Niezadbana kobieta?

[CytrynkaCytrynka]

[1=8f44be8657be3d2a3733d9c 7d3db3d2234bdc5f1_6583833 2e9b82;89509097]1. Włącza kamerkę na rozmowie - czarno. Ktoś pyta czemu masz tak ciemno. Odpowiedź: bo mam rolety całą dobę zaciągnięte.
2. X znowu nie przyjdzie, nie chciał z nami wyjść
3. "Chciałbym wam polecić taki i taki sklep internetowy do zamawiania jedzenia, nawet jajka przywożą niepobite."
4. "Zamawiałem catering taki i taki, ale nie smakuje mi, wolę zamówić po prostu obiad z różnych miejsc."
5. "Dobrze, że akumulator zadziałał mi rano w samochodzie, ostatni raz jeździłem rok temu. ".
Ktoś się dziwi.
"No nie muszę jeździć, wszystko pod drzwi mi przyniosą".
6. "Nigdzie nie pójdę, kilka lat temu przeszedłem 3 km, źle się potem czułem. Strasznie zmęczyłem się.
7. "Mogę jechać z wami w góry, ale będę siedział w pokoju"
8. "No nie wychodzę nigdzie, po co."
9. "Nie wiem nawet jaka jest pogoda."
10. "Patrzcie to ja 10 lat temu, kiedyś ważyłem tyle i tyle, a teraz tyle."

No szerlokiem trzeba być żeby wydedukować. No szok.
Jeszcze jak osoba sama z siebie opowiada. A czasem ktoś dopyta o szczegóły i chętnie opowie więcej.
No dobra mogę sobie też założyć, że to nie prawda i tylko coś wykreowanego dla otoczenia.[/QUOTE]


Z mojej strony to wygląda jakbyście nie mogli zaakceptować, że on tak żyje i mu z tym dobrze. Nie wiem jak Ci to powiedzieć, ale są ludzie, którzy nie lubią wychodzić z domu, i nie potrzebują aż tyle kontaktu z innymi ludźmi. Rozumiem, że ten kolega nie pracuje/nie studiuje? Bo tam dalej piszesz, że jedynym kontaktem byłby kurier.


Ja też bym zamawiała jedzenie do domu jakbym miała taką opcję

[milka_70]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89508151]Ja też że tak powiem, z brzydalami się nie prowadzam i podobam się wysportowanym facetom.
Jakoś nie zauważyłam, żeby bywalcy siłowni szaleli na punkcie okrąglejszych kobiet, ale wszystkiego pewnie nie widzę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]To nie jest dla nas żadna nowość
Teoria o tym, że przystojny facet nie będzie w związku z "brzydulą" też znamy

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Ale po co chcieć się odchudzać, skoro ktoś się sobie już podoba, spełnia swoje standardy, innym też się niby podoba, jest w związku, zdrowotnie wszystko super? Ja tu widzę sprzeczność.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89509443]Ale po co chcieć się odchudzać, skoro ktoś się sobie już podoba, spełnia swoje standardy, innym też się niby podoba, jest w związku, zdrowotnie wszystko super? Ja tu widzę sprzeczność.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Jaka sprzeczność? Lubię siebie i swoje ciało, kształty. Jednocześnie fajniej czułam się mając te 2 kg mniej, więc wchodzę na redukcje.

[Finlora]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89509443]Ale po co chcieć się odchudzać, skoro ktoś się sobie już podoba, spełnia swoje standardy, innym też się niby podoba, jest w związku, zdrowotnie wszystko super? Ja tu widzę sprzeczność.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Czyli Twoim zdaniem, jeśli ktoś się akceptuje, to nie powinien czuć potrzeby, żeby się odchudzić?

[Gravitsappa]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89509353]A dlaczego to nie jest spoko komentarz? Mnie się takie dziewczyny podobają i sa według mnie bardziej atrakcyjne niż takie z minimum tkanki tłuszczowej i tak, jakbym była facetem, to chętniej bym się z taką umówiła. Piszę, że JAKBYM była facetem (mogłam jeszcze dodać bi lub les), bo jestem hetero kobietą, więc się nie umowie

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Wedle twoich własnych zasad. Bo skoro nie należy mówić o kimś: ten człowiek jest wg mnie zadbany, bo (cokolwiek) to chyba nie należy też mówić: ten człowiek jest wg mnie atrakcyjny/piękny/ładny (bo coś tam) - oba te stwierdzenia w identyczny sposób wartościują cechy wyglądu wg naszego prywatnego widzimisię i wymagają, by ocenić ludzi po wyglądzie, co wg ciebie nie jest spoko. (nie, nie chodziło ci od początku o język oceniania)
Jeśli jest inaczej, to wytłumacz różnicę.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Finlora

Czyli Twoim zdaniem, jeśli ktoś się akceptuje, to nie powinien czuć potrzeby, żeby się odchudzić?

To chyba logiczne? Chyba, że coś mi umyka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89509467]To chyba logiczne? Chyba, że coś mi umyka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Hmm, czyli idąc tym tokiem myślenia, Ty siebie nie akceptujesz.
Poza tym serio uważasz, że o to chodzi w ruchu body positiv? Np "jestem gruba, ale się akceptuję, a skoro się akceptuję, to nie muszę nic ze sobą robić?"

[Mija62]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89509467]To chyba logiczne? Chyba, że coś mi umyka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

A może to jest na zasadzie, teraz jesten fajna, ale jak schudnę to będę zayebista.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Finlora

Hmm, czyli idąc tym tokiem myślenia, Ty siebie nie akceptujesz.
Poza tym serio uważasz, że o to chodzi w ruchu body positiv? Np "jestem gruba, ale się akceptuję, a skoro się akceptuję, to nie muszę nic ze sobą robić?"

Ale ja się nie odchudzam Mam inne cele.
No nie wiem, niektóre tu postulują, że wszystko jest super pod tym względami, które wymieniłam, to serio nie wiem, po co chcą coś robić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PumpkinEyes]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89509467]To chyba logiczne? Chyba, że coś mi umyka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Nie, tu żadnej sprzeczności nie ma. Można się czuć dobrze ze sobą, a mimo wszystko chcieć coś zmienić w swoim wyglądzie. Wystarczy ciekawość czy ochota. W sumie to smutna perspektywa, że ingerują w swoje ciało czy to ćwiczeniami, czy sposobem odżywiania, czy zabiegami tylko osoby dręczone kompleksami.

[magbeth]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89509443]Ale po co chcieć się odchudzać, skoro ktoś się sobie już podoba, spełnia swoje standardy, innym też się niby podoba, jest w związku, zdrowotnie wszystko super? Ja tu widzę sprzeczność.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Bo zwyczajnie można chcieć zmiany i na dodatek nie trzeba się nikomu z tego tłumaczyć. Moje ciało, mój wybór, także tu.

Nb, dlaczego niby?

[Sylia166]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89509443]Ale po co chcieć się odchudzać, skoro ktoś się sobie już podoba, spełnia swoje standardy, innym też się niby podoba, jest w związku, zdrowotnie wszystko super? Ja tu widzę sprzeczność.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Ja podobałam się facetowi jak byłam bardziej okrągła, nie miałam wielkiej nadwagi, ale było za co złapać, że tak powiem. Tak faceci mają różny gust i szok, ale nie wszystkim podobają się szczuplutkie wyrzeźbione laski, tak samo mi nie podobają się faceci z kratą na brzuchu i umięśnieni, zawsze wolałam tych przeciętniaków z figury, kiedyś się zauroczyłam w facecie z brzuszkiem, nie jak w 9 miesiącu ciąży, ale miał wystający brzuszek i mi to totalnie nie przeszkadzało Niektórym widzę, że ciężko zrozumieć, że nie wszystkim podobają się pewne kanony Są faceci co nawet wolą panie plus size i nierzadko widzę parkę na mieście typu szczupły facet + większa kobieta A jak już mam chudnąć to robię to tylko dla siebie, a nie żeby podobać się innym

[Finlora]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89509478]Ale ja się nie odchudzam Mam inne cele.
[/QUOTE]Twoim celem jest poprawienie sylwetki czyli nie jesteś zadowolona z tego jak teraz wyglądasz, więc się nie akceptujesz. Taka jest Twoja logika. Gdybyś się akceptowała i podobała sobie, to nie miałabyś potrzeby nic poprawiać.
Bo nie powiesz, że ta siłownia to tylko i wyłącznie dla zdrowia

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Napisane przez Gravitsappa

Wedle twoich własnych zasad. Bo skoro nie należy mówić o kimś: ten człowiek jest wg mnie zadbany, bo (cokolwiek) to chyba nie należy też mówić: ten człowiek jest wg mnie atrakcyjny/piękny/ładny (bo coś tam) - oba te stwierdzenia w identyczny sposób wartościują cechy wyglądu wg naszego prywatnego widzimisię i wymagają, by ocenić ludzi po wyglądzie, co wg ciebie nie jest spoko. (nie, nie chodziło ci od początku o język oceniania)

Jeśli jest inaczej, to wytłumacz różnicę.

No jakbyś czytała to byś wiedziała że nikomu nie zabraniam oceniam niczyjej atrakcyjności i sama to robie, bo jestem człowiekiem, który jak każdy, ma swoje preferencje. Przy czym dla mnie jest różnica między niezadbany, a nieatrakcyjny dla mnie. Nie ma nic złego w wyrażaniu swoich preferencji w nieobrazliwy sposób. Porównywanie do dżdżownicy czy nazywanie obleśnym, to buractwo i tyle. Serio, nie wiem jak jaśniej Ci to rozrysować. Wyobraź sobie, że ktoś mówi o Tobie: ta kobieta nie jest w moim typie, nie podoba mi się - a potem zmień to na ta kobieta jest obleśna i wygląda jak kloc. Widzisz jakąś różnice czy nie bardzo?

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 20:07 ---------- Poprzedni post napisano o 20:06 ----------

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89509478]Ale ja się nie odchudzam Mam inne cele.
No nie wiem, niektóre tu postulują, że wszystko jest super pod tym względami, które wymieniłam, to serio nie wiem, po co chcą coś robić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Czyli nie akceptujesz i nie lubisz siebie? Przykre, szczerze współczuje, no nic fajnego w tym nie ma.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[Wolha wRedna]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89509303]Dorzuciłabym uczenie się nowych rzeczy, ciekawość świata. Dbanie o intelekt.[/QUOTE]


Chciałam to napisać i... zapomniałam


Nie trzeba być geniuszem i studiować fizyki kwantowej, ale fajnie mieć zainteresowania, zgłębiać je. Czytać, oglądać, słuchać - zdobywać jakaś wiedzę.


Pracujący mózg to większe prawdopodobieństwo nieskończenia na starość z demencją, tak samo jak sprawne i pracujące ciało za młodu to większe proawdopodobieństwo radzenia sobie fizycznie na starość.


Co do tego co sie komu podoba. Każdemu coś innego. Ja lubię bardzo szczupłe i lekko umięśnione (z naciskiem na lekko) sylwetki, ale dziewczyna w rozmiarze 40-42, czyli takim moim zdaniem przeciętnym i proporcjonalniej figurze także może mnie zachwycić, tak samo jak taka o figurze elfa - będzie miała coś w sobie co mi się nie spodoba.




To samo mężczyźni. Różne typy i właściwie nie mam konkretnego "klucza".



Moja własna, prywatna druga połowa poderwała mnie na intelekt i "to coś", na pewno nie na wygląd

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Napisane przez CytrynkaCytrynka

Z mojej strony to wygląda jakbyście nie mogli zaakceptować, że on tak żyje i mu z tym dobrze. Nie wiem jak Ci to powiedzieć, ale są ludzie, którzy nie lubią wychodzić z domu, i nie potrzebują aż tyle kontaktu z innymi ludźmi. Rozumiem, że ten kolega nie pracuje/nie studiuje? Bo tam dalej piszesz, że jedynym kontaktem byłby kurier.


Ja też bym zamawiała jedzenie do domu jakbym miała taką opcję

Pracuje zdalnie. Skąd wiesz, że mu dobrze? Jakby mu było dobrze to by nie komunikował, że jest mu źle. I tak komunikuje niepytany, nienagabywany, bo zaraz zacznie się atak, że ktoś go męczy.
Oczywiście, można sobie lubić nie wychodzić z domu, też nie lubię za dużej ilości kontaktu z innymi ludźmi. Ale jak się zamyka w ciemności na miesiące, to już jest jakiś problem.
Jakbym miała gorszy czas w życiu, to raczej bym nie chciała, żeby każdego nagle przestało to obchodzić i sobie uznał że tak po prostu mam.
Jak już napisałam, wątek jest na inny temat, myślę że nie ma co kontynuować tego tematu.

---------------------------

Przeczytałam kilka stron wątku. I odnoszę wrażenie, że jak ktoś napisze podoba mi się wysportowane szczupłe ciało, to niektórzy odbierają to jako atak personalny na swoje kilogramy.

Miałam kiedyś chłopaka co przynosił mi na każde spotkanie dużą czekoladę milkę i się cieszył jak przybywało mi tłuszczu.
Nie wyglądało to ani ładnie, ani proporcjonalnie. Jak potem wróciłam do normalnej wagi, to niektórzy znajomi mówili, że wyglądałam wtedy lepiej . No mi nie wyglądałam.

Akurat zadbanie/zaniedbanie wagowe rozpatruję głównie w kwestiach zdrowotnych. Inaczej jest jak ktoś ma trochę nadmiarowych kilogramów, a inaczej jak otłuszczona wątroba i zadyszka przy wejściu na drugie piętro. Albo dietą doprowadzi się do cukrzycy.
Inaczej też będzie wyglądać jak ktoś założy za małą obcisłą bluzkę, gdzie odznacza się każdy wałek, a inaczej jak dobraną sukienkę.

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89509514]
[/COLOR]Czyli nie akceptujesz i nie lubisz siebie? Przykre, szczerze współczuje, no nic fajnego w tym nie ma.[/QUOTE]
Wystarczy zamienić "nie akceptujesz" w tym zdaniu na "jesteś za gruba" lub "masz za dużo kilogramów". I od razu zleciałaby się rzesza obrońców jak tak można. Jak już czegoś "nie wypada" pisać, to niech to działa w obie strony.

[Gravitsappa]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89509514]No jakbyś czytała to byś wiedziała że nikomu nie zabraniam oceniam niczyjej atrakcyjności i sama to robie, bo jestem człowiekiem, który jak każdy, ma swoje preferencje. Przy czym dla mnie jest różnica między niezadbany, a nieatrakcyjny dla mnie. Nie ma nic złego w wyrażaniu swoich preferencji w nieobrazliwy sposób. Porównywanie do dżdżownicy czy nazywanie obleśnym, to buractwo i tyle. Serio, nie wiem jak jaśniej Ci to rozrysować. Wyobraź sobie, że ktoś mówi o Tobie: ta kobieta nie jest w moim typie, nie podoba mi się - a potem zmień to na ta kobieta jest obleśna i wygląda jak kloc. Widzisz jakąś różnice czy nie bardzo? [/QUOTE]
Jery ale twoje gadki o fatfobii i braku empatii się zaczęły zanim padły jakieś obraźliwe określenia, Celestine się wyrażała neutralnie, i też było źle, teraz odwracasz kota ogonem bo się okazało że fikołki logiczne za trudne i się spada na tyłek.
I jak jest ta różnica między niezadbany dla mnie a nieatrakcyjny dla mnie? Co to zmienia dla osoby, którą tak nazwiesz? Absolutnie nic. Tylko że tobie wolno wartościować po wyglądzie, a innych tu chciałaś palić na stosie, teraz tobie się trochę pali

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

[1=8f44be8657be3d2a3733d9c 7d3db3d2234bdc5f1_6583833 2e9b82;89509530]Pracuje zdalnie. Skąd wiesz, że mu dobrze? Jakby mu było dobrze to by nie komunikował, że jest mu źle. I tak komunikuje niepytany, nienagabywany, bo zaraz zacznie się atak, że ktoś go męczy.

Oczywiście, można sobie lubić nie wychodzić z domu, też nie lubię za dużej ilości kontaktu z innymi ludźmi. Ale jak się zamyka w ciemności na miesiące, to już jest jakiś problem.

Jakbym miała gorszy czas w życiu, to raczej bym nie chciała, żeby każdego nagle przestało to obchodzić i sobie uznał że tak po prostu mam.

Jak już napisałam, wątek jest na inny temat, myślę że nie ma co kontynuować tego tematu.



---------------------------



Przeczytałam kilka stron wątku. I odnoszę wrażenie, że jak ktoś napisze podoba mi się wysportowane szczupłe ciało, to niektórzy odbierają to jako atak personalny na swoje kilogramy.



Miałam kiedyś chłopaka co przynosił mi na każde spotkanie dużą czekoladę milkę i się cieszył jak przybywało mi tłuszczu.

Nie wyglądało to ani ładnie, ani proporcjonalnie. Jak potem wróciłam do normalnej wagi, to niektórzy znajomi mówili, że wyglądałam wtedy lepiej . No mi nie wyglądałam.



Akurat zadbanie/zaniedbanie wagowe rozpatruję głównie w kwestiach zdrowotnych. Inaczej jest jak ktoś ma trochę nadmiarowych kilogramów, a inaczej jak otłuszczona wątroba i zadyszka przy wejściu na drugie piętro. Albo dietą doprowadzi się do cukrzycy.

Inaczej też będzie wyglądać jak ktoś założy za małą obcisłą bluzkę, gdzie odznacza się każdy wałek, a inaczej jak dobraną sukienkę.





Wystarczy zamienić "nie akceptujesz" w tym zdaniu na "jesteś za gruba" lub "masz za dużo kilogramów". I od razu zleciałaby się rzesza obrońców jak tak można. Jak już czegoś "nie wypada" pisać, to niech to działa w obie strony.[/QUOTE]No nie - to według celestine ludzie idą na siłownię lub chcąc schudnąć, bo nie lubią i nie akceptują siebie. Co nie jest prawda. Najwyraźniej wiec sama siebie nie akceptuje, czego szczerze współczuje. Nie wiem czego się doszukujesz. Ja wolę mieć na plusie, ale mieć samoocenę na swoim miejscu niż figurę modelki i problem z samoakceptacja. Tylko tego się nie wypracuje na siłowni, tylko psychoterapia, bo inaczej będą kolejne kompleksy.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 20:33 ---------- Poprzedni post napisano o 20:32 ----------

Napisane przez Gravitsappa

Jery ale twoje gadki o fatfobii i braku empatii się zaczęły zanim padły jakieś obraźliwe określenia, Celestine się wyrażała neutralnie, i też było źle, teraz odwracasz kota ogonem bo się okazało że fikołki logiczne za trudne i się spada na tyłek.
I jak jest ta różnica między niezadbany dla mnie a nieatrakcyjny dla mnie? Co to zmienia dla osoby, którą tak nazwiesz? Absolutnie nic. Tylko że tobie wolno wartościować po wyglądzie, a innych tu chciałaś palić na stosie, teraz tobie się trochę pali

Już było pisane wielokrotne, nie męcz mnie już.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89509514]Czyli nie akceptujesz i nie lubisz siebie? Przykre, szczerze współczuje, no nic fajnego w tym nie ma.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Nie musisz, dzięki za troskę. Po prostu mam cele sylwetkowe i zamiast być zadowolona na 95%, chcę przeskoczyć na 100%, chcę też być jeszcze silniejsza i sprawniejsza. Ale jakbym była zadowolona na 100, no to już nic bym nie chciała zmieniać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Stysia21]

Napisane przez Gravitsappa

Jery ale twoje gadki o fatfobii i braku empatii się zaczęły zanim padły jakieś obraźliwe określenia, Celestine się wyrażała neutralnie, i też było źle, teraz odwracasz kota ogonem bo się okazało że fikołki logiczne za trudne i się spada na tyłek.
I jak jest ta różnica między niezadbany dla mnie a nieatrakcyjny dla mnie? Co to zmienia dla osoby, którą tak nazwiesz? Absolutnie nic. Tylko że tobie wolno wartościować po wyglądzie, a innych tu chciałaś palić na stosie, teraz tobie się trochę pali

Wiem, że pytanie nie do mnie, ale ja akurat widzę tę różnicę.
Jakbym zarywała do chłopaka i on by mnie odtrącił, mówiąc przy tym: "nie podobasz mi się/nie jesteś w moim typie", no to bym to zrozumiała, nie muszę się przecież wszystkim podobać, może woli laski niższe, blondynki, chudsze etc.
A jakby mi powiedział "nie umówię się z tobą, jesteś zaniedbana", no to jednak to jest totalnie inny kaliber. Poczułabym, że jestem jakaś zapuszczona albo coś.
Może nam się coś w drugiej osobie nie podobać, możemy mieć inny gust, ale o ile "nie podoba mi się" nie ma negatywnego wydźwięku, bo to subiektywna opinia, to nazywanie czegoś "zaniedbaniem" już tak.

[Paprotka_]

Zaniedbanie to dla mnie brak higieny i brak minimalnej dbałości o wygląd. Zaniedbanym można też być intelektualnie i emocjonalnie. Natomiast ten wątek miażdży.

Wysłane z mojego 2109119DG przy użyciu Tapatalka

[pixelova]

Lol. Chodzenie na siłownię to brak samoakceptacji. Tylko ci z tłuszczykiem ją mają. Dobry początek dnia.

Wysłane z mojego M2102J20SG przy użyciu Tapatalka

[tinkerver2]

Myślę że nie chodzi o chodzenie na siłkę rekreacyjnie, tylko o takie stricte katowanie się.

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

[Finlora]

Napisane przez pixelova

Lol. Chodzenie na siłownię to brak samoakceptacji. Tylko ci z tłuszczykiem ją mają. Dobry początek dnia.

Wysłane z mojego M2102J20SG przy użyciu Tapatalka

Nie. Zgodnie z logiką "skoro się sobie podobam, to po co chcę schudnąć" - skoro się sobie podobam, to po co chcę poprawić wygląd swojej sylwetki.

[sublips]

Ale w ogóle tutaj termin "akceptacja" oznacza coś innego, np. osoby otyłe często mają złą samoocenę i żeby nawet zacząć chudnąć, to muszą docenić czy zaakceptować siebie.



Jak się chce utrzymać sylwetkę, to też trzeba nad nią pracować, ładna sylwetka to nie jest dane coś na zawsze.



W ogóle wierzę, że można siebie lubić, kochać, podobać się sobie; ale jednocześnie nie wierzę w coś takiego jak zadowolenie ze swojego wyglądu w 100%, że absolutnie niczego byśmy w sobie nie zmienili, nawet drobnej rzeczy.

[olabambola]

Napisane przez sublips

Ale w ogóle tutaj termin "akceptacja" oznacza coś innego, np. osoby otyłe często mają złą samoocenę i żeby nawet zacząć chudnąć, to muszą docenić czy zaakceptować siebie.



Jak się chce utrzymać sylwetkę, to też trzeba nad nią pracować, ładna sylwetka to nie jest dane coś na zawsze.



W ogóle wierzę, że można siebie lubić, kochać, podobać się sobie; ale jednocześnie nie wierzę w coś takiego jak zadowolenie ze swojego wyglądu w 100%, że absolutnie niczego byśmy w sobie nie zmienili, nawet drobnej rzeczy.

ale dlaczego w to nie wierzysz?

[Wolha wRedna]

Zgadzam sie. Ja siebie lubie, nawet bardzo, ale znam swoje wady i to co mi sie nie podoba wiec nigdy nie bedzie to 100%. Tylko wlasnie zaakceptowalam, bo po co mam przezywac cos na co nie mam wplywu?

A cwicze bo raz ze znalazłam cos co lubie, dwa bo chce dalej wygladac tak jak wygladam, czyli dobrze (nie mylic z rewelacyjnie).

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[pixelova]

Napisane przez Finlora

Nie. Zgodnie z logiką "skoro się sobie podobam, to po co chcę schudnąć" - skoro się sobie podobam, to po co chcę poprawić wygląd swojej sylwetki.

Smutny pogląd, że ćwiczenia służą do chudnięcia i na pewno ćwiczący siebie nie akceptują.

Wysłane z mojego M2102J20SG przy użyciu Tapatalka

[Finlora]

Napisane przez pixelova

Smutny pogląd, że ćwiczenia służą do chudnięcia i na pewno ćwiczący siebie nie akceptują.

Wysłane z mojego M2102J20SG przy użyciu Tapatalka

Chyba nadal nie rozumiesz. To była ironia, bo Celestine dziwiła się, że skoro ktoś akceptuje siebie i swoją nadwagę i się sobie podoba, to po co chce schudnąć. Skoro chce schudnąć, to się sobie nie podoba. No to zgodnie z tą logiką, skoro ona siebie akceptuje i się sobie podoba, to po co chce poprawiać swoją sylwetkę.