Licealistki ;>

[rapifen]

my mamy dzienniczki ucznia na początku się buntowałam ale... to bardzo wygodne ;p piszesz usprawiedliwienie pani patrzy, podpisuje. w razie nieprzyjemności typu czegoś zapomniała usprawiedliwić to mi nie wmówi że kłamie, bo usprawiedliwienie podpisane ;p z resztą mogę zwolnienia dopisywać na poprzedniej stronie, że niby to nie była nagła ucieczka tylko zapowiedziana nieobecność od mamusi ;d

[rosiek]

Napisane przez rapifen

my mamy dzienniczki ucznia na początku się buntowałam ale... to bardzo wygodne ;p piszesz usprawiedliwienie pani patrzy, podpisuje. w razie nieprzyjemności typu czegoś zapomniała usprawiedliwić to mi nie wmówi że kłamie, bo usprawiedliwienie podpisane ;p z resztą mogę zwolnienia dopisywać na poprzedniej stronie, że niby to nie była nagła ucieczka tylko zapowiedziana nieobecność od mamusi ;d

my mamy 16-kartkowe zeszyty w tym celu

[rapifen]

No to my też coś takiego ;p

[malawinka]

My też I super się sprawdza bo nic nie ma prawa się zgubić. No i można coś dopisać Chociaż tego nie robię.

[rosiek]

A ja tam nie lubię tych zeszytów, bo nie idzie podrabiać ;P

[cherry l]

u mnie zwolnienia i usprawiedliwienia są na osobnych kartkach

[rosiek]

nie umiem się zmotywować do nauki
i tak mi się nic nie chce, i czas ucieka...

[Anemone]

Napisane przez rosiek

A ja tam nie lubię tych zeszytów, bo nie idzie podrabiać ;P

Co Ty dajesz?
Ja w podstawówce tak miałam. I usprawiedliwienie pięknie podrobiłam
W podstawówce, powtarzam!
Byłam niegrzeczną dziewczynką

[rosiek]

moja mama ma jeszcze trudny podpis, to juz w ogóle masakra ;P

[Anemone]

To u mnie jest o tyle łatwiej, że potrafię niemalże idealnie podpis podrobić.
Ale jak na wywiadówce odda to wszystko... Chyba się pochlastam

Chociaż to właściwie tylko z w-fu, to może zrozumieją...

[rosiek]

ee, jak tylko z wfu to spoko, gorzej jakbyś olewała całe dnie

[cherry l]

a powiedzieć Wam coś śmiesznego?
nigdy nie podrobiłam zadnego zwolnienia itp (przez moje pismo jak i podpis mamy) i najlepsze-nigdy nie uciekłam z lekcji
jaki wstyd :P
a to wszystko dlatego,zę mam dosć..hmm konserwatywną mamusie czy jak sie to tam nazywa:P

[Anemone]

Nie no, bez przesady. Jak mi się na w-f nie chciało (babki nie trawię), to nie szłam i pisałam usprawiedliwienie. Jak nie miałam zeszytu uzupełnionego na religię, a wiedziałam, że będzie sprawdzał ksiądz, to nie szłam na 2 pierwsze lekcje...

Nie zabiją?
Mnie by zabili. Sceny robili jak znaleźli podrabiane usprawiedliwienia. Wytłumaczenie?
Niewinny uśmiech i 'ale przecież wiesz mamo, w domu wtedy byłam, to przed sprawdzianem z biologii, co się uczyłam, ale tego nie oddałam...'

Masakra

---------- Dopisano o 19:24 ---------- Poprzedni post napisano o 19:24 ----------

Napisane przez cherry l

a powiedzieć Wam coś śmiesznego?
nigdy nie podrobiłam zadnego zwolnienia itp (przez moje pismo jak i podpis mamy) i najlepsze-nigdy nie uciekłam z lekcji
jaki wstyd :P
a to wszystko dlatego,zę mam dosć..hmm konserwatywną mamusie czy jak sie to tam nazywa:P

Ja też taką mam
Ale jestem wybitnie niegrzeczną dziewczynką.
Ponoć to jest seksowne
W sensie, że bycie niegrzeczną dziewczynką

[rosiek]

ee, to moja mama luźna super jest ;D
gorzej babcia z którą mieszkam...

[northern_star]

można się jeszcze dołączyć?
2 klasa, biol-chem

co do usprawiedliwień, to moja mama wczoraj znalazła podrabiane, których nie zdążyłam oddać w poniedziałek chce isć do szkoły i pogadać z wychowawczynią mam jeszcze jeden dzień, żeby puścić jakąś ściemę i przekonać ją, żeby nie szła

[Anemone]

i kolejny biol-chem witamy

Moi tak tylko straszyli, że pójdą. W rzeczywistości im się nie chce

[cherry l]

Napisane przez Anemone

i kolejny biol-chem witamy

Moi tak tylko straszyli, że pójdą. W rzeczywistości im się nie chce

haha tez to miałam napisac :P

tez jestem w 2 klasie na biol-chemie xD

[rosiek]

rodzice zawsze tak straszą
a mama pewnie zapomni albo jej się nie będzie chciało ;P

no i witamy biol-chem^^

[rapifen]

ja nienawidzę wfu tak bardzo że szkoda mi kartek na usprawiedliwienie ;p

[Anemone]

W ogóle, to muszę się pochwalić, że na w-fie od początku roku ćwiczyłam może... 4-5 razy a byłam 5-6

[rosiek]

a jaką masz ocenę?

[rapifen]

ja po prostu na prawdę, chyba tylko licealistka zrozumie moją nienawiść do wfu, bo oczywiści jak wiadomo na forum poza tym tematem rzadko można mieć własne zdanie i osoby które 15 lat temu skonczyły szkołę wiedzą lepiej od nas jak to z tym wfem bywa ;p

[klaudiabp]

Ja nie lubię wfu też. Dwa razy w tygodniu mamy na basenie, to spoko, ale hali nie trawię.
A usprawiedliwienia? Zacznijmy od tego, że jakbym nie chciała iść z jakiegoś powodu do szkoły, prawdopodobnie dostałabym pozwolenie, o ile nie zdarzałoby się to zbyt często. Ale jeśli, to mogłabym podrobić, bo mam podobny charakter pisma do mojej mamy. Wychowawczyni oddaje na zebraniach, ale ja przyznałabym się od razu, prawdopodobnie odbyłoby się bez konsekwencji. Kiedys jak mam nie zdążyła to powiedziała mi, żebym sobie sama napisała
A moja koleżanka ma taką wychę, że jak zapomniała usprawiedliwienia, ta mówi jej: to napisz szybko sama Zazdroszczę.

[Anemone]

Napisane przez rosiek

a jaką masz ocenę?

ani jednej, i babka nie ma do mnie wontów
Jakieś kity jej powciskałam i nawet się o mnie martwi !

Bywam przekonująca

---------- Dopisano o 20:09 ---------- Poprzedni post napisano o 20:08 ----------

Napisane przez klaudiabp

Ja nie lubię wfu też. Dwa razy w tygodniu mamy na basenie, to spoko, ale hali nie trawię.
A usprawiedliwienia? Zacznijmy od tego, że jakbym nie chciała iść z jakiegoś powodu do szkoły, prawdopodobnie dostałabym pozwolenie, o ile nie zdarzałoby się to zbyt często. Ale jeśli, to mogłabym podrobić, bo mam podobny charakter pisma do mojej mamy. Wychowawczyni oddaje na zebraniach, ale ja przyznałabym się od razu, prawdopodobnie odbyłoby się bez konsekwencji. Kiedys jak mam nie zdążyła to powiedziała mi, żebym sobie sama napisała
A moja koleżanka ma taką wychę, że jak zapomniała usprawiedliwienia, ta mówi jej: to napisz szybko sama Zazdroszczę.

Ojej, też bym taką chciała.
Miałam lajtowego wychowawcę w gimnazjum. Stare czasy... Niestety skończyło się

[cherry l]

Napisane przez klaudiabp

Ja nie lubię wfu też. Dwa razy w tygodniu mamy na basenie, to spoko, ale hali nie trawię.
A usprawiedliwienia? Zacznijmy od tego, że jakbym nie chciała iść z jakiegoś powodu do szkoły, prawdopodobnie dostałabym pozwolenie, o ile nie zdarzałoby się to zbyt często. Ale jeśli, to mogłabym podrobić, bo mam podobny charakter pisma do mojej mamy. Wychowawczyni oddaje na zebraniach, ale ja przyznałabym się od razu, prawdopodobnie odbyłoby się bez konsekwencji. Kiedys jak mam nie zdążyła to powiedziała mi, żebym sobie sama napisała
A moja koleżanka ma taką wychę, że jak zapomniała usprawiedliwienia, ta mówi jej: to napisz szybko sama Zazdroszczę.

brr ja jak miałam w gim basen unikałam go jak można :/
a wf..hmm teraz ujdzie. Ale to tylko dlatego,ze mamy wf z klasami,w których są "moi lov"

[northern_star]

laski ale ja tu umieram ze strachu o to pójście mojej mamy do wychy!
myślicie że mogę się jej jutro spytać "mamuś, Ty serio chcesz iść do szkoły?" a potem cisnąć kit że wtedy się źle czułam, a nie chciałam jej martwić, więc napisałam sobie sama, a to się więcej nie powtórzy, ble ble ble ^^

a co do wf-u, to na szczęście mam lekarskie

[rosiek]

Napisane przez klaudiabp

Ja nie lubię wfu też. Dwa razy w tygodniu mamy na basenie, to spoko, ale hali nie trawię.
A usprawiedliwienia? Zacznijmy od tego, że jakbym nie chciała iść z jakiegoś powodu do szkoły, prawdopodobnie dostałabym pozwolenie, o ile nie zdarzałoby się to zbyt często. Ale jeśli, to mogłabym podrobić, bo mam podobny charakter pisma do mojej mamy. Wychowawczyni oddaje na zebraniach, ale ja przyznałabym się od razu, prawdopodobnie odbyłoby się bez konsekwencji. Kiedys jak mam nie zdążyła to powiedziała mi, żebym sobie sama napisała
A moja koleżanka ma taką wychę, że jak zapomniała usprawiedliwienia, ta mówi jej: to napisz szybko sama Zazdroszczę.

Moja mama jest podobna
Byle nie za często, ale moge czasami robić sobie dzień wolnego.

A taki wychowawca... W sumie fajny, ale z drugiej strony czy uczy czegoś dobrego? To poniekąd fałszowanie dokumentów...
(nie mówię, że tego nie robiłam, ale jednak ;P )

---------- Dopisano o 20:17 ---------- Poprzedni post napisano o 20:16 ----------

Napisane przez northern_star

laski ale ja tu umieram ze strachu o to pójście mojej mamy do wychy!
myślicie że mogę się jej jutro spytać "mamuś, Ty serio chcesz iść do szkoły?" a potem cisnąć kit że wtedy się źle czułam, a nie chciałam jej martwić, więc napisałam sobie sama, a to się więcej nie powtórzy, ble ble ble ^^

a co do wf-u, to na szczęście mam lekarskie

też mam lekarskie ;D

lepiej mamie nie przypominaj, to jej minie
a wałki wciśniesz potem (; jakby jednak chciała iść, ale to dopiero w poniedziałek gdyby coś ;P

[rapifen]

my mamy wf po 6 klas naraz, a aktualnie remontują sale gimnastyczną. W trzy klasy mieliśmy przewroty na dwóch materacach.
Ale ja się ostatnio zbuntowałam wściekłam i powiedziałam że dosyć gry w piłkę nożną i kosza, ja chcę gimnastykę! Chcę przewroty, kozły, szarfy, chcę równoważnie!
Póki co były dwie lekcje z przewrotów, wywalczę gimnastykę.
Najśmieszniejsze jest to że mój wfista to trener kosza, ma z dwa metry i jest jak kloc. Ma swoje ukofane 5 koszykarek które zawsze krzyczą jak to kochają wf (bo ciągle gramy w ich kosza...)
Śmiesznie było oglądać jak panie zapalone koszykarki prawie się zabiły robiąc prosty przewrót albo jak poplątały się szarfą. Bardzo zabawnie. I nagle zaczęły płakać i jęczeć że wf im się nie podoba.

[cherry l]

ooo gimnastyka byłaby super
niestety my nie mamy..:/

[klaudiabp]

Mieliśmy w gimnazjum. Ja dziękuję za gimnastykę. SErio. Te równoważnie, itp. Mielismy mieć układ na równoważni właśnie, babka nam pokazywała na podłodze jak go wykonać. Na zaliczeniu się zbuntowałyśmy, powiedziałyśmy, że nie pamiętamy układu i chcemy się dowiedzieć, jak go dokładnie i prawidłowo wykonć ( stwierdziłyśmy, że skoro ona taka mądra, to niech sama włazi na równoważnię). Pani się wkurzyła, że dopiero teraz to mówimy, a było tyle ćwiczeń. Ale w końcu na równoważnię weszła, zrobiła kilka kroków, ... zachwiała się i zeskoczyła. Na nasze miny stwierdziła, żebyśmy od niej nie wymagały niewiadomo czego, bo ona dawno nie ćwiczyła. Koniec końców, zaliczenia z równoważni nie było
Jedyne, co by mi się podobało na wf-ie, to taniec. Wtedy kochałabym ten przedmiot