Języki obce: warto?

[Heledore]

Chomsky akurat miał bzdurne teorie dotyczące akwizycji języków (np. innate structures - przy omawianiu tego tematu cała aula nagle wybuchnęła gromkim śmiechem), ale ogólnie zgadzam się cacajuate.
To co mówił tamten nauczyciel trochę mija się z prawdą. A już na pewno nie zgodzę się z teorią o niby super wymowie dzieci które uczyły się od najmłodszych lat(co innego przebywanie non stop w środowisku gdzie mówi się w danym języku). Nie trzeba daleko szukać. Wystarczy pierwsze lepsze dziecko mające język w przedszkolu przepytać z paru słówek żeby zorientować się, że wymawia je tak samo jak ktoś kto zaczął się uczyć w późniejszym wieku. Zresztą poprawnej i ładnej wymowy można nauczyć nawet dorosłego. Mój wykładowca od fonetyki miał cudowną wymowę a pochodził jeszcze z epoki kiedy angielskiego nie uczono jeszcze w szkołach prawie w ogóle. Pierwszy kontakt z językiem ang. miał dopiero na studiach

[plastikowabiedronko]

Co do wymowy, to już bardzo indywidualna sprawa. Ja np od baaardzo dawna się chronię przed brytyjskim/amerykańskim akcentem. I go nie mam <3 mimo, że się uczę angielskiego od 12 lat. Powiecie, że może nie mam predyspozycji? Ja po prostu bardzo go nie lubię i już. Natomiast w rosyjskim i francuskim akcent u mnie już widać i jak najbardziej cieszy.
Jako dziecko szybciej zapamiętujemy i to na dłużej. To każdy wie.

I żałuję, że koleżanka cacajuate, która się włącza do rozmowy nie podaje żadnych argumentów tylko swoje 'doświadczenie i wiecę'. Chyba nie na tym polega dyskusja czy zwykła rozmowa, bo to do niczego nie prowadzi. Fajnie jest znać opinię innych, ale nie wyimaginowaną, tylko popartą jakimikolwiek argumentami

[Callitus]

No ale ona ma rację Nawet na wizażu jest kilka dziewczyn (szczególnie wątki językowe), które zaczęły uczyć się na studiach i mają opanowane dane języki. Tak samo w środowisku blogowym. Nie ważne jest kiedy zetkniemy się z danym językiem, ale jak często i intensywnie będziemy to robić.
Ja po raz pierwszy usłyszałam hiszpański w liceum, gdy zaczęłam uczyc się tego języka. Teraz, po 2 latach, umiem go całkiem dobrze ;] Więc na moim przykładzie widać, że to bujdy na resorach Wystarczą chęci, motywacja i zapał, a nie wiek, w którym się za to zabierasz

[cacajuate]

Languag

Napisane przez plastikowabiedronko

Co do wymowy, to już bardzo indywidualna sprawa. Ja np od baaardzo dawna się chronię przed brytyjskim/amerykańskim akcentem. I go nie mam <3 mimo, że się uczę angielskiego od 12 lat. Powiecie, że może nie mam predyspozycji? Ja po prostu bardzo go nie lubię i już. Natomiast w rosyjskim i francuskim akcent u mnie już widać i jak najbardziej cieszy.
Jako dziecko szybciej zapamiętujemy i to na dłużej. To każdy wie.

I żałuję, że koleżanka cacajuate, która się włącza do rozmowy nie podaje żadnych argumentów tylko swoje 'doświadczenie i wiecę'. Chyba nie na tym polega dyskusja czy zwykła rozmowa, bo to do niczego nie prowadzi. Fajnie jest znać opinię innych, ale nie wyimaginowaną, tylko popartą jakimikolwiek argumentami

Language acquisition zalezy od wielu elementow . Second and First langruage acquisition odbywaja sie w rozny sposob. Obie niekoniecznie zaleza od wieku. Na przyklad dziecko, ktore mieszka w Meksyku a uczyc ise anglielskiego: First Language : Spanish, Second language: English. Fakt, ze to dziecko niekoniecznie to zmienia. Dobrym przykladem sa dzieci z krajow, gdzie jezyk lokalny jest znacznie rozny od angl np Chiny. Dla odmiany Holandia tak chwalona malatwiej, bo po Holenderski jest bardziej zblizony do Angl. Nie bede sie tu wdawala w to, jak przyswajane sa elementy jezyka w zaleznosci od wieku oraz tego czy to First Language czy Second language
Teraz co do samej klapy w nauce: te sprowadzaja sie do magidznego slowa motywacja. Motywacje dzielimy na intrinsic oraz external. Jedna prywatna (np. chce wyemigrowac do UK to sie ucze, chce poczytac Szekspira w orginale ) druga zewnetrzna (mama/szef/wujek Ziutek mi kazali/ musze do pracy). Nie trzeba mowic, ze te pierwsza jest bardziej skuteczna od tej drugiej, co nie znaczy ze ta druga jest nieskuteczna. Znaczy to na przyklad, ze ciz ta druga przywajaja jezyk INACZEJ, ucza sie innych rzeczy.
Teraz, mamy do czynienia tez z roznymi rodzajmi uczniow. Tych dzielimy na wizualnych , sluchowych, ruchowych upraszczajac. Potem mamy jeszcze rozne metody uczenia, i tu nie mowie o jakis Kallanach czy innych,ale te rozumne (Audio Lingual Method, Direct method - to Berlitz, grammar translation method) Np brak sukcesu kolezanki powyzej moze wiazac sie z tym po prostu, ze jeden jezyk byl uczony inna metoda, niz drugi, i ten drugi bardziej odpowiada twoim preferencjom i temu jak dziala twoj mozg.
Wszystkie te elelenty skladaja sie na przywojenie jezyka. To nie jest jak z opalenizna "czy sie wystawie na dzialanie czy sie nie wystawie".