Szczurzy temat, szczury, szczur - WĄTEK ZBIORCZY

[Malla]

Niejeden człowiek nie ma tak dobrej opieki jak Twoja Rafia.

[lafigue]

Napisane przez Malla

Niejeden człowiek nie ma tak dobrej opieki jak Twoja Rafia.

Właśnie za to lubię Klinikę Małych Zwierząt, że wszystkie badania robią na miejscu, zwierzęta traktowane są delikatnie i godnie, a lekarze są kompetentni [takie przynajmniej ja mam doświadczenia póki co]. Szkoda, że nie wszystkie lecznice tak wyglądają... no i że wielu lekarzy ludzkich nie ma takiego podejścia do swojej pracy (pomijjając już środki)...

[rachela]

To ja się pochwalę Kluską.
Od razu mówię, że na niektórych zdjęciach nie dało się wyciąć mojej facjaty

[lafigue]

ooo, widzę że Kluska chemii się uczy zdolna panna

[rachela]

I jeszcze

Widzę, że mam brzuszek większy niż Kluska

[rachela]

Napisane przez lafigue

ooo, widze że Kluska chemii się uczy zdolna panna

No ba, na klawiaturze pisze, cukry zakuwa...

A to zdjęcie mnie po prostu rozwala

[rachela]

Jak nazwa zdjęć wskazuje...

[rachela]

I kilka deserowych.

Mówię Wam, to mała lizawka.
Zawsze musi mnie liznąć. Zawsze. Nos, okulary, policzek, ramię, noga, ręce... Nie popuści potworek jeden

[Malla]

Moze mi się za to dostanie, ale Klucha jest jak dziecko, tzn. żywa, myśląca, zabawna, kochana, słodziutka, śliczna... Z czego masz egzamin?
PS. Masz ładne paznokcie

[moee]

Rachelo cudna ta Twoja Klusia taka duza mi sie wydaje


btw. moj kot chodzi z rana na pysku,po walce z Bobkiem i to przez glupote bo pysk kotka wsadzila mu do klatki, Bobek nie zdzerzyl i sie rzucil na nia teraz sie omijaja dalekim lukiem i cos krzywo patrza na siebie

[rachela]

Napisane przez Malla

Moze mi się za to dostanie, ale Klucha jest jak dziecko, tzn. żywa, myśląca, zabawna, kochana, słodziutka, śliczna... Z czego masz egzamin?

Ona jest szurnięta, to przede wszystkim. A tak, to sama (namolna) słodycz

Napisane przez Malla

PS. Masz ładne paznokcie

A dziękuję Z dekoltem gorzej, mam takie pikne podłużne czerwone pręgi na szyi i ramionach, bo ulubione hobby Kluski to zjeżdżanie ze mnie pazurkami.
Im większe nachylenie terenu, tym większa radocha

Napisane przez moee

Rachelo cudna ta Twoja Klusia taka duza mi sie wydaje

Przeglądałam wczoraj pierwsze zdjęcia Kluski... Eeee, to nie to co teraz, wtedy była takim chucherkiem z wielkimi nóżkami. A teraz to jest kawał szczura
I ma słodkie falbanki po bokach

Bobek:kot - 1:0

[Shemreolin]

Niestety, ja nie mam dobrych wieści. Pewnie już niedługo pojadę uśpić Szprotkę. Jest coraz bardziej wykręcona i z pyszczka leje jej sięporfiryna. Z oczków też już zaczęło. W te upały ona sie bardzo męczy, bo ma kłopot z utrzymaniem równowagi, ciagle sie przewraca i w zasadzie porusza sie turlając. Pojadę z nią jeszcze do weterynarza żeby ja obejrzał, może jest jakaś nadzieja. Ale jak to jest cos z mózgiem, albo jakimś guzem w głowie to raczej nie ma na co liczyć. Ja za dwa tygodnie sie wyprowadzam i boję sie, że dla i tak schorowanej zczurzycy będzie to stres. Prawdopodobnie, jeśli nie będzie nadziei na poprawę, uspię ją, by sie nie męczyła.

Zastanawiam sie też nad oddaniem w dobre ręce Puzla. Niestety wyszło tak, że jeśli uśpię Szprotkę to zostanie mi samczyk i samiczka. Nie będę mogła ich razem trzymać, no bo wiadaomo... Ja pracuję, Łukasz też i nie będziemy mieć za wiele czasu by się zajmować obojgiem, a one będą same w klatce teraz i będzie im smutno. Myślę, że Puzel mógłby znaleźć dom, w którym ktoś by sie mógł nim zająć dobrze, a ja zostawiłabym sobie Mychę, bo ona potrafi dziabnąć i jest taka trochę dziwna. Ja juz wiem jak się z nią obchodzić, wiec jej nikomu nie oddam.

gdyby któraś z Was zechciała sie zaopiekować moim Puzlem, to by było wspaniale. Oddałabym go z klatką i ze wszystkimi miseczkami i poidełkiem. Chciałabym by nie był samotnym szczurkiem, bo on jest naprawdę kochany. Cieżka to decyzja, ale tak będzie dla niego lepiej.

[Malla]

Shem - biedna Szprotka, wyobrażam sobie jak ona się musi męczyć i łzy napływają mi do oczu Na pewno musisz oddawać Puzla? Przecież nie muszą być razem w klatce, do tej pory sobie radził sam, a jak już, to można jedno wykastrować (wiem, to okropne).

[rachela]

Shem, rzeczywiście nieciekawie
Szprotki lepiej nie przemęczać i nie dawać jej dodatkowego stresu. Jeżeli to coś z łepkiem, to sprawa jest na tyle poważna; że chyba bez tej najgorszej decyzji się nie obędzie...

Popytam o Puzla znajomych. Powiedz tylko w jakim jest wieku i jaki ma charakter.
Na szczurzym forum pisałaś?...

[Shemreolin]

Nie chce pisać na szczurzym forum, bo pewnie mnie wyklną, że zwierzę oddaję, bo mi sie znudziło czy coś. A ja chcę go oddać, bo mi go żal. Jakby mieszkały razem, to by sie nie nudziły, a tak będą osobno i każdemu będę musiala poświęcać więcej czasu. Teraz było tak, że Mycha i Szprotka były razem, wiec mogłam zajmować sie Puzlem, ale tak to bym musiała obojgu poświęcić duzo czasu. A wiem, ż enie będę miała tyle. Nie wspomnę, ż eto dwie klatki do sprzątnięcia zamiast jednej, wiec znowu kłopot. A szczurek będzie siedział sam w klatce i będzie mu smutno.

Puzel ma ponad rok i jest bardzo spokojny, nieco tchórzliwy, ale to chyba kwestia tego, że Klops go lał dosć mocno i nie dało sie ich połączyć. Na dodatek nie poświecałam mu tyle czasu by sie chłoak wyluzował, jest raczej samotnikiem, ale kiedys jak był mały to był strasznie przytulaśny. Podejrzewam, ze jakby mu poświęcić duzo uwagi to szybko by sie oswoił.

Bardzo Was proszę o pomoc. Chciałabym by trafił do kogoś komu bym zaufała i gdzie by sie nim zajeto odpowiednio.

Acha, kastracja nie wchodzi w grę, bo szczurek nie jest za młody, prawdopodobnie jest z chowu wsobnego i nie wiem czy by przeżyl operację. Nie warto ryzykować jego życia.

[rachela]

Shem, a jak wygląda sprawa sterylizacji (czy kastracji, niestety głąb ze mnie, nigdy tych pojęć nie rozróżniałam ) ogonka?
Bo ja nie mam zielonego pojęcia na ten temat.
Ale widzę, że Malla też o tym pomyślała...

[Shemreolin]

U samca, sie po prostu łyżeczkuje jądra, ale ja nie chcę tego robic, bo na takim zwierzaku kazda operacja to ryzyko śmierci, szczególnie, że on nie jest znowu taki młody i silny. Generalnie moje szczurki maja niedobór wit. A i trzeba im dawać wiecej mięsa. Teraz codziennie dostaja kawałeczek wędliny, ale i tak mogą byc słabsze. Nie chcę go wsadzać pod nóż tylko po to by mieszkał z Mychą. Nie wiadomo nawet czy by sie polubili. Dla niego o wiele łatwiej by było gdyby po prostu trafił w dore ręce, bez ryzyka smierci i stresu w tym wieku.

[lafigue]

smutno, kiedy tak los się układa...biedna Szprotka...
Też popytam, czy ktoś nie wziąłby Puzla, chociaż są wakacje, więc pewnie ludzie będą wyjeżdżać i nie będą chcieli zwierza w tym czasie....

[Shemreolin]

Dziękuję dziewczyny

[rachela]

Lafigue, bosssski avatar!
Aż sama mam ochotę wrzucić szczurka.
Ale będę dzielna. W wakacje miała być kawiarenka

[lafigue]

Napisane przez rachela

Lafigue, bosssski avatar!
Aż sama mam ochotę wrzucić szczurka.
Ale będę dzielna. W wakacje miała być kawiarenka

Dzięki tak jakoś u mnie w kompie zapanował szczurzy motyw, na pulpicie codziennie pojawia się nowa mordka

[Shemreolin]

Dzisiaj powiedziałam TŻ o moim pomysle, bo oddać Puzla komuś a on powiedział, że nikomu go nie oddamy i że bedziemy sie nimi opiekować. Cieszę sie bardzo, bo bałam sie, że on uzna, że to są moje szczury i nie będzie nic mi pomagał, ale powiedział o nich tak jakby były też jego i zaoferował swoja pomoc. Może jak ja bedę wypuszczac Myche to on posiedzi z Puzlem w drugim pokoju i sie z nim pobawi. Cieszę sie, że nie muszę go oddawać jednak i TŻ mi pomoże.

Szkoda tylko, że ze Szprotką coraz gorzej. Niby rzuca sie na jedzenie, ale jednak nie potrafi juz prawie stać normalnie, ciagle sie wywraca, a z oczków i noska cieknie jej dużo profiryny. W tym tygodniu jadę z nia do weta i zobaczymy co odpowie... nie chce stresować szczurzycy przeprowadzką, jeśli i tak miała by pożyc kilka dni więcej. Szkoda mi jej, bo ona zawsze była strasznie dobra i delikatna.

P.S. W IKEA w Jankach (nie wiem jak w innych sklepach) można kupic takie super fajne maskotki szczurków. Ja dostałam takiego od Łukasza. Jest normalnie przecudny. Taki szary ze sterczącymi uszkami i różowym aksamitnym ogonkiem. Kosztuje cos ponad 10 zł. Normalnie miodzio. Łukasz zrobił zdjecia to pewnie jakos jutro tu wkleje, bo dzisiaj mi nie przesłał na poczte.

[rachela]

Shem, kuuuup mi takiego pluszowego szczurka, ja Ci później pieniądze przeleję, ale kup mi, kup kup kup, bo ja nie wiem, kiedy w Ikei będę, pewnie nie prędzej niż Ty... Proszę, nie bądź wiśnia

I cieszę się, że luby okazał tyle serca dla szczuraska.
A za Szprotkę pozostaje mi trzymać kciuki, mam nadzieję, że smutnych wieści nie będzie...

[Shemreolin]

Napisane przez rachela

Shem, kuuuup mi takiego pluszowego szczurka, ja Ci później pieniądze przeleję, ale kup mi, kup kup kup, bo ja nie wiem, kiedy w Ikei będę, pewnie nie prędzej niż Ty... Proszę, nie bądź wiśnia

I cieszę się, że luby okazał tyle serca dla szczuraska.
A za Szprotkę pozostaje mi trzymać kciuki, mam nadzieję, że smutnych wieści nie będzie...

Nooo dooobra jak będziemy jechać znowu do janek to ci kupię szczurasa.

Ja też się cieszę, że Łukasz jednak zarządził, że szczurasek zostanie.

[_Jamaica]

a czy wasze szkodniki tak jak moj niszcza wszystko?

[rachela]

Moja jak nikt nie patrzy, wsuwa frędzle z dywanu...

[moee]

Napisane przez _Jamaica

a czy wasze szkodniki tak jak moj niszcza wszystko?

e nie.. moj grubas to albo spi albo wcina zarcie jedynie co to lize wszystko na co trafi na drodze, badz zjada wszystkie okruchy co znajdzie( kiedys mu cos zaszkodzi na bank ) zdecydowanie grzeczny szczur z niego

[_Jamaica]

Moee to zazdroszcze Moja szczurka pogryzła mi juz tyle ciuchów,poduszek,kołeder ehhh w tapetach dziury itp. Nie mozna jej spuscic z oka a szkoda bo wolałabym dac jej większą swobodę, tylko jak gdy ona co chwile cos niszczy.Diabeł jeden

[Shemreolin]

Moje szczurki jeszcze nic mi nie zniszczyły. Pomijam tylko, że wciagaja kazdy materiał, który znajdzie sie w poblizu ich klatki. łapkami wciagaja wszytsko przez kraty i tna ile wlezie. W ten sposób TŻ stracił swoja ukochaną koszulkę ze Star Trekiem, którą dostał od cioci z Francji. Po prostu jak u mnie nocował to za blisko odsunełam krzesło, na którym leżał jego T-shirt no i wciagneły go bestie w nocy. Przysiegam, że podziwiam jego opanowanie, gdy zobaczył swoja koszulkę a'la ser szwajcarski.

[_Jamaica]

Hehehhe Współczuje TŻtowi że jego koszulka została wzięta na pożarcie)
Moja Tuska zaciągneła do klatki chyba z pół prześcieradła i obgryzła, jakież było rano moje zdziwienie że brakuje ok 1\2 prześcieradła? Patrze do klatki a królewna rozłozona na nim w najlepsze