Tesknota mnie ogarnela...

[cuciola]

desti..a nie masz znajomych w poblizu?

ja tez najczesciej spotykam sie z kumpelami na studiach lub wychodzimy gdzies w sobote wieczorem z naszymi tz-tami..

[desti]

Napisane przez cuciola

desti..a nie masz znajomych w poblizu?

ja tez najczesciej spotykam sie z kumpelami na studiach lub wychodzimy gdzies w sobote wieczorem z naszymi tz-tami..

Ja nie wiem... zdziczalam chyba na stare lata

A ogolnie jezeli chodzi o Niemki... w szkole wiekszosc mlodsza ode mnie, latajaca po dyskotekach i polujaca na facetow ... w pracy hmmm... z racji tego, ze to polaczone ze szkola to wiecej jestem w roznych innych miejscach jak tam wiec tez jakos nic z tego nie wyszlo, pomijajac ze chyba nie spotkalam nikogo kto by na tych samych falach nadawal, mam tylko nadzieje, ze jak juz skoncze szkole i zakotwicze w jakims miejscu na stale to to sie zmieni.

W poblizu mam trzy Polki i czasami sie spotykamy, ostatnio rzadko bo zadna czasu nie ma ale to po prostu nie jest to, skoro przez te 6 lat z tego nic nie wyszlo to i w przyszlosci nic "blizszego" sie z tego nie urodzi

Jak poznam kogos kto w poblizu mieszka (tak do 30 km) to kontakt jakos sie szybko urywa i to pewnie czesto z mojej winy ... nie wiem dlaczego... sama sie czasami zastanawiam... bo ogolnie na brak czasu to wszyscy narzekamy ale u mnie to osiagnelo jakies monstrualne rozmiary ehhhh

[CzarnyElf]

Napisane przez desti

mam tak samo... no moze z ta pogoda dzis troche lepiej

nie wiem dlaczego bo kiedys nie mialam z tym zadynch problemow ale odkad tu jestem to jakos zupelnie mi to nie wychodzi. W sumie to nie brak czasu i nie brak checi ale po prostu wszystko sie szybko rozmywa. I mimo, ze w pracy czy w szkole otoczona jestem ludzmi to jakos mam problem ze stworzeniem czegos "stalego".

Czasami mnie to strasznie dobija ... bo samotne chodzenie po sklepach nie sprawia przyjemnosci i kawa wypita w samotnosci... wtedy wlasnie tesknie za tymi wszystkimi osobami, ktore zostaly w pl lub porozjezdzaly sie po swiecie... za tym tesknie najbardziej... ze, kiedys zawsze byl ktos na wyciagniecie reki...

Kochana Desti-jakbym swoje slowa czytala

U mnie jest zupelnie tak samo i nie mam juz nadzieji ze sie zmieni-mi sie wydaje ze tu poprostu tak jest-wszystkie znajomosci takie przelotne...kazdy dba o siebie..social life w Usa jest do kitu i zawsze bede tak uwazac..

Ja nigdy nie bylam samotnikiem ale tu jestem...gdyby nie Tz to bym byla sama samiutka...

Mialam kolezanke w starej pracy-gdy odeszlam ona zerwala kontakt-zreszta to nie byla nawet kolezanka-znajoma ktora potrzebowala mnie gdy czegos chciala...

Probowalam nawiazac kontakt z Polkami-mialysmy wychodzic razem na zakupy,spacery.....pozost aly tylko plany bo one kontaktu nie chca utrzymywac...


W pracy mam tylko znajomych takich do pogadania plytkiego tzw small talk i to tyle....


Ja sie jednak do tego przyzwyczailam i zaakceptowalam to.
Nie mozna miec wszystkiego.Ja sobie wmawiam ze poprostu tu jest inna kultura....no i ze bliskie osoby to sie miala jak sie bylo nastolatka i ze glebsze znajomosci potrzebuja czasu.....

Wlasnie dlatego nie moge sie doczekac lotu do Polski bo tam wiem ze kazdy ma dla mnie tam czasI tam nadrabiam braki w moim social life(ktore tutaj jest b plytkie)


Nie pocieszylam Cie chyba

Trzymaj sie

[desti]

Napisane przez CzarnyElf

U mnie jest zupelnie tak samo i nie mam juz nadzieji ze sie zmieni-mi sie wydaje ze tu poprostu tak jest-wszystkie znajomosci takie przelotne...kazdy dba o siebie..social life w Usa jest do kitu i zawsze bede tak uwazac..

Ja nigdy nie bylam samotnikiem ale tu jestem...gdyby nie Tz to bym byla sama samiutka...

Probowalam nawiazac kontakt z Polkami-mialysmy wychodzic razem na zakupy,spacery.....pozost aly tylko plany bo one kontaktu nie chca utrzymywac...

W pracy mam tylko znajomych takich do pogadania plytkiego tzw small talk i to tyle....

o wlasnie... wychodzi mi na to, ze to nie tylko u Ciebie tak jest... wszystko jakies takie powierzchowne i na dystans... tu pogadamy, niby ok ale potem kazde idzie w swoim kierunku. Wszystko na termin, bron boze bez uprzedzenia. Ja tak nie potrafie, to mimo wszystko chyba ta slowianska spontanicznosc .

Wlasciwie to nie wiem gdzie mozna spotkac jednostki podobne do mnie bo przeciez sobie szyldu na szyi nie powiesze

A z Polkami... no wlasnie z tymi roznie bywa i wcale nie latwiej... ile razy np. w kinie staly obok mnie osoby rozmawiajace po polsku ale w momencie gdy ja sie do meza odezwalam, zapadala cisza i bardzo szybko znikali w tlumie

I wlasciwie tez sie przyzwyczailam, moj maz jak tylko potrafi stara mi sie zastapic brak kolezanek ... ale czasami mnie dopada tesknota...

usciski Elfiku

[cuciola]

W poblizu mam trzy Polki i czasami sie spotykamy,

ja dopiero teraz odkrylam 3 Polki i w czwartek mam sie z jedna spotkac juz sie nie moge doczekac! az dziwnie bedzie jak bedziemy rozmawiac we Wloszech po Polsku
mam nadzieje ze bedzie cos z tej znajomosci bo one bardzo sie ciesza na spotkanie tak jak i ja!

tu gdzie mieszkam to w sumie odludzie..waskie uliczki i sami starsi ludzie..
na przeciwko mieszka dziewczyna w moim wieku ale tylko na "czesc" jestemy i tyle
a moje dwie najlepsze kolezanki ze studiow dojezdzaja wiec widujemy sie wieczorami no i na uczelni!
ale na zakupy razem nie chodzimy

[CzarnyElf]

Napisane przez desti

o wlasnie... wychodzi mi na to, ze to nie tylko u Ciebie tak jest... wszystko jakies takie powierzchowne i na dystans... tu pogadamy, niby ok ale potem kazde idzie w swoim kierunku. Wszystko na termin, bron boze bez uprzedzenia. Ja tak nie potrafie, to mimo wszystko chyba ta slowianska spontanicznosc .

Wlasciwie to nie wiem gdzie mozna spotkac jednostki podobne do mnie bo przeciez sobie szyldu na szyi nie powiesze

A z Polkami... no wlasnie z tymi roznie bywa i wcale nie latwiej... ile razy np. w kinie staly obok mnie osoby rozmawiajace po polsku ale w momencie gdy ja sie do meza odezwalam, zapadala cisza i bardzo szybko znikali w tlumie

I wlasciwie tez sie przyzwyczailam, moj maz jak tylko potrafi stara mi sie zastapic brak kolezanek ... ale czasami mnie dopada tesknota...

usciski Elfiku

No moje slowa znowu

Ja tez wlasnie taka jestem-spontaniczna-i wlasnie tutaj brakuje mi tej spontanicznosci ze strony innych ludzi-no ale rozumiem ze kazdy zajety,kazdy ma terminy,nie narzucam sie...

Co do Polek-podobne odczucia-Polki 2 odwiedzily mnie raz w pracy,obadaly sutuacje,byly b podekscytowane ze mnie poznaly- mialysmy plany ale od tamtej pory cisza.....mnie sie wydaje ze moze sa ostrozni w zawieraniu znajomosci...niewiem....n asze spotkanie bylo w stylu-ohhh super ze tu jestes...ale ...see u later( w sensie ze sie nie zobaczymy raczej nastepnym razem)

Dobrze ze mamy naszych Tz-ja mojego wyciagam na kazde zakupy

Pozdrawiam
I zycze Ci czestych wyjazdow do Polski zeby ta tesknota minela

[desti]

Napisane przez cuciola

ja dopiero teraz odkrylam 3 Polki i w czwartek mam sie z jedna spotkac juz sie nie moge doczekac! az dziwnie bedzie jak bedziemy rozmawiac we Wloszech po Polsku
mam nadzieje ze bedzie cos z tej znajomosci bo one bardzo sie ciesza na spotkanie tak jak i ja!

w takim razie zycze udanego spotkania ... ja poznej odkrylam jeszcze pare osob ale jakos tez nic z tego nie wyszlo

Napisane przez cuciola

tu gdzie mieszkam to w sumie odludzie..waskie uliczki i sami starsi ludzie..
na przeciwko mieszka dziewczyna w moim wieku ale tylko na "czesc" jestemy i tyle
a moje dwie najlepsze kolezanki ze studiow dojezdzaja wiec widujemy sie wieczorami no i na uczelni!
ale na zakupy razem nie chodzimy

ja mieszkam w nieduzym miasteczku... takiej wiekszej wsi ... wiec na miejscu tez trudno mi kogos znalezc. Ty masz dobrze bo na studiach przewaznie ten sam przedzial wiekowy i zawsze mozna kogos znalezc... moja szkola to wyzsza szkola zawodowa gdzie srednia wieku 22 lata i wiekszosc tez dojezdza na zajecia. Do tego mamy zajecia przez pare tygodni a potem sie 2 do 3 miesiecy nie widzimy. To tez nie pomaga przy zacisnianiu znajomosci.

Napisane przez CzarnyElf

Dobrze ze mamy naszych Tz-ja mojego wyciagam na kazde zakupy
I zycze Ci czestych wyjazdow do Polski zeby ta tesknota minela

tylko wiadomo jak szczesliwi sa faceci w centrach handlowych ... pewnie, ze zawsze ze mna pojedzie ale czasami widac to cierpienie hehe...
W Polsce mimo, ze niedaleko tez rzadko bywam, do tego moja przyjaciolka jakis czas temu pojechala do Wloch i zniknela. Wiem tyle, ze wszystko ok. Z tym, ze wlasciwie niewiele ze starych znajomych pozostalo w rodzinnym miescie. Przez te wszystkie lata kontakty sie pourywaly.

[CzarnyElf]

Kurcze Desti-ja tez mieszkam w sumie w takiej wiekszej wsi-miasteczko typowe dla ludzi w wieku 70,80 lat.
Myslimy o przeprowadzce-ja bym chciala do wiekszego miasta-no ale wiadomo ze pojdzie sie tam gdzie praca bedzie.

Zreszta mi sie wydaje ze gdziekolwiek bym nie byla bede zawsze tesknic i nie bede w 100% szczesliwa.
Ostanio bylam na wakacjach w pieknym miasteczku na Florydzie-i myslalam sobie -ohhh tu to bym pewnie byla szczesliwa-jednak bo kilku dniach samotnego lazenia-myslalam-tak bylabym szczesliwa w 100%ale gdyby byla tu ze mna moja rodzina z Polski.

Nawet w najpiekniejszym miejscu w najwiekszej willi nie bedzie czlowiek szczesliwy gdy bedzie samotny......

[CzarnyElf]

Desti-fakt niektore kontakty z Polski sie pourywaly...u mnie pozostala tylko najblizsza rodzina w sumie i pare znajomych.

Co do facetow centrach handlowych-rozumiem

Ja mojego wysylam w tym samym czasie do sklepu obok ze sprzetem komputerowym i mowie za zadzwonie jak skoncze zakupy robic-wtedy oboje wychodzimy szczesliwi i on bez cierpienia na twarzy

[desti]

Napisane przez CzarnyElf

Co do facetow centrach handlowych-rozumiem

Ja mojego wysylam w tym samym czasie do sklepu obok ze sprzetem komputerowym i mowie za zadzwonie jak skoncze zakupy robic-wtedy oboje wychodzimy szczesliwi i on bez cierpienia na twarzy

... dokladnie... ja przewazniem pozostawiam meza w wielkim elektronicznym i potem go tam odbieram... to wszystko ma tylko jeden minus, po sklepach dalej sama chodze
Tak sie juz zastanawialam czy w wiekszym miescie latwiej o znajomosci i wlasciwie nie wiem... w pl pewnie tak ale czy tu tez. Jakos tak jest, ze ogolnie ludzie coraz bardziej sie oddalaja od siebie, kazdy w swoim wlasnym swiecie.

Napisane przez CzarnyElf

Ostanio bylam na wakacjach w pieknym miasteczku na Florydzie-i myslalam sobie -ohhh tu to bym pewnie byla szczesliwa-jednak bo kilku dniach samotnego lazenia-myslalam-tak bylabym szczesliwa w 100%ale gdyby byla tu ze mna moja rodzina z Polski.

w tym roku na wakacjach poznalismy pare z Polski i musze przyznac, ze swietnie sie z nimi spedzalo czas... to bylo wlasnie to. Poczucie humoru i zainteresowania... fajnie bylo spedzic wieczory w wiekszej grupie, nawet jezeli to byly 4 osoby w sumie

[CzarnyElf]

Desti-no wlasnie z tym wiekszym miastem..niewiem czy bedzie roznica..ostatnio odwiedzalismy rodzine mojego TZ ktora mieszka w wiekszym miescie w Usa.
I wszystko bylo zaplanowane co do minuty,prawie zero spontanicznosci,i wszystko tak szybko przebiegalo,zobaczylismy sie z jego ciocia na lunch,z jego ojcem na kolacje,a potem kazdy sie rozjezdzal w swoje strony( bo obowiazki,praca itp).
Mimo ze bylismy tam prawie tydzien,wszystko bylo takie szybkie i raczej powierzchowne.Zadnych wieczorow w stylu wolne picie piwa i rozmowy o wszystkim.W Polsce nigdy tak nie jest.

Mysle ze ten swiat pedzi teraz za szybko......

[cuciola]

Elfiku..ja tez mojego tz-ta wszedzie zabieram! ale czasem jak wchodze do perfumerii to mu odpuszczam i on idzie do komputerowego ja tez lubie sobie niektore rzeczy poogladac na spokojnie..oo Elfik widze ze robisz podobnie

ale dlatego ze tyle moj Tz dla mnie robi,to potem glupio by mi bylo leciec samej do polski! czasem sie zdarzy ze ja mam wolne a on nie...i nie lece..
a moglabym..

jak wasi TZ?

[CzarnyElf]

Napisane przez cuciola

Elfiku..ja tez mojego tz-ta wszedzie zabieram! ale czasem jak wchodze do perfumerii to mu odpuszczam i on idzie do komputerowego ja tez lubie sobie niektore rzeczy poogladac na spokojnie..oo Elfik widze ze robisz podobnie

ale dlatego ze tyle moj Tz dla mnie robi,to potem glupio by mi bylo leciec samej do polski! czasem sie zdarzy ze ja mam wolne a on nie...i nie lece..
a moglabym..

jak wasi TZ?

Ja do tej pory zawsze lecialam z TZ-ale w nastepnym roku(jezeli polece) to lece sama.Ze wzgledu na koszty i czas pobytu..


Jak polece z Tz to on moze wziasc urlop np tylko na 14 dni.Ja chcialabym pobyc z rodzina troche dluzej-no i jak sama polece to beda mniejsze koszty bo wtedy zatrzymam sie u siostry(jak lece z tz to zatrzymujemy sie w hotelu ),odejdzie tez koszt za bilet i koszt zostawienia 2 psow w schronisku.
Takze plany sa takie ze nastepnym razem lece sama.

[homer]

Ja juz 5 lat za granica i teskni mi sie czasem za Polska , ale jak przyjezdzam w odwiedziny to juz sobie tam (w Polsce) miejsca nie moge znalezc.
Jestem taka rozdarta pomiedzy dwoma krajami

[desti]

No wlasnie Elfiku... ludzie w duzych miastach zyja jeszcze szybciej
Ja tez jak jade z tz do polski to zatrzymujemy sie w hotelu, tylko z drugiej strony jak mamy wspolny urlop to chcialabym spedzic go gdzies w miejscu gdzie mozna sie poopalac, pozwiedzac a nie spedzac go w miescie, bo w koncu cos to moje szczescie tez powinno miec z urlopu . I dlatego rzadko wybor pada na polske.

cuciola ja ogolnie nie lubie sie wybierac do pl bez meza. Ostatnio bylam pare dni ale i tak wiekszosc czasu spedzilam na fotelu dentysty i na nic innego nie mialam czasu. Ale ogolnie wtedy za nim tesknie i to tez nie jest fajne.

[desti]

Napisane przez homer

Ja juz 5 lat za granica i teskni mi sie czasem za Polska , ale jak przyjezdzam w odwiedziny to juz sobie tam (w Polsce) miejsca nie moge znalezc. Jestem taka rozdarta pomiedzy dwoma krajami

To chyba jest najgorsze... takie rozdarcie nie jest latwie do opanowania.

[cuciola]

odnosnie pobytow w polsce to moi rodzice ciagle mowia: przyjedz sama..
a ja staram sie wytlumaczyc ze on tez zawsze chetnie przyjedzie tylko musimy zgrac nasze wolne!
a moi rodzice twierdza ze jakbym latala sama to bysmy sie czesciej widzieli..
no i jak tu tz-ta przekonac zeby mnie puscil sama?
on dla mnie tyle rzeczy robi ze tez mi glupio samej poleciec!

[desti]

Moj mnie pusci sama ale mine ma przy tym jak pies porzucony przy autostradzie ... choc z drugiej strony wiem, ze to dla niego srednia atrakcja latac po mojej rodzinie... lub co gorsze po sklepach

[cuciola]

..moj tez robi zawsze taka mine..
i boi sie ze cos sie z samolotem stanie..

i jak tu takiego przekonac?

[desti]

Przekonac to on sie sam musi, na sile nic nie zrobisz... a z drugiej strony jak polecisz a on do konca nie bedzie tego akceptowal to tez nie za dobrze bedziesz sie czuc podczas tego pobytu. Moj zrozumial, ze ja musze do dentysty bo ten do mnie na pewno nie przyleci ale chcialabym w styczniu razem z nim jechac, choc tez pewnie wiekszosc czasu spedze na fotelu.

[CzarnyElf]

Moj lubi odwiedzac Polske-lubi moja rodzine ,uwielbia jedzenie i to ze moja rodzina jest taka spontaniczna-jak jestesmy w Polsce to nigdy nie wiadomo co bedziemy robic za godzine-uwielbiam to uczucie.

My z moim ustalilismy ze nastepnym razem sama polece bo on wie ze ja chce dluzej sie siostra i mama nacieszyc.Tylko niewiem jak to bedzie z nim-bede musiala jakies obiady na ten czas pogotowac i pozamrazac bo chyba umarby z glodu a nie chce zeby caly czas sie fast foodami zywil.

Moj w Polsce tylko nie lubi spacerowac zbyt dlugo-kiedys go wyciagnelysmy z siostra na spacer z centrum na Starowke w Wawie-strasznie zly byl na Nas-i starsznie tesknil za swoim samochodem.

[desti]

Moj w Polsce tylko nie lubi spacerowac zbyt dlugo-kiedys go wyciagnelysmy z siostra na spacer z centrum na Starowke w Wawie-strasznie zly byl na Nas-i starsznie tesknil za swoim samochodem.

o tak... chodzenie jest takie meczace ... to chyba przez to mieszkanie "na wsi" bez samochodu ani rusz... a czlowiek wygodna jednostka i szybko sie przyzwyczaja


Moj maz pochodzi z Polski czesc rodziny z jego strony mieszka na Slasku ale tam tez wcale mu sie nie chce za czesto jezdzic. Katowice to tez malo przyjemne miejce na spedzanie urlopu
I choc wiem, ze jak pojedziemy do mnie do Szczecina to sie dobrze bawi, bo i dobrze sie z moim tata rozumie... i moja babcia dopieszcze go jak moze aleee... wiem, ze jak ma wolne to chetnie by wyruszyl gdzies gdzie jeszcze nie byl... to w sumie tez nasza wspolna pasja... i moje kochane Alpy niedaleko... tam potrafie rewelacyjnie dopoczac

[CzarnyElf]

Napisane przez desti

o tak... chodzenie jest takie meczace ... to chyba przez to mieszkanie "na wsi" bez samochodu ani rusz... a czlowiek wygodna jednostka i szybko sie przyzwyczaja


Moj maz pochodzi z Polski czesc rodziny z jego strony mieszka na Slasku ale tam tez wcale mu sie nie chce za czesto jezdzic. Katowice to tez malo przyjemne miejce na spedzanie urlopu
I choc wiem, ze jak pojedziemy do mnie do Szczecina to sie dobrze bawi, bo i dobrze sie z moim tata rozumie... i moja babcia dopieszcze go jak moze aleee... wiem, ze jak ma wolne to chetnie by wyruszyl gdzies gdzie jeszcze nie byl... to w sumie tez nasza wspolna pasja... i moje kochane Alpy niedaleko... tam potrafie rewelacyjnie dopoczac

No bez samochodu ciezko tutaj-ale sie da zyc bez-tylko tak jak piszesz-czlowiek jest wygodny

Wyszlo slonce i mi tesknota troche przeszla

[cuciola]

Katowice to tez malo przyjemne miejce na spedzanie urlopu

no wiecie co?

ja wlasnie z Katowic

Elfik a ja zapomnialam ze wy tam w USA inny czas macie
ja tu sie klade spac a ty mi o sloneczku piszesz

rozmawialam z mamusia na gadu..tesknota przeszla!
juz zaczynam robic liste co kupic w Polsce bo wybieramy sie 3 grudnia

niby jeszcze czas..ale!

[Luba]

Napisane przez desti

po sklepach dalej sama chodze

A po których sklepach?

[cuciola]

witaj Luba!

[desti]

Napisane przez Luba

A po których sklepach?

Luba ... witaj, dawno mnie tu nie bylo ale aktualnie czasu mam troche wiecej wiec wrocilcm... a co do sklepow, wlasciwie po wszystkich ... po Ambergu zreszta tez

Napisane przez cuciola

no wiecie co?

ja wlasnie z Katowic

upsss

[Luba]

Napisane przez cuciola

witaj Luba!

witaj

Napisane przez desti

Luba ... witaj, dawno mnie tu nie bylo ale aktualnie czasu mam troche wiecej wiec wrocilcm... a co do sklepow, wlasciwie po wszystkich ... po Ambergu zreszta tez

miło Cię widzieć

powiedz mi czy jest ten polski sklep w pobliżu, bo przed świętami taka wiadomość na wage złota

Na kawe tez sie mozemy umówic

[desti]

Napisane przez Luba

witaj
powiedz mi czy jest ten polski sklep w pobliżu, bo przed świętami taka wiadomość na wage złota

Na kawe tez sie mozemy umówic

W Ambergu nie znalazlam. Ja ciagle jezdze do Nürnberg na zakupy, oni tam zawsze maja swieze i smaczne... do tego maja nie tylko wedliny ale tez duzo innych produktow


Na te kawe to ja bardzo chetnie ... jak tam Twoje prawko, bo tak dawno Cie nie "widzialam", ze zupelnie niedoinformowana jestem. Ja teraz w pazdzierniku sporo czasu mam, w tygodniu tez wiec moge sie dostosowac

[Luba]

Napisane przez desti

W Ambergu nie znalazlam. Ja ciagle jezdze do Nürnberg na zakupy, oni tam zawsze maja swieze i smaczne... do tego maja nie tylko wedliny ale tez duzo innych produktow


Na te kawe to ja bardzo chetnie ... jak tam Twoje prawko, bo tak dawno Cie nie "widzialam", ze zupelnie niedoinformowana jestem. Ja teraz w pazdzierniku sporo czasu mam, w tygodniu tez wiec moge sie dostosowac

To faktycznie niedoinformowana jestes, bo ja mam prawko od dwóch lat
Ja w tygodniu mam mniej troche czasu, ale jakos mozemy się dograć
Napisz PW jakby co

Pytam o sklep, bo kiedys coś wspominałas, ze miał sie pojawić... Ja jak musze to jezdżę do ruskiego sklepu a tak to albo sobie przywoże z Polski, albo mi ktos przywozi