażałam. Pierwszy dzień to było krótkie spotkanie z księdzem, który mówił głównie o formalnościach, papierach, i o samej liturgii. W sumie ok. Drugi dzień to była męczarnia. Z doradcą rodzinnym. Same ćwiczenia, warsztaty, jakieś psychologiczne gierki, których nie znoszę. Ciągłe przepytywanie wszystkich w grupie na tematy, na które niekoniecznie chce się w obcej grupie mówić. Jakieś definiowanie co to jest miłość, cierpliwość, szacunek, uczciwość. Ciężko takie rzeczy opisywać słowami, zwłaszcza jak się nie jest filozofem tylko tak ścisłymi umysłami jak ja i narzeczony. I zmuszanie grupy do odgadnięcia tego jednego słowa, które doradca miał na myśli że np. miłość to jest relacja. Nie mogliśmy na to wpaść, bo ludzie mówili, że uczucie itd. , a za to zostali zjechani, bo podobno miłość to nie uczucie. Do tego zadania typu rysowanie domu razem z narzeczonym jedną kredką bez odzywania się do siebie i potem jakieś doszukiwanie się głębokiego sensu w tym, bleee Nie lubię czegoś takiego po prostu. Trzeci dzień był już ok, głównie wykład i prezentacja na temat NPR, przedstawione w przystępnej formie, bez straszenia. Bardziej na zasadzie pokazania jak to wygląda, a każdy i tak sam zdecyduje co wybiera. Na koniec podsumowanie i znowu każdy musial się wypowiadać co sądzi o kursie, co wyniósł z niego itd.
Podobno po nowym roku kursy mają być coraz bardziej w formie warsztatowej, a nie wykłady.


A i chyba nie byliśmy najstarsi w grupie Były pary porównywalne ze stażem związku np. 5 razy dłuższym niż my. Raczej wszyscy w podobnym wieku.

---------- Dopisano o 10:49 ---------- Poprzedni post napisano o 09:30 ----------

W najbliższy weekend wybieramy się na targi ślubne

[morelle_]

Heh coś czuję, że nauki będą ciekawe...

Ja również z racji doświadczenia mam budżet wesela w Excellu - teraz to raczej standard.
45 tyś to mało za wesele z noclegami. Poprawiny też macie?
Nam wychodzi 29 tyś, bez poprawin. Licząc 60 os.

[Dziewczyna822]

Napisane przez morelle_

Heh coś czuję, że nauki będą ciekawe...

Ja również z racji doświadczenia mam budżet wesela w Excellu - teraz to raczej standard.
45 tyś to mało za wesele z noclegami. Poprawiny też macie?
Nam wychodzi 29 tyś, bez poprawin. Licząc 60 os.

Mamy bez poprawin. A noclegi nie dla wszystkich oczywiście, ale wzięliśmy salę z największą oferowaną liczbą noclegów czyli 45. Więc te noclegi to nas wyniosą około 2500, to chyba mała kwota w całym budżecie. Natomiast 45 tys to wydaje mi się ogólnie dość wysoką kwotą, jak bez poprawin, bez sukni za 5000 ani nawet za 3000, no i w cenę "talerzyka" wliczone już wszystko, łącznie z tortem, dekoracjami.

[morelle_]

Napisane przez Dziewczyna822

Mamy bez poprawin. A noclegi nie dla wszystkich oczywiście, ale wzięliśmy salę z największą oferowaną liczbą noclegów czyli 45. Więc te noclegi to nas wyniosą około 2500, to chyba mała kwota w całym budżecie. Natomiast 45 tys to wydaje mi się ogólnie dość wysoką kwotą, jak bez poprawin, bez sukni za 5000 ani nawet za 3000, no i w cenę "talerzyka" wliczone już wszystko, łącznie z tortem, dekoracjami.

A na ile osób wesele? Bo od tego zależy czy mało czy dużo
Ja mam tak samo, 1 dzień. Nie mam noclegów. Bardzo atrakcyjna oferta z tymi noclegami.
Też mam wliczone wszystko w cenę talerzyka. Prócz alkoholu i kwiatów na okrągłe stoły. Na prostokątne dekoracja jest w cenie.
U mnie licząc z sukienką nad, którą myślę wyjdzie 32 tyś. bez poprawin. Więc w sumie zgadzam się z Tobą, że 45 tyś to trochę wyszło, ale chyba masz więcej gości?
No i ja mam Dj z wodzirejem za 1,5 tyś, a nie orkiestrę

[Dziewczyna822]

Napisane przez morelle_

A na ile osób wesele? Bo od tego zależy czy mało czy dużo
Ja mam tak samo, 1 dzień. Nie mam noclegów. Bardzo atrakcyjna oferta z tymi noclegami.
Też mam wliczone wszystko w cenę talerzyka. Prócz alkoholu i kwiatów na okrągłe stoły. Na prostokątne dekoracja jest w cenie.
U mnie licząc z sukienką nad, którą myślę wyjdzie 32 tyś. bez poprawin. Więc w sumie zgadzam się z Tobą, że 45 tyś to trochę wyszło, ale chyba masz więcej gości?
No i ja mam Dj z wodzirejem za 1,5 tyś, a nie orkiestrę

My liczymy na 100 osób czyli o 40 więcej, wiec biorąc pod uwagę cenę za talerzyk to by wyszło o 8000 więcej niż u Was. A wychodzi dużo więcej. M. in. wlasnie przez ten zespół.

[morelle_]

Napisane przez Dziewczyna822

My liczymy na 100 osób czyli o 40 więcej, wiec biorąc pod uwagę cenę za talerzyk to by wyszło o 8000 więcej niż u Was. A wychodzi dużo więcej. M. in. wlasnie przez ten zespół.

Wow na 100 osób taka cena, to niezła cena
Ile płacicie za talerzyk?

[Dziewczyna822]

200 zł


A z tych rzeczy które mamy już pozałatwiane to na chwilę obecną ponad 10 tys jest do zapłaty już po weselu (zakładam, że większość dla kamerzysty i fotografa też w terminie późniejszym) czyli z prezentów. Za jakieś drobniejsze rzeczy będziemy płacić na bieżąco z wypłat, no a najwięcej to zostaje 13 tys za salę do zapłaty na 5 dni przed weselem i to będzie "najgorsza" kwota

[morelle_]

Ja nie wiem jak wy się zmieściliście w tej kwocie Ja mam 215 zł.
Po weselu tylko kamerzysta i fotograf, wiec to mało wyjdzie razem 2300 zł. Prezentów nie liczę wcale. Jak się chociaż w połowie zwróci będzie fajnie. Będzie mniej do zapłaty na wycieczkę.
Aż 10 tys po weselu? Bardzo dużo. Za co możecie później zapłacić prócz foto i kamerzysty?

[Dziewczyna822]

Napisane przez morelle_

Ja nie wiem jak wy się zmieściliście w tej kwocie Ja mam 215 zł.
Po weselu tylko kamerzysta i fotograf, wiec to mało wyjdzie razem 2300 zł. Prezentów nie liczę wcale. Jak się chociaż w połowie zwróci będzie fajnie. Będzie mniej do zapłaty na wycieczkę.
Aż 10 tys po weselu? Bardzo dużo. Za co możecie później zapłacić prócz foto i kamerzysty?

5000 za salę, 4300 dla zespolu, pewnie te okolo 2500 za noclegi. Te 3 rzeczy będą placone w dniu wesela, od razu po imprezie. Na kamerzyste i foto zalozylam 5000, z czego większość też po weselu.
Co do tej kwoty to jeszcze wieksze pozycje to alkohol - tu patrzylam jakie są obecnie ceny w hurtowniach i wyszlo mi ok 2,5 tys, a slyszalam ze niektórzy wydają na tyle osób i 4 tys. Poza tym na nasze ubiory mam nadzieje nie wydac duzo, na suknie w tym planie przeznaczylam 1700, obrączki 2000, garnitur 1500. Reszta to dodatki, wszystkie papierowe rzeczy, formalności, ale żadna pozycja ze szczególowo rozbitych, już nie przekracza 1000.
Ogolnie kwota 45 tys wydaje mi sie duza, jak kilka mies temu myslalam o weselu to strzelalam kwote okolo 35 tys za mniej wiecej to co chcemy

[morelle_]

Rozumiem. Ja niestety sale i dj musze zapłacić 10 dni przed weselem.
Także po weselu zostaje mi do zapłaty jedynie 2300 zł. Wódkę juz kupiliśmy.
Ubiór to temat rzeka. Buty juz kupiłam. Sukni nie mam. Ta co mi się podoba nawet po rabacie przekracza mój budżet. No i juz nie pamiętam jak w niej wyglądam
Na szczęście koszt obrączek nam odpada

[Dziewczyna822]

500 zl założyłam na bukiet ślubny, chcialabym taki z broszek/ bizuterii


A buty jakie masz? Melissy?

[morelle_]

Napisane przez Dziewczyna822

500 zl założyłam na bukiet ślubny, chcialabym taki z broszek/ bizuterii


A buty jakie masz? Melissy?

Wow to zapewne będzie piękny! Koniecznie pokaż! Masz już coś konkretnego na myśli?
Nie, Melissy dla mnie za niskie na ślub. Zbyt często w nich chodzę. Mam ponad 50 par obecnie i wszystkie juz miałam na stopach. Nie byłoby wow Wolę wyższe buty, zwłaszcza że mój mąż jest 30 cm wyższy ode mnie. Kupiłam Casadei z białej skóry ze srebrną szpilką

[Dziewczyna822]

50 par? Dobra jesteś Ja mam dwie, ale z jednej nie jestem zadowolona. Aczkolwiek na ślub brałam pod uwagę zakup właśnie Meliss. Z tym, że nie wiem, czy są wystarczająco wygodne te na obcasie.
Co do bukietu, to nie mam jeszcze konkretnego na myśli, bo nie wiem jaka będzie suknia i reszta. Ale może być coś w stylu bukieteria.pl
Ale biorę jeszcze pod uwagę bukiet z kwiatów, z tym, że tylko kaskadowy.

[Guapa_]

Dziewczyny, zazdroszczę że jesteście tak zaawansowane w planowaniu. Mnie przerażają koszty i myślę o tym jak je zredukować jak najbardziej. Nawet jak za wszystko zapłaci narzeczony i jego rodzice, to i tak wolałabym aby te pieniądze poszły na mieszkanie czy naszą podróż poślubną.


Mam pytanie gdzie szukałyście fotografa i dj-a? Z polecenia czy po prostu gdzieś w internecie? To już najwyższy czas żeby kogoś znaleźć, termin jest bliski a nie mamy nic.

[Dziewczyna822]

Guapa - mnie przeraza wszystko w weselu. A planowanie i wymyślanie tego wszystkiego jest dla mnie przykrym obowiązkiem. Tylko dlatego to robię, że taką mam naturę, że nie chcę tego odkładać na później, zwłaszcza, że mogę nie mieć czasu, i jak już się za coś biorę to się przejmuję efektem końcowym, nie potrafię olać wszystkiego, choć tak naprawdę jak sobie pomyślę, że to jest tylko 1 dzień i tyle przygotowań i stresu, to jest mi niedobrze. I w sumie sobie myślę, że mogłabym olać, zdać się tylko na narzeczonego i nie kontrolować tak wszystkiego, bo i tak ten dzień szybko minie, a ja nie jestem sentymentalna, żeby potem to analizować, wracać do zdjęć, rozpamiętywać. Ważne dla mnie jest co będzie po ślubie. Bo dla nas to będzie jednak rewolucja w życiu.
Co do fotografa i dj się nie wypowiem, bo nie szukałam Fotografa zostawiam do znalezienia dla narzeczonego. Bo mi nie zależy. Jak dla mnie może wcale nie być. Ale oczywiście jak zostawię sprawę narzeczonemu i sama nie ruszę, to on zacznie szukać w przyszłe wakacje

[Guapa_]

Napisane przez Dziewczyna822

Fotografa zostawiam do znalezienia dla narzeczonego. Bo mi nie zależy. Jak dla mnie może wcale nie być. Ale oczywiście jak zostawię sprawę narzeczonemu i sama nie ruszę, to on zacznie szukać w przyszłe wakacje

Jakbyś pisała o moim! Oni wszyscy tak maja czy co... Nie mogę się doprosić żeby wreszcie załatwił świadectwo chrztu, żebyśmy mogli iść do księdza. Ja musiałam ściągnąć je z innego miasta i już mam, a on ma tylko pójść do nieodległego kościoła
Ale mnie akurat bardzo zależy na fotografie, bo po pierwsze sama trochę fotografuję i bardzo to lubię a po drugie jestem sentymentalna i wiem że będę wracać do tych zdjęć.

[Dziewczyna822]

A jak myślicie czy fryzjera trzeba załatwiać dużo wcześniej? Tak się zastanawiam, czy już nie powinnam. Ale po 1 nie znam fryzjerów tam gdzie będę się szykować więc nie mam żadnego konkretnego na myśli, po 2 nie wiem kompletnie czego chcę jeśli chodzi o włosy. Nie chciałabym żeby się za jakiś czas okazało ze fryzjer mi pozostanie na 8 rano.

[081ed4854e23be6738824bf7e7324809f3af476a_65822e820d4a7]

Treść usunięta

[morelle_]

Napisane przez Dziewczyna822

50 par? Dobra jesteś Ja mam dwie, ale z jednej nie jestem zadowolona. Aczkolwiek na ślub brałam pod uwagę zakup właśnie Meliss. Z tym, że nie wiem, czy są wystarczająco wygodne te na obcasie.
Co do bukietu, to nie mam jeszcze konkretnego na myśli, bo nie wiem jaka będzie suknia i reszta. Ale może być coś w stylu bukieteria.pl
Ale biorę jeszcze pod uwagę bukiet z kwiatów, z tym, że tylko kaskadowy.

Ja bym się bała o ozdoby w dragonach. Które są niewygodne?

Napisane przez Guapa_

Dziewczyny, zazdroszczę że jesteście tak zaawansowane w planowaniu. Mnie przerażają koszty i myślę o tym jak je zredukować jak najbardziej. Nawet jak za wszystko zapłaci narzeczony i jego rodzice, to i tak wolałabym aby te pieniądze poszły na mieszkanie czy naszą podróż poślubną.


Mam pytanie gdzie szukałyście fotografa i dj-a? Z polecenia czy po prostu gdzieś w internecie? To już najwyższy czas żeby kogoś znaleźć, termin jest bliski a nie mamy nic.

Dj mamy z sali. Byliśmy na innym weselu posłuchać jak gra. Fotografa szukałam w necie. Na jakimś portalu ślubnym był.

Napisane przez Dziewczyna822

A jak myślicie czy fryzjera trzeba załatwiać dużo wcześniej? Tak się zastanawiam, czy już nie powinnam. Ale po 1 nie znam fryzjerów tam gdzie będę się szykować więc nie mam żadnego konkretnego na myśli, po 2 nie wiem kompletnie czego chcę jeśli chodzi o włosy. Nie chciałabym żeby się za jakiś czas okazało ze fryzjer mi pozostanie na 8 rano.

Ja właśnie też myślę nad godziną.

[Dziewczyna822]

Napisane przez morelle_

Ja bym się bała o ozdoby w dragonach. Które są niewygodne?

te co mam są wygodne, bo to baleriny, natomiast zastanawiałam się czy na obcasie też są wygodne i stabilne. Nie mierzyłam ich nigdy, ale jak miałam w ręku takie całe zabudowane, to były strasznie ciężkie.
Natomiast nie jestem zadowolona z jasnych (jasny beż matowe) balerin, bo tej gumy za chiny nie mogę domyć niczym, nawet zmywaczem do paznokci próbowałam, a to tylko zwykłe ślady użytkowania.




O której godzinie macie ślub?
My o 16, ale nie chcę za wcześnie iść do fryzjera, tak myślę około 12-13.

[morelle_]

Napisane przez Dziewczyna822

te co mam są wygodne, bo to baleriny, natomiast zastanawiałam się czy na obcasie też są wygodne i stabilne. Nie mierzyłam ich nigdy, ale jak miałam w ręku takie całe zabudowane, to były strasznie ciężkie.
Natomiast nie jestem zadowolona z jasnych (jasny beż matowe) balerin, bo tej gumy za chiny nie mogę domyć niczym, nawet zmywaczem do paznokci próbowałam, a to tylko zwykłe ślady użytkowania.




O której godzinie macie ślub?
My o 16, ale nie chcę za wcześnie iść do fryzjera, tak myślę około 12-13.

Weź je pod ciepłą wodę, mydło i ręcznikiem frote trzyj. Powinno pomóc chociaż trochę.
Dragony są lekkie. Bite np są mega ciężkie.

Tez mamy na 16. Fotograf mówił, że będzie o 13 u nas. Zgadzało by się. Godzina ubieranie i malowanie. Błogosławieństwo i do kościoła. Także umowie się raczej do fryzjera na 10.
Na cywilnym o 9 siedziałam z myślą, że mam dużo czasu, a potem nie zdążyłam się uczesać.

[morelle_]

Doradźcie nie mogę się zdecydować. W obu czuje się bardzo dobrze.
http://www.pronovias.com/wedding-dresses/prusia

Czy ta
http://www.pronovias.com/wedding-dresses/prala

[popfia]

Numer 1. Bajeczna