Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-03-16, 09:00   #61
suszarka
Buc
 
Avatar suszarka
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z kropki.
Wiadomości: 9 914
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

na moje oko:

a.ten Pan nie jest tym, nie miałabyś wątpliwości po tak krótkim czasie.
b.zakończenie chorego związku nie oznacza wcale uwolnienia się od niego i wyzbycia krzywd w nim doznanych.
c.kilka wizyt u psychologa by Ci nie zaszkodziło.
__________________
suszarka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-16, 09:15   #62
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
Moim zdaniem jesteś uzależniona od bycia w związku. Mieszkasz z facetem, który Ci nie odpowiada.
(...)
Coś w tym jest.

Cytat:
Napisane przez suszarka Pokaż wiadomość
na moje oko:

a.ten Pan nie jest tym, nie miałabyś wątpliwości po tak krótkim czasie.
b.zakończenie chorego związku nie oznacza wcale uwolnienia się od niego i wyzbycia krzywd w nim doznanych.
c.kilka wizyt u psychologa by Ci nie zaszkodziło.
Twoje oko jest i moim okiem, o Suszarko.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-16, 09:31   #63
suszarka
Buc
 
Avatar suszarka
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z kropki.
Wiadomości: 9 914
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Twoje oko jest i moim okiem, o Suszarko.

miło mi się dzielić mym ślipiem z koleżanką.
__________________
suszarka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-16, 09:46   #64
Oliath
Zakorzenienie
 
Avatar Oliath
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 5 015
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
Do licha czy ty Kobieto przez wielkie K siedzisz w mojej głowie? tak, tez tak jest chce miec wiecej, bo wtedy nie mialam nic.... bo wtedy bylam gorsze dziecko boga... wiec mam wrazenie ze powinnam teraz zyc na 100000% zeby nadrobic te 6 lat... do niczego..... (...) i ciagle mam takiei poczucie ze teraz kazdy dzien powinnam przezyc na 200% wiec wymyslam ciagle nowe i nowe pomysly, i chce wiecej i wiecej.... i to przenosze tez na facetow... tylko moja choroba to "ciagle chciec wiecej i wiecej"... jestem montomatyczna....do diabla
Ty masz niedoskonala buzie, ja reke i lydke. Ty masz przeszlosc z psycholem, ja samotne macierzynstwo po wielkiej (smarkatej) milosci do tchorza. Ty nadrabiasz i zachlystujesz sie dzisiaj, ja zylam na 300% przez cale moje lata dwudzieste - wiec wiem chyba, o czym mowisz.
Cytat:
Napisane przez A kuku Pokaż wiadomość
(...) A może to oni są prawdziwymi autorami własnego życia, bo ... nie chcą więcej? Mogą, ale podejmują decyzję, że nie chcą więcej. Nie godzą się na cenę jaką musieliby zapłacić. Dokonują świadomego wyboru! Ciebie coś gna! Ty musisz! Gonisz i uciekasz! A oni chcą albo ... nie.
Dokladnie tak sadze. Z tym, ze aby moc tak sobie spokojnie zrezygnowac z wiecej, trzeba miec to poczucie, ze cos, jakas baze czy fundament, juz sie osiagnelo czy wypracowalo. I to jest to, o czym pisales w reszcie cytowanego postu - milosc do siebie, wolność od przymusu nadgonienia straconego czasu, od bycia naj, od strachu przed uciekającym czasem, od chęci wiązania się za wszelką cenę, od pogoni za wrażeniami i towarzyszącymi im emocjami, od ucieczki przed samą sobą .
Cytat:
Napisane przez A kuku Pokaż wiadomość
(...) To nie tak, że nie można Ci niczym zaimponować.
Wlasnie - Aranel sama pisala o plasach po hipermarkecie, o swiergotliwym jezyku, o dorwe Cie, mala, wieczorem. Jest wiec w tym facecie cos, co ona docenia, jakas spontanicznosc, ktorej poszukuje. Szczegol, ktory utkwil mi w pamieci.
W sumie z opisu budzi sympatie ten Twoj facet, Aranel
__________________
Iza
Diablicja
Lilo
Kubulek
Oliath jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-16, 10:05   #65
wandaweranda
Zakorzenienie
 
Avatar wandaweranda
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez Oliath Pokaż wiadomość
Wlasnie - Aranel sama pisala o plasach po hipermarkecie, o swiergotliwym jezyku, o dorwe Cie, mala, wieczorem. Jest wiec w tym facecie cos, co ona docenia, jakas spontanicznosc, ktorej poszukuje. Szczegol, ktory utkwil mi w pamieci.
W sumie z opisu budzi sympatie ten Twoj facet, Aranel
wg mnie te pląsy po markecie i inne tego typu to jest jedna wielka poza.
Mnie to wygląda tak, że oto spotkała się dwójka ludzi, których wiele łączy-oboje mają spore problemy emocjonalne, oboje boją się być sobą, oboje nie wierzą w siebie.
wandaweranda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-16, 10:44   #66
Buenaestrella
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 582
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Nie widzę problemu z jego małą gotowością do wyjazdów - skoro i tak wcześniej robiłaś to, jak rozumiem, z własnym towarzystwem, możesz kontynuuować te wyprawy. Tyle, że tym razem ze świadomością, że czeka na Ciebie w domu ciepłe gniazdko

Piszesz, że wspólne mieszkanie po miesiącu jest normalne wśród 30 latek - jest i nie jest, różnie to bywa. Na pewno gdyby to kobieta mężczyźnie zaproponowała po miesiącu związku wspólne mieszkanie, nikt nie dziwiłby się, że facet wpada w panikę, czemuż więc w panikę Ty nie masz prawa wpaść?
Sprzedałaś już/wynajęłaś swoje mieszkanie? Może jednak dobrze by Ci zrobił od czasu do czas wieczór samej ze sobą? Łatwo byłoby wtedy sprawdzić, czy zatęsknisz za spokojnym, cieplutkim życiem we dwoje
Buenaestrella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-16, 12:29   #67
Aranel
Raczkowanie
 
Avatar Aranel
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: .....
Wiadomości: 339
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez wandaweranda Pokaż wiadomość
upsssssssssssss że tak powiem. No to mamy nowe światło na sprawę. Cóż, ja bym na Twoim miejscu była ostrożna z tym panem.

---------- Dopisano o 20:57 ---------- Poprzedni post napisano o 20:50 ----------

musisz uleczyc swoją samoocenę-to jest priorytet. Wiadomo, że kazdy potrzebuje akceptacji. Ale juz sam fakt, że trwałaś w bagnie przez 6 lat moze wskazywać na to, że łakniesz dobrego słowa za wszelką cenę, nawet kosztem siebie.
Idź koniecznie do psychologa, bo niestety czesto jest tak, że osoby, które tkwiły w toksycznym związku i jakims cudem z niego sie uwolniły, ładują się w kolejny toksyczny związek.
Nie moge zaprzeczyc ze moja samoocena jest ciagle bliska zeru, zwlaszcza jesli chodzi o aparycje...ale jesli czlowiek wstydzi sie swojego wygladu to ciezko mu wykazac sie innymi cechami.

Psycholog jest na mojej liscie piorytetow, tylko to musi zaczekac do końca dr, jednak mysle ze bez spotkania sie nie obejdzie, bo nigdy nie rozlicze sie z przeszloscia...


Cytat:
Napisane przez malamenda2009 Pokaż wiadomość
Do całości wątku się nie odniosę, ale mam wrażenie, że jakikolwiek facet w Twoim życiu by się teraz pojawił (inny), też miałabyś wobec niego takie wymagania tak samo jak i od życia, nie wystarcza Ci to co masz teraz i nie umiesz się tym cieszyć, bo jesteś przywyczajona do ciągłych wyzwań, niepewności i zawirowań. Moim zdaniem powinnaś poukładać swoje życie i uczucia po starym toskyczny związku (psycholog oczywiście to świetny pomysł), a dopiero później podjemować decyzje odnośnie związku z obecnym Tż. Też uważam, że mieszkanie razem po 2 miesiącach jest dość wczesne, ale to jest względne i to Twoja decyzja, plusem jest, że szybciej i bardziej się poznajecie.
A jeśli chodzi o tło rodzinne Twojego partnera i jego nieumiejęstność to rozmowy, to standardowo uważam, że też specajlista by pomógł, bo dotarcie do bardzo zamkniętego faceta nie jest łatwe i nie zawsze może się udać. A czy to też nie jest chęć, żeby się kimś opiekować?
Zastanów się za czym tak gonisz i skup się na sobie, a decyzje podejmij po jakimś czasie, nie na gorąco
Wiesz, moze to nie bylo precyzjne wszystko ale my zamieszkalismy razem po 4 miesiacach, wiec to nie jest az tak malo.... I co prawda to prawda, juz teraz musimy sie docierac w zwyklej prozie zycia-brudne skarpetki i gotowanie, wiec cos za cos.

Ale wydaje mi sie ze bardzo dobrze to ujelas, ze jestem uzalezniona od nowych doznań i wrazen, i od wielu lat szybko nudze sie ludzmi, otoczeniem, mam grupe stalych przyjaciol ale nigdy nie tworza zadnej paczki, bo ja w takich zamknietych towarzystwach sie dusze i mam dosc walkowania ciagle tych samych tematow. A nowi ludzie, miejsca to ciagle nowe emocje, wyzwania... wiec kiedy ten obecny TZ zaczal byc powatrzalny to juz zaczynam krecic nosem..... to okropne, tyle ze silniejsze ode mnie..


Cytat:
Napisane przez baobabka Pokaż wiadomość
Tak. Widzisz, moje wyobrażenia o ideale były niczym więcej jak próbą nakreślenia sobie teoretycznego ideału, który miał sprawdzić się w rzeczywistości- skoro ja mam takie poglądy na tematy związane z polityką, on musi mieć identyczne; jeśli ja planuję studia doktoranckie, ktoś, , kto woli pracować od razu po studiach nie jest w stanie się ze mną dogadać etc. Życie zweryfikowało te kwestie błyskawicznie
Wiec ja wlasnie to ostatnio przzez caly rok robilam, tworzylam sobie liste cech i wymgan osoby, ktora bedzie ze mna: ma byc madry, bystry, zaradny, zabawny, bezposredni, czuly, pomyslowy i kreatywny jak jasna cholera, odpowiedzialny i stanowczy, miec wiedze na kazdy temat, zbudowac namiot z zapalki i przeplynac wplaw morze baltyckie..... wiec ja sama wiem ze te cechy sie wykluczaja, bo osoby zabawne, kreatywne, beztroskie nei sa z reguly stanowcze, odpowiedzialne, ci panowie ktorzy sa odpowiedzialni, rozsadni, rzadko kiedy maja szalone pomysly..... i chodz mam prawie 30 lat to uwierzylam w jakis nieistniejacy ideal, kotry gdzies tam jest i kazdego kto jest daleki od idealu nalezy wykluczyc z mojego zycia....

Moj obecny TZ ma kilka z wymienionych przeze mnie cech, ale wielu tez nie ma.... jednak jest bardzo pogodnym,wesolym czlowiek i to mnie przy nim najpierw zatrzymalo, że kazda czynnosc wykonywana z nim typu-zakupy, gotowanie, prasowanie, wyjscie do kina jest po prostu zabawna, radosna, ze umie trafnie skomentowac sytuacje, ze umie w celny sposob odpowiedziec na bezczelne uwagi w kolejce w supermarkecie, ze rozbawia kazda sprzedawczynie swoim zachowaniem.... Dla takiego nerwusa jak ja, to bylo jak balsam, bo przy nim rzeczywistosc jest latwiejsza, a raczej bardziej pogodna...

Tyle ze ja ciagle w biegu i ciagle mało, wiec moze musze zwolnic i zobaczyc, kto tak naprawde spi obok mnie....
Aranel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-16, 12:46   #68
wandaweranda
Zakorzenienie
 
Avatar wandaweranda
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
Nie moge zaprzeczyc ze moja samoocena jest ciagle bliska zeru, zwlaszcza jesli chodzi o aparycje...ale jesli czlowiek wstydzi sie swojego wygladu to ciezko mu wykazac sie innymi cechami.

.
po co się wstydzisz? jeżeli nie możesz zmienic czegoś w swoim wyglądzie, to problem nie istnieje. Trzeba to zaakceptować. Zamaist się zrzymać z problemem oszpecenia-zrob coś dokladnie odwrotnego - pokochaj swoją twarz taka jaka jest. zrób ze swojej słabości zaletę. Traktuj siebie mniej serio, wiecej z ciepłym humorem i dystansem.
Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
od wielu lat szybko nudze sie ludzmi, otoczeniem, mam grupe stalych przyjaciol ale nigdy nie tworza zadnej paczki, bo ja w takich zamknietych towarzystwach sie dusze i mam dosc walkowania ciagle tych samych tematow. A nowi ludzie, miejsca to ciagle nowe emocje, wyzwania... wiec kiedy ten obecny TZ zaczal byc powatrzalny to juz zaczynam krecic nosem..... to okropne, tyle ze silniejsze ode mnie..

....
a to jakim cudem udalo Ci się wytrwać u boku ex faceta aż 6 lat?Przeciez to była bardzo hermetyczna relacja.

Edytowane przez wandaweranda
Czas edycji: 2011-03-16 o 12:47
wandaweranda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-16, 12:49   #69
Aranel
Raczkowanie
 
Avatar Aranel
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: .....
Wiadomości: 339
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Przepraszam ale z postami od ciebie zawsze mi sie cos dzieje....przepraszam za tą forme odpowiedzi ale mi sie cos tu miesza, jakis chochlik drukarski albo co...

Cytat:
Napisane przez A kuku Pokaż wiadomość
Dopóki będziesz tak myśleć, to jasna sprawa, że to nie będzie możliwe. Ale gdybyś tak zmieniła swój sposób myślenia, to kto wie?



To Ci właśnie napisałem w pierwszym poście - zacznij od siebie. Nie zmieniaj się w kompletnie inną osobę, ale trochę przystopuj, wrzuć na luz, przestań się bać, rozpraw się ze swoją przeszłością, porzuć swoją obronną postawę, podnieś swoją samoocenę, popracuj nad poczuciem własnej wartości, pokochaj siebie, poukładaj sobie wartości, ustal priorytety, nie forsuj szczęścia, zanim sięgniesz wyżej doceń to co masz, a do ludzi się uśmiechaj. Uśmiechaj się również, a może przede wszystkim do siebie. Kochasz siebie?

Nie, nie kocham siebie, tak jak siebie nie kocha 90% spolecznestwa, i 99% kobiet

Umiar, równowaga, harmonia i sokratesowy rozsądek. A mój docelowy port? Szczęście rozumiane jako wolność. W Twoim przypadku byłaby to wolność od przymusu nadgonienia straconego czasu. Wolność od bycia naj, które jest kompensatą Twoich kompleksów. Wolność od strachu przed uciekającym czasem, bo jutro będzie za późno. Wolność od chęci wiązania się za wszelką cenę, aby złagodzić deficyt miłości. Wolność od pogoni za wrażeniami i towarzyszącymi im emocjami, od których jesteś uzależniona. Wolność od ucieczki przed samą sobą i własną przeszłością.

"Szczęśliwym nie jest ten, kto wydaje się innym, lecz ten, kto sam się za takiego uważa."
Seneka Młodszy

Wybacz, ale slowa ktore mowisz nei przystaja do prozy zycia....twoim docelowym portem jest wolnosc, a jak ja sobie zapewnisz??? idealy to piekna rzecz i dlatego jestem na doktoracie.... ale kiedy na moje konto splywa wyplata ktora nie pozwala mi na zatankowanie samochodu...to czlowiek wie, ze oprocz idealow musi jesc, placic rachunki etc.....Wiec wybacz ale jaka jest w twoim przypadku proza zycia? bo zeby miec wolnosc to trzeba to poczucie wolnosci czyms sobie zapewnic... albo uzaleniasz proze zycia od osob trzecich albo sam ja sobie zapewniasz... niekiedy musisz sie zniewolic chociazby po to by utrzymac prace....



Byłam wtedy! Ja pytałem czy teraz jesteś? Czy tego szczęścia wystarczyło Ci do dzisiaj? Nie? Teraz potrzebujesz jeszcze mocniejszych wrażeń? Jeszcze silniejszych emocji? A za rok? Dwa razy takich? Jesteś uzależniona od emocji, które fundował Ci Twój były? Jeśli tak, to pogadaj z psychologiem.

Ok, a kto jest szczesliwy? jak na to pytanei odpowiedziec???? jestem szczesliwa bo mam cudownych rodzicow, fantastyczna siostre, szwagra, dwoje siostrzencow, grupe sprawdzonych przyjaciol i jestem plus minus okazem zdrowia.... (tutaj troche sklamalam ale nie cierpie na zadna smiertelna chorobe,mam dwoje oczu itp itd) Tak, byloby bluznierstwem nie cieszyc sie z tego co mam, ale sieganie po nowe emocje i doznania nei jest grzechem. Mam wrazenie ze wszyscy piętnuja moja aktywnosc, a gdy ktos zaklada wątek ze malo robi to równiez jest pietnowany... oczywiscie najtrudniej jest osiagnac zloty środek ale wole byc nadaktywna niz spedzic zycie zamknieta w 4 scianach i za glowny watek swojego zycia uczynic - oddychanie....

Pytanie tylko, czy zawsze warto ją płacić? Nie ma przymusu. Jest wybór.



I tu się trochę mylisz, bo może tych problemów czasem zwyczajnie nie ma? Tylko Ty je widzisz? Luzak ma jedną przewagę nad Tobą - nie forsuje szczęścia, a wtedy ono do niego samo przychodzi.

Pewnie, mozna sie zadowolic chlebem ale jeszcze smaczniejszy jest chleb z masłem... wybacz ale nei cierpie takich filozoficznych dyskusji, bo nie wydaj mi sie zeby to bylo tematem tego watku. jesli ktos jest szczesliwy bo nie robi nic, nei dazy do niczego, nei zauwaza tego co sie wokol dzieje, to dla mnie nei stanowi to problemu. Dlatego problemem tej dyskusji nie jest -co dla kogo jest szczesciem.... bo o tym dyskusje sie od milionów lat i jak widac nikt uniwersalnejj prawdy nie znalazl, wiec nie starajmy sie jej szukac na wziazu... Dla jednych szczescia to rodzina, a dla drugiego wyprawa w góry... dalsze dyskutowanie na ten temat nie ma dla mnei sensu, bo tutaj kazdy bedzie trzymal sie swojego i chwala nam za to.


A może to oni są prawdziwymi autorami własnego życia, bo ... nie chcą więcej? Mogą, ale podejmują decyzję, że nie chcą więcej. Nie godzą się na cenę jaką musieliby zapłacić. Dokonują świadomego wyboru! Ciebie coś gna! Ty musisz! Gonisz i uciekasz! A oni chcą albo ... nie. Kto z Was jest prawdziwym autorem książki swojego życia Ty czy luzak?

Jak wyzej, szczescie jest zbyt trudne do zdefiniowania a próba waloryzowania roznych wersji szczescia jest po prostu niepowazna, bo jeszcze tylko okreslimy kryteria wyboru, potem wskaźniki, na końcu przemnozymy wszystko przez 10 i wyjdzie nam co to szczescie.... Poza tym dlaczego uwazasz ze oni dokonuja swiadomych wyborow rezygnujac ze wszystkiego a ja jestem nieswiadoma i latam jak kura bez glowy??? moze dokonuje swiadomie, na razie nie zbyt szczesliwe, na razie sie miotam, szamocze ze soba i probuje...probuje bo lepeiej jest sprobowac i wiedziec ze sie sprobowalo niz czekac az los, szczescie i opatrznosc boza sama zapuka do moich drzwi

Czyżbyś całkiem znienacka odkryła, gdzie leży Twoje szczęście? Pamiętaj! Jeśli tylko będziesz tego chciała, to tak będzie!

Moja ambicja jest zalozenie najbardziej przaśnego wątku w dziale Sluby a twoja?


Masz tak naprawdę tylko trzy wyjścia:
1. Zmienić charakter faceta.
2. Zmienić swoje podejście do życia i do niego.
3. Odejść od niego.

Pierwszy pomysł jest beznadziejny i niewykonalny. Dwa pozostałe zależą tylko od Ciebie. Wybieraj!

Od wczoraj wieczorem pracujemy nad punktem 2.....

Głód uczuć to deficyt, który należy sobie uświadomić i okiełznać. Głód uczuć zmusza Cię do działania, a gdy musisz, to tak naprawdę nie decydujesz o sobie, a odpowiedzialność za swoje życie przerzucasz na los i innych ludzi. Czy to Twój Ex niszczył Cię psychicznie przez 6 lat? Czy może to Ty mu na to pozwalałaś przez całe długie 6 lat? Jeśli robisz coś, bo chcesz, wtedy jesteś prawdziwą panią swego losu. Gdy robisz coś, bo musisz, wtedy los jest Twoim panem.

"Dopóki nie uczynisz nieświadomego świadomym, będzie ono kierowało Twoim życiem, a Ty będziesz nazywał to przeznaczeniem."

C.G.Jung

No wiesz to co piszesz jest dla mnei troche neidorzeczne, wiem ze cierpie na glod uczuc i z tego powodu szukam partnera, a wiec jestem pania swojego losu i tutaj moze zlozyc podpisy 99% kobiet zarejstrowanych na tych forum. Tak, my wszyscy chcemy byc szczesliwy i jestesmy panami swojego losu, bo wstac z lozka to tez decyzja, chyba ze cie karpal w wojsku z tego lozka zrzuca..... Wiec moim zdaniem kazdy z nas jest panem swojego losu, mniej bardziej swiadomie, jedyni ida i biora co im zycie przyniesie i pracuja po 20 lat w tej samej pracy i żala sie jak malo zarabiaja... inni tkwia w malzenstwach gdzie nie ma milosci, inni z kolei utrzymuja kontakty z przyjaciolmi bo tak wypada a za plecami ich obgadauja.... ludzka niedoskonalosc jest czyms zwyczajnym i powszechnym.

To nie tak, że nie można Ci niczym zaimponować. Prawda moim zdaniem jest taka, że Ty nie pozwalasz im, aby Ci czymś zaimponowali, skoro zawsze wybrzydzasz, ciągle Ci mało i nie umiesz docenić żadnego z nich. Dodatkową niechęć możesz wzbudzać tym, że mężczyźni niewiele otrzymują od Ciebie w zamian? A może nie otrzymują nic poza wymaganiami i pretensjami? Tak naprawdę, to jest to Twoja postawa obronna, aby nie wpakować się drugi raz w to samo. Deficyt uczuć Cię pcha, a strach przed kolejną porażką Cię hamuje. I chciałabym i boję się. Dokąd będziesz się bała, żaden facet nie będzie wystarczająco dobry, bo każdy będzie potencjalnym zagrożeniem. Warto Cię kochać?

Moge zgodzic sie z pierwszymi zdaniami, a z ostanim jest... po prostu okrutne ... jak mozesz pytac kogos- czy warto cie kochac??? " Kocha sie nie za cos, ale pomimo wszystko, kocha sie za nic" (a nie pamietam kto to powiedzial bo nie mam pamieci do nazwisk, wybacz) jaka to musze miec wartosc by byg godna kochania? jaki to posag musi miec twoja partnerka zeby byla warta kochania przez twoja osobe??? w czym mierzysz jej wartosc????w liczbie przeczytanych ksiazek? zarabionych pieneidzy???
Pewnie w twoich miarach, mnie nie warto kochac bo zbytnio za czyms gonie....


Czy tak, czy tak wszystkie pytania wracają Autorko do Ciebie. To Ty jesteś i skutkiem i przyczyną. Jak coś w sobie dostrzeżesz, coś co Cię zaniepokoi, zaciekawi, zdziwi zadaj sobie zawsze to pytanie:

Jak to robię, że taka jestem?

To po prostu efekt rozmow na wizażu

Edytowane przez Aranel
Czas edycji: 2011-03-16 o 12:52
Aranel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-16, 12:51   #70
A kuku
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 802
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez wandaweranda Pokaż wiadomość
a to jakim cudem udalo Ci się wytrwać u boku ex faceta aż 6 lat?Przeciez to była bardzo hermetyczna relacja.
Nie był powtarzalny. Zapewniał Jej całe spectrum emocji, to i nudno nie było. Teraz ma spokój, to ma czas na rozkminianie.
A kuku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-16, 12:57   #71
wandaweranda
Zakorzenienie
 
Avatar wandaweranda
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

cyt: Nie, nie kocham siebie, tak jak siebie nie kocha 90% spolecznestwa, i 99% kobiet

a skąd te dane?
hm, ja tam jestem w tym 1 %
wandaweranda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-16, 13:00   #72
Aranel
Raczkowanie
 
Avatar Aranel
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: .....
Wiadomości: 339
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez A kuku Pokaż wiadomość
Dopóki będziesz tak myśleć, to jasna sprawa, że to nie będzie możliwe. Ale gdybyś tak zmieniła swój sposób myślenia, to kto wie?



To Ci właśnie napisałem w pierwszym poście - zacznij od siebie. Nie zmieniaj się w kompletnie inną osobę, ale trochę przystopuj, wrzuć na luz, przestań się bać, rozpraw się ze swoją przeszłością, porzuć swoją obronną postawę, podnieś swoją samoocenę, popracuj nad poczuciem własnej wartości, pokochaj siebie, poukładaj sobie wartości, ustal priorytety, nie forsuj szczęścia, zanim sięgniesz wyżej doceń to co masz, a do ludzi się uśmiechaj. Uśmiechaj się również, a może przede wszystkim do siebie. Kochasz siebie?



Umiar, równowaga, harmonia i sokratesowy rozsądek. A mój docelowy port? Szczęście rozumiane jako wolność. W Twoim przypadku byłaby to wolność od przymusu nadgonienia straconego czasu. Wolność od bycia naj, które jest kompensatą Twoich kompleksów. Wolność od strachu przed uciekającym czasem, bo jutro będzie za późno. Wolność od chęci wiązania się za wszelką cenę, aby złagodzić deficyt miłości. Wolność od pogoni za wrażeniami i towarzyszącymi im emocjami, od których jesteś uzależniona. Wolność od ucieczki przed samą sobą i własną przeszłością.

"Szczęśliwym nie jest ten, kto wydaje się innym, lecz ten, kto sam się za takiego uważa."
Seneka Młodszy



Byłam wtedy! Ja pytałem czy teraz jesteś? Czy tego szczęścia wystarczyło Ci do dzisiaj? Nie? Teraz potrzebujesz jeszcze mocniejszych wrażeń? Jeszcze silniejszych emocji? A za rok? Dwa razy takich? Jesteś uzależniona od emocji, które fundował Ci Twój były? Jeśli tak, to pogadaj z psychologiem.



Pytanie tylko, czy zawsze warto ją płacić? Nie ma przymusu. Jest wybór.



I tu się trochę mylisz, bo może tych problemów czasem zwyczajnie nie ma? Tylko Ty je widzisz? Luzak ma jedną przewagę nad Tobą - nie forsuje szczęścia, a wtedy ono do niego samo przychodzi.



A może to oni są prawdziwymi autorami własnego życia, bo ... nie chcą więcej? Mogą, ale podejmują decyzję, że nie chcą więcej. Nie godzą się na cenę jaką musieliby zapłacić. Dokonują świadomego wyboru! Ciebie coś gna! Ty musisz! Gonisz i uciekasz! A oni chcą albo ... nie. Kto z Was jest prawdziwym autorem książki swojego życia Ty czy luzak?



Czyżbyś całkiem znienacka odkryła, gdzie leży Twoje szczęście? Pamiętaj! Jeśli tylko będziesz tego chciała, to tak będzie!

Masz tak naprawdę tylko trzy wyjścia:
1. Zmienić charakter faceta.
2. Zmienić swoje podejście do życia i do niego.
3. Odejść od niego.

Pierwszy pomysł jest beznadziejny i niewykonalny. Dwa pozostałe zależą tylko od Ciebie. Wybieraj!



Głód uczuć to deficyt, który należy sobie uświadomić i okiełznać. Głód uczuć zmusza Cię do działania, a gdy musisz, to tak naprawdę nie decydujesz o sobie, a odpowiedzialność za swoje życie przerzucasz na los i innych ludzi. Czy to Twój Ex niszczył Cię psychicznie przez 6 lat? Czy może to Ty mu na to pozwalałaś przez całe długie 6 lat? Jeśli robisz coś, bo chcesz, wtedy jesteś prawdziwą panią swego losu. Gdy robisz coś, bo musisz, wtedy los jest Twoim panem.

"Dopóki nie uczynisz nieświadomego świadomym, będzie ono kierowało Twoim życiem, a Ty będziesz nazywał to przeznaczeniem."

C.G.Jung



To nie tak, że nie można Ci niczym zaimponować. Prawda moim zdaniem jest taka, że Ty nie pozwalasz im, aby Ci czymś zaimponowali, skoro zawsze wybrzydzasz, ciągle Ci mało i nie umiesz docenić żadnego z nich. Dodatkową niechęć możesz wzbudzać tym, że mężczyźni niewiele otrzymują od Ciebie w zamian? A może nie otrzymują nic poza wymaganiami i pretensjami? Tak naprawdę, to jest to Twoja postawa obronna, aby nie wpakować się drugi raz w to samo. Deficyt uczuć Cię pcha, a strach przed kolejną porażką Cię hamuje. I chciałabym i boję się. Dokąd będziesz się bała, żaden facet nie będzie wystarczająco dobry, bo każdy będzie potencjalnym zagrożeniem. Warto Cię kochać?

Czy tak, czy tak wszystkie pytania wracają Autorko do Ciebie. To Ty jesteś i skutkiem i przyczyną. Jak coś w sobie dostrzeżesz, coś co Cię zaniepokoi, zaciekawi, zdziwi zadaj sobie zawsze to pytanie:

Jak to robię, że taka jestem?
Cytat:
Napisane przez suszarka Pokaż wiadomość
na moje oko:

a.ten Pan nie jest tym, nie miałabyś wątpliwości po tak krótkim czasie.
b.zakończenie chorego związku nie oznacza wcale uwolnienia się od niego i wyzbycia krzywd w nim doznanych.
c.kilka wizyt u psychologa by Ci nie zaszkodziło.
Cytat:
Napisane przez suszarka Pokaż wiadomość
miło mi się dzielić mym ślipiem z koleżanką.
Psycholog jest na liscie pirotytow, zanotowany.... ale racja jest watpliwosci nei powinny byc tak szybko, chociaz moze lepeij szybciej sie wycofac niz za pozno...


Cytat:
Napisane przez Oliath Pokaż wiadomość
Ty masz niedoskonala buzie, ja reke i lydke. Ty masz przeszlosc z psycholem, ja samotne macierzynstwo po wielkiej (smarkatej) milosci do tchorza. Ty nadrabiasz i zachlystujesz sie dzisiaj, ja zylam na 300% przez cale moje lata dwudzieste - wiec wiem chyba, o czym mowisz.
Dokladnie tak sadze. Z tym, ze aby moc tak sobie spokojnie zrezygnowac z wiecej, trzeba miec to poczucie, ze cos, jakas baze czy fundament, juz sie osiagnelo czy wypracowalo. I to jest to, o czym pisales w reszcie cytowanego postu - milosc do siebie, wolność od przymusu nadgonienia straconego czasu, od bycia naj, od strachu przed uciekającym czasem, od chęci wiązania się za wszelką cenę, od pogoni za wrażeniami i towarzyszącymi im emocjami, od ucieczki przed samą sobą .

Wlasnie - Aranel sama pisala o plasach po hipermarkecie, o swiergotliwym jezyku, o dorwe Cie, mala, wieczorem. Jest wiec w tym facecie cos, co ona docenia, jakas spontanicznosc, ktorej poszukuje. Szczegol, ktory utkwil mi w pamieci.
W sumie z opisu budzi sympatie ten Twoj facet, Aranel
A dziekuje... tylko co zrobic kiedy w moje glowie ciagle tyka zegar, ktory mowi - spiesz sie, spiesz sie...

Jak Tobie udało sie wreszcie zatrzymac i przybic do bezpiecznej przystani??? kiedy czlowiek wie, ze juz nie trzeba zyc na 300% a moze to taka moja natura, i ten czlowiek obok ma byc tym bezpiecznym portem, do ktorego czlowiek zawija...


Cytat:
Napisane przez wandaweranda Pokaż wiadomość
wg mnie te pląsy po markecie i inne tego typu to jest jedna wielka poza.
Mnie to wygląda tak, że oto spotkała się dwójka ludzi, których wiele łączy-oboje mają spore problemy emocjonalne, oboje boją się być sobą, oboje nie wierzą w siebie.
On sie ze mna byc nie boi ale nei moge sie wypowiadac za niego....

Cytat:
Napisane przez Buenaestrella Pokaż wiadomość
Nie widzę problemu z jego małą gotowością do wyjazdów - skoro i tak wcześniej robiłaś to, jak rozumiem, z własnym towarzystwem, możesz kontynuuować te wyprawy. Tyle, że tym razem ze świadomością, że czeka na Ciebie w domu ciepłe gniazdko

Piszesz, że wspólne mieszkanie po miesiącu jest normalne wśród 30 latek - jest i nie jest, różnie to bywa. Na pewno gdyby to kobieta mężczyźnie zaproponowała po miesiącu związku wspólne mieszkanie, nikt nie dziwiłby się, że facet wpada w panikę, czemuż więc w panikę Ty nie masz prawa wpaść?
Sprzedałaś już/wynajęłaś swoje mieszkanie? Może jednak dobrze by Ci zrobił od czasu do czas wieczór samej ze sobą? Łatwo byłoby wtedy sprawdzić, czy zatęsknisz za spokojnym, cieplutkim życiem we dwoje
Dzieki z odrobine zrozumienia.... nie wieddziec czemu odnosze wrazenie ze zapytac sie o cos na wizazu to mozna byc tylko skazanym na spalnie na stosie, za glupote, postepowanie.... niekiedy mam nalecialosci biblijne i mam ochote napisac "niech ten kto jest bez grzechu pierwszy rzuci kamieniem"..... wiec dzieki ze mnie nie osądasz....

moze gdzies sie przestraszylam bo i jego rodzina i moja to juz najchetniej dalaby na zapowiedzi wkosciele.... bez mala jakby sie dalo to juz zamowili by orkiestre.... a to wcale nei pomoga na spokojnie spojrzec na drugiego czlowieka... Moja mama juz wybitnie mi podkresla- ten albo żaden! jak bedziesz tak wybrzydzac to zostaneisz sama! ....ech mamy......

Poza tym to wszystko jest tak trudno ujac w lakoniczne posty...
Aranel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-16, 13:03   #73
A kuku
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 802
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
Przepraszam ale z postami od ciebie zawsze mi sie cos dzieje....przepraszam za tą forme odpowiedzi ale mi sie cos tu miesza, jakis chochlik drukarski albo co...
Powiedziałem Ci co myślę, a Ty i tak dokonasz wyboru. Nawet, gdy nie zrobisz nic. Ja swojego dokonałem i piszę Ci swoją prawdę. Tak można całkiem fajnie żyć. Uwierzysz - dobrze, nie uwierzysz - nic mi do tego. Na jedno tylko zwróć uwagę:

Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
... Kocha sie nie za cos, ale pomimo wszystko ...
Jak Cię kochać, jak Ty sama tego nie potrafisz? A o swoim facecie potrafisz powiedzieć, że kochasz go nie za coś, ale pomimo wszystko?
A kuku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-16, 13:10   #74
Aranel
Raczkowanie
 
Avatar Aranel
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: .....
Wiadomości: 339
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez wandaweranda Pokaż wiadomość
po co się wstydzisz? jeżeli nie możesz zmienic czegoś w swoim wyglądzie, to problem nie istnieje. Trzeba to zaakceptować. Zamaist się zrzymać z problemem oszpecenia-zrob coś dokladnie odwrotnego - pokochaj swoją twarz taka jaka jest. zrób ze swojej słabości zaletę. Traktuj siebie mniej serio, wiecej z ciepłym humorem i dystansem.

a to jakim cudem udalo Ci się wytrwać u boku ex faceta aż 6 lat?Przeciez to była bardzo hermetyczna relacja.
No tak ale kazde spojrzenie w lustro to widok uszkodzenia...malowanie sie, czesanie, mycie zebow, ubieranie.... wiem, staram sie i probuje.... nawet swego czasu bylam znana w szkole jako "ta z pochylona glowa" mozna byc mna starszyc dzieci na jarmarku.... lubie swoje oczy, chodz po nich najbardziej widac chorobe....

Widzisz, jak udalo sie wytrzymac....tak jak udaje sie zonom alkoholikow, narkomanów.... nie masz wartosci, Twoj Pan i Wladca wyznacza ci ramy twojego zycia,az boisz sie sama przesjsc przez jezdnie, nei mowiac o prowadzeniu samochodu..... bo oprocz tego ze jestes szpetna masz wrazenie ze kazda decyzja bedzie bledna, wiec to przyslowiowie zycie na 300% normy zaczelo sie po rozstaniu, kiedy poczulam wolnosc i swieze powietrze na twarzy i jakies takie poczucie ze te 6 lat musze teraz nadrobic za wszelka cene


Cytat:
Napisane przez A kuku Pokaż wiadomość
Nie był powtarzalny. Zapewniał Jej całe spectrum emocji, to i nudno nie było. Teraz ma spokój, to ma czas na rozkminianie.
wybacz, ale trzyma poziom swoich wypowiedzi, jak chcesz byc jak te dziewuszki co stać je tylko na zlosliwosc to nei musisz nic pisac, naprawde nie ma obowiazku. Mi nie trzeba twoich zlosliwosci, chcesz sie zwiazac z oprawca? wiedziec jak to jest byc kopanym gdy sie podjelo zla decyzje?? wydaje ci sie kolego ze moj zwiazek to byly takie smichy chichy ze mi powiedzal- oj okragla masz pupe... wybacz, ale troche empatii by nie zaszkodzilo.... a skoro mierzysz wszystko miara problemow na poziomie 13 latki, to szkoda... bo milo sie z Toba dyskutowalo. Ja nie potrzebuje sedziego....juz jeden mnie przez 6 lat osadzal.
A jesli koniecznie potrzebujesz znac skale mojej tragedii, to moglam zwyczajnie faceta podac do sądu za molestowanie psychiczne i psycholog bardzo mi to doradzal, zeby ten psychopata nie skrzywdzil juz nikogo wiecej. niestety nei starczylo mi na to sil.

Cytat:
Napisane przez wandaweranda Pokaż wiadomość
cyt: Nie, nie kocham siebie, tak jak siebie nie kocha 90% spolecznestwa, i 99% kobiet

a skąd te dane?
hm, ja tam jestem w tym 1 %

Ach takie badania naukowe prowadze ale zobacz Wandowerando ile jest watkow o szczesciu, spelnieniu, sukcesach????? czym zyje cale to forum?? ile powstaje watkow o odchudzaniu? operacjach plastycznych? ile watkow jest na intymnym gdzie kobiety miotaja sie w swoich watpliwosciach i niekiedy chorych zwiazkach.... moze i moja statystyka jest nieco przesadzona, zwlaszcza w odniesieniu do panów... ale gdyby spojrzec na profil kazdej obecnej tu osoby, to prawie nikt nie zalozyl watku pozytywnego a wiekszosc jest nacechowana smutkiem, zalem, samotnoscia, niespelnieniem zawodowym, prywatnym etc...

---------- Dopisano o 13:10 ---------- Poprzedni post napisano o 13:08 ----------

Cytat:
Napisane przez A kuku Pokaż wiadomość
Powiedziałem Ci co myślę, a Ty i tak dokonasz wyboru. Nawet, gdy nie zrobisz nic. Ja swojego dokonałem i piszę Ci swoją prawdę. Tak można całkiem fajnie żyć. Uwierzysz - dobrze, nie uwierzysz - nic mi do tego. Na jedno tylko zwróć uwagę:



Jak Cię kochać, jak Ty sama tego nie potrafisz? A o swoim facecie potrafisz powiedzieć, że kochasz go nie za coś, ale pomimo wszystko?
I to byla najbardziej słuszna i dająca mi najwiecej do myslenia z Twoich uwag....Dziękuje

jeszcze raz, dziekuje....

Edytowane przez Aranel
Czas edycji: 2011-03-16 o 13:16
Aranel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-16, 13:22   #75
wandaweranda
Zakorzenienie
 
Avatar wandaweranda
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
ale zobacz Wandowerando ile jest watkow o szczesciu, spelnieniu, sukcesach????? czym zyje cale to forum?? ile powstaje watkow o odchudzaniu? operacjach plastycznych? ile watkow jest na intymnym gdzie kobiety miotaja sie w swoich watpliwosciach i niekiedy chorych zwiazkach.... moze i moja statystyka jest nieco przesadzona, zwlaszcza w odniesieniu do panów... ale gdyby spojrzec na profil kazdej obecnej tu osoby, to prawie nikt nie zalozyl watku pozytywnego a wiekszosc jest nacechowana smutkiem, zalem, samotnoscia, niespelnieniem zawodowym, prywatnym etc...

....
ale to forum to zaledwie maleńki wycinek rzeczywistości, w dodatku ludzie tutaj piszą własnie o problemach. nie możesz na tym opierac swojego przekonania, że ludzie nie kochają siebie. To jest Twoja perspektywa, krzywa w dodatku.

---------- Dopisano o 13:22 ---------- Poprzedni post napisano o 13:19 ----------

Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
On sie ze mna byc nie boi ale nei moge sie wypowiadac za niego....

nie napisałam: boją się być ze sobą, tylko: boją się być sobą.
wandaweranda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-16, 13:24   #76
Aranel
Raczkowanie
 
Avatar Aranel
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: .....
Wiadomości: 339
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez wandaweranda Pokaż wiadomość
ale to forum to zaledwie maleńki wycinek rzeczywistości, w dodatku ludzie tutaj piszą własnie o problemach. nie możesz na tym opierac swojego przekonania, że ludzie nie kochają siebie. To jest Twoja perspektywa, krzywa w dodatku.
Aczkolwiek powszechnie wiadomo, ze fora internetowe jak i zachowania ludzi na facebooku doskonale ilustruja zachowania spoleczne, stopien zadowolenia z zycia etc.. Wiec nie wydaje mi sie zebym mylila sie az tak bardzo.

Aczkolwiek gdyby wprost zapytac ludzi i zalozyc watek - kto kocha siebie, reka w gore...zglosiloby sie mnostwo osob, bo to jest poprawne, bo tak powinno byc, bo to byloby pytanie sugerujace... a potem mozna by popatrzec na profile osob, ktroe rzekomo siebie kochaja i zakladaja watki o swoich nieszczesciach....

Moze i moja wizja jest krzywa, ale jest dosc powszechna tutaj... Ale owszem, owszem zgadzam sie, troche ludzi kocha siebie



Musze przecwiczyć czytanie ze zrozumieniem to sie nazywa analfabetyzm wtórny

Edytowane przez Aranel
Czas edycji: 2011-03-16 o 13:25
Aranel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-16, 13:34   #77
Oliath
Zakorzenienie
 
Avatar Oliath
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 5 015
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez wandaweranda Pokaż wiadomość
po co się wstydzisz? jeżeli nie możesz zmienic czegoś w swoim wyglądzie, to problem nie istnieje. Trzeba to zaakceptować. Zamaist się zrzymać z problemem oszpecenia-zrob coś dokladnie odwrotnego - pokochaj swoją twarz taka jaka jest. zrób ze swojej słabości zaletę. Traktuj siebie mniej serio, wiecej z ciepłym humorem i dystansem.
Ogolnie z wypowiedzia sie zgadzam, choc na pierwszy rzut oka mnie oburzyla.
Po piatym odczytaniu ze zrozumieniem nie zgodze sie tylko z
Cytat:
Napisane przez wandaweranda Pokaż wiadomość
problem nie istnieje
.
Problem jest, byl i zawsze bedzie - i to problem niepojmowalny dla normalnych ludzi niezaleznie od poziomu wrazliwosci czy empatii. Nie da sie pokochac w sobie sparalizowanej twarzy, wykoslawonej stopy, ramienia pozbawionego niemal calkowicie miesni. Mozna pogodzic sie z tym/ zaakceptowac jakos/ nie robic z tego sensu zycia. Mozna byc szczesliwym pomimo tego, mozna miec wysoka samoocene i pewnosc siebie - i w koncu uznac, ze zalety i wartosci przewyzszaja ten defekt, bilans jest bardzo na plus = lubie siebie i jestem z siebie dumna, co nie znaczy, ze lubie swoja niepelnosprawnosc i umiem przerobic ja we wlasnej glowie na zalete.
Wbrew pozorom, to sa dwie rozne sprawy i autentycznie chcialabym poznac osobe w jakikolwiek sposob niepelnosprawna, ktora lubi swoja niepelnosprawnosc - nie mylic z "lubieniem siebie".
Ja wierze, ze to bardzo rzutuje na wszystko - na relacje z ludzmi, zwiazki, samoocene, koleje zycia. Szczegolnie, jesli zywi sie wewnetrzne przekonanie, ze ja bym nie chciala takiego partnera. I nie wiadomo, co tu jest przyczyna, a co skutkiem - nie chcialabym, bo sama taka jestem i uwazam to za obrzydliwe czy tak bardzo tego u siebie nie znosze, ze nie moge oczekiwac, ze inni nie uciekna z odrazy.No a stad juz prosta droga do - skoro ktos ze mna jest mimo to, jestem mu winna wdziecznosc niezaleznie od wszystkiego.Mam wrazenie, ze sama w tym blednym kole tkwilam po uszy - stad moje zle i bardzo zle doswiadczenia z facetami dekade temu - i podobnie Aranel.
Mnie uratowala wpadka i ukochana corka - i zawsze powtarzam, ze to jej zawdzieczam to, kim sie stalam - nie zebym zachecala kogokolwiek, Boze bron, do leczenia kompleksow prokreacja . Milosc dziecka i do dziecka dala mi sile, ustawila priorytety - potem poszlo juz z gorki: najlepsze wyniki na uczelni, bardzo motywujaca praca, docenienie, wspaniale przyjaznie, uczucie, ze jestem silna i malo moze mnie zlamac, wreszcie - prawdziwa milosc, dokladnie wtedy, gdy doskonale ze soba pogodzona i zadowolona z zycia przestalam nawet myslec o zwiazkach i facetach.

Ogolnie, sadze, ze dluga droga przed Aranel, ale warta swojej ceny
__________________
Iza
Diablicja
Lilo
Kubulek
Oliath jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-16, 13:49   #78
Aranel
Raczkowanie
 
Avatar Aranel
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: .....
Wiadomości: 339
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez Oliath Pokaż wiadomość
Ogolnie z wypowiedzia sie zgadzam, choc na pierwszy rzut oka mnie oburzyla.
Po piatym odczytaniu ze zrozumieniem nie zgodze sie tylko z .
Problem jest, byl i zawsze bedzie - i to problem niepojmowalny dla normalnych ludzi niezaleznie od poziomu wrazliwosci czy empatii. Nie da sie pokochac w sobie sparalizowanej twarzy, wykoslawonej stopy, ramienia pozbawionego niemal calkowicie miesni. Mozna pogodzic sie z tym/ zaakceptowac jakos/ nie robic z tego sensu zycia. Mozna byc szczesliwym pomimo tego, mozna miec wysoka samoocene i pewnosc siebie - i w koncu uznac, ze zalety i wartosci przewyzszaja ten defekt, bilans jest bardzo na plus = lubie siebie i jestem z siebie dumna, co nie znaczy, ze lubie swoja niepelnosprawnosc i umiem przerobic ja we wlasnej glowie na zalete.
Wbrew pozorom, to sa dwie rozne sprawy i autentycznie chcialabym poznac osobe w jakikolwiek sposob niepelnosprawna, ktora lubi swoja niepelnosprawnosc - nie mylic z "lubieniem siebie".
Ja wierze, ze to bardzo rzutuje na wszystko - na relacje z ludzmi, zwiazki, samoocene, koleje zycia. Szczegolnie, jesli zywi sie wewnetrzne przekonanie, ze ja bym nie chciala takiego partnera. I nie wiadomo, co tu jest przyczyna, a co skutkiem - nie chcialabym, bo sama taka jestem i uwazam to za obrzydliwe czy tak bardzo tego u siebie nie znosze, ze nie moge oczekiwac, ze inni nie uciekna z odrazy.No a stad juz prosta droga do - skoro ktos ze mna jest mimo to, jestem mu winna wdziecznosc niezaleznie od wszystkiego.Mam wrazenie, ze sama w tym blednym kole tkwilam po uszy - stad moje zle i bardzo zle doswiadczenia z facetami dekade temu - i podobnie Aranel.
Mnie uratowala wpadka i ukochana corka - i zawsze powtarzam, ze to jej zawdzieczam to, kim sie stalam - nie zebym zachecala kogokolwiek, Boze bron, do leczenia kompleksow prokreacja . Milosc dziecka i do dziecka dala mi sile, ustawila priorytety - potem poszlo juz z gorki: najlepsze wyniki na uczelni, bardzo motywujaca praca, docenienie, wspaniale przyjaznie, uczucie, ze jestem silna i malo moze mnie zlamac, wreszcie - prawdziwa milosc, dokladnie wtedy, gdy doskonale ze soba pogodzona i zadowolona z zycia przestalam nawet myslec o zwiazkach i facetach.

Ogolnie, sadze, ze dluga droga przed Aranel, ale warta swojej ceny

Mam wrażenie, że pięknymi słowami ujmujesz to co ja myśle i czuje.... i tego co ja nie umiem tutaj wytłumaczyć..
Nie da się być piękna swoich oczach kiedy ta uroda jest w oczywisty sposób uszkodzona...jeszcze gorzej gdy nie mozesz jej schowac, ukryc, przykryc, zamaskowac..... Ciezko byc wtedy rezolutna, nawet jesli staram sie sobie pokazac ze daje sobie w zyciu rade, ze moge odnosic sukcesy, byc szczesliwa... Musze jakos to wszystko poukladac sobie w glowie... tyle ze z wiekiem moja twarz robi sie slabsza, co nie pomoga w budowaniu pewnosci....widze po zdjeciach jak jeest gorzej ale co moge zrobic...chyba ustalic sobie cos w glowie, bo inaczej ja zwariuje, on zwariuje, ja bede nieszczesliwa i jeszcze jego unieszczesliwie...

Twoje dziecko to mały szczęściarz co ma mądrą mamę no facet to po prostu szczęściarz bo ma Ciebie


Dziękuje


Przypomniało mi sie cos... wiem, że w pewnym wieku dziecko jako uleczanie to kiepska forma leków.... ale kiedy ktos mi powiedzial ze moze powinnam miec dziecko zeby skoncentrowac sie na nim i nie patrzec na siebie, moze cos w tym jest... ale to juz zupelnie inny temat.

Edytowane przez Aranel
Czas edycji: 2011-03-16 o 13:53
Aranel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-16, 13:54   #79
granatowo
Zadomowienie
 
Avatar granatowo
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 666
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Aranel, z Twojego opisu bardzo fajny obraz Tżta się wyłania. Już Go lubię Gdybym była wolna...

Daj Wam szansę. I w tym czasie popracuj nad sobą, tak jak radziły dziewczyny wyżej.
Jeśli jednak nadal będziesz czuła, że Jego obecność jest uwierająca jak kamień w bucie, wtedy rozstań się miło i z szacunkiem

I nie musisz być zazdrosna o otoczenie w jakim się obraca. Naprawdę nie wszyscy faceci szaleją na punkcie modelek czy aktorek. Spore grono woli te 'zwykłe' doktorantki Te ze zdeformowaną buzią również

Wspominałaś jeszcze, że całe forum żyje problemami, odchudzaniem, operacjami itp.
Owszem, ale tylko dlatego, że wszystkie te, które są szczęśliwie nie mają czasu się tu wynaturzać. Nie mają też takiej potrzeby. Ludzie nie narzekają, gdy nie mają problemów
granatowo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-16, 14:04   #80
Aranel
Raczkowanie
 
Avatar Aranel
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: .....
Wiadomości: 339
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez Oliath Pokaż wiadomość
Ogolnie z wypowiedzia sie zgadzam, choc na pierwszy rzut oka mnie oburzyla.
Po piatym odczytaniu ze zrozumieniem nie zgodze sie tylko z .
Problem jest, byl i zawsze bedzie - i to problem niepojmowalny dla normalnych ludzi niezaleznie od poziomu wrazliwosci czy empatii. Nie da sie pokochac w sobie sparalizowanej twarzy, wykoslawonej stopy, ramienia pozbawionego niemal calkowicie miesni. Mozna pogodzic sie z tym/ zaakceptowac jakos/ nie robic z tego sensu zycia. Mozna byc szczesliwym pomimo tego, mozna miec wysoka samoocene i pewnosc siebie - i w koncu uznac, ze zalety i wartosci przewyzszaja ten defekt, bilans jest bardzo na plus = lubie siebie i jestem z siebie dumna, co nie znaczy, ze lubie swoja niepelnosprawnosc i umiem przerobic ja we wlasnej glowie na zalete.
Wbrew pozorom, to sa dwie rozne sprawy i autentycznie chcialabym poznac osobe w jakikolwiek sposob niepelnosprawna, ktora lubi swoja niepelnosprawnosc - nie mylic z "lubieniem siebie".
Ja wierze, ze to bardzo rzutuje na wszystko - na relacje z ludzmi, zwiazki, samoocene, koleje zycia. Szczegolnie, jesli zywi sie wewnetrzne przekonanie, ze ja bym nie chciala takiego partnera. I nie wiadomo, co tu jest przyczyna, a co skutkiem - nie chcialabym, bo sama taka jestem i uwazam to za obrzydliwe czy tak bardzo tego u siebie nie znosze, ze nie moge oczekiwac, ze inni nie uciekna z odrazy.No a stad juz prosta droga do - skoro ktos ze mna jest mimo to, jestem mu winna wdziecznosc niezaleznie od wszystkiego.Mam wrazenie, ze sama w tym blednym kole tkwilam po uszy - stad moje zle i bardzo zle doswiadczenia z facetami dekade temu - i podobnie Aranel.
Mnie uratowala wpadka i ukochana corka - i zawsze powtarzam, ze to jej zawdzieczam to, kim sie stalam - nie zebym zachecala kogokolwiek, Boze bron, do leczenia kompleksow prokreacja . Milosc dziecka i do dziecka dala mi sile, ustawila priorytety - potem poszlo juz z gorki: najlepsze wyniki na uczelni, bardzo motywujaca praca, docenienie, wspaniale przyjaznie, uczucie, ze jestem silna i malo moze mnie zlamac, wreszcie - prawdziwa milosc, dokladnie wtedy, gdy doskonale ze soba pogodzona i zadowolona z zycia przestalam nawet myslec o zwiazkach i facetach.

Ogolnie, sadze, ze dluga droga przed Aranel, ale warta swojej ceny
Cytat:
Napisane przez granatowo Pokaż wiadomość
Aranel, z Twojego opisu bardzo fajny obraz Tżta się wyłania. Już Go lubię Gdybym była wolna...

Daj Wam szansę. I w tym czasie popracuj nad sobą, tak jak radziły dziewczyny wyżej.
Jeśli jednak nadal będziesz czuła, że Jego obecność jest uwierająca jak kamień w bucie, wtedy rozstań się miło i z szacunkiem

I nie musisz być zazdrosna o otoczenie w jakim się obraca. Naprawdę nie wszyscy faceci szaleją na punkcie modelek czy aktorek. Spore grono woli te 'zwykłe' doktorantki Te ze zdeformowaną buzią również

Wspominałaś jeszcze, że całe forum żyje problemami, odchudzaniem, operacjami itp.
Owszem, ale tylko dlatego, że wszystkie te, które są szczęśliwie nie mają czasu się tu wynaturzać. Nie mają też takiej potrzeby. Ludzie nie narzekają, gdy nie mają problemów


Chyba powinnam sobie napisac liste jego wszystkich dobrych cech, plusików, gestów, zachowań... i chyba nie byla by taka mala... łącznie z sms-ami z sąsiedniego pokoju pt. "Gdzie poszłaś? wracaj do łózka" albo wyskakiwaniem ze swojego samochodu na skrzyzowaniu, biegnie do mnie, wiec spanikowana otwieram okno a on na to- "a nic tylko buziaka chcialem"... pewnie gdyby wyłowic te pozywtyne opisy i przedstawić mi je, to sama bym sie nim zachwycila... tylko nie widze tego co mam przed nosem...

Czas...tak, ten jest mi potrzebny, koncze dr, waży sie moja przyszlosc, stresow mi nie brakuje od kilku miesiacy a jeszcze pol roku takich doznan...plus egzaminy, plus obrona (tylko 17 osob bedzie mnie egzaminowac, wiec dawka adrenaliny juz jest potezna...) Moze tez, to ze zyje teraz w ciaglym napieciu sprawia ze oceniam go bardziej surowo... tylko dr, to nie jest cos co zalatwi sie w jeden dzien jak wizyta u dentysty.. Wiec niestety musi jeszcze ze mna wytrzymac, ja z nim, i my oboje ze soba...

Chociaz jest cos w powietrzu, wczoraj rozmawialismy to za duzo powiedziane bo mowilam tylko ja... ale dzis na spokojnie troche porozmawialismy... wiec kroczek do przodu jest.

A ostatni Twoj akapit jest po prostu szczera, radosna autentyczna prawda wiec mam nadzieje ze i ja kiedys nie bede miala potrzeby tutaj przebywac
Aranel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-16, 14:11   #81
A kuku
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 802
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez Oliath Pokaż wiadomość
... wreszcie - prawdziwa milosc, dokladnie wtedy, gdy doskonale ze soba pogodzona i zadowolona z zycia przestalam nawet myslec o zwiazkach i facetach.
Aranel może to co powiedziałem wcześniej:

Cytat:
Napisane przez A kuku Pokaż wiadomość
... Luzak ma jedną przewagę nad Tobą - nie forsuje szczęścia, a wtedy ono do niego samo przychodzi. ...
nie było jednak takie głupie?
A kuku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-16, 14:20   #82
Aranel
Raczkowanie
 
Avatar Aranel
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: .....
Wiadomości: 339
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez A kuku Pokaż wiadomość
Aranel może to co powiedziałem wcześniej:



nie było jednak takie głupie?

A moim kobiecym fanaberyjnym zdaniem jednak bylo i mam wrażenie ze to ja mialam racje...dlaczego, gdyz Oliath sama napisała ze wzieła sprawy w swoje rece, zmoblizowala sie do dzialania -uczelnia, praca, przyjaznie, a o przyjaznie tez trzeba dbac.... Wiec moim kobiecym zdaniem racje mialam ja

Wybacz w tym momencie to dziecinna dyskusja, Ty uwazasz ze przyjmujac los Oliath spotkalo wreszcie szczescie bo wyluzowala, ja uwazam ze spotkala ja szczescie bo pracowala nad swoim zyciem by byc szczesliwa - a czy to byla praca zawodowa, czy opieka nad dzieckiem to nieistotne, to uczynilo ja szczesliwa i to jest najwazniejsze.

Poza tym nie chce wchodzic w dyskusje na temat co dla kogo jest szczesciem, i nie podoba mi sie ze pietnuje sie wyjazdy za granice jako nadmiar aktywnosci i pogon za czyms... wyjazdy to dodatek do mojego zycia, male i wieksze fanaberie, a przez wyjazdy za granice robi sie ze mnie tutaj wariatke...

Moze i wariatkę ale w La scali bylam... i glugwein w Wiedniu pilam
Aranel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-16, 14:22   #83
Oliath
Zakorzenienie
 
Avatar Oliath
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 5 015
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
Mam wrażenie, że pięknymi słowami ujmujesz to co ja myśle i czuje.... i tego co ja nie umiem tutaj wytłumaczyć..
Umiesz, choc masz zupelnie inny styl. Ja lapie o co chodzi

Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
Nie da się być piękna swoich oczach kiedy ta uroda jest w oczywisty sposób uszkodzona...jeszcze gorzej gdy nie mozesz jej schowac, ukryc, przykryc, zamaskowac..... Ciezko byc wtedy rezolutna, nawet jesli staram sie sobie pokazac ze daje sobie w zyciu rade, ze moge odnosic sukcesy, byc szczesliwa... Musze jakos to wszystko poukladac sobie w glowie...
Nie, nie da sie. A w glowie musisz przestawic tylko i az wage problemu. Masz doktorat, masz przyjaciol, wyszlas z najgorszego syfu zwiazkowego - pozwol sobie byc dumna z tego, co osiagnelas. Nie gon ulotnych kroliczkow, bo nie musisz ich gromadzic i hodowac, zeby miec powod do radosci. Wokol Ciebie jest mnostwo gotowych powodow - moge wymienic chocby to, ze z niedoskonala buzia potrafisz byc tak pelna energii, pomyslow i sily na ich realizacje, jaka sie jawisz z tych postow. Szacun - bo to wspanialy postep jest. Jesli urode jako kryterium samooceny postawisz gdzies dalej, niz w lustrze - moze przebuduje sie Twoj swiatopoglad i cale zycie. Na zasadzie - kolo idealu urody to ja nawet nie lezalam, ale moj charakter, zdolnosci i portfolio doswiadczen sa blisko idealu, potrafie dawac szczescie i milosc, wiec lepiej, zebys na mnie zaslugiwal, skoro juz wygrywasz ten los na loterii
Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
tyle ze z wiekiem moja twarz robi sie slabsza, co nie pomoga w budowaniu pewnosci....widze po zdjeciach jak jeest gorzej ale co moge zrobic...chyba ustalic sobie cos w glowie, bo inaczej ja zwariuje, on zwariuje, ja bede nieszczesliwa i jeszcze jego unieszczesliwie...
I u mnie sie sprawy pogarszaja - nawet czasem przeraza mnie, jak daleko moga postapic, zanim dobije do starosci. Nie mysle jednak o tym za duzo - ze coraz mocniej utykam, jesli sie zapomne, ze coraz gorsza mam postawe, ze nie wolno mi na obcasach, ze za nic nie wloze szortow, mini, rurek czy koszulek bez rekawow, ze zaczynaja sie bole karku i plecow. No taki los. Powinnam pewnie uprawiac jakies sporty, rehabilitacje, masaze - ale to tylko polsrodki, z porazeniem nerwow nie wygrasz, plastyka zbyt kosztowna i zbyt duze ryzyko przemieszczen. Tylko ze teraz to ma jakby marginalne znaczenie dla mnie - mam kochajaca rodzine i nie spedza mi snu z powiek przyszlosc - jedyne, czego bym nie chciala, to byc kiedys zalezna, byc czyims obciazeniem
Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
Twoje dziecko to mały szczęściarz co ma mądrą mamę no facet to po prostu szczęściarz bo ma Ciebie
Dziękuje
Szczesciara, i juz nie taka mala, gimnazjalistka. A maz z tych ambitnych, ktorym cagle malo - dopiero przy mnie uczy sie cieszyc z rzeczy drobniejszychniz kolejny awans lub 14 mln w lotto
Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
Przypomniało mi sie cos... wiem, że w pewnym wieku dziecko jako uleczanie to kiepska forma leków.... ale kiedy ktos mi powiedzial ze moze powinnam miec dziecko zeby skoncentrowac sie na nim i nie patrzec na siebie, moze cos w tym jest... ale to juz zupelnie inny temat.
Na dwoje babka wrozyla - niestety raczej nieczesto konczy sie to happy endem, ja mialam chyba wiecej szczescia niz rozumu
__________________
Iza
Diablicja
Lilo
Kubulek
Oliath jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-16, 14:32   #84
wandaweranda
Zakorzenienie
 
Avatar wandaweranda
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez Oliath Pokaż wiadomość
Ogolnie z wypowiedzia sie zgadzam, choc na pierwszy rzut oka mnie oburzyla.
Po piatym odczytaniu ze zrozumieniem nie zgodze sie tylko z .(...)
Problem jest, byl i zawsze bedzie - i to problem niepojmowalny dla normalnych ludzi niezaleznie od poziomu wrazliwosci czy empatii. Nie da sie pokochac w sobie sparalizowanej twarzy, wykoslawonej stopy, ramienia pozbawionego niemal calkowicie miesni. Mozna pogodzic sie z tym/ zaakceptowac jakos/ nie robic z tego sensu zycia. Mozna byc szczesliwym pomimo tego, mozna miec wysoka samoocene i pewnosc siebie - i w koncu uznac, ze zalety i wartosci przewyzszaja ten defekt, bilans jest bardzo na plus = lubie siebie i jestem z siebie dumna, co nie znaczy, ze lubie swoja niepelnosprawnosc i umiem przerobic ja we wlasnej glowie na zalete.
rozumiem
to było takie uproszczenie, sparafrazowanie pewnej senstencji, która brzmiała mniej wiecej tak: problem, który nie ma rozwiazania, przestaje byc problemem.
wandaweranda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-16, 14:39   #85
Oliath
Zakorzenienie
 
Avatar Oliath
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 5 015
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez wandaweranda Pokaż wiadomość
rozumiem
to było takie uproszczenie, sparafrazowanie pewnej senstencji, która brzmiała mniej wiecej tak: problem, który nie ma rozwiazania, przestaje byc problemem.
Nieoczytany buc jestem
A o tym, ze rozumiesz, najlepiej swiadczy fakt, ze nie odpowiadasz haslem - nikt nie jest idealny, jeden ma zeza, drugi nadwage, a trzeci tradzik
__________________
Iza
Diablicja
Lilo
Kubulek
Oliath jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-16, 14:43   #86
wandaweranda
Zakorzenienie
 
Avatar wandaweranda
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez Oliath Pokaż wiadomość
Nieoczytany buc jestem
polecam wnikliwą lekturę wizażu ja się z tą sentencją spotkałam właśnie tu (ktoś miał/ma to w podpisie)
wandaweranda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-16, 14:45   #87
Aranel
Raczkowanie
 
Avatar Aranel
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: .....
Wiadomości: 339
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Zanim sie odniose do twojej wypowiedzi, wlasnie odnalazlam dwa watki gdzie dwóch partnerów oskarza sie nawzajem i sobie pomyslalam - to dopiero szalenstwo...Co ja wlasciwie robie tutaj, zakladajac ten watek.. Nie moge powiedziec ze pomogl mi uporzadkowac mysli, ale przynajmniej wskazal mi kilka kwestii ktorych sama nie widzialam... Jedyne wypowiedzi byly zupelnie jak wyjete z mojej glowy, inne nieco chybione (ot i niedoskonalosc w przekazywaniu moich mysli) ale w sumie wszystkie wskazaly mi na kilka kwesti:

a- idz do psychologa i to szybko
b- zastanow sie jaki masz cel w zyciu... ech gdybym ja to wiedziala...
c- zaakceptuj i pokochaj siebie sama.... bedzie trudno ale moze nie niemozliwe, skoro on mnie pokochal...
d- zastanow sie nad zwiazek i daj mu czas - yes, sir! misja przyjeta do realizacji.

(*widac ze jestem szurnietym naukowcem bo nawet posty musze sobie grupowac i podsumowywac....o matko)

Cytat:
Napisane przez Oliath Pokaż wiadomość
Umiesz, choc masz zupelnie inny styl. Ja lapie o co chodzi


Nie, nie da sie. A w glowie musisz przestawic tylko i az wage problemu. Masz doktorat, masz przyjaciol, wyszlas z najgorszego syfu zwiazkowego - pozwol sobie byc dumna z tego, co osiagnelas. Nie gon ulotnych kroliczkow, bo nie musisz ich gromadzic i hodowac, zeby miec powod do radosci. Wokol Ciebie jest mnostwo gotowych powodow - moge wymienic chocby to, ze z niedoskonala buzia potrafisz byc tak pelna energii, pomyslow i sily na ich realizacje, jaka sie jawisz z tych postow. Szacun - bo to wspanialy postep jest. Jesli urode jako kryterium samooceny postawisz gdzies dalej, niz w lustrze - moze przebuduje sie Twoj swiatopoglad i cale zycie. Na zasadzie - kolo idealu urody to ja nawet nie lezalam, ale moj charakter, zdolnosci i portfolio doswiadczen sa blisko idealu, potrafie dawac szczescie i milosc, wiec lepiej, zebys na mnie zaslugiwal, skoro juz wygrywasz ten los na loterii
I u mnie sie sprawy pogarszaja - nawet czasem przeraza mnie, jak daleko moga postapic, zanim dobije do starosci. Nie mysle jednak o tym za duzo - ze coraz mocniej utykam, jesli sie zapomne, ze coraz gorsza mam postawe, ze nie wolno mi na obcasach, ze za nic nie wloze szortow, mini, rurek czy koszulek bez rekawow, ze zaczynaja sie bole karku i plecow. No taki los. Powinnam pewnie uprawiac jakies sporty, rehabilitacje, masaze - ale to tylko polsrodki, z porazeniem nerwow nie wygrasz, plastyka zbyt kosztowna i zbyt duze ryzyko przemieszczen. Tylko ze teraz to ma jakby marginalne znaczenie dla mnie - mam kochajaca rodzine i nie spedza mi snu z powiek przyszlosc - jedyne, czego bym nie chciala, to byc kiedys zalezna, byc czyims obciazeniem

Szczesciara, i juz nie taka mala, gimnazjalistka. A maz z tych ambitnych, ktorym cagle malo - dopiero przy mnie uczy sie cieszyc z rzeczy drobniejszychniz kolejny awans lub 14 mln w lotto


Na dwoje babka wrozyla - niestety raczej nieczesto konczy sie to happy endem, ja mialam chyba wiecej szczescia niz rozumu
To moze wymienimy sie partnerami, ja wezme tego twojego co jest "z tych ambitnych" a Ty wez tego mojego bo on jest z tych "co ciesza sie tym co maja"

Ano wiem co mowisz, czlowiek ze strachem patrzy w przyszlosc... nie jest dobrze teraz a co dopiero za 10 lat..nie lubie myslec o zdjeciach slubnych chyba ze bede stac tylem...ech... to nieistotne, istotne we mnie sa inne rzeczy! tu kolejna lista do zrobienia (ot i swiat naukowcow) Wiesz ciezko powiedziec czy nie bedziesz obciazeniem... a jesli bedziesz to masz kogos kto sie toba zaopiekuje, troszczyc sie o rodzine to nie poswiecenie, to kolejna rzecz ktora robi sie w imie milosci

Fiu, fiu....gimnazjum to nie w kij dmuchał niedlugo sama zacznie pisac na Wizazu oby tylko szczesliwe watki, chodz pewnie troche i nieszczesliwej milosci bedzie, ale taka milosc milo sie wspomina..



Ten wątek mial jeszcze jeden dodatkowy plus...

e- poznałam wiele ciekawych i wartościowych osób


Tak sobie siedze i mysle ( i pracuje) jak sobie powiedziec - STOP.... kiedy uznac ze juz wystarczy, co jest zwykla potrzeba, a co przerostem ambicji....dla mnie wszystko jest tak samo wazne, czy pisze dr czy uprawiam na parapecie zioła... nawet te ziola mnei bardziej martwia..

Edytowane przez Aranel
Czas edycji: 2011-03-16 o 15:00
Aranel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-16, 15:00   #88
Oliath
Zakorzenienie
 
Avatar Oliath
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 5 015
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
(...) nie lubie myslec o zdjeciach slubnych chyba ze bede stac tylem...(...)

Ten wątek mial jeszcze jeden dodatkowy plus...

e- poznałam wiele ciekawych i wartościowych osób
Ad. 1 - dlatego tez u mnie nie bylo fotografa ani kamerzysty zaslonilam sie redukcja kosztow ale jesli pol Twojej buzi jest ok, to mozesz sie ustawic z profilu - w razie W i tak bedziesz miala te zdjecia w nosie w takiej chwili, a potem mozna na dno albumu i klopot z glowy.
No wiem, jak jest - ja nawet przed szkoleniem z pierwszej pomocy mam stresa, bo nie potrafie tej lali tak przycisnac mostka, zeby sie odpalila kontrolka, ze uratowalam jej zycie

Ad.2 - Mial? zywie nadzieje, ze niejeden raz jeszcze dasz znac, jak postepy?...
__________________
Iza
Diablicja
Lilo
Kubulek
Oliath jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-16, 15:16   #89
Aranel
Raczkowanie
 
Avatar Aranel
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: .....
Wiadomości: 339
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez Oliath Pokaż wiadomość
Ad. 1 - dlatego tez u mnie nie bylo fotografa ani kamerzysty zaslonilam sie redukcja kosztow ale jesli pol Twojej buzi jest ok, to mozesz sie ustawic z profilu - w razie W i tak bedziesz miala te zdjecia w nosie w takiej chwili, a potem mozna na dno albumu i klopot z glowy.
No wiem, jak jest - ja nawet przed szkoleniem z pierwszej pomocy mam stresa, bo nie potrafie tej lali tak przycisnac mostka, zeby sie odpalila kontrolka, ze uratowalam jej zycie

Ad.2 - Mial? zywie nadzieje, ze niejeden raz jeszcze dasz znac, jak postepy?...
Tak, tak, też zauwazyalam że napisała slowo- miał, zamiast ma, wstyd.... mój bład, mea culpa...nie tak mialo to zabrzmiec
Szczerze mowiac mam nadzieje, ze nie bede musiala rozpisywac sie w wielu nieszczesliwych watkach bo co mnie uderzylo po spokojnym przeczytaniu calosci, ze problem tak naprawde jest we mnie i nie polega na wybujałych wymaganiach...
A kompleksach, braku pewnosci siebie i chyba jakiejs potwornej checi dorównania "zdrowym, pieknym kobietom"... wiec w efekcie mam na koncie sukcesy zawodowe i naukowe a i tak nie jestem nadal szczesliwa... Swoja pogoń za kolejnymi celami chyba troche nawet lubie, bo pozwala mi duzo zrobic, albo sprobowac nowych rzeczy... bedzie co opowiadac na starosc..
A mój TZ....ładny facet, radzi sobie w zyciu, utrzymuje siebie, kota, troche dziadków wiec chyba nie jest z nim tak najgorzej... Musze dać Nam szanse...

Ano zdjecia z profilu to moja specjalnosc, wiec ciagle wygladam jakbym dumała na zdjeciach bo zawsze jest jeden profil.... z wyrazem twarzy sfinksa, bo usmiechac sie tez nie lubie, albo mam usmiech godny Mona Lisy... taki malutki i

Ech jak to jest ze czlowiek widzi rozwiazania w cudzym zyciu a nie wlasnym??? rozumiem ze zaslanianie reki i nogi nie jest niczym przyjemnym -ja nóg tez nie pokazuje bo mi sie nie podobaja, bleh... ale za to na rekach nosialabym zawsze długie rekawiczki i zrobila z tego znak rozpoznawczy swojego stylu i tak w POlsce wiekszosc czasu jest chlodno, zimno lub cholernie zimno wiec mozesz nosic roznego typu rekawiczki,rekawiczki z naszywana bizuteria, ozdobami, rekawiczki do plaszczykow o rekawach 3/4 (spojrz jak ladnie wyglada zakiecik i rekawiczki u Angeliny Jolie w Podrózniku, filmu nie widzialam ale wszyscy zachwycali sie tym strojem). Moze to i naiwna rada ale pisana ze szczerego serca
Aranel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-16, 15:30   #90
Oliath
Zakorzenienie
 
Avatar Oliath
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 5 015
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Angelina
A z moja lapka od lokcia w dol jest ok, tylko od ramienia do lokcia zle - wiec raczej bolerko z rekawkiem minimum do lokcia niz rekawiczki - a szkoda
O patrz, dopiero jak tak sobie piszemy to przypominam sobie, kiedy mi to ograniczenie ruchomosci i sprawnosci najczesciej przeszkadza - gdy mam np. komus uscisnac reke (a na moim stanowisku to rutyna wrecz ) i po pierwsze ten uscisk jest slaby i w ogole koslawy, po drugie problem, jesli bardzo musze ramie wyciagnac do przodu. A to mnie denerwuje serio - bo przeciez wiele doktryn mowi, ze partnera biznesowego latwo ocenic po uscisku dloni
__________________
Iza
Diablicja
Lilo
Kubulek
Oliath jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:29.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.