EMPiK- Kolos na glinianych nogach?

[dacn]

Dawno temu, bo ja wiem z 10 lat temu Empik to była KULTURA. Później był to całkiem fajny sklep z książkami i bardzo lubiałam tam chodzić po mainstreamowe ksiażki, ot takie na prezent dla osób których za dobrze nie znam i po fantastykę dla siebie.

Przestałą zupełnie wchodzić do empiku po tym jar rok temu zostałam bezczelnie olana przez sprzedawcę i to w dwóch!! empikach pod rząd. Pomijam już brud i syf w sklepie...


Nie dziękuję, wole inne księgarnie, gdzie atmosfera jest przyjemna a ekspedienci pomocni.

[Hvid]

10 lat temu to dyrektorem działu książek w Empiku był jeszcze Paweł Pakuła, świetny człowiek i właściwie głównie z nim mi się ta sieć kojarzy. Nie wiem, dlaczego go usunięto, no ale to już inna sprawa.

[201604181004]

Napisane przez mairi

W krk na floriańskiej jest wino w Empiku...

w wielu empikach które znam jest kupa żarcia: produkty milki w 100 wersjach i lindta

---------- Dopisano o 20:43 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------

ja wolę matras. do tej pory matras mnie nie zawiózł. są tam.. ksiązki ewentualnie gry czy dlugopis. w empiku macie: książki magazyny płyty gry jedzenie garnki patelnie kubki szklanki zastawę stołową kartki urodzniowe gry i zabawy farby artykuły plastyczne i szkolne torebki poduszki ... w sumie wibratorów tylko nie ma bo prezerwatywy by mnie nie zdziwiły

matarnia mnie najbardziej leczy to jest dość duży empik i mało w nim ruchu ale zazwyczaj są bardziej zajęci rozmową. dwa razy mialam identyczna sytuacje: nie moglam znaleźć gazetek w danym języku obcym. podchodze - przepraszam czy są gazetki po jakiemuś tam?
-tak
-a mógłby mi pan wskazać
-no tam <palec>
-tak tak, ja wiem gdzie są gazetki ale nie mogę znaleźć tych
-a to nie ma

XDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

[dominikmeller25]

mnie trochę w Matrasie odrzuca to że ledwo wejdę i zaraz jest przy mnie osoba pytająca czy w czymś pomóc a to jest dosyć ciekawe bo Matras u mnie na starówce jest dosyć spory, a pracuje tam gdzieś około pięciu osób a w Empiku mimo że jest duży szczególnie ta część z książkami bo to jest w zasadzie całe piętro, a pracowników nie widać, bo jest ich dwóch i to każda osoba w innej części.

[dacn]

Napisane przez dominikmeller25

mnie trochę w Matrasie odrzuca to że ledwo wejdę i zaraz jest przy mnie osoba pytająca czy w czymś pomóc a to jest dosyć ciekawe bo Matras u mnie na starówce jest dosyć spory, a pracuje tam gdzieś około pięciu osób a w Empiku mimo że jest duży szczególnie ta część z książkami bo to jest w zasadzie całe piętro, a pracowników nie widać, bo jest ich dwóch i to każda osoba w innej części.

Nie zauwazylam. Ale za to zaplusowalu tym, ze rzucam tytulem a sprzedawca od razu mnie prowadzi do książki.

[201803290936]

Napisane przez drabineczka

(...)
ja wolę matras. do tej pory matras mnie nie zawiózł.
(...)

Ostatnio zyskali moje uznanie, bo okazało się, że kilka książek (po przejrzeniu różnych e-księgarni, z których większość szumnie reklamowała się jako "najtaniej!") w promocji naprawdę mieli najtaniej, a kilka innych najbardziej mi się opłacało u nich brać, bo dosłownie kilka złotych droższe, niż w e-księgarniach, ALE darmowa dostawa do księgarni sprawiła, że i tak wyszło taniej. Jednej pozycji nie było, szybki zwrot kasy na konto. Pewnie jeszcze nieraz u nich zrobię zakupy.

---------- Dopisano o 21:42 ---------- Poprzedni post napisano o 21:41 ----------

Napisane przez dominikmeller25

mnie trochę w Matrasie odrzuca to że ledwo wejdę i zaraz jest przy mnie osoba pytająca czy w czymś pomóc a to jest dosyć ciekawe bo Matras u mnie na starówce jest dosyć spory, a pracuje tam gdzieś około pięciu osób a w Empiku mimo że jest duży szczególnie ta część z książkami bo to jest w zasadzie całe piętro, a pracowników nie widać, bo jest ich dwóch i to każda osoba w innej części.

A mnie to nie odrzuca, bo przecież obsługa sklepu po to jest. Ale jak się mówi "nie, dziękuję" to nie są upierdliwi.

[charsi]

Napisane przez dominikmeller25

mnie trochę w Matrasie odrzuca to że ledwo wejdę i zaraz jest przy mnie osoba pytająca czy w czymś pomóc a to jest dosyć ciekawe bo Matras u mnie na starówce jest dosyć spory, a pracuje tam gdzieś około pięciu osób a w Empiku mimo że jest duży szczególnie ta część z książkami bo to jest w zasadzie całe piętro, a pracowników nie widać, bo jest ich dwóch i to każda osoba w innej części.

to u mnie wręcz przeciwnie, w matarsie totalna olewka, jak ostatnio pytałam o książkę to dostałam tylko informację, że "mam poszukać na półkach''. I to nie była pierwsza taka sytuacja

za to na empik raczej nie narzekam, tyle, że u mnie w mieście jest bardzo mały, więc i asortyment jest ograniczony; a te durnostójki, o których piszecie mieszczą się chyna na jednej półce

[Mijanou]

Napisane przez Czocherovsky

ojtam, jak się uprzeć to jakaś alternatywa się znajdzie. Chociażby Matras (w większych miastach).

Ja w ogóle wolę ostatnio kupować ebooki, ale ich cena to w ogóle osobny temat.

Niestety- nie cierpię ebooków. Uwielbiam trzymać książkę, dotykać papier a na zapach nowej książki reaguję jak wielbiciel mocnych wrażeń na kokę. Uwielbiam wąchać nowe książki^^

Co do księgarni Matras to nie wiem, gdzie mieści się w Gdańsku. Na razie jestem zadowolona z Muzy, może dlatego, że najbliższa w Madisonie. W sumie niedaleko EMPiKu. I zauważylam, że ostatnio w Muzie jakby tłoczniej. Czyżby więcej osób zraziło się już do EMPiKu?

[Aimee_J]

Z tego co czytałam Matras traktuje wydawców i pracowników podobnie i też ma kłopoty finansowe. W zeszłym roku został sprzedany i jeśli mnie pamięć nie myli, to nowy właściciel w branży księgarskiej też nie wzbudził z zachwytu.
Zobaczymy, jak po sprzedaży Matrasa będzie rozwijać się jego sytuacja, ale od dawna traktuję tę firmę tak jak i EMPiK.

Mam niejasne przeczucia, że taki sam los czeka księgarnie Świata Książki, ale póki co nie natknęłam się na żadne niepochlebne artykuły czy komentarze.

Sama kupuję głównie w Internecie, w antykwariatach i paru małych księgarniach. Ceny internetowe są na tyle niskie, że gdy kupuję parę książek [dla siebie, Mamy, TŻeta, przyjaciółki - zawsze znajdzie się ktoś, kto zamówi ze mną], to rozkładają się tak, że w najgorszym wypadku wychodzę na to samo, co w księgarni.

[201605301111]

Napisane przez Mijanou

Niestety- nie cierpię ebooków. Uwielbiam trzymać książkę, dotykać papier a na zapach nowej książki reaguję jak wielbiciel mocnych wrażeń na kokę. Uwielbiam wąchać nowe książki^^

Co do księgarni Matras to nie wiem, gdzie mieści się w Gdańsku. Na razie jestem zadowolona z Muzy, może dlatego, że najbliższa w Madisonie. W sumie niedaleko EMPiKu. I zauważylam, że ostatnio w Muzie jakby tłoczniej. Czyżby więcej osób zraziło się już do EMPiKu?

Alfa, Przymorze i chyba Bałtycka. Najbardziej lubię Matrasa w Alfie, tego w Przymorzu nie cierpię. Muza tez jest spoko :p



Mam tez ulubione dwa antykwariaty w Sopocie nawet stosunkowo nowe książki w dobrym stanie można znaleźć taniej.

[szprotka_]

Napisane przez Czocherovsky

Alfa, Przymorze i chyba Bałtycka. Najbardziej lubię Matrasa w Alfie, tego w Przymorzu nie cierpię. Muza tez jest spoko :p



Mam tez ulubione dwa antykwariaty w Sopocie nawet stosunkowo nowe książki w dobrym stanie można znaleźć taniej.

Te, a przypadkiem tego Matrasa w Galerii Przymorze nie przerobili na Świat Książki? Bo mnie się coś tak kołacze po głowie, że zmiana była.

[kcia161991]

A ja uwielbiam Empik i będę zawsze do niego chodzić. Wszystko, co potrzebuję w jednym miejscu - płyty, gazety, książki A co do warunków pracy to skoro tam nie pracuję, a jestem klientem to czemu mam się tym przejmować? Do Mc Donald's też nie chodzicie ze względu na złe warunki pracy? To świetnie.

[kawa_zmlekiem]

Właśnie weszłam na empik.com - a tam nowy banner Ponad 1400 modeli obuwia dla całej rodziny!
Tego jeszcze nie grali. Buty. Między książkami, płytami i garnkami

[dominikmeller25]

ciuchy też mają
ale to chyba bardziej w sieci tym handlują, bo miejsca by zabrakło na te wszystkie ciuchy, wody toaletowe (tak nimi też handlują ) i inne pierdoły, a gdzie tu książki czy płyty.

[jaksy]

Napisane przez kcia161991

A ja uwielbiam Empik i będę zawsze do niego chodzić. Wszystko, co potrzebuję w jednym miejscu - płyty, gazety, książki A co do warunków pracy to skoro tam nie pracuję, a jestem klientem to czemu mam się tym przejmować? Do Mc Donald's też nie chodzicie ze względu na złe warunki pracy? To świetnie.

W Maku są akurat z tego co wiem lepsze warunki

[Mijanou]

Napisane przez kcia161991

A ja uwielbiam Empik i będę zawsze do niego chodzić. Wszystko, co potrzebuję w jednym miejscu - płyty, gazety, książki A co do warunków pracy to skoro tam nie pracuję, a jestem klientem to czemu mam się tym przejmować? Do Mc Donald's też nie chodzicie ze względu na złe warunki pracy? To świetnie.

W Macu warunki pracy nie są aż tak złe. A ja mam pytanie: czy jako klient kupiłabyś dywan, gdybyś miała świadomość, że to owoc niewolniczej pracy dzieci? Ja jakoś nie bo powstrzymałaby mnie od takiego zakupu własna wyobraźnia i poczucie, że mam coś kupionego kosztem czyjejś krzywdy. Nie kupiłabym nawet mając świadomość, że ja, jako jednostkowy klient nie zmienię i nie naprawię świata. Może więc mam niepotrzebne skrupuły jako klient i niepotrzebnie się przejmuję.

Zresztą, jak wynika z postów, w EMPiKu nie chodzi tylko o warunki pracy zatrudnionych tam ludzi. Choć z drugiej strony trzeba być desperado żeby godzić się na mobbing za 7 zł na godzinę.

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez dominikmeller25

ciuchy też mają
ale to chyba bardziej w sieci tym handlują, bo miejsca by zabrakło na te wszystkie ciuchy, wody toaletowe (tak nimi też handlują ) i inne pierdoły, a gdzie tu książki czy płyty.

Wywalą kilka regałów z książkami i zmieszczą się buty

[Mijanou]

Napisane przez kawa_zmlekiem

Wywalą kilka regałów z książkami i zmieszczą się buty

No dokładnie. Po prostu stosy książek na podłodze jeszcze urosną w górę.

Myślę, że tak naprawdę to nkomu by te durnostojki tak naprawdę nie wadziły. Ani nawet buty. Ale w przypadku, gdyby były one dodatkiem do książek/płyt. Ale nie na odwrót. Coraz częściej mam wrażenie, ze to książki są w EMPiKu dodatkiem do durnostojek. Niektóre durnostojki naprawdę fajne: kilka lat temu widziałam sporą maskotkę Misia Paddingtona. Niestety, nawet mnie, wielbicielkę Paddingtona odstraszyła cena.

[Dotka90]

Ja jeszcze dodam, że w Empikach podzielonych na części, jak np. w Krakowie - Bonarka, mamy:

- parter - wszystko do domu, bzdury, kalendarze, kurzołapy, prezenty, decoupage itd
- I piętro płyty, gazety, gry
- II piętro książki

zauważyłam, że na parterze ZAWSZE jest mnóstwo ludzi, na I piętrze średnio, a na II już dosłownie jednostki.

Może po prostu Empik nie radzi sobie z utrzymaniem się tylko ze sprzedaży samych książek, zwłaszcza że wynajmują często dużą (lub drogą) powierzchnię.

[Kolor Bzu]

Napisane przez Dotka90

Ja jeszcze dodam, że w Empikach podzielonych na części, jak np. w Krakowie - Bonarka, mamy:

- parter - wszystko do domu, bzdury, kalendarze, kurzołapy, prezenty, decoupage itd
- I piętro płyty, gazety, gry
- II piętro książki

zauważyłam, że na parterze ZAWSZE jest mnóstwo ludzi, na I piętrze średnio, a na II już dosłownie jednostki.

Może po prostu Empik nie radzi sobie z utrzymaniem się tylko ze sprzedaży samych książek, zwłaszcza że wynajmują często dużą (lub drogą) powierzchnię.

To też prawda. Książki były i pewno są mało dochodowe. Lepiej było przez jakiś czas z płytami i grami, acz teraz gdy jest spotify, steam itd to i z tym ciężko. Więc zaczęli sprzedawać coś co schodzi z półek.

[Mijanou]

Napisane przez Dotka90

Może po prostu Empik nie radzi sobie z utrzymaniem się tylko ze sprzedaży samych książek, zwłaszcza że wynajmują często dużą (lub drogą) powierzchnię.

Może więc warto by pomyśleć o zmniejszeniu ilości salonów lub zajmowanej powierzchni (zawsze można komuś podnająć piętro)? Tym samym zmniejszyłby się asortyment ale może byłby bardziej ...(unikam słowa:"wyrafinowany"). Zacząć traktować pracowników po ludzku, pozostawić im większe pole manewru, premiować kreatywność i pomysłowość tak, by pracownik miał realny wpływ na wyniki sprzedaży. Przecież to pracownik wie, o co klienci pytają, czego szukają itp. Wiedzą co i jak promować. Zarząd chyba zapomniał, że z niewolnika nigdy nie bedzie pracownika.

Być może EMPiK straciłby cześć klientów, ale podejrzewam, że głównie byliby to "oglądacze", którzy i tak robią jedynie sztuczny tłum.

[Dotka90]

Jasne, że mogłoby tak być, ale umówmy się - Empik w d..ie bycie wyrafinowaną księgarnią. Ich interesuje zysk. A zysk jest z durnostojek.

Niestety - ludzie czytają coraz mniej, do tego dochodzą e-booki, czytniki. Poza tym, jednak każdy szuka tańszych opcji, ja w Empiku rzadko kupuje książki - albo jak jest promocja, albo jak książka jest tylko tam.

[Mijanou]

Napisane przez Dotka90

Jasne, że mogłoby tak być, ale umówmy się - Empik w d..ie bycie wyrafinowaną księgarnią. Ich interesuje zysk. A zysk jest z durnostojek.

Niestety - ludzie czytają coraz mniej, do tego dochodzą e-booki, czytniki. Poza tym, jednak każdy szuka tańszych opcji, ja w Empiku rzadko kupuje książki - albo jak jest promocja, albo jak książka jest tylko tam.

No może i masz rację, nie przeczę. No ale w takim razie-jak wytłumaczyć fakt, że inne księgarnie nie sprzedają durnostojek, papieru toaletowego a jednak prosperują i jednak pracowników traktują lepiej? Może EMPiK po prostu chciał za wielki kawałek tortu i właśnie zaczyna się już nim dławić?

[Ojoanna29]

Największym problemem empiku jest to, że ktoś tam w zarządzie miał za dużo pomysłów. Wzięli na siebie za dużo, pomysły nie wypaliły i później wszystko spada na pracowników. Mają udziały w Foksalu, więc pracownicy muszą sprzedawać książki tej grupy, jest target, minimalna sprzedaż dzienna - muszą kombinować, żeby wyrobić budżety, bo inaczej na zebraniach nasłuchają się, że źle pracują.
Co do obsługi klientów - też pracuję w sklepie, nie wiem dlaczego ludzie teraz przychodzą i oczekują podawania wszystkiego do rąk. Czasem jest tak, że np. nie można odejść od kasy, są regulaminy, że przy kasie zawsze musi ktoś być, bo inaczej przyjdzie kontrola i wszyscy dostaną po tyłkach. Jak nie ma nikogo na sklepie, bo jest robota na zapleczu, to ja się nie dziwię, że pracownik machnie ręką w kierunku regału, na którym znajduje się poszukiwany produkt. U mnie też często bywa tak, że klient nawet się nie rozejrzy po sklepie tylko od razu biegnie do mnie obładowanej pudłami z krzykiem, że on nie może czegoś znaleźć, chociaż widziałam, że dopiero co wszedł do sklepu Czasem też odsyłam klienta do półki, kiedy wiem na pewno, że taki produkt tam jest - oczywiście i tak później muszę podejść i wskazać palcem, a potem słyszę głupie śmieszki i teksty typu "diabeł ogonem nakrył" albo "o jak się schowało przede mną"

[Lexie]

Napisane przez winklepicker

Ale nie trafia do mnie nazywanie Empiku "ekskluzywnym Pepco", a co jest złego w Pepco? Wszędzie jest chińszczyzna, a w Pepco można dostać fajne tanie kieliszki i w ogóle rzeczy do kuchni, które może trwałością nie powalają, ale cena to wynagradza.

Dopiero co był wątek w którym pisano o wybuchającym naczyniu żaroodpornym z pepco Więc jak dla mnie, to ta cena niczego nie wynagradza, skoro przez ich badziewny produkt można np. stracić oko, zaglądając akurat do piekarnika...

Zresztą też się przejechałam na kuchennych rzeczach z pepco i więcej tam raczej nie kupię niczego, co mogłoby się stłuc


Empik zwykle ma salony w takich miejscach, że na pewno jest tam drogo. Może nie dają rady się utrzymać z samych książek, szczególnie, że w Polsce chyba sprzedaż książek nie powala.
Zresztą dla mnie te durnostojki to jest akurat najmniejszy problem związany z empikiem...

[kennedy]

jak sie sprzedaje gre na xbox one w cenie 299 a ja kupilam za 219 to dalszych sukcesow nie wroze.

[Lexie]

Napisane przez Ojoanna29

U mnie też często bywa tak, że klient nawet się nie rozejrzy po sklepie tylko od razu biegnie do mnie obładowanej pudłami z krzykiem, że on nie może czegoś znaleźć, chociaż widziałam, że dopiero co wszedł do sklepu Czasem też odsyłam klienta do półki, kiedy wiem na pewno, że taki produkt tam jest - oczywiście i tak później muszę podejść i wskazać palcem, a potem słyszę głupie śmieszki i teksty typu "diabeł ogonem nakrył" albo "o jak się schowało przede mną"

Ale chyba od tego między innymi jest obsługa w sklepie, żeby wskazać palcem produkt klientowi na półce, jeśli klient ma problem ze znalezieniem albo nie wiem, spieszy się i nie ma czasu przekopywać się przez regały. Dla pracownika to jest oczywiste, ze książka gdzieś stoi, wie zwykle jak ona wygląda, a klient może nie wiedzieć. Klient nie wie też czy dany pracownik jest tego dnia zalatany czy nie, a nawet gdyby wiedział - wciąż ma prawo poprosić o pomoc...
Już bez przesady z tym "", że klient ledwo wszedł, to się, bezczelny, domaga pomocy.

[201607110949]

Napisane przez lexie

Ale chyba od tego między innymi jest obsługa w sklepie, żeby wskazać palcem produkt klientowi na półce, jeśli klient ma problem ze znalezieniem albo nie wiem, spieszy się i nie ma czasu przekopywać się przez regały. Dla pracownika to jest oczywiste, ze książka gdzieś stoi, wie zwykle jak ona wygląda, a klient może nie wiedzieć. Klient nie wie też czy dany pracownik jest tego dnia zalatany czy nie, a nawet gdyby wiedział - wciąż ma prawo poprosić o pomoc...
Już bez przesady z tym "", że klient ledwo wszedł, to się, bezczelny, domaga pomocy.

Dokładnie, ja tak czasami robię - wpadam do dużego sklepu, z którym nie jestem dobrze zapoznana po konkretną rzecz, bardzo mi się spieszy bo np. mam za 5 min tramwaj, więc lecę od razu do sprzedawcy z pytaniem, gdzie coś znajdę - serio jestem burakiem?

[Mijanou]

Napisane przez Ojoanna29

Największym problemem empiku jest to, że ktoś tam w zarządzie miał za dużo pomysłów. Wzięli na siebie za dużo, pomysły nie wypaliły i później wszystko spada na pracowników. Mają udziały w Foksalu, więc pracownicy muszą sprzedawać książki tej grupy, jest target, minimalna sprzedaż dzienna - muszą kombinować, żeby wyrobić budżety, bo inaczej na zebraniach nasłuchają się, że źle pracują.
Co do obsługi klientów - też pracuję w sklepie, nie wiem dlaczego ludzie teraz przychodzą i oczekują podawania wszystkiego do rąk. Czasem jest tak, że np. nie można odejść od kasy, są regulaminy, że przy kasie zawsze musi ktoś być, bo inaczej przyjdzie kontrola i wszyscy dostaną po tyłkach. Jak nie ma nikogo na sklepie, bo jest robota na zapleczu, to ja się nie dziwię, że pracownik machnie ręką w kierunku regału, na którym znajduje się poszukiwany produkt. U mnie też często bywa tak, że klient nawet się nie rozejrzy po sklepie tylko od razu biegnie do mnie obładowanej pudłami z krzykiem, że on nie może czegoś znaleźć, chociaż widziałam, że dopiero co wszedł do sklepu Czasem też odsyłam klienta do półki, kiedy wiem na pewno, że taki produkt tam jest - oczywiście i tak później muszę podejść i wskazać palcem, a potem słyszę głupie śmieszki i teksty typu "diabeł ogonem nakrył" albo "o jak się schowało przede mną"

Nie chcę się wypowiadać w imieniu wszystkich klientów, bo zapewne pracując w sklepie wiesz lepiej. Jednak z tego, co zauważyłam, w EMPiKu klienci najpierw dzielnie starają się znaleźć sami szukaną pozycję. Jeśli są pewni, co do działu ( SF, Thriller, Horror itp) to nie mają problemu. Cyrk zaczyna się wtedy, jeśli dana książka nie widnieje na półkach adekwatnego działu. Ostatnią szukaną pozycję znalazłam w dziale "Romans" i za diabła nie wiem, jakim cudem i dlaczego właśnie tam. Szukałam w literaturze pięknej obcej, w historycznych, ba, nawet w biografiach. Czyli tam, gdzie teoretycznie książka powinna być. Dlaczego znalazła się na Romansach- to już przekracza moją inteligencję. To znaczy- znalazła się tam według komputera a znalazła w sztabkach na podłodze zupełnie gdzie indziej. To jest dopiero zagadka

---------- Dopisano o 10:15 ---------- Poprzedni post napisano o 10:13 ----------

Napisane przez lexie

Ale chyba od tego między innymi jest obsługa w sklepie, żeby wskazać palcem produkt klientowi na półce, jeśli klient ma problem ze znalezieniem albo nie wiem, spieszy się i nie ma czasu przekopywać się przez regały. Dla pracownika to jest oczywiste, ze książka gdzieś stoi, wie zwykle jak ona wygląda, a klient może nie wiedzieć. Klient nie wie też czy dany pracownik jest tego dnia zalatany czy nie, a nawet gdyby wiedział - wciąż ma prawo poprosić o pomoc...
Już bez przesady z tym "", że klient ledwo wszedł, to się, bezczelny, domaga pomocy.

No właśnie to nie jest takie oczywiste, Lexie. Jeśli pracownikowi non-stop zmieniają topografię sklepu to w końcu i on sam też się pogubi

[Ojoanna29]

Chodzi mi o klientów, którzy narzekają, że nic nie mogą znaleźć, a widzę, że dopiero weszli do sklepu. U mnie akurat nie chodzi o książki, jak wskazuję klientowi regał z 2 rodzajami butów, a on i tak nie widzi to się po prostu irytuję. Gdy stoję przy kasie, mam kolejkę, to chyba trudno oczekiwać, że odejdę, zostawię wszystkich, podejdę z szanowną klientką do regału i pokażę jej buta którego szuka