30/25 kg do zrzucenia ! Kto ze mną?

[pannaSkitlesowa]

Hej hej dziewczyny!
Ależ u mnie gorąco jest... wyszłam wczoraj na zakupy i po godzinie wróciłam jak z 2 godzin fitnesu :P (może jakiś tłuszczyk się przy okazji spalił nadprogramowo).
Dzięki za pocieszenie z tą pizzą, ale i tak jestem na siebie zła, trzeba mi było grejfruta zamiast tego zjeść
Ryba, piszesz,że przybyło Ci na wadze 5 kg, ja tak miałam kiedy się ostatnio ważyłam, byłam na dzień przed miesiączką i automatycznie 4 kg więcej, załamałam się, a tydzień później było dokładnie te 4 kg mniej o.O Mimo wszystko pisz, co Ci powiedzą w tej poradni metabolicznej, może i my skorzystamy
Margolcia za spadek. 2 Kilo w takim czasie to ładnie Ze słodkościami pewnie masz rację. Lepiej tak niż później kupić sobie toffeefee i całe zjeść na raz
Oczywiście wstałam dziś później niż powinnam, więc na śniadanie o 10 zjadłam płatki, za jakąś godzinę zjem sobie kisiel,a na obiad dwa ziemniaczki i jajko sadzone z mlekiem zsiadłym, żeby poczuć smak dzieciństwa, na kolację będą sucharki z chudym twarożkiem i rzodkiewką
Miłego dnia Wam wszystkim!

[ika___123]

siemanko. sorki , ze nie odpisywałam. miałam ciężki tydzień.
waga kołysze sie jak statek na fali.... mam teraz te 68.6 i nic dalej sie nie dzieje, no tak po troszku podjadałam ...puściły mi nerwy....
a wiec ta dieta jest w Anglii, jem tylko saszetki a trzy takie zawieraja wszystkie witaminki potrzebne dla całodziennego zapotrzebowania organizmu.
Są rózne smaki ...ale sama dietka jest bardzo ścisła.pozwalaja podjeść czasem kalafior , groszek i brokuła.
A co do ceny to ...nie jest niska: płace 36 funtów tygodniowo. czyli 21 saszetek.

przepraszam , ze nie pisałam iiiiii postaram sie to nadrobic

[justlikeheaven]

Czesc dziewczyny jestem tutaj po raz pierwszy i przeczytałam wszystkie wasz posty. Mam nadzieje, że mogę dołączyć do Was Również mam problem z nadwagą gdyż ważę 89 kg i od wczoraj jestem na diecie. Mam 22 lata i od zawsze miałam problemy z wagą. Najlepszy mój okres miałam w gimnazjum gdzie ważyłam jakieś 60 kg, ale już wtedy wszyscy mi wmawiali, że to za dużo dla mnie. Teraz z perspektywy czasu stwierdzam, że była to idealna waga
Próbuje jeść mniej i przede wszystkim staram się więcej aktywności fizycznej wprowadzić w życie, chociaż nie jest to łatwe:P mam nadzieje ze z Wami uda mi sie zrzucić te 20 kg i że będzie mi łatwiej Może napisze każda z Nas jakie ma motywacje do schudnięcia

[ryba91]

Witaj justlikeheaven
No właśnie się zastanawiam kiedy mam się teraz zważyć, może jutro, albo pojutrze.. i jak będzie mniej to będę szczęśliwa :P
Ehh.. a dzisiaj 99 brzuszków zrobionych i idę pobiegać, może coś też pomoże :P

[justlikeheaven]

Chyba najlepiej ważyć się regularnie, wyznaczyć sobie jakiś dzień na ważenie i mierzenie, żeby zobaczyć ile w ciągu tygodnia odjęło nam

[pannaSkitlesowa]

Witamy witamy Justlikeheaven!
Motywacje, no właśnie, niezły pomysł. Ja chcę się lepiej czuć ze sobą (mój problem uda i...o zgrozo.. pośladki, których nie lubię). Chcę się swobodnie czuć w krótkich sukienkach i szortach, które bardzo lubię. Może to głupie, ale rozmiar jaki mam teraz ogranicza mnie od strony ubrań, wiem,że nie mogę założyć tego co mi się podoba, bo wyglądam w tym masakrycznie, więc muszę przywdziewać dłuższe spodnie, leginsy i bluzki, króte chowają moje ramiona. To w pewnym sensie ogranicza mi możliwość być na zewnątrz sobą. Wiecie o co mi chodzi Kryje się pod warstwą ubrań. Nie chcę też już więcej źle się czuć idąc plażą ze swoim TŻ i patrzeć na te wszystkie szczypiorki i mieć w głowie jedno 'jak ja bym chciała móc być taka szczuplutka i żeby na mnie też czasem ktoś spojrzał z takim zainteresowaniem'... Może to płytkie, ale to są rzeczy, które stoją mi na przeszkodzie,żeby czuć się naprawdę dobrze. Jeśli zrzucę te 20 kilo to będę szczęśliwszą osobą
A jak u Was z motywacjami? Justlikeheaven a jaką dietę stosujesz?
Pozdrowionka! A wieczorem opowiem Wam śmieszną historyjkę

[justlikeheaven]

Napisane przez pannaSkitlesowa

Witamy witamy Justlikeheaven!
Motywacje, no właśnie, niezły pomysł. Ja chcę się lepiej czuć ze sobą (mój problem uda i...o zgrozo.. pośladki, których nie lubię). Chcę się swobodnie czuć w krótkich sukienkach i szortach, które bardzo lubię. Może to głupie, ale rozmiar jaki mam teraz ogranicza mnie od strony ubrań, wiem,że nie mogę założyć tego co mi się podoba, bo wyglądam w tym masakrycznie, więc muszę przywdziewać dłuższe spodnie, leginsy i bluzki, króte chowają moje ramiona. To w pewnym sensie ogranicza mi możliwość być na zewnątrz sobą. Wiecie o co mi chodzi Kryje się pod warstwą ubrań. Nie chcę też już więcej źle się czuć idąc plażą ze swoim TŻ i patrzeć na te wszystkie szczypiorki i mieć w głowie jedno 'jak ja bym chciała móc być taka szczuplutka i żeby na mnie też czasem ktoś spojrzał z takim zainteresowaniem'... Może to płytkie, ale to są rzeczy, które stoją mi na przeszkodzie,żeby czuć się naprawdę dobrze. Jeśli zrzucę te 20 kilo to będę szczęśliwszą osobą
A jak u Was z motywacjami? Justlikeheaven a jaką dietę stosujesz?
Pozdrowionka! A wieczorem opowiem Wam śmieszną historyjkę

dokładnie wiem co masz na myśli.. też mam problem z ubraniami gdyż uwielbiam chodzić w sukienkach i spódniczkach a ze względu na mój brzuch nie moge dopasowac ubrań. To wcale nie jest płytkie.. Każde z Nas jest kobietą i chce byc piekna nie tlko dla siebie ale też dla innych. Pragniemy czuć sie dobrze we własnym ciele, a nutka zainteresowania ze strony płci przeciwnej tylko dodałaby nam pewności siebie. Mój TŻ powtarza, że kocha mnie taka jaką jestem i akceptuje mnie, ale to chyba my musimy zaakceptować siebie przede wszytskim. Ja staram sie jesc 1500 kcal dziennie i 30 minut na rowerku jeździć. Dzisiaj sie zważyłam i zauważyłam, że o 1 kg mniej waże zawsze to jakoś motywuje do dalszego działania

[pannaSkitlesowa]

Justlikeheaven, mam pomysł! Po schudnięciu idziemy się obkupić! Ale ale, miałam Wam opowiedzieć coś śmiesznego wieczorem... Poszłam z koleżanką nad zalew, pogadać i wypić sobie małe winko. Siedzimy tak na trawie i zauważyłyśmy opalającego się mężczyznę. Młody (25?), przystojny, ciało ładne. On wstał, odwrócił się tyłem do nas i....stringi miał na sobie takie strasznie wżynające się w pupcię! Lepsze, podszedł do nas i zapytał czy możemy mu popilnować skuter i koc, bo on do sklepu musi. OK. Zapytał też czy piwo nam kupić-my,że nie,że zaraz idziemy. On wraca i....po koli i lizaku nam kupił, przepraszając,że nie wiedział jak może podziękować, bo pewnie się jego gatek przestraszyłyśmy

Ale ale, ważyłam się wczoraj. Jest....75kg!!!! Jeśli ta waga mi się utrzyma, to we wtorek zapiszę ją, jako tą aktualną. Widać jedzenie regularnie i zer chipsów dobrze mi robi. Aha i pijcie dziewczyny, pijcie, nie ma nic lepszego przy odchudzaniu
Lecę do pracy, trzymajcie się dziewczyny!

[ika___123]

Hej. Ja dzisiaj weszłam na wagę i jak jakaś zaklęta stoi w miejscu (nawet baterie wymieniłam) Wczoraj byłam po kolejny zestaw szejków. Jestem zdezorientowana, babka w aptece mówi , ze to normalne i że raz chudniemy z wody a raz z tłuszczyku, hm... czyli mój tłuszczyk nie chce odpuścić.
Powiedziała , mi tez bardzo ważną rzecz, że wagę należy sprawdzać rano, ponieważ później jemy , pijemy, obciążamy chodząc mięśnie itd.
buziole i trzymam za nas kciuki

[justlikeheaven]

Napisane przez pannaSkitlesowa

Justlikeheaven, mam pomysł! Po schudnięciu idziemy się obkupić! Ale ale, miałam Wam opowiedzieć coś śmiesznego wieczorem... Poszłam z koleżanką nad zalew, pogadać i wypić sobie małe winko. Siedzimy tak na trawie i zauważyłyśmy opalającego się mężczyznę. Młody (25?), przystojny, ciało ładne. On wstał, odwrócił się tyłem do nas i....stringi miał na sobie takie strasznie wżynające się w pupcię! Lepsze, podszedł do nas i zapytał czy możemy mu popilnować skuter i koc, bo on do sklepu musi. OK. Zapytał też czy piwo nam kupić-my,że nie,że zaraz idziemy. On wraca i....po koli i lizaku nam kupił, przepraszając,że nie wiedział jak może podziękować, bo pewnie się jego gatek przestraszyłyśmy

Ale ale, ważyłam się wczoraj. Jest....75kg!!!! Jeśli ta waga mi się utrzyma, to we wtorek zapiszę ją, jako tą aktualną. Widać jedzenie regularnie i zer chipsów dobrze mi robi. Aha i pijcie dziewczyny, pijcie, nie ma nic lepszego przy odchudzaniu
Lecę do pracy, trzymajcie się dziewczyny!

Hahaha nie no nie moge:P osobiscie nie lubie jak facet nosi stringi.. Kiedyś dla żartów kupilam mojemu TŻ i pomimo tego iż ma zgrabną pupcie to wyglądało to komicznie :P on zreszta tez nie czul sie komfortowo a co do naszych zakupów to no oczywiscie jestem ZA!!! Razem to ale bysmy zaszalaly!!! juhuuu

---------- Dopisano o 21:23 ---------- Poprzedni post napisano o 21:22 ----------

Napisane przez ika___123

Hej. Ja dzisiaj weszłam na wagę i jak jakaś zaklęta stoi w miejscu (nawet baterie wymieniłam) Wczoraj byłam po kolejny zestaw szejków. Jestem zdezorientowana, babka w aptece mówi , ze to normalne i że raz chudniemy z wody a raz z tłuszczyku, hm... czyli mój tłuszczyk nie chce odpuścić.
Powiedziała , mi tez bardzo ważną rzecz, że wagę należy sprawdzać rano, ponieważ później jemy , pijemy, obciążamy chodząc mięśnie itd.
buziole i trzymam za nas kciuki

wiesz co.. ja np zawsze ważę się rano, bo wiem, że potem tylko bede sie wkurzac patrzac na wage wiec najpiej wazyc sie regularnie o tej samej porze

[ryba91]

WItam!
a ja mam minus 3 kg mniej
i straciłam trochę w obwodzie jescze

Jestem tak padnięta, że pisać nie mogę. Dostalam pracę.. ale nie wiem co z moją dietą. wychodzę o 10 z domu wracam o 22 (około) mam tak krótką przerwę, że nie wiem czy fajkę zdążę wypalić.. i ćwiczenia, bieganie.. jak bede wracać to będę padać na twarz- i tego się boje.. nie wiem czy dam jutro radę do Was zajrzeć, ale jeśli nie jutro to postaram się w sobotę rano :P JUtro pierwszy dzień w pracy, Jeżeli będzie dość wymagający to wiadomo ..

[pannaSkitlesowa]

Heja ho!
Wczoraj był dzień pełen zwątpienia. Przyszła siostra z chrupkami i orzeszkami i chciała filmy oglądać. No i uszczknęłam trochę chrupek Ale dosłownie małą garstkę! Na śniadanie były sucharki skorupki) z serkiem bieluchem, drugiego nie miałam kiedy zjeść, na obiad byłam tak padnięta,że zalałam sobie chińską zupkę curry, podwieczorek grejfrut (mniam mniam) i na kolację (dość późną, bo o 20) 2 kanapeczki z sałatką. Do tego bardzo dużo chodziłam i pociłam się jak prosiak jakiś...
Dziś na śniadanie kawa, na drugie będzie twarożek na słodko, na obiad makaron ze szpinakiem i czosnkiem, deser pewnie taki jak wczoraj, a na kolację zrobię sobie swoją ulubioną sałatkę z sałaty, pomidorów i sosu musztardowego...aż mi ślinka cieknie

Ika! Nie męczy Cię ta dieta saszetkowa? Ile czasu masz ją stosować? Jak się czujesz ogólnie? Nie masz przy tych saszetkach problemów ze snem, czy koncentracją? Strasznie mnie to ciekawi. Raz jak byłam u dietetyka (natur house), to mi panie powiedziały,że trzeba jeść mało a często, ruszać się duuużo i....wspomagać dietę ich suplementami, któe tygodniowo kosztują ok 100zł. No więc się nie zdecydowałam. Ale może w sumie warto. Jak sądzicie? Korzystała któraś z Was z takich suplementów przepisywanych przez dietetyka?
Uciekam póki co i mówię Wam 'do wieczora'

[karolinadobra]

witam . czy moge się przyłączyc do was kobietki? głupio pisac ale waze łuuuuu dużo ,az strach pisac 116 kg , w marcu było 127,8 , no wiem masakra ale watek mnei zainteresowal. wiec piszę. pozdrawiam wszystkie na diecie i te co chca by ale jesc lubiąKarolina

[Margolcia369]

Dzisiaj mam ważenie i szczerze boje się jak cholera. Coś mi się wydaje, że waga nie spadła. Mam nadzieję, ze jak stanę na wadze to zobaczę śliczne 72.
Nie mogę się doczekać tej szóstki z przodu.

[pannaSkitlesowa]

Karolina witamy! Im nas więcej tym lepiej i raźniej a ile ważysz, to nieważne. Ważne,że wszystkim nam się uda! a co!
Margolcia, waż się waż i dziel dobrymi wiadomościami. ja mam nową motywację! Kupiłam na ciuchu prześliczną sukienkę. wydekoltowaną i ze ślicznymi wycięciami serduszkowymi na plecach. No i obiecałam sobie,że w sierpniu będę w niej zjawiskowo wyglądała, a nie jak serdelek
Na śniadanko było półtorej parówki z kromką razowego chleba, a na drugie miały być truskawki, ale nigdzie nie ma, na obiadek zrobię sobie naleśniki dwa ze szpinakiem i później zobaczę. Może Mc Donald???

Piszcie dziewczyny jak sobie radzicie, bo się osamotniona czuję!
Miłego dnia Wam wszystkim i do napisania

[Margolcia369]

Ważyłam się i jest 72.2 czyli bardzo dobrze. Kolejne 2 kilo mniej.
Dziś planowałam zjeść ryż z warzywami, bo chodzi to za mną już chyba tydzień, ale dziś nie jem nic. Zrobiła mi się cholerna afta a że próbowałam wszystkiego i nic, to sobie daruje dziś jedzenie, coby nie podrażniać.
Czy mam jakąś motywację? Chyba tylko taką, że chce dobrze wyglądać, dobrze się czuć i mieścić się w stare ciuchy... i nowe-mniejsze. Jeszcze do niedawna nie przejmowałam się tym ile mam w pasie i ile mam na wadzę, ale pewnego pięknego dnia stwierdziłam, że jestem po prostu gruba i że chce być chuda. Od początkowej wagi schudłam 7kilo. W tym 3 przed odchudzaniem i 4 przez te dwa tygodnie odchudzania.. szczerze byłam pewna, ze się nie uda zrzucić nawet durnego kilograma. Pomaga herbata, woda, ćwiczenia i wy dziewczyny.. w końcu co tydzień, to wam chce się pochwalić, że coś spadło.
Mam nadzieję, że za tydzień zobaczę z przodu cudowną szósteczke.

[pannaSkitlesowa]

Margolcia! Ty farciaro jedna! Jak wrócę z wakacji 4 lipca i zobaczę,że masz 6 z przodu to Ci wysyłam niskokaloryczne piwo Moje 75 stoi wciąż w miejscu, więc mogę to już chyba uznać za etap spadku, a nie chwilową wagę spowodowaną nic niejedzeniem przed ważeniem. jeszcze 15 przez najbliższe 2 miesiące zrzucić i będę w raju.

W ramach sportu poszłam na rower i znalazłam je! Truskaweczki! Więc na podwieczorek je zpałaszowałam i teraz delektuję się ich posmaczkiem.
Odkąd jem inaczej (dużo mniej cukru, soli i 0 słodyczy czy przekąsek słonych) to wyostrzył mi się trochę zmysł smaku. Czuję przyjemność w jedzeniu rzeczy, na których smak nie zwracałam wcześniej uwagi. Bardziej cieszę się jedzeniem. Może dlatego,że wiem,że nie mogę jeść dużo i niezdrowo i nie żrę, a jem jak normalny człowiek
Wieczorem a6w! Choć mnie po tym plecy bolą Ale dam radę! Wszystkie damy!

[karolinadobra]

witaj , na afta jak to nazywasz polecam dentosept do pędzlowania, w kazdej aptece kupiusz, działa bardzo dobrze, tylko nie płyn do płukania tylko do pędzlowania. pozdrawiam.

[ryba91]

witajcie ale dzisiaj cieplutko
za to ze narozrabiałam i pewnie narozrabiam dzisiaj i wczoraj to ćwiczenia 2x100, zeby to spalić i nad wodę Błyskawicznym Urządzeniem Transportowym pójdę :P mam dość tego zmęczenia- macie jakieś sposoby ( kawa nie działa )
Dzisiaj 1 raz spałam całą noc 7 godzin ale mimo wszystko w nocy się budziłam :P

Jestem wykończona, przez co nie mam siły na ćwiczenia i walkę ze słabosciami ...

idę na śniadanie \

[pannaSkitlesowa]

Ryba, co to za praca, którą dostałaś? Jakaś wykańczająca wydaje się być. Na zmęczenie ja zawsze biorę szybki letni prysznic. Do tego energetyzujący żel i jestem jak nowo narodzona. Czasem też,żeby się pobudzić, traktuję swoją twarz zimną wodą. To najlepiej na mnie działa, może i Tobie się przysłuży
Za 2 dni jadę na małe wakacje do Francji (podróż zaplanowałam już 4miesiące temu i wszystko mnie kosztowało z noclegami...1500 zł!
Sama byłam w szoku,ze tak mało, ale wychodzi na to,że się opłacało planować. Jadę na 10 dni, więc mam pytanie... co Wam przywieźć? Po żabim udku dla każdej? Mam nadzieję,że uda mi się i wtedy utrzymać dietę, bo zaczynam być naprawdę dumna z osiągnięć. 74 kg już teraz, na buzi widać,że pomału spada i czuję się jakaś lżejsza. Dzisiaj cały dzień będę wcinać sałatki i szpinak, albo chłodnik u mojej mamy. mniam mniam...

[justlikeheaven]

PannoSkitelosowa ja mysle ze ten McDonald wcale by nam nie zaszkodził:P od razu byśmy poczuły pare cm w pasie

Margolcia ty farciaro!!1 ja sie modle o 7 z przodu,a Ty juz o 6, swietnie! GRATULUJE!

LASKI! może sie umówimy, że dokładnie za tydzień każda z Nas sie wazy i pisze ile kto zjechał przez ten caly czas Naszej wspólnej, rodzinnej diety??

Pozdrawiam i życzę cudownej, niskokalorycznej niedzieli

[pannaSkitlesowa]

Justlikeheaven, jestem za tym ważeniem! Co prawda będę z podróży, ale na jedną noc zatrzymuję się u znajomej, więc na pewno będę mogła się zważyć i napisać Czyli co, w przyszłą niedzielę przyznajemy się ile udało nam się zgubić! Obyśmy wszystkie miały ulubione cyferki z przodu

[Sebriel]

Od jakiegoś czasu podglądam wizaż, to i się wypowiem, a co
Wątek jak najbardziej dla mnie- na razie planuję zrzucić 25 kg Czyli ze 118 zjechać do 93 ( aż wstyd pisać). A potem do docelowo zjechać jeszcze przynajmniej o 13 kg, ale wszystko małymi kroczkami

Na razie odstawiłam wszystko, co "kolorowe i dobre"- gazowane napoje, słodycze, przekąski itd. Zero podjadania po 18. Mięsa nie jem, więc przynajmniej dodatkowo nie muszę rezygnować z boczku i innych tłustości. Staram się komponować posiłki z jak największą ilością warzyw a nie serów i innych przetworów mlecznych.
No i torturuję moje psy codziennymi spacerami po 1-2 godziny
Zamierzam również za jakiś czas wsiąść na rower.

Na razie przez tydzień spadło mi 1,5 kg i jestem pełna entuzjazmu. Chociaż wiem, że to na początku szybko leci a potem spada

[Margolcia369]

Karolina Afte zalałam wódką, wypaliło i już prawie jej nie ma. Myślę, ze jeszcze dziś ją pozalewam i będzie dobrze. Nie mam zamiaru się przez nią głodzić w nieskończoność.
justlikeheaven ale ja zaczynałam od 79, zresztą przez długo czas miałam siódemkę z przodu, więc siódemki mam już dość. .
Skitelesowa zazdroszczę jak cholera. Też chce do Francji.

Rower stał się moim przyjacielem, i właśnie się na niego wybieram. Strasznie nie lubię jeździć sama, ale cóż poradzić. Słuchawki w uszy i na koniec świata.

[justlikeheaven]

Napisane przez pannaSkitlesowa

Justlikeheaven, jestem za tym ważeniem! Co prawda będę z podróży, ale na jedną noc zatrzymuję się u znajomej, więc na pewno będę mogła się zważyć i napisać Czyli co, w przyszłą niedzielę przyznajemy się ile udało nam się zgubić! Obyśmy wszystkie miały ulubione cyferki z przodu

Za tydzień, wszytskie napiszemy ile udało Nam się zrzucić i przez jakiś okres czasu w grupie siła

Napisane przez Sebriel

Od jakiegoś czasu podglądam wizaż, to i się wypowiem, a co
Wątek jak najbardziej dla mnie- na razie planuję zrzucić 25 kg Czyli ze 118 zjechać do 93 ( aż wstyd pisać). A potem do docelowo zjechać jeszcze przynajmniej o 13 kg, ale wszystko małymi kroczkami

Na razie odstawiłam wszystko, co "kolorowe i dobre"- gazowane napoje, słodycze, przekąski itd. Zero podjadania po 18. Mięsa nie jem, więc przynajmniej dodatkowo nie muszę rezygnować z boczku i innych tłustości. Staram się komponować posiłki z jak największą ilością warzyw a nie serów i innych przetworów mlecznych.
No i torturuję moje psy codziennymi spacerami po 1-2 godziny
Zamierzam również za jakiś czas wsiąść na rower.

Na razie przez tydzień spadło mi 1,5 kg i jestem pełna entuzjazmu. Chociaż wiem, że to na początku szybko leci a potem spada

Przeważnie jest tak jak mówisz chociaż mój tato również sie odchudza, ale już schudł 15 kg przy czym on jeździ 20 km dziennie więc to mu dużo pomaga dla Ciebie te spacery sa dobre, ale ja bym jeszcze spróbowała chociaż 20 minut rowerkiem

[pannaSkitlesowa]

Margolcia, składaj się w paczuszkę i cho. Mam trochę jeszcze miejsca w walizie
Sebriel, witamy wśród nas A ponieważ mnie nie będzie jakiś czas, to coś Wam powiem, tak ku pokrzepieniu serc Moja mama, lat 45, ważyła pól roku temu 135kg, miała problemy z sercem i płucami, lekarz ją wysłał na operację zmniejszenia żołądku, bo źle z nią była. Zrobiła tą operację, nie miała żadnej diety po niej,jedynie,że nie mogła wiele w siebie ładować, ale mówiła,ze głód odczuwała tak jak i wcześniej. Zaczęła jeść regularnie, nakładała sobie jedzenie zawsze na małe talerzyki i piła dopiero na pół godziny po posiłku (tak ponoć jest prawidłowo). 5-6 małych posiłków beż wykluczeń jakichś składników. Nie pije gazowanego, nie je słonych rzeczy, unik smażenia. Pedałuje codziennie na rowerku stacjonarnym po 30 minut oglądając trudne sprawy i dziś waży 98 kg. W pół roku zgubiła 37kg i powiedziała mi,że czuje się jakby miała znów 30 lat. Wiecie, jeśli jej się udało (a dalej chudnie!!!) to i nam wszystkim się uda schudnąć tyle ile nam się marzy!

[justlikeheaven]

Napisane przez pannaSkitlesowa

Margolcia, składaj się w paczuszkę i cho. Mam trochę jeszcze miejsca w walizie
Sebriel, witamy wśród nas A ponieważ mnie nie będzie jakiś czas, to coś Wam powiem, tak ku pokrzepieniu serc Moja mama, lat 45, ważyła pól roku temu 135kg, miała problemy z sercem i płucami, lekarz ją wysłał na operację zmniejszenia żołądku, bo źle z nią była. Zrobiła tą operację, nie miała żadnej diety po niej,jedynie,że nie mogła wiele w siebie ładować, ale mówiła,ze głód odczuwała tak jak i wcześniej. Zaczęła jeść regularnie, nakładała sobie jedzenie zawsze na małe talerzyki i piła dopiero na pół godziny po posiłku (tak ponoć jest prawidłowo). 5-6 małych posiłków beż wykluczeń jakichś składników. Nie pije gazowanego, nie je słonych rzeczy, unik smażenia. Pedałuje codziennie na rowerku stacjonarnym po 30 minut oglądając trudne sprawy i dziś waży 98 kg. W pół roku zgubiła 37kg i powiedziała mi,że czuje się jakby miała znów 30 lat. Wiecie, jeśli jej się udało (a dalej chudnie!!!) to i nam wszystkim się uda schudnąć tyle ile nam się marzy!

Takie wiadomości motywują no przynajmniej mnie! Mam nadzieje, że za jakieś pól roku każda z NAS dojdzie do swojej wymarzonej wagi i nasze posty nie będą o diecie tylko o jakich super ciuchach które sobie kupiłyśmy bądź też będziemy razem plotkować o bardziej lub mniej błahych sprawach!

[karolinadobra]

Napisane przez pannaSkitlesowa

Margolcia, składaj się w paczuszkę i cho. Mam trochę jeszcze miejsca w walizie
Sebriel, witamy wśród nas A ponieważ mnie nie będzie jakiś czas, to coś Wam powiem, tak ku pokrzepieniu serc Moja mama, lat 45, ważyła pól roku temu 135kg, miała problemy z sercem i płucami, lekarz ją wysłał na operację zmniejszenia żołądku, bo źle z nią była. Zrobiła tą operację, nie miała żadnej diety po niej,jedynie,że nie mogła wiele w siebie ładować, ale mówiła,ze głód odczuwała tak jak i wcześniej. Zaczęła jeść regularnie, nakładała sobie jedzenie zawsze na małe talerzyki i piła dopiero na pół godziny po posiłku (tak ponoć jest prawidłowo). 5-6 małych posiłków beż wykluczeń jakichś składników. Nie pije gazowanego, nie je słonych rzeczy, unik smażenia. Pedałuje codziennie na rowerku stacjonarnym po 30 minut oglądając trudne sprawy i dziś waży 98 kg. W pół roku zgubiła 37kg i powiedziała mi,że czuje się jakby miała znów 30 lat. Wiecie, jeśli jej się udało (a dalej chudnie!!!) to i nam wszystkim się uda schudnąć tyle ile nam się marzy!

gratulacje dla mamy, takie historie zawsze mnie motywują, czas wziąśc sie za siebie na powaznie pozdrawiam i wskakuje na orbitka choc juz mnie oczy bola, ale przy synku w dzień trudno bo mi włazi na plozy

[Lisiczka1990]

Cześć dziewczyny,
co prawda udzielam się już w innym watku, ale mam nadzieje, że mnie przyjmiecie :P
Zaczęłam się odchudzać w styczniu, niestety później porzuciłam dietę. Chodzę na fitness 3 razy w tygodniu, oraz ponownie zaczęłam stosować dietę 1000 kalorii. Mam nadzieję, że tym razem osiągnę swój cel.

[milenaLenka]

Jeżeli to nie problem to także się przyłączę mam na imię Milena, lat 21, waga 70 kg przy wzrośćie 172cm. Na dzień dzisiejszy. Nie tak dawno ważyłam 79 kg, jak widać z 9-cioma kilogramami sobie poradziłam, ale chętnie szłabym dalej w dół