Czy rodzice to nadal małżenstwo ? - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-06-15, 22:32   #91
749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 514
Dot.: Czy rodzice to nadal małżenstwo ?

Pierwszy mówić miał najstarszy,
Ale tylko czoło zmarszczył;
Drugi mówić miał najmłodszy,
Więc powiedział coś, trzy-po-trzy;
Potem głuchy streścił szeptem
Wszystko to, co słyszał przedtem;
Ślepy mówił o kolorach,
Lecz przeoczył coś, nieborak;
Zaś niemowa opowiedział
O tym, czego sam nie wiedział.
749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-15, 22:32   #92
Hvid
Zakorzenienie
 
Avatar Hvid
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 3 784
Dot.: Czy rodzice to nadal małżenstwo ?

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
a ja tylko chciałam dodać, że z serca podziwiam te matki, które np. taszczą się z wózkami i tobołami po piętrach, a windy nie ma. Naprawdę, nie wiem, jak to robią, dzieciak na rękę a w drugą tabor czy jak, i heja przez kondygnacje, bo wyobraźnia moja średnio to ogarnia.
Ja zostawiam toboly na dole, i najpierw wnosze na gore (czyli do mieszkania ) dziecko. Pozniej wracam (juz bez dziecka) po toboly. Inaczej sie nie da, bo dziecko juz swoje wazy, po prostu.
Hvid jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-15, 22:36   #93
Angel_00
Zakorzenienie
 
Avatar Angel_00
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 272
Dot.: Czy rodzice to nadal małżenstwo ?

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;20016818]No to polecam pogadać z niejaką Kropką z wizażu Niestety są dzieci, które tylko płaczą i na rękach chcą być. Odłożone do łóżeczka wyją.[/QUOTE]

U znajomej też non stop płakało po odłożeniu do łóżeczka bo babcia wiecznie nosiła na rękach ale jak powiedzieli że sobie potem z maleństwem nie mogą dać rady i to oni zostają z płaczącym non stop dzieckiem to dziecko oduczono przebywania 24 na rękach i leżało grzecznie w łóżeczku ja nie mówię żeby w ogóle nie nosić ale żeby to robić w granicach rozsądku
Żeby nie było też podziwiam kobiety które wnoszą wszystko po schodach np na 4 piętro i muszą się główkować jak to zrobić bo dziecko zakupy itd.
__________________





Edytowane przez Angel_00
Czas edycji: 2010-06-15 o 22:38
Angel_00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-15, 22:38   #94
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Czy rodzice to nadal małżenstwo ?

frustracją? mogłabyś się trochę zdziwić, ale to w końcu nie ja zastanawiałam się przed chwilą, po co ludzie wstawiają milion zdjęc swoich dzieci do neta na portale i jak bardzo nieudacznikami muszą być, w związku z tym.

nigdy nigdzie nie stwierdziłam, że dziecko to jest koniec życia, co najwyżej jest to zmiana w życiu i to duża. Szai życzę samych sukcesów, i zdrowia dla córy i dla niej, przede wszystkim, ale trzeba tez pamiętać, że Ona i Jej TZ są świeżymi rodzicami (takie maleńskie dziecko to też zazwyczaj więcej spi niż urzęduje), i co, gdy Jej TZ się znudzi. Co, gdyby mama zaniemogła i nie miała jak wesprzeć córki przy wnuczce. Bo był tu już wątek, że to pyszota łączyć studia dziecko i karierę, i chyba tylko glupim laskom to nie wychodzi, jak nie wychodzi. Bo o tym się nie mowi, ale z czasem pojawia się ta rutyna, od ktorej nie ma ucieczki, i tu nie chodzi o seks tylko o zwykłą codzienność, tak jak nie mówi się chyba za często o tym, że na początku wielu tatusiów jest przejętych i zaangażowanych, a z czasem chętniej by się schowali za komputerem z grą niż układali w klocki z rocznym bejbikiem i tyle.
Napisałam, że kazdy wiek czy stan ma swoje prawa i tak jest, ja też jak byłam młodsza byłam dużo bardziej nietolerancyjna niż jestem teraz, a ja ogólnie należę do osób, które niespecjalnie mocno czepiają się stylu życia innych. Po prostu moje teraz tu wpisy to odpowiedź na radosne tony dziewcząt, którym się wydaje, że wszystko w życiu jest kwestią organizacji. Wiele tak, ale nie wszystko, i każdy ma też inne zasoby energetyczne, jeden lubi pospać dłużej, drugi śmiga jak skowronek na bateryjce w dupce. Co tu zestawiać.
Cytat:
I dla siebie czas tez miala, cala trojka sporo podrozoje i przyjscie dziecka az tak ich zycia nie zmienilo. Oboje dobrze zorganizowali sobie to "nowe" zycie, potrafia podzielic sie obowiazkami i zycie domowe jest w miare stabilne. Czary?
ma nie tylko szczęście, że ma faceta, który jej partneruje, ale i który może to robić, bo nie zapominajcie, że też nie każdy facet pracuje po 8 czy 10 godzin, bo potrafią pracować dłużej, tak jak i nalezy pamiętać o tym, że parę miesięcy po porodzie kobieta wraca normalnie do swojej pracy i tam też ma tych swoich ''8 godzin pracy za biureczkiem'', o jakże przecież ciężkiej, jak tu już dowiedziono.
Tylko, że bezdzietna może zrobić pyk komputerem i porelaksować się w wannie, dla matki czy młodej matki to bardziej przywilej, niż przynależność.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-15, 22:40   #95
Blushy
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 430
Dot.: Czy rodzice to nadal małżenstwo ?

Cytat:
Napisane przez ŁAJKA Pokaż wiadomość
ja sie taśkałam/taśkam na piętra
windy nie ma
nie chciałam mieszkać w wieżowcu to mam
motyw taki-klatkę sch.mamy taką wąską -i upierdliwą sasiadke-ze wózka zostawiać tam nie mogłam ,więc trzymałam wózek na parkingu w aucie ,który oczywiście jest dość kawałek za blokiem
jaka żaba była całkiem mała to gondolę miałam w domu i z nią schodziłam do samochodu po reszte wózka ,no a z powrotem -ona w gondoli + siatki ,ba ,mieszkam w najwyszym punkcie miasta-no fakt widok z okna mam za***.isty-ale jak sie wtachałam na górkę ,potem na moje piętro to się lało ze mnie jak z myszy ,prawem murphego oczywiscie łażąć z nią 2 godz zasypiała mi 3 min.przed domem ,więc dreptałam i w miejscu i 10 min.czekająć na jakigoś chłopa albo dwóch by mi cały wózek wnieśli na piętro ,a ja wtedy miałam te 1,5 godz oddechu
ot taki malutki,malusieńki wycinek z zycia matki polki
w kazdym bądź razie błogosłwiłam ten dzień kiedy się przesiedliśmy do spacerówki

dzisiaj żaba ma prawie 2 lata i daje w kość inaczej
jest bardzo ruchliwa/ciekawska ....teraz dla mnie spacery to jest odpoczynek!! jak leje deszcz a ja jestem sama to mnie szlak bierze -jestem wykończona

tak w ogóle to uważam ze dziewczyny które nie mają dzieci a wypowiadają się ze to tak lekko i och ach to ..sory ale gadają z górki
a mężowie którzy tak uważają to chyba nigdy nie byli dłuzej z dzieckiem niz 1/5 godzinki ,bo mój tak na pewno nie powie -wie jaka to orka ,ale tez aktywnie uczestniczy w zyciu żaby


...a zdjęć robię mnóstwo taśkam ze sobą kolosa lustrzanke
sa tez osoby ktore maja dzieci a nie narzekaja.
Blushy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-15, 22:42   #96
Angel_00
Zakorzenienie
 
Avatar Angel_00
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 272
Dot.: Czy rodzice to nadal małżenstwo ?

Cytat:
Napisane przez ŁAJKA Pokaż wiadomość
tak w ogóle to uważam ze dziewczyny które nie mają dzieci a wypowiadają się ze to tak lekko i och ach to ..sory ale gadają z górki
a mężowie którzy tak uważają to chyba nigdy nie byli dłuzej z dzieckiem niz 1/5 godzinki ,bo mój tak na pewno nie powie -wie jaka to orka ,ale tez aktywnie uczestniczy w zyciu żaby
Wcale nie twierdzę że wychowanie dziecka to pstryk i już ale nie można też popadać w drugą skrajność. Ja po prostu widzę wiecznie narzekające koleżanki które są w większości. Pewnie gdyby wszystkie narzekały uznałabym że tak ma być ale jak widać nawet po wypowiedziach tutaj nie wszyscy narzekają non stop i można sobie poradzić i nie być wiecznie niezadowoloną mamą i kobietą, a to że czasami na się dość to normalne, wszystkiego ma się czasami dość nawet pracy, pogody no czegokolwiek.
__________________




Angel_00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-15, 22:44   #97
muszynianka
Zakorzenienie
 
Avatar muszynianka
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
Dot.: Czy rodzice to nadal małżenstwo ?

Ja zostawiałam zakupy w wózku na dole i najpierw z bratanicą na trzecie piętro a potem po ziemniaki schodziłam jeszcze mi nie zginęły :P
muszynianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-15, 22:47   #98
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Czy rodzice to nadal małżenstwo ?

Cytat:
Napisane przez Blushy Pokaż wiadomość
sa tez osoby ktore maja dzieci a nie narzekaja.
Bo te pracujące nie mają po prostu czasu żeby ponarzekać te niepracujace moga wykroic chwilę na narzekanie jak dziecko spi

A tak serio. To naprawdę nie będe udowadniac, że coś tam, cos tam, bo jak już widzę święte rady pt. nie nosić, bo się przyzwyczai albo jak czytam rozkminki pt. 101 rad od bezdzietnych dla dzietnych to się mi słabo robi
Jeszcze całkiem niedawno w tym watku narzekałyście jak to sie społeczeństwo czepia, dlaczego nei masz dzieci, dlaczego nie wychodzisz za maż itd. Same robicie w tym momencie to samo, wiedząc lepiej jak żyje Zocha, Krycha i inne kobiety mające dzieci a nie będące Wami. Wiecie jak powinny żyć i co powinny robic. Wiecie wszytsko lepiej, życie macie świetnie zaplanowane i dziwicie sie, że ktos inny to cos tam.
No to się nie dziwcie, że społeczeństwo jako takie tez wie lepiej jak macie zyc i kiedy macie mieć dzieci.
A jak juz będziecie miały te dzeici i bedzie do was przychodziła babcia/ciocia/sąsiadka i będzie wam radziła jak te dzieci chować i jak i kiedy dom sprzątać, a kiedy pazurki malować to sobie przypomnijcie jak tu rzucałyście złotymi radami na udane małżeństwo i macierzyństwo. I niech was szlag najjaśniejszy nie trafi

Na sam koniec. Nie wierzę, ze są na świecie ludzie, którzy nigdy nie narzekają, nie mają gorszych dni i czasem sobie nie radzą.
Jeszcze raz powtarzam: ja (i chyba żadna z obecnych tu matek) nie narzeka na to, ze ma dzieci. Ale tez nie udaję, że wszytsko jest tak piękne jak na zdjęciu w Gali a my uśmiechnięci stoimy nad łózeczkiem trzymając się za ręce (a nad nami lata gołąbek, kóry zaraz nam na.sra na głowy )
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2010-06-15 o 22:55
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-15, 22:50   #99
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Czy rodzice to nadal małżenstwo ?

Cytat:
sa tez osoby ktore maja dzieci a nie narzekaja.
a kto normalny, kto kocha swoje dzieci, narzeka, że je ma? bo przeciętna matka to chucha i dmucha,i skóra jej cierpnie na samą myśl, że dzidziuś mógłby nie daj Boże ''wyparować bo coś''.

---------- Dopisano o 22:50 ---------- Poprzedni post napisano o 22:47 ----------

Cytat:
Wcale nie twierdzę że wychowanie dziecka to pstryk i już ale nie można też popadać w drugą skrajność. Ja po prostu widzę wiecznie narzekające koleżanki które są w większości. Pewnie gdyby wszystkie narzekały uznałabym że tak ma być ale jak widać nawet po wypowiedziach tutaj nie wszyscy narzekają non stop i można sobie poradzić i nie być wiecznie niezadowoloną mamą i kobietą, a to że czasami na się dość to normalne, wszystkiego ma się czasami dość nawet pracy, pogody no czegokolwiek.
no, tak po prawdzie, to trochę stwierdziłaś. Pisałaś, jak to wystarczy szybciutko razem ogarnąć co trzeba i dalej to już razem zyć i nie umierać. A narzekanie to taka trochę cecha narodowa może? element kulturowy? dzieciaci, niedzieciaci, tak samo wszystkie narzekacze narzekają, tylko tematy do wzdychań mogą, ale nie muszą , być różne.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-15, 22:54   #100
749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 514
Dot.: Czy rodzice to nadal małżenstwo ?

Cytat:
Napisane przez Angel_00 Pokaż wiadomość
U znajomej też non stop płakało po odłożeniu do łóżeczka bo babcia wiecznie nosiła na rękach ale jak powiedzieli że sobie potem z maleństwem nie mogą dać rady i to oni zostają z płaczącym non stop dzieckiem to dziecko oduczono przebywania 24 na rękach i leżało grzecznie w łóżeczku ja nie mówię żeby w ogóle nie nosić ale żeby to robić w granicach rozsądku
Żeby nie było też podziwiam kobiety które wnoszą wszystko po schodach np na 4 piętro i muszą się główkować jak to zrobić bo dziecko zakupy itd.
To zrób sobie wreszcie to cudowne dziecko.
Najwyższy czas, z teorii piątka, teraz do rzeczy.
749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-15, 22:54   #101
201710120930
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 741
Dot.: Czy rodzice to nadal małżenstwo ?

..może mają windy
201710120930 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-15, 23:01   #102
Angel_00
Zakorzenienie
 
Avatar Angel_00
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 272
Dot.: Czy rodzice to nadal małżenstwo ?

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;20017550]To zrób sobie wreszcie to cudowne dziecko.
Najwyższy czas, z teorii piątka, teraz do rzeczy.[/QUOTE]
kolejność jakaś musi być czas mam dopiero ślub będzie i kupno mieszkania jakbym teraz miała mieć dziecko to nie wiem co bym z nim zrobiła i gdzie by mieszkało na maluszka trzeba mieć warunki a ja ich nie mam
__________________




Angel_00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-15, 23:02   #103
muszynianka
Zakorzenienie
 
Avatar muszynianka
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
Dot.: Czy rodzice to nadal małżenstwo ?

I dobrze że zdajesz sobie z tego sprawę
muszynianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-15, 23:12   #104
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Czy rodzice to nadal małżenstwo ?

Cytat:
kolejność jakaś musi być czas mam dopiero ślub będzie i kupno mieszkania jakbym teraz miała mieć dziecko to nie wiem co bym z nim zrobiła i gdzie by mieszkało na maluszka trzeba mieć warunki a ja ich nie mam
jedno wydaje się dosyć pewne, trochę byś narzekała i nie odczuwała jedynie komfortu w tej sytuacji. Nawet gdy ludzie świadomie się na coś decydują to też mają prawo czuć, że sprawa ich przerasta.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-15, 23:22   #105
Angel_00
Zakorzenienie
 
Avatar Angel_00
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 272
Dot.: Czy rodzice to nadal małżenstwo ?

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
jedno wydaje się dosyć pewne, trochę byś narzekała i nie odczuwała jedynie komfortu w tej sytuacji. Nawet gdy ludzie świadomie się na coś decydują to też mają prawo czuć, że sprawa ich przerasta.
mnie by przerosła bardzo bo chyba bym się musiała nauczyć latać jeśli dziecko miało by mieć chociaż łóżeczko nie mówiąc o innych rzeczach.
__________________




Angel_00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-15, 23:23   #106
Blushy
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 430
Dot.: Czy rodzice to nadal małżenstwo ?

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Tylko, że bezdzietna może zrobić pyk komputerem i porelaksować się w wannie, dla matki czy młodej matki to bardziej przywilej, niż przynależność.
jak sie chce, to sie da, kwestia organizacji i priorytetow...


znalazlam cos w temacie: http://www.opusdei.pl/art.php?p=26490


Cytat:
W naszym społeczeństwie łatwo akceptuje się styl „kury domowej” jako normę. Uchybienia w postaci niewysprzątanego mieszkania czy zaniedbanych dzieci szybko zostałyby zauważone i skomentowane przez otoczenie (sąsiadki, koleżanki). Natomiast z lekka zaniedbany wygląd pani domu mało komu przeszkadza. Tak jakby każda mama była z góry wpisana w model „kury domowej”.

Naturalnie jest wiele mam, które, nawet mając kilkoro dzieci, zawsze starają się wyglądać najlepiej jak potrafią. Ujawnia się przy tym ciekawe zjawisko – zadbane mamy są czasem podejrzewane przez inne kobiety o to, że bardziej skupiają się na sobie samych niż na domu i dzieciach. To stereotypowy sposób myślenia, stawiający w opozycji dbanie o własny wygląd i dbanie o rodzinę. A przecież jedno wcale nie musi wykluczać drugiego!

Troska o estetyczny i zadbany wygląd nie jest fanaberią, lecz prawem każdej osoby. Dlaczego miałoby być inaczej w przypadku mam wychowujących dzieci i zajmujących się domem?

Dbanie o siebie leży w naturze każdej kobiety w każdym wieku i w każdej roli życiowej. Inaczej doszlibyśmy do wniosku, że kobieta powinna starać się o ładny wygląd tylko do momentu zamążpójścia i urodzenia dzieci, a potem to już „wszystko jedno”. Taki wniosek byłby absurdalny. Dbałość o estetyczny, stosowny do okazji, miły dla oka wygląd to przecież część kultury osobistej każdego z nas.
Blushy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-15, 23:45   #107
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Czy rodzice to nadal małżenstwo ?

Cytat:
A przecież jedno wcale nie musi wykluczać drugiego!
a czy ktoś powiedział, że musi?
ach. ten entuzjastyczny wykrzyknik.
Cytat:
Dbałość o estetyczny, stosowny do okazji, miły dla oka wygląd to przecież część kultury osobistej każdego z nas.
nigdy nie twierdziłam, że nie. ale też zawsze będę uważać, że normalna kobieta nie będzie pretendowała do tytułu żony ze Stepford.

---------- Dopisano o 23:39 ---------- Poprzedni post napisano o 23:36 ----------

Cytat:
Uchybienia w postaci niewysprzątanego mieszkania czy zaniedbanych dzieci szybko zostałyby zauważone i skomentowane przez otoczenie (sąsiadki, koleżanki). Natomiast z lekka zaniedbany wygląd pani domu mało komu przeszkadza.
trudno, by przeszkadzało, skoro matki polki a których bylo więcej niż nieródek obieżyświatek , znakomicie wiedziały, jak to jest nudzić się niemiłosiernie lekutkimi pracami w domciu przy facecie, który przecież za swój wkład w działania gospodarskie bynajmniej nie uważał przysłowiowego wyniesienia choinki na śmietnik.

---------- Dopisano o 23:45 ---------- Poprzedni post napisano o 23:39 ----------

swoją drogą.
cd.
Cytat:
A przecież w dbaniu o siebie chodzi tylko o kilka drobnych rzeczy. Nikt nie mówi o kupowaniu wszystkiego co w danym sezonie pojawia się na manekinach sklepowych – to nie byłoby eleganckie. „Elegancja jest sumą wielu małych, z pozoru nieznaczących, szczegółów.” Inwestycja kilkunastu, czasem kilkudziesięciu złotych nie powinna zrujnować budżetu. Przecież i tak coś trzeba nosić! Wręcz przeciwnie, bardziej wnikliwe podejście do tematu może wskazać źródła oszczędności. Nie chodzi o zwiększanie pojemności szafy, ale o przemyślaną strategię dobierania ubrań w taki sposób, żeby tworzyć z nich większą liczbę kombinacji, wykorzystując niedrogie dodatki w postaci szali czy apaszek. Nikt nie zauważy, że bluzka jest ta sama co kilka dni temu, jeśli założy się do niej inną apaszkę albo fantazyjnie upięty szal. Chodzi raczej o rzeczywiste docenienie tego tematu niż o realną barierę finansową, czy czasową.
tak, na pewno.
co do całości, przepraszam za opinię, ale banal banal banał.
Cytat:
Matka w wielodzietnej rodzinie potrafi gotować dla wszystkich smaczne, urozmaicone obiady z niedrogich składników. Podobnie jest z dbaniem o siebie – to kwestia dobrze przemyślanej strategii, a nie wielkich wydatków.
banał banał banał. kto to napisał, przepraszam, jakas pani, której facet powiedział coś do słuchu, że mu żona po domu w koszuli flanelowej chodzi?
Cytat:
Kobieta prowadząca dom łączy w sobie cechy menedżera, lekarza rodzinnego, wychowawcy, psychologa… Do tej listy powinno się dopisać umiejętną troskę o własny wygląd. Opanowanie jej daje samej kobiecie i całemu jej otoczeniu wiele satysfakcji.
no. bo 5 etatów to za mało. pani chyba zapomniała wprawdzie jeszcze o standardowym wyposażeniu; kucharki, kochanki, sprzątaczki.
dodać stylistę, kosmetyczkę i fryzjerkę do tego to w końcu pryszcz. dobranoc.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2010-06-15 o 23:47
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-15, 23:50   #108
Impersona
Zakorzenienie
 
Avatar Impersona
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 6 726
GG do Impersona
Dot.: Czy rodzice to nadal małżenstwo ?

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Bo te pracujące nie mają po prostu czasu żeby ponarzekać te niepracujace moga wykroic chwilę na narzekanie jak dziecko spi

A tak serio. To naprawdę nie będe udowadniac, że coś tam, cos tam, bo jak już widzę święte rady pt. nie nosić, bo się przyzwyczai albo jak czytam rozkminki pt. 101 rad od bezdzietnych dla dzietnych to się mi słabo robi
Jeszcze całkiem niedawno w tym watku narzekałyście jak to sie społeczeństwo czepia, dlaczego nei masz dzieci, dlaczego nie wychodzisz za maż itd. Same robicie w tym momencie to samo, wiedząc lepiej jak żyje Zocha, Krycha i inne kobiety mające dzieci a nie będące Wami. Wiecie jak powinny żyć i co powinny robic. Wiecie wszytsko lepiej, życie macie świetnie zaplanowane i dziwicie sie, że ktos inny to cos tam.
No to się nie dziwcie, że społeczeństwo jako takie tez wie lepiej jak macie zyc i kiedy macie mieć dzieci.
A jak juz będziecie miały te dzeici i bedzie do was przychodziła babcia/ciocia/sąsiadka i będzie wam radziła jak te dzieci chować i jak i kiedy dom sprzątać, a kiedy pazurki malować to sobie przypomnijcie jak tu rzucałyście złotymi radami na udane małżeństwo i macierzyństwo. I niech was szlag najjaśniejszy nie trafi

Na sam koniec. Nie wierzę, ze są na świecie ludzie, którzy nigdy nie narzekają, nie mają gorszych dni i czasem sobie nie radzą.
Jeszcze raz powtarzam: ja (i chyba żadna z obecnych tu matek) nie narzeka na to, ze ma dzieci. Ale tez nie udaję, że wszytsko jest tak piękne jak na zdjęciu w Gali a my uśmiechnięci stoimy nad łózeczkiem trzymając się za ręce (a nad nami lata gołąbek, kóry zaraz nam na.sra na głowy )

Ja szczerze mówiąc zawsze "słabnę" , gdy bezdzietne osoby tak rzucają radami i wiedzą jak się wychowuje dzieci. A jeszcze czasem najlepszy argument "znam się, pilnowałam dzieci siostry" itp.
Ja oglądam regularnie "Chirurgów", ale jeszcze nie nauczyłam się operować ludzkiego serca. Może po kilku seriach się nauczę

A wracając do tematu: rodzice to nadal małżeństwo- dwojga rodziców. Są dla siebie, ale także i dla dzieci. I nie ma tak, że "pstryk" teraz myślmy tylko o sobie. Pewnie, że nie ma co przeginać, oczywiście stwierdziłabym, że coś jest nie tak, gdyby jakaś żona w trakcie figlowania z mężem relacjonowała np. co jej maluszek dziś zjadł, a tatuś w tym czasie zachwycał się, że maluch powiedział "ta-ta". Ale nawet chwile uniesień nie zmienią tego, że ci ludzie są rodzicami. Kiedy posiadasz dziecko, zawsze w tobie jest już to uczucie, że nie żyjesz dla samego siebie i najzwyczajniej w świecie, że ktoś jest zupełnie od ciebie zależny. Bo umówmy się- małżonek nie jest. Da sobie radę. Dziecko nie. Dziecko jest cudem, jest częścią swojego rodzica i to normalne, że jest się z tego powodu dumnym. Dobry rodzic ma zdrowe odruchy, jakimi jest chociażby dbanie o swoje maleństwo, kochanie go. A jeśli małżeństwo rodziców kocha i dba też o siebie nawzajem, tworzy idealne podłoże do zdrowego, szczęśliwego dzieciństwa , daje dziecku poczucie bezpieczeństwa i uczy fajnego, zdrowego modelu rodziny.
Mam dwoje dzieci i wspaniałego męża. Skończyłam jedne studia, niedługo kończę podyplomówkę. Mam sporo osiągnięć naukowych. Kilka wygranych, kilka talentów, mnóstwo zainteresowań, przyjaciół. Mnóstwo marzeń. I jeśli ktoś mnie spyta, co jest dla mnie najważniejsze w moim życiu, co uważam za największy sukces, co daje mi najwięcej satysfakcji- zawsze odpowiem, że to moi synowie. Nic nie napawa taką dumą- żadna wygrana, żaden dyplom, żadna wycieczka. Nic nie równa się z dumą, gdy widzi się jak własne dziecko, które się kształtowało, staje się odrębnym człowiekiem z własnymi poglądami, upodobaniami, talentami. I wspólne małżonków patrzenie na te fenomenalne dzieci sprawia, że jeszcze bardziej kocha się tego partnera- chociażby za to, że przyczynił się do mojego największego na świecie szczęścia. Może to brzmieć górnolotnie, może dla kogoś naiwnie, ale szczerze mówiąc nie ma to dla mnie znaczenia Jeśli dla kogoś jestem spampersiałą mamuśką, to może i nią jestem i fajnie mi z tym

Edytowane przez Impersona
Czas edycji: 2010-06-15 o 23:53 Powód: literówka
Impersona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-15, 23:59   #109
Vampi_z_piekla_rodem
Zakorzenienie
 
Avatar Vampi_z_piekla_rodem
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 177
Dot.: Czy rodzice to nadal małżenstwo ?

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Bo te pracujące nie mają po prostu czasu żeby ponarzekać te niepracujace moga wykroic chwilę na narzekanie jak dziecko spi

A tak serio. To naprawdę nie będe udowadniac, że coś tam, cos tam, bo jak już widzę święte rady pt. nie nosić, bo się przyzwyczai albo jak czytam rozkminki pt. 101 rad od bezdzietnych dla dzietnych to się mi słabo robi
Jeszcze całkiem niedawno w tym watku narzekałyście jak to sie społeczeństwo czepia, dlaczego nei masz dzieci, dlaczego nie wychodzisz za maż itd. Same robicie w tym momencie to samo, wiedząc lepiej jak żyje Zocha, Krycha i inne kobiety mające dzieci a nie będące Wami. Wiecie jak powinny żyć i co powinny robic. Wiecie wszytsko lepiej, życie macie świetnie zaplanowane i dziwicie sie, że ktos inny to cos tam.
No to się nie dziwcie, że społeczeństwo jako takie tez wie lepiej jak macie zyc i kiedy macie mieć dzieci.
A jak juz będziecie miały te dzeici i bedzie do was przychodziła babcia/ciocia/sąsiadka i będzie wam radziła jak te dzieci chować i jak i kiedy dom sprzątać, a kiedy pazurki malować to sobie przypomnijcie jak tu rzucałyście złotymi radami na udane małżeństwo i macierzyństwo. I niech was szlag najjaśniejszy nie trafi

Na sam koniec. Nie wierzę, ze są na świecie ludzie, którzy nigdy nie narzekają, nie mają gorszych dni i czasem sobie nie radzą.
Jeszcze raz powtarzam: ja (i chyba żadna z obecnych tu matek) nie narzeka na to, ze ma dzieci. Ale tez nie udaję, że wszytsko jest tak piękne jak na zdjęciu w Gali a my uśmiechnięci stoimy nad łózeczkiem trzymając się za ręce (a nad nami lata gołąbek, kóry zaraz nam na.sra na głowy )

Genialne podsumowanie
__________________

"Give me reason but don't give me choice.
'Cause I'll just make the same mistake again.."
Vampi_z_piekla_rodem jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-16, 00:00   #110
Angel_00
Zakorzenienie
 
Avatar Angel_00
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 272
Dot.: Czy rodzice to nadal małżenstwo ?

Cytat:
Napisane przez Impersona Pokaż wiadomość

Ja szczerze mówiąc zawsze "słabnę" , gdy bezdzietne osoby tak rzucają radami i wiedzą jak się wychowuje dzieci. A jeszcze czasem najlepszy argument "znam się, pilnowałam dzieci siostry" itp.
Ja oglądam regularnie "Chirurgów", ale jeszcze nie nauczyłam się operować ludzkiego serca. Może po kilku seriach się nauczę

A wracając do tematu: rodzice to nadal małżeństwo- dwojga rodziców. Są dla siebie, ale także i dla dzieci. I nie ma tak, że "pstryk" teraz myślmy tylko o sobie. Pewnie, że nie ma co przeginać, oczywiście stwierdziłabym, że coś jest nie tak, gdyby jakaś żona w trakcie figlowania z mężem relacjonowała np. co jej maluszek dziś zjadł, a tatuś w tym czasie zachwycał się, że maluch powiedział "ta-ta". Ale nawet chwile uniesień nie zmienią tego, że ci ludzie są rodzicami. Kiedy posiadasz dziecko, zawsze w tobie jest już to uczucie, że nie żyjesz dla samego siebie i najzwyczajniej w świecie, że ktoś jest zupełnie od ciebie zależny. Bo umówmy się- małżonek nie jest. Da sobie radę. Dziecko nie. Dziecko jest cudem, jest częścią swojego rodzica i to normalne, że jest się z tego powodu dumnym. Dobry rodzic ma zdrowe odruchy, jakimi jest chociażby dbanie o swoje maleństwo, kochanie go. A jeśli małżeństwo rodziców kocha i dba też o siebie nawzajem, tworzy idealne podłoże do zdrowego, szczęśliwego dzieciństwa , daje dziecku poczucie bezpieczeństwa i uczy fajnego, zdrowego modelu rodziny.
Mam dwoje dzieci i wspaniałego męża. Skończyłam jedne studia, niedługo kończę podyplomówkę. Mam sporo osiągnięć naukowych. Kilka wygranych, kilka talentów, mnóstwo zainteresowań, przyjaciół. Mnóstwo marzeń. I jeśli ktoś mnie spyta, co jest dla mnie najważniejsze w moim życiu, co uważam za największy sukces, co daje mi najwięcej satysfakcji- zawsze odpowiem, że to moi synowie. Nic nie napawa taką dumą- żadna wygrana, żaden dyplom, żadna wycieczka. Nic nie równa się z dumą, gdy widzi się jak własne dziecko, które się kształtowało, staje się odrębnym człowiekiem z własnymi poglądami, upodobaniami, talentami. I wspólne małżonków patrzenie na te fenomenalne dzieci sprawia, że jeszcze bardziej kocha się tego partnera- chociażby za to, że przyczynił się do mojego największego na świecie szczęścia. Może to brzmieć górnolotnie, może dla kogoś naiwnie, ale szczerze mówiąc nie ma to dla mnie znaczenia Jeśli dla kogoś jestem spampersiałą mamuśką, to może i nią jestem i fajnie mi z tym
wręcz przeciwnie jesteś mamą kobietą żoną i jak widać można
__________________




Angel_00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-16, 00:04   #111
Blushy
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 430
Dot.: Czy rodzice to nadal małżenstwo ?

Cytat:
Napisane przez Impersona Pokaż wiadomość

Ja szczerze mówiąc zawsze "słabnę" , gdy bezdzietne osoby tak rzucają radami i wiedzą jak się wychowuje dzieci. A jeszcze czasem najlepszy argument "znam się, pilnowałam dzieci siostry" itp.
Ja oglądam regularnie "Chirurgów", ale jeszcze nie nauczyłam się operować ludzkiego serca. Może po kilku seriach się nauczę

A wracając do tematu: rodzice to nadal małżeństwo- dwojga rodziców. Są dla siebie, ale także i dla dzieci. I nie ma tak, że "pstryk" teraz myślmy tylko o sobie. Pewnie, że nie ma co przeginać, oczywiście stwierdziłabym, że coś jest nie tak, gdyby jakaś żona w trakcie figlowania z mężem relacjonowała np. co jej maluszek dziś zjadł, a tatuś w tym czasie zachwycał się, że maluch powiedział "ta-ta". Ale nawet chwile uniesień nie zmienią tego, że ci ludzie są rodzicami. Kiedy posiadasz dziecko, zawsze w tobie jest już to uczucie, że nie żyjesz dla samego siebie i najzwyczajniej w świecie, że ktoś jest zupełnie od ciebie zależny. Bo umówmy się- małżonek nie jest. Da sobie radę. Dziecko nie. Dziecko jest cudem, jest częścią swojego rodzica i to normalne, że jest się z tego powodu dumnym. Dobry rodzic ma zdrowe odruchy, jakimi jest chociażby dbanie o swoje maleństwo, kochanie go. A jeśli małżeństwo rodziców kocha i dba też o siebie nawzajem, tworzy idealne podłoże do zdrowego, szczęśliwego dzieciństwa , daje dziecku poczucie bezpieczeństwa i uczy fajnego, zdrowego modelu rodziny.
Mam dwoje dzieci i wspaniałego męża. Skończyłam jedne studia, niedługo kończę podyplomówkę. Mam sporo osiągnięć naukowych. Kilka wygranych, kilka talentów, mnóstwo zainteresowań, przyjaciół. Mnóstwo marzeń. I jeśli ktoś mnie spyta, co jest dla mnie najważniejsze w moim życiu, co uważam za największy sukces, co daje mi najwięcej satysfakcji- zawsze odpowiem, że to moi synowie. Nic nie napawa taką dumą- żadna wygrana, żaden dyplom, żadna wycieczka. Nic nie równa się z dumą, gdy widzi się jak własne dziecko, które się kształtowało, staje się odrębnym człowiekiem z własnymi poglądami, upodobaniami, talentami. I wspólne małżonków patrzenie na te fenomenalne dzieci sprawia, że jeszcze bardziej kocha się tego partnera- chociażby za to, że przyczynił się do mojego największego na świecie szczęścia. Może to brzmieć górnolotnie, może dla kogoś naiwnie, ale szczerze mówiąc nie ma to dla mnie znaczenia Jeśli dla kogoś jestem spampersiałą mamuśką, to może i nią jestem i fajnie mi z tym
Twoj punkt widzenia jak najbardziej ma sens , zgadzam sie z tym i raczej nie brzmisz jak "spampersiala mamuska" bardzo madrze napisane.

Edytowane przez Blushy
Czas edycji: 2010-06-16 o 00:05
Blushy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-16, 00:05   #112
muszynianka
Zakorzenienie
 
Avatar muszynianka
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
Dot.: Czy rodzice to nadal małżenstwo ?

No właśnie, tak nie brzmi spampersiała mamusia
muszynianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-16, 00:07   #113
Blushy
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 430
Dot.: Czy rodzice to nadal małżenstwo ?

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
a czy ktoś powiedział, że musi?
ach. ten entuzjastyczny wykrzyknik.
nigdy nie twierdziłam, że nie. ale też zawsze będę uważać, że normalna kobieta nie będzie pretendowała do tytułu żony ze Stepford.

---------- Dopisano o 23:39 ---------- Poprzedni post napisano o 23:36 ----------

trudno, by przeszkadzało, skoro matki polki a których bylo więcej niż nieródek obieżyświatek , znakomicie wiedziały, jak to jest nudzić się niemiłosiernie lekutkimi pracami w domciu przy facecie, który przecież za swój wkład w działania gospodarskie bynajmniej nie uważał przysłowiowego wyniesienia choinki na śmietnik.

---------- Dopisano o 23:45 ---------- Poprzedni post napisano o 23:39 ----------

swoją drogą.
cd.
tak, na pewno.
co do całości, przepraszam za opinię, ale banal banal banał.
banał banał banał. kto to napisał, przepraszam, jakas pani, której facet powiedział coś do słuchu, że mu żona po domu w koszuli flanelowej chodzi?
no. bo 5 etatów to za mało. pani chyba zapomniała wprawdzie jeszcze o standardowym wyposażeniu; kucharki, kochanki, sprzątaczki.
dodać stylistę, kosmetyczkę i fryzjerkę do tego to w końcu pryszcz. dobranoc.
a teraz Wyrakiem powialo
Blushy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-16, 07:49   #114
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Czy rodzice to nadal małżenstwo ?

Cytat:
Napisane przez Angel_00 Pokaż wiadomość
wręcz przeciwnie jesteś mamą kobietą żoną i jak widać można
No jasne, że można, ktoś tu pisał co innego? Czym się rózni wypowiedz Impersony od mojej pierwszej w tym wątku? (w treści, bo jesli chodzi o formę to Impersony lepiej napisana )
Impersona pięknie napisała o swoich odczuciach i uczuciach ale nigdzie nie stwierdziła, że w tym wszytskim była wiecznie usmiechniętą, pięknie ubraną i wymalowaną kobietą, że nie miała gorszych chwil i nie narzekała. Nie ma tam słowa o tym, że zawsze była zadbana i chętna na seks a dziecko nigdy, przenigdy z nimi nie spało
Więc można ale też nie zapominajmy, ze problem leżał, w późniejszej rozmowie w wątku, gdzie indziej.

Nie chodzi o to, ze się nie da, chodzi o to, że się nie da tak jak to sobie wyobrażacie. Słodko, pięknie i z pełnym manicurem A przynajmniej nie zawsze i nie od początku. Każdy człowoiek ma gorsze okresy w życiu, gorzej sobie radzi (czasem ten gorszy okres potrafi trwać rok, prawda Kasiu? ) i o tym nie zapominajmy.
Zgadzam się, nie należy dopuszczac do tego, żeby nasz stan niemocy, rozmemłania czy łażenia w dresie trwał całe życie, ale nie ma nic złego w tym, że ktoś mniej czy bardziej jest czasem niepozbierany.

Wrócę jeszcze do Kasi z Zabrza Jak sama napisała przez rok po urodzeniu dziecka była niezbyt pozbierana. Teraz dziecko ma 2 lata, więc pozbierana i zorganizowana jest dopiero od roku Niby wystarczy tylko dobra organizacja, ale jakoś przez pierwszy rok jej brakło, prawda? I nie byłaś taką doskonałą kobietą, żoną, matką. I na razie u Kasi jest 1:1, czyli rok rozmemłania i rok dobrej organizacji. Więc nie ma sie co podniecać, że się da, ponieważ daje sie dopiero od roku a wczesniej sie nie dawało.

I powtarzam. Nikt tu nie stwierdził, nie napisał, nie sugerował tego, że należy być tylko matką i poświęcić się tylko dziecku.
Rozmowa toczyła się na temat: nie zawsze mozna wszytsko pogodzic, jak nie pomalujuesz paznokci to sie świat nie zawali i nic się nie stanie, ludzie, kobiety mają prawo być zmęczone, zniechęcone, mają prawo do narzekania i do niechcemisię a nawet do łażenia w dresie. Czasami

---------- Dopisano o 07:49 ---------- Poprzedni post napisano o 07:39 ----------

A w związku z artykułem wklejonym przez Blushy, przypomniała się anegdotka

Kiedyś, dawno temu, kiedy panował w Polsce jedyny słuszny ustrój, w kinach leciała tzw. Kronika filmowa.
W jednej z kronik był taki obrazek: ukazano panią domu, która bardzo oszczędnie żyje, gotuje tanie (i obowiązkowo smaczne) obiady, ubrania urozmaica chustkami, nic sobie nie kupuje i oszczędza aż świszczy itd.a zaoszczędzone pieniądze wrzuca do skarbonki. Na koniec miesiąca oszczędności, które kosztowały ją wiele czasu i wyrzeczeń wyjmuje i ... stać ją na to, żeby sobie kupić nowy fartuszek do kuchni.
Całe kino miało ubaw po pachy.

Historyjka zapamiętana z książki p. Chmielewskiej.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2010-06-16 o 07:50
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-16, 08:53   #115
kasiazabrze
Raczkowanie
 
Avatar kasiazabrze
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 397
Dot.: Czy rodzice to nadal małżenstwo ?

Luba masz racje, pierwszy rok był ciężki bo miałam dość problemowe dziecko które uśmiechać się zaczęło i być pogodnym dzieckiem jak zaczął samodzielnie chodzić w wieku 10 miesięcy. Wcześniej był marudnym i nieszczęśliwym maluchem któremu wiecznie było coś nie tak.
Co nie przeszkodziło mi zrobić wypad relaksacyjny do przyjaciółki na noc jak mały miał 5 miesięcy. Było bosko, zapomnieć na chwilkę o wszystkim.
Prawdą jest że nasze wyobrażenia jak będzie , a jak jest są często rozbieżne całkowicie. Np. ja całą ciąże chciałam karmić piersią, nie dopuszczałam myśli o butli i co? nie miałam w ogóle prawie pokarmu i młody jechał od początku na sztucznym, a jakie poczucie winy na początku z tego powodu miałam to moje.
Ale po roku jest dużo lepiej, choć zauważam że do roku łatwiej mi było młodego podrzucić rodzicom na noc niż teraz.
kasiazabrze jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-16, 09:01   #116
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Czy rodzice to nadal małżenstwo ?

Luba, a propos historyjki - uwielbiam ją Jak też inne kroniki filmowe
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-16, 09:21   #117
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Czy rodzice to nadal małżenstwo ?

Cytat:
Napisane przez kasiazabrze Pokaż wiadomość
Luba masz racje, pierwszy rok był ciężki bo miałam dość problemowe dziecko które uśmiechać się zaczęło i być pogodnym dzieckiem jak zaczął samodzielnie chodzić w wieku 10 miesięcy. Wcześniej był marudnym i nieszczęśliwym maluchem któremu wiecznie było coś nie tak.
Co nie przeszkodziło mi zrobić wypad relaksacyjny do przyjaciółki na noc jak mały miał 5 miesięcy. Było bosko, zapomnieć na chwilkę o wszystkim.
Prawdą jest że nasze wyobrażenia jak będzie , a jak jest są często rozbieżne całkowicie. Np. ja całą ciąże chciałam karmić piersią, nie dopuszczałam myśli o butli i co? nie miałam w ogóle prawie pokarmu i młody jechał od początku na sztucznym, a jakie poczucie winy na początku z tego powodu miałam to moje.
Ale po roku jest dużo lepiej, choć zauważam że do roku łatwiej mi było młodego podrzucić rodzicom na noc niż teraz.
Wiesz, jak mój syn miał pół roku to poszliśmy z mężem na Sylwestra, też na całą noc a jak mały miał 8 miechów to poszliśmy na wesele... A potem syn czasem spędzał weekend cały u dziadków. A zdarzało się często , gdy był starszy, że pól dnia spedzał ze swoim tatą itd.
Ale to dla mnie nie jest żaden dowód na to, że się da czy tez na moją świetną organizację dnia.

Po prostu im bardziej przyzwyczajamy się do sytuacji tym nam jest łatwiej. A nie: wróciłam z porodówki i na drugi dzień fryzjer, manicure i masaż a po tygodniu codziennie fitness. Bo ewentualnie takie coś to ja bym uznała za dowód na "da się"


Kasiu, tak ogólnie nie przejmuj się, ja tak naprawde to Ci bardzo gratuluje, że już po roku się pozbierałaś. Innym to zajmuje czasem więcej czasu.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2010-06-16 o 10:04
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-16, 09:25   #118
Hvid
Zakorzenienie
 
Avatar Hvid
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 3 784
Dot.: Czy rodzice to nadal małżenstwo ?

Przypomnialyscie mi dwa filmy-``Justyna`` i ``Dorota``, czyli dyptyk Gerarda Zalewskiego o konfliktach malzenskich. W obu glowne role zagral doskonaly duet aktorski-Anna Chodakowska i Kazimierz Kaczor.
Dorota to kobieta sukcesu, zona i matka robiaca naukowa kariere w czasach glebokiej komuny. Podziwiana przez wielu, nawet udzielila wywiadu w telewizji, w ktorym podzielila sie z innymi kobietami sekretem na udane polaczenie tylu obowiazkow. W pewnym momencie trybiki chodzace w tej doskonale zorganizowanej machinie zaczely sie zacinac.
Tytulowa Justyna to przeciwienstwo Doroty-maz inzynier, apodyktyczny, ona troche zahukana. Najszczesliwsza wtedy, kiedy maz wyjezdza w zagraniczne delegacje, bo wtedy moze robic to, na co ma akurat ochote. Swietny obraz realiow w tamtych czasach, no moze nie tylko .

Edytowane przez Hvid
Czas edycji: 2010-06-16 o 09:41
Hvid jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-16, 09:39   #119
Impersona
Zakorzenienie
 
Avatar Impersona
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 6 726
GG do Impersona
Dot.: Czy rodzice to nadal małżenstwo ?

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
No jasne, że można, ktoś tu pisał co innego? Czym się rózni wypowiedz Impersony od mojej pierwszej w tym wątku? (w treści, bo jesli chodzi o formę to Impersony lepiej napisana )
Impersona pięknie napisała o swoich odczuciach i uczuciach ale nigdzie nie stwierdziła, że w tym wszytskim była wiecznie usmiechniętą, pięknie ubraną i wymalowaną kobietą, że nie miała gorszych chwil i nie narzekała. Nie ma tam słowa o tym, że zawsze była zadbana i chętna na seks a dziecko nigdy, przenigdy z nimi nie spało
Więc można ale też nie zapominajmy, ze problem leżał, w późniejszej rozmowie w wątku, gdzie indziej.
Ha, oczywiście, że nie Wręcz przeciwnie- pierwszy miesiąc po urodzeniu dziecka byłam prawie cały czas zapłakana, bo uległam presji , że trzeba karmić piersią i dziecko wisiało na mnie non stop, rycząc, bo mu nic prawie nie leciało. Miałam mega anemię, wyglądałam jak trup i mąż musiał mnie karmić podczas, gdy ja karmiłam dziecko, bo nie miałam siły. Dopiero kiedy mąż pojechał po mieszankę i zaczęłam dokarmiać malca, wreszcie miałam czas pójść spokojnie pod prysznic (bo wcześniej był to maraton z towarzyszącym wrzaskiem malca, dobiegającym zza drzwi), wreszcie mogłam ubrać w ogóle biustonosz, bo wcześniej nie byłam w stanie, tak mnie bolały piersi. Młodsze dziecko ma 2,5 miesiąca i dopiero od kilku dni śpi w swoim łóżeczku Póki karmiłam go w nocy, mi wygodniej było z nim spać, a TŻ wstaje wcześnie do pracy i chciał się wysypiać, więc spał w pokoju starszego dziecka To też jest kwestia organizacji- nam tak było wygodnie i tak to sobie zorganizowaliśmy
Makijaż to akurat u mnie odruch przy porannej toalecie, choćbym nigdzie nie wychodziła, ale paznokcie od urodzenia maluszka mam cały czas krótko przycięte, żeby małego nie podrapać.
Z organizacją nie mam problemu, bo przy tylu obowiązkach i dwójce dzieci jednak trzeba jakoś się zorganizować. Schemat dnia mamy ustalony i codziennie praktycznie jest taki sam. Co nie znaczy, że jestem perfekcyjną panią domu Jakby odwiedził mnie ktoś, kto przykłada wagę do wysprzątanego mieszkania, to pewnie by mnie gdzieś (o zgrozo! ) obgadał. Bo uważam, że dom jest do mieszkania , a nie do sprzątania i kiedy mam umyć naczynia, a nie mam natchnienia , to zostawiam to na potem. Mam górę rzeczy do wyprasowania, z czym nie nadążam, chociaż bardzo lubię prasować. Jak mam czas i chęć, to sprzątam, a jak nie mam, to nie sprzątam i tyle Też mi się należy odpoczynek, wizażowanie, poczytanie fajnej książki itd. Uważam, że od lekkiego bałaganu świat się nie zawali
Impersona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-16, 10:02   #120
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Czy rodzice to nadal małżenstwo ?

Cytat:
Napisane przez Impersona Pokaż wiadomość
Ha, oczywiście, że nie Wręcz przeciwnie- pierwszy miesiąc po urodzeniu dziecka byłam prawie cały czas zapłakana, bo uległam presji , że trzeba karmić piersią i dziecko wisiało na mnie non stop, rycząc, bo mu nic prawie nie leciało. Miałam mega anemię, wyglądałam jak trup i mąż musiał mnie karmić podczas, gdy ja karmiłam dziecko, bo nie miałam siły. Dopiero kiedy mąż pojechał po mieszankę i zaczęłam dokarmiać malca, wreszcie miałam czas pójść spokojnie pod prysznic (bo wcześniej był to maraton z towarzyszącym wrzaskiem malca, dobiegającym zza drzwi), wreszcie mogłam ubrać w ogóle biustonosz, bo wcześniej nie byłam w stanie, tak mnie bolały piersi. Młodsze dziecko ma 2,5 miesiąca i dopiero od kilku dni śpi w swoim łóżeczku Póki karmiłam go w nocy, mi wygodniej było z nim spać, a TŻ wstaje wcześnie do pracy i chciał się wysypiać, więc spał w pokoju starszego dziecka To też jest kwestia organizacji- nam tak było wygodnie i tak to sobie zorganizowaliśmy
No jak mogłaś nie spać z mężem i jeszcze wygonić go z łózka.
Bądz pewna, że te panie, które tu tak ładnie przyklasnęły i z emfazą po Twoim poprzednim poście wykrzyknęły "widzicie, da się", obrobiły by Ci za to tyłek aż piszczy.


Cytat:
Napisane przez Impersona Pokaż wiadomość
Makijaż to akurat u mnie odruch przy porannej toalecie, choćbym nigdzie nie wychodziła, ale paznokcie od urodzenia maluszka mam cały czas krótko przycięte, żeby małego nie podrapać.
Z organizacją nie mam problemu, bo przy tylu obowiązkach i dwójce dzieci jednak trzeba jakoś się zorganizować. Schemat dnia mamy ustalony i codziennie praktycznie jest taki sam. Co nie znaczy, że jestem perfekcyjną panią domu Jakby odwiedził mnie ktoś, kto przykłada wagę do wysprzątanego mieszkania, to pewnie by mnie gdzieś (o zgrozo! ) obgadał. Bo uważam, że dom jest do mieszkania , a nie do sprzątania i kiedy mam umyć naczynia, a nie mam natchnienia , to zostawiam to na potem. Mam górę rzeczy do wyprasowania, z czym nie nadążam, chociaż bardzo lubię prasować. Jak mam czas i chęć, to sprzątam, a jak nie mam, to nie sprzątam i tyle Też mi się należy odpoczynek, wizażowanie, poczytanie fajnej książki itd. Uważam, że od lekkiego bałaganu świat się nie zawali
No i właśnie o to chodzi, tak samo jak się świat nie zwalił, bo przez jakiś czas dziecko spało z Tobą, czy jeśli ktos tam inny się przez jakiś czas nie pomaluje czy nie poćwiczy.
I o to chodziło mnie i innym paniom (między innymi Hultajowi).

Pozdrawiam Cię serdecznie!
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2010-06-16 o 10:06
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:31.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.