Nasze Skarby Styczeń-Luty 08' sezon II

[sheryl]

Napisane przez Kasiamaja

Dziewczyny normalnie pękam z dumy hih Maja do tej pory jeszcze nie zrobiła w majty ,od rana na kibelek 3 razy siku i raz kupke

no to się cieszę i gratuluję

Napisane przez lwica83

Sheryl można wezwać do dziecka lekarza na NFZ tak jak pogotowie do dorosłego, tylko trzeba czekać... w sumie tak samo nie wiadomo jak na pogotowiu... i nie ma problemu, moja przychodnia ma podpisaną umowę i gdy coś się dzieje w ciągu weekendu lub po 18, dzwonie do szpitala dziecięcego i przyjeżdża lekarz mający dyżur mobilny... tak samo jak miałam we wrześniu (jak się później okazało) jelitówkę nie przyjechała karetka tylko lekarz dyżurujący... ta to jest u nas, chyba że ktoś ma jakieś boleści wskazujące na zawał albo coś takiego wtedy przyjeżdża karetka...

aha, dobrze wiedzieć, zorientuję się tu jeszcze

[izabela20]

A to kochane uspokoilyscie mnie troche....
Ilka nie jest az tak nieznosnym dzieckiem, nigdy jej nie ustepowalam i konsekwentnie mowie nie...
Chodzi mi wlasnie o te ataki wziete z niczego albo o jakas glupote na ktora sie uprze...Wtedy ja po prostu zostawiam; reaguje wlasnie tak, ze albo chce by Ja przytulic albo mnie odpycha....Tylko czasem dlugooo potrafi tak plakac az sie uspokoi...a gdy sie uspokoi to jescze raz probuje cos przeforsowac i bledne kolo...
Jednak wie co jej wolno a czego nie. Slynne 'nu,nu'

Najgorzej jezeli wtedy ktos jest, bo czuje sie jak matka, ktora wlasnym dzieckiem nie potrafi sie zajac tylko ono stoi i placze przez 20 minut...no wtedy to dramat...

Corcia jest troche niejadkiem, wiec sama w ogole nie chce jesc-musze ja karmic. Gdy chce zeby sama cos zjadla, to po prostu traktuje to jako zabawe i gmyra w jedzeniu. Uwielbia tez nas karmic- co jest malym utrapieniem-bo wystarczy,ze zobaczy tylko, ze cos pijemy lub jemy, to juz nie da z tym spokoju. Bierze lyzeczke i karmi. Nie udaje sie jej wtedy zajac czyms innym;(
Sama lubi jesc tylko platki z miseczki lyzeczka-ale dobre i to-zawsze jakos pomalu sie wprawia...

Wiem tylko, ze nie nalezy porownywac, bo czasem mozna wpasc w niezlego dola

A jak wprowadzalyscie nocnik?

I odnosnie zaczetego watku; wychowanie ma bardzo duzy wplyw na dalsze zycie, to co sie wyniesie z domu...Ale z momentem pojscia dziecka do szkoly i zawierania przyjazni najwiekszym autorytetem dla dziecka jest grupa rowiesnicza. Chociaz uwazam, ze przede wszystkim znaczenie ma tutaj po prostu charakter i wlasna wizja swiata...no bo przeciez czasem porzadni rodziece, uczciwi znajomi,itd. a tu jakis gwalciciel, zlodziej,itd. wiec reguly chyba nie ma..

Ale jeszcze wracajac-wiecie co- to i tak chyba lepiej, ze te nasze dzieciaczki tak rzucaja sie na podloge i wrzeszcza. To przeciez oznacza, ze rozumieja, ze czegos im nie wolno i tak okazuja swoja zlosc. Gorzej jakby nic nie robily sobie z naszych slow tylko np. dawaj dalej do noza.

Siedzicie w domku z dzieciaczkami, czy sa 'zlobkowe'?
Ja jestem z mala w domu...

Zlobek ma swoje minusy i plusy...ale teraz wydaje mi sie, ze dzieci chyba szybciej sie rozwijaja jak przebywaja z innymi dzieciaczkami...

Na pewno na przyszla jesien bede chciala, zeby Ilka chodzila do zlobka, bedzie miala 2,5 czyli tak akurat...Teraz szukam jakis zajec na ktore moglabym ja zabierac,...Mam juz cos na oku...

[midey]

Napisane przez lwica83

no i Dawid ma zapalenie gardła i seksowną chrypkę, a ja zapalenie oskrzeli...
Elsi jak tylko mąż jest w domu to leże w łóżku... ale Dawid lata jak kot z pęcherzem... ale z drugiej strony jak go gorączka męczy to pada jak kawka... ale najgorsze jest to że chyba zaczyna się uczyć spać w moim łóżku, bo wczoraj i dzisiaj zasnął u mnie... no nic...

ojej wspolczuje zdrowka dla Was

Lwioc, Dawid jak chorowal w maju tez njchetniej spalby tylko ze mna/ na mnie a ja zawziecie odkladalam Go jak jzu sie uspokoil do lozeczka, dlugo nam zeszlo zanim przestal bac sie lozeczka.....

Izabelo, ja sie nie przejmuje ze ktos mnie bedzie ocenial, ten kto przezywa cos podobnego na pewno zrozumie

Napisane przez izabela20

Corcia jest troche niejadkiem, wiec sama w ogole nie chce jesc-musze ja karmic. Gdy chce zeby sama cos zjadla, to po prostu traktuje to jako zabawe i gmyra w jedzeniu. Uwielbia tez nas karmic- co jest malym utrapieniem-bo wystarczy,ze zobaczy tylko, ze cos pijemy lub jemy, to juz nie da z tym spokoju. Bierze lyzeczke i karmi. Nie udaje sie jej wtedy zajac czyms innym;(
Sama lubi jesc tylko platki z miseczki lyzeczka-ale dobre i to-zawsze jakos pomalu sie wprawia...

my tez mamy niejadka do niedawana karmienie bylo moja trauma rozwiazaniem okazaly sie niestety reklamy, ja jestem spokojniejsza bo Dawid cos zje, On jets spokojniejszy bo najedzony

Napisane przez izabela20

A jak wprowadzalyscie nocnik?

a jakos tak samo wyszlo, zawsze byl na wierzchu, najpier usiadlam ja, potem lala, wytlumaczylam o co chodzi a potem siadal Dawid, raz cos zrobil, dwa razy nie ale nikt nie mowil ze poczatki beda latwe teraz idzie nam calkiem dobrze chociaz na razie przez te zastrzyki nocnik poszedl w odstawke

Napisane przez izabela20

Siedzicie w domku z dzieciaczkami, czy sa 'zlobkowe'?
Ja jestem z mala w domu...

Zlobek ma swoje minusy i plusy...ale teraz wydaje mi sie, ze dzieci chyba szybciej sie rozwijaja jak przebywaja z innymi dzieciaczkami...

ja tez jestem w domu, pojawil sie u nas npowy zlobek w miescie, nawet chcielismy zapisac Dawida ale sie wszyscy pochorowalismy....

Napisane przez izabela20

Na pewno na przyszla jesien bede chciala, zeby Ilka chodzila do zlobka, bedzie miala 2,5 czyli tak akurat...Teraz szukam jakis zajec na ktore moglabym ja zabierac,...Mam juz cos na oku...

a mozna wiedziec co masz na oku? jakie zajecia?

[izabela20]

Znalazlam takie zajecia wlasnie dla takich maluczkich razem z rodzicem:?) Trwaja h, sa dwa razy w tygodniu i wychodzi 210 zl miesiecznie.
Tak sobie mysle, ze dojazd tam, godzinka zabawy, powrot do domku i te nudne popoludnia nam jakos zleca.

Wiesz, niby te zajecia,dydaktyczne-sensoryczne..bla,bla,bla. ..ale po prostu chce zeby mala miala kontakt z innymi dziecmi. Okres jesienno-zimowy jest pod tym wzgledem najgorszy; place zabaw puste, itd. A strasznie ciagnie ja do innych dzieciaczkow...
Jutro tam przedzwonie i sie dowiem jask to z grubsza wyglada.
W sumie to znalazlam jeszcze cos blizej nas, ale minusem jest to, ze jest 5miesieczny karnet-czyli wieksza kwota, ktora od razu trzeba zaplacic...
Jak sie juz tam wybierzemy, to Wam opisze jak Ilka zareagowala


Aaa,i jeszcze zamierzam ja w weekendy zabierac na sale zabaw-zawsze to bedzie dla niej jakas atrakcja...

[sheryl]

Napisane przez izabela20

Siedzicie w domku z dzieciaczkami, czy sa 'zlobkowe'?
Ja jestem z mala w domu...
...

Ja jestem siedząca i pracująca. Wtedy kiedy mam do pracy, to z dzieckiem siedzi mąż albo teściowa. Żłobek ma swoje plusy i minusy....to fakt. Dla mnie ogromnym minusem jest częste łapanie infekcji. Jakby mi dziecko miało chorować co 3 dni czy 3 tygodnie, to bym cholery dostała. I szkoda dziecka. Teraz na szczęście ma z kim siedzieć. Jeśli chodzi o socjalizowanie się mojego synka to jest on bardzo otwarty na znajomości i lgnie do innych dzieci, łapie je za rączkę, przytula. (żadne z tych dzieci tego nie odwzajemniło do tej pory, hm ), tak wiec pewnie w żłobku podobałoby mu sie. Chodzę z nim do centrów rozrywki z różnymi bajerami dla dzieci i jak juz wejdzie to leci między dzieci na mnie się nie oglądając.
W przyszłym roku (jakbym znalazła fajną, dobrze płatną pracę) pewnie musiałabym puścić go do żłobka, ale tylko do dobrego i zaufanego, a taki kosztuje (ponad 1000 u nas). Państwowe żłobki są tanie (u nas 200-300) ale to co tam się dzieje to przechodzi ludzki pojęcie, tzn. to nie dla mnie. Koleżanka chodziła dzieckiem do jednego z nich przez tydzień na godziny adaptacyjne i jednak nie zdecydowała się zostawić.
Wiem, wiem, że różnie bywa, ale też patrząc na cenę wiadomo czego możbna się spodziewać. No w kazdym bądź razie nie chce zostawiać tak małego i jeszcze niesamodzielnego dziecka w grupie 30 dzieci, gdzie są 3 panie tylko i to w godzinach szczytu (rano jedna). Nie zajmą się dobrze wszystkimi, o innych rewelacjach nie wspomnę bo do pracy się spieszę
A według ustawy w żłobku powinna przysługiwać jedna pani na 6 dzieci.
No ale u nas w Polsce jak zwykle, ustawa swoje, instytucje swoje

[midey]

Napisane przez izabela20

Jak sie juz tam wybierzemy, to Wam opisze jak Ilka zareagowala

a moze to wlasnie jest sposob na nerwusy?

ja sie moge pochwalic ze Dawid wreszcie ma ukochana maskotke do spania pojechal kiedys na zakupy z Tatusiem i sobie upodobal takiego kolorowego wyplocha...nie chcial oddac ale poniewaz nie plakal to Tatus kupil a to sie okazal strzal w 10

no i Dawid pokazuje ile ma lat

[izabela20]

Midey
Musisz sie strasznie cieszyc jak Dawidek robi takie nowe rzeczy

Ja podskakuje jak Ilka zrobi kazda taka 'drobnostke'.

I faktycznie-ta metoda z tlumaczeniem,ze czegos nie mozna zrobic dziala! Pilnuje sie by zamiast takiego suchego 'nie' dopowiadac cos wiecej i to jeszcze takim przejmujacym glosem,zeby ja zaciekawic...Wczoraj to moze byl ze 2 razy taki krotki placz przez chwile...
Zaraz zatelefonuje sie wypytac o te zajecia i jestem starsznie ciekawa jak mala zareaguje...wiem,ze na pewno sie ucieszy, bo uwielbia inne szkraby...

No, a co do zlobkow to mam takie samo przeswiadczenie- boje sie chorob i to przeciez niemozliwe by ze dwie panie byly w stanie upilnowac taka gromadke dzieci...

Ilke posle do zlobka dopiero na przyszla jesien-ale tez chcialam znalezc jakis taki maly kameralny klubik-moze latwiej sie da kontrolowac rozprzestrzenianie sie chorob

[pappaya]

Aga, Ivo i Ewa maja sie dobrze Jak na razie bardzo sie zgadzają. Ona sie śmieje od ucha do ucha jak Ivo do niej podchodzi i ja zaczepia (w sensie głaszcze itd)
Ewa ma dość często bole brzuszka. Sa dni ze caly dzien placze i nie może zasnąć. Ostatnie kilka dni sie jednak poprawiły bo ja przeszłam na strykcyjna dietę. Ma kilka razy na dzień dość krótkie napady kolki płacze i pierdzi ale miedzy bolami całkiem ładnie śpi.
A wy nie myślicie o drugim bobasku?
Świetnie, ze Kasia z Maja do Ciebie przylatuje. Zazdroszczę
Pisz co u Was
Kasiu, gratulacje sukcesu sedesowego! U nas chyba jeszcze długa droga. Jestem pewna ze Ivo dokładnie rozumie co i jak tylko ze on sie jakby wstydzi i jak tylko słyszy kupka idziemy przewijać albo idziemy zrobić kupę na ubikacje to ucieka, kwiczy i sie chowa po katach. Nie chce go wiec na sile brać i sadzać bo sie zrazi. Siusiu jednak robi na ubikacji bez wstydu. I co mnie cieszy potrafi zmusić sie do zrobienia sisi jak posadzę go na ubikacje i jeszcze sobie ogląda siusiaka jak sisi leci Ale w pieluchę i tak jeszcze sika.
Izabela, ja jestem mama siedząca w domu i niestety nie mogę ruszyć sie z miejsca by pójść z Ivusiem na jakieś zajęcia bo mam w domu jeszcze 2 miesięczna córeczkę która wymaga mojej opieki. Jest całkowicie uzależniona od mojego cycka, bo nie potrafi pic z butelki.
O żłobku nigdy nie myślałam, bo nie byłam ani nie jestem w takiej sytuacji ze musiałabym coś z dzieckiem zrobić, a posyłać dziecko do żłobka tylko dlatego żeby miało kontakt z dziećmi tez nie będę bo jak pisała Sheryl szkoda dziecka żeby co chwile chorowało. Wiosna i latem chodzimy na place zabaw a tam jest duzo dzieci i to wystarczy. Poza tym jak córa podrośnie to dzieciaki będą sie bawiły razem.
Elsi, gratuluje postepow językowych Emilki słownictwo Ivusia tez rozszerza sie w szalonym tempie. Codziennie zaskakuje nas nowymi wyrazami albo zdaniami a my cieszymy sie z tego jak dzieci
Mowi już m.in. tam ni ma laby (tam nie ma żaby) albo to lobi ał (to robi ał) pękamy ze śmiechu jak Ivo ma powtórzyć słowa Ivo bałaganiarz - Ilu banany!
To co nas zaskakuje najbardziej to to jak on pięknie potrafi odmieniać wyrazy.

[lwica83]

Cześć Gwiazdy... gratuluję gadatliwym dzieciaczom

no ja dziś poczyniłam ruchy w celu otworzeniu nowego wątku na targowisku... czekam teraz na informacje
a ja dzisiaj bylam u laryngologa no i dowiedzialam sie ze mam powiklania po zabiegu bomba... i goraczka mi znowu wrocila... ja to mam szczescie... mam nadzieje ze antybiotyk pomoze ale do pracy nadal nie wracam...
Izabela moj jest złobkowy, nei narzekam w moim złobku jest przestrzegana zasada 1 pani na 6 dzieciaczków jest dobrze dopilnowany
najedzony przewiniety i szybciej sie usamodzielnia...
no nic lece spac

[lwica83]

Haloo no mam nadzieję, że mój podpis się pojawi:P zaraz wkleję zdjęcia do mojego nowego wąteczku

ogólnie to trochę tu pusto hmmm czy ktoś wie co słychać u Kociulka? czyzby przenosili się już do domu

[midey]

Napisane przez izabela20

Midey
Musisz sie strasznie cieszyc jak Dawidek robi takie nowe rzeczy

no pewnie

Napisane przez pappaya

Aga, Ivo i Ewa maja sie dobrze Jak na razie bardzo sie zgadzają. Ona sie śmieje od ucha do ucha jak Ivo do niej podchodzi i ja zaczepia (w sensie głaszcze itd)

no to musi byc super

Napisane przez pappaya

Ewa ma dość często bole brzuszka. Sa dni ze caly dzien placze i nie może zasnąć. Ostatnie kilka dni sie jednak poprawiły bo ja przeszłam na strykcyjna dietę. Ma kilka razy na dzień dość krótkie napady kolki płacze i pierdzi ale miedzy bolami całkiem ładnie śpi.
A wy nie myślicie o drugim bobasku?

szkoda Ewuni ale dobrze ze sie poprawilo ja o drugim bobasku mysle ale zaraz przypomina mi sie ze Bartek za malo mi pomaga i nie dam sobie rady

Napisane przez pappaya

Mowi już m.in. tam ni ma laby (tam nie ma żaby) albo to lobi ał (to robi ał) pękamy ze śmiechu jak Ivo ma powtórzyć słowa Ivo bałaganiarz - Ilu banany!

Napisane przez lwica83

a ja dzisiaj bylam u laryngologa no i dowiedzialam sie ze mam powiklania po zabiegu bomba... i goraczka mi znowu wrocila... ja to mam szczescie... mam nadzieje ze antybiotyk pomoze ale do pracy nadal nie wracam...

kurcze, niedobrze

powodzenia na nowym forum

Napisane przez lwica83

hmmm czy ktoś wie co słychać u Kociulka? czyzby przenosili się już do domu

ja nic nie wiem

[lwica83]

oj Midey widzę, że my chyba zostałyśmy na placu boju
Kasia już pewnie się szykuje do Agi albo nawet wylądowała
ogólnie to trochę tu pusto, u mnie zaczyna się kręcić, mam nadzieję, że się to nie zatrzyma oby tylko Dawid wrócił całkiem do zdrowia i mógł iść do żłobka, bo ja mam ostatnio chyba gorsze dni, tylko bym spała... ogólnie zastanawiam się czy to nie anemia, bo w ciąży jak się tak czułam to właśnie okazało się to... odczekam jeszcze kilka dni po kuracji antybiotykiem jak nic sie nie zmieni dam się ukłuć;P

[midey]

Napisane przez lwica83

oj Midey widzę, że my chyba zostałyśmy na placu boju
Kasia już pewnie się szykuje do Agi albo nawet wylądowała
ogólnie to trochę tu pusto, u mnie zaczyna się kręcić, mam nadzieję, że się to nie zatrzyma oby tylko Dawid wrócił całkiem do zdrowia i mógł iść do żłobka, bo ja mam ostatnio chyba gorsze dni, tylko bym spała... ogólnie zastanawiam się czy to nie anemia, bo w ciąży jak się tak czułam to właśnie okazało się to... odczekam jeszcze kilka dni po kuracji antybiotykiem jak nic sie nie zmieni dam się ukłuć;P

hej Lwico pustp tu strasznie ale tak jak piszesz Aga i Kasia juz sie bawia i plotkuja Sheryl przez weekend nie ma bo udaje ze nie jest uzalezniona

a Kasienka moze wybrala sie dzis na radomskie szafa party? ja chyba na to nie mam szans, z Trutniem sie poklocilam, no i dziecka jeszcze po tych antybiotykach tak nie wystawiam na dlugie spacery...

Lwico, mam nadzieje ze interes zacznie sie krecic na dobre zycze z calego serca sama jeszcze bym Ci w tym jeszcze pomogla bo moje nowe nabytki wzbudzily furore ale kurcze wygrana w totka omija mnie baaaaardzo szerokim lukiem

ja jak mialam takie dni ze ciagle bym spala to sie okazalo ze jestem w ciazy a tak na powaznie zrob badania, nie mozna anemii zaniedbywac, ja sie wlasnie wczoraj dowiedzialam ze moja mama ma bardzo zle, za duzo bialych krwinek w stosunku do czerwonych nie czekaj zatem marsz do lekarza po antybiotykach

[sheryl]

Lwico, śliczne wyroby Powodzenia życzę.

Napisane przez midey

ja sie moge pochwalic ze Dawid wreszcie ma ukochana maskotke do spania pojechal kiedys na zakupy z Tatusiem i sobie upodobal takiego kolorowego wyplocha...nie chcial oddac ale poniewaz nie plakal to Tatus kupil a to sie okazal strzal w 10

Staś spośród wielu zwierzątek ma jedno ulubione, które darzy szczególnym uczuciem (jak widzi na obrazkach, i w jakiejkolwiek postaci). Jest to, jak nietrudno się domyślić - kotek
Chciałam mu kupić maskotkę kotka, zeby mógł sobie tulić do woli, wybrałam się wiec do Smyka (głównego) i w całym sklepie nie było ani jednego kotka Były kosze piesków, misiów, szczurków, myszek, małpek, żabek,...i innych dziwolągów, a kotków niet. To jest dopiero dyskryminacja
Byliśmy też w Realu w dziale zabawek, kotów brak

Napisane przez midey

Sheryl przez weekend nie ma bo udaje ze nie jest uzalezniona

hehe i żebyście wiedziały jak mi z tym ciężko .
Ciężko udawać, że nie jest się tym:
to mógłby być mój avatar.

[AgaMili]

Czesc.
Kasia jest u mnie. Dziewczyny sie dogaduja srednio. Raz lepiej raz gorzej. Np. dziela sie jedzeniem, nawet karmia nawzajem, ale sa bardzo zazdrosne i nie pozwalaja zblizac sie do swojej mamy. Maja do Milenki "ićććć" a Milenka do Maii "nieeeee" i odpychaja ją. Jednak bawia sie ladnie razem zazwyczaj .
Jutro idziemy razem na baby club i zobaczymy jak beda sie tam dogadywac z dziecmi.

A my z Kasia plotujemy do rana. Pierwszy dzien (noc) popilysmy co skonczylo sie moim mega bolem glowy rano. Ale B nas na szczescie wyreczyl i zrobil dziewczynom jesc a my leniuchowalysmy przed telewizorem pol dnia

Pozdrawiamy

[pappaya]

Lwico, śliczne kolczyki Ci wychodzą
Zycze Ci zdrowia

Kasia i Aga, ale Wam fajnie dajcie jakiś filmik z dziewczynami
życzę przyjemnych wakacji

Sheryl, koty zastrajkowały
popatrz na allegro tam na pewno coś znajdziesz...

Wlasnie Ivo siedzi przy mnie i patrzy na buźki (emotikonki) po prawej stronie i pokazuje na każdą i pyta jak sie nazywa wiec mowie mu ze ta jest smutna tamta wesoła jeszcze inna całuje albo sie śmieje. Czasami naśladuje je i szczerzy zęby albo pokazuje język. Mamy dużo przy tym śmiechu

[lwica83]

Dziewczyny dzięki za komplementy a mogę się uśmiechnąć na wpisy w tamtym wątku
no to Ivo coraz zabawniejszy, mój mi dzisiaj dał popalić... i w końcu uśpił mi się późno teraz leży w łóżeczku i gada...
Aga fajnie że się spotkałyście z Kaśką kurcze nawet mega ból głowy jest do zniesienia w tak wyborowym towarzystwie
co do kota to faktycznie może być ciężko

[elsi]

Hejo!
U nas nadal choroba. Emilce wywiązało się zapalenie oskrzeli. No i jest jednak ostatecznie na antybiotykach. Ja tez jeszcze nie najlepiej się czuje ale kurcze dostaję już szału od siedzenia w domu (Mi zresztą też).Wyszłam raptem raz po chleb, raz na jazdy i raz załatwić termin egzaminu. A pogoda taka piękna (jak na listopad).
Sheryl, ja jakiś czas temu sama uszyłam maskotki-kotki. Wypatrzyłam kiedyś w takim sklepie z prezentami retro kotki szyte ręcznie. Z wyszywanymi wąsami, guzikowymi oczami. Emilka je (bo to parka) bardzo lubi. Są z polaru, maja wypełnienie jak w poduszce. Ostatnio widziałam nowe "projekty" w tym sklepie, nawet zrobiłam zdjęcia. Jakbyś miała ochotę się zmierzyć z zadaniem, mogę poszukać i Ci podesłać
Kotki o ile pamiętam są też w Galerii Bukowski. Ceny zawrotne, ale jakość zabawek nieporównywalna ze zwykła chińszczyzną. Wiem, bo ukochany Tabi Emilki to Tommy Bukowski, testowany od 19 miesięcy To ma byc miś na całe życie, bo zarówno w rodzinie mojego Męża jak i mojej istnieje tradycja dawania nowo narodzonemu dziecku misia, który potem staje się ukochanym przyjacielem. Mój Staruszek został jakiś czas temu schowany przed emilkowymi łapkami, bo należy mu się gruntowna renowacja. Na razie zacerowałam co łatwiejsze przetarcia
Kasia, Aga, życzę dalszego fantastycznego czasu! No i prowadźcie bogatą dokumentację, coby nam potem na forum apetycik na takie spotkania zrobić
Pappaya, Ivo musiał być przeuroczy Emilka ma hopla na punkcie kompa i nie mogę przy Niej z niego korzystać, bo od razy jest "opa" na kolanka i kombinowanie przy klawiaturze.
Lwica, ode mnie ciepłe słowa już masz I nieustające kciuki!
A gdzie nam wcięło Kasię1977?
Pozdrawiam!

[sheryl]

Napisane przez AgaMili

Czesc.
Kasia jest u mnie. Dziewczyny sie dogaduja srednio. Raz lepiej raz gorzej. Np. dziela sie jedzeniem, nawet karmia nawzajem, ale sa bardzo zazdrosne i nie pozwalaja zblizac sie do swojej mamy. Maja do Milenki "ićććć" a Milenka do Maii "nieeeee" i odpychaja ją. Jednak bawia sie ladnie razem zazwyczaj .
Jutro idziemy razem na baby club i zobaczymy jak beda sie tam dogadywac z dziecmi.

A my z Kasia plotujemy do rana. Pierwszy dzien (noc) popilysmy co skonczylo sie moim mega bolem glowy rano. Ale B nas na szczescie wyreczyl i zrobil dziewczynom jesc a my leniuchowalysmy przed telewizorem pol dnia

Pozdrawiamy

Nooo, zazdrościmy Musicie mieć fajnie.

Napisane przez elsi

Sheryl, ja jakiś czas temu sama uszyłam maskotki-kotki. Wypatrzyłam kiedyś w takim sklepie z prezentami retro kotki szyte ręcznie. Z wyszywanymi wąsami, guzikowymi oczami. Emilka je (bo to parka) bardzo lubi. Są z polaru, maja wypełnienie jak w poduszce. Ostatnio widziałam nowe "projekty" w tym sklepie, nawet zrobiłam zdjęcia. Jakbyś miała ochotę się zmierzyć z zadaniem, mogę poszukać i Ci podesłać

Oj, kochana, dziękuję Ci bardzo, ale ja i szycie... Ja już prędzej coś skręce niż uszyję... (mam na myśli mebelki, rzecz jasna ). U nas w domu jak trzeba coś ładnie zaszyć, przyszyć, to robi to mąż. Ja jestem manualnie do d... Pamiętam już z czasów przedszkola, że nienawidziłam prac ręcznych, wycinania, malowania, modelowania... i do dzisiaj tak mam

Eee, wystarczy zwykła przytulanka, na pewno gdzieś znajdę. Tylko rok temu było tego pełno (pamiętam, bo kupowałam bratanicy), a teraz jakby się zmówili Zresztą, rodzina już w stanie mobilizacji
Zdrówka Tobie i Emilce życzę

Pappaya, buziaki dla Ivusia

[lwica83]

no i skasował mi się post wrrr
Elsi dziękuję za ciepłe słowa Ty w sumie też powinnaś spróbować własnych sił chociażby z rysunkami są bombowe (widziałam na niektórych zdjęciach) Zdrówka dla Was, wiem co to znaczy siedzieć w domu bo ja już mam taki 3 tydzień do tego stopnia, że nie wychodzę nawet po zakupy...
Sheryl a próbowałaś się rozejrzeć po sklepach osiedlowych? może tam się jakiś przytulak kotek schował

[midey]

Sheryl, zazwyczaj tak jets ze jak cos jest potrzebne to nigdzie nie ma..... ja poluje na stolik i krzeselko i kurcze nie ma....a gwiazdka niedaleko

Kasia, Aga ale Wam fajnie a Wy znalyscie sie wczesniej czy znajomosc na watku tak sie rozwinela?

Napisane przez pappaya

Wlasnie Ivo siedzi przy mnie i patrzy na buźki (emotikonki) po prawej stronie i pokazuje na każdą i pyta jak sie nazywa wiec mowie mu ze ta jest smutna tamta wesoła jeszcze inna całuje albo sie śmieje. Czasami naśladuje je i szczerzy zęby albo pokazuje język. Mamy dużo przy tym śmiechu

no prosze

Elsi, zdrowka dla Ciebie i Emilki

[lwica83]

sorki że smęce ale dzisiaj mój mąż przeszedł samego siebie, qurczaki no jak można powiedzieć, że idzie się na zakupy po póltorej godziny dzwonie gdzie jest odpowiada ze są kolejki (poszedł raptem do mięsnego), a okazuje sie ze siedzi u swojej mamusi.... wrrrrrrrrrrrr po prostu gorzej niż 6 latek.... ale się zjeżyłam.... że mnie okłamuje tak perfidnie...
musialam to gdzies wyrzucic... już nie wiem jak mam znim postępować:/

[sheryl]

Napisane przez lwica83

sorki że smęce ale dzisiaj mój mąż przeszedł samego siebie, qurczaki no jak można powiedzieć, że idzie się na zakupy po póltorej godziny dzwonie gdzie jest odpowiada ze są kolejki (poszedł raptem do mięsnego), a okazuje sie ze siedzi u swojej mamusi.... wrrrrrrrrrrrr po prostu gorzej niż 6 latek.... ale się zjeżyłam.... że mnie okłamuje tak perfidnie...
musialam to gdzies wyrzucic... już nie wiem jak mam znim postępować:/

o, matko Lwico, nie wiem co napisać, nie miałam do czynienia z takim przypadkiem

Napisane przez midey

ja poluje na stolik i krzeselko i kurcze nie ma....a gwiazdka niedaleko

O, my też ostatnio kupiliśmy Stasiowi stolik i krzesełko. Kurcze, no właśnie nigdzie nie ma, tylko w Ikei znalazłam kilka typów. Nawet na allegro patrzyłam, też nic oprócz Ikei i Little Tikes... Mam na myśli oczywiście małe, kolorowe stoliki dziecięce.
wkleję co wybraliśmy

[lwica83]

Sheryl fajny ten stolik, u mnie niestety miejsca już brak Dawid nadal ryzuje i je w krzesełku do karmienia...
hmmm no nic muszę zabrać się za weiszanie prania bo wczoraj zapomniałam i musiałam dzisiaj znowu prac:/

[AgaMili]

Sheryl fajny ten stolik, podoba mi sie kolor. Ja tez bym chciala kupic dla malej takie cos ale nie mam miejsca w domu.
Midey my sie znalysmy z Kasia od poczatku ciazy, a na watek mnie zaprosila jak Milenka miala z 5 miesiecy.
Lwico mam nadzieje ze z mezem juz lepiej i wiecej sie tak nie zachowa

[midey]

Napisane przez lwica83

sorki że smęce ale dzisiaj mój mąż przeszedł samego siebie, qurczaki no jak można powiedzieć, że idzie się na zakupy po póltorej godziny dzwonie gdzie jest odpowiada ze są kolejki (poszedł raptem do mięsnego), a okazuje sie ze siedzi u swojej mamusi.... wrrrrrrrrrrrr po prostu gorzej niż 6 latek.... ale się zjeżyłam.... że mnie okłamuje tak perfidnie...
musialam to gdzies wyrzucic... już nie wiem jak mam znim postępować:/

brak mi slow.... moj Truten ale chociaz szczery.... moze tak zrobil bo wie ze nie darzysz tesciow zbyt duza sympatia?

Napisane przez sheryl

nie miałam do czynienia z takim przypadkiem

no Twoj to w ogole chyba jakis ewenement (oczywiscie komplement ) nie dosc ze zlota raczka to jeszcze szyc umie a ja sie swojego nie moge doprosic zeby kupil zarowki, o dokrecenie zlewu prosilam chyba z miesiac i chyba nigdy nie zmieknie jesli chodzi o jego 'potrzadek" (wszedzie wszystkiego pelno, papierkow, urzadzen, srobek....)...tylko dlaczego w salonie?

my tez ogladalismy ten stolik (na allegro ) ale jak bylismy w ikei to jednak zdecydowalismy sie na mammuta, mamy taki w "Gasce balbince" i Mlody super sobnie radzi tylko na allegro nie ma czerwonego kompletu a do ikei mamy wyprawe na caly dzien....

Aga, to fajnie bawcie sie dobrze a dziewczynki spokojnie a ja ciekawa jestem jak majeczka sobie radzi ze zmiana czasu i otoczenia?

[lwica83]

Midey ja już prawie rok proszę o naprawienie włącznika światła w kuchni... ostatnio nawet zagroziłam, ze póki nie naprawi z przyjemności nici!! zero reakcji, nadal się wyłącza światło... masakra a kuchnie mam ślepą więc nerwy mam okropne...
Aga pisz jak dziewczyny? bawią się razem nadal zgodnie?

[AgaMili]

Wklejam zdjecia Milenki i Majeczki
http://picasaweb.google.pl/agamili87...OFsO3j-MXJ5wE#
Dziewczyny maja rozne humorki, raz sie bija a raz caluja.
Maja przestawila sie juz na angielski czas. jest bardzo grzeczna i .. malutka przy Mili to jak niemowlaczek. Fajnie razem wygladaja.

Najgorzej mamy ze snem. Chodza spac o 23.00 a raczej padaja. Ale pracujemy nad tym

Pozdrawiamy

[midey]

Napisane przez lwica83

Midey ja już prawie rok proszę o naprawienie włącznika światła w kuchni... ostatnio nawet zagroziłam, ze póki nie naprawi z przyjemności nici!! zero reakcji, nadal się wyłącza światło... masakra a kuchnie mam ślepą więc nerwy mam okropne...
Aga pisz jak dziewczyny? bawią się razem nadal zgodnie?

Lwico, to chyba trzeba po prostu olac i sie nie denerwowac....

Napisane przez AgaMili

Wklejam zdjecia Milenki i Majeczki
http://picasaweb.google.pl/agamili87...OFsO3j-MXJ5wE#
Dziewczyny maja rozne humorki, raz sie bija a raz caluja.
Maja przestawila sie juz na angielski czas. jest bardzo grzeczna i .. malutka przy Mili to jak niemowlaczek. Fajnie razem wygladaja.

no super sliczne zdjecia jak One sie zmiescily w lozeczku i wannie we dwie? moj Dawid w lozeczku jak spi to czasem mam wrazenie ze dla Niego za male......tak sie wierci i wierci

a ja przesylam buziaki dla Was i dzieciaczkow od Kociulka

[Enaffi]

Hej dziewczyny

Też jestem mamą styczniowego skarba chciałam was zapytać jak sie sprawa przedstawia u waszych maluchów z nocnikiem? bo u nas jest tak że wcześniej jakiś miesiąc temu Maja ładnie wołała i załatwiała sie na nocnik a teraz od jakiegoś tygodnia jakiś bunti powrót do pampersów.......nie woła tylko mowi po fakcie hmmm.....