Nieaktualne ogłoszenia, prośby o pomoc/o podpisy, informacje z sieci - WĄTEK ZBIORCZY

[justynaneyman]

Napisane przez Miss_M

a mnie się wydaje,że Wy wcale nie chcecie znaleźć hodowcy.. dostało Wam się psa za friko to po co zgłaszać ten fakt hodowcy, ale uwierzcie ,że większość z tych hodowców chce wiedzieć co się dzieje z ich psem, podajcie chociaż nr tatuażu ewentualnie literkę ( czy przed czy po)

a w te bajki z metryką nie chce mi się wierzyć, nr tatuażu jest jak nasz nr pesel !

To już jest obraźliwe. Potraficie skutecznie zniechęcić do wchodzenia na to forum. Bardzo mi przykro, że wątek tak się rozwinął, mam już wyrobione zdanie, na jakie "miłe" osoby można się tu natknąć. W każdym razie zwierzaka bym nie oddała komuś, kto mnie tak traktuje.
Dostało się Wam psa za friko! Łatwo niektórym takie słowa przechodzą przez gardło.
Więcej tu nie wejdę- szanuję swoje nerwy.

[monika733]

Napisane przez justynaneyman

To już jest obraźliwe. Potraficie skutecznie zniechęcić do wchodzenia na to forum. Bardzo mi przykro, że wątek tak się rozwinął, mam już wyrobione zdanie, na jakie "miłe" osoby można się tu natknąć. W każdym razie zwierzaka bym nie oddała komuś, kto mnie tak traktuje.
Dostało się Wam psa za friko! Łatwo niektórym takie słowa przechodzą przez gardło.
Więcej tu nie wejdę- szanuję swoje nerwy.

Swoje posty pisałam i kerowałam do Was TYLKO I WYŁĄCZNIE w trosce o psa !!!!!!!!!!!
Teraz piesek się zaczzyna przyzwyczajać do kolejnych nowych właścicieli i jak się poczuje po raz "setny" zabierany od Was jak się okaże że hodowczyni o nim sie dowie ? Znowu rozczarowanie bo znowu mnie oddali - a zwierze nie zrozumie powodów oddania choćby były najszczytniejsze ! Zachęcamy was NIE do oddawania psa a JEDYNIE do zgłoszenia tego hodowli z której pochodzi ! Po ustaleniach będziecie mogli się cieszyć nim do końca jego dni !
Ja prowadze hodowle i za skarby świata bym takiego psa nie zabrała a napewno pozwoliłabym aby u Was zamieszkał - sprawdzałabym jedynie czy po raz kolejny nie zmienia adresu - bo do tego hodowca ma prawo ! Więc nie rozumię dlaczego się gtak wzbraniacie ?

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 11:57 ----------

Napisane przez Gregorynka

Ja absolutnie się nie czepiam, tylko nie rozumiem. Z powyższej wypowiedzi wynika,że jak znajdę psa pochodzącego z hodowli i zadzwonię do owego hodowcy (że takiego psa znalazłam), to on złoży doniesienie o podejrzeniu kradzieży.
Bo kogo on ma niby oskarżyć o kradzież? Wietnamczyka ( z którym prawdopodobnie ma umowę), czy nowych opiekunów pieska (którzy sami do niego zadzwonią)?

Jeśli nie zostana do końca załatwione sprawy (że tak ładnie to ujmę) adopcji obecni właściciele nie mają ŻADNYCH dowodów na zgodne z prawem posiadanie psa. Jeśli hodowca dowie się gdzie przebywa może poprosić policję o pomoc w ustaleniach powodów dla których tam się znajduje a nie u osoby która widnieje na umowie kupna/sprzedaży !
Zacznie się wtedy jakieś dochodzenie, tłumaczenie na posterunku --- no po co to jak po cichutku mozna to załatwić dzwoniąc do hodowcy czy umówiwszy się z nim na spotkanko !
A dowiedzieć się może bo ta nasza rozmowa pozostanie w internecie a hodowcy pomagają sobie. Są tak wyszkoleni co niektórzy że po pyszczku i budowie ciała oraz przybliżonym czasie narodzin psa umieją rozpoznać z której hodowli może pochodzić !

[Garadiela]

Ja nadal nie rozumiem co za problem jest zadzwonic do hodwcy...
Macie jego namiary,adres podobno wiec co za problem
Nikt Wam psa nie chce zabierac,trzeba tylko ustalic prawnie ze jestescie teraz jego nowymi opiekunami.
I tyle,W przeciwnym razie nawet wietnamczyk moze go odebrac wg prawa bo nie macie z nim ani umowy ani zrzeczenia sie psa
Teraz inaczej,przypuszczalnie pies ucieka.
Ktos go znajduje,dzwoni do hodowcy.Hodowca majac umowe z inna osoba dzwoni dopoprzedniego wlasciciela psa a nie do was i jest cyrk na kolkach...
Nie prosciej powiadomic hodowle i miec czyste sumienie

[Polly_]

moniko i garadielo-sory ale Wty chyba czytać nie potraficie , przecież dziewczyny piszą ze juz sie wzięły za załatwianie sprawy, a Wy dalej sie czepiacie ze "co to za problem zadzwonić", i "wy wcale nie chcecie znaleźć hodowcy"

[Miss_M]

Napisane przez justynaneyman

To już jest obraźliwe. Potraficie skutecznie zniechęcić do wchodzenia na to forum. Bardzo mi przykro, że wątek tak się rozwinął, mam już wyrobione zdanie, na jakie "miłe" osoby można się tu natknąć. W każdym razie zwierzaka bym nie oddała komuś, kto mnie tak traktuje.
Dostało się Wam psa za friko! Łatwo niektórym takie słowa przechodzą przez gardło.
Więcej tu nie wejdę- szanuję swoje nerwy.

Dla mnie w żadnym razie mój post nie był obraźliwy, nikt Cię do zaglądania na ten wątek nie zmusi, Twój wybór !
a pisząc ,że nie oddałabyś mi psa , mogę Ci odpowiedzieć,że psa od Ciebie bym nie wzięła nie znając jego historii

Należę do ZK i w takiej bajki o potrzebnej metryce nie wierzę, widać "nowa" właścicielka zniknęła z wątku.
Hodowca nie ma w zamiarze zabierać Wam psa, ale jak każdego kto wyhodował i powołał na świat istotę, chce wiedzieć co się z jego psem dzieje. Nie znacie prawdy, dlaczego ten wietnamczyk psa oddał ? Co będzie jak hodowca się dowie ,że pies zmienił właściciela bez powiadomienia go ( wtedy hodowca ma prawo odebrać psa)
Miejcie czyste sumienie i zgłoście fakt hodowcy,że pies znajduje się u Was.

Zauważ droga koleżanko ,że kilka osób jest członkami, hodowcami ZK i naprawdę interesuje nas los rodowodowych psiaków, które mają taką a nie inną sytuację ( tych bez rodo też nas obchodzi, przecież to też płaskie pychole, tyle ,że w typie)
Pies ma tatuaż, hodowcę który pozwolił by przyszedł na świat, a Wy go traktujecie jak psa w typie bez wiadomego pochodzenia !

[justynaneyman]

Super Was interesuje los psa- że był przywiązany 2 lata do wieszaka ze swetrami od 7 do 21 to macie gdzieś i że teraz ma nowy dom też was nie obchodzi, tylko was interesuje, że być może on jest z waszej hodowli, a nowa właścicielka ma go za darmo! Dwulicowość i zakłamanie- oto wasze cechy, barabuły, że kontakt z hodowcą jest cenny, bo się można dowiedzieć o pielęgnacji??? Bzdury. Internet jest na świecie, droga koleżanko, dzięki niemu można dowiedzieć się, że bardziej interesuje was tatuaż tego pieska niż to, jak mu teraz jest - bo o to NIKT nie zapytał!

---------- Dopisano o 10:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:23 ----------

Nowa właścicielka musiałaby być masochistką, żeby tu wchodzić, a to, co tu się stało, można jedynie podsumować- dobre uczynki będą karane podwójnie!

---------- Dopisano o 10:27 ---------- Poprzedni post napisano o 10:25 ----------

Poza tym nigdzie nikt nie napisał, że nie zgłosi psa do hodowcy- jakby ktoś nie zauważył, to ja już tego psa nie mam- i formalności należą do kogo innego!

---------- Dopisano o 10:33 ---------- Poprzedni post napisano o 10:27 ----------

Piszesz "hodowca pozwolił, żeby przyszedł na świat"- och, Wielki Panie Hodowco, dziękujemy cud stworzenia, za tatuaż, za to, że tak się pan super interesuje psem, że jest pan głuchy na jego los. Czy wy nie widzicie, że nie było tematu, dopóki nie powiedziałam o tatuażu?
Straszne to i przygnębiające.

[strzalka44]

Ty chyba nie rozumiesz o co chodzi.
Dziewczyny chcą uchronić tego psiaka przed pójściem do pseudo!
My nie wiemy kim jest nowa właścicielka i nie jesteśmy w stanie tego sprawdzić, a wy wzbraniając się przed informowaniem hodowcy dajecie powód do podejrzeń że psiak prędzej czy później pojawi się na jakimś portalu ogłoszeniowym jako 'reproduktor z rodowodem kryjący nawet trudne suczki dający piękne mioty' ...
Ja się trochę dziwię że nie chcecie znać pochodzenia psa, tego skąd jest, jego przodków z czystej ciekawości ! Na pewno hodowca wam psa nie zabierze o ile stanowicie dobry dom dla niego. Druga sprawa że w jakiś tam sposób będzie też mógł 'ukarać' tego Wietnamczyka z niewywiązania się z umowy i między hodowcami rozejdzie się ta informacja i skutkiem tego będzie że ów Pan nie dostanie nigdy żadnego psa w swoje ręce. Bo sorry ale za...... właściciel był z niego jak kupił sobie psa nie mając na niego warunków. To nim powinnyście gardzić, a nie osobami które po prostu boją się o dalszy los psiaków. Mnóstwo jest wątków na dogo gdzie ktoś znalazł psa później go wyadoptowuje niby ma być wykastrowany a później okazuje się że suczka w ciąży albo piesek daje piękne liczne mioty.
Nie obrażajcie się, bo nikt tu was nie obraził. Dziewczyny się martwią i to bardzo, a to że podchodzą do tego dość agresywnie jest wynikiem tego że im już ręce opadają, bo piszą milion razy już o r=r i nie rozmnażaniu kundelków i psów w typie a ludzie i tak nie rozumieją - nie piszę tu o was pisze ogólnie.
Pozdrawiam i mam nadzieję że będziecie na tyle rozsądni i piesek nie stanie się reproduktorem tylko będzie żył sobie szczęśliwie jako zwykły członek rodziny od którego nie oczekuje się zarabiania na siebie.

Dorota

[kamena]

Napisane przez monika733

Po 2- obecny opiekun nie ma podpisanej żadnej umowy z hodowcą że zakupił psa więc , hodowca składa doniesienie o podejżenie o kradzież !
Oczywiście jak się dowie gdzie pies przebywa ![...]

Czegoś nie rozumiem.
Mogłabyś wytłumaczyć jakie prawo miałby hodowca by zgłosić podejrzenie kradzieży - przecież już nie jest właścicielem psa, na co posiada stosowną umowę?
Raczej powinien czepiać się osoby z którą podpisał tę umowę na podstawie przepisów cywilnych?

Napisane przez Miss_M

[...]
Zauważ droga koleżanko ,że kilka osób jest członkami, hodowcami ZK i naprawdę interesuje nas los rodowodowych psiaków, które mają taką a nie inną sytuację ( tych bez rodo też nas obchodzi, przecież to też płaskie pychole, tyle ,że w typie)
Pies ma tatuaż, hodowcę który pozwolił by przyszedł na świat, a Wy go traktujecie jak psa w typie bez wiadomego pochodzenia !

Tak, droga koleżanko, traktowanie psa z rodowodem jak psa w typie to najgorsza zbrodnia..



Ju, wiem że ciężko Ci nie przejmować się wypowiedziami w tym wątku, szkoda że w taki sposób się rozwinął, niestety po raz kolejny widać że tzw. "miłośnicy" zwierząt mają klapki na oczach i potrafią zrozumieć sytuację tylko ze swojego, jedynego właściwego, punktu widzenia.

---------- Dopisano o 11:03 ---------- Poprzedni post napisano o 11:01 ----------

Dziewczyny, nikt przecież nie pisze, że z hodowcą się nie skontaktuje, dajcie spokój z tymi napaściami.
Nowa właścicielka nie ma obowiązku przebywania codziennie na wizażu i zdawania sprawozdania co się dzieje, fajnie, że się przejmujecie ale po co ta agresja i ten jad?

---------- Dopisano o 11:10 ---------- Poprzedni post napisano o 11:03 ----------

A hodowca to się wywiązał ze swoich obowiązków? Piszecie, że hodowcy zwykle martwią się o psa, o to jak mu jest i o się z nim dzieje, a to że pies spędzał dnie w takich a nie innych warunkach to już go nie obchodziło? To co to za świetny hodowca?

[justynaneyman]

Napisane przez strzalka44

ja się trochę dziwię że nie chcecie znać pochodzenia psa, tego skąd jest, jego przodków z czystej ciekawości ! Na pewno hodowca wam psa nie zabierze o ile stanowicie dobry dom dla niego.

po raz n-ty piszę: Nigdzie nie napisałam, że nie mamy zamiaru!!!! O tym decyduje nowa właścicielka

[Kasiulka22]

Ja Justyno napiszę tylko, że podczytywałam wątek i podziwiam Cię bardzo za to co zrobiłaś, jednocześnie współczując tego co się tu teraz dzieje Hodowca ponad wszystko - tak ja to odbieram, na kocim forum, na którym siedzę ostatnio też się przekonałam jak to stwierdzenie jest prawdziwe Trzymajcie się ciepło i wszystkiego naj dla Was i psiaka!

[Miss_M]

a czy ja gdziekolwiek napisałam ,że pochwalam tego wietnamczyka ? pokaż mi wycinek.
Dopóki nie powiedziałaś o tatuażu rozmowy nie było a i owszem, bo wyobraż sobie ,że kundli podobnych do shih tzu jest sporo a testów dna psu robić nie trzeba,żeby doprowadzić do rozmnażali w której się urodził.
Jeżeli uważasz,że internet to encyklopedia wiedzy to Ci gratuluje tak tak wujek google i ciocia wikipedia prawdę Ci powiedzą.
Widać mało wiesz o pielęgnacji shih tzu.
Ja żadnym hodowcą nie jestem i nie będę ! bo właśnie w takije sytuacji nigdy w życiu nie chciałabym się znaleźć,żeby mój pies się poniewierał od właściciela masochisty po właścicielkę która nie chciałaby mi powiedzieć gdzie pies się znajduje.

Ciekawa jestem czy byłabyś taka mądra gdyby to pies pochodził z Twojej hodowli, którego odkarmiałabyś strzykawką masowała byś mu brzuszek gdyby suka nie chciała się nim zajmować.
to powiedz mi skoro psu tak źle było, zgłosiłaś to gdzieś? czy podać Ci namiary na warszawski TOZ ? masz nr do właściciela, wiesz gdzie pracuje.
Ciekawa jestem czy też olałabyś sprawę gdby to Twój pies zaginął i ktoś przetrzymywałby go nic Ci o tym nie mówiąc. Bo w tej kwestii to się nazywa przetrzymywanie, ja jako potencjalna właścicielka tego psa wolałabym mieć czyste sumienie i zgłosić fakt,że pies znalazł się u mnie.

i powtarzam Ci jeszcze raz gdby to był pies nie oznakowany a więc kundel, pewnie większośc dopytywała się jak jest psu u nowej właścicielki. Ale zrozum ,że po to pies jest oznakowany ,żeby można było dotrzeć do hodowcy/właściciela. a to duże obciążenie fizyczne i psychicznne zadzownic do hodowcy i powiedzieć mu " Witam nazywam się X mam psa z Państwa hodowli, ponieważ..."

Pozdrawiam właścicielka rodowodowego psa, dla którego poruszyłaby niebo i ziemię w przypadku zaginięcia.

---------- Dopisano o 14:44 ---------- Poprzedni post napisano o 14:34 ----------

[QUOTE=kamena;22306501]
Tak, droga koleżanko, traktowanie psa z rodowodem jak psa w typie to najgorsza zbrodnia..



Ju, wiem że ciężko Ci nie przejmować się wypowiedziami w tym wątku, szkoda że w taki sposób się rozwinął, niestety po raz kolejny widać że tzw. "miłośnicy" zwierząt mają klapki na oczach i potrafią zrozumieć sytuację tylko ze swojego, jedynego właściwego, punktu widzenia.


Dziewczyno, Ty się zastanów co piszesz, jak ktoś kiedyś powiedział "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia"
Nigdzie nie napisałam ,że pieski z rodowodem są cacy a kundle są bee, sama mam kudliszona najcudowniejszego na świecie, i shih tzu z rodowodem. Kundel jest o niebo mądrzejszy od mojego shih ! co nie zmienia faktu ,że kocham go ponad wszystko !

tu chodzi tylko honor i czyste sumienie. Jaką mam pewność,ze ten pies nie jest tatą,bratem,kuzynem pólbratem.. itp mojego psa?

Piszecie,że co z niego za hodowca skoro pies wylądował u wietnamczyka na wieszaku, a hodowca to CBŚ, wie o wszystkich fałszywych posunięciach właścicieli swoich psów, przeceniacie możliwości hodowców !

[Polly_]

jeden wniosek dla mnie wynika z tej dyskusji-widzisz ze psu sie źle dzieje-odwróć głowę i zapomnij-chyba ze chcesz mieć problemy.

[madziczka]

Napisane przez Polly_

jeden wniosek dla mnie wynika z tej dyskusji-widzisz ze psu sie źle dzieje-odwróć głowę i zapomnij-chyba ze chcesz mieć problemy.

Mam identyczne odczucia

[strzalka44]

Ten wątek nie ma kompletnie sensu, każdemu z nas zależy na dobru psiaka, ale nie wszyscy potrafią to zrozumieć.

[justynaneyman]

Wnioskuję o zamknięcie wątku.

[skarbiatko]

Taaa wniosek jest jeden, gdy widzisz zwierze potrzebujące pomocy/opieki udawaj że nie widzisz-unikniesz kłopotów.


Koleżanom, broniącym praw hodowców, (którzy nota bene nie rozmnażają psów z miłości do zwierząt a z chęci zysku ) powiem tyle: nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu


Czy Wam chodzi o dobro zwierzęcia? Czy macie zły dzień?

[carolinascotties]

Napisane przez justynaneyman

Wnioskuję o zamknięcie wątku.

Nie widze takiej potrzeby. Pozwole sobie dokladnie przeczytac watek.

[justynaneyman]

Napisane przez carolinascotties

Nie widze takiej potrzeby. Pozwole sobie dokladnie przeczytac watek.

Tylko napisze jeszcze raz- pieska nie ma u mnie, razem z książeczką zdrowia został oddany. Gdyby u mnie był, zgłosiłabym się do hodowcy oraz do ZK.
W związku z tym ja już nie mam tu nic do powiedzenia- co najwyżej mogę mieć jeszcze bardziej zszarpane nerwy.

[zonawymarzona]

Dluuugo mnie tutaj nie bylo...psiak jest slodki...chodzi za nami krok w krok ma duzo przysmakow i karme odpowiednia dla ras malych
wPostaram sie wkleic wkrotce zdjecia
dzwonilam do ZK - oddzial w Wawie.
Pani mi powiedziala ze moge byc prawowitym wlascvicielem psa jesli przyniose metryke i umowe kupna sprzedazy
a ja tylko chcialam sie dowiedziec czy z racji tego ze mam psa ktory ponoc ma rodowod a ja nie mam metryki ani umowy moge miec jakies problemy
No coz... w poniedzialek dzwonie do Wietnamczyka i hodowli.
Potrzebuje wywiad
A mianowicie... Zastanawiam sie nad wykastrowaniem psa , bo:
czesto siusia... nawet w domu mimo iz byl niedawno na spacerze i sikal... bardzo duzo pije- nie ma chorych nerek chyba bo nie pachnie mu z pyszczka brzydko ale ide jutro zrobic mu u weta badania i leczyc jakby co...
Czeto ma odruchy wiadomo jakie duuuuzy poped seksualny- "podoba " mu sie reka... noga... i wiele innych rzeczy
No i nie wiem czy sika bo sika bo nikt go nie nauczyl tego, czy sika bo mial wczesniej jakies prpbloemy czy sika jeszcze z innego powodu??
A wet napewno mnie zapyta o to a ja nic nie wiem o jego przeszlosci bo mam go kilka dni:-(
A wiem tyle: jest normalny, je dosc duzo, czesto pije, jak tylko stoje on sie kladzie...w sumie prawie caly czas lezy...
No i nie wiem co sie dzieje a chce zeby zyl dlugo i szczesaliwie :-(
Mysle ze to zapalenie pecherza albo nerki:-(
choc wole zeby to byl jednak brak wychowania ze strony bylego wlasciciela

[winogronek]

Pies który dużo pije może mieć cukrzyce wiec szybko do weta!

[monika733]

Poproś też o badania krwi podstawowe i te pod kontem wątrobowym !
Ile lat ma ten piesek - 4 ? Jeśli tak to jeszcze młode zwierze i dziwne jest że cały czas leży i nie bawi się !

---------- Dopisano o 12:40 ---------- Poprzedni post napisano o 12:35 ----------

Napisane przez skarbiatko

Koleżanom, broniącym praw hodowców, (którzy nota bene nie rozmnażają psów z miłości do zwierząt a z chęci zysku ) powiem tyle: nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu

Wypowiedź żenująca po której widać brak wiedzy i kultury !
Mam rozumieć że mnie znasz i dlatego pozwalasz sobie na takie wpisy ? Gorszy dzień ty Ty drogie dziecko masz i chyba tak masz od urodzenia !

[justynaneyman]

Napisane przez monika733

Wypowiedź żenująca po której widać brak wiedzy i kultury !
Mam rozumieć że mnie znasz i dlatego pozwalasz sobie na takie wpisy ? Gorszy dzień ty Ty drogie dziecko masz i chyba tak masz od urodzenia !

He he, uderz w stół, a nożyce się odezwą

[zonawymarzona]

Nie chodzi o to ze sie nie bawi bo jak sie z nim zaczynamy bawic to sie bawi i jest nadpobudliwy seksualnie- stad tez moje mysli o kastracji... moze wtedy troche "przystopuje"...Tyle ze jak ide z nim na spacer albo gdziekolwiek i sie zatrzymuje on od razu sie kladzie i lezy sobie...

PS.
Nie wiem po co te klotnie i sprzeczki!
Pies ma bardzo dobre warunki i jest szczesliwy, a chyba o to tutaj chodzi!!!!!

[Fresa]

Napisane przez zonawymarzona

Nie chodzi o to ze sie nie bawi bo jak sie z nim zaczynamy bawic to sie bawi i jest nadpobudliwy seksualnie- stad tez moje mysli o kastracji... moze wtedy troche "przystopuje"...Tyle ze jak ide z nim na spacer albo gdziekolwiek i sie zatrzymuje on od razu sie kladzie i lezy sobie...

PS.
Nie wiem po co te klotnie i sprzeczki!
Pies ma bardzo dobre warunki i jest szczesliwy, a chyba o to tutaj chodzi!!!!!

Skontaktowałaś się już z hodowcą?


Obawiam się, że piesek ostatecznie skończy w schronisku...

[kamena]

Napisane przez Miss_M

Ciekawa jestem czy też olałabyś sprawę gdby to Twój pies zaginął i ktoś przetrzymywałby go nic Ci o tym nie mówiąc. Bo w tej kwestii to się nazywa przetrzymywanie,

nie rozumiem, jakie przetrzymywanie, jakie zaginięcie psa? hodowca psa sprzedał, więc już nie jest jego, a właściciel oddał go dalej, więc żadnego zaginięcia i przetrzymywania nie ma.

Piszecie,że co z niego za hodowca skoro pies wylądował u wietnamczyka na wieszaku, a hodowca to CBŚ, wie o wszystkich fałszywych posunięciach właścicieli swoich psów, przeceniacie możliwości hodowców !

nawiązałam tylko do wypowiedzi mówiących o tym, że hodowcy chcą wiedzieć co się z "ich" psami dzieje - jak rozumiem więc utrzymują kontakt z właścicielami, dowiadują się co słychać, a w sytuacjach niedobrych, takich jak ta tutaj, reagują.

Napisane przez Polly_

jeden wniosek dla mnie wynika z tej dyskusji-widzisz ze psu sie źle dzieje-odwróć głowę i zapomnij-chyba ze chcesz mieć problemy.

raczej: nie pisz na zwierzęcym forum

Napisane przez Fresa

Skontaktowałaś się już z hodowcą?


Obawiam się, że piesek ostatecznie skończy w schronisku...

wniosek wysnuty skąd?

---------- Dopisano o 13:35 ---------- Poprzedni post napisano o 13:32 ----------

zonawymarzona - trzymam kciuki żeby sytuacja się ustabilizowała i za zdrowie nowego członka rodziny, oczywiście

[Fresa]

Napisane przez kamena

wniosek wysnuty skąd?

Prędzej czy później dziewczyna będzie musiała zabrać psa do weterynarza, a ten widząc pierwszy raz dorosłego psa z tatuażem ma prawo zażądać dokumentu potwierdzającego bycie właścicielem psa.
Zresztą kto wie czy ten piesek nie jest poszukiwany bo komuś zaginął?

[Gregorynka]

Napisane przez Fresa

Obawiam się, że piesek ostatecznie skończy w schronisku...

To może te obawy zostaw dla siebie, bo pewnie nowym właścicielom niezbyt miło się to czyta

[carolinascotties]

Bardzo prosze o zachowanie spokoju.

Nie rozumiem wszelkich zlosliwosci kierowanych pod adresem hodowcow psow rasowych. Wszyscy, ktorzy pozwalaja sobie na przykre komentarze po prostu nie posiadaja wiedzy na ten temat. Inaczej, kiedy rozmowa dotyczy pseudo - tam dzieja sie okropne historie - wiem, bo w temacie pomocy psom pokrzywdzonym przez nas-ludzi dzialam nie od dzis.

Sama mam kilka psow - teoretycznie mam hodowle, gdyz wszystkie suki maja uprawnienia hodowlane, a szczeniory metryki; Kazda suka rodzila tylko raz - nie chodzilo o generowanie dochodu, a o ciaglosc rodu z kazdego miotu jeden, czy dwa pieski zostawaly w domu. Na wlascicieli naszych dzieciakow organizowalam prawdziwe castingi Wszyscy byli poinformowani, czym rozni sie hodowla od pseudo. Zaobserwowalam, jak wielka jest niewiedza na ten temat.

teraz kilka slow o tym, dlaczego uwazam, ze hodowca powinien byc poinformowany

Wydajac wszystkie szczeniaki do nowych domow podpisywalam umowe, w ktorej byl punkt traktujacy o ewentualnych klopotach (finansowych, rodzinnych itp.) w nowym domu, o sprzedazy, czy woli oddania psa - w kazdym z tych przypadkow wlasciciel deklarowal, ze poinformuje mnie o tym - i albo pies wyladuje u mnie, albo razem bedziemy szukac nowego domu.
Tak postawiona sprawa wydaje mi sie najzdrowsza. Mowa o tym, ze hodowcy sa bezduszni podnosi mi ciesnienie... to pseudohodowle generuja mase psich nieszczesc, a nasz bohater ma tatuaz - a wiec jest z zarejestrowanej hodowli Uwazam, ze nowy dom powinien dac znac hodowcy o tym, co sie stalo - dla "spokojnosci" coz bowiem znaczy kilka minut rozmowy, czy odwiedziny w domu hodowcy wobec ewentualnych problemow, jesli wspomniany Wietnamczyk podpisal umowe z hodowca, a ten jakims cudem dowie sie o tym, gdzie trafil piesek...

Poza tym kontakt z hodowca to dobra sprawa - szczegolnie, jesli chodzi o takie rasy jak Shih - hodowca poleci weterynarza, udzieli cennych wskazowek... podpisze nowa umowe - co w pewnym sensie zabezpiecza psa...
---------------------------------------------

Ze wszystkimi domami, do ktorych poszly nasze Szkociki utrzymuje staly kontakt - kilka razy w roku spotykamy sie, wspieramy w trudnych chwilach, cieszymy sie sukcesami. Nie widze powodu, dla ktorego moje podejscie moze byc wyjatkowe - znam wielu hodowcow i mozna powiedziec, ze na punkcie swoich psow i ich potomstwa maja swira; i uwazam to za naturalna i zdrowa postawe

----------------

[Fresa]

Napisane przez Gregorynka

To może te obawy zostaw dla siebie, bo pewnie nowym właścicielom niezbyt miło się to czyta

Zamiast walić głową w mur zacznij myśleć logicznie.
Ten piesek ma w uchu dowód osobisty a osoba, która teraz tego pieska ma nie figuruje jako jego właściciel.
Dlatego najlepiej zadzwonić do hodowcy i załatwić sprawę tak jak należy a nie żyć w obawie, że ktoś rozpozna psa i będą z tego problemy.
To chyba nawet autorka wątku ma w podpisie słowa, że dobre uczynki będą podwójnie karane.
No prawda jest niestety taka, że nawet jak się chce pomóc to trzeba to robić zgodnie z obowiazującym prawem (chyba każdy słyszał o piekarzu, który za rozdawanie chleba biednym poszedł z torbami...)

[Gregorynka]

Napisane przez Fresa

Zamiast walić głową w mur zacznij myśleć logicznie.
Ten piesek ma w uchu dowód osobisty a osoba, która teraz tego pieska ma nie figuruje jako jego właściciel.
Dlatego najlepiej zadzwonić do hodowcy i załatwić sprawę tak jak należy a nie żyć w obawie, że ktoś rozpozna psa i będą z tego problemy.
To chyba nawet autorka wątku ma w podpisie słowa, że dobre uczynki będą podwójnie karane.
No prawda jest niestety taka, że nawet jak się chce pomóc to trzeba to robić zgodnie z obowiazującym prawem (chyba każdy słyszał o piekarzu, który za rozdawanie chleba biednym poszedł z torbami...)

I o to chodzi, żeby pisać fakty, a nie snuć domysły, że coś tam coś tam.
Dlatego zacytowałam wcześniejszy post.