Brzydkie traktowanie dzieci

[ajah]

Napisane przez ŁAJKA

dosłownie przed chwilą wróciłam z placu zabaw.powiem Wam przykra sprawa. był taki chłopczyk tak na oko 6-7 lat.niezwykle pobudzony.uzywający do innych dzieci tekstów -'nienawidze was' 'ale glupek'.zabrał malym dzieciom zabawkę dopiero po jakimś czasie oddał a raczej rzucił w ich kierunku z tekstem -'a macie to gówno'
'niepodobał' mi się od razu.w sensie takim ze przeszło mi na mysl ze moze być chory.i chyba był bo cos tam jednym uchem słyszałam jak jego matka do kogos cos mówiła
widziałam tę dezaprobatę
w oczach innych rodziców.nawet doszło do małej pyskówki (jakaś mini bójka wynikła z dziewczynką, ale płakał on)
mama tej dziewczynki mamrotała pod nosem ale jednak na tyle głośno ze słyszałam -'wstretny bachor'

współczuję,naprawde współczuję mamom takich dzieciaków.
no bo przeciez ile mozna się innym tlumaczyć....

Odpowiedz jest jedna: wcale. Chyba, ze komus kogo sie zna.

A sytuacja faktycznie przykra.

[201710120930]

Napisane przez ajah

wcale.

To raczej oczywiste. Pytanie raczej retoryczne.Nie wyobrażam sobie by rodzic chodził i kazdemu obcemu się tłumaczył.

[karolca]

Dziś w sklepie, dziewczynka na oko 3 lata, podnosiła spódniczkę, próbowała ją zdjąć (ale miała inne ciuszki na sobie, nie było widac majtek ani żadnej bielizny), matka z babcią do niej "ty mała pipo wołowa" (w ogóle co to za okreslenie?!), zobacz, pani będize się śmiała, tam pan się z ciebie śmieje".
Przy kasie małej nudziło się w kolejce i nogą stawała do koszyka. Matka ją szarpnęła i dość brzydkim tonem, że ma tak nie robić, bo ludzie tam wkladają jedzenie.
I pomyślałam sobie - nie można łagodniej? Spokojnie?
Na koniec zdenerwowana wsadziła ją do wózka, coś burknęła i dała buziaka.
Tez bywam zmeczona zachowaniem mojego dziecka, które w dodatku rozumie jeszcze mniej, ale zawsze staram się mówić spokojnym głosem a jesli czuje irytację, głeboko oddycham aby zachować spokój.

[wandaweranda]

Napisane przez karolca

Dziś w sklepie, dziewczynka na oko 3 lata, podnosiła spódniczkę, próbowała ją zdjąć (ale miała inne ciuszki na sobie, nie było widac majtek ani żadnej bielizny), matka z babcią do niej "ty mała pipo wołowa" (w ogóle co to za okreslenie?!), zobacz, pani będize się śmiała, tam pan się z ciebie śmieje".

biedna dziewczynka.....

[dudipopka]

dziś w DDTVN pokazywano prowokacje na warszawskich ulicach
3 h matka"znęcała " sie nad dzieckiem,szarpała popychała wyzywała od gnoi
nikt nie zareagował

[NibyNic]

Jak matka rzeczywiście okropnie traktuje swoje dziecko, to nikt nie reaguje, boi się albo nie wiem co, udają ludzie że nie widzą, ale jak dziecko płacze, marudzi a matka na spokojnie próbuje "okiełznać" malca to raptem znajdują się ludzie którzy mają tysiąc rad, albo patrzą na matkę i dziecko z politowaniem czasami pod nosem komentując "co za nieudolna matka, a jakie niegrzeczne dziecko" albo "tak tak, bezstresowe wychowanie"

[glamourous]

taaa jak rodzic sie pastwi to nikt nie reaguje. a jak maluch ma atak histerii w sklepie a rodzic wychowawczo stara sie opanowac sytuacje to milion rad

[karolca]

Na histeryzujące dzieci nie zwracam uwagi, zazwyczaj są przy rodziach, którzy "nie zwracają uwagi" - uznaję, że jest ok, bo sama jak moja ma jakiś napad płaczu "bo chce", mówię "nie" i temat skończony. Owszem, przytulę, powtórzę na kolejną prośbę, jak płacze mówię spokojnym głosem jeszcze raz i tłumaczę dlaczego (choc i tak nie rozumie). Staram się odwrócić uwagę. Bywa róznie.

Nie wiem jak zachowalabym się widząc matkę wyzywającą dziecko, naprawdę. Z jednej strony może zwrociłabym jej uwagę ale bałabym się, że może mnie zaatakować. Życie zweryfikuje.

[Klarissa]

Napisane przez NibyNic

Jak matka rzeczywiście okropnie traktuje swoje dziecko, to nikt nie reaguje, boi się albo nie wiem co, udają ludzie że nie widzą, ale jak dziecko płacze, marudzi a matka na spokojnie próbuje "okiełznać" malca to raptem znajdują się ludzie którzy mają tysiąc rad, albo patrzą na matkę i dziecko z politowaniem czasami pod nosem komentując "co za nieudolna matka, a jakie niegrzeczne dziecko" albo "tak tak, bezstresowe wychowanie"

Strasznie mnie to wkurza! Moja córka ma teraz jakiś gorszy okres, lubi robić przedstawienia w sklepach, płakać o byle co, żądać żeby jej kupić to czy tamto i jak odmawiam to jest ryk. I zawsze się wtedy znajdzie jakaś "dobra dusza" pocieszycielka uciśnionych dzieci... Rany jak mnie to denerwuje.

[gda]

Scenka w knajpie na obiedzie:

Na oko 4/5 latka, zachowująca się jak normalne dziecko, czyli badająca otoczenie dookoła, ale po cichu i spokojnie, podchodzi do mamy i mówi "ja też chciałabym lody". Na co mamusia szorstkim tonem (drugie dziecko lody jadło) "nie dostaniesz, bo lody są tylko dla grzecznych dzieci".

Ręce opadają...

[_vixen_]

Ja to w ogóle nie przepadam za słowem "grzeczne" dziecko.

[Debrah]

Grzeczne - czytaj - nie zwracające na siebie uwagi, niewidzialne - takie czasem mam wrażenie.

[ajah]

Napisane przez _vixen_

Ja to w ogóle nie przepadam za słowem "grzeczne" dziecko.

zwłaszcza wkontekscie niemowlęcia

[201710120930]

Ja jeszcze dodam co mnie bardzo irytuje ,i mozna podciagnąć pod brzydkie traktowanie dzieci. Niedotrzymywanie obietnic.
Obiecywanie dzieciom bóg wie czego by tylko uzyskać to co się w danym momencie chce, a potem 'strojenie głupka'; niestety ale takie sytuacje są nagminne:a bo to tylko dziecko i nie trzeba na powaznie sie z nim liczyć
Na pewno każda z Was była świadkiem czegoś takiego
Moja córka jest wyjątkowo pamiętliwa ,zresztą przypuszczam jak każde dziecko ),jak jej coś obiecam to wiem że ona czy prędzej czy później wróci do tematu;zawsze dotrzymuję obietnic ,a jak staje się to niemozliwe (z przyczyn nieprzewidzianych) to tłumaczę jej to i nigdy nie zbywam

[ilonkaczapela]

Oj Lajka, znam i nienawidze. Sama pamietaam kazda obietnice, ktora mi dano i pamietalam w dziecinstwie wszystkie, ktore potem byly lamane, z byle powodu. Tez bardzo sie staram (bede starac, bo jeszcze nic malemu nie obiecuje), zeby dotrzymywac slowa.

To jeden z elementow rodzicielstwa tych, ktorzy dzieci nie uwazaja za ludzi.

[Klarissa]

Napisane przez gda

Scenka w knajpie na obiedzie:

Na oko 4/5 latka, zachowująca się jak normalne dziecko, czyli badająca otoczenie dookoła, ale po cichu i spokojnie, podchodzi do mamy i mówi "ja też chciałabym lody". Na co mamusia szorstkim tonem (drugie dziecko lody jadło) "nie dostaniesz, bo lody są tylko dla grzecznych dzieci".

Ręce opadają...

Może niegrzeczna była wcześniej, np. przez cały dzień, czego ty nie mogłaś widzieć. U nas tak często, że za karę nie ma bajek i co z tego, że mi córka jest grzeczna przez godzinę między 18 a 19, jak wcześniej przez 6h dawała czadu, kara obowiązuje i tyle.

Napisane przez ŁAJKA

Ja jeszcze dodam co mnie bardzo irytuje ,i mozna podciagnąć pod brzydkie traktowanie dzieci. Niedotrzymywanie obietnic.
Obiecywanie dzieciom bóg wie czego by tylko uzyskać to co się w danym momencie chce, a potem 'strojenie głupka'; niestety ale takie sytuacje są nagminne:a bo to tylko dziecko i nie trzeba na powaznie sie z nim liczyć
Na pewno każda z Was była świadkiem czegoś takiego
Moja córka jest wyjątkowo pamiętliwa ,zresztą przypuszczam jak każde dziecko ),jak jej coś obiecam to wiem że ona czy prędzej czy później wróci do tematu;zawsze dotrzymuję obietnic ,a jak staje się to niemozliwe (z przyczyn nieprzewidzianych) to tłumaczę jej to i nigdy nie zbywam

Też mnie to denerwuje bardzo. Mistrzostwo w tym mają obie babcie mojej córki, stale obiecują coś, czego nie dotrzymują, w miarę możliwości ja się staram spełnić takie obietnice. Ale ogólnie mnie to wkurza, i przekonanie, że "i tak zapomni". Nie, nie zapomina, czasem pamięta tygodniami albo nawet miesiącami...

A kiedyś mnie pod blokiem wkurzyła nasza pani sprzątaczka. Córka nie chciała z placu zabaw iść do domu (rzecz u nas normalna) a kobieta do niej "idź do domu, mama da ci lody". Kucze, ryk był potem nieziemski jak córce tłumaczyłam, że lodów nie ma i nie będzie, że pani żartowała itd. Tak mi "pomogła", że szkoda gadać...

[gda]

Napisane przez Klarissa

Może niegrzeczna była wcześniej, np. przez cały dzień, czego ty nie mogłaś widzieć. U nas tak często, że za karę nie ma bajek i co z tego, że mi córka jest grzeczna przez godzinę między 18 a 19, jak wcześniej przez 6h dawała czadu, kara obowiązuje i tyle.


Też mnie to denerwuje bardzo. Mistrzostwo w tym mają obie babcie mojej córki, stale obiecują coś, czego nie dotrzymują, w miarę możliwości ja się staram spełnić takie obietnice. Ale ogólnie mnie to wkurza, i przekonanie, że "i tak zapomni". Nie, nie zapomina, czasem pamięta tygodniami albo nawet miesiącami...

A kiedyś mnie pod blokiem wkurzyła nasza pani sprzątaczka. Córka nie chciała z placu zabaw iść do domu (rzecz u nas normalna) a kobieta do niej "idź do domu, mama da ci lody". Kucze, ryk był potem nieziemski jak córce tłumaczyłam, że lodów nie ma i nie będzie, że pani żartowała itd. Tak mi "pomogła", że szkoda gadać...

Może i była niegrzeczna. Wcale jej się nie dziwię, po obserwacji uroczej mamusi i jej sposobu odnoszenia się do przyzwoicie zachowujących się dzieci

Nie będę się rozpisywać, ja też nie lubię określeń "grzeczne", "niegrzeczne", a "kary" uznaję tylko w formie naprawiania szkody, a nie odebrania przywilejów.

[Klarissa]

Napisane przez gda

Może i była niegrzeczna. Wcale jej się nie dziwię, po obserwacji uroczej mamusi i jej sposobu odnoszenia się do przyzwoicie zachowujących się dzieci

Nie będę się rozpisywać, ja też nie lubię określeń "grzeczne", "niegrzeczne", a "kary" uznaję tylko w formie naprawiania szkody, a nie odebrania przywilejów.

Czasem nie da się naprawić "szkody", zresztą każdy stosuje kary wg uznania.
Dla mnie to nic dziwnego.

Nie lubię przesady w żadną ze stron. Zaraz ktoś opisze jak to matka się krzywo na dziecko popatrzyła i jaka to zła i wyrodna. Dzieci są różne, rodzice mają różne dni bo to też ludzie. Raczej nie oceniam po 1 sytuacji, szczególnie gdy nie dzieje się nic strasznego, bo nie kupienie dziecku lodów czy to w ramach kary czy tez po prostu "nie, bo nie" to wg mnie nic strasznego. Ja też nie kupuję córce wszystkiego co by chciała, i to nie w ramach kary, tylko zwyczajnie, bo nie uważam, że musi dostać wszystko co sobie akurat wymyśli.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez ŁAJKA

Ja jeszcze dodam co mnie bardzo irytuje ,i mozna podciagnąć pod brzydkie traktowanie dzieci. Niedotrzymywanie obietnic.
Obiecywanie dzieciom bóg wie czego by tylko uzyskać to co się w danym momencie chce, a potem 'strojenie głupka'; niestety ale takie sytuacje są nagminne:a bo to tylko dziecko i nie trzeba na powaznie sie z nim liczyć
Na pewno każda z Was była świadkiem czegoś takiego
Moja córka jest wyjątkowo pamiętliwa ,zresztą przypuszczam jak każde dziecko ),jak jej coś obiecam to wiem że ona czy prędzej czy później wróci do tematu;zawsze dotrzymuję obietnic ,a jak staje się to niemozliwe (z przyczyn nieprzewidzianych) to tłumaczę jej to i nigdy nie zbywam

o,to to wlasnie

ostatnio byłam świadkiem takiej sytuacji:

Chłopiec 4 lata, mama z ciocią wybierały sie do CH,młody ma fazę na wszelakie zegary i zegarki ,pytał czy mu jakiś kupią ,obiecały ze tak. Po ich powrocie dziecko pędzi jak na skrzydłach i pyta o ten obiecny zegarek i co słyszy? "nie kupiłam bo nie muisz miec wszytskiego co chcesz" "nie zawsze jak idę na zakupy to musisz coś dostać". Młody w płacz. Nastepny krok matki -odniesienie go do pokoju i zamknięcie dopóki się nie uspokoi. Zegarek obiecała na odwal się,nie miała zamiaru mu go kupować. Jak najbardziej zgadzam się z tym,ze dziecko nie musi dostac tego,na co ma ochotę ,pozostaje jednak kwestia uczciowsci i otwartego stawiania sprawy.

[gda]

Napisane przez Klarissa

Czasem nie da się naprawić "szkody", zresztą każdy stosuje kary wg uznania.
Dla mnie to nic dziwnego.

Nie lubię przesady w żadną ze stron. Zaraz ktoś opisze jak to matka się krzywo na dziecko popatrzyła i jaka to zła i wyrodna. Dzieci są różne, rodzice mają różne dni bo to też ludzie. Raczej nie oceniam po 1 sytuacji, szczególnie gdy nie dzieje się nic strasznego, bo nie kupienie dziecku lodów czy to w ramach kary czy tez po prostu "nie, bo nie" to wg mnie nic strasznego. Ja też nie kupuję córce wszystkiego co by chciała, i to nie w ramach kary, tylko zwyczajnie, bo nie uważam, że musi dostać wszystko co sobie akurat wymyśli.

Sytuacja w której mama przez 1,5 h jest niemiła dla swoich dzieci, a potem kiedy ona, tata i drugie dziecko jedzą lody, pierwsze prosi też o deser, ona niemile odmawia - dla mnie to jest brzydkie traktowanie dzieci

[_vixen_]

Napisane przez gda

Sytuacja w której mama przez 1,5 h jest niemiła dla swoich dzieci, a potem kiedy ona, tata i drugie dziecko jedzą lody, pierwsze prosi też o deser, ona niemile odmawia - dla mnie to jest brzydkie traktowanie dzieci

Zgadzam się.
Co to w ogóle za "kara", przecież to jest zwyczajne poniżenie dziecka.

[Klarissa]

Napisane przez gda

Sytuacja w której mama przez 1,5 h jest niemiła dla swoich dzieci, a potem kiedy ona, tata i drugie dziecko jedzą lody, pierwsze prosi też o deser, ona niemile odmawia - dla mnie to jest brzydkie traktowanie dzieci

To ja inaczej zrozumiałam tą sytuację- że to dziecko zobaczyło inne dziecko - obce jedzące lody i też chciało i matka powiedziała, że nie dostanie.

Nie wyobrażam sobie dać karę mojemu dziecku np. nie jesz lodów i jednocześnie sama je jeść na oczach dziecka. Tak samo jak dać karę np. nie możesz oglądać tv po czym włączyć sobie nie wiem dajmy na to serial. Tak się dzieciom nie robi. A już totalnie nie do przyjęcia, że na coś pozwalam jednemu dziecku a drugiemu nie. Inaczej zrozumiałam opisaną sytuację.

[karolca]

Napisane przez Klarissa

Nie wyobrażam sobie dać karę mojemu dziecku np. nie jesz lodów i jednocześnie sama je jeść na oczach dziecka. Tak samo jak dać karę np. nie możesz oglądać tv po czym włączyć sobie nie wiem dajmy na to serial. Tak się dzieciom nie robi. A już totalnie nie do przyjęcia, że na coś pozwalam jednemu dziecku a drugiemu nie. Inaczej zrozumiałam opisaną sytuację.

To zależy. Jeżeli dzieci oglądają dobranockę i bardzo ją lubią, jedno coś zbroiło i dostaje karę "nie oglądasz dziś i jutro dobranocki". To pierwsze było grzeczne.
Nie wiem czy teraz takie kary mają w ogóle rację bytu, jak byłam dzieckiem były tylko wieczorynki, dopiero później pojawiło sie Cartoon Network i był szał

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez karolca

To zależy. Jeżeli dzieci oglądają dobranockę i bardzo ją lubią, jedno coś zbroiło i dostaje karę "nie oglądasz dziś i jutro dobranocki". To pierwsze było grzeczne.
Nie wiem czy teraz takie kary mają w ogóle rację bytu, jak byłam dzieckiem były tylko wieczorynki, dopiero później pojawiło sie Cartoon Network i był szał

no i co zrobisz z tym 'niegrzecznym' dzieckiem? oczy mu zasłonisz?


dla mnie temat tego rodzaju kar to abstrakcja,na dluzszą mete nie nadająca się do stosowania,bo ok,3 latkowi zabronisz oglądać bajkę,14 latkowi wyjść do kolegów,a 17-latkowi? szlaban? a co jesli i tak wyjdzie?siłą zatrzymywać?

[_vixen_]

Ja też po lekturze Juula nie widzę specjalnie sensu takich kar.

[Klarissa]

Napisane przez karolca

To zależy. Jeżeli dzieci oglądają dobranockę i bardzo ją lubią, jedno coś zbroiło i dostaje karę "nie oglądasz dziś i jutro dobranocki". To pierwsze było grzeczne.
Nie wiem czy teraz takie kary mają w ogóle rację bytu, jak byłam dzieckiem były tylko wieczorynki, dopiero później pojawiło sie Cartoon Network i był szał

Można wymyślić inną karę.

Napisane przez stokrotka_to_ja

no i co zrobisz z tym 'niegrzecznym' dzieckiem? oczy mu zasłonisz?


dla mnie temat tego rodzaju kar to abstrakcja,na dluzszą mete nie nadająca się do stosowania,bo ok,3 latkowi zabronisz oglądać bajkę,14 latkowi wyjść do kolegów,a 17-latkowi? szlaban? a co jesli i tak wyjdzie?siłą zatrzymywać?

Mnie np. tato mówił - jak wyjdziesz, to możesz już nie wracać.
Przez jakiś czas nawet działało.
Ale raz jak tak wyszłam to na 2 lata, ale to miałam już wtedy 19 lat

[karolca]

Nie, no jasne, że dziecko należy wychowywać tak, aby kary czy inne zakazy (okresowe) nie były potrzebne.

Późno już, nie mogę ubrać myśli w słowa może jutro będzie ze mna lepiej to napisze to, co chodzi mi po głowie aby było zrozumiałe

[dudipopka]

my chodzimy do poradni pedagogiczno psychologicznej i własnie taki system kar poradziła mi pani psycholog i o dziwo u nas to działa
kara adekwatna do winy tzn była młoda niegrzeczna i za karę zamiast dwóch bajeczek do przeczytania czytamy tylko jedną
jak dziecko np ogląda bajki w TV i dziennie załużmy 5 to za karę może obejrzeć dwie lub nie będzie oglądać wieczorynki
kiedyś tesciowa odebrała młodą z przedszkola i taki jej cyrk odstawiła na mieście (bo sie na coś uparła) ze teściowa zgłupiała i nie wiedziała co zrobić stała i patrzyła a ludzie sie oglądali
wieczorem młoda sama stwierdziła ze była niegrzeczna i nie będzie ani wieczorynki ani bajki na dobranoc bo była niegrzeczna i sama poszła spać!
także u nas to działa

[gda]

Napisane przez dudipopka

my chodzimy do poradni pedagogiczno psychologicznej i własnie taki system kar poradziła mi pani psycholog i o dziwo u nas to działa
kara adekwatna do winy tzn była młoda niegrzeczna i za karę zamiast dwóch bajeczek do przeczytania czytamy tylko jedną
jak dziecko np ogląda bajki w TV i dziennie załużmy 5 to za karę może obejrzeć dwie lub nie będzie oglądać wieczorynki
kiedyś tesciowa odebrała młodą z przedszkola i taki jej cyrk odstawiła na mieście (bo sie na coś uparła) ze teściowa zgłupiała i nie wiedziała co zrobić stała i patrzyła a ludzie sie oglądali
wieczorem młoda sama stwierdziła ze była niegrzeczna i nie będzie ani wieczorynki ani bajki na dobranoc bo była niegrzeczna i sama poszła spać!
także u nas to działa

No widzisz, a ja na psychologii rozwojowej uczyłam się czegoś innego

[dudipopka]

no widzisz na moim dziecku to sie sprawdza na twoim może niekoniecznie,jakby na moim nie działało spytałabym sie psychologa jeszcze raz