Dylematy religijne.

[pempek]

To się chwali Czeka Cię zbawienie!!!!!

[kennedy]

muzulmanie wierza ze beda mieli dziewice po smierci(swoja droga zastanawiam sie co czeka kobiety po smierci? tez dziewice? meskie?damskie?), to ja moge wierzyc w wulkan piwny i nietuczace burgery w niebie:')

Wysyłane z mojego GT-I9300 za pomocą Tapatalk 2

[pempek]

Napisane przez kennedy

muzulmanie wierza ze beda mieli dziewice po smierci(swoja droga zastanawiam sie co czeka kobiety po smierci? tez dziewice? meskie?damskie?), to ja moge wierzyc w wulkan piwny i nietuczace burgery w niebie:')

Wysyłane z mojego GT-I9300 za pomocą Tapatalk 2

no i o to chodzi mi tam się pastafarianizm podoba - skoro człowiek stworzył bógów, to dlaczego nie mieliby to być fajni bogowie

ja im wróżę sukces, scjentolodzy przebili się z większymi debilizmami

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Elfir - pozdrawiam Cię, siostro pastafarianko. Już niedługo piąteczek, życzę pysznego makaronu i mnóstwo piwa

[Clemence]

Napisane przez stella717

I znowu mnie nie zrozumiałyście. Chodziło mi o ludzi, którzy uważają się za katolików, bo znam takich. Przykład: znajomy wziął ślub kościelny, ochrzcił córeczkę i więcej go w kościele nie widzieli, ale jak się zapytasz, to on jest wierzący niepraktykujący. Zdradza żonę, kradnie i ma wiele innych grzechów na koncie. Ale jak mu powiesz, że jesteś ateistką to robi wielkie oczy i nie może zrozumieć jak to ja mogę nie wierzyć. A ja nie rozumiem jak on może mówić, że jest wierzący.

Ekhm co?
to wierzący na pewno nie jest, nie ma o tym zielonego pojęcia :/

[201605161006]

Ja byłam zmuszona do bierzmowania pod groźbą odebrania komputera na 2 miesiące, dla mnie to było cos okropnego, masakra cały ten rytuał, ogólnie to nie mam nic do wierzących w Boga, siły wyższe etc, ale jak ktos wierzy w bzdury jakie głoszą dane religie, np. w przypadku katolicyzmu na temat abrocji, in vitro, antykoncepcji, homoseksualizmu, masturbacji, emocji zwierząt, księży pedofili i wiele innych to ciezko mi jest nie uwazac takiej osoby za debila... a bywa i tak, sama znalam takie osoby i to młode, które uwazaja, ze obojetnie co nie zrobią, nawet coś złego, to to i tak nic takiego bo jak to zrobili to znaczy, że Bog tak chcial wiec nie nalezy sie tym przejmować... masakra... i takie durnowate rzeczy opowiadają i wierzą w nie ludzie z wykształceniem wyższym... Ja osobiscie jestem agnostyczką, wczesniej wierzylam w reinkarnacje, ale jak zaczelam uczyc sie na biologie do matury, teraz studiuje biologie, to nie widze bardziej sensownego i logicznego myslenia w tej kwestii, jak agnostycyzm, aczkolwiek tak jak mowilam, poki ktos wierzy bez absurdów zwiazanych z religiami, to nic nie mam do takich osób i nie uwazam ich za debili. Sama spodziewam sie tego, ze cos wyzszego istnieje, aczkolwiek nie ma na to zadnych dowodow, zatem wiem, ze nie wiem czy istnieje Bóg czy coś w tym rodzaju

[klempaa]

Napisane przez stella717

I znowu mnie nie zrozumiałyście. Chodziło mi o ludzi, którzy uważają się za katolików, bo znam takich. Przykład: znajomy wziął ślub kościelny, ochrzcił córeczkę i więcej go w kościele nie widzieli, ale jak się zapytasz, to on jest wierzący niepraktykujący. Zdradza żonę, kradnie i ma wiele innych grzechów na koncie. Ale jak mu powiesz, że jesteś ateistką to robi wielkie oczy i nie może zrozumieć jak to ja mogę nie wierzyć. A ja nie rozumiem jak on może mówić, że jest wierzący.

No to niech sie za katolika uważa, a co Cię to obchodzi?
Niech sobie robi i mówi co chce, to sprawa jego sumienia, a nie Twojego.

[ruda9215]

Ależ się temat rozwinął. Z jednej strony cieszę się, że nie tylko ja mam takie problemy. Coraz częściej myślę o tym by żyć po prostu według zasad moralnych. Nie kradnę, nie zabijam, nie cudzołożę. Jestem za in vitro, używam pigułek antykoncepcyjnych, obchodzę halloween, uwielbiam nastrój świąteczny, ubieranie choinki,
I chciałabym, żeby dziecko moje i TŻeta poznało to wszystko. Ale z drugiej strony są to sprawy przypisane do religii w której się wychowałam prawda? Chociaż dla mnie to jak pisałam piękna tradycja.


Nie uważam, że religia chrześcijańska jest zła, głupia i nie dobra. Ale ja nie mogę się w niej usadowić.


Miałam wewnętrzną potrzebę, żeby jakoś się nazwać. Do schematu chrześcijanina nie pasuję. Zamiast krzyżyka noszę 4-listną konieczynkę na szczęście, wieszam jemiołę w domu na święta, drążę dynie na halloween.
i uważam się za dobrego człowieka.

[madana]

Napisane przez ruda9215

Ależ się temat rozwinął. Z jednej strony cieszę się, że nie tylko ja mam takie problemy. Coraz częściej myślę o tym by żyć po prostu według zasad moralnych. Nie kradnę, nie zabijam, nie cudzołożę. Jestem za in vitro, używam pigułek antykoncepcyjnych, obchodzę halloween, uwielbiam nastrój świąteczny, ubieranie choinki,
I chciałabym, żeby dziecko moje i TŻeta poznało to wszystko. Ale z drugiej strony są to sprawy przypisane do religii w której się wychowałam prawda? Chociaż dla mnie to jak pisałam piękna tradycja.


Nie uważam, że religia chrześcijańska jest zła, głupia i nie dobra. Ale ja nie mogę się w niej usadowić.


Miałam wewnętrzną potrzebę, żeby jakoś się nazwać. Do schematu chrześcijanina nie pasuję. Zamiast krzyżyka noszę 4-listną konieczynkę na szczęście, wieszam jemiołę w domu na święta, drążę dynie na halloween.
i uważam się za dobrego człowieka.

- nie, nie jest; bo to, niektórzy odbierają przez wymiar religijny, ty będziesz odbierać jako tradycję i spokojnie możesz mieć i choinkę, i Wigilię jako uroczystą kolację rodzinną.

- nie przypominam sobie jakiejkolwiek dyskusji na tematy religijne, gdzie ktoś wysunąłby tezę: nie wierzysz tzn. nie jesteś dobry. Skoro dobrze postępujesz i nie krzywdzisz innych - to tego się trzymaj. Nie ma przymusu wiary (pomijam skraje przypadki) , wierzenia.

[Elfir]

Ubieranie choinki, chodzenie z palmami i malowanie jajka to nie są tradycje chrześcijańskie, tylko zaadoptowane przez chrześcijaństwo ze starszych tradycji "pogańskich" (czyli jak to ladnie teraz się nazywa -rodzimowierczych).

Uczysz dziecko polskich tradycji kulturowych związanych z religiami naszych przodków, a nie zachowań religijnych.

[Latiha]

Jezu, opisałaś dokładnie to co sama czuję. Tylko, że ja na Fecabooku ustawiłam agnostyk

[vainqueur_]

Myślę, że powinnaś żyć według tego w co TY wierzysz, a nie Twoi rodzice czy dziadkowie. Sama jako chrześcijanka nie uznaję kościoła i gotuję się, gdy ktoś pyta po co noszę krzyżyk czy różaniec w formie bransoletki, skoro nie chodzę na msze, a w niedziele piję kawę z TŻ w centrum handlowym. W Boga wierzę. Traktuję go jak przyjaciela. Nie Pana. A na ślub cywilny nawet nie ubiorę białej sukni, bo mi się właśnie z kościołem kojarzy. Trzymaj się.

[Visez]

A ja np jestem rozdarta. Sama już nie wiem co mam myśleć, nie bronię się przed Kościołem, czasem się modlę w myślach, ale.... zaczęłam się zastanawiac nad reinkarnacją, czytać książki na ten temat i wydaje mi się to bardzo prawdopodobne - ma to jakiś sens. Piekło to mamy tu na ziemi, fatalnie niesprawiedliwie byłoby gdyby człowiek który np urodził się w marginesie, od dzicka był bity i nic dobrego w życiu nie widział tylko na takiego wyrósł, kradł itp jeszcze po śmierci do piekła poszedł, bo jakoś nie umiał odnaleźć Boga SAM, widząc od dziecka jak rodzice się staczają itp...

Zresztą warto przeczytać http://niewyjas.nmj.pl/viewtopic.php?t=116

[leniwca]

Ja wierzę w reinkarnację

[tyene]

Ja nie byłam wychowana w rodzinie religijnej (ale byłam ochrzczona), ale też miałam dylematy religijne, zadawałam masę pytań, wiele poszukiwałam, wiele wiem. Rozprawiłam się z wieloma pytaniami, wątpliwościami. Efekt? Jestem właśnie praktykującą katoliczką, stosującą się do zasad Kościoła. Chociaż nie jest to proste, ale dla mnie fakt, że doszłam do tego etapu, że tyle poznałam, że tyle wiem i że tak pracowałam nad sobą jest bardzo ważny.

[solll]

edit: doczytalam

[Bananalama]

Napisane przez tyene

Ja nie byłam wychowana w rodzinie religijnej (ale byłam ochrzczona), ale też miałam dylematy religijne, zadawałam masę pytań, wiele poszukiwałam, wiele wiem. Rozprawiłam się z wieloma pytaniami, wątpliwościami. Efekt? Jestem właśnie praktykującą katoliczką, stosującą się do zasad Kościoła. Chociaż nie jest to proste, ale dla mnie fakt, że doszłam do tego etapu, że tyle poznałam, że tyle wiem i że tak pracowałam nad sobą jest bardzo ważny.

Bardzo się cieszę, że świadomie wybrałaś swoją drogę, jesteś jej wierna i daje Ci ona szczęście. To jest bezcenny skarb

[201607040946]

Napisane przez Latiha

Jezu, opisałaś dokładnie to co sama czuję. Tylko, że ja na Fecabooku ustawiłam agnostyk

tez uważam, że jestem agnostykiem chcę, to wierzę, że Bóg MOŻE istnieć, a może i nie, ale w kościół NIE WIERZĘ i nie chodzę, mimo że jestem ochrzczona i bierzmowana, więc TEORYTYCZNIE do niego należę

[201706121013]

Wierzę w Boga, ale nie wierze w kościół. Kościół, który tworzą księża nie dla przesłania, słania miłości czy błogosławieństwa, ale DLA PIENIĘDZY.

[Visez]

Napisane przez Atalia1

Zaczęły rodzić się w tobie wątpliwości masz mnóstwo pytań. Droga do Stwórcy nie musi prowadzić w religii. Wiara ma płynąca z serca i ponad rozumem. Polecam ci stronę **************

a reklama na wizażu jest płatna wiesz