Dziwne problemy z eks-włascicielką mieszkania

[WackelDackel]

Ale to każda z was przez pierwsze dwa lata płaciła jej sześć stówek co miesiąc ? A potem tamta dziewczyna dalej 600, a ty z chłopakiem 900 zł ?

Przecież w ten sposób ona by przez ten czas osiągnęła bardzo duży dochód - prawie 50 tys. Niech nie fika, bo jak nie płaciła od tego podatków, to jak jej dosolą od tego 75% podatku od dochodu z nieujawnionych źródeł, to padnie na cyce i nie wstanie. Plus tam jeszcze inne koszty.
A się rzuca o 6 stówek (teraz już nie, ale od tego zaczeła), dwa gary, klucz i dywan. Wariatka jakaś

Płaciliście jej do ręki czy przelewem ?

[Vilqa]

Napisane przez dacn

dokładnie.

Opłaty za wode wylicza się wg wskazań z licznika na poprzedni rok, tak więc ta niedopłata jest wynikiem zużycia wody przez najemców i to oni powinni ponieść te koszty.

Lokatorów się nie zgłasza! nigdzie, w spółdzielni deklaruje się ilość osób celem wyliczenia stawki za wywóz śmieci a w urzędzie rozlicza się samemu do lutego następnego roku- też bez rachunków i umowy.

Umowa ustna to nadal umowa.

Nie zgodzę się. Spółdzielnia MUSI znać faktyczną liczbę lokatorów, po to by odpowiednio skalkulować czynsz (woda wspólna - podlewanie trawnika, ogrzewanie wspólnych przestrzeni - piwnice, korytarz, garaż, ochrona, prace porządkowe - koszty tego wszystkiego dzieli się przez wszystkich mieszkańców) Na zgłoszenie liczby mieszkańców jest (u mnie) 7 dni od daty wprowadzenia się. Woda w czynszu liczona jest od osoby (mimo wodomierzy, które rozliczają nam raz na pół roku i wtedy wychodzi nadpłata/niedopłata). I tak, u mamy czy teściów to 4 m3/osoba, u mnie to 5 metrów na osobę. Swoją drogą uważam, że dużo za dużo, ale tak wspólnota narzuciła i czy zużywam, czy nie, miesiąc w miesiąc płacę za 10m3 (a ile faktycznie zużyłam wyjdzie w grudniu).

[jaksy]

Napisane przez bezpaniki

Ja to rozumiem tak, że w kwocie 600 (później 900zł) zawierał się czynsz do spółdzielni oraz 'czynsz'-zysk właścicielki. I to ona - właścicielka - miała ten uzbierany od wszystkich lokatorów czynsz odprowadzać do spółdzielni.
I - moim zdaniem - jeśli przez 2 lata mieszkania autorki wątku nie było nigdy problemu niedopłaty do wody (ani nadpłaty, co generalnie dziwne), a w związku z tym również żadnej rozmowy na temat ewentualnej dopłaty autorki, jak również przez cały rok, gdy wprowadził się jej partner nie było informacji o niedopłacie (i tutaj poprawcie mnie, ale wnioskuję z postów, że chłopak wprowadził się gdzieś w połowie roku, sierpień/wrzesień, a nawet roczne rozliczenia ze spółdzielni przychodzą gdzieś do marca, także pół roku co najmniej już mieszkał i produkował zużycie wody, a co za tym idzie w marcu wyszłaby już jakaś niedopłata), to po prostu olałabym właścicielkę.
Wydaje mi się, że było jak ktoś wcześniej wspomniał - podniosła opłatę za wynajem pokoju i powinna - jeśli nie wpłacać, to odkładać tę kasę na poczet rachunków ze spółdzielni przecież.

Co do zgłaszania ludzi w spółdzielni - w tej, w której znajduje się mieszkanie którego ja jestem właścicielką i które wynajmuję - wodę 'oblicza się' nie tylko na podstawie zużycia za poprzedni okres, ale również ze względu na ilość lokatorów zgłoszonych spółdzielni właśnie. Niekoniecznie imiennie i nie ma to nic wspólnego z zameldowaniem. Dodatkowo, mądry i zorientowany właściciel, może wykonać 'symulację' i samemu zgłosić ilość miesięcznie zużywanej wody, tak aby nierówności były później nieznaczne, co o wiele bardziej ułatwia sprawa sprawę rozliczeń.

Także - moim zdaniem oni płacili odpowiednio, to właścicielka zawaliła sprawę i teraz kombinuje, jak się z tego wydostać jak najmniejszym kosztem.

Też sądzę że tak to właśnie wygląda, tylko autorka nie napisała jasno, że ten czynsz to miała sobie płacić właścicielka z ich pieniędzy.

U mnie w spółdzielni można sobie wybrać, albo płaci się za wodę od ilości mieszkańców albo od zużycia licznikòw.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[dacn]

Napisane przez Vilqa

Nie zgodzę się. Spółdzielnia MUSI znać faktyczną liczbę lokatorów, po to by odpowiednio skalkulować czynsz (woda wspólna - podlewanie trawnika, ogrzewanie wspólnych przestrzeni - piwnice, korytarz, garaż, ochrona, prace porządkowe - koszty tego wszystkiego dzieli się przez wszystkich mieszkańców) Na zgłoszenie liczby mieszkańców jest (u mnie) 7 dni od daty wprowadzenia się. Woda w czynszu liczona jest od osoby (mimo wodomierzy, które rozliczają nam raz na pół roku i wtedy wychodzi nadpłata/niedopłata). I tak, u mamy czy teściów to 4 m3/osoba, u mnie to 5 metrów na osobę. Swoją drogą uważam, że dużo za dużo, ale tak wspólnota narzuciła i czy zużywam, czy nie, miesiąc w miesiąc płacę za 10m3 (a ile faktycznie zużyłam wyjdzie w grudniu).

A co ja napisałam? ilość lokatorów!

[Precious things]

Napisane przez WackelDackel

Ale to każda z was przez pierwsze dwa lata płaciła jej sześć stówek co miesiąc ? A potem tamta dziewczyna dalej 600, a ty z chłopakiem 900 zł ?

Przecież w ten sposób ona by przez ten czas osiągnęła bardzo duży dochód - prawie 50 tys. Niech nie fika, bo jak nie płaciła od tego podatków, to jak jej dosolą od tego 75% podatku od dochodu z nieujawnionych źródeł, to padnie na cyce i nie wstanie. Plus tam jeszcze inne koszty.
A się rzuca o 6 stówek (teraz już nie, ale od tego zaczeła), dwa gary, klucz i dywan. Wariatka jakaś

Płaciliście jej do ręki czy przelewem ?

Generalnie zgadzam się z bezpaniki- też tak zrozumiałam. Tzn.jeśli ktoś wynajmując mówi ,,woda w czynszu " to niech robi tak, żeby mieć jak za to zapłacić, a nie się później budzi z ręką w nocniku.

Autorka pisała, że jej TŻ przez ten rok płacił przelewem i Autroka przez poprzednie ( bodajże ) dwa lata też. Więc w razie czego jest jak udowodnić.

[201607050913]

Napisane przez Precious things

Generalnie zgadzam się z bezpaniki- też tak zrozumiałam. Tzn.jeśli ktoś wynajmując mówi ,,woda w czynszu " to niech robi tak, żeby mieć jak za to zapłacić, a nie się później budzi z ręką w nocniku.

Autorka pisała, że jej TŻ przez ten rok płacił przelewem i Autroka przez poprzednie ( bodajże ) dwa lata też. Więc w razie czego jest jak udowodnić.

Dobrze, ale woda była w czynszu, tylko nadwyżkę zużycia przeważnie płaci lokator. Jeśli właścicielka wprowadziła autorkę w błąd, mówiąc że nie będzie musiała żadnej nadwyżki płacić, ustnie, to jest słowo przeciwko słowu. I można sobie uważać, że to wredna baba, ale poważnie bym się zastanowiła nad ucieczką od zapłaty, bo rachunek jest czarno na białym i jak już ktoś wspomniał, "duchy tej wody nie zużyły".

PS kiedy ja wynajmowałam mieszkania, to zdanie "woda jest w czynszu" rozumiałam tak, że jest symulacja określonej kwoty i dla mnie logiczne było, że za większe użycie zapłacimy. Nigdy nie zdarzyło mi się mieszkać na innych zasadach, dlatego, że gdyby właściciel tak robił, to teoretycznie woda mogłaby się lać 24 h na dobę na jego koszt, albo dodatkowi lokatorzy, albo student wyjedzie na weekend i nie zakręci / nikt z właścicieli takiej umowy nie zaryzykuje.

Dlatego od początku wątku jestem sceptycznie nastawiona do rozwiązania tej sprawy. To jest nauczka na przyszłość, że wszystko musi być na piśmie, a nie "nie musimy płacić, bo właścicielka nam tak kiedyś powiedziała". I analogicznie: może Was jeszcze czekać kwiatek z nadwyżką za ogrzewanie.

[mpt]

Napisane przez mineralka bez gazu

Dobrze, ale woda była w czynszu, tylko nadwyżkę zużycia przeważnie płaci lokator. [...]Dlatego od początku wątku jestem sceptycznie nastawiona do rozwiązania tej sprawy. To jest nauczka na przyszłość, że wszystko musi być na piśmie, a nie "nie musimy płacić, bo właścicielka nam tak kiedyś powiedziała". I analogicznie: może Was jeszcze czekać kwiatek z nadwyżką za ogrzewanie.

Wolałabyś co miesiąc płacić 40-50 zł więcej za wodę, czy mieć dowalone znienacka 600 zł, bo właścicielka ni dopilnowała warunków najmu?

[201607050913]

Napisane przez mpt

Wolałabyś co miesiąc płacić 40-50 zł więcej za wodę, czy mieć dowalone znienacka 600 zł, bo właścicielka ni dopilnowała warunków najmu?

A co ma do rzeczy to, co ja bym wolała?

[Fleur_D]

Napisane przez mineralka bez gazu

Dobrze, ale woda była w czynszu, tylko nadwyżkę zużycia przeważnie płaci lokator. Jeśli właścicielka wprowadziła autorkę w błąd, mówiąc że nie będzie musiała żadnej nadwyżki płacić, ustnie, to jest słowo przeciwko słowu. I można sobie uważać, że to wredna baba, ale poważnie bym się zastanowiła nad ucieczką od zapłaty, bo rachunek jest czarno na białym i jak już ktoś wspomniał, "duchy tej wody nie zużyły".

PS kiedy ja wynajmowałam mieszkania, to zdanie "woda jest w czynszu" rozumiałam tak, że jest symulacja określonej kwoty i dla mnie logiczne było, że za większe użycie zapłacimy. Nigdy nie zdarzyło mi się mieszkać na innych zasadach, dlatego, że gdyby właściciel tak robił, to teoretycznie woda mogłaby się lać 24 h na dobę na jego koszt, albo dodatkowi lokatorzy, albo student wyjedzie na weekend i nie zakręci / nikt z właścicieli takiej umowy nie zaryzykuje.

Dlatego od początku wątku jestem sceptycznie nastawiona do rozwiązania tej sprawy. To jest nauczka na przyszłość, że wszystko musi być na piśmie, a nie "nie musimy płacić, bo właścicielka nam tak kiedyś powiedziała". I analogicznie: może Was jeszcze czekać kwiatek z nadwyżką za ogrzewanie.

Trochę za mało danych mamy do rozstrzygnięcia tej sytuacji.
Ogólnie to nie jest ona prosta: z jednej strony symulacja zużycia wody wykonana dla 2 osób zamiast 3, a z drugiej jednak tę wodę zużyto. Ciekawe jak wyglądałoby to z prawnego punktu widzenia.
Bo jeśli by pominąć kwestię niezgłoszenia TŻ autorki, to wyglądałoby to tak jak piszesz.

Poskarżę się, że zawsze jak widzę Twój nick, to muszę się wody napić. Ale jednak piję gazowaną

[mpt]

Napisane przez mineralka bez gazu

A co ma do rzeczy to, co ja bym wolała?

To, że przez zaniedbanie tej kobiety Autorka musi nagle wyskoczyć z dużej kasy. A cały czas płaciła więcej za wynajem.

[201607050913]

Napisane przez Fleur_D

Trochę za mało danych mamy do rozstrzygnięcia tej sytuacji.
Ogólnie to nie jest ona prosta: z jednej strony symulacja zużycia wody wykonana dla 2 osób zamiast 3, a z drugiej jednak tę wodę zużyto. Ciekawe jak wyglądałoby to z prawnego punktu widzenia.
Bo jeśli by pominąć kwestię niezgłoszenia TŻ autorki, to wyglądałoby to tak jak piszesz.

No właśnie. Dlatego ja nie stoję po stronie właścicielki, po prostu zdziwił mnie wysyp rad o niepłacenie bez podstawowych informacji.

Napisane przez Fleur_D

Poskarżę się, że zawsze jak widzę Twój nick, to muszę się wody napić. Ale jednak piję gazowaną

Akurat piłam, jak zakładałam konto

---------- Dopisano o 19:52 ---------- Poprzedni post napisano o 19:49 ----------

Jak dla mnie sprawa się rozejdzie po kościach. Jeśli właścicielka ma rację, nie pójdzie do sądu i tak, ze względu na koszty i całe zamieszanie. Jeśli nie ma racji, nie pójdzie, bo wie, że nie ma racji.