Gdzie znaleźć partnerkę(a) do niezobowiązującego związku?

[thirky]

Napisane przez adult90

Raczej bliski człowiek obok... nie pogardzisz, na żadnym etapie życia...Masz chłopaka, chyba go kochasz, więc wiesz o czym mówię. Wsparcie bliskich jest bezcenne. Budowanie własnej rodziny - naturalne... Tego życzę autorowi tego wątku. I Tobie thirky, mimo że negujesz i nadinterpretujesz każdy mój post w tym wątku

Teraz mam chłopaka, wcześniej nie miałam bo nie miałam takiej potrzeby. Tak jak miliony innych ludzi. Co w tym ciężkiego do ogarnięcia?
Nie dla każdego budowanie rodziny jest naturalne.

[zielonkava]

Napisane przez Regista

Kiedy znajdziesz miejsca, gdzie można spotkać facetów z Twoimi zapatrywaniami, daj znać

Też chcę cynk jakby co

[201607040950]

Napisane przez zielonkava

Też chcę cynk jakby co

Lepiej napiszcie co sprawia, że autor jest u was skreślony, a inni faceci z takim nastawieniem - pożądani.
?

[annabelka]

Jakbym była z Poznania to nawet bym rozważyła

[adult90]

Napisane przez stewardesa

A Tobie bezpłodności i gromady kotów

W takich układach raczej Tobie by się bardziej to przydało

Może po prostu pomóż autorowi tego wątku i opowiedz wraz z pozostałymi które były w takim układzie, gdzie się spotkaliście z facetem z którym weszłyscie w taką relację.

[stewardesa]

Napisane przez adult90

W takich układach raczej Tobie by się bardziej to przydało

No przecież. Życzę innym tego, czego sama bym chciała

[diabliczka66]

Seksualnie to datezone dawna ☠☠☠☠☠☠☠☠

notatnik

[zielonkava]

Napisane przez adeedra

Lepiej napiszcie co sprawia, że autor jest u was skreślony, a inni faceci z takim nastawieniem - pożądani.
?

nie ten rejon Polski, niestety

[Carmela__]

Napisane przez adeedra

Lepiej napiszcie co sprawia, że autor jest u was skreślony, a inni faceci z takim nastawieniem - pożądani.
?

Autor napisał o tym otwarcie, dlatego jest skreślony na wstępie. Multum lasek tkwi w takich relacjach, łudząc się jednak że to może jest związek, że jemu zależy, że ona go zmieni.

[JarlRagnar]

Zaintrygował mnie ten fragment wypowiedzi autora tematu o możliwości czegoś poważniejszego z takiej niezobowiązującej relacji. Ty na serio dopuszczasz możliwość żeby taka kobieta została matką twoich dzieci czy chodziło ci raczej o coś poważnego ale tylko przez jakiś czas dopóki coś lepszego się nie trafi?

[thirky]

Napisane przez JarlRagnar

Zaintrygował mnie ten fragment wypowiedzi autora tematu o możliwości czegoś poważniejszego z takiej niezobowiązującej relacji. Ty na serio dopuszczasz możliwość żeby taka kobieta została matką twoich dzieci czy chodziło ci raczej o coś poważnego ale tylko przez jakiś czas dopóki coś lepszego się nie trafi?

Eh trolle wszędzie..

[Dudefix]

Przez chwilę mnie nie było, a widzę, że temat jakoś tam się rozwinął więc czuję się w obowiązku doprecyzować nieco.
1. Chodzi mi o związek (tak, nie bójmy się tego słowa, gdyż uważam, że związkiem można nazwać większość zależności międzyludzkich - tak intymnych w szczególności, a nie tylko narzeczeństwo czy małżeństwo) oparty głównie na seksie. Wiadomo, że większość wspólnego czasu spędzałoby się na czynnościach wiadomych, niemniej uważam, że nie ma nic złego w skoczeniu czasem razem do kina czy wyjechaniu gdzieś na weekend.
2. Nie mam już niestety 20 lat i zdaję sobie sprawę, że jakakolwiek zażyłość między dwiema osobami płci przeciwnej może czasami przerodzić się w coś więcej niż tylko luźną znajomość, niezobowiązujący seks czy przyjaźń. Myślę, że większość z Was zna takie przykłady więc pisząc o tym, że nie wykluczam tego, chcę jedynie wskazać na posiadaną przeze mnie świadomość w tym zakresie.
3. Dziewczyny (niektóre ) dzięki, że uważacie podobnie jak ja - czyli nie jestem do końca po.pieprz.ony

[stewardesa]

Ad 1. Nikt się tego słowa nie boi, należy go tylko używać zgodnie z przeznaczeniem. Skoro uważasz, że większość relacji międzyludzkich można nazwać związkiem, to czy jesteś w nim z kolegami? Z rodzicami? Ze współpracownikami albo z szefem? Chcesz po prostu zamydlić dziewczynom oczy. Obrzydlistwo.
Ad 2. Są też ludzie, którzy wygrali w totka, a jednak większość na to nie liczy i pracuje. Nie wykluczasz związku, ale z założenia ma to być niezobowiązująca relacja, seks spotkania, friends with benefits, fuck friends (jeżeli po angielsku brzmi lepiej) i tak też to powinieneś przedstawiać. Ty natomiast zamierzasz kłamać, bo wtedy z większym prawdopodobieństwem znajdziesz dziewczynę, która usłyszy to, co chce, czyli będzie przekonana, że wszystko zmierza w kierunku powszechnie rozumianego związku, a Ty przecież NICZEGO JEJ NIE OBIECAŁEŚ I CO INNEGO MIAŁEŚ NA MYŚLI - ten argument wykorzystasz.

[Dudefix]

Napisane przez stewardesa

Ad 1. Nikt się tego słowa nie boi, należy go tylko używać zgodnie z przeznaczeniem. Skoro uważasz, że większość relacji międzyludzkich można nazwać związkiem, to czy jesteś w nim z kolegami? Z rodzicami? Ze współpracownikami albo z szefem? Chcesz po prostu zamydlić dziewczynom oczy. Obrzydlistwo.
Ad 2. Są też ludzie, którzy wygrali w totka, a jednak większość na to nie liczy i pracuje. Nie wykluczasz związku, ale z założenia ma to być niezobowiązująca relacja, seks spotkania, friends with benefits, fuck friends (jeżeli po angielsku brzmi lepiej) i tak też to powinieneś przedstawiać. Ty natomiast zamierzasz kłamać, bo wtedy z większym prawdopodobieństwem znajdziesz dziewczynę, która usłyszy to, co chce, czyli będzie przekonana, że wszystko zmierza w kierunku powszechnie rozumianego związku, a Ty przecież NICZEGO JEJ NIE OBIECAŁEŚ I CO INNEGO MIAŁEŚ NA MYŚLI - ten argument wykorzystasz.

[201607040946]

Boże, co ja czytam

[201705042038]

Napisane przez Dudefix

1. Chodzi mi o związek (tak, nie bójmy się tego słowa, gdyż uważam, że związkiem można nazwać większość zależności międzyludzkich - tak intymnych w szczególności, a nie tylko narzeczeństwo czy małżeństwo) oparty głównie na seksie.

Nikt tutaj nie boi się tego słowa. Sęk w tym, że Ty go używasz mając jakąś własną definicję, która rozmija sie z rozumieniem ogółu. Stosując ją w rozmowie z ewentualną kandydatką, wprowadzasz ją w błąd, bo dla większości ludzi słowo "związek" oznacza zobowiązania.
Trudno o dobrą nazwę dla takiego układu, "przyjaciele z przywilejami" też bywa mylące i niektórzy uważają przyjaźń w takich relacjach za coś pewnego, a różnie to wygląda.

Ale kiedy nawijasz dziewczynie o "związku", piszesz, że nie wykluczasz niczego, to raczej przyciągniesz dziewczyny, które nie koniecznie oczekują tego samego. Bo Ty powiesz związek bez zobowiązań, a ona zrozumie związek bez zobowiązań. I dramat gotowy.

Napisane przez Dudefix

Wiadomo, że większość wspólnego czasu spędzałoby się na czynnościach wiadomych, niemniej uważam, że nie ma nic złego w skoczeniu czasem razem do kina czy wyjechaniu gdzieś na weekend.

Nikt nie pisze, że jest w tym coś złego. Ale to jeszcze nie związek.

Napisane przez Dudefix

2. Nie mam już niestety 20 lat i zdaję sobie sprawę, że jakakolwiek zażyłość między dwiema osobami płci przeciwnej może czasami przerodzić się w coś więcej niż tylko luźną znajomość, niezobowiązujący seks czy przyjaźń. Myślę, że większość z Was zna takie przykłady więc pisząc o tym, że nie wykluczam tego, chcę jedynie wskazać na posiadaną przeze mnie świadomość w tym zakresie.

Z każdą napotkaną osobą znajomość może się przerodzić w coś więcej, wszystkich uprzedzasz o tej świadomości? "Cześć, jestem Tomek, kto wie, może kiedyś będziemy parą, niczego nie wykluczam"?

[201607040950]

Napisane przez Dudefix

3. Dziewczyny (niektóre ) dzięki, że uważacie podobnie jak ja - czyli nie jestem do końca po.pieprz.ony

Tajemnicą pozostanie w jaki sposób wycisnąłeś z tego jakiś ciąg przyczynowo-skutkowy.

[thirky]

Napisane przez anna87

"Cześć, jestem Tomek, kto wie, może kiedyś będziemy parą, niczego nie wykluczam"?

[Dudefix]

Drodzy czytający, przede wszystkim dziękuję, że poświęciliście swój cenny czas na zapoznanie się z moim pytaniem zawartym w tytule oraz jego rozwinięciem zawartym w poście. Dla osób nie do końca znających zasady języka polskiego (oraz zasady savoir-vivre mówiące o tym, że w dobrym tonie jest odpowiadać wprost na zadane pytanie lub nie wypowiadać się w ogóle jeśli odpowiedzi się nie zna) przypomnę, że na pytanie "gdzie", poprawna odpowiedź powinna brzmieć "tu" lub "tam".
Tak więc PO RAZ KOLEJNY bardzo proszę wszystkich domorosłych psychologów, mentalistów czy jasnowidzów próbujących mi wytłumaczyć co miałem na myśli pisząc coś tam, o zaprzestanie swoich działań.

Pytanie w tytule jest jasne i takiej też odpowiedzi oczekiwałem - NIC PONAD TO. Jeśli nie znasz na nie odpowiedzi lub z różnych powodów nie chcesz jej udzielić, to po prostu nie pisz NIC, bo bezsensowne nabijanie sobie licznika wiadomości nie jest raczej w dobrym guście.

[201705042038]

Napisane przez Dudefix

D
Tak więc PO RAZ KOLEJNY bardzo proszę wszystkich domorosłych psychologów, mentalistów czy jasnowidzów próbujących mi wytłumaczyć co miałem na myśli pisząc coś tam, o zaprzestanie swoich działań.

Ależ mało mnie obchodzi, co dokładnie miałeś na myśli. Piszę tylko, jak możesz zostać zrozumiany przez naiwne dziewczyny nie mające większego doświadczenia. Chyba, że o taki efekt Ci chodziło, w takim razie przestań nas pouczać, co nie jest w dobrym guście.

Odpowiedź na pytanie brzmi: praktycznie wszędzie. Ale nie tą metodą.

[stewardesa]

Drogi Dudefix,
Spróbuj na innym forum, tu samo chamstwo i nadinterpretacja. Śmiem podejrzewać, że gdyby ktoś spytał, w czym rozpuścić ciało albo po jakim czasie zwłoki zaczynają śmierdzieć, to też nie uzyskałby odpowiedzi.
Jeśli natomiast nauczysz się nazywać rzeczy po imieniu, co nie jest sprzeczne z zasadami savoir-vivre, to chętnie odpowiemy. Nie przyszedłeś jednak po to, przyszedłeś, bo chcesz przekonać siebie i nas, że jest inaczej niż jest, a kłamstwo z dobrym gustem nie ma nic wspólnego. Dopóki to Ty się boisz niektórych słów, my Ci nie pomożemy.

[201607040950]

Może jemu właśnie o to chodzi, żeby kobiecą czujność uśpić, omamić ją wizją braku zobowiązań, a potem przywiązać do siebie seksem i napojami orzeźwiającymi, żeby się zgodziła wejść z nim w związek, bo w normalnych warunkach to nie przejdzie, bo prosiaczek nie umie rozmawiać z kobietami?

[Aredhel125]

Napisane przez adult90

Jestem w stanie uwierzyć, że tacy ludzie istnieją i kiedyś będzie ich coraz więcej. Świat pędzi do przodu, ludzie mają hektoliktry kompleksów i są tak emocjonalnie zagubieni że jednocześnie pragną kontaktu z ludźmi ale i nie potrafią poradzić sobie z bliskością, psychiką, odpowiedzialnością za drugiego człowieka. Szczególnie dla mężczyzn jest to obciążenie i niektórzy nie są w stanie temu podołać.

Gabinety psychologiczne będą kiedyś przeżywać prawdziwe oblężenie.

Ja tak mam Tylko jakoś nie mogę sobie nikogo takiego do towarzystwa też znaleźć, chyba jakoś tak wstydzę się wyjść z taką inicjatywą bo zaraz będzie łatka, że "łatwa" i te sprawy...

[Dudefix]

Napisane przez Aredhel125

bo zaraz będzie łatka, że "łatwa" i te sprawy...

I to jest całe clou sprawy: jeśli babka wyjdzie z taką inicjatywą = łatwa, jeśli facet = zbok (patrz niektóre powyższe wpisy).
Ech, szkoda gadać...

[Aredhel125]

Napisane przez Dudefix

I to jest całe clou sprawy: jeśli babka wyjdzie z taką inicjatywą = łatwa, jeśli facet = zbok (patrz niektóre powyższe wpisy).
Ech, szkoda gadać...

No i co tu robić? Trudno też jest tak po prostu znaleźć osobę do niezobowiązującego związku i nie zrobić z siebie puszczalskiej. Niektórzy nie rozumieją, że czasami taki układ może komuś pasować, a nie że chce się puszczać na prawo i lewo. Ja osobiście teraz wolałabym coś takiego niż stały związek, no ale nie wiem, czy kogoś takiego znajdę.

[201705042038]

Napisane przez Dudefix

I to jest całe clou sprawy: jeśli babka wyjdzie z taką inicjatywą = łatwa, jeśli facet = zbok (patrz niektóre powyższe wpisy).
Ech, szkoda gadać...

Tak, tak... dokładnie o to nam chodziło .

Napisane przez Aredhel125

No i co tu robić? Trudno też jest tak po prostu znaleźć osobę do niezobowiązującego związku i nie zrobić z siebie puszczalskiej. Niektórzy nie rozumieją, że czasami taki układ może komuś pasować, a nie że chce się puszczać na prawo i lewo. Ja osobiście teraz wolałabym coś takiego niż stały związek, no ale nie wiem, czy kogoś takiego znajdę.

No faktycznie, znaleźć takiego to jak trafić szóstkę w totka.

Jeśli sama używasz słów puszczalska, łatwa i czujesz potrzebę się komuś ze swoich decyzji tłumaczyć, to ciemno to widzę.

[Aredhel125]

Napisane przez anna87

Tak, tak... dokładnie o to nam chodziło .





No faktycznie, znaleźć takiego to jak trafić szóstkę w totka.

Jeśli sama używasz słów puszczalska, łatwa i czujesz potrzebę się komuś ze swoich decyzji tłumaczyć, to ciemno to widzę.

Cytuję słowa, które słyszę u innych jak wypowiadają sie o osobach w takich układach. Sama nie mówię o kimś puszczalska ani łatwa, o każdego osobista sprawa co robi z własnym ciałem. Samej jednak nie byłoby mi przyjemnie, gdybym została tak nazwana i to niesłusznie.

Znaleźć kogoś kto by mi odpowiadał i mogłabym mu zaufać w takim układzie to nie takie łatwe, szczególnie jeśli się mieszka w małym mieście.
Ja jeszcze żadnej decyzji nie podjęłam, więc z czego mam się tłumaczyć, nie zrobiłam nic złego. Skąd w ogóle przychodzi ci do głowy jakieś tłumaczenie, przecież my nie o tym?

[Endorfinek92]

Kiedyś poznałem na mieście, trwało to dosyć długo.
Później znalazła faceta i teraz się tylko przyjaźnimy.

Aktualnie znowu szukam chętnej

[DrDoom]

Napisane przez petreekklee

Jesli masz choc troche uroku osobistego i jestes choc troche atrakcyjna,to
gwarantuje Ci,ze czego jak czego,ale kochankow Ci nie zabraknie.

Dużo większa szansa, że twe cenne rady uratują sferę seksualną kobiet, o ile zaczniesz odpisywać na aktualne tematy a nie odgrzebywać takie w których autorki od lat się na forum nie logowały

[Effy_Es]

Napisane przez Dudefix

Przez chwilę mnie nie było, a widzę, że temat jakoś tam się rozwinął więc czuję się w obowiązku doprecyzować nieco.
1. Chodzi mi o związek (tak, nie bójmy się tego słowa, gdyż uważam, że związkiem można nazwać większość zależności międzyludzkich - tak intymnych w szczególności, a nie tylko narzeczeństwo czy małżeństwo) oparty głównie na seksie. Wiadomo, że większość wspólnego czasu spędzałoby się na czynnościach wiadomych, niemniej uważam, że nie ma nic złego w skoczeniu czasem razem do kina czy wyjechaniu gdzieś na weekend.
2. Nie mam już niestety 20 lat i zdaję sobie sprawę, że jakakolwiek zażyłość między dwiema osobami płci przeciwnej może czasami przerodzić się w coś więcej niż tylko luźną znajomość, niezobowiązujący seks czy przyjaźń. Myślę, że większość z Was zna takie przykłady więc pisząc o tym, że nie wykluczam tego, chcę jedynie wskazać na posiadaną przeze mnie świadomość w tym zakresie.
3. Dziewczyny (niektóre ) dzięki, że uważacie podobnie jak ja - czyli nie jestem do końca po.pieprz.ony

Dla mnie to takie kręcenie, nieprzejrzysta sytuacja. Niby chcesz, żeby jakaś pani poświęcała ci czas, ale do związku już jest be. Ewentualnie miałaby łaskawie czekać, aż może uznasz ją za godną związku.
I mówię to jako osoba, która nie ma nic do seksu dla samego seksu.
Byłam w układzie ff, ale na takiej zasadzie, że się spotkaliśmy, pogadaliśmy, był seks, wypiliśmy jakąś kawkę/coś zjedliśmy i do widzenia.
Nie chciałabym marnować czasu na zbyt długie pogaduszki, spędzanie razem wieczorów przed Netfliksem z kimś, kto mnie i tak nie chce.
Ale co kto lubi