Offtopowe zapuszczanie Część XXVII- zapuszczalskie wciąż atakują

[n0emi]

Napisane przez Chatul

Nie móc się podmyć? W większości szkół są już przecież prysznice...

A co do ćwiczeń- ja normalnie zgłaszałam WFiście, że mam okres i że chętnie poćwiczę, ale nie wszystkie ćwiczenia dam radę zrobić. I po problemie. WFista w każdej szkole ZAWSZE to rozumiał. Gdyby nie rozumiał to już byłabym ze skargą u dyrektora/dyrektorki szkoły




Dlatego wygibasów ja w czasie miesiączki nie robiłam. Spokojnie np. grałam w ping-ponga, albo ćwiczyłam mięśnie rąk w siłowni



Albo ŻADNA nie chciała się przyznać

Ja dostałam pierwszą miesiączkę w 3 albo 4 klasie szkoły podstawowej

Chyba w zadnej szkole u mnie nie ma mozliwosci podmycia sie. Nawet nie jestem pewna czy cos takiego jest u mnie w szkole wyzszej.
No pewnie moglam zglosic nd, ale za niecwiczenie byly odejmowane pkty i nizsza ocena.

Ja jak cwiczylam w czasie miesiaczki to nauczycielka komentowala, ze to wcale nie choroba i zeby dziewczyny juz nie przesadzaly i normalnie cwiczyly

Co do miesiaczki to mysle, ze mowily prawde bo w gim bylo nas malo chyba 7 dziewczyn i wiele dostalo w 3 klasie i same sie chwalily, ze juz dostaly.
A ja dostalam w pierwszy dzien wakacji po 6 klasie podstawowki

---------- Dopisano o 20:46 ---------- Poprzedni post napisano o 20:42 ----------

Napisane przez xxxMikixxx

Oba są po. Chciałam pokazać odcień twarzy i szyi

No to efekt super, chyba sie jednak skusze.
Wiesz co moze nie jestes przyzwyczajona do jasniejszej cery, bo sama mowilas, ze masz podklad lekko ciemniejszy.
Ja tez wole taki efekt, zeby twarz byla baaaaaaardzo lekko ciemniejsza, bardziej musnieta ciemniejszym kolorkiem, wtedy buzia odzywa.
Nawet jak mam jasny dopasowany puder to wleje kropelke ciemniejszego
Moim zdaniem nie ma roznicy i masz taki kolorek buzi.

[Narek]

Napisane przez GrazynkaLubicz

Mydło i papier jest tylko wtedy, kiedy przyjeżdża Sanepid .
Chociaż u mnie w LO są całkiem ładne łazienki. Nie śmierdzi, jest czysto, są nowe drzwi i ładne płytki, a przede wszystkim lustro o długości przynajmniej 1,5 m . W gimnazjum nie mogliśmy się doprosić o małe lusterka. Tutaj mydło i ręczniki są na stałe, ale papier jest rzadko.

Nie no, u mnie w takim razie to Ameryka- sprzątaczki donoszą mydło/papier/ręczniki mniej więcej co 3 dni
W moich łazienkach nie działają niektóre zamki, albo są tak przypalone, że nie można ich obrócić W niektórych drzwiach brakuje kratek wentylacyjnych(tych na dole), a same kibelki są w takim stanie, że korzystam z nich dopiero wtedy, kiedy czuję, że nie wytrzymam
Lusterko jest w jednej łazience, wielkości jakieś 30 cm na 10

[monjas1988]

Napisane przez blondyna789

możesz wrzucić link do pudru, bo teraz wrzuciłaś listę ogólnie i nie bardzo wiem o co kaman

jak maleństwo się czuje ?

przepraszam nie to skopiowalam ;/


https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,3...ja.html&next=1


a mala, dobrez, jestesmy w szpitaluy i jakos tak mam dola siedze i becze tzet w pracy i do dupy z tym wszystkim ;/

[GrazynkaLubicz]

Napisane przez xxxMikixxx

Oba są po. Chciałam pokazać odcień twarzy i szyi

Fajny efekt . Na moim monitorze widać lekką różnicę pomiędzy szyją a twarzą, ale to najlepiej sprawdzić w świetle dziennym.

Napisane przez n0emi

Ja jak cwiczylam w czasie miesiaczki to nauczycielka komentowala, ze to wcale nie choroba i zeby dziewczyny juz nie przesadzaly i normalnie cwiczyly

Co do miesiaczki to mysle, ze mowily prawde bo w gim bylo nas malo chyba 7 dziewczyn i wiele dostalo w 3 klasie i same sie chwalily, ze juz dostaly.
A ja dostalam w pierwszy dzien wakacji po 6 klasie podstawowki

Ja zawsze ćwiczę podczas @, bo w sumie mi to nie przeszkadza. Ale rzeczywiście nauczycielka w gimnazjum zawsze komentowała, że "to nie choroba". W LO mamy lekcje z facetem, ale w sumie do tej pory żadna z dziewczyn nie zgłaszała niedyspozycji.

[blondyna789]

Napisane przez monjas1988

przepraszam nie to skopiowalam ;/


https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,3...ja.html&next=1


a mala, dobrez, jestesmy w szpitaluy i jakos tak mam dola siedze i becze tzet w pracy i do dupy z tym wszystkim ;/

pomyślę nad nim

musisz być silna.. wiem że wszyscy Ci to powtarzają, ale wierzę, że wszystko się jakoś ułoży... trzymam za was wszystkich kciuki

[Narek]

Napisane przez GrazynkaLubicz

Ja zawsze ćwiczę podczas @, bo w sumie mi to nie przeszkadza. Ale rzeczywiście nauczycielka w gimnazjum zawsze komentowała, że "to nie choroba". W LO mamy lekcje z facetem, ale w sumie do tej pory żadna z dziewczyn nie zgłaszała niedyspozycji.

O Boże, przypomniało mi się, jak kiedyś lekcję prowadził praktykant. Akurat zaczął mi się wtedy okres i mu mówię, że jestem "n"(ustalony przez nas skrót od "niedyspozycji" ). On wybałuszył oczy i pyta się, że co ja jestem? Ja już lekko zarumieniona:"Jestem niedysponowana". On:"A co to znaczy?", ja:"No okres mam!" i taaaki burak On też zaraz zrobił się czerwony i burknął tylko, żebym poszła na scenę(miejsce dla niećwiczących w mojej szkole). Brrr, do dzisiaj jak go mijam na ulicy, to patrzę się w drugą stronę

[Magdzia94]

Ja też miałam facetów i bez skrępowania mówiłyśmy mu że jesteśmy niedysponowane, nie reagował

[Chatul]

Napisane przez jyyli

No to muszę Cię zmartwić, ale ja przez wuef się leczę za Twoje pieniądze
Serio, gdyby nie wf, to bym była zdrowa. A przynajmniej nie miałabym astmy, zapalenia ścięgna Achillesa (teraz pewnie mnie czeka operacja, bo zabiegi już nie pomogą) ani żadnej z mniej przewlekłych chorób.

Ale to nie jest wina samego faktu, że jest WF tylko tego jaki jest. A że jest często fatalny to ja bardzo dobrze wiem

Za to moim zdaniem powinna być edukacja muzyczna w szkołach, ale nie ma, więc czemu jest wuef?

Powinna być i edukacja muzyczna

Napisane przez blondyna789

niekoniecznie u mnie nie było wyboru

No coś Ty Mnie UW rozbestwiło. Myślałam, że wszędzie jest tak fajnie jak na UW...

Napisane przez jyyli

U mnie też właściwie nie było wyboru. Komu się udało zapisać przez neta, ten był zapisany, miejsc było mniej niż studentów, więc każdy usiłował się zapisać jak leciało i był szczęśliwy, jeśli w ogóle się udało.

Ale UAM to w ogóle jest chora uczelnia Bez urazy, ale ja bym tam w życiu ni poszła. Za dużo się już od mamy o UAM-ie dowiedziałam. Moja mama tam już jakiś czas temu studiowała, ale widzę, że nic się właściwie tam nie zmieniło

Napisane przez n0emi

No wlasnie z tych wypowiedzi wychodzi, ze kazdemu pasuje cos innego. Ktos lubi grac w siatke inna osoba biegac, a jeszcze inna jezdzic na rowerku. Dlatego nie zrozumiem tego przymuszania i jak tego nie zrobisz to dostaniesz 1. No niestety nie moja wina, ze nie jestem tak silna, zeby pilke lekarska wyrzucic na iles tam m, i przebiec dystans w najkrotszym czasie. Mimo staran nie moglam miec najlepszej oceny.

To akurat rozumiem aż za dobrze. U mnie w LO były oceniane tylko biegi i rzut piłką lekarską. A ja właśnie mam problem z biegami i kręgosłupem Czyli same tróje z tego miałam
Na szczęście miałam porządnego WFistę, który "dostawił" mi piątki za frekwencję (ja i może jeszcze 3 inne dziewczyny regularnie chodziłyśmy na WF), za uczestnictwo w zajęciach (ja i może jeszcze 3 inne dziewczyny, o których już wspomniałam, w ogóle regularnie i porządnie ćwiczyłyśmy na zajęciach...) itd. Dzięki temu w efekcie miałam 5 na koniec

Napisane przez Narek

To musiałaś mieć niezłego farta, jeżeli trafiłaś do szkoły, gdzie były prysznice U mnie czasem nie ma mydła w łazienkach, albo papieru toaletowego, a co dopiero prysznic?

U mnie i w gimnazjum i w LO są prysznice. Tam gdzie teraz na WF chodzę też jest prysznic. Ale tylko jeden.

Napisane przez GrazynkaLubicz

Nie słyszałam, żeby w jakiejkolwiek ze szkół w moim mieście były prysznice. W żadnej z moich 3 szkół ich nie było.

O_o

Napisane przez n0emi

No pewnie moglam zglosic nd, ale za niecwiczenie byly odejmowane pkty i nizsza ocena.

Chora szkoła O_o
Zaczynam rozumieć o co Wam chodzi z Tym WFem... U mnie nigdy takich cyrków nie było.
Tylko w gimnazjum mi WFistka robiła jazdy o to, że nie chcę związać włosów na WF Zakazywała mi nawet ćwiczyć dopóki nie zwiążę włosów Efekt? Siedziałam sobie przez 45 minut na parapecie w sali gimnastycznej i czytałam książkę

Ja jak cwiczylam w czasie miesiaczki to nauczycielka komentowala, ze to wcale nie choroba i zeby dziewczyny juz nie przesadzaly i normalnie cwiczyly

Wtedy bym jej chyba zemdlała na zajęciach A tak serio to normalnie poszłabym do dyrektorki/dyrektora szkoły. Coś takiego jest niedopuszczalne

[jyyli]

Napisane przez Narek

To musiałaś mieć niezłego farta, jeżeli trafiłaś do szkoły, gdzie były prysznice U mnie czasem nie ma mydła w łazienkach, albo papieru toaletowego, a co dopiero prysznic?

Ja bym się brzydziła iść pod szkolny prysznic

Napisane przez Chatul

Ale to nie jest wina samego faktu, że jest WF tylko tego jaki jest. A że jest często fatalny to ja bardzo dobrze wiem



Ale UAM to w ogóle jest chora uczelnia Bez urazy, ale ja bym tam w życiu ni poszła. Za dużo się już od mamy o UAM-ie dowiedziałam. Moja mama tam już jakiś czas temu studiowała, ale widzę, że nic się właściwie tam nie zmieniło


Wtedy bym jej chyba zemdlała na zajęciach A tak serio to normalnie poszłabym do dyrektorki/dyrektora szkoły. Coś takiego jest niedopuszczalne

Też prawda. Ale nie da się zrobić zajęć odpowiednich dla każdego. Dlatego powinni to inaczej rozwiązać, ale to by wymagało pomyślunku

Wiem Jeszcze inni jakoś mają, a my, dzieci słońca z Instytutu Językoznawstwa mamy najgorzej

Ja mam czasem wrażenie, że niektórzy wuefiści w gimnazjach i liceach są trochę ograniczeni i nie rozumieją, że kiedy oni nie cierpią z powodu okresu bo tak mają albo są płci męskiej, to inni też nie mogą
Ja mdlałam w gimnazjum, to było "wstawaj, nie udawaj".

[n0emi]

Chatul u mnie dluzsze wlosy trzeba bylo koniecznie zwiazywac I zdejmowac kolczyki wieksze niz te zwykle wkretki male.

[blondyna789]

ja z tego co pamiętam miałam wuefistkę , która się nie malowała - jej sprawa. strasznie jeździła po dziewczynach, które się malowały. był przykaz, że przed wuefem trzeba zmyć makijaż. nie wiem o co jej chodziło, wiadomo że nikt nie zmywał. głupia baba. jak przyniosłam jej zwolnienie z powodu alergii na roztocza i inne pyłki, to skomentowała, że "oczy przecież maluję" nie wiem co ma piernik do wiatraka. na szczęście nie miałam tego problemu więcej , bo moi rodzice poszli do niej na wywiadówce i powiedzieli żeby się pompowała , a nie brała za podważanie opinii lekarza

---------- Dopisano o 21:16 ---------- Poprzedni post napisano o 21:16 ----------

ale zgłodniałam. idę na szamanko jakieś

[19agusia91]

akurat zdejmowanie kolczyków to rozumiem.

[xxxMikixxx]

Napisane przez blondyna789

kuuuuurde
twarz wygląda rewelacyjnie , w życiu nie widzę różnicy między buzią a szyją... wg mnie jest świetnie, ale Ty masz super gładką cerę

Sprawdzę jeszcze jak to wygląda w świetle dziennym

Napisane przez n0emi

No to efekt super, chyba sie jednak skusze.
Wiesz co moze nie jestes przyzwyczajona do jasniejszej cery, bo sama mowilas, ze masz podklad lekko ciemniejszy.
Ja tez wole taki efekt, zeby twarz byla baaaaaaardzo lekko ciemniejsza, bardziej musnieta ciemniejszym kolorkiem, wtedy buzia odzywa.
Nawet jak mam jasny dopasowany puder to wleje kropelke ciemniejszego
Moim zdaniem nie ma roznicy i masz taki kolorek buzi.

Bardzo możliwe że nie jestem przyzwyczajona, dziwnie czuję się z taką bladą twarzą, jak śmierć Muszę sprawdzić jak spisze się zmieszany z ciemniejszym MF, może nie wybuchnie

Napisane przez GrazynkaLubicz

Fajny efekt . Na moim monitorze widać lekką różnicę pomiędzy szyją a twarzą, ale to najlepiej sprawdzić w świetle dziennym.

Na moim również widać ale tak jak piszesz, trzeba to sprawdzić w świetle dziennym

[Chatul]

Napisane przez jyyli

Ja mam czasem wrażenie, że niektórzy wuefiści w gimnazjach i liceach są trochę ograniczeni i nie rozumieją, że kiedy oni nie cierpią z powodu okresu bo tak mają albo są płci męskiej, to inni też nie mogą
Ja mdlałam w gimnazjum, to było "wstawaj, nie udawaj".

Fakt, niektórzy są ograniczeni
Ja miewałam różnych nauczycieli- nie tylko od WF-u. I muszę przyznać, że z wieloma nauczycielami miałam na pieńku. Raz całą szkołę na nogi postawiłam, bo mnie biologiczka w gimnazjum nie chciała wpuścić na koło biologiczne w glanach A innych wpuściła

Napisane przez n0emi

Chatul u mnie dluzsze wlosy trzeba bylo koniecznie zwiazywac I zdejmowac kolczyki wieksze niz te zwykle wkretki male.

Ja rozumiem zdejmować kolczyki itd., bo można nimi o coś zaczepić. Ale związywać włosy? To co, rozpuszczonymi zaczepię, a związanymi w kitkę już nie? Kolczyków ani innych takich nie nosiłam. A włosów nie zamierzałam wiązać. I nie wiązałam. Przez całe gimnazjum walczyłam z WFistką o te włosy
Za to w LO WFista uważał, że to nasza sprawa czy wiążemy włosy czy nie. I nikogo się nie czepiał. Ale w ogóle miałam genialnego WFistę w LO

Napisane przez blondyna789

ja z tego co pamiętam miałam wuefistkę , która się nie malowała - jej sprawa. strasznie jeździła po dziewczynach, które się malowały. był przykaz, że przed wuefem trzeba zmyć makijaż. nie wiem o co jej chodziło, wiadomo że nikt nie zmywał. głupia baba. jak przyniosłam jej zwolnienie z powodu alergii na roztocza i inne pyłki, to skomentowała, że "oczy przecież maluję" nie wiem co ma piernik do wiatraka. na szczęście nie miałam tego problemu więcej , bo moi rodzice poszli do niej na wywiadówce i powiedzieli żeby się pompowała , a nie brała za podważanie opinii lekarza

Ja w gimnazjum miałam wychowawczynię, która nie pozwalała się malować ani zakładać bluzek z dużym dekoltem. Nie muszę chyba mówić, że paznokcie to miałam pomalowane zawsze (na jakiś odblaskowy kolor), a dekolt taki, że niemalże pół biustu było widać Gimnazjum zakończyłam z zachowaniem wzorowym

[Narek]

Napisane przez Chatul

Ja rozumiem zdejmować kolczyki itd., bo można nimi o coś zaczepić. Ale związywać włosy? To co, rozpuszczonymi zaczepię, a związanymi w kitkę już nie? Kolczyków ani innych takich nie nosiłam. A włosów nie zamierzałam wiązać. I nie wiązałam. Przez całe gimnazjum walczyłam z WFistką o te włosy
Za to w LO WFista uważał, że to nasza sprawa czy wiążemy włosy czy nie. I nikogo się nie czepiał. Ale w ogóle miałam genialnego WFistę w LO

Dla mnie to raczej kwestia wygody- nie wyobrażam sobie biegania za piłką z rozpuszczonymi włosami Ale co kto lubi, nie ma powodu do zmuszania oczywiście

[n0emi]

o kolczykach tako dopialam tylko, nie chodzilo mi, ze to jest zle

blondyna to ja ci powiem, ze mielismy wychowaczynie od wfu i to co przechodzilismy z makijazem to masakra
Ja mialam dosc specyficzna klase, tzn nie bylo typowej szarej myszki, kazda dziewczyna bronila swojego, nie bala sie wdac w dyskusje z nauczycielem. I kazda sie malowala. W tamtym czasie bardzo modne bylo obrysowanie oka czarna kredka walczyla z nami do samego konca...

[blondyna789]

ja nigdy nie miałam normalnych wuefistów.. ale nigdy też wuef nie był moim konikiem.

kiedyś w szkole zakazali nam chodzić w ciuchach nieodpowiednich dla tego miejsca tj. szerokich spodniach czy za krótkich spódniczkach itp oczywiście pomysł nie przeszedł, a szkoda.. przez chwilę liczyłam , że będą mundurki to by było coś!

[19agusia91]

ja chciałam mundurki w szkole

[n0emi]

dajcie spokoj nasz kraj nie stac na normalne mudnurki moja siostra cioteczna za mudnurek miala bezksztaltna, sraczkowata, polarowa kamizelke

[19agusia91]

u nas też tak wyglądało. ale jeśli miałabym porządny mundurek to chętnie nosiłabym go

[Chatul]

Napisane przez Narek

Dla mnie to raczej kwestia wygody- nie wyobrażam sobie biegania za piłką z rozpuszczonymi włosami Ale co kto lubi, nie ma powodu do zmuszania oczywiście

No właśnie- co kto lubi. Mnie nie przeszkadza przecież, że ktoś związuje włosy Ale sama nie lubię związywać ich na WF. Jeszcze do biegów czy robienia "brzuszków" to tak. Ale do siatkówki czy ping-ponga? Po co sobie fryzurę niszczyć

[n0emi]

chyba dzis poloze sie wczesniej spac, a jutro wstane wczesniej sie uczyc.
Kiedys nauka lepiej wchodzila mi wieczorem, a teraz nic mi juz do glowy nie wchodzi po 18

[blondyna789]

Napisane przez n0emi

dajcie spokoj nasz kraj nie stac na normalne mudnurki moja siostra cioteczna za mudnurek miala bezksztaltna, sraczkowata, polarowa kamizelke

no to nie jest kwestia kraju, tylko szkoły. jakby dyrekcja wprowadziła mundurki to by były, a zapłaciliby za nie rodzice - ot cała filozofia. ewentualnie nic by się nie stało gdyby poszła na nie kasa z funduszu szkoły (na pewno coś takiego istnieje)

sraczkowata kamizelka
w ogóle kto uznaje kamizelkę za mundurek...

Napisane przez 19agusia91

u nas też tak wyglądało. ale jeśli miałabym porządny mundurek to chętnie nosiłabym go

jakiś żakiecik i spódniczka byłby ok moim zdaniem albo bluzeczka i spódniczka

[n0emi]

no wlasnie blondyna nie kazdego bylo by stac na wypasiony mundurek.
Z tego co wiem, to rodzice czesto wymiguja sie i nie chca placic za wycieczke czy wyjscia do kina, a co dopiero mowic o mundurkach. U mnie w kazdej klasie sie taka osoba znalazla.
Dlatego tez jak byl nakaz noszenia mundurkow to zrobili po najmniejszych kosztach-kamizelki.

[Chatul]

W życiu nie założyłabym mundurka! Żadnego

Napisane przez blondyna789

no to nie jest kwestia kraju, tylko szkoły. jakby dyrekcja wprowadziła mundurki to by były, a zapłaciliby za nie rodzice - ot cała filozofia. ewentualnie nic by się nie stało gdyby poszła na nie kasa z funduszu szkoły (na pewno coś takiego istnieje)

To nie takie proste.
1. Uczeń musi mieć ze 3-4 zestawy mundurkowe. Bo co, ma codziennie prać sobie kamizelkę? Albo co gorsza- bluzkę. Nie da rady. 3-4 zestawy to minimum. Wyobraź sobie ile by to kosztowało...
2. Rodzice by zapłacili. Pięknie to brzmi. Ale większości nie stać już na podręczniki, a co dopiero na mundurki... Taki mundurek kosztuje w granicach 50-100 zł. Czyli 3 zestawy (takie absolutne minimum) kosztowałoby 150-300 zł Na to nie byłoby stać prawie żadnego rodzica.
3. Fundusz szkoły? Większości rodziców nie stać na płacenie na komitet rodzicielski, a co dopiero na jakiś fundusz szkoły... Szkoła ma naprawdę pilniejsze wydatki niż zakup mundurków...

jakiś żakiecik i spódniczka byłby ok moim zdaniem albo bluzeczka i spódniczka

No to bluzka + spodnie/spódnica= 200 złotych za jeden zestaw mundurkowy. Za to już 99,9% rodziców w Polsce nie byłoby w stanie zapłacić

[blondyna789]

no to jest właśnie temat dyskusyjny... teoretycznie mundurek nie ma być wypasiony tylko taki, by sprawiał wrażenie, że wszyscy są równi. żeby dzieciaki się nie wyróżniały wypasionymi ciuchami, czy coś.. wiem wiem - marzenia ściętej głowy...

chyba muszę kompa zrestartować... bo się przycina na maxa..

[Magdzia94]

Mama wydała 100 zł na mundurki, a nosiliśmy je przez 3 miesiące.

[blondyna789]

no wiadomo na nic nie ma kasy,a na pierdoły jest...
nie no Chatul, nie przesadzaj, że kamizelkę pierze się codziennie. to tak jakbym miała prać żakiet po każdym założeniu.. bez przesady...

wiem, że wszędzie się trąbi o tym, że rodziców nie stać na podstawowe rzeczy do szkoły, ale z drugiej strony te same dzieci chodzą w dobrych ciuchach i szpanują drogimi gadżetami...

[n0emi]

moja siostra musiala kupic 2 mundurki-kamizelki. Ale chyba tylko rok nosili.
E tam ja bym pewnie ponosila z tydzien taki mundurek, a potem by mi sie znudzil

[jyyli]

Napisane przez Chatul

W życiu nie założyłabym mundurka! Żadnego



To nie takie proste.
1. Uczeń musi mieć ze 3-4 zestawy mundurkowe. Bo co, ma codziennie prać sobie kamizelkę? Albo co gorsza- bluzkę. Nie da rady. 3-4 zestawy to minimum. Wyobraź sobie ile by to kosztowało...
2. Rodzice by zapłacili. Pięknie to brzmi. Ale większości nie stać już na podręczniki, a co dopiero na mundurki... Taki mundurek kosztuje w granicach 50-100 zł. Czyli 3 zestawy (takie absolutne minimum) kosztowałoby 150-300 zł Na to nie byłoby stać prawie żadnego rodzica.
3. Fundusz szkoły? Większości rodziców nie stać na płacenie na komitet rodzicielski, a co dopiero na jakiś fundusz szkoły... Szkoła ma naprawdę pilniejsze wydatki niż zakup mundurków...



No to bluzka + spodnie/spódnica= 200 złotych za jeden zestaw mundurkowy. Za to już 99,9% rodziców w Polsce nie byłoby w stanie zapłacić

Dzieci sąsiadki musiały mieć mundurki. Miały obleśne, niewymiarowe kamizelki za 120zł każda. Kobieta ma czwórkę dzieci i akurat w tamtym czasie nie pracowała, więc to był dla niej duży wydatek. A szkoła przecież w założeniu jest darmowa

Też bym nie założyła mundurka. Niby po co Szkoła to nie wojsko. Powinno się w niej cenić i rozwijać indywidualizm, a nie zabijać, co robią między innymi mundurki.

Poza tym są osoby np. grubsze albo chcące ukryć jakieś mankamenty figury, a muszą nosić to, co inni, co oznacza pogłębienie kompleksów.