W jakim wieku rozpoczeliście pierwszą, poważną pracę?

[201705250955]

Pracuję dorywczo od 16 roku życia, ale tak na poważnie to jakoś w wieku 20 lat (do teraz, do czerwca)- praca zdalna, w pewnym sensie biurowa. Uwielbiałam ją, choć wykańczała mnie psychicznie. Nie w zawodzie, ale dobrze płatna. Dało się pogodzić ją ze studiami dziennymi. Fajna, bo był hajs.

Jeśli miałabym wystarczająco dużo pieniędzy ze strony rodziców (jak to brzmi ) to w życiu nie wpadłabym na pomysł, by pracować. Jestem świadoma, że większość społeczeństwa nie jest hiper-turbo-ambitna i ja na pewno idealnie wpasowuję się w taką wizję studenta - uczę się przeciętnie, może nieco ponad przeciętnie. Nie jestem nastawiona na karierę, będę bardzo zadowolona, pracując w zawodzie (do tego dążę). Gdybym miała zaplecze finansowe na pewno rozwijałabym swoje pasje - podróże & miłość do kultury. Nie spieszy mi się wcale do dorosłości, a jako nastolatka chyba nie do końca wykorzystałam swój czas tak, jak bym chciała. Natomiast moje studia są raczej zdroworozsądkowe, nie pałam miłością do nich, nie mam w zasadzie emocjonalnego stosunku, choć przyznam, że się interesuję tematyką i mam swoje tematy, które chętnie drążę.

Nie, nie uważam, że osoby nie pracujące i nie rozwijające się w okresie studiów, przegrały życie, studia, etaty, samorozwój i najpewniej zasilą grono wykształconych bezrobotnych. Nie oceniam.

[201604181004]

moi rodzice musieliby naprawdę dużo zarabiać i dawać mi min 3000 zł miesięcznie żebym była zadowolona więc musialam zadowolić się pracą

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Napisane przez GgochaA

Po własnych doświadczeniach muszę powiedzieć że zupełnie się nie zgadzam z tym że "lepsza jakakolwiek praca niż żadna" i z tym że nie wiadomo co się w życiu przyda. Powiem wręcz: nie wiadomo czego w życiu będziemy się chcieli pozbyć z życiorysu.
U mnie było tak:
Studiowałam i pracowałam w sklepie odziezowym - innej pracy wtedy nie mogłam znaleźć i na kilka ładnych lat totalnie spieprzyło mi to CV - pracodawcy nie chcieli zatrudniać kogoś z doświadczeniem tego typu, kilka razy w procesie rekrutacyjnym przegrałam z osobami zupełnie bez doświadczenia i nie ukrywano przede mną co jest powodem.

Nie wiem czy to specyfika regionu czy od czego to zależy - ale faktem jest że łatwiej było dostać pracę w biurze będąc po prostu absolwentem uczelni, niż absolwentem, który pracował w McDonaldzie, na kasie lub w sklepie.
Dość powiedzieć że pracę biurową, uznajmy że poważną, na umowie itd - znalazłam po wyrzuceniu z CV doświadczenia niemającego z nią związku i w ten sam sposób znalazło pracę kilka moich koleżanek.
(Nikomu też nie życzę rozmowy kwalifikacyjnej na której pada tekst "Po co pani pracowała w sklepie? Nie obawiała się pani że będzie to problemem dla pani przyszłego pracodawcy? Nie będę ukrywać że w naszej firmie tego typu doświadczenie nie jest mile widziane" )

A ja sie dziwie, ze od razu tego nie zrobilas i startowalas do biura z CV gdzie masz wpisane sklep. Tak samo Twoja kolezanka doswiadczenie kelnerki do pracy architekta- co ma piernik do wiatraka? Trzeba wiedziec, ktore prace wpisac, ktore nie- wystarczylo sie zorientowac w temacie, jak moze spojrzec na to potencjalny pracodawca. Ja np. pracuje teraz w sklepie, ale wiem, ze nie wpisze tego do CV jak bede startowac do jakiejs powaznej firmy, bo co kogo obchodzi, ze bylam kasjerka w sieciowce. To tylko Twoja wina, ze nie wywalilas tego z CV. Ja np. z pracy nie zrezygnuje, bo potrzebuje pieniedzy, ale wiem co wpisac w CV, czego nie.

[201705250955]

Napisane przez drabineczka

moi rodzice musieliby naprawdę dużo zarabiać i dawać mi min 3000 zł miesięcznie żebym była zadowolona więc musialam zadowolić się pracą

Rozumiem, że tyle zarabiałaś?

[201604181004]

na początek nie, ale półtorej roku-po dwóch latach 2,5 spokoojnie wyciągałam

[201705250955]

Napisane przez drabineczka

na początek nie, ale półtorej roku-po dwóch latach 2,5 spokoojnie wyciągałam

A ile osób ma szansę na studiach dziennych wyciągać 3 tys. nawet w 2 czy 3 roku pracy?
Mnie spokojnie usatysfakcjonowałoby połowę tego, co zarabiałam na początku, a co wciąż jest ułamkiem z 3 tys.

[201604181004]

nie wiem, co mnie obchodzą inni. ja tylko mówię że mimo tego iż rodziców było stać by dawać mi 1200-1500 zł na początek co miesiąc, wcale nie sprawiło iż nie pracowałam. mi po prostu ciągle mało a mogłam sobie skromnie żyć.

[201704240951]

20 lat, studia zaoczne, praca w zawodzie, praca bez znajomości i tak w kółko, aż do dziś z innymi osobami i w innych miejscach

[201705250955]

Napisane przez drabineczka

nie wiem, co mnie obchodzą inni. ja tylko mówię że mimo tego iż rodziców było stać by dawać mi 1200-1500 zł na początek co miesiąc, wcale nie sprawiło iż nie pracowałam. mi po prostu ciągle mało a mogłam sobie skromnie żyć.

To super.

[201604181004]

też się cieszę

[201605161006]

Tak w temacie pracy to ja szukając pracy widzę, że wszędzie chcą wykształcenia wyższego i zwykle też co najmniej roku doświadczenia w zawodzie. Co mnie wkurza bo mam rok do licencjatu i nigdzie nie aplikuję bo wszędzie chcą w pracach jakie mnie interesują ''wykształcenie wyższe farmaceutyczne, biologiczne, chemiczne lub pokrewne''. Czasem zastanawiam się czy mimo tego aplikować, ale ostatecznie stwierdzam że tylko moje nazwisko źle zapamiętają że wysyłam mimo braku spełnienia wymagań, a może za ten rok do tej samej firmy będę próbować już z tym głupim papierem.

[Laura2112]

Jakoś zaraz po studiach.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Ja przyznam szczerze, ze mam 23 lata i nadal nie pracuje. Jasne, pracowalam lacznie pewnie z 1,5 roku ale to na jakis badziewiach typu infolinia.
Przed obrona inzyniera to nawet nie ma po co szukac. Mam zamiar sie teraz obronic i juz czegos konkretnego w zawodzie szukac, chocby to mialo byc 5 h w miesiacu.
I jak bede aplikowac, to nie mam zamiaru wpisywac tej infolini, bo mysle, ze nikogo nie bedzie obchodzic ze wpychalam ludziom ubezpieczenia, jesli chce pracowac w biurze projektowych czy oczyszczalni.

[Jelonek_]

Kle_oo można wiedzieć, w jakim zawodzie pracujesz bez studiów a Twoi znajomi z roku nie?

Szlomit no właśnie coś za coś. Mam nadzieję, że z czasem wszystko się unormuje a Twój wysiłek zaprocentuje

nika135 ja studiuję dziennie, ale skłaniam się ku teorii, że zaoczne studia są bardzo dobrą opcją. Zajęcia skondensowane w weekend (a nierozrzucone na cały tydzień z mnóstwem okienek) pozwalają na pracę i zdobywanie doświadczeń. Tylko płacić trzeba

Jeszcze, tak się zastanawiam, co myślcie o osobach, które źle wybrały kierunek studiów ( nie wnikajmy w przyczyny, może być mnóstwo). Czy w ich przypadku pomimo tego, że nie chcą pracować w zawodzie, który studiują ( po prostu kończą naukę, bo zaczęli i szkoda rzucać) powinni szukać pracy, aby zdobyć doświadczenie, bo może kiedyś się jednak przyda, bo nie będzie wyjścia? Czy też lepiej odpuścić i w wolnym czasie trudnić się czymś innym?

[MsLizard]

Napisane przez Jelonek_

[B]

Jeszcze, tak się zastanawiam, co myślcie o osobach, które źle wybrały kierunek studiów ( nie wnikajmy w przyczyny, może być mnóstwo). Czy w ich przypadku pomimo tego, że nie chcą pracować w zawodzie, który studiują ( po prostu kończą naukę, bo zaczęli i szkoda rzucać) powinni szukać pracy, aby zdobyć doświadczenie, bo może kiedyś się jednak przyda, bo nie będzie wyjścia? Czy też lepiej odpuścić i w wolnym czasie trudnić się czymś innym?

Nic sobie o takich osobach nie myślę, bo sama źle wybrałam kierunek studiów i postanowiłam to zmienić. Nie wyobrażam sobie pracować w zawodzie, którego nie lubię. Nie jestem za tym, że jeśli ktoś popełni błąd to już powinien do końca życia jak sierota w nim tkwić, ale oczywiście jest to kwestia indywidualna. Zauważyłam, że większość osób na studiach nie wie czego chce (może nie licząc studentów medycyny) i często przedłużają naukę np. po to żeby otrzymywać stypendium socjalne.

[GgochaA]

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;48411687]A ja sie dziwie, ze od razu tego nie zrobilas i startowalas do biura z CV gdzie masz wpisane sklep. Tak samo Twoja kolezanka doswiadczenie kelnerki do pracy architekta- co ma piernik do wiatraka? Trzeba wiedziec, ktore prace wpisac, ktore nie- wystarczylo sie zorientowac w temacie, jak moze spojrzec na to potencjalny pracodawca. Ja np. pracuje teraz w sklepie, ale wiem, ze nie wpisze tego do CV jak bede startowac do jakiejs powaznej firmy, bo co kogo obchodzi, ze bylam kasjerka w sieciowce. To tylko Twoja wina, ze nie wywalilas tego z CV. Ja np. z pracy nie zrezygnuje, bo potrzebuje pieniedzy, ale wiem co wpisac w CV, czego nie.[/QUOTE]



Nie bardzo rozumiem czemu "się dziwisz" - przecież napisałam dokładnie to samo co Ty - nie zgodziłam się z przedmówczyniami, które twierdziły że w CV lepiej wygląda jakakolwiek praca niż żadna.

[kaledonia]

Napisane przez takasobie93

Tak w temacie pracy to ja szukając pracy widzę, że wszędzie chcą wykształcenia wyższego i zwykle też co najmniej roku doświadczenia w zawodzie. Co mnie wkurza bo mam rok do licencjatu i nigdzie nie aplikuję bo wszędzie chcą w pracach jakie mnie interesują ''wykształcenie wyższe farmaceutyczne, biologiczne, chemiczne lub pokrewne''. Czasem zastanawiam się czy mimo tego aplikować, ale ostatecznie stwierdzam że tylko moje nazwisko źle zapamiętają że wysyłam mimo braku spełnienia wymagań, a może za ten rok do tej samej firmy będę próbować już z tym głupim papierem.

Aplikuj. Napisz tylko spersonalizowany list motywacyjny, opisz swoje mocne strony i dlaczego mimo,iż nie masz wyższego czujesz się już na siłach u nich pracować (np. o czym piszesz/będziesz pisać pracę licencjacką, jakieś koła studenckie itp).

Ja startowałam na stanowisko gdzie również wymagano wyższego i doświadczenia,a byłam na 4 roku studiów i miałam raptem miesiąc doświadczenia obowiązkowych praktyk. Później się dowiedziałam,że oni tak zawsze piszą i już. Pracę dostałam z ogłoszenia na pracuj.pl ,a nie przez znajomości.

[Niebieskooka arystokratka]

Moją pierwszą poważną pracę podjęłam w wieku 22 lat.

[Jelonek_]

Napisane przez MsLizard

Nic sobie o takich osobach nie myślę, bo sama źle wybrałam kierunek studiów i postanowiłam to zmienić. Nie wyobrażam sobie pracować w zawodzie, którego nie lubię. Nie jestem za tym, że jeśli ktoś popełni błąd to już powinien do końca życia jak sierota w nim tkwić, ale oczywiście jest to kwestia indywidualna. Zauważyłam, że większość osób na studiach nie wie czego chce (może nie licząc studentów medycyny) i często przedłużają naukę np. po to żeby otrzymywać stypendium socjalne.

Źle sformułowałam - jak myślicie jakie rozwiązanie dotyczące pracy byłoby dobre w przypadku tych osób
Jeśli można wiedzieć po jakim czasie studiowania zmieniłaś kierunek lub ogólnie swoją decyzję?

[natalia1011]

24 lata, bez znajomości.
Wczesniej 3 miesięczny staż i prace dorywcze wiec praca bez doświadczenia

[MsLizard]

Napisane przez Jelonek_

Jeśli można wiedzieć po jakim czasie studiowania zmieniłaś kierunek lub ogólnie swoją decyzję?

Skończyłam jeden kierunek i poszłam na drugi mimo, że myślałam o zmianie już na drugim roku. Z perspektywy czasu stwierdzam, że lepiej decydować się na taki krok jak najszybciej, ale wiadomo człowiek jest mądry po fakcie.

[Jelonek_]

Brawo za determinację. Również jestem tego zdania, że nie warto się męczyć i też po fakcie