Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II - Strona 28 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka > W krzywym zwierciadle odchudzania

Notka

W krzywym zwierciadle odchudzania
Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
  • Jest to forum stworzone dla osób, które chcą zwalczać wszystkie choroby powiązane z zaburzeniem łaknienia (anoreksja, bulimia, kompulsywne objadanie się) oraz dla osób, które pragną takim osobom radzić, pomagać i wspierać.
  • Na tym forum nie można namawiać do drastycznych metod zrzucania wagi, lecz można pisać o terapii przy ED.
  • Jedynie na tym forum osoby z zaburzeniami łaknienia mogą tworzyć swoje grupy wsparcia.
  • Forum to nie zastępuje psychologa ani profesjonalnej terapii.
  • Redakcja nie bierze odpowiedzialności za udzielane tutaj porady, natomiast z pełną stanowczością będziemy tępić wszelkie wątki "pro-ana".
  • Na forum obowiązuje dodatek do regulaminu, zapoznaj się z nim zanim weźmiesz udział w dyskusji.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2012-06-08, 21:08   #811
yoka
Zadomowienie
 
Avatar yoka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 1 565
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez Dekas Pokaż wiadomość
a czy cokolwiek wcześniej miało sens? Co dawało Ci sens? Czym był ten sens? Gdzie jest sens teraz kiedy Cię opuścił?
Nie wiem Dekas...
Ciężko mi się zmierzyć ze świadomością, że jedna z najbliższych mi osób ma tak naprawdę na mnie wy*****e.

Jedyną miarą, że ze mną jest dobrze jest to, że jem. I nic innego się nie liczy... Ani to jak się czuję, ani to czego bym chciała. I boli to. Bardzo.

I wkurzam się. Na siebie. Bo znów się oszukiwałam, bo wierzyłam, że jednak nie jestem tylko piep*****m balastem, z problemem, który nikogo nie interesuje.
__________________
Back to black.

yoka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-08, 22:59   #812
tapetka22
Zakorzenienie
 
Avatar tapetka22
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: K-ce/Ch-ów
Wiadomości: 15 816
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Yoka..
Pamietaj że robisz to dla siebie..
Ze niedługo opuścisz rodzinne gniazdo i zaczniesz życ na włąsny rachunek tworząc swoje miejsce na ziemi gdzie to Ty bedziesz dyktowac warunki..gdzie to Ty bedziesz dcydowac...Gdzie to Ty bedziesz musiala kochac siebie i życ w zgodzie ze sobą...

Nie warto kochana marnowac tylu starań przez klika przykrych słów...
Wiem że bolą...
Mnie wiele rzeczy boli do dziś..
Ale nie warto..naprawdę...

i pamiętaj,pisalam to juz kilka razy ale powtórze..
NIE JESTEŚ ODPOWIEDZIALNA ZA SWOJĄ CHOROBĘ
ALE JESTEŚ ODPOWIEDZIALNA ZA SWOJE ZDROWIENIE!!
__________________
Życie bez pandzi to nie to samo
tapetka22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-08, 23:28   #813
Dekas
Wtajemniczenie
 
Avatar Dekas
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 651
GG do Dekas
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez yoka Pokaż wiadomość
Nie wiem Dekas...
Ciężko mi się zmierzyć ze świadomością, że jedna z najbliższych mi osób ma tak naprawdę na mnie wy*****e.

Jedyną miarą, że ze mną jest dobrze jest to, że jem. I nic innego się nie liczy... Ani to jak się czuję, ani to czego bym chciała. I boli to. Bardzo.

I wkurzam się. Na siebie. Bo znów się oszukiwałam, bo wierzyłam, że jednak nie jestem tylko piep*****m balastem, z problemem, który nikogo nie interesuje.
A nie jest tak, że sama do tego dopuściłaś? Zawsze byłaś dla tej osoby ważna, bo jadłaś? Zawsze patrzyła na to co jesz, jak jesz i ile jesz? JAK ta osoba ma zobaczyć Ciebie, skoro Ty nie widzisz siebie tylko swój jadłospis, skoro koncentrujesz się tylko na tym by jeść, bo myślisz, że to w czymś pomoże... Widzisz to? Widzisz to, że nadal, nadal jesteś chora mimo że jesz? Widzisz ile w Twoim życiu jedzenia i co myślenie o nim robi z jakością Twojego życia?
__________________
Mówienie ludziom „nie” jest wspaniałą rzeczą, jest to część przebudzenia. I zrozum, to nie jest egoizm. Egoizmem jest wymaganie od innych, by żyli życiem, które akurat tobie wydaje się najwłaściwsze. To jest egoizm. Żyć swoim życiem nie jest egoizmem.

Anthony de Mello


kocham Cię życie!
Dekas jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-08, 23:37   #814
yoka
Zadomowienie
 
Avatar yoka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 1 565
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Tapetka, masz rację (jak zwykle zresztą).

Muszę najpierw polubić samą siebie...
Wydawało mi się, że jestem na dobrej drodze.
Później patrzyłam w lustro ze wstrętem, gdy widziałam te kości, ten skrzywiony obraz siebie samej, zniszczoną mnie.
Myślałam, że mam wsparcie, wierzyłam...
A teraz czuję się znów grubo, brzydko i bezsensownie. Po 2,4kg na plusie...
Nienawidzę tego...
I nagle straciłam wiarę w sens tego wszystkiego, po bo co...?

Ale wiem.
Muszę to zrobić dla siebie. Bo to o moje życie jest ta walka.
I choć czasem wolałabym już się nie obudzić... Wstaję jednak, żyję. Wegetuję. I nie chcę, by tak było. Skoro mam te dni... Muszę je wykorzystać.

Część mnie umarła, ale nie mogę zmarnować reszty.

Masz rację... Dziękuję.

---------- Dopisano o 00:37 ---------- Poprzedni post napisano o 00:31 ----------

Cytat:
Napisane przez Dekas Pokaż wiadomość
A nie jest tak, że sama do tego dopuściłaś? Zawsze byłaś dla tej osoby ważna, bo jadłaś? Zawsze patrzyła na to co jesz, jak jesz i ile jesz? JAK ta osoba ma zobaczyć Ciebie, skoro Ty nie widzisz siebie tylko swój jadłospis, skoro koncentrujesz się tylko na tym by jeść, bo myślisz, że to w czymś pomoże... Widzisz to? Widzisz to, że nadal, nadal jesteś chora mimo że jesz? Widzisz ile w Twoim życiu jedzenia i co myślenie o nim robi z jakością Twojego życia?
To, że jedzenia w nim sporo - wiem. Małymi krokami próbuję od tego odejść.
Nigdy nie będzie tak, jak kiedyś. Ale będzie lepiej.

Ta osoba nie chce mnie "widzieć". W sumie tak było zawsze. Przed chorobą także... Tylko ja wolałam się łudzić. I zawsze kop w tyłek. Niczego się nie nauczyłam przez te lata. Mój błąd.
Czasem po prostu chcę pogadać o swoich uczuciach (co też nie jest dla mnie łatwe), o tym co siedzi we mnie... Nie o jedzeniu. Ale to nie ma znaczenia, bo ja jestem bez znaczenia.
Jem? Super, znaczy, że nic nie trzeba więcej. A ja wiem, że to nie wystarcza.

Muszę się nauczyć najpierw lubić siebie. Bez względu na to, czy ta osoba lubi mnie. I mnie ceni.

Jest nowy dzień, mam szansę.
Chcę ją wykorzystać.
__________________
Back to black.


Edytowane przez yoka
Czas edycji: 2012-06-08 o 23:42
yoka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 09:07   #815
olik187
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 914
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez yoka Pokaż wiadomość
Tapetka, masz rację (jak zwykle zresztą).

Muszę najpierw polubić samą siebie...
Wydawało mi się, że jestem na dobrej drodze.
Później patrzyłam w lustro ze wstrętem, gdy widziałam te kości, ten skrzywiony obraz siebie samej, zniszczoną mnie.
Myślałam, że mam wsparcie, wierzyłam...
A teraz czuję się znów grubo, brzydko i bezsensownie. Po 2,4kg na plusie...
Nienawidzę tego...
I nagle straciłam wiarę w sens tego wszystkiego, po bo co...?

Ale wiem.
Muszę to zrobić dla siebie. Bo to o moje życie jest ta walka.
I choć czasem wolałabym już się nie obudzić... Wstaję jednak, żyję. Wegetuję. I nie chcę, by tak było. Skoro mam te dni... Muszę je wykorzystać.

Część mnie umarła, ale nie mogę zmarnować reszty.

Masz rację... Dziękuję.

---------- Dopisano o 00:37 ---------- Poprzedni post napisano o 00:31 ----------



To, że jedzenia w nim sporo - wiem. Małymi krokami próbuję od tego odejść.
Nigdy nie będzie tak, jak kiedyś. Ale będzie lepiej.

Ta osoba nie chce mnie "widzieć". W sumie tak było zawsze. Przed chorobą także... Tylko ja wolałam się łudzić. I zawsze kop w tyłek. Niczego się nie nauczyłam przez te lata. Mój błąd.
Czasem po prostu chcę pogadać o swoich uczuciach (co też nie jest dla mnie łatwe), o tym co siedzi we mnie... Nie o jedzeniu. Ale to nie ma znaczenia, bo ja jestem bez znaczenia.
Jem? Super, znaczy, że nic nie trzeba więcej. A ja wiem, że to nie wystarcza.

Muszę się nauczyć najpierw lubić siebie. Bez względu na to, czy ta osoba lubi mnie. I mnie ceni.

Jest nowy dzień, mam szansę.
Chcę ją wykorzystać.

hehe mam dokładnie to samo...tak bardzo chciałabym siebie pokochac, no dobra chociaz polubić...u mnie doszło już do tego że omijam lustro szerokim łukiem, bo kiedy spojrzę w lustrze na siebie to nasila się moja nienawiść do samej siebie, czuje wstręt itp ;(
olik187 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 16:05   #816
Ervisha
Zakorzenienie
 
Avatar Ervisha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez yoka Pokaż wiadomość
Nie wiem Dekas...
Ciężko mi się zmierzyć ze świadomością, że jedna z najbliższych mi osób ma tak naprawdę na mnie wy*****e.

Jedyną miarą, że ze mną jest dobrze jest to, że jem. I nic innego się nie liczy... Ani to jak się czuję, ani to czego bym chciała. I boli to. Bardzo.
Wiem co czujesz mam to samo w domu

A jak smakuje te crunchy naturlane z Carrefoura? jest słodkie ?
__________________

Książki potrzebują nowego domu


Ervisha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 16:17   #817
aguseq
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 85
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Dziewczyny, tak sobie pomyślałam... Mi chyba wciąż nie wychodzi, bo ja tak naprawdę NIE CHCĘ. Nie dopuszczam chyba myśli, że miałabym odzyskać wagę - a nawet, jeżeli, to:
a) ze strachu przed szpitalem
b) dla rodziców/przyjaciół/kogoś tam/ świętego spokoju.

PRZECIEŻ TO ŻADNA MOTYWACJA!!! Raz jeden w życiu udało mi się przybrać, cieszyłam się tym, cieszyłam się każdym dniem przeżytym na przekór chorobie. Nie poddawałam się manipulacjom, byłam PONAD TO BO SAMA TEGO CHCIAŁAM. To każdorazowo była moja świadoma decyzja - zjem, nie będę ćwiczyć, wybiorę ten bardziej kaloryczny...

Nie chcę. Wszytko się wali. Dzisiaj nie ma jadłospisu, dzisiaj nie ma nic. Jest tylko czarna rozpacz, bez nadziei na lepsze jutro. I głód. I cisza. Nikogo już nie obchodzi moje cierpienie, nikt na to nie zwraca uwagi.
aguseq jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-06-09, 16:25   #818
olik187
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 914
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

zbliża się grill a mnie ogarnia lęk i panika;(
olik187 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 17:04   #819
yoka
Zadomowienie
 
Avatar yoka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 1 565
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez olik187 Pokaż wiadomość
hehe mam dokładnie to samo...tak bardzo chciałabym siebie pokochac, no dobra chociaz polubić...u mnie doszło już do tego że omijam lustro szerokim łukiem, bo kiedy spojrzę w lustrze na siebie to nasila się moja nienawiść do samej siebie, czuje wstręt itp ;(

Ciężka droga do tego, ale myślę, że do przebycia... Wierzę.


Cytat:
Napisane przez Ervisha Pokaż wiadomość
Wiem co czujesz mam to samo w domu

A jak smakuje te crunchy naturlane z Carrefoura? jest słodkie ?
Cóż, muszę przestać się oszukiwać po prostu.

Crunchy są słodkie . Ale nie tak jak te z nestle.

Cytat:
Napisane przez aguseq Pokaż wiadomość
Dziewczyny, tak sobie pomyślałam... Mi chyba wciąż nie wychodzi, bo ja tak naprawdę NIE CHCĘ. Nie dopuszczam chyba myśli, że miałabym odzyskać wagę - a nawet, jeżeli, to:
a) ze strachu przed szpitalem
b) dla rodziców/przyjaciół/kogoś tam/ świętego spokoju.

PRZECIEŻ TO ŻADNA MOTYWACJA!!! Raz jeden w życiu udało mi się przybrać, cieszyłam się tym, cieszyłam się każdym dniem przeżytym na przekór chorobie. Nie poddawałam się manipulacjom, byłam PONAD TO BO SAMA TEGO CHCIAŁAM. To każdorazowo była moja świadoma decyzja - zjem, nie będę ćwiczyć, wybiorę ten bardziej kaloryczny...

Nie chcę. Wszytko się wali. Dzisiaj nie ma jadłospisu, dzisiaj nie ma nic. Jest tylko czarna rozpacz, bez nadziei na lepsze jutro. I głód. I cisza. Nikogo już nie obchodzi moje cierpienie, nikt na to nie zwraca uwagi.
Właśnie. To MY musimy chcieć. Gdy tej chęci brak - wszystko na nic.
Z czasem przywykli pewnie....
A Ty? Nadal chcesz tak żyć?

Cytat:
Napisane przez olik187 Pokaż wiadomość
zbliża się grill a mnie ogarnia lęk i panika;(
Będzie dobrze.
__________________
Back to black.

yoka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 17:22   #820
Ervisha
Zakorzenienie
 
Avatar Ervisha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

A ja juz nie mam nadziei ze będzie lepiej.

A crunchy sa mniej słodkie niz np. granola orzechowa z sante czy musli capuccinoi ?
__________________

Książki potrzebują nowego domu


Ervisha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 17:24   #821
tapetka22
Zakorzenienie
 
Avatar tapetka22
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: K-ce/Ch-ów
Wiadomości: 15 816
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Yoka-jak dzisiaj?
__________________
Życie bez pandzi to nie to samo
tapetka22 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-06-09, 17:32   #822
yoka
Zadomowienie
 
Avatar yoka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 1 565
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez Ervisha Pokaż wiadomość
A ja juz nie mam nadziei ze będzie lepiej.

A crunchy sa mniej słodkie niz np. granola orzechowa z sante czy musli capuccinoi ?
To zależy co dla Ciebie znaczy lepiej.
U mnie z jednej strony też nie będzie lepiej.
Ale gdy spojrzeć z innej - jest to możliwe jak najbardziej.


Hmm, są słodkie po prostu. Na pewno nie są tak słodkie jak musli/granola orzechowa z nestle.

Chyba porównywalnie do sante (w końcu sante wyprodukował te dla carrefoura ), ale wiadomo - nie ma posmaku orzechów.


Cytat:
Napisane przez tapetka22 Pokaż wiadomość
Yoka-jak dzisiaj?
Lepiej... Dużo lepiej.
Jestem przez większość dnia sama - to dla mnie ulga w pewnym sensie.
Mniej głupich myśli, staram się być dla siebie miła.
Małe kroki.

---------- Dopisano o 18:32 ---------- Poprzedni post napisano o 18:30 ----------

A jak Twoje przygotowania? Robisz te ciacha?
__________________
Back to black.

yoka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 17:33   #823
aguseq
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 85
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez yoka Pokaż wiadomość
Właśnie. To MY musimy chcieć. Gdy tej chęci brak - wszystko na nic.
Z czasem przywykli pewnie....
A Ty? Nadal chcesz tak żyć?
W głowie wrzeszczy: "Jak mogli przywyknąć?!". TO jest mój problem, choroba jest przede wszytskim zwracaniem na siebie uwagi. Mojej mamy, którą obcy facet próbuje mi odebrać. Obcy, w dodatku odciągający ją od mojej choroby! A ja umieram, umieram na jej oczach, sama to przyznaje. Umieram nie tyle fizycznie, umieram ta ja, prawdziwa, w środku! I nie mam już siły walczyć o nią, o siebie ? O kogoś chyba, kim już nie jestem. Przegrywam tę osobę każdą chwilą, bo nie chcę jej takiej, jaka była i tym bardziej nienawidzę taką, jaką się stała. Nic już nie ma dla mnie znaczenia, i to jest najgorsze. Bywało źle, ale miałam jakieś emocje, teraz jestem głodnym nikim...

Przepraszam Was. Ale widzę, że wszystkim się udziela jakaś zła aura...
aguseq jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 17:49   #824
tapetka22
Zakorzenienie
 
Avatar tapetka22
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: K-ce/Ch-ów
Wiadomości: 15 816
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez yoka Pokaż wiadomość
To zależy co dla Ciebie znaczy lepiej.
U mnie z jednej strony też nie będzie lepiej.
Ale gdy spojrzeć z innej - jest to możliwe jak najbardziej.


Hmm, są słodkie po prostu. Na pewno nie są tak słodkie jak musli/granola orzechowa z nestle.

Chyba porównywalnie do sante (w końcu sante wyprodukował te dla carrefoura ), ale wiadomo - nie ma posmaku orzechów.




Lepiej... Dużo lepiej.
Jestem przez większość dnia sama - to dla mnie ulga w pewnym sensie.
Mniej głupich myśli, staram się być dla siebie miła.
Małe kroki.



A jak Twoje przygotowania? Robisz te ciacha?
jutro zrobie 1 a za tydzien 2

---------- Dopisano o 18:49 ---------- Poprzedni post napisano o 18:45 ----------

Cytat:
Napisane przez aguseq Pokaż wiadomość
W głowie wrzeszczy: "Jak mogli przywyknąć?!". TO jest mój problem, choroba jest przede wszytskim zwracaniem na siebie uwagi. Mojej mamy, którą obcy facet próbuje mi odebrać. Obcy, w dodatku odciągający ją od mojej choroby! A ja umieram, umieram na jej oczach, sama to przyznaje. Umieram nie tyle fizycznie, umieram ta ja, prawdziwa, w środku! I nie mam już siły walczyć o nią, o siebie ? O kogoś chyba, kim już nie jestem. Przegrywam tę osobę każdą chwilą, bo nie chcę jej takiej, jaka była i tym bardziej nienawidzę taką, jaką się stała. Nic już nie ma dla mnie znaczenia, i to jest najgorsze. Bywało źle, ale miałam jakieś emocje, teraz jestem głodnym nikim...

Przepraszam Was. Ale widzę, że wszystkim się udziela jakaś zła aura...
a moze Twoja mama juz jest tak bezsilna ze szuka wsparcia w kims bo tak Jej ciezko?nie pomyslalas o tym??
ze Ona juz sama rady nie daje bo Jej dziecko sie zabija na jej oczach?
__________________
Życie bez pandzi to nie to samo
tapetka22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 17:52   #825
yoka
Zadomowienie
 
Avatar yoka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 1 565
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez aguseq Pokaż wiadomość
W głowie wrzeszczy: "Jak mogli przywyknąć?!". TO jest mój problem, choroba jest przede wszytskim zwracaniem na siebie uwagi. Mojej mamy, którą obcy facet próbuje mi odebrać. Obcy, w dodatku odciągający ją od mojej choroby! A ja umieram, umieram na jej oczach, sama to przyznaje. Umieram nie tyle fizycznie, umieram ta ja, prawdziwa, w środku! I nie mam już siły walczyć o nią, o siebie ? O kogoś chyba, kim już nie jestem. Przegrywam tę osobę każdą chwilą, bo nie chcę jej takiej, jaka była i tym bardziej nienawidzę taką, jaką się stała. Nic już nie ma dla mnie znaczenia, i to jest najgorsze. Bywało źle, ale miałam jakieś emocje, teraz jestem głodnym nikim...

Przepraszam Was. Ale widzę, że wszystkim się udziela jakaś zła aura...
Rozumiem Cię doskonale.
Mi też ciężko z myślą, że zostałam z tym sama. Przynajmniej w domu.
Też nie chcę by tak było, chciałabym czuć wsparcie, to, że nie jestem obojętna, że moje życie nie jest obojętne.
Ale to czego chcę najwidoczniej nie może iść w parze z tym, co mam.
Wiem, że to przykre, mnie też to boli.
Ale co mam zrobić?
Są 2 drogi.
Jedna prowadzi do życia.
Druga - do śmierci.
I choć jedna wydaje się być tak kusząca... Nie, ja tak naprawdę nie chcę się poddać. A Ty?
Udało się na jakiś czas, było przecież lepiej - czy te chwile naprawdę muszą iść na marne? Dlaczego nie próbować, póki nadal jesteśmy?
Mi też jest z tym ciężko - ale inni, mądrzejsi (Tapetka ) mają rację. Musimy nauczyć się żyć dla siebie. Nikt z nami nie będzie podążał przez całe życie, trzymając nas za rączkę.
Do pewnego czasu przecież żyłyśmy w miarę normalnie, przecież nie było AŻ tak źle...
Też swego czasu byłam automatem, do tej pory się w to zamieniam, gdy nie chcę czuć... Ale nie tędy droga...
Choroba zabrała wiele, czy musimy pozwalać na to, by zabrała WSZYSTKO?
NIE.
Nie musimy się na to godzić.
Żyjemy dla siebie. Dla SIEBIE, nie dla CHOROBY, która nas dopadła.

To chole*nie trudne. Ale nie do niewykonania.
__________________
Back to black.

yoka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 18:47   #826
tapetka22
Zakorzenienie
 
Avatar tapetka22
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: K-ce/Ch-ów
Wiadomości: 15 816
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Yoka
Tapetka nie jest wcale mądrzejsza..

jest nadal osto zaburzona,ale jest na innym schodku niz Wy..-nie znaczy wcale że wyżej..
kazda z Nas jest na innym..i kazda moze sie dzielic ,tym co tam widzi...

szczyt jest w zasiegu kazdej z Nas...
ale za pupę nikt Nas tam nie będzie pchał..


ps.można wejśc na szczyt i zdecydować czy wolimy tamtejszy widok czy może jednak lepiej było niżej..
tam zawsze można wrócić...
Dlatego pozwólcie sobie wejśc wyżej..
-jak Wam sie nie spodoba...droga w dół jest znacznie łatwiejsza...
__________________
Życie bez pandzi to nie to samo

Edytowane przez tapetka22
Czas edycji: 2012-06-09 o 18:54
tapetka22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 19:10   #827
yoka
Zadomowienie
 
Avatar yoka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 1 565
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Moje dzisiejsze.



kawa (jak zawsze)
Śn: kefir (braki w lodówce, z 200g) ze szklanką (z czubkiem ) crunchy naturalnego, trochę truskawek



II śn: brak (późno wstałam)


O: omlet z 2 jaj na oliwie ze szpinakiem i żółtym serem, pół woreczka kaszy gryczanej (polubiłam) i 3 łyżkami surówki (kapusta, ogórki kiszone i nie wiem co jeszcze – mama robiła)
deser: prawie cała szklanka crunchy naturalnego na sucho


P: 2 średnie kakaowe pancakes (z mąki żytniej) do tegotwaróg (spory plaster ) z truskawkami, garść fistaszków, ½ łyżki płatków migdałów, 1 dojedzona truskawka (taką ładną znalazłam )

K: 2 kromki chleba żytniego razowego na miodzie: 1 z pasztetem sojowym, pomidorem i ogórkiem, 2 z masłem orzechowym i twarogiem, spore jabłko (pycha było ) - zjedzone przed chwilą, chciałabym dziś wcześniej się położyć


Pracuję nad polubieniem siebie. I przekonaniem siebie, że jedzenie nie gryzie, a ja nie muszę się go bać. W końcu jem po to, by żyć. A to, że coś mi smakuje to normalna sprawa.
Dzisiaj starałam się jeść całkowicie na luzie, bez zbędnego analizowania, bez zbędnych wyrzutów.
Jadłam co chciałam.
Staram się odgonić natrętne myśli, sądzę, że wychodzi całkiem nieźle.
I jak to wygląda? Nie jest jakoś mało zdrowo, bez sensu itd.?
I tylko małe pytanie. W ciągu tego czasu przytyłam jakieś 2,4 kg. Wiem, że miałam w sumie niewiele ruchu, ale... Moje jadłospisy niby nie są na P, ponadto - tyle się mówi o trudności tycia. Czy to normalne?


Z góry dzięki.
__________________
Back to black.

yoka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 19:14   #828
aguseq
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 85
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez tapetka22 Pokaż wiadomość
Yoka

ps.można wejśc na szczyt i zdecydować czy wolimy tamtejszy widok czy może jednak lepiej było niżej..
tam zawsze można wrócić...
Dlatego pozwólcie sobie wejśc wyżej..
-jak Wam sie nie spodoba...droga w dół jest znacznie łatwiejsza...
Tapetka, to porównanie ze względu na moją poetyczną naturę naprawdę mnie zauroczyło ^^
Tylko... ze wspinaczką górską u mnie to jest tak: jak wchodzę, to marudzę, że bolą uda i dalej nie dam rady.
Jak schodzę, to zaczynają o sobie dawać znać mięśnie łydek i też boli - i znowu wydaje mi się, że trzeba dzwonić po helikopter...

Kilka razy dotknęłam szczytu. raz nawet na nim chwilę pobyłam. pamiętam, że tam było mi dobrze, a dzisiaj wydaje się, że nie warto się wspinać, że nie starczy sił...

Yoka, organizm jest zmasakrowany do zera. dlatego czerpie, bo się boi. bądź silna, zwalcz wyrzuty i pozwól swojemu ciału się wyluzować - wtedy wszystko stanie i jeszcez zobaczysz, jak trudno jest tyć. Za chwilę będziesz musiała sporo dojadać, żeby odzyskiwać wagę. Ja to przechodziłam kilka razy w szpitalu, uwierz.
+ pamiętajmy, że lekarze oceniają, że w anoreksji pierwsze 1,5 - 2 kg to treści zapełniające układ pokarmowy ORAZ woda (anorektycy niestety zazwyczaj są bardzo odwodnieni). Zważając na to, Yoka, jesteś na samiutkim początku dochodzenia do zdrowej wagi, bo praktycznie nie przybrałaś jeszcze wcale.

Edytowane przez aguseq
Czas edycji: 2012-06-09 o 19:21
aguseq jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 19:15   #829
delightful_
Zadomowienie
 
Avatar delightful_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Wiadomości: 1 096
GG do delightful_
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez aguseq Pokaż wiadomość
Dziewczyny, tak sobie pomyślałam... Mi chyba wciąż nie wychodzi, bo ja tak naprawdę NIE CHCĘ. Nie dopuszczam chyba myśli, że miałabym odzyskać wagę - a nawet, jeżeli, to:
a) ze strachu przed szpitalem
b) dla rodziców/przyjaciół/kogoś tam/ świętego spokoju.

PRZECIEŻ TO ŻADNA MOTYWACJA!!! Raz jeden w życiu udało mi się przybrać, cieszyłam się tym, cieszyłam się każdym dniem przeżytym na przekór chorobie. Nie poddawałam się manipulacjom, byłam PONAD TO BO SAMA TEGO CHCIAŁAM. To każdorazowo była moja świadoma decyzja - zjem, nie będę ćwiczyć, wybiorę ten bardziej kaloryczny...

Nie chcę. Wszytko się wali. Dzisiaj nie ma jadłospisu, dzisiaj nie ma nic. Jest tylko czarna rozpacz, bez nadziei na lepsze jutro. I głód. I cisza. Nikogo już nie obchodzi moje cierpienie, nikt na to nie zwraca uwagi.

Najbliżsi z czasem przyzwyczajają się do tego, że z nami tak jest .. U mnie wygląda to tak, że jak jem więcej, to wszystko jest OK, gdy w rzeczywistości w mojej głowie kłębi się masa czarnych myśli, od których nie mogę się uwolnić.. Ich mało interesuje, co czuję. Ważne, że jem. Nie, i to też nie ważne, bo co z tego, że jem, skoro nie tyję ? I tak zostanę wyzwana od je*anych kościotrupów i innych dziwactw trzeciego świata. I tak ojciec będzie się mnie brzydził . I tak ludzie w szkole będą patrzeć z politowaniem(?) . Wszystko na nic . I zadaję pytanie : po co to wszystko ? Przecież nie jedząc też mogłabym żyć . Robię to dla nich wszystkich, a im i tak ciągle jest mało . Nie wiedzą, jakie to dla mnie cholernie trudne . A gdzie w tym wszystkim jestem ja ? Została już tylko mała cząstka mnie, zniszczona i stłamszona przez wszystko i wszystkich .. To wszystko jest tak trudne..
delightful_ jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-06-09, 19:17   #830
yoka
Zadomowienie
 
Avatar yoka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 1 565
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez tapetka22 Pokaż wiadomość
Yoka
Tapetka nie jest wcale mądrzejsza..

jest nadal osto zaburzona,ale jest na innym schodku niz Wy..-nie znaczy wcale że wyżej..
kazda z Nas jest na innym..i kazda moze sie dzielic ,tym co tam widzi...

szczyt jest w zasiegu kazdej z Nas...
ale za pupę nikt Nas tam nie będzie pchał..


ps.można wejśc na szczyt i zdecydować czy wolimy tamtejszy widok czy może jednak lepiej było niżej..
tam zawsze można wrócić...
Dlatego pozwólcie sobie wejśc wyżej..
-jak Wam sie nie spodoba...droga w dół jest znacznie łatwiejsza...

Myślę, że jest, nawet jeśli nie chce się do tego przyznać.

Każdy popełnia błędy...

To prawda - same musimy tam iść. Stety albo niestety.

Och, to jasne - spadać jest lżej niż się wspinać.
Ale wspinaczka daje więcej satysfakcji.

A Ty? Idziesz w górę?
__________________
Back to black.

yoka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 19:30   #831
Ervisha
Zakorzenienie
 
Avatar Ervisha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez yoka Pokaż wiadomość
To zależy co dla Ciebie znaczy lepiej.
U mnie z jednej strony też nie będzie lepiej.
Ale gdy spojrzeć z innej - jest to możliwe jak najbardziej.


Hmm, są słodkie po prostu. Na pewno nie są tak słodkie jak musli/granola orzechowa z nestle.

Chyba porównywalnie do sante (w końcu sante wyprodukował te dla carrefoura ), ale wiadomo - nie ma posmaku orzechów.




Lepiej... Dużo lepiej.
Jestem przez większość dnia sama - to dla mnie ulga w pewnym sensie.
Mniej głupich myśli, staram się być dla siebie miła.
Małe kroki.

---------- Dopisano o 18:32 ---------- Poprzedni post napisano o 18:30 ----------

A jak Twoje przygotowania? Robisz te ciacha?
To produkuje je Sante??? Uwielbiam granole orzechową z Sante. W stokrotce mała saszetka była po 0,77 zł. Było całe pudełeczko w środę a w piątek jak poszłam wzięłam ostatnią saszetkę Chyba najlepsza Granola jest z Sante. I chyba ta firma produkuje też dla Tesco..... o takie

A jadła któras to ?

Cytat:
Napisane przez yoka Pokaż wiadomość
Moje dzisiejsze.

kawa (jak zawsze)
Śn: kefir (braki w lodówce, z 200g) ze szklanką (z czubkiem ) crunchy naturalnego, trochę truskawek a czemu troche? nie lubisz ?

II śn: brak (późno wstałam)

O: omlet z 2 jaj na oliwie ze szpinakiem i żółtym serem, pół woreczka kaszy gryczanej (polubiłam) i 3 łyżkami surówki (kapusta, ogórki kiszone i nie wiem co jeszcze – mama robiła) kasza gryczana jest pyszna ale powinien byc do niej jakis sos
deser: prawie cała szklanka crunchy naturalnego na sucho
P: 2 średnie kakaowe pancakes (z mąki żytniej) do tegotwaróg (spory plaster ) z truskawkami, garść fistaszków, ½ łyżki płatków migdałów, 1 dojedzona truskawka (taką ładną znalazłam )
K: 2 kromki chleba żytniego razowego na miodzie: 1 z pasztetem sojowym, pomidorem i ogórkiem, 2 z masłem orzechowym i twarogiem, spore jabłko (pycha było ) - zjedzone przed chwilą, chciałabym dziś wcześniej się położyć


Pracuję nad polubieniem siebie. I przekonaniem siebie, że jedzenie nie gryzie, a ja nie muszę się go bać. W końcu jem po to, by żyć. A to, że coś mi smakuje to normalna sprawa. Oby Ci się udało
Dzisiaj starałam się jeść całkowicie na luzie, bez zbędnego analizowania, bez zbędnych wyrzutów.
Jadłam co chciałam.
Staram się odgonić natrętne myśli, sądzę, że wychodzi całkiem nieźle.
I jak to wygląda? Nie jest jakoś mało zdrowo, bez sensu itd.?
I tylko małe pytanie. W ciągu tego czasu przytyłam jakieś 2,4 kg. Wiem, że miałam w sumie niewiele ruchu, ale... Moje jadłospisy niby nie są na P, ponadto - tyle się mówi o trudności tycia. Czy to normalne?
w ciągu jakiego czasu? dobre tycie to 0,5-1 kg na tydzien

Z góry dzięki.
__________________

Książki potrzebują nowego domu


Ervisha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 19:34   #832
aguseq
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 85
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez delightful_ Pokaż wiadomość
Najbliżsi z czasem przyzwyczajają się do tego, że z nami tak jest .. U mnie wygląda to tak, że jak jem więcej, to wszystko jest OK, gdy w rzeczywistości w mojej głowie kłębi się masa czarnych myśli, od których nie mogę się uwolnić.. Ich mało interesuje, co czuję. Ważne, że jem. Nie, i to też nie ważne, bo co z tego, że jem, skoro nie tyję ? I tak zostanę wyzwana od je*anych kościotrupów i innych dziwactw trzeciego świata. I tak ojciec będzie się mnie brzydził . I tak ludzie w szkole będą patrzeć z politowaniem(?) . Wszystko na nic . I zadaję pytanie : po co to wszystko ? Przecież nie jedząc też mogłabym żyć . Robię to dla nich wszystkich, a im i tak ciągle jest mało . Nie wiedzą, jakie to dla mnie cholernie trudne . A gdzie w tym wszystkim jestem ja ? Została już tylko mała cząstka mnie, zniszczona i stłamszona przez wszystko i wszystkich .. To wszystko jest tak trudne..
dlatego walkę trzeba naprawdę rozpocząć samemu. wiem z doświadzczenia (bo mam takie), że wszystko staje się łatwiejsza, gdy robisz to dla siebie.
wtedy, kiedy było dobrze, a nachodziły mnie wyrzuty, szłam zajeść smutki paskiem czekolady - bo mi tak smakowało. dzisiaj odkładam kanapkę, bo mama nie wie, że mi z nią ciężko...
wtedy wybierałam dla swojego zdrowia produkty bogatsze w składniki odżywcze, w kalorie. dzisiaj ucinam, gdzie się da, bo znajomi się nie znają na kaloriach...
wtedy, w parze z przybieraniem, szła powolna autoakceptacja. coraz bardziej się kochałam, każde "nie", powiedziane chorobie mnie dowartościowywało. dzisiaj nie wyobrażam sobie jej sprzeciwić, została mi tylko ona, nie mam już siebie... nie mam ich.
aguseq jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 19:35   #833
tapetka22
Zakorzenienie
 
Avatar tapetka22
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: K-ce/Ch-ów
Wiadomości: 15 816
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez aguseq Pokaż wiadomość
Tapetka, to porównanie ze względu na moją poetyczną naturę naprawdę mnie zauroczyło ^^
Tylko... ze wspinaczką górską u mnie to jest tak: jak wchodzę, to marudzę, że bolą uda i dalej nie dam rady.
Jak schodzę, to zaczynają o sobie dawać znać mięśnie łydek i też boli - i znowu wydaje mi się, że trzeba dzwonić po helikopter...

Kilka razy dotknęłam szczytu. raz nawet na nim chwilę pobyłam. pamiętam, że tam było mi dobrze, a dzisiaj wydaje się, że nie warto się wspinać, że nie starczy sił...
siła jest w Tobie...tylko daj jej dojść do głlosu...
Tu tez boli w obie strony...
w góre-niepewnosc,strach, poczucie ze "sie nie da",że nie warto..
gdy idziesz w dół boli bo wiesz doskonale że tym razem robisz to całkowicie świadomie...,że juz nie będziesz mogła powiedzięc"nie wiedziałam", ,"nie chciałam"...
musisz wziąc za to całkowita odpowiedzialnośc..

Aguseg...nie byłas na szczycie..
tam jest jeszcze jednen wąski przesmyk..nie zauważyłaś Go..

Za szybko zaczęłaś wracać..
zreszta,podobnie jak ja...
Zgubiła mnie pewnośc siebie..poczucie że odzyskałam kontrolę...
zignorowałam ostrzeżenia i sygnały alarmowe o niebezpiecznych i stromych szczytowych schodach..
ześlizgnęłam się..i ostro poturbowałam..

Cytat:
Napisane przez yoka Pokaż wiadomość
Myślę, że jest, nawet jeśli nie chce się do tego przyznać.

Każdy popełnia błędy...

To prawda - same musimy tam iść. Stety albo niestety.

Och, to jasne - spadać jest lżej niż się wspinać.
Ale wspinaczka daje więcej satysfakcji.

A Ty? Idziesz w górę?
same iść-ale po drodze mamy mnóstwo drogowskazów ,tylko trzeba umieć je dostrzec i wykorzystać..

Yoka-ja obecnie przystanełam i ładuję akumulatory na dalszą droge
__________________
Życie bez pandzi to nie to samo
tapetka22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 19:37   #834
yoka
Zadomowienie
 
Avatar yoka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 1 565
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez Ervisha Pokaż wiadomość
To produkuje je Sante??? Uwielbiam granole orzechową z Sante. W stokrotce mała saszetka była po 0,77 zł. Było całe pudełeczko w środę a w piątek jak poszłam wzięłam ostatnią saszetkę Chyba najlepsza Granola jest z Sante. I chyba ta firma produkuje też dla Tesco..... o takie

Tak, te dla carrefoura też produkuje sante.


A jadła któras to ?


Ja nie jadłam.


Truskawek więcej nie wcisnęłam po prostu, bo wypiłam kawę i zaraz śniadanie. Jak zawsze zresztą.

Przytyłam te 2,4kg w ciągu ostatnich 2 tygodni...
__________________
Back to black.

yoka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 19:39   #835
tapetka22
Zakorzenienie
 
Avatar tapetka22
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: K-ce/Ch-ów
Wiadomości: 15 816
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez Ervisha Pokaż wiadomość
To produkuje je Sante??? Uwielbiam granole orzechową z Sante. W stokrotce mała saszetka była po 0,77 zł. Było całe pudełeczko w środę a w piątek jak poszłam wzięłam ostatnią saszetkę Chyba najlepsza Granola jest z Sante. I chyba ta firma produkuje też dla Tesco..... o takie

A jadła któras to ?
ja jadlam wszystkie tescowe

sa identyczne jak sante
podobnie granola
__________________
Życie bez pandzi to nie to samo
tapetka22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 19:41   #836
yoka
Zadomowienie
 
Avatar yoka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 1 565
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez tapetka22 Pokaż wiadomość
siła jest w Tobie...tylko daj jej dojść do głlosu...
Tu tez boli w obie strony...
w góre-niepewnosc,strach, poczucie ze "sie nie da",że nie warto..
gdy idziesz w dół boli bo wiesz doskonale że tym razem robisz to całkowicie świadomie...,że juz nie będziesz mogła powiedzięc"nie wiedziałam", ,"nie chciałam"...
musisz wziąc za to całkowita odpowiedzialnośc..

Aguseg...nie byłas na szczycie..
tam jest jeszcze jednen wąski przesmyk..nie zauważyłaś Go..

Za szybko zaczęłaś wracać..
zreszta,podobnie jak ja...
Zgubiła mnie pewnośc siebie..poczucie że odzyskałam kontrolę...
zignorowałam ostrzeżenia i sygnały alarmowe o niebezpiecznych i stromych szczytowych schodach..
ześlizgnęłam się..i ostro poturbowałam..



same iść-ale po drodze mamy mnóstwo drogowskazów ,tylko trzeba umieć je dostrzec i wykorzystać..

Yoka-ja obecnie przystanełam i ładuję akumulatory na dalszą droge
A kiedy wyruszasz...?
__________________
Back to black.

yoka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 19:41   #837
Ervisha
Zakorzenienie
 
Avatar Ervisha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

A ja w końcu znalazłam różnicę między Granolą a Crunchy które można pomylić
Granolę wypieka się z naturalnych składników z pełnych ziaren zbóż bez konserwantów i sztucznych barwników, z dodatkiem cukru trzcinowego i soli morskiej.
Crunchy stanowi pożywną mieszankę chrupiących, złocistych płatków owsianych poddanych delikatnemu procesowi prażenia i jej podstawą jest pełne ziarno owsa. Nie ma też cukru tylko syrop glukozowo-fruktozowy czyli tym samym jest mniej słodsza bo granola ma i to i to

A ja zawsze zastanawiałam sie czym to się różni
__________________

Książki potrzebują nowego domu


Ervisha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 19:43   #838
Ervisha
Zakorzenienie
 
Avatar Ervisha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

chciałabym by pojawiła sie ponownie w Biedronce. jak na razie są tylko płatki nesquik duo
__________________

Książki potrzebują nowego domu


Ervisha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 19:43   #839
tapetka22
Zakorzenienie
 
Avatar tapetka22
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: K-ce/Ch-ów
Wiadomości: 15 816
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

az poczuje ze pora na ostateczne wejscie na gore i rozbicia tam namiotu
__________________
Życie bez pandzi to nie to samo
tapetka22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 19:44   #840
Ervisha
Zakorzenienie
 
Avatar Ervisha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Jakie plany na jutro kobitki ?
__________________

Książki potrzebują nowego domu


Ervisha jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-08-29 09:07:36


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:06.