Majówki 2016 sezon VI epizod unboxing

[urshoola]

Dagmara a jest szansa porozmawiac na ten temat z mezem bez nerwow i zbednych emocji?po prostu jasno czego oczekujesz? Moj maz sie zadeklarowal sam.ze.pierwszy miesiac chcy byc z nami w domu a potem po polrocznym moim macierzynskim on chce isc pol roku na rodzicielski. To jego pomysly. Nie wiem skad taki zapal u niego, moze chce dziecku inne dziecinstwo zapewnic niz on mial bo w sumie go nie mial. Moze dlatego ze to pierwsze dziecko...nie wiem. Ale jak teraz widzi ze ja przy koncowce Ciazy nie czuje sie najlepiej to gotuje obiady. Co prawda sa to drugie dania ale z glodu nie umrzemy
Moze da sie na spokojnie to jakos obgadac przeciez ty nie jestes ze stali a dopiero co pare dni po porodzie i to z 2.dzieci.

[no_doubt]

Napisane przez daggmara

Ja wszystko wygotowywalam. Butelki, smoczki, gryzaki, wszelkie zabawki, ktore ladowaly w buzi. Jedynie zyrafka Sophie dostala tylko mycie, zgodnie z zaleceniami producenta.

No właśnie też tak chciałam....tylko na opakowaniu jest by unikać wysokich temperatur np. tych w mikrofali....wrzenia temperatura jest wyższa...już zgłupiałam całkiem....normalnie to było oczywiste, że je wygotuję...

[urshoola]

Nie mowcie nic o slodkim i o jedzeniu blagam...caly dzien ruszam szczeka. A to wafelek a to kiwi a to banan no ale jednak peklam i uleglam tej rurce z kremem z lodowki...

---------- Dopisano o 20:34 ---------- Poprzedni post napisano o 20:33 ----------

Jesli moge zapytac w jaki sposob wygotowujecie te wszystkie akcesoria?cale butelki i smoczki do gara?na ile?

[daggmara]

Od tygodnia mowil, ze gondole trzeba zniesc ze strychu i wyprac. No, wiec dzis sama znioslam, bo dzieciak by zdazyl wyrosnac z niej, zanim on sie za to wezmie, ech...

W piatek jade na zdjecie szwow. Moj niecny plan jest taki, ze jade sama, on niech zabawia dzieciaki, malego niech karmi butelka przez ten czas i zobaczy jak to fajnie jest. Tyle, ze on pewnie zaraz swoja mamusie zawolam zeby go wyreczyla w zajmowaniu sie Hania...

Oczywiscie jest tak zajety, ze nie moglismy na 100% ustalic, co robimy z imieniem.

Ech... dobra, hormony mi sie niebawem uspokoja i nie bede juz tego tak przezywac. Generalnie pogodzilam sie z tym, ze jest do dupy, choc nieraz jak czytam o Waszych mezach, jak sie zachowuja i Was wspieraja to robi mi sie zal... gdyby nie ta druga ciaza, to nie wiem, czy dalej bym tu była..

---------- Dopisano o 20:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:34 ----------

Napisane przez no_doubt

No właśnie też tak chciałam....tylko na opakowaniu jest by unikać wysokich temperatur np. tych w mikrofali....wrzenia temperatura jest wyższa...już zgłupiałam całkiem....normalnie to było oczywiste, że je wygotuję...

Ja nie czytalam informacji na opakowaniu butelki

---------- Dopisano o 20:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:36 ----------

Napisane przez urshoola

Nie mowcie nic o slodkim i o jedzeniu blagam...caly dzien ruszam szczeka. A to wafelek a to kiwi a to banan no ale jednak peklam i uleglam tej rurce z kremem z lodowki...

---------- Dopisano o 20:34 ---------- Poprzedni post napisano o 20:33 ----------

Jesli moge zapytac w jaki sposob wygotowujecie te wszystkie akcesoria?cale butelki i smoczki do gara?na ile?

Tak, na ile wyszlo, generalnie kolo kilku minut.

[no_doubt]

Daga współczuję...aż się boję, że to może i mnie czekać....mój przecież od 3 czerwca na 5 dni sobie wycieczkę zaplanował....
Trzeba konkret z chłopem pogadać, bo nie ma co liczyć na to, że się domyśli itp. .... oni mają inne mózgi.... serio!

[Mad_lenka]

Dziewczyny- robiąc w luxmedzie GBS , trzeba się wcześniej umawiać czy można z ulicy przyjść?

[martunia_199]

Napisane przez gingerbre

Truskawki Widziałam dzisiaj za 9,99 ale podejrzanie wcześnie... Poczekam jeszcze ze dwa tygodnie. Z córa na targ po truskawki będziemy chodzić

Ja po 13 zł kupowałam niby Szklarniowe... dzisiaj znowu koktajl zrobiłam

[gingerbre]

Napisane przez no_doubt

Daga współczuję...aż się boję, że to może i mnie czekać....mój przecież od 3 czerwca na 5 dni sobie wycieczkę zaplanował....
Trzeba konkret z chłopem pogadać, bo nie ma co liczyć na to, że się domyśli itp. .... oni mają inne mózgi.... serio!

Kurde dziewczyny, mój robi, zakupy, pranie, sprząta, ostatnio okna umyl i tak się cieszy na to dziecko, czasem mam wrażenie, że bardziej niż ja Krzyczy na mnie jak coś ciężkiego noszę, jak mam podły dzień, wyciąga mnie na spacery. Każda z nas na takie traktowanie i pomoc zasługuje. Dagmara spróbuj z nim pogadać.

---------- Dopisano o 18:43 ---------- Poprzedni post napisano o 18:42 ----------

Napisane przez Mad_lenka

Dziewczyny- robiąc w luxmedzie GBS , trzeba się wcześniej umawiać czy można z ulicy przyjść?

Ja w medicover musiałam mieć skierowanie.

[urshoola]

Gingerbre mam podobnie ja sie moj pojawia w domu. Nawet szczotki tknac nie moge. Mam nadzieje ze mu sie to nie zmieni jak juz corcia sie pojawi.

[pluszowy_kot]

Napisane przez zabciajs

Zaczelam nadrabiac forum po wizycie. Pierwsze co mi się rzucilo to post kota. Po pierwsze kompletnie NIC do Ciebie nie pisałam, tylko do Fab jak już coś. I oczywiscie, ze kazda chce aby wszystko poszło samo. Ale co ja jej mialam napisać? Tak, beznadzieja załam się i rycz? Chyba po to tu siebie mamy aby się wspierać i szukać pozytywów nawet w beznadziejnych sytuacjach.
Jak lubisz aby ktos Cię wspierał w zlej sytuacji na zasadzie placzu z Tobą i przytakiwania jak jest źle to proszę. Ja naleze do osob co staraja sie zawsze szukac plusów, ale podkreśle jeszczd raz-nic do Ciebie nie pisalam

Ja po wizycie jestem podłamana, ale stracilam ochote o tym pisać.
Inni maja gorzej, a tu chyba trzeba się licytować.

No do licha, nie chodzi o to, żeby się dołować i klepać po główkach tylko nie gadać głupot. Bo piszesz jakby to było siup i już, bo ktoś Ci mówił że jest tak spoko, a w ogóle to przy normalnym porodzie też dają oksytocynę więc luz, czym to się różni? To Ci mówię, że różni. Właśnie tym że kiśniesz w szpitalu i trafia Cię szlag a nie przyjeżdżasz i rodzisz. Poród jako poród, jak już się zacznie, to może i faktycznie nie ma takiej różnicy, ale mi osobiście już się rodzić nie chce. Jakby mi powiedzieli że tniemy bo szkoda czasu to bym.była zachwycona.

[urshoola]

A luxmed nie ma infolinii zeby dopytac? Ja bez skierowania nic nie umawialam. Lekarz pobral probke kazal zaniesc, zaplacilam i tyle.

[manufakturapiekna]

Napisane przez daggmara

Od tygodnia mowil, ze gondole trzeba zniesc ze strychu i wyprac. No, wiec dzis sama znioslam, bo dzieciak by zdazyl wyrosnac z niej, zanim on sie za to wezmie, ech...

W piatek jade na zdjecie szwow. Moj niecny plan jest taki, ze jade sama, on niech zabawia dzieciaki, malego niech karmi butelka przez ten czas i zobaczy jak to fajnie jest. Tyle, ze on pewnie zaraz swoja mamusie zawolam zeby go wyreczyla w zajmowaniu sie Hania...

Oczywiscie jest tak zajety, ze nie moglismy na 100% ustalic, co robimy z imieniem.

Ech... dobra, hormony mi sie niebawem uspokoja i nie bede juz tego tak przezywac. Generalnie pogodzilam sie z tym, ze jest do dupy, choc nieraz jak czytam o Waszych mezach, jak sie zachowuja i Was wspieraja to robi mi sie zal... gdyby nie ta druga ciaza, to nie wiem, czy dalej bym tu była..

---------- Dopisano o 20:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:34 ----------



Ja nie czytalam informacji na opakowaniu butelki

---------- Dopisano o 20:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:36 ----------



Tak, na ile wyszlo, generalnie kolo kilku minut.

Niestety nie wszyscy są wspierający.
Mój też nic nie rozumie, nie wie czym się martwie, nie interesuje go to. Jak juz nerwy mi puszczają i płacze to oczywiście twierdzi ze panikuje.
Brzucha nie dotyka bo sie boi.
Wszystko w domu robie sama bo on wiecznie zajety, nie ma ze boli. Wychodzi tylko z psem i czasem odkurzy.

Ehhhh.... z tymi facetami.

[gingerbre]

Napisane przez manufakturapiekna

Niestety nie wszyscy są wspierający.
Mój też nic nie rozumie, nie wie czym się martwie, nie interesuje go to. Jak juz nerwy mi puszczają i płacze to oczywiście twierdzi ze panikuje.
Brzucha nie dotyka bo sie boi.
Wszystko w domu robie sama bo on wiecznie zajety, nie ma ze boli. Wychodzi tylko z psem i czasem odkurzy.

Ehhhh.... z tymi facetami.

Ja się tak po cichu zastanawiam, czy nie rozumieją, czy im się zwyczajnie nie chce, bo tak wygodniej. W końcu baba sobie ponarzeka i ostatecznie zrobi swoje, wiec luzik, po co się wysilać, prościej głupka rznac.

[zabciajs]

Napisane przez pluszowy_kot

No do licha, nie chodzi o to, żeby się dołować i klepać po główkach tylko nie gadać głupot. Bo piszesz jakby to było siup i już, bo ktoś Ci mówił że jest tak spoko, a w ogóle to przy normalnym porodzie też dają oksytocynę więc luz, czym to się różni? To Ci mówię, że różni. Właśnie tym że kiśniesz w szpitalu i trafia Cię szlag a nie przyjeżdżasz i rodzisz. Poród jako poród, jak już się zacznie, to może i faktycznie nie ma takiej różnicy, ale mi osobiście już się rodzić nie chce. Jakby mi powiedzieli że tniemy bo szkoda czasu to bym.była zachwycona.

A czy kazdy porod jest podobny? Czy kazde podanie oksy jest takie tragiczne? Pisalam na przykladzie moich trzech znajomych, oczywiscie ze mam inne moze i nawt pięc razy wiecej ich jest które przezyly to źle ale to mialam własnie Fab pisac?
I tak bede sobie myśleć czy z oksy czy bez to będzie 'siup'. Swoja droga nie wiem skad Ci sie wzieło to ze ja tak uważam.
Daj Kocie sobie na luz, chyba że Ci to pomaga w tej sytuacji to proszę, przyjmę to na klate jak ma Ci być lepiej Wyzyj sie na mnie:P

[gingerbre]

Napisane przez pluszowy_kot

No do licha, nie chodzi o to, żeby się dołować i klepać po główkach tylko nie gadać głupot. Bo piszesz jakby to było siup i już, bo ktoś Ci mówił że jest tak spoko, a w ogóle to przy normalnym porodzie też dają oksytocynę więc luz, czym to się różni? To Ci mówię, że różni. Właśnie tym że kiśniesz w szpitalu i trafia Cię szlag a nie przyjeżdżasz i rodzisz. Poród jako poród, jak już się zacznie, to może i faktycznie nie ma takiej różnicy, ale mi osobiście już się rodzić nie chce. Jakby mi powiedzieli że tniemy bo szkoda czasu to bym.była zachwycona.

Kocie jesteś bliżej, niż dalej do końca tego wszystkiego! Dasz rade wytrzymać jeszcze trochę. Mocno trzymam kciuki!

[_itakinie_]

No i cukier 123. Ale zjadłam 3 kromki... prawie oszukane przeznaczenie... cóż.. :/

[gingerbre]

Napisane przez _itakinie_

No i cukier 123. Ale zjadłam 3 kromki... prawie oszukane przeznaczenie... cóż.. :/

Jakiś podejrzany dżem to był! Spróbuj jutro chleb z... samymi truskawkami Ja jak miałam fazę na truskawki, to jadłam świeży, cieplutki chlebek, z serkiem wiejskim, truskawkami i... cynamonem

[Mad_lenka]

Napisane przez _itakinie_

No i cukier 123. Ale zjadłam 3 kromki... prawie oszukane przeznaczenie... cóż.. :/

3 kromki i taki cukier to jest oszukanie przeznaczenia ja bym miała 140 cukier. Na zdrówko

[_itakinie_]

Zdecydowanie dżem zawinił . Ale tez 3 kromki mogły zrobić przegięcie. Nieważne Nie ma tragedii, a mi jest lepiej

[gingerbre]

Napisane przez _itakinie_

Zdecydowanie dżem zawinił . Ale tez 3 kromki mogły zrobić przegięcie. Nieważne Nie ma tragedii, a mi jest lepiej

O jak Ci lepiej, to ja też chcę ten sam dżem!!!

Widzę, że już po dobranocce! Uciekam spać Mam nadzieję, że jutro każda z nas będzie w dużo lepszym nastroju niż dzisiaj i, że jakieś dziedziaczki się pojawia

[pluszowy_kot]

Dobra, chyba dalej jest problem z ogarnięciem o co mi chodzi...nie chodzi o to czy poród, ten serio poród, jak już są skurcze, wody te klimaty boli bardziej wywoływany czy normalny. Bo tu już od jednostki zależy.
Chodzi o to, co się dzieje PRZED porodem, kiedy się siedzi i czeka, ma się już kolejny wenflon, ręka puchnie od kroplówki, podwozie boli i plami po cewniku, kroplówka nie działa, czekasz na kolejną za 2 dni i nie jesteś ani o krok bliżej porodu niż te osoby, które czekają sobie w domu, liczą skurcze przepowiadające i myślą czy to już czy nie.
O to chodzi - o czekanie, poddawanie się beznadziejnym zabiegom, które nic nie dają a tylko bolą. To właśnie jest takie beznadziejne w porodzie wywoływanym i dlatego nie ma co mówić, że poród wywoływany jest taki spoko!

[Mad_lenka]

Napisane przez _itakinie_

Zdecydowanie dżem zawinił . Ale tez 3 kromki mogły zrobić przegięcie. Nieważne Nie ma tragedii, a mi jest lepiej

Pewnie, że nie ma tragedii. Mieścisz się w ryzach Lepiej być troszkę, troszeczkę dosłodzoną i szczęśliwą Mamą niż malosłodką marudzącą

[_itakinie_]

Może się powtórzę, ale najbardziej boję się, że ta cukrzyca ze mną zostanie po ciąży...

[Mad_lenka]

Napisane przez pluszowy_kot

Dobra, chyba dalej jest problem z ogarnięciem o co mi chodzi...nie chodzi o to czy poród, ten serio poród, jak już są skurcze, wody te klimaty boli bardziej wywoływany czy normalny. Bo tu już od jednostki zależy.

Chodzi o to, co się dzieje PRZED porodem, kiedy się siedzi i czeka, ma się już kolejny wenflon, ręka puchnie od kroplówki, podwozie boli i plami po cewniku, kroplówka nie działa, czekasz na kolejną za 2 dni i nie jesteś ani o krok bliżej porodu niż te osoby, które czekają sobie w domu, liczą skurcze przepowiadające i myślą czy to już czy nie.

O to chodzi - o czekanie, poddawanie się beznadziejnym zabiegom, które nic nie dają a tylko bolą. To właśnie jest takie beznadziejne w porodzie wywoływanym i dlatego nie ma co mówić, że poród wywoływany jest taki spoko!

Kocie- współczuje Ci bardzo, też bym się wkurzała i irytowała, tyle zabiegów i czekanie i szpital.
Trzymamy tu za Ciebie kciuki, możesz się żalić, złościć i płakać. Ale pamiętaj też, że Żabka chciała dobrym słowem i myślami dodać otuchy tym, które walczą w szpitalu. Ściskam Cię i wierze, że już niebawem będzie po wszystkim.

[agassek]

itakinie oby nie!

[zabciajs]

Kocie ja nigdzie nie napisalam, że to jest spoko. Nawet mi to przez myśl nie przeszło. Od samego poczatku Ci współczuje.
Jak Ci ulżyło to ok,ale naprawde mam zły dzień i Twoje 'czepianie' się mnie nie pomogło mi dziś w ogóle.

[Mad_lenka]

Napisane przez _itakinie_

Może się powtórzę, ale najbardziej boję się, że ta cukrzyca ze mną zostanie po ciąży...

Nie bój nic. Nie zostanie. Ja miałam w 7 tc rozpoznanie, mam insulinę a mimo to diabetolog mówi mi, że po porodzie wszystko będzie ok. Wiadomo, że będzie trzeba jeść zdrowo, uprawiać sport ale to wszystko wyjdzie na zdrowie

[_itakinie_]

Dziewczyny odpuśćcie, serio... ta wymiana zdań do niczego nie prowadzi.

[manufakturapiekna]

Napisane przez zabciajs

Kocie ja nigdzie nie napisalam, że to jest spoko. Nawet mi to przez myśl nie przeszło. Od samego poczatku Ci współczuje.
Jak Ci ulżyło to ok,ale naprawde mam zły dzień i Twoje 'czepianie' się mnie nie pomogło mi dziś w ogóle.

ZabCiA daj znać co tam u do doktorka. Ja idę jutro. Znowu mam stresa.


Na końcówce juz chyba każda z Nas ma więcej tych złych dni niż dobrych.

[_itakinie_]

Napisane przez Mad_lenka

Nie bój nic. Nie zostanie. Ja miałam w 7 tc rozpoznanie, mam insulinę a mimo to diabetolog mówi mi, że po porodzie wszystko będzie ok. Wiadomo, że będzie trzeba jeść zdrowo, uprawiać sport ale to wszystko wyjdzie na zdrowie

Wiesz, najlepsze jest to, ze mi ta dieta cukrzycowa całkiem pasuje. Czuję się super, tracę na wadze, jem lepiej. Ale czasem zwyczajnie mam ochotę na jakieś szaleństwo. Marzę o powrocie na rower, ale to pewnie dopiero w lipcu . Ale gdzieś z tyłu głowy mi siedzi, że to choróbsko ze mną zostanie. Zwłaszcza, że mam obciążenie po babci i mamie...

Mad_lenka - jak udało się tak szybko wyłapać cukrzycę? Jakieś objawy?? U mnie wyłapali w 18 tygodniu, bo bardzo mi się chciało pić i ciągle biegałam siku.