Zwroty grzecznościowe i inne-zwracacie na to uwage?

[j_ka]

Zwroty grzecznościowe piszę wielką literą, tak się nauczyłam i tak mi zostało. Jednak coraz mniej osób o tym pamięta.

[blanche_]

Napisane przez Asji

Jesli piszesz do firmy czy jakiejś instytucji, gdzie pracuje więcej osób to użyj "Szanowni Państwo". To jest forma oficjalna, stosowana właśnie w sytuacjach, kiedy wysyłamy maila na jakiś ogólny adres i jeszcze nie wiemy, kto odpisze. Potem, zależnie od tego kto Ci odpisze, możesz używać "Szanowny Panie/Pani".

Dzięki

Też nie rozumiem tego psorowania w liceum, raz nawet jak wołałam matematyce per pani 3 razy 0 reakcji, pani psor i już leci
Nie wiem czy sobie kompleksy leczą czy co.

[mpt]

Staram się pisac poprawnie zarówno na forum jak i w korespondencji prywatnej. Język ubożeje, poprawna pisownia zaczyna śmieszyć, a potem okazuje się, że trudno jest sklecić oficjalne pismo albo list motywacyjny

Jeśli już rozmawiamy o poprawnych formach, to jednak "dużą/wielką literą", a nie "z dużej litery".

[Chatul]

Napisane przez Pantegram

Właśnie ten przeskok mnie irytuje.

Mnie irytuje, że niektórzy nauczyciele w LO chcą, żeby do nich „profesorze” mówić. Nie są profesorami, więc nie powinni wymagać, żeby tak do nich mówić.

Rozumiem, jak ktoś zaniża stopień naukowy - poczuć się urażonym. Ale właśnie w liceum mówiło się per "panie psorze" do wszystkich nauczycieli, nawet jak był ledwo po studiach - ot, z grzeczności. Na studiach nauczycieli jest dużo, to nie jest takie proste na początku spamiętać imię, nazwisko, tytuł naukowy i do tego jeszcze - jak na mojej uczelni - stopień wojskowy

Czasami można powiedzieć jedynie „proszę pana” albo po prostu zadać pytanie (zależy od sytuacji)

No właśnie, a jak będzie z tymi stopniami naukowymi w mailach?
Bo o ile samo "Szanowny Panie Profesorze" brzmi ok, o tyle, skoro mój co najmniej jeden wykładowca bardzo takiego mylenia tytułu nie lubi, to w sumie powinnam do niego pisać "Szanowny Panie Magistrze Inżynierze... (i jeszcze do tego dodać ...Janie Kowalski )" Czy tylko dla mnie brzmi to wybitnie śmiesznie?

Z tego, co wiem, to w żadnym wypadku nie powinno się dodawać imienia i nazwiska

[Dotka90]

W życiu w LO nie powiedziałam do nauczyciela pani/e profesor/ze
Niektórzy u mnie tak mówili, głownie jak chcieliśmy coś załatwić
Ale żeby na co dzień tak mówić? W życiu, z jakiej okazji? Profesor to profesor, oni w wiekszości byli magistrami (niektórzy dr), więc nie widziałam powodu ich tak tytułować.
Wiem, że to zostało z dawnych czasów, bo za czasów moich rodziców to faktycznie się tak mówiło, ale jestem przeciwna praktykowaniu tego

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Ja zawsze na forach staram się pisać zwroty grzecznościowe z dużej litery, tak samo rozmawiając z ludźmi na fb, wysyłając smsy, to jest według mnie oznaka szacunku, bo jednak jest to pewien "wysiłek" i dajesz do zrozumienia, że ktoś coś dla ciebie znaczy jak napiszesz Piotrek a nie piotrek do kolegi. Nie mam zamiaru na forach się kłócić albo obrażać, a jak mam odmienne zdanie i je argumentuję, to też piszę do kogoś z szacunkiem, dużą literą, nawet jeśli nie podobają mi się poglądy, zachowanie takiej osoby.

Uważam, że pisanie takich zwrotów wielką literą zamiera w Polsce podobnie jak stosowanie polskich znaków typu ó, ż, ś... A przecież to jest piękno naszego języka, nie bójmy się polskości.

[Pantegram]

Napisane przez Chatul

Mnie irytuje, że niektórzy nauczyciele w LO chcą, żeby do nich „profesorze” mówić. Nie są profesorami, więc nie powinni wymagać, żeby tak do nich mówić.

To racja. Uczeń może, ale nie musi się tak zwracać - to, co dziewczyny opisują, z tym poprawianiem ucznia to po prostu a już w przypadku wfisty

Napisane przez Chatul

Czasami można powiedzieć jedynie „proszę pana” albo po prostu zadać pytanie (zależy od sytuacji)

Jasne, że można, chodzi o sytuację, kiedy komuś się wypsnie "panie psorze" do magistra i zostaje porażony wzrokiem bazyliszka od tegoż

Napisane przez Chatul

Z tego, co wiem, to w żadnym wypadku nie powinno się dodawać imienia i nazwiska

To imię i nazwisko dodałam w poście tylko po to, by było jeszcze bardziej groteskowo bez obrazy, ale to był żart, a ta Twoja wypowiedź sugeruje, że tego nie zauważyłaś
Moim zdaniem już samo "Szanowny Panie Magistrze Inżynierze" brzmi mega zabawnie a po dodaniu imienia i nazwiska mamy imponującego tasiemca który genialnie by wyglądał w korespondencji

Dotka90, akurat w moim liceum taki zwyczaj był z tym psorowaniem. Wiesz, prestiżowe liceum, kiedyś jedne z najlepszych w kraju... kadra to raczej nie był "byle kto" (że tak to głupio nazwę), tylko pedagodzy z naprawdę wieloletnim stażem i imponującymi efektami nauczania. Dlatego nie raziło tak mówienie do nauczyciela lat 70+ per "profesorze" Ale przede wszystkim nikt nas do tego nie zmuszał, po prostu taki tam był obyczaj i wszyscy woleli się dostosować, by łatwiej z nauczycielami sprawy załatwiać itd No i nigdy nie słyszałam, by u nas nauczyciel kogoś poprawiał, jak się powiedziało doń "proszę pana"

[Apelly]

Nie wiem do jakich wy to szkół chodziłyście, że do nauczycieli musiałyście się zwracać "Panie profesorze" czy "Pani profesor". Podejrzewam, że do tych uważających się za super najlepszych w okolicy

Ja nawet na studiach nie tytułowałam wykładowców. Po prostu "Panie", "Pani"... :P I nigdy nikt mnie jakoś za to nie zbeształ. Przecież w zakładach pracy też nie mówimy na przykład do sekretarki Pani Magister Kowalska.

[Chatul]

Napisane przez Pantegram

To imię i nazwisko dodałam w poście tylko po to, by było jeszcze bardziej groteskowo bez obrazy, ale to był żart, a ta Twoja wypowiedź sugeruje, że tego nie zauważyłaś

Nie mam o co się obrazić. Faktycznie nie wyłapałam dowcipu

Moim zdaniem już samo "Szanowny Panie Magistrze Inżynierze" brzmi mega zabawnie a po dodaniu imienia i nazwiska mamy imponującego tasiemca który genialnie by wyglądał w korespondencji

Nagłówek mógłby być dłuższy od właściwej treści maila

[chwast]

Napisane przez Dotka90

W życiu w LO nie powiedziałam do nauczyciela pani/e profesor/ze
Niektórzy u mnie tak mówili, głownie jak chcieliśmy coś załatwić
Ale żeby na co dzień tak mówić? W życiu, z jakiej okazji?Profesor to profesor, oni w wiekszości byli magistrami (niektórzy dr), więc nie widziałam powodu ich tak tytułować.
Wiem, że to zostało z dawnych czasów, bo za czasów moich rodziców to faktycznie się tak mówiło, ale jestem przeciwna praktykowaniu tego

no ja to samo... No dobra mówilam profesor do mojej babki od fiz/wicedyrektorki, ale to żeby się przylizać haha