Ostry seks, mocne wrażenia - ale....

[Chatul]

Napisane przez nadia24l

To nie jest tak, że się szuka cichego i spokojnego.
Ponaje się fajną osobę, zakochuje się w niej, tworzy się związek i układa razem życie... aż w pewnym momencie się okazuje, że to drugie ja ciągnie do tych rzeczy i się... ulega.
Ale to nie znaczy, że się nie kocha partnera, bo poza "tą jedną" sferą wszystko jest super.

Jak się kocha partnera, to się go nie krzywdzi. Nie zdradza, nie oszukuje.
Jak ktoś nagle się orientuje, że to jednak "nie to", że potrzebuje mocniejszych wrażeń, to powinien zerwać z dotychczasowym partnerem, a nie okłamywać go.
Nie ma usprawiedliwienia dla podłych kłamstw i podłych zdrad.
Nie wierzę, że ktoś, kto kocha, celowo rani poprzez oszukiwanie i zdradzanie. Osoba, która tak robi myśli tylko o własnym dobru, a dobro partnera ma w głębokim poważaniu.

Napisane przez nadia24l

Powiedzmy, że chodzi o takie wrażenia jakich można sobie dostarczyć, robiąc to z innymi nie ograniczając się mimo, że się jest w związku.
Czyli taki libertyński model związku

To się nazywa "swinging". Jest wiele osób chętnych na tego typu układy Nie trzeba oszukiwać własnego partnera. Można znaleźć kogoś, kto też jest chętny na "swinging". I po sprawie.

[nadia24l]

Napisane przez Chatul

Jak się kocha partnera, to się go nie krzywdzi. Nie zdradza, nie oszukuje.
Jak ktoś nagle się orientuje, że to jednak "nie to", że potrzebuje mocniejszych wrażeń, to powinien zerwać z dotychczasowym partnerem, a nie okłamywać go.
Nie ma usprawiedliwienia dla podłych kłamstw i podłych zdrad.
Nie wierzę, że ktoś, kto kocha, celowo rani poprzez oszukiwanie i zdradzanie. Osoba, która tak robi myśli tylko o własnym dobru, a dobro partnera ma w głębokim poważaniu.



To się nazywa "swinging". Jest wiele osób chętnych na tego typu układy Nie trzeba oszukiwać własnego partnera. Można znaleźć kogoś, kto też jest chętny na "swinging". I po sprawie.

wiem kim są swingersi, to jest układ idealny w takiej sytuacji, ale w życiu jak to w życiu, nie układa się idealnie

[Weronikapr]

Co za idiotyzm. Jeśli będąc w związku jeden partner musi zdradzać drugą stronę, bo ich seks to nie jest to, czego szuka, to znaczy ni mniej ni więcej niż tyle, że się źle dobrali.
Seks jest bardzo ważnym elementem w związku.
Można sobie przecież znaleźć partnera z podobnymi upodobaniami, a nie takiego, który popuka się w czoło i powie "chyba Cię pogrzało".

---------- Dopisano o 21:31 ---------- Poprzedni post napisano o 21:30 ----------

Napisane przez Chatul

To się nazywa "swinging". Jest wiele osób chętnych na tego typu układy Nie trzeba oszukiwać własnego partnera. Można znaleźć kogoś, kto też jest chętny na "swinging". I po sprawie.

Da się? Da się.

[Linaewen]

Napisane przez Weronikapr

Co za idiotyzm. Jeśli będąc w związku jeden partner musi zdradzać drugą stronę, bo ich seks to nie jest to, czego szuka, to znaczy ni mniej ni więcej niż tyle, że się źle dobrali.
Seks jest bardzo ważnym elementem w związku.
Można sobie przecież znaleźć partnera z podobnymi upodobaniami, a nie takiego, który popuka się w czoło i powie "chyba Cię pogrzało".

---------- Dopisano o 21:31 ---------- Poprzedni post napisano o 21:30 ----------


Da się? Da się.

Otóż to.
Ale łatwiej powiedzieć, że się partnera kocha, a to taka malutka drobnostka, seks na boku, taki niewarty wspomnienia szczegół...

[Chatul]

Napisane przez nadia24l

wiem kim są swingersi, to jest układ idealny w takiej sytuacji, ale w życiu jak to w życiu, nie układa się idealnie

Tyle, że to nie jest tak, że "życie się układa", a my bezwolni i bezsilni patrzymy na to, co się układa. To głównie my układamy nasze życie. Nie mamy wpływu na to w kim się zakochamy, ale mamy wpływ na to, co zrobimy jak będziemy w związku z daną osobą. Jeżeli kogoś szanujemy, to go nie zdradzamy. Jak się ktoś zorientuje, że potrzebuje mocniejszych wrażeń, których nie dostanie w związku, to powinien ten związek zakończyć, a nie okłamywać i zdradzać partnera. Powtarzam - jak się kogoś kocha, to się go nie oszukuje i nie zdradza.

[TmargoT]

Napisane przez Weronikapr

Co za idiotyzm. Jeśli będąc w związku jeden partner musi zdradzać drugą stronę, bo ich seks to nie jest to, czego szuka, to znaczy ni mniej ni więcej niż tyle, że się źle dobrali.
Seks jest bardzo ważnym elementem w związku.
Można sobie przecież znaleźć partnera z podobnymi upodobaniami, a nie takiego, który popuka się w czoło i powie "chyba Cię pogrzało".

---------- Dopisano o 21:31 ---------- Poprzedni post napisano o 21:30 ----------


Da się? Da się.

da się,ale jak juz pisałam w innym wątku sporo osób toleruje taki sex u siebie,ale nigdy nie zgodziłoby się na taki układ wraz z partnerem,którego kocha.potrafią oddzielić uczucia od pragnień,twierdząc,ze zdrada jest emocjonalna-nie fizyczna,tylko w ich przypadku
nie twierdze,że to jest dobre,ale jest gro ludzi o egoistycznym podejściu

ostatnio znajomy powiedział,że chodzi na prostytutki,aby się wyładować,ale n nie zdradza swojej partnerki,ktpra mieszka za granica,bo do prostytutki nic nie czuje.on nie kocha,więc to nie jest zdrada

[Weronikapr]

Napisane przez Linaewen

Otóż to.
Ale łatwiej powiedzieć, że się partnera kocha, a to taka malutka drobnostka, seks na boku, taki niewarty wspomnienia szczegół...

Plus dorobić ideologię, że jest się biednym i niezrozumianym i do tego zmuszonym do szukania atrakcji poza związkowym łożem (kuchnią, samochodem etc.)

[nadia24l]

Napisane przez Weronikapr

Co za idiotyzm. Jeśli będąc w związku jeden partner musi zdradzać drugą stronę, bo ich seks to nie jest to, czego szuka, to znaczy ni mniej ni więcej niż tyle, że się źle dobrali.
Seks jest bardzo ważnym elementem w związku.
Można sobie przecież znaleźć partnera z podobnymi upodobaniami, a nie takiego, który popuka się w czoło i powie "chyba Cię pogrzało".

---------- Dopisano o 21:31 ---------- Poprzedni post napisano o 21:30 ----------


Da się? Da się.

pewnie, że źle dobrali, tylko gdzie taki facet znajdzie na tyle liberalną kobietę co on? to nie jest łatwe, więc wydaje mi się, że wielu dusi to w sobie, może licząc że nie ulegną pokusie będąc z kimś, a potem się jednak okazuje, że ulegają, ale nie chcą tracic tej osoby

[Chatul]

Napisane przez TmargoT

da się,ale jak juz pisałam w innym wątku sporo osób toleruje taki sex u siebie,ale nigdy nie zgodziłoby się na taki układ wraz z partnerem,którego kocha.potrafią oddzielić uczucia od pragnień,twierdząc,ze zdrada jest emocjonalna-nie fizyczna,tylko w ich przypadku
nie twierdze,że to jest dobre,ale jest gro ludzi o egoistycznym podejściu

Zawsze takie osoby mogą się z nikim nie wiązać, tylko sobie uprawiać niezobowiązujący seks. A zamiast partnera, mieć po prostu przyjaciela

Jak ktoś chce być w porządku w stosunku do innych osób, to coś wymyśli. Kwestia tego, że ileś osób ma gdzieś uczucia nawet własnego partnera

[TmargoT]

Napisane przez nadia24l

pewnie, że źle dobrali, tylko gdzie taki facet znajdzie na tyle liberalną kobietę co on? to nie jest łatwe, więc wydaje mi się, że wielu dusi to w sobie, może licząc że nie ulegną pokusie będąc z kimś, a potem się jednak okazuje, że ulegają, ale nie chcą tracic tej osoby

bo dziec,bo kredyty,bo jakas tam przeszłość...

[Weronikapr]

Napisane przez Chatul

Jak ktoś chce być w porządku w stosunku do innych osób, to coś wymyśli. Kwestia tego, że ileś osób ma gdzieś uczucia nawet własnego partnera

No właśnie.

[Chatul]

Napisane przez nadia24l

pewnie, że źle dobrali, tylko gdzie taki facet znajdzie na tyle liberalną kobietę co on?

Mało to takich? Pełno. Wystarczy dobrze poszukać.

[...] a potem się jednak okazuje, że ulegają, ale nie chcą tracic tej osoby

No i w efekcie zdradzają ją, oszukują... A wszystko to robią z myślą o własnym dobru, a nie dobru partnera/partnerki, którego/którą podobno tak kochają Do kitu z taką "miłością"

Mówiłam, jak ktoś, chce być w porządku w stosunku do innych osób, to znajdzie sposób. W związku nie trzeba się zdradzać i okłamywać. Jak komuś jest źle w związku, powinien związek zakończyć. Albo związać się z kimś innym, kto mu pasuje również pod względem seksualnym.

[Weronikapr]

Napisane przez nadia24l

pewnie, że źle dobrali, tylko gdzie taki facet znajdzie na tyle liberalną kobietę co on? to nie jest łatwe, więc wydaje mi się, że wielu dusi to w sobie, może licząc że nie ulegną pokusie będąc z kimś, a potem się jednak okazuje, że ulegają, ale nie chcą tracic tej osoby

Takie rzeczy powinno się ustalać na początku związku, przed ślubami, zaręczynami i wspólnymi kredytami. Tak samo jak się ustala kwestie np. wiary. Ktoś jest katolikiem, spotyka muzułmanina i nim na dobre się wkręci w związek, mówi sobie "nie, to się na dłuższą metę nie uda". I koniec.

[Kmee]

Napisane przez TmargoT

ostatnio znajomy powiedział,że chodzi na prostytutki,aby się wyładować,ale n nie zdradza swojej partnerki,ktpra mieszka za granica,bo do prostytutki nic nie czuje.on nie kocha,więc to nie jest zdrada

Nie dość, że okłamuje partnerkę to jeszcze sam siebie okłamuje wmawiając sobie idiotyzm "że to nie zdrada" byleby tylko usprawiedliwić swoje egoistyczne wyskoki.
Niech sobie zjeżdża na ręcznym, jak musi spuścić z krzyża

[Candy_lips]

Ja nie byłabym w stanie uprawiać seksu bez uczucia, dla mnie to abstrakcja. Dla mnie zbliżenie to ciepło ukochanej osoby, uczucie. Seks bez zobowiązań itp nigdy mnie nie kręcił, jedynie obrzydza, nie jest dla mnie.
Rozumiem jednak, że są rózni ludzie i niektórych to podnieca.
Uważam jednak, że bycie z partnerką i ględzenie o wielkim uczuciu, wierności, gdy chodzi się na boki jest największym świństwem.
Swoją drogą pewnie przez swoje poglądy ciężko mi zrozumieć, że ktoś może niby kogoś kochać, a uprawiać seks z innymi. Dla mnie automatycznie, gdy się zakocham istnieje tylko ten jedyny, a inni mogliby nie istnieć i nawet, gdyby nie uważał, żeby seks z kimś innym był zdradą, to i tak nie mogłabym zrobić tego z innym, nie chce, nie potrafię. Co nie znaczy, że nie jestem tolerancyjna, gdy ktoś ma inne pdoejście.
Sądzę, że gdy ktoś lubi takie "mocne" wrażenia i nie umie się od nich powstrzymać, to powinien być sam albo związać się z kimś, gdzie będą takie zabawy razem prowadzić - w końcu oboje to lubią, nikogo nie skrzywdzą.

Tylko zastanawia mnie czy tacy ludzie nie będą chcieli sięgać po coraz to mocniejsze bodźce ? Jeżeli tak np seks ze zwierzętami, to jestem stanowczo przeciwna. Gdzieś zawsze musi być umiar.


Zgadza się, że wiele osób jarają takie akcje, ale nie wolno uogólniać. I to nie jest nic złego, że kobieta ufa swojemu partnerowi. Gorzej, gdyby nie ufała i wszędzie węszyła zdradę. Też zostałam źle potraktowana, kiedyś mój były flirtował z panienkami itp, potem zerwaliśmy, chciał wrócić nie raz , lecz nie miał już czego szukać. Nie wiem jaki cel jest w pisaniu, że wielu facetów, to robi. To chyba wiemy, ale to nie znaczy, że przestaniemy ufać swoim partnerom,

[dawidowskasia]

Napisane przez nadia24l

pewnie, że źle dobrali, tylko gdzie taki facet znajdzie na tyle liberalną kobietę co on? to nie jest łatwe, więc wydaje mi się, że wielu dusi to w sobie, może licząc że nie ulegną pokusie będąc z kimś, a potem się jednak okazuje, że ulegają, ale nie chcą tracic tej osoby

Pełno takich. Myślisz,że jedna taka jesteśW końcu z kimś te kobiety zdradzają (poza prostytutkami)

Napisane przez TmargoT

da się,ale jak juz pisałam w innym wątku sporo osób1) toleruje taki sex u siebie,ale nigdy nie zgodziłoby się na taki układ wraz z partnerem,którego kocha.potrafią oddzielić uczucia od pragnień,twierdząc,ze zdrada jest emocjonalna-nie fizyczna,tylko w ich przypadku
nie twierdze,że to jest dobre,ale jest gro ludzi o egoistycznym podejściu

O to to to

Napisane przez TmargoT

ostatnio znajomy powiedział,że chodzi na prostytutki,aby się wyładować,ale n nie zdradza swojej partnerki,ktpra mieszka za granica,bo do prostytutki nic nie czuje.on nie kocha,więc to nie jest zdrada

No to skoro nie zdradza to niech swojej Pani to powie i wytłumaczy

[nadia24l]

Napisane przez dawidowskasia

Pełno takich. Myślisz,że jedna taka jesteśW końcu z kimś te kobiety zdradzają (poza prostytutkami)

wcale nie pełno, w przeciwieństwie do ciebie ja coś wiem w tym temacie, a ty pewnie nawet nie miałaś okazji poznać takiej osoby

raczej nikt nie szuka partnera patrząc tylko na jego upodobania wyszukując koniecznie osobę powiedzmy z grona, zakochuje się w kimś normalnym, z pracy/siłowni/dyskoteki/parku/sąsiedzie i wiedzie normalne zycie ... taka jest kolejność

[Weronikapr]

Napisane przez nadia24l

raczej nikt nie szuka partnera patrząc tylko na jego upodobania wyszukując koniecznie osobę powiedzmy z grona, zakochuje się w kimś normalnym, z pracy/siłowni/dyskoteki/parku/sąsiedzie i wiedzie normalne zycie ... taka jest kolejność

Jasne. Ale potem w miarę jak się poznają, powinni oceniać czy do siebie pasują, czy nie. Zarówno pod kątem upodobań seksualnych jak i innych. Vide mój poprzedni post.

[Kmee]

Napisane przez nadia24l

wcale nie pełno, w przeciwieństwie do ciebie ja coś wiem w tym temacie, a ty pewnie nawet nie miałaś okazji poznać takiej osoby

raczej nikt nie szuka partnera patrząc tylko na jego upodobania wyszukując koniecznie osobę powiedzmy z grona, zakochuje się w kimś normalnym, z pracy/siłowni/dyskoteki/parku/sąsiedzie i wiedzie normalne zycie ... taka jest kolejność

Tak.. i zapomina o swojej połowie w postaci seksualności
Gucio prawda... świadomie wybiera z tego co mu się podoba i z drugiego - co stanowi o totalnym egoizmie
Odpowiedzialny człowiek, ceniący sobie honor i prawdomówność - albo opanuje swoje potrzeby, albo będzie sobie zdawał z nich sprawę i nie zwiąże się z kimś kto odpowiada mu tylko w 50%, bo drugie 50% to "seks na misjonarza" ...

[Chatul]

Napisane przez nadia24l

wcale nie pełno, w przeciwieństwie do ciebie ja coś wiem w tym temacie, a ty pewnie nawet nie miałaś okazji poznać takiej osoby

To, że ktoś nie "swinguje", nie znaczy, że nie obraca się w towarzystwie swingersów.
Kobiet chętnych na taki układ też jest sporo. Tylko trzeba wiedzieć gdzie szukać

raczej nikt nie szuka partnera patrząc tylko na jego upodobania wyszukując koniecznie osobę powiedzmy z grona, zakochuje się w kimś normalnym, z pracy/siłowni/dyskoteki/parku/sąsiedzie i wiedzie normalne zycie ... taka jest kolejność

A wiesz dlaczego związki się rozpadają? Dlatego, że okazuje się, że partnerzy mają inne podejście do życia. I tak samo powinno być w przypadku osoby, która nagle odkrywa, że nie jest w stanie być w związku, bo brakuje jej emocji, seksu bez zobowiązań itd. Taka osoba powinna zwyczajnie, kulturalnie i uczciwie zakończyć swój związek. Powinna wykazać się po prostu szacunkiem do drugiej osoby.

Zakochać można się w każdym, ale wiadomo, że nie każdy związek ma szansę wypalić. Dla mnie czymś oczywistym jest rozmawianie z potencjalnym partnerem o własnych upodobaniach, podejściu do związków itd. Jeżeli ktoś już wie, że interesuje go jedynie układ "swingerski", to niech się nie pcha do związku z osobą, która nigdy takiego układu nie zaakceptuje. Przecież z góry wiadomo, że ten związek albo się rozpadnie, albo po prostu strona mająca potrzebę "swingowania", zacznie zdradzać.

[TmargoT]

Napisane przez nadia24l

wcale nie pełno, w przeciwieństwie do ciebie ja coś wiem w tym temacie, a ty pewnie nawet nie miałaś okazji poznać takiej osoby

raczej nikt nie szuka partnera patrząc tylko na jego upodobania wyszukując koniecznie osobę powiedzmy z grona, zakochuje się w kimś normalnym, z pracy/siłowni/dyskoteki/parku/sąsiedzie i wiedzie normalne zycie ... taka jest kolejność

tylko na kontunuowanie związku wpływa wiele spraw.
można nie znać preferencji sexualnych danej osoby i nie wiedzieć o granicach pruderii,jednak w trakcie trwania związku takie rzeczy wychodza.
jesli ktoś nie przerywa związku opartego na zbyt wielkich granicach i nie do zaakceptowania to świadomie oszukuje partnera,lub z premedytacja poszukuje kogos o odmiennych preferencjach,poniewaz jego egoizm nie jest w stanie zaakceptowac konkurencji

[dawidowskasia]

Napisane przez nadia24l

wcale nie pełno, w przeciwieństwie do ciebie ja coś wiem w tym temacie, a ty pewnie nawet nie miałaś okazji poznać takiej osoby

raczej nikt nie szuka partnera patrząc tylko na jego upodobania wyszukując koniecznie osobę powiedzmy z grona, zakochuje się w kimś normalnym, z pracy/siłowni/dyskoteki/parku/sąsiedzie i wiedzie normalne zycie ... taka jest kolejność

Wyobraź sobie,że znam wiele takich osób...żadna nowość dla mnie. Mam bardzo liberalne towarzystwo - a Twoje poglądy na temat kobiet i męskiej natury trącą średniowieczem.

[Linaewen]

Napisane przez dawidowskasia

Wyobraź sobie,że znam wiele takich osób...żadna nowość dla mnie. Mam bardzo liberalne towarzystwo - a Twoje poglądy na temat kobiet i męskiej natury trącą średniowieczem.

Poza tym rozmowa z tą ponoć ukochaną osobą może przynieść nieoczekiwane skutki-a może własnie trafił swój na swego, może ona też chce odmiany, emocji i grupowego seksu. Albo absolutnie jej nie przeszkadza takie zachowanie partnera, bo nie traktuje zdrady fizycznej jako zdrady...
Ale nie, na żonę to tylko dziewicę, a loda robią dziwki. Taka mentalność.

[blair witch]

Ale o czym my tu mówimy, skoro większość kobiet na ostrzejsze propozycje od swojego faceta reaguje 'a fuj, zboku, dewiancie!' Faceci (i kobiety!) boją się ujawniać swoje fantazje, zwłaszcza jak wcześniej robią delikatną sondę i słyszą że to zboczone itd I potem jest frustracja i niedopasowanie seksualne.
Po prostu warto szczerze porozmawiać z partnerem albo z partnerką na temat swoich fantazji, pragnień i upodobań. Niestety smutne jest to że u większości niewinny klaps w pupę podczas seksu powoduje wyzywanie od zboków

Pierwszy z brzegu przykład, daleko szukać nie trzeba https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=548879

- weź go do buzi

Ale przecież to obrzydliwe i odrażające i nie wypada i w ogóle fuj

[Kolor Bzu]

Zarówno ja, jak i TŻ mamy specyficzne podejście do seksu. Ale nigdy tego przed sobą nie ukrywaliśmy. Żadne z nas nie pchało się w związek, w którym nie mogłoby swoich fantazji realizować.
Dla mnie nie jest wytłumaczeniem, że ktoś się zakochał i miał nadzieję, że stłumi swoje pragnienia- bo to zazwyczaj i tak wychodzi na wierzch.
Każdy może sobie uprawiać seks z kim i jak chce, o ile powie o tym partnerowi.

Natomiast osoby, które oszukują i nie przyznają się to po prostu dno. Ja wiem, że można stracić partnerkę mówiąc jej 'kochanie chcę seksu z innymi', ale jeszcze prędzej straci się ją jak ona się po latach dowie, że była robiona w konia. Dla mnie oszukiwanie partnera, sypianie z innymi za jego plecami jest obleśne, chore i świadczy o nieszanowaniu swojej drugiej połówki, o braku jaj, honoru i przyzwoitości.
Jak ktoś ma odwagę sypiać z innymi i uprawiać seks grupowy to niech ma odwagę się przyznać do tego partnerowi. Inaczej nie jest to człowiek wyzwolony i z potrzebami tylko frajer i szmata.

[nadia24l]

Napisane przez Chatul

To, że ktoś nie "swinguje", nie znaczy, że nie obraca się w towarzystwie swingersów.
Kobiet chętnych na taki układ też jest sporo. Tylko trzeba wiedzieć gdzie szukać



A wiesz dlaczego związki się rozpadają? Dlatego, że okazuje się, że partnerzy mają inne podejście do życia. I tak samo powinno być w przypadku osoby, która nagle odkrywa, że nie jest w stanie być w związku, bo brakuje jej emocji, seksu bez zobowiązań itd. Taka osoba powinna zwyczajnie, kulturalnie i uczciwie zakończyć swój związek. Powinna wykazać się po prostu szacunkiem do drugiej osoby.

Zakochać można się w każdym, ale wiadomo, że nie każdy związek ma szansę wypalić. Dla mnie czymś oczywistym jest rozmawianie z potencjalnym partnerem o własnych upodobaniach, podejściu do związków itd. Jeżeli ktoś już wie, że interesuje go jedynie układ "swingerski", to niech się nie pcha do związku z osobą, która nigdy takiego układu nie zaakceptuje. Przecież z góry wiadomo, że ten związek albo się rozpadnie, albo po prostu strona mająca potrzebę "swingowania", zacznie zdradzać.

pewnie, że tak, w teorii, bo praktyka pokazuje coś zupełnie innego i na tym chciałam się skupić, że w teorii to każdy wie, jak powinno być, a życie pokazuje, że wcale tak nie jest

---------- Dopisano o 09:50 ---------- Poprzedni post napisano o 09:44 ----------

Napisane przez blair witch

Ale o czym my tu mówimy, skoro większość kobiet na ostrzejsze propozycje od swojego faceta reaguje 'a fuj, zboku, dewiancie!' Faceci (i kobiety!) boją się ujawniać swoje fantazje, zwłaszcza jak wcześniej robią delikatną sondę i słyszą że to zboczone itd I potem jest frustracja i niedopasowanie seksualne.
Po prostu warto szczerze porozmawiać z partnerem albo z partnerką na temat swoich fantazji, pragnień i upodobań. Niestety smutne jest to że u większości niewinny klaps w pupę podczas seksu powoduje wyzywanie od zboków

Pierwszy z brzegu przykład, daleko szukać nie trzeba https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=548879

- weź go do buzi

Ale przecież to obrzydliwe i odrażające i nie wypada i w ogóle fuj

dokładnie, a jednak większość panów lubi to, na co ich kobiety reagują z odrazą, taka prawda

[Linaewen]

Jasne, bo większość kobiet to jakieś cnotki, a większość panów to byki rozpłodowe... Ale takie z nich byczki, że nie mają jaj, żeby odejść, żeby zaproponować, tylko sobie bzykają na boczku, a partnerka... "po co babcię denerwować, niech się babcia cieszy".

Nie, nie rozumiem takich ludzi i nie mam zamiaru rozumieć. Szmaciarz to smaciarz, niezależnie od tego, ile ideologii sobie do tego dorobi. Gdybym ja trafiła na takiego faceta i po latach by wyszło jakie z niego ziółka, to bym po prostu zabiła gnoja. Po to człowiek ma mózg i język, żeby rozmawiać.

[nadia24l]

Napisane przez Linaewen

Jasne, bo większość kobiet to jakieś cnotki, a większość panów to byki rozpłodowe... Ale takie z nich byczki, że nie mają jaj, żeby odejść, żeby zaproponować, tylko sobie bzykają na boczku, a partnerka... "po co babcię denerwować, niech się babcia cieszy".

Nie, nie rozumiem takich ludzi i nie mam zamiaru rozumieć. Szmaciarz to smaciarz, niezależnie od tego, ile ideologii sobie do tego dorobi. Gdybym ja trafiła na takiego faceta i po latach by wyszło jakie z niego ziółka, to bym po prostu zabiła gnoja. Po to człowiek ma mózg i język, żeby rozmawiać.

bez obrazy, ale nawet czytając to forum trochę tak to wygląda
ja nie twierdzę, że to jest w porządku, po prostu zauważyłam jak szeroka jest skala tego zjawiska

[Kolor Bzu]

Napisane przez nadia24l

bez obrazy, ale nawet czytając to forum trochę tak to wygląda
ja nie twierdzę, że to jest w porządku, po prostu zauważyłam jak szeroka jest skala tego zjawiska

Ty bronisz facetów, którzy oszukują partnerki. Uważam, że to chore.
Nie mam nic przeciwko swingersom, związkom otwartym i innym, ale mam coś przeciw ludziom kłamiącym w żywe oczy i nie mającym jaj by sie partnerowi (teoretycznie najbliżej osobie) przyznac do swoich upodobań. I jeśli 90% facetów udaje i oszukuje to 90% facetów to nic niewarci tchórze.

[blair witch]

Napisane przez nadia24l

dokładnie, a jednak większość panów lubi to, na co ich kobiety reagują z odrazą, taka prawda

I ja wcale nie mam na myśli zdrad, seksu z obcymi, trójkątów, orgii, seksu z 10 murzynami, ale jakiekolwiek ostrzejsze zachowania spoza seksu 'po bożemu'. I jak facet w odpowiedzi na prośbę o zrobienie loda usłyszy że jest obrzydliwy, odrażający, obleśny i zboczony, to na pewno nie będzie miał odwagi powiedzieć że marzy mu się anal, wiązanie, klapsy czy chociażby założenie szpilek do łóżka. Bo przecież ona może tylko leżeć na plecach i broń Cię Panie Boże żeby się ruszyła czy dała coś więcej od siebie. I jak kobieta po sugestii pociągnięcia jej za włosy czy dania klapsa w tyłek zobaczy oniemiałego i zbulwersowanego chłopa, a seks podczas okresu to zgroza i się jej facet nią brzydzi, to tak samo nie powie mu o innych fantazjach. Bo ona przecież powinna na plecach leżeć i się nie odzywać, jemu ma być dobrze

Dla mnie orgie, seks z nieznajomymi, swingowanie to już hardkor (ogólnie to jestem zaborcza i nie wyobrażam sobie żeby mój facet kogoś innego dotykał), ale - wolałabym żeby facet mi powiedział, że coś takiego się mu marzy. Nie wyzwałabym go od zboków, tylko sobie z nim pogadała i oceniła czy to fantazje = fantazje, czy fantazje bez spełniania których nie będzie mógł żyć. Bo pogadać i pofantazjować to sobie można, pogadać do ucha sprośne rzeczy, każdy ma takie fantazje, które go podniecają ale których nie chce spełniać. No i wtedy z pełną wiedzą albo zdecydowałabym się z nim być, albo odeszła bo takich fantazji mu nie spełnię i oboje się będziemy męczyć - ja z tym że on to robi na boku (albo z podejrzeniami że robi), a on z tym że nie może ze mną. Ale to jest uczciwe podejście do sprawy i uczciwe wyjaśnienie sobie oczekiwań. W przeciwnym wypadku związek czeka rozpad z powodu sfrustrowania.