|
|
#931 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 5 508
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#932 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 42 511
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;86417242]Ja tak samo, największe piekło przeżywałam podczas związku, rozstanie było tylko tego zwieńczeniem. Ja także nie byłam idealna, bo nikt nie jest, ale to jak Ci faceci nas ponizalo to jest po prostu straszne i słów na to brakuje. Nikt nie powinien być tak traktowany, a już na pewno nie podobno "ukochana osoba"..
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Nawet gdyby z ich strony nie było już miłości, to mogli zakończyć to jak najszybciej, a nie wykańczali nas psychicznie przez tyle czasu żebyśmy same odeszły. Chyba na tyle z ich strony to zasłużyłyśmy. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
"Każdego dnia rób jedną rzecz, która Cię przeraża." |
|
|
|
#933 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 994
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Nie ma obowiązku wybaczenia. To już jest kwestia indywidualna, po prostu.
Chociaż ja myślę, że warto to zrobić dla siebie- bo bez tego poczucia krzywdy, łatwiej rusza się naprzód. Nie mniej jednak, zdaje sobie sprawę z tego, że ile ludzi, tyle prawd. Ten żal w każdym razie w końcu wygasa. Co do tego, jak nas potraktowali.. ja po prostu wychodzę z założenia, że tak jak powiedział Seneka- Errare humanum est. Wszyscy przecież popełniamy błędy, a znamy się na tyle, na ile nas sprawdzono. Też mam na koncie trochę łez innych ludzi, bo nigdy wcześniej nie patrzyłam na zycie, tak jak patrzę dzisiaj. Dlatego go nie potępiam, a wierzę że i on wyciągnie z tego jakieś wnioski dla siebie. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
#934 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 200
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Ale każdy jest inny.
__________________
Jest gdzieś we mnie miejsce o najniższej możliwej energii, bliskiej zeru, zeru absolutnemu. But I, I need to be by myself; I mean: I sing for myself, I bleed for myself, I breathe for myself. Tego się nie leczy, słowo pękło jak szkło
|
|
|
|
|
#935 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 5 508
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
|
|
|
|
|
#936 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 223
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;86419307]A w ilu byłaś związkach?[/QUOTE]Ogólnie 3. Poważnym 1
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
#937 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 994
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Dzisiaj, gdy opadł już trochę kurz po wojnie stoczonej z samą sobą, patrzę na to trochę inaczej. Mówi się, że niekarmiona miłość umiera. I chyba coś w tym jest..bo wystarczy spojrzeć na niektóre związki. Ludzie oddalają się od siebie, przestają pielęgnować to uczucie, wkrada się rutuna, wszystko powszednieje i.. powoli uczucie wygasa. Tak samo jest po rozstaniu- na początku choler** ciężko, a później dzień po dniu, krok po kroku trochę łatwiej.. aż w końcu wraca się do jakiejś tam rzeczywistości. Czlowiek przyzwyczaja się do nowych rzeczy, miejsc, sytuacji, emocji i do nieobecności osoby, bez której kiedyś nie wyobrażał sobie życia. Wydaje mi się, że jeśli ktoś twierdzi, że wciąż kocha (po kilku/kilkunastu latach) to juz raczej tylko te wspomnienia, wyobrazenie o niej.. Bo czy można kochać osobę, której się nie widziało kilka lat? Z którą się nie rozmawia, z którą nie przeżywa się codzienności? Czy można kochać osobę, której się nie zna..? Przecież ludzie nieustannie się zmieniają, bo i rzeczywistość wokół nich ulega zmianie. Mając 18 lat, mamy inne marzenia, priorytety, cele, wartości, niż mając lat 30. Z roku na rok, w jakiś sposób jesteśmy innymi ludźmi. Jeśli ktoś po 10 latach mówi, że wciąż kocha byłego partnera, to ja myślę, że kocha, ale ten obrazek czlowieka, który zatrzymał sobie w głowie. Bo w TAMTYM momencie ta osoba istniała. Po 10 latach zwyczajnie już jej nie ma. Jest inny czlowiek. Ma tak samo na imię, może nawet wygląda tak samo (niektórych czas milosiernie oszczędza ) ale jest już innym człowiekiem, po prostu. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#938 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 223
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Ale jak pisalam na grupie fb dziewczynom. Sa takie relacje, ludzie ktorzy zawsze pozostają w naszym sercu. Mam np taka przyjaciolke z dawnych lat. Nie byla pierwsza, nie byla ostatnia. Dzis nie mamy juz kontaktu. Ale to byla taka przyjaźń ktora zapamiętam na cale życie. I mysle ze lepszej juz nie spotkam. Przynajmniej do dzis mi sie nie udalo a minelo juz z 10-13 lat jakos. To bylo pokrewieństwo dusz. Zmienilysmy sie obie, nie jesteśmy juz takie same. Ale cos tam z NAS w nas pozostało jednak i mysle ze nawet za 30 lat jak ja spotkam bede czula ta bliskość, to pokrewieństwo dusz. Ze bede wiedziala kiedy jej zle, kiedy jest szczesliwa. I nawet jesli nie bedzie juz mialy zbytnio o czym rozmawiać, milczec bedziemy jak z nikim innym. Moze jestem typem romantyczki. Nie wiem. Choc nie nazwalabym sie tak. Raczej takiej realistki. Może być tak ze jeszcze sie zakocham i stwierdze ze tamta milosc to w ogole jakis zalosny epizod w moim zyciu. Ale zycie nie zawsze jest piekne i kolorowe. Może byc tez tak ze sie nie zakocham juz w ten sposob. Ze zdecyduje sie na życie z kims z rozsądku i bede sobie tam w środku cierpieć. Z czasem pewnie zapomne. Ale juz nigdy nie poczuje sie w ten sposob. Chcialabym aby zycie bylo takie kolorowe ze zawsze sie w koncu ulozy. Ale tak nie jest. Znam troche osob ktore sobie tego zycia jednak nie ulozylo. I co im powiedzieć? Ex jest moim 1 poważnym zwiazkiem i 1 miłością. Mialam wczensiej 2 jakies tam RELACJA. I jedna myslalam ze nawet miłość. Ale dopiero po tym związku wiem ze zadna tam miłość to nie byla. Poplakalam 1tydz i przeszło heh. Z exem tez w koncu przestanę plakac. Nauczę sie zyc sama ze soba. Nie nastąpi to dzis ani jutro. To bylo 5 lat. Potrzebuje czasu. Ale nauczę sie. Jednak nikt mi nie wmowi ze na BANK czeka gdzies jeszcze na mnie wielka milosc. Moze po prostu nie czeka. Moze bede sama? Moze bede z rozsadku? A moze jednak sie zakocham? Ale pewności nie mamy... Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#939 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 22
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Powiedzcie mi dziewczyny jak zapomnieć o facecie jeśli się z nim pracuje i na codzień widzi... Czytając Wasze posty zazdroszczę Wam, że nie widujecie swoich byłych. Do mojego ex nie dociera fakt, że się rozstalismy i codziennie przychodzi do mnie do biura i zagaduje mnie. Masakra!
|
|
|
|
#940 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 223
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Po sobie wiem ze kontakt i spotkania uniemożliwiają wyleczenie sie.... Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#941 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 994
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
@Tashira, ja sie z Tobą zgadzam bejb
Są takie relacje, które zostają w naszym sercu. I dobrze! Niech zostaną. Tworzą przecież naszą historie, w pewnym sensie kiedyś wpłynęły na to, jakimi jesteśmy ludzmi. Chodzi mi tylko o to, że po kilku/kilkunastu latach, to już jest bardziej wyobrażenie o tej osobie, wykreowane przez nasze emocje w stosunku do niej, wspomnienia, sentyment. Bo ta osoba nie jest już przecież TAMTĄ osobą. To znaczy jest, ale tylko w naszej głowie. Bardzo często jest tak, że życie depcze wyobraźnie. I o ile, jasne- są relacje, które mogą przetrwać próbę czasu, tak wydaje mi się, że przyjaźń i miłość są poddane zupełnie innym 'regułom'. Też miałam taką przyjaciółkę, z którą kiedyś moglam konie kraść. Liceum, pierwsze imprezy, pierwsze wspólnie przepracowane problemy, złamane serca, łzy, SPRAWA W SĄDZIE xD (bo ja byłam bardzo zbuntowaną nastolatką). To wszystko faktycznie stworzyło taką więź między nami, która bądź co bądź przetrwała rozląke na studiach, później moją wyprowadzkę za granicę itd. Nadal miałyśmy kontakt, czasami po półrocznej przerwie ale jednak. Jak przyjeżdżalam do miasta, zawsze pierwszy tel do niej itd. Później ten kontakt co raz bardziej się zacieral, ona wyszła za mąż, urodziła dziecko. Aż w końcu wytarł się całkiem. Spotkałam się z nią w zeszłym roku, po nie wiem? 3 czy 4 latach. I okazało się, że.. nie mamy o czym rozmawiać. To znaczy, głównie wspominamy to, co było. Jakbyśmy obie żyły tamtym etapem. I to jest w pewnym sensie fajne, bo kupa śmiechu, łez, przeróżnych historii. Ale jesteśmy na zupełnie innych etapach i na dzień dzisiejszy, nie udało by się nam stworzyć takiej więzi w TERAŹNIEJSZOŚCI. I w tego typu relacjach, może ma to jakiś swój urok. Bo ta więź jest. Ona zawsze będzie dla mnie kimś niesmowicie ważnym, ale nie zbudujemy przyjaźni, która miałaby prawo bytu tu i teraz. No a w miłości, nie da się chyba być od czasu do czasu, żyjąc tylko przeszłością. To na dłuższą mete sprawia chyba więcej cierpienia. Tak mi się wydaje. A co do tego czy czeka Cię kolejna, wielka miłość, to tez się w pełni zgadzam. Pisałam tutaj o tym kiedyś. Myślę, że to w dużej mierze jest kwestia szczęścia po prostu. I tyle ![]() Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez InsaneLa Czas edycji: 2019-01-26 o 11:44 |
|
|
|
#942 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 223
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
ja sie strasznie denerwuje jak ktoś mi mówi ze ooo znajdziesz nowego, ze wielka milosc jeszcze przede mna. Ale kurczę przeciez nikt tego nie wie! Oczywscie sobie i wszystkim osobom na tym wątku tego życzę! Ale stawiajac to za pewnik możemy sie bardzo rozczarować. Ktos to szczęście bedzie mial, ktos nie... Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#943 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 994
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
A pierwszym podstawowym krokiem jest wyleczenie się z exa. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#944 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 223
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#945 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 994
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Ale tak wracając do wcześniejszego tematu, to powiem Ci, że nie znam ani jednej osoby, która wzdychałaby do ex, po latach, nie mając z nim kontaktu. Znam natomiast takie, które faktycznie twierdzą, że to byla prawdziwa miłość. No ale wszystkie te osoby, co jakiś czas kontaktują się z byłymi i odgrzebują wspomnienia. Albo tkwią w beznadziejnych związkach, z braku laku i żyją tym co było, bo było lepsze. Idealizują. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#946 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
![]() Tak czy owak zgadzam się, że jest taki moment, kiedy zdrowo jest się od byłego faceta po prostu odciąć. I spróbować szczęścia z kimś innym, dać sobie szansę. Są tacy romantycy, którzy będą latami idealizować eksa, ale fakty są takie, że na to zwyczajnie szkoda marnować swoje życie. Po co tkwić myślami w tym, co było 5, 10, 15 lat temu? |
|
|
|
|
#947 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 994
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
@DwadziesciakilkaLat, ja też znam takich ludzi. Tylko tak jak mówię, tkwią oni w nieszczęśliwych związkach, albo nie potrafią stworzyć żadnych. Wtedy najłatwiej o idealizowanie poprzedniego.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
#948 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Mnie po prostu szkoda, bo pamiętam te ich związki z przeszłości i co najlepsze, wtedy to były po prostu zwykłe związki, te moje koleżanki i koledzy wcale wtedy nie czuli takiej wielkiej "miłości" jak teraz po latach. A może czuli, tyle że nie doceniali tego swojego ideału na co dzień, nie zakładali rodzin, narzekali przyjaciołom na pewne wady partnerów. Także tak chyba faktycznie działa wyobraźnia, tęsknota, że faktycznie niektórzy idealizują i uciekają w przeszłość. Najgorzej tylko, że tej ich wymarzonej przeszłości w sumie nigdy nie było. I że tu i teraz mają szczęście na wyciągnięcie ręki, ale żyją tymi swoimi eksami do tego stopnia, że często są bardzo nieszczęśliwi. |
|
|
|
|
#949 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 200
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Ja też nie wiem, czy jeszcze czeka mnie jakakolwiek wielka miłość, ale uważam, że nie można myśleć, że ta do eksa była największa. Trzeba myśleć, że eksa już nie ma, przestać się zastanawiać nad tą miłością (po przepracowaniu jej oczywiście) i mieć nadzieję, że coś tam jeszcze się zdarzy. Może nie i się rozczarujemy. Ale może też tak.
Owszem, są ludzie, których pamiętamy na całe życie, innych zapominamy. Z jednymi mamy większe pokrewieństwo dusz, z innymi mniejsze. Ale np. nie można zakładać, że eks to ta osoba, którą się zapamięta na całe życie, bo to opóźnia proces wyleczenia. Ja wolę mieć tę fazę negacji, że ktoś (eks) mnie wkurza, bo mnie zranił. Tak jest chyba najlepiej. A co do bycia z kimś z rozsądku, to nie. Nie. Nie. Nie. Nie, nigdy. Nie chcę tak. Może jestem idealistką, ale nie chcę bardzo.
__________________
Jest gdzieś we mnie miejsce o najniższej możliwej energii, bliskiej zeru, zeru absolutnemu. But I, I need to be by myself; I mean: I sing for myself, I bleed for myself, I breathe for myself. Tego się nie leczy, słowo pękło jak szkło
|
|
|
|
#950 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 994
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
@DzwadziesciakilkaLat, a ja myślę że są po prostu strasznymi egoistami. Bo właśnie tym jest dla mnie utrzymywanie związku z jedną osobą, tęskniąc jednocześnie za inną.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
#951 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 200
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
__________________
Jest gdzieś we mnie miejsce o najniższej możliwej energii, bliskiej zeru, zeru absolutnemu. But I, I need to be by myself; I mean: I sing for myself, I bleed for myself, I breathe for myself. Tego się nie leczy, słowo pękło jak szkło
|
|
|
|
|
#952 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 223
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Skoro nie sa to odosobnione przypadki moze jednak sa ludzie ktorzy sie tak na cale życie zakochuja? Moja kolezanka miala taka wielka milosc. Ma juz daaawno nowego, od tamtego bylo kilka innych. Mowi ze nie wróciłaby do niego i jest szczesliwa w nowym zwiazku ale ze zadnego nie pokochała jak tamtego i bedzie pamiętać o nim zawsze i zaluje ze nie wyszlo bo byl miłością jej zycia. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#953 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 994
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
@Tashira, nie wiem. Jeśli jest szczęśliwa w nowym związku, to chyba dobrze?
Ja mówię o ludziach, którzy nie uporali się z przeszłością, a w nowym są tylko z braku laku. A że Twoja koleżanka nigdy nie pokocha nikogo, tak jak wcześniejszego partnera- no moim zdaniem nie ma w tym nadzwyczajnego. Nie da się przecież pokochać tak samo dwóch różnych osób. Każda miłość jest inna. Nie lepsza, czy gorsza. Po prostu inna. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez InsaneLa Czas edycji: 2019-01-26 o 18:24 |
|
|
|
#954 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 223
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
No ale z drugiej str jesli ktos sie nie uporal to byc teraz cale zycie samemu...? Mialam na mysli ze ona podkresla ze zadna milosc juz nie byla tak wielka. Taka bezinteresowna itd. Ze obecnego kocha o wiele mniej niz tamtego. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#955 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 994
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#956 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 223
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Ja nie mam doświadczenia wiec ciezko mi sie wypowiedzieć. Ogarniam się a pozniej czekam na miłośc Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#957 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 9
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cześć, jestem nowa na forum, chociaż osobiście obserwuję Wizaz od dłuższego czasu. Głównie pod kątem informacji na temat kosmetyków
Ale to ten wątek i moja sytuacja zachęciły mnie do rejestracji.No więc w nowy rok zostawił mnie mój były, K. Osobiście czułam, że tak się stanie, ale i tak mocno to przeżyłam. Właściwie ciągle to we mnie siedzi :/ Sprawa naszego związku jest skomplikowana. Poznałam go gdy on miał 16 lat, a ja 18. Prawie 4 lata temu. Mieszkaliśmy w dwóch różnych miastach, poznałam go dzięki znajomym (których zresztą poznałam przez LoLa). To on pierwszy do mnie napisał i to było bardzo silne uczucie, zwłaszcza z jego strony. Był to mój pierwszy chłopak, z nim straciłam dziewictwo i dzięki niemu jestem takich studiach, a nie innych. Dzięki niemu mam również dwa kochane koty I pomimo, że oboje byliśmy swego czasu szczęśliwi to w momencie, gdy poszłam na studia (obok jego miejsca zamieszkania) zaczęło powoli między nami zgrzytać. Była to kwestia tego, że on chciał być ciągle przy mnie. Potem zaczął się umawiać i odwoływać spotkania, bo musiał coś zrobić. Zerwaliśmy przed jego 18 urodzinami w czerwcu ubiegłego roku z mojego powodu. W sensie, ja powiedziałam dość. Nie byłam pewna co do niego czuję, a zarazem nie miałam u niego oparcia. Wiem to głupie, dopiero chłopak co zrobił się dorosły. No nieważne. Wróciliśmy do siebie we wrześniu, bo on chciał, a ja przekonałam się, że jednak go kocham. Żeby nie było przed tym zerwaniem, po zerwaniu i po powrocie do siebie potrafiliśmy się kłócić. Może to był znak, że to nie ma sensu? Po powrocie starałam się być idealna. Mniej się denerwować (jestem podatna na stres przez co robię się nerwowa), częściej do niego przyjeżdżać. Pozwalałam mu nawet palić na balkonie i w ogóle mówiłam mu, że powinien zacząć więcej czasu spędzać z kolegami. W listopadzie się między nami zaczęło psuć. Odnowił starą znajomość z kolegą i kupił auto. Umawiał się ze mną, po czym przed samym spotkaniem pisał, że nie da rady bo jest zmęczony. Po czym dowiadywałam się, że szedł grzebać w aucie z kolegą i piwem. W grudniu praktycznie w ogóle się nie widzieliśmy... Poprosił o przerwę, którą sama mu zaproponowałam. Dzień lub dwa po wigilii napisał mi, że to był błąd, że on chce ze mną pisać i mnie kocha. Wszystko się zmieniło w sylwestra. Poznał tam J. Zerwał ze mną następnego dnia po spotkaniu z nią mówiąc, że wciąż mnie kocha i to dla niego trudne, ale on w przyszłości nie będzie miał dla mnie czasu. Kilka dni później, po moim wierceniu mu dziury by powiedział prawdę, dowiedziałam się, że mnie nie kocha i poznał J w której się zakochał.Wciąż o nim myślę. Sam początek był dla mnie mega trudny. Wkurzyło mnie to, że nie był ze mną szczery, a wiedział jakie to dla mnie ważne. Co więcej okazało się, że od jakiegoś czasu już wiedział, że mnie kocha - a przy rozstaniu dawał mi nadzieje, że może do siebie wrócimy. Aktualnie poznałam kilku nowych chłopaków. Zapisałam się na siłownię, przeszłam na dietę. I wmawiam sobie, że już za nim nie tęsknię, ale to nie jest prawda :/ Chciałabym o nim zapomnieć i żyć dalej życiem. Nie bać się wyjść na miasto z myślą, że go spotkam
|
|
|
|
#958 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 42 511
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
__________________
"Każdego dnia rób jedną rzecz, która Cię przeraża." |
|
|
|
|
#959 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 5 508
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#960 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Ale tak jak piszesz, widziałam po niektórych osobach, że nie dały rady opanować swoich myśli... spadli w otchłań wspomnień i trzymania się kurczowo myślami eksa Ja też się bałam momentami, że po ostatnim rozstaniu będę się do byłego chłopaka odzywać i męczyć bułę latami Dlatego warto trzymać się faktów. Mnie bardzo pomogło, jak uświadomiłam sobie, że halo... minęło pół roku, a eks się ani razu do mnie nie odezwał, jeszcze dodatkowo raz na ulicy udał, że mnie nie zna... To znaczy, że ja już naprawdę nie jestem w związku, naprawdę nie ma żadnej więzi między nami. Wszystko, co kochałam, do czego tęskniłam, stworzyłam tak naprawdę w swojej głowie, bo prawdziwa miłość tak, kurcze, na pewno nie wygląda. Jak ktoś kocha, to nie znika, nie olewa, nie zostawia nas na pastwę losu. Także jak spojrzymy na to realistycznie, to po jakimś czasie faktycznie pojawia się dystans, taka niechęć do byłego... Nie mówię, żeby kogoś znienawidzić, bo to też robi strasznie dużo szkody. Ale obserwujcie same siebie i to, co czujecie, tak naprawdę. Bo jak mijają miesiące i nadal serce mamy ściśnięte kurczowo na myśl o byłym, to zastanówmy się, jak tu i teraz wygląda nasze życie. Co to, co czujemy, ma wspólnego z rzeczywistością. |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:05.





) ale jest już innym człowiekiem, po prostu. 









Po powrocie starałam się być idealna. Mniej się denerwować (jestem podatna na stres przez co robię się nerwowa), częściej do niego przyjeżdżać. Pozwalałam mu nawet palić na balkonie i w ogóle mówiłam mu, że powinien zacząć więcej czasu spędzać z kolegami. W listopadzie się między nami zaczęło psuć. Odnowił starą znajomość z kolegą i kupił auto. Umawiał się ze mną, po czym przed samym spotkaniem pisał, że nie da rady bo jest zmęczony. Po czym dowiadywałam się, że szedł grzebać w aucie z kolegą i piwem. W grudniu praktycznie w ogóle się nie widzieliśmy... Poprosił o przerwę, którą sama mu zaproponowałam. Dzień lub dwa po wigilii napisał mi, że to był błąd, że on chce ze mną pisać i mnie kocha. Wszystko się zmieniło w sylwestra. Poznał tam J. Zerwał ze mną następnego dnia po spotkaniu z nią mówiąc, że wciąż mnie kocha i to dla niego trudne, ale on w przyszłości nie będzie miał dla mnie czasu. Kilka dni później, po moim wierceniu mu dziury by powiedział prawdę, dowiedziałam się, że mnie nie kocha i poznał J w której się zakochał.
