Co wziąć na porodówkę?

[wika82]

Napisane przez boska latynoska

To widzę że u mnie było lajtowo, a niby po porodzie naturalnym się szybciej dochodzi do siebie Jak był obchód to stawałam przed lekarzem, podnosiłam koszulę i pokazywałam brzuch, tyle.



Blizna po cc jest tak nisko, że ani majtki ani luźne spodnie mi nie przeszkadzały, zawsze można je zsunąć niżej.

Podsumowując, ja na Twoim miejscu wika, wzięłabym coś do porodu, ja miałam koszulkę TŻ i było ok, plus jedną koszulę w razie czego. A tak to zwykłe piżamy.

Tak zrobię i mam nadzieję Boska, że u mnie przebiegnie to podobnie jak u Ciebie bezkrwawo.
Nie wiedziałam o tych siateczkowych majtkach, przyjrzę się im.

A jeszcze wracając do krótkiego t-shirtu i przemieszczania się, to przecież od tego jest szlafrok, choćby cienki... Nie zakładałam, że będę śmigać po korytarzu w t-shircie, piżamie, czy koszuli.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[MamaKtosia]

Napisane przez wika82

A jeszcze wracając do krótkiego t-shirtu i przemieszczania się, to przecież od tego jest szlafrok, choćby cienki... Nie zakładałam, że będę śmigać po korytarzu w t-shircie, piżamie, czy koszuli.

widać, że rzadko w szpitalach bywasz panie paradujące z wystającą spod krótkiej mężowskiej koszuli podpaską nie są wcale tak rzadkim widokiem jakby się mogło wydawać. W trakcie samego porodu też raczej mało kto w szlafroku gania

[wika82]

Napisane przez MamaKtosia

widać, że rzadko w szpitalach bywasz panie paradujące z wystającą spod krótkiej mężowskiej koszuli podpaską nie są wcale tak rzadkim widokiem jakby się mogło wydawać. W trakcie samego porodu też raczej mało kto w szlafroku gania

No to już kwestia upodobań.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[wika82]

A odwracając temat, co powiecie o ubiorze taty?
Słyszałam radę, że krótkie spodenki, koszulka i klapki, bo na to wszystko dojdzie jednorazowy fartuch, czy dwuczęściowe wdzianko..


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 14:31 ---------- Poprzedni post napisano o 14:30 ----------

Napisane przez _vixen_

Na noworodkach to ja się w ogóle po korytarzu nie przemieszczałam. Po porodówce też specjalnie nie zasuwałam po korytarzu Miałam szlafrok, ale go w ogóle nie użyłam, bo było gorąco.

Pewnie i tak wezmę, jak milion innych niepotrzebnych rzeczy.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[_vixen_]

Bierz jak najmniej, zwłaszcza, że będziesz miała dziecko urodzone letnią porą, to zaoszczędzi tobołów z kombinezonami i tak dalej, tam się leży bardzo krótko, jak jest wszystko ok oczywiście i jest nudno (także najlepiej zaopatrz się w jakiegoś kindla). Na letnie dziecko to bym się chyba w plecak spakowała, żadnej walizy nie ciągnęła

[wika82]

Napisane przez _vixen_

Bierz jak najmniej, zwłaszcza, że będziesz miała dziecko urodzone letnią porą, to zaoszczędzi tobołów z kombinezonami i tak dalej, tam się leży bardzo krótko, jak jest wszystko ok oczywiście i jest nudno (także najlepiej zaopatrz się w jakiegoś kindla). Na letnie dziecko to bym się chyba w plecak spakowała, żadnej walizy nie ciągnęła

Kindle to podstawa, obok zwierzaków jest najlepszym przyjacielem człowieka. ))


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[MamaKtosia]

Napisane przez wika82

Kindle to podstawa, obok zwierzaków jest najlepszym przyjacielem człowieka. ))

A jak świetnie sprawdza się przy karmieniu!!

Ubranie dla partnera to już od szpitala zależy, w jednych są dwuczęściowe wdzianka jak to zgrabnie nazwałaś, w innych fartuchy. W niektórych szpitalach każą sobie nadal płacić za odzienie dla partnera. Faktem jest, że lepiej żeby nie był za grubo ubrany pod to wdzianko, bo jak będzie aktywnie uczestniczył to raczej się zmacha biedak

[_vixen_]

MamoKtosia, a czy to prawda, ze jak pierwszy poród miałam mega szybki - o 11.00, kiedy zaczynała się powtórka "Na Wspólnej" odeszły mi wody, po jakiejś godzinie zaczęły się skurcze, o 14.20 dziecko było na świecie, to przy drugim ewentualnym potomku grozi mi calkiem realnie tzw. poród uliczny?
I dlaczego w ogóle pęka najpierw pęcherz, na porodowke dotarłam z 2cm rozwarcia zaledwie?

[Klarissa]

Napisane przez wika82

A odwracając temat, co powiecie o ubiorze taty?
Słyszałam radę, że krótkie spodenki, koszulka i klapki, bo na to wszystko dojdzie jednorazowy fartuch, czy dwuczęściowe wdzianko..

U nas nie było fartuchów, tata nic nie zakładał.
Ubrany był normalnie w to, w czym przyjechał do szpitala minus kurtka itd.

[MamaKtosia]

Napisane przez _vixen_

MamoKtosia, a czy to prawda, ze jak pierwszy poród miałam mega szybki - o 11.00, kiedy zaczynała się powtórka "Na Wspólnej" odeszły mi wody, po jakiejś godzinie zaczęły się skurcze, o 14.20 dziecko było na świecie, to przy drugim ewentualnym potomku grozi mi calkiem realnie tzw. poród uliczny?
I dlaczego w ogóle pęka najpierw pęcherz, na porodowke dotarłam z 2cm rozwarcia zaledwie?

O ja faktycznie jesteś orient express! Przypuszczam, że Twoje problemy ogólno-ciążowe mogły jakoś na to wpłynąć.

Generalnie owszem przyjmuje się, że drugi poród raczej nie jest dłuższy bo ciało już wie co robić. Liczę na to bardzo bo mój pierwszy trwał ponad 20 godzin . Natomiast ja na własne potrzeby przyjmuje, że z porodem to nigdy nic nie wiadomo.

Nie wiem czy to z pęcherzem dobrze zrozumiałam. Poród Ci się po prostu zaczął w trochę inny sposób, bo najfajniej jest jak pęcherz pęka między I a II fazą porodu. Acz nie zawsze tak bywa. Bo z porodem jak mówiłam różnie jest. Mój np. też się zaczął od odejścia wód. I po 12 godzinach od ich odejścia miałam rozwarcie uwaga na 1 (słownie - jeden) palec. Tadam. Na poród wpływa tyle różnych czynników (emocjonalnych, fizycznych, fizjologicznych), że trudno niestety wszystko wyjaśnić w prosty i łatwy sposób.

[_vixen_]

Dlatego ja mówię, że się na porodach nie znam, fazach, odliczaniach skurczy, bo u mnie poszło bardzo szybko. Podobno jak ma się problemy szyjkowe w ciąży, to ma się łatwiejszy poród, ale to też różnie bywa, bo dziewczyny z kiepskimi szyjkami , które poznałam w szpitalu różnie rodziły, jedne szybko, a koleżanka się męczyła bardzo długo.

Po prostu myślałam, że to niekorzystnie, jak poród się rozpoczyna od odejścia wód, bo niby czemu ten pęcherz pęka, jak nawet rozwarcia nie ma. No i miałam +GBS, więc zaraz jechałam do szpitala, nawet całego antybiotyku nie zdążyłam dostać.

[asiuk]

Ja też nie lubię koszul, jednak miałam specjalnie kupioną na te okazję - z żyrafami i napisem "showtime"

MamoKtosia, widzę, że masz nieco większą wiedzę - czy otrzymanie przez dziecko 3 punktów w pierwszej minucie zawsze oznacza niedotlenienie? Córa na wypisie ma jedynie rozpoznane wrodzone zapalenie płuc i hyperechogeniczne sploty, nie ma nic o niedotlenieniu, a gdzie czytam, to skala 0-3 oznacza ciężką zamartwicę.
Jak to jest?

[Klarissa]

Mój drugi poród był zdecydowanie szybki, w sumie od łaskawego przyjęcia do szpitala uwinęłam się w 2,5h Ale wody mi odchodziły w obu przypadkach dopiero w fazie parcia. Chyba co poród to inny przebieg.

Ze mną leżała babeczka, której drugi poród zajął całe 30 minut od momenty pierwszych silnych skurczy do wyjścia dziecka, w zasadzie ledwo zdążyła do szpitala. Ale nie do pozazdroszczenia bo było za szybko i ona strasznie była popękana.

[MamaKtosia]

Napisane przez asiuk

MamoKtosia, widzę, że masz nieco większą wiedzę

Neonatologiem nie jestem więc wymądrzać się nie będę. Puściłam Twoje pytanie do znajomej od noworodków. Jak mi odpisze to dam znać

Napisane przez Klarissa

Ze mną leżała babeczka, której drugi poród zajął całe 30 minut od momenty pierwszych silnych skurczy do wyjścia dziecka, w zasadzie ledwo zdążyła do szpitala. Ale nie do pozazdroszczenia bo było za szybko i ona strasznie była popękana.

Ha ja znam kobietę, której drugi poród wyglądał następująco:
Kiedy jej starsza córka zasnęła stwierdziła, że pójdzie się wykąpać bo cytuje "troszkę ją brzuch bolał". Była w wannie 5 minut, wrzasnęła na męża, że ona "chyba rodzi", mąż nie zdążył wbiec na górę, a młody był na świecie Jak dla mnie całkiem przyjazny użytkownikowi poród

[MamaKtosia]

Napisane przez asiuk

MamoKtosia, widzę, że masz nieco większą wiedzę - czy otrzymanie przez dziecko 3 punktów w pierwszej minucie zawsze oznacza niedotlenienie? Córa na wypisie ma jedynie rozpoznane wrodzone zapalenie płuc i hyperechogeniczne sploty, nie ma nic o niedotlenieniu, a gdzie czytam, to skala 0-3 oznacza ciężką zamartwicę.
Jak to jest?

Cytuję za specjalistą:
"Więc tak, skala V.Apgar jest skalą dość mocno orientacyjną, a na pewno bardzo subiektywną- tzn. wiele zależy od lekerza, który dziecko oceniał w 1 minucie życia i w późniejszych. Otrzymanie 3 pkt w 1 minucie oznacza , że dziecko rzeczywiście urodziło się w stanie dość "lichym", może lepiej- " w gorszej kondycji" jednakże, ta ocena w w 5 minucie mogła wynosić już 10 punktów. Także, podsumowując, 3 pkt nie jest żadnym wyrokiem i jeżeli dziecko jest w tej chwili zdrowe, to o niej zapominamy i tyle. Trzeba pamiętać, że sam poród to jest ogromny stres dla organizmu dziecka i tak ogólnie rzecz ujmując, poród wiąże się z niedotlenieniem ( jakby podłączyć czujnik saturacji noworodkowi zaraz po porodzie, to wartości wysycenia hemoglobiny tlenem są bardzo, bardzo małe). Cały cud fizjologicznych nardzin polega na tym , że dziecko (jego mózg) jest w stanie te wszystkie niedostatki tlenu wytrzymać,bez późniejszego wpływu na jego rozwój itp. Zeby konkretniej odpowiedzieć, to potrzebowałabytm więcej danych odnośnie dziecka, przebiegu porodu i co się z nim działo później."

[Margosia__]

Po pierwsze i najważniejsze woda Na drugi dzień po porodzie Tż przyszedł dopiero popołudniu a ja miałam już wizję, że wyschnę tam na amen A zabrałam do szpitala ponad 3l

Co do koszul, ja kupiłam specjalnie na poród i nie żałuję Teraz grzecznie leżą i czekają na następny Szlafrok miałam cieniutki, ale nigdy Go nie wyjęłam z torby Koszuli po porodzie też nie musiałam wyrzucać, krwią się w ogóle nie zabrudziła ;p

Mąż był ubrany tak jak przyszedł, żadnych fartuchów ani nic... Jedynie nie szedł ze mną pod prysznic, żebym Go wodą nie zachlapała

Polecam ubranka dla Dzidziusia U nas w szpitalu dawali, ale szybko Młodego przebrałam, bo było 35 stopni (połowa czerwca ;p) i sami mówili, żeby dzieciaki porozbierać, a Młody miał szpitalne ubranka bardzo grube
Zresztą warto mieć na wypadek jak się Dziecko przesika, albo kupka wyleci, żeby np. w środku nocy po położnych nie latać

Kanapkę też warto zabrać, ja trafiłam na sale poporodową koło 20 czyli już dawno po kolacji, a śniadanie było dopiero po 8, więc Bogu dziękowałam, że miałam w torbie wafelka (Mój poprzedni posiłek to śniadanie o 5 rano w dzień porodu)

Mój poród też do ciężkich nie należał W szpitalu byliśmy o pierwszej a 17.40 Młody był na świecie
Do szpitala pojechałam tylko dlatego, że byłam zapisana na ktg, skurcze były co 7-8 minut i lajtowe (mówili, żeby przyjechać jak będą co 5 minut;P) więc gdyby nie to ktg na pewno bym nie pojechała jeszcze ;P
Co trochę uratowało mnie przed dłuższym pobytem w szpitalu bo miałam dodatniego paciorkowca i zdążyli mi podać antybiotyki

[Almariel]

Margosia ja mialam tak samo, do szpitala na ostatnia chwile dojechalam z prawie pelnym rozwarciem u mnie w szpitalu dawali ubranka i pampersy, ale nawet jesli tak jest to polecam miec ze soba kilka swoich. I czapeczke, moj dostawal jakies niewydarzone i dziwacznie w nich wygladal

Wysłane z mojego LG-E455 przy użyciu Tapatalka

[_vixen_]

A po co dziecku na bardzo ciepłym przecież oddziale czapeczka, ja rodziłam w lutym i żadnej nie zakładałam. No chyba że ma problemy z termoregulacją.

[Almariel]

Napisane przez _vixen_

A po co dziecku na bardzo ciepłym przecież oddziale czapeczka, ja rodziłam w lutym i żadnej nie zakładałam. No chyba że ma problemy z termoregulacją.

Nie wiem po co. Tam, gdzie ja rodzilam zakladali dzieciom czapeczki po urodzeniu.

Wysłane z mojego LG-E455 przy użyciu Tapatalka[COLOR="Silver"]

[_vixen_]

Czyli to pewnie zależy od szpitala. U nas nawet niedrapek nie kazali zakładać, w sumie dobrze, bo się je odradza.

[Almariel]

Niedrapek tez nie zakladalam. No i czapki nie bralam tez, ale wlasnie w szpitalu mu zalozyli. Widocznie co szpital, to inne zwyczaje.

Wysłane z mojego LG-E455 przy użyciu Tapatalka

[MamaKtosia]

Napisane przez _vixen_

A po co dziecku na bardzo ciepłym przecież oddziale czapeczka, ja rodziłam w lutym i żadnej nie zakładałam. No chyba że ma problemy z termoregulacją.

Są szpitale gdzie po kąpieli obowiązkowo czape zakładają i nie ma dyskusji. Obowiązkowe bywa również zamienianie noworodka w hot-doga czyli owijanie rożek.

[Almariel]

Napisane przez MamaKtosia

Są szpitale gdzie po kąpieli obowiązkowo czape zakładają i nie ma dyskusji. Obowiązkowe bywa również zamienianie noworodka w hot-doga czyli owijanie rożek.

Jak ja nie cierpialam tych rozkow w szpitalu go z tego wyjmowalam. Ale fakt, chyba w wiekszosci szpitali dziecko od razu ląduje w rozku.

Wysłane z mojego LG-E455 przy użyciu Tapatalka

[Margosia__]

Napisane przez Almariel

Jak ja nie cierpialam tych rozkow w szpitalu go z tego wyjmowalam. Ale fakt, chyba w wiekszosci szpitali dziecko od razu ląduje w rozku.

W moim nie :P

Ale u nas było naprawdę bardzo gorąco i noworodki kazali ubierać w krótkie rękawy czapeczki też nie mieliśmy Nawet pytałam czy na wyjście ze szpitala powinnam Młodemu ubrać czapeczkę to położna stwierdziła stanowcze nie, żeby główka Mu się nie zapociła ;p

[Syl993]

Napisane przez _vixen_

A po co dziecku na bardzo ciepłym przecież oddziale czapeczka, ja rodziłam w lutym i żadnej nie zakładałam. No chyba że ma problemy z termoregulacją.

Tez mnie to dziwi, moja polozna, gdy weszlam do wody, poprosila mnie, abym powiedziala jej gdzie znajduja sie ubranka dla malej i co chce jej nalozyc, wiec moglam zadecydowac czy mala bedzie miala czapeczke i niedrapki. No i nie byla zawinieta w ten straszny rozek, ktory zawsze przypominal mi jakas katorge dla dzieciaczka.

[brumek]

U nas też nikt dziecka w nic odgórnie nie ubierał. Ubranka miało się własne, ojciec zakładał je po porodzie i tych dwóch godzinach przytulania. W rożek nikt mi syna nie zawijał, zresztą nie wyobrażam sobie tego, bo były 32 st, a na noworodkow klimy brak.

[kinia656]

mój był w rożku mimo że rodziłam na koniec lipca i były upały ale w sali było normalnie, chłodnawo (tzn klima była) i ja się cieszę że był w rożku bo się taki malutki drobniutki urodził że bałam się go brać bez rożka a tak przynajmniej nie bałam się że mi się złamie w pół, był stabilniejszy w tym i było mi lepiej.

Gdyby nie ten rożek to pewnie bym malucha nie brała :O strasznie się bałam takiego maleństwa jak go wziąć żeby nic mu nie zrobić...

Ja tylko do wyjścia cieniutką czapkę założyłam młodemu, a tak to położne ubierały, przebierały, kąpały. Zresztą ja i tak nie byłabym w stanie tego zrobić

A przy porodzie TŻ był normalnie, bez żadnego fartucha. Jak przyjechał tak wszedł

[wika82]

U nas fartuchy są obowiązkowe lub wdzianka, dlatego pytam o ubranie pod.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Almariel]

To znowu u mnie polozne ubieraly dziecko po urodzeniu, czapka byla i rozek tez. Potem mu ubieralam tez swoje rzeczy. Urodzilam we wrzesniu, ale na sali nie bylo wcale tak cieplo, na krotki rekaw np nie bylo mowy dziecka trzymac. Z rozka go rozwijalam, bo bylo mi tak lepiej karmic jak mialam go blizej przy sobie, no i w ogole nie lezal praktycznie w tym lozeczku tylko ze mna na lozku.
Moj maz byl ubrany normalnie, a na to fartuch jednorazowy.

Wysłane z mojego LG-E455 przy użyciu Tapatalka

[MamaKtosia]

No bo to wszystko zależy od szpitala. W jednych trzeba wszystko mieć (łącznie np. z kosmetykami do kąpieli dziecka) a w innych nic poza dokumentami i nawet koszulę do porodu dają. Trzeba się dowiedzieć u siebie po prostu.