TŻ-ów obgadujemy, lecz kochać nie przestajemy cz. III

[tweedledee]

Napisane przez kaarooo

I..? Pragniesz szacunku, ale boisz się o to prosić, bo facet może Cię zostawić?! Kopnienta, co Ty dziecko piszesz?! Nie rozmawiasz o przyszłości, bo boisz się, że cie zostawi, o dzieciach, o przyszłości?

Nawet jeżeli tak powie - miej godność, dziewczyno! Nie to nie, niech Cię odwiezie, a Ty zacznij żyć, a nie wegetować. Zasługujesz na kogoś, kto Cię będzie kochał, szczerze kochał.

Amen.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez tweedledee

Bo moim zdaniem każda z nas otrzymuje tyle na szacunku, na ile pozwala drugiej osobie. Kopnienta wyznaczyła takie a nie inne granice, ale były one, noo, dość rozległe i może TŻ się pogubił w tym, co może powiedzieć, a co sprawia ból, bo zawsze obracała to w żart itd. No przynajmniej ja to tak rozumiem.

nie..
to nie tak..
mi zwyczajnie nie przeszkadza że on mi powie że gruba blada dupa itd..
właściwie za to go kocham..
bo mi się wszyscy po kolei nudzili bardzo szybko bo ciągle było o jak ty ładnie wyglądasz i jak ja cię kocham och jesteś boginią..
a w nim mi się właśnie to spodobało że on taki że i przy mnie pierdnie i czasem się podroczy że jestem taka siaka i owaka że są ładniejsze..
ale przecież jest ze mną .. wybrał mnie a nie jakąś ładniejszą..

także tak mi jest dobrze bo mimo że minęło półtora roku to on mi się jeszcze nawet nie zaczął nudzić..

zresztą chyba widzi kiedy się z tego śmieje a kiedy płaczę więc nie ma się w czym gubić ..

[201606210914]

jesli powie ci "..dobra to koniec.. zaraz cię odwiozę.. "" to znaczy ze nie zalezy mu na tobie ...
Nire mozesz ze poddac

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez kaarooo

I..? Pragniesz szacunku, ale boisz się o to prosić, bo facet może Cię zostawić?! Kopnienta, co Ty dziecko piszesz?! Nie rozmawiasz o przyszłości, bo boisz się, że cie zostawi, o dzieciach, o szacunku?

Nawet jeżeli tak powie - miej godność, dziewczyno! Nie to nie, niech Cię odwiezie, a Ty zacznij żyć, a nie wegetować. Zasługujesz na kogoś, kto Cię będzie kochał, szczerze kochał.

jak mi tak odpowie to jasne że będę chciała aby mnie odwiózł..
nie mam zamiaru tracić czasu na kogoś z kim bym chyba nie chciała spędzić reszty życia..
tzn chciałabym z nim .. bo ogólnie to go kocham i jest super..
tylko żeby odrobina więcej szacunku była..
np w takiej sytuacji jak ostatnio..

i boję się.. boję..
bo nie chciałabym żeby mi tak powiedział..
to chyba normalne że wolałabym żeby powiedział że to przemyśli i spróbuje się poprawić..

[tweedledee]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;24657828]jak mi tak odpowie to jasne że będę chciała aby mnie odwiózł..
nie mam zamiaru tracić czasu na kogoś z kim bym chyba nie chciała spędzić reszty życia..
tzn chciałabym z nim .. bo ogólnie to go kocham i jest super..
tylko żeby odrobina więcej szacunku była..
np w takiej sytuacji jak ostatnio..

i boję się.. boję..
bo nie chciałabym żeby mi tak powiedział..
to chyba normalne że wolałabym żeby powiedział że to przemyśli i spróbuje się poprawić..[/QUOTE]

kopnienta, ja kiedyś zaryzykowałam, postawiłam ultimatum, że albo się poprawia, albo to koniec (chociaż nie o szacunek chodziło) i okazało się, że to był koniecNie zależało mu na mnie, nie chciał się zmienić, nie chciał mnie. Pół roku potrzebował, żeby dojść do pewnych wniosków i chociaż to było dla mnie tragiczne pół roku, to teraz wiele NAM dało. Teraz wiemy, że się kochamy, ile dla siebie znaczymy, planujemy wspólną przyszłość, chociaż wcześniej ciężko było.

Także nie bój się ewentualnego rozstania, bo można przeżyć.

[201606210914]

ile jestescie razem?

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez tweedledee

kopnienta, ja kiedyś zaryzykowałam, postawiłam ultimatum, że albo się poprawia, albo to koniec (chociaż nie o szacunek chodziło) i okazało się, że to był koniecNie zależało mu na mnie, nie chciał się zmienić, nie chciał mnie. Pół roku potrzebował, żeby dojść do pewnych wniosków i chociaż to było dla mnie tragiczne pół roku, to teraz wiele NAM dało. Teraz wiemy, że się kochamy, ile dla siebie znaczymy, planujemy wspólną przyszłość, chociaż wcześniej ciężko było.

Także nie bój się rozstania, bo można przeżyć.

no ale żeby to już trzecie rozstanie było..

Napisane przez superkas

ile jestescie razem?

1 rok
6 miesięcy
12 dni

nie to ze obsesja tylko mam suwaczek

[olaaaa199111]

Wróciłam a Wy znów piszecie jak szalone.

[kaarooo]

Dziewczyny, macie maila.
Kopnienta wybacz, ale mnie aż szlag trafia, jak się męczysz. I nie wmówisz mi już że się nie męczysz...

[olaaaa199111]

Karo mądrze napisałaś (na mailu)

[tweedledee]

Napisane przez kaarooo

Dziewczyny, macie maila.
Kopnienta wybacz, ale mnie aż szlag trafia, jak się męczysz. I nie wmówisz mi już że się nie męczysz...

No niestety zgadzam się

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

ale ja nie to że sobie wmawiam..
no kurde..
ja się szybko nudzę chłopakami..
a on ma taki charakter że mi pasuje jego czarny humor..
tylko czasami przegina tak jak zrobił to teraz..

i nie boję się mu o tym powiedzieć..
tylko boję się jego odpowiedzi
boję się że mi odpowie że to koniec bo tego nie chcę.. wolę żeby się poprawił .. odrobinę ale poprawił..
ja mu się nie każę zmieniać bo kocham go takiego jakim jest.,.
tylko żeby od czasu do czasu pomyślał..
że czymś mnie może zranić..

---------- Dopisano o 15:11 ---------- Poprzedni post napisano o 15:10 ----------

i ja się nie męczę na codzień..
bo na codzień jest cool ekstra i jest mi z tym dobrze..

tylko jak ostatnio mi powiedział coś takiego że normalnie szoook to
sory ale mnie to uraziło..
a przez telefon nie umiem mu powiedzieć że sobie tego nie życzę..
także czekam do spotkania

[kaarooo]

No właśnie o to chodzi. O ten Twój strach. Można kochać kogoś, i można oczekiwać szacunku - to jest toksyczny związek i jeżeli nie zrobisz Ty tego kroku to on Cię nie będzie szanował.

Słuchaj, a jak dojdzie do sytuacji, w której pobierzecie się, zamieszkacie razem, urodzisz mu dzieci, a on się Tobą znudzi? Będzie brał sobie dziwki na prawo i lewo. Nie powiesz mu, bo się będziesz bała, że odejdzie.
Zacznie pić, nie powiesz mu, bo się boisz, że odejdzie
Zacznie Cię bić, ale też mu nic nie powiesz, bo odejdzie.
Bo przecież charakter... sranie w banie...
Kopnienta, Ty zasługujesz na miłość. Nie na przywiązanie, nie na sex, tylko na miłość. A że boisz się tej prawdziwej miłości, bo byłaś "wychowana" tak a nie inaczej, to inna inszość.
<tekst>

[olaaaa199111]

Kopnieta pogadaj z nim żeby zrozumiał co robi źle

Karo powinnaś udzielać rad majątek byś na tym zbiła

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

ale ja się nie boję samotności tylko tego że już z NIM nie będę

a już kwestię zdrady i bicia poruszałam..

zdradę może bym i wybaczyła póki dzieci w domu..
ale jedno podniesienie ręki i może mnie szukać na drugim końcu kontynentu ..

[kaarooo]

Napisane przez olaaaa199111

Karo powinnaś udzielać rad majątek byś na tym zbiła

Dlaczego?

---------- Dopisano o 15:19 ---------- Poprzedni post napisano o 15:19 ----------

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;24658594]zdradę może bym i wybaczyła póki dzieci w domu..
ale jedno podniesienie ręki i może mnie szukać na drugim końcu kontynentu ..[/QUOTE]
I Ty się dziwisz, że on nie ma dla Ciebie szacunku? To takie smutne...

[olaaaa199111]

Karo Bo tak dobrze CI idzie już wiem do kogo się zgłaszać jak będę miała problem

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

chodzi mi o sytuację gdzie już jesteśmy po ślubie i mamy małe dzieci..
w życiu bym nie rozbiła rodziny przez to że on mnie zdradził..
to jest sprawa między nami i dzieci nie powinny z tego powodu cierpieć
dzieci powinny mieć i ojca i matkę..
co innego jakby groziło nam niebezpieczeństwo z jego strony..
wtedy bym uciekła od niego..


gdyby do zdrady doszło teraz to to byłby koniec..

[kaarooo]

http://demotywatory.pl/2628869#comments

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez kaarooo

http://demotywatory.pl/2628869#comments

jakby mnie olewał to by się ze mną nie spotykał nie przytulał nie chodzilibyśmy do kina na pizze nie pokazałby mnie rodzinie.. i tak jeszcze można wymieniać przez cały wątek

[kaarooo]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;24658722]chodzi mi o sytuację gdzie już jesteśmy po ślubie i mamy małe dzieci..
w życiu bym nie rozbiła rodziny przez to że on mnie zdradził..
to jest sprawa między nami i dzieci nie powinny z tego powodu cierpieć
dzieci powinny mieć i ojca i matkę..
co innego jakby groziło nam niebezpieczeństwo z jego strony..
wtedy bym uciekła od niego..[/QUOTE]

Kochana, dzieci mają ojca i matkę, niezależnie od tego czy Ci są nadal mężem i żoną!
Jako osoba z patologicznej rodziny, wiesz dobrze, że bycie razem na siłę ze względu na dziecko, jest największym błędem, jaki można zrobić. Największą krzywdą, jaką można zapewnić dziecku. O ile ciekawsze byłoby życie, gdyby rodzice żyjąc osobno potrafili powiedzieć "Hej, tata/mama jest fajna, to, że nam się nie udało nie znaczy, że nie jesteś naszym skarbem". Jeżeli rodzice są szczęśliwi, nie przelewają swojej frustracji na dziecko. A nie szczuć jeden na drugiego. Jeżeli się szanujesz to i inni będą szanować Ciebie. A taka sztuczna rodzina, to nie jest dobry pomysł.

Ola, miło mi, ale ja się chyba do tego nie nadaję...

---------- Dopisano o 15:27 ---------- Poprzedni post napisano o 15:26 ----------

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;24658774]jakby mnie olewał to by się ze mną nie spotykał nie przytulał nie chodzilibyśmy do kina na pizze nie pokazałby mnie rodzinie.. i tak jeszcze można wymieniać przez cały wątek[/QUOTE]
A gdyby Cię kochał, to by Cię szanował, nie dręczył, nie doprowadzał do łez, nie mówił przykrych rzeczy, robił to, o co go prosisz, rozumiałby Twoje obawy i można tak jeszcze wymieniać, przez cały wątek...

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez kaarooo

Kochana, dzieci mają ojca i matkę, niezależnie od tego czy Ci są nadal mężem i żoną!
Jako osoba z patologicznej rodziny, wiesz dobrze, że bycie razem na siłę ze względu na dziecko, jest największym błędem, jaki można zrobić. Największą krzywdą, jaką można zapewnić dziecku. O ile ciekawsze byłoby życie, gdyby rodzice żyjąc osobno potrafili powiedzieć "Hej, tata/mama jest fajna, to, że nam się nie udało nie znaczy, że nie jesteś naszym skarbem". Jeżeli rodzice są szczęśliwi, nie przelewają swojej frustracji na dziecko. A nie szczuć jeden na drugiego. Jeżeli się szanujesz to i inni będą szanować Ciebie. A taka sztuczna rodzina, to nie jest dobry pomysł.

Ola, miło mi, ale ja się chyba do tego nie nadaję...

---------- Dopisano o 15:27 ---------- Poprzedni post napisano o 15:26 ----------


A gdyby Cię kochał, to by Cię szanował, nie dręczył, nie doprowadzał do łez, nie mówił przykrych rzeczy, robił to, o co go prosisz, rozumiałby Twoje obawy i można tak jeszcze wymieniać, przez cały wątek...

oj nie wiem..
jako dziecko z rozbitej rodziny jednak wolałabym aby oboje rodzice byli na miejscu..
bo jak ojciec pił to mogłabym pójść do mamy i się przytulić a tak.. nic.. zero.. null

przecież on mnie nie dręczy a łzy są w każdym związku.. jejku zranił mnie tak raz na nie wiem ile i już że mnie dręczy

chyba przestanę tutaj pisać że coś mnie zabolało..

[kaarooo]

Gadał dziad do słupa, a słup jak...

To nie chodzi o to, że masz nie pisać. Tylko raczej zrozumieć, że TY się kobieto boisz PROSIĆ o szacunek, bo uważasz, że taka prośba może być źle odebrana, a Twój towarzysz życia Cię ZOSTAWI. Więc nie prosisz o nic. Bo lepiej jest jak jest. Jest fajnie to jest fajnie, ale jak jest źle, to się kurna mówi, krzyczy i drapie czasami. To nie jest normalne.

Dlaczego teraz, zaraz już nie napiszesz mu, że wolałabyś, aby Cię bardziej szanował, i że przekroczył granicę? Bo się odpowiedzi boisz "Jak Ci się nie podoba, to żegnaj".

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez kaarooo

Gadał dziad do słupa, a słup jak...

To nie chodzi o to, że masz nie pisać. Tylko raczej zrozumieć, że TY się kobieto boisz PROSIĆ o szacunek, bo uważasz, że taka prośba może być źle odebrana, a Twój towarzysz życia Cię ZOSTAWI. Więc nie prosisz o nic. Bo lepiej jest jak jest. Jest fajnie to jest fajnie, ale jak jest źle, to się kurna mówi, krzyczy i drapie czasami. To nie jest normalne.

Dlaczego teraz, zaraz już nie napiszesz mu, że wolałabyś, aby Cię bardziej szanował, i że przekroczył granicę? Bo się odpowiedzi boisz "Jak Ci się nie podoba, to żegnaj".

ale ja przecież napisałam że mu to powiem jak się spotkamy..
nie rozumeim jak można na takie tematy rozmawiać przez telefon albo smsy..

tak trudno to zrozumieć?

i nie boję się mu o tym powiedzieć tylko że powie że okej w takim razie koniec.. i że nie będzie się chciał poprawić.. bo ja nie chcę się rozstawać tylko żeby się poprawił.. a nie siedzę w jego głowie i nie wiem co mi odpowie co postanowi..

[kaarooo]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;24659128]i nie boję się mu o tym powiedzieć tylko że powie że okej w takim razie koniec.. i że nie będzie się chciał poprawić.. bo ja nie chcę się rozstawać tylko żeby się poprawił.. a nie siedzę w jego głowie i nie wiem co mi odpowie co postanowi.. [/QUOTE]
O Tym cały czas piszemy...
Dlaczego się z nim spotkasz dopiero 10?

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez kaarooo

O Tym cały czas piszemy...
Dlaczego się z nim spotkasz dopiero 10?

a kto powiedział że 10?

[kaarooo]

Tak gdzieś pisałaś, że spotykasz się z nim 10?
Chyba, że to polly pisała o swoim wojaku.

Często się z nim spotykasz? Daleko od siebie mieszkacie?

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez kaarooo

Tak gdzieś pisałaś, że spotykasz się z nim 10?
Chyba, że to polly pisała o swoim wojaku.

Często się z nim spotykasz? Daleko od siebie mieszkacie?

to nie ja pisałam

no zwykle co tydzień w weekend..
czasem też na tygodniu wpadnie na chwilę..

zależy gdzie jest..
raz ok 15-20km..
a raz ok 70km..

[madzia2306]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;24659641]to nie ja pisałam

no zwykle co tydzień w weekend..
czasem też na tygodniu wpadnie na chwilę..

zależy gdzie jest..
raz ok 15-20km..
a raz ok 70km..[/QUOTE]

no a jak jest akurat w domu? to wtedy ile km?tak czy inaczej 70km to nie jest taka duża odległość

[olaaaa199111]

A 15 to już całkiem blisko