Jak poznałyście drugą połówkę??

[shanaz]

Mój TŻ i ja poznaliśmy się w LO (chodziliśmy do jednej klasy). Na początku byliśmy dobrymi przyjaciółmi i tak zostało do końca LO, a zaczęliśmy się spotykać dopiero na drugim roku studiów (dodam jeszcze, że nie studiowaliśmy na jednym wydziale ). I tak to się kręci do dziś...

[Ieka]

to było piękne niedzielne popołudnie, poznaliśmy się tu w Kolonii nad Renen, na starym mieście to długa historia napiszę tylko tyle, że byliśmy sobą tak zafascynowani,rozgadaliśm y się jak dobrzy znajomi że po 40 min. ! przypomniało mi się, że nawet nie wiemy jak mamy na imię bo zapomnieliśmy nawzajem się zapytać

[paula_mysza]

Miałam jakieś problemy z laptopem i kumpel dał mojemu TŻ (jest informatykiem) mój numer. Kumpel nawet mnie nie zapytał czy może, byłam więc do faceta nastawiona na nie na całej linii.
Później zaczęliśmy rozmawiać z Krzy na inne tematy i tak od słowa do słowa, najpierw przyjaźń, a teraz od kilkunastu miesięcy jesteśmy razem.

PS. Jakiś czas po rozpoczęciu znajomości dowiedziałam się, że TŻ też niechętnie ze mną wtedy rozmawiał, a jednak wyszła nam z tego miłość

[Eloska]

przez kolegę

[Mordka212]

[absurdalna89]

Ja z moim chodziłam do jednej klasy w LO. Przez pierwsze dwa lata w ogóle nie rozmawialiśmy, miałam wrażenie, że zachowuje się jak cymbał (coś w tym było, ale ja też byłam dziwna). Dopiero w 3 klasie bardzo zbliżyłam się do jego najlepszego kumpla (zaprzyjaźniliśmy się), więc byłam także 'zmuszona' do przebywania z moim obecnym TŻ. Okazał się fascynującym rozmówcą, interesującym człowiekiem i wiernym mężczyzną.

[jamapi]

banalnie - ja kelnerka w pubie z dyskoteką a on klient

[little.b.blue]

na czacie, w grudniu 2005.

[WanilioweChilli]

Internet
Świeża sprawa, ale On jest absolutnie fantastyczny

[A taka jedna]

Pracujemy razem

[nes-ska]

Razem z przyjaciółką urządzałyśmy grilla, Jej brat przyszedł ze swoim przyjacielem, obecnie moim tż

[luksia]

znamy się od dzieciństwa więc jakby to powiedzieć nie pamiętam jak to pierwsze spotkanie dokładnie wyglądało

[agniesikk]

Na pielgrzymce, stópki mi opatrywał Tak mi się podobał, że cieszyłam się z każdego nowego pęcherza, by móc do niego iść na przekłucie

[Soemi]

Ja z moim M. poznaliśmy się na studiach. Wspólna rok, grupa. Później ławka Ale dopiero po ponad 1,5 roku byliśmy razem. I tak w poniedziałek mija nam 3 lata

[Alexandraa]

Napisane przez agniesikk

Na pielgrzymce, stópki mi opatrywał Tak mi się podobał, że cieszyłam się z każdego nowego pęcherza, by móc do niego iść na przekłucie

Ha ha ha, dobre

[Ayrine]

z kolei nasza droga do szczęścia była dość... kręta w ostatniej klasie gimnazjum poznałam swojego pierwszego chłopaka (trochę późno jak na obecne "standardy" ), mój obecny TŻ był jego przyjacielem, więc chcąc, nie chcąc Jego też poznałam no i tak się stało, że też się zaprzyjaźniliśmy. po 8 miesiącach rozstałam się z tamtym, ale kontakt z moim P. wciąż utrzymywałam (ciężko było nie utrzymywać, skoro chodziliśmy do tego samego liceum ). 4 lata temu już prawie nam coś wyszło... no, prawie do tej pory nie wiem, czemu żadne z nas się nie starało, żeby niewinne flirty zamienić w coś poważniejszego później On był w związku, ja też, nasze drogi trochę się rozeszły... aż do matury oboje byliśmy już wtedy wolni, spotkaliśmy się w autobusie, wymieniliśmy parę zdań i później On napisał do mnie na gg... umówiliśmy się na zaległe wino, później wspólnie podbijaliśmy klub w naszej rodzinnej miejscowości... dopóki moja (już ex, łatwo zgadnąć czemu :p) przyjaciółka się w Nim nie zakochała i, na jej nieszczęście, On zakochał się we mnie (pomijam fakt że ja wtedy byłam wpatrzona w innego). na szczęście wszystko skończyło się pozytywnie (dla nas oczywiście ) - jesteśmy ze sobą już prawie 2 lata, bardzo się kochamy, na szczęście studiujemy w tym samym mieście, bo nie wiem, jak bym bez niego wytrzymała, no i już niedługo będziemy mieszkać razem

[Alexandraa]

Napisane przez Ayrine

z kolei nasza droga do szczęścia była dość... kręta w ostatniej klasie gimnazjum poznałam swojego pierwszego chłopaka (trochę późno jak na obecne "standardy"

No tak, jak na dzisiejsze standardy to powinnaś już zaliczyć co najmniej 5 facetów.
Niestety taka prawda.

[ysabell]

A ja poznalam mojego bardzo nietypowo: Pojechalam na praktyki z programu IAESTE, mialam pracowac na uniwerku w Szkocji. Oprocz mnie przyjechalo tam wielu innych praktykantow z calego swiata (lacznie ok. 70 osob) No i lokalna grupa IAESTE poprzydzielala kazdemu lokalnemu czlonkowi praktykantow, ktorymi sie mieli 'opiekowac', czyli odebrac z lotniska/dworca i potem pomagac w razie czego. No i wlasnie chlopak, ktory mnie odebrala z dworca i byl moim 'buddy' zostal nastepnie moim TZ. Jestesmy razem juz 8 miesiecy

[knizka]

Uwielbiam czytać i słuchać takich historii ^^

Ja swojego poznalam "na Malyszu", hehe.

[201804100943]

/

[maalinkaa8]

Przez Internet

Jesteśmy ze sobą już prawie 3 lata

[milejdi206]

Ja mojego poznałam na dyskotece i w lipcu będzie 4lata jak jesteśmy razem a 2lata jak jesteśmy małżeństwem! Gdyby ktoś mi powiedział ze na dyskotece znajde męza to bym go wyśmiała a jednak znalazłam

[anioleczek25]

Ja swojego TŻ-ta poznałam przez internet. Pierwszy raz w ten sposób się zapoznałam i wyszedł z tego związek- już ponad rok jak jesteśmy razem

[chandra]

w pracy

[baby montana]

w parku linowym - on był instruktorem, a ja przerażoną klientką z lękiem wysokości oboje jesteśmy z Warszawy a poznaliśmy się na Półwyspie Helskim i tak się już ciągnie prawie 3 lata

[andzelika666]

Zachorowałam i poszłam do lekarza

[buziaczek81]

ja poznalam mojego męża 8 lat temu, na czacie

[esolinka]

Napisane przez andzelika666

Zachorowałam i poszłam do lekarza

i co?

Bardzo interesuja mnie takie historie. Taka milosc od pierwszego wiejzenia? Jak to sie potem potoczylo? Ja nie moge sobie wyobrazic czegos takiego. Niestety mam zle doswiadczenie z facetami :/

[witch_18]

Najpierw regularnie bywaliśmy na tym samym przystanku autobusowym,a potem wpadliśmy na siebie w klubie..i się zaczęło

[andzelika666]

Napisane przez esolinka

i co?

Bardzo interesuja mnie takie historie. Taka milosc od pierwszego wiejzenia? Jak to sie potem potoczylo? Ja nie moge sobie wyobrazic czegos takiego. Niestety mam zle doswiadczenie z facetami :/

I mój obecny chłopak został wtedy moim lekarzem. Nie przejmuj się Esolinko, nie tylko ty masz złe doświadczenia z facetami, chyba my wszystkie je mamy Ale zawsze jest nadzieja, że nareszcie natrafimy na tego jedynego..Trzeba próbować!
Szczęścia życze i tobie i sobie, bo z pewnością będzie nam potrzebne