|
|
#91 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 19 306
|
Dot.: Psy - cz. IV
Cytat:
|
|
|
|
|
#92 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Psy - cz. IV
Cytat:
Wiesz co, co do Bradshawa... to moim zdaniem on wyznaje po prostu wspólpracę z psem dostosowaną do psich sposobów rozumowania, zachowań i przystosowań. Mnie jego argumentacja przekonuje w 100% - szczególnie dlatego, ze to jest człowiek o ogromnym doświadczeniu. I tak, każdy pies podstawy swoich zachowań ma takie same. Nie wiem, czy rozumiesz, o co mi chodzi - każdy pies funkcjonuje na podobnych zasadach. To, jak psa ukształtowało życie (szczególnie psa po przejściach) tego nie zmienia.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ Edytowane przez klempaa Czas edycji: 2015-02-25 o 20:25 |
|
|
|
|
#93 | ||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 342
|
Dot.: Psy - cz. IV
Cytat:
Cytat:
, to byl plac na seminarium, wiec multum psow wokol).Cytat:
---------- Dopisano o 20:42 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ---------- Cytat:
Edytowane przez sugarfreeee Czas edycji: 2015-02-25 o 20:41 |
||||
|
|
|
#94 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Psy - cz. IV
Cytat:
No ja tego nie popieram. Alpha roll to zachowanie zaczerpnięte z obserwacji wilków w niewoli- tam występuje, bo wilki są wtłoczone w pewne stado bez ich woli, żaden osobnik nie ma szansy - tak jak w naturze - odejść, gdy przychodzi na to czas; pomijając kompletnie, że wnioski z ich obserwacji a propos psów mają się jak pięść do nosa ;-). W naturze występuje bardzo rzadko (bo w rodzinie wilków samiec alfa zyskuje swoją pozycję przez to, że jest faktycznym ojcem stada, to samo samica alfa), a u psow, które mają możliwość tworzenia stad na wolności (zdziczałe psy)... praktycznie wcale, a na pewno nie w kontekście dominacji. Inna rzecz, że ja tu się mogę wypowiedzieć tylko i wyłącznie ogólnie - bo przecież nie znam Ru ![]()
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ Edytowane przez klempaa Czas edycji: 2015-02-25 o 20:53 |
|
|
|
|
#95 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 342
|
Dot.: Psy - cz. IV
Cytat:
![]() Ciekawa jestem jak inaczej zareagowalabys w sytuacji, gdzie pies usiluje Cie zdyscyplinowac gryzieniem, coraz mocniejszym? Pytam zupelnie bez zlosliwosci, bo dla mnie to jest taka ranga przewinienia, ze ho ho czulzm totalne zaskoczenie, zal, ze to jest niesprawiedliwe, no powiem Ci cos okropnego.
|
|
|
|
|
#96 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Psy - cz. IV
Cytat:
A ja szczerze mówiąc nigdy nie widziałam, by tak wyglądało dyscyplinowanie. Czy aby na pewno w tej sytuacji przewrócenie na plecy wychodziło od starszego psa, a nie było po prostu gestem submisji ze strony szczeniaka? Bo takie zachowania u moich maluchów owszem, obserwowałam, ale NIGDY nie wychodziły one od dorosłych. A czemu uważasz, ze gryzienie to próba dyscyplinowania? ![]() Co ja bym zrobiła? Uniemożliwiłabym zachowanie, czyli po prostu bym odeszła = kara negatywna.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
|
|
|
#97 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 342
|
Dot.: Psy - cz. IV
Jak ostro szczenie gielo palke i nie reagowalo na wczesniejsze upomnienia to owszem -warkniecie i przykrycie cialem
Dlatego, ze gryzla w ramach upomnienia jak np pchala sie do wyjscia taranem, a ja jej cialem zagrodzilam przejscie i przytrzymywalam. Oj odejscie wedlug mnie w tym momencie upewniloby ja, ze zadzialalo i mialabym w domj terrorystke potem dajmy na to nasze hipotetyczne dziecko zrobi cos, co jej sie nie spodoba, a ona tak sobie capnie...nonie wchodzi w gre ale generalnje pastuchy maja to capanie w sobie, jak zaganiaja bydlo, owce czy co tam jeszcze, co jie znaczy, ze bede to tolerowala w takim stopniu
|
|
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
|
|
#98 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1 265
|
Dot.: Psy - cz. IV
Cytat:
U nas też był cały czas w zasięgu naszego gruntu i zawsze ktoś stał przy brzegu. Ja rzadko wchodziłam do morza, bo zawsze jest dla mnie za zimne. Dobrze, że się wszystko dobrze skończyło z tym skurczem. My się podśmiewaliśmy jak go fale łapały z zaskoczenia i z tego, że za każdym razem po wyjściu z wody (102831019 razy ) wychodził i się otrzepywał wodą (dobrze mówię?) na ludzi którzy sobie brzegiem spacerowali lub zachwycali się Nim Taki był miły, oni mu zdjęcia robili a on wychodził i robił im zimny prysznic ![]() klempaa wysłałam priv.
__________________
![]() Edytowane przez slaaave13 Czas edycji: 2015-02-25 o 21:26 |
|
|
|
|
#99 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 19 306
|
Dot.: Psy - cz. IV
Cytat:
|
|
|
|
|
#100 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Psy - cz. IV
Cytat:
__________________
|
|
|
|
|
#101 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 19 306
|
Dot.: Psy - cz. IV
|
|
|
|
#102 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Psy - cz. IV
Cytat:
Ok, to opowiadasz tu teraz v!konkretna sytuacje. Nadal jednak nie widzę tu upominania z jej strny- raczej dążenie do celu: nie chce by pani wyszła/chce iść pierwsza. Najlepsza opcja to nie dopuszczenie by ten cel tak osiagnela- ja bym po prostu stanęła do niej tyłem w bezruchu i zignorowała (nie dość ze jasny komunikat, to jeszcze CS). Poza tym czemu Twoim zdaniem zastosowanie tej kary miałoby wykluczyć prawdopodobieństwo ze zachowa sie tak w stosunku do dziecka? Wg zasady jaka alpaa roll promuje to Ty teraz stalas sie alfa- dziecko nią nie bedzie i szansy zastosować tego w razie czego mię bedzie miało. Co do szczeniąt i dorosłych: nigdy tego nie widziałam, a ze spora ilością szczeniąt (nie tylko własnych) mialam kontakt+ zdarzyło mi sie rozmawiać na ten temat z kilkorgiem znajomych hodowców. Dyscyplinowanie zawsze wyglądało tak samo: gdy młode przecinały w stosunku do siebie nazwzajem, starszy pies wchodzil miedzy nie i rozdzielał, gdy w stosunku do starazego- zdarzało sie ostrzegawcze warkniecie, ale konkluzja było odejście. Zreszta-Bradshaw opisuje podqoybne obserwacje ;-) Slaaave13- nic nie dostalam
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ Edytowane przez klempaa Czas edycji: 2015-02-26 o 06:35 |
|
|
|
|
#103 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 342
|
Dot.: Psy - cz. IV
Nasze boksery i zaprzyjaznione bordery robily tak nawet Balowi
oczywiscie sporadycznie, ale jednak.Akurat tu sie nie zgadzam z Twoim punktem widzenia :') Kilkakrotnie zdarzylo sie, ze faktycznie stalam i jej po prostu nie ustepowalam. Natomiast tego dnia miarka sie przebrala. Dalej nie wyobrazam sobie, zeby moj pies robil takie rzeczy ( teraz mi sie przypomnialo, ze kiedys mnie capnela, bo lezala kolo mnie a ja wyciagnelam nogi i chyba jej przydepnelam wlosy na ogonie), wtedy dostala po prostu wypad z pokoju. W tym momencie pies nie jest dla mnie partnerem i uwazam ze samo bezstresowe wychowanie polegajace na CSowaniu moze poglebic problem. Dla mnie to jest jednak niepojete, bo pies daje jawna grozbe "no wezze sie przesun!" Albo "nie podoba mi sie to, nasyepnym razem uwazaj", a ja odchodze i mowie "sory sory juz nie bede", czy odwracam glowe i CSuje. W moim odczuciu jedynym wyjsciem z tskuej sytuacji jest zdecydowany komunikat "gniesz pale, uspokoj sie", bo takich zachowan byloby coraz wiecej. Pamietaj, ze mam do czynienia z psem agresywnym - ktory juz ma na koncie jedno powazne pogryzienie i kilka bojek. Dla porzadku - lapala mnie w sumie jakies 4 razy. 2 razy zrobila to delikatnie i czekalam az pusci z korekta slowna, za trzecim dostala wypad z pokoju, a za czwartym poleciala na podloge. Mysle, ze jakbym miala ja od szczeniaka byloby znacznie latwiej , bo w inny sposob moglabym poukladac jej w glowce, zostala rozpuszczona, totalnie bez granic przez poprzednich wlascicieli, miala pokickane prorytety a |
|
|
|
#104 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Psy - cz. IV
Cytat:
A w jakim wieku był wtedy Balu? Mowie przeciez, ze w tej sytuacji nie ma mowy o odejsciu- sprostowalam, gdy opisalas ją dokladnie. Wtedy pies- choc czesciowo - dostalby co chcial. A ma nie dostać. Jednemu potrzebny będzie 1 raz, innemu 10 razy. I czemu odbierasz taki komunikat jako "sorry juz nie będę"? To raczej komunikat "możesz stanąć na uszach, a i tak tego nie dostaniesz". Inna opcja - jesli chodzilo jej o to, bys Ty nie wyszla - to po prostu mimo wszystko wyjść, tak, zeby ona zostala. Tym bardziej - jesli mowa o psie agresywnym - nie zdecydowalabym sie na stosowanie takich kar. Glownie z obawy o siebie i jak pies to odbierze. A prawda jest taka, ze ma pelne prawo odebrać źle i zacząć się bronić. Bo tu nawet nie chodzi o metody pozytywne. Tu chodzi o zachowanie dostosowane do myślenia psa. Straszna szkoda, że Ci sie ten Bradshaw zapodział, do mnie po prostu trafiają jego - podparte solidnie naukowo - argumenty ![]() Jak odniesiesz sie do tego, jak to mialoby uchronic od takiej sytuacji dziecko? Bo jak dla mnie to pokazuje po prostu psu, że jestes silniejsza fizycznie. Dziecko nie, i pies glupi nie jest, przekona się o tym w 5 minut.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
|
|
|
#105 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 342
|
Dot.: Psy - cz. IV
Wiesz co ciezko mi przyblizyc, u rodzicow mieszkalismy od jego 4-9miesiaca.
![]() W tym co piszesz jest duzo ravji. Ale paradoksalnie akurat ten alpha roll wtedy to byl moj kamien milowy w jej zachowaniu wzgledem mnie, naprawde ! Wczesniej podczas moich korekt, prob wyegzekwowania dajmy na to zeby przestala drzec papke na boksery cieszyla sie cala morda i uwazala to wszystko za dobry zart - nic sobie z tego nie robila( kazalam jej siasc, ona siadala, smiala sie calym gaarniturem zebow, oczy na mnie patrza, uszy do przodu, ogon merdal) Po tym incydencie pies po razierwszy sie przejela, chcial sie tulic, uszy do tylu, ogon nisko (ona caly czas ogon wysoko nosi, jest bardzo pewna siebie) - w koncu zaczela do mnie CSowac! Zupelny przelom nastapil. Tylko to bylo kombo, bo najpierw przytrzymalam ja do ziemi, potem kazalam odejsc i dopiero ja zwolnilam jak sama do siebie doszlam. Po calym fakcie sie wrecz poryczalam bo dla mnie to bylo bardzo nieprzyjemne doswiadczenie. Ale odnioslam wrazenie, ze w momencie kiedy pokazalam swoja przewage fizyczna, dopiero zaczela w jakims tam stopniu mnie powazac. Przy czym zaznaczam, ze ani wczesniej ani potem nigdy przenigdy nie poczulam sie zobligowana do zastosowania czegos takoego u Baloo, ani u zadnego innego mojego psa. Az odszukam jak wroce do domu! kupilam dawmo, podczas jakiegos sympozjum we Wrocku i zapomnialam o nim choc teraz mam Kindla i wole na nim wszystko czytac
Edytowane przez sugarfreeee Czas edycji: 2015-02-26 o 07:58 |
|
|
|
#106 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: CairnLand
Wiadomości: 16 938
|
Dot.: Psy - cz. IV
A ja uważam ze melody wychowawcze trzeba wybierac rowaznie I nie ma absolutely jednej tej samej szkoły dla każdego psa. Warto poczytac ale metody trzeba wybrać odpowiednio do własnego psa. Chociaż jedyna osoba której ufam w 100 % jest moja trenerka. I wiem ze jesli mialabym problem to ona znalazłaby na to zawsze rozwiazanie. Ma super podejście do psów. Psy za nią przepadają , uwielbiają ja a ona wcale nie stosuje jedynie metod pozytywnych
. Warto wspomnieć ze psy sa rożne tak samo jak i rasa rasie nie jes równa. Zgadzam się z Rotti i z tym co pisała wcześniej Sugar. O ile dobrze zrozumiałam...
|
|
|
|
#107 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 682
|
Dot.: Psy - cz. IV
Cytat:
klempa, wysyłam pw też
|
|
|
|
|
#108 | ||
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1 265
|
Dot.: Psy - cz. IV
Cytat:
To mi się przypomniało, jak nasz C. zobaczył bałwana z daleka w lesie i sie bał podejść, później go obszczekiwał przez 15 minut, później przewrócił, rozwalił, pogryzł a na koniec wytarzał się w rozwalonym śniegu Cytat:
Nie wiem czemu Ale wysłałam jeszcze raz.
__________________
![]() |
||
|
|
|
#109 | ||
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 19 306
|
Dot.: Psy - cz. IV
Cytat:
Do miejsca może jako tako nie, ale broni swojego terytorium. Do mamy jest bardzo przywiązany. Całe stado (kot, ja, mama, partner mamy) traktuje bardzo poważnie i nieważne kogo nie ma nawet na chwilę, widać po nim, jak bardzo to przeżywa. ---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:41 ---------- Chyba załapałam o co Ci chodzi z tym starym i nowym nie zabrałabym go do siebie w tej chwili bo by siedział za dużo czasu sam, u mamy jest cały czas ktoś z nim praktycznie bo mama nie pracuje. Poza tym on potrzebuje się wybiegać i jak ja miałabym mu spojrzeć w oczy jak wychodzi codziennie na 2 godziny na spacer do lasu jak bym nie mogła bo bym musiała zakuwać? Teraz miałam taki poniedziałek, że nie było mnie od 6 rano do 18 w domu a potem zakuwałam do 23. ---------- Dopisano o 11:46 ---------- Poprzedni post napisano o 11:44 ---------- Cytat:
a jeszcze najlepiej jak się z kotem gania. Najpierw on goni kota, po czym jak kot już nie ma gdzie uciec to się odwraca i zaczyna gonić psa i jak już pies nie ma gdzie uciec to się odwraca i znów goni kota i tak w kółko |
||
|
Okazje i pomysły na prezent
|
|
#110 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 682
|
Dot.: Psy - cz. IV
Cytat:
ale mówisz, ze chciałabyś brać jakiegoś psa? no to chyba zakładasz, ze po studiach albo że będziesz miała więcej czasu? tak myślałam, że kiedy już będziesz miała warunki na psa to zamiast kupować/przygarniać jakiegoś mogłabyś wziąć do siebie tego posokowca
|
|
|
|
|
#111 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: Psy - cz. IV
Jak ja przeżywałam, że będę się z psami widywała tylko na weekendy
Na szczęście jest tego dużo więcej i wpadam do domu jak tylko mogę, a one dalej mnie całym sercem kochają i słuchają sie milion razy bardziej ![]() Taka jestem dumna z C.mojej kochanej Byłyśmy w niedzielę na grupowym spacerze - około 20 osób i kilka psów. Młoda zachowywała się wzorowo. Co prawda były psy które znała, więc nie miałam jak korygować jej zachowania, bo było idealne Meldowała się u mnie co kilka minut, wracała błyskawicznie i pilnowała się żebym czasami nie zniknęła Dziewczyna czasami jednak potrafi używać mózgu |
|
|
|
#112 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 19 306
|
Dot.: Psy - cz. IV
Cytat:
na tą chwilę to zwyczajne "a może".
|
|
|
|
|
#113 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: CairnLand
Wiadomości: 16 938
|
Dot.: Psy - cz. IV
Cytat:
. I to mnie zawsze najbardziej cieszy i buduje. Mam wrazenie ze niektore psy musza zwyczajnie dorosnac do niektorych "wyzwan". I tak sobie myslalam o tej nasze rozmowie o przywolywaniu ostatnio... Kiedy Cookie byl maly to mowy nie bylo zeby nie pobiegl witac sie z innymi psami. Pierwsze co, to byl kumpel i swiata poza nim. Dzis ma przepiekne przywolanie nawet juz z drogi do psa ktorego zobaczyl i to mnie najbardziej cieszy .A poza tym mielismy dzis micro spacer bo pada przeokropnie od kilku tygodni. Wyszlam na 30 minut i wrocilam calkiem przemoknieta. i mam juz szczerze dosc wkladania psow po kazdym spacerze do wanny . Nosze tylko i wylacznie kalosze bo inaczej nie da sie wyjsc.A tak odreagowujemy zła pogodę Edytowane przez KarolinaK Czas edycji: 2015-02-26 o 17:42 |
|
|
|
|
#114 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Psy - cz. IV
Cytat:
To jest niestety charakterystyczna cecha tego typu metod - dają błyskawiczny efekt. Tylko sama mówisz: to był kamień milowy w jej zachowaniu w stosunku do Ciebie. Nie zmienia to niestety faktu, że dokładnie identycznie może się zachować w stosunku do TŻta, rodziców, czy wspomnianego dziecka. Więcej - niestety możliwe, że zachowa się w ten sposób ponownie w stosunku do Ciebie. Zanim przeczytałam Bradshawa też uważałam, że tego typu komunikat jest niekiedy potrzebny... jak przeczytałam, to zmieniłam zdanie. Z punktu widzenia etologii on jest kompletnie bezzasadny i bezsensowny. Dziewczyny, słuchajcie, transfer mi się w necie skończył (uroki mieszkania na wsi ), postaram się Wam przesłać ten plik ale nie gwarantuję. W razie czego to w niedzielę będe miała nowy transfer
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ Edytowane przez klempaa Czas edycji: 2015-02-26 o 19:17 |
|
|
|
|
#115 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 923
|
Dot.: Psy - cz. IV
Witamy z Szu po małej przerwie. Ostatnio mam jakiegoś dola, wydaje mi sie ze cos robię źle, choc bardzo sie staram. Szuba stała sie bardzo niesforna ostatnimi czasy. Jest u nas juz prawie 3 tygodnie, poczuła sie o wiele pewien i cieszy mnie to, jednak czasem czuję, że brak mi cierpliwości i wytrwałości w stosunku do niej. Mam nadzieję, że nie wymagam od niej zbyt wiele... Nasze postępy:
1. załatwianie się. Na samym początku robiła wszędzie, jak to normalne u szczeniaka. Teraz wciąż zdarzają się małe wpadki, ale góra 2x dziennie, co jest dla mnie mega sukcesem i jestem z niej bardzo dumna. Z siebie poniekąd tez, bo wrzuciłam na luz i nie panikowalam jak widziałam ze sie załatwia. Po prostu po każdej takiej akcji niespodziance wnosiłam ją na dwór, teraz juz wiem kiedy jej sie chce i reaguję zanim nastąpi wypróżnienie. Poza tym zaczęła robić mniej kup niz na początku, myśle ze wpływ miała zmiana karmy z Royala na Lukullusa, bo na początku potrafiła kupczyć nawet ok 10-11 kup dziennie 2. Komendy. Jestem z nas dumna, bo nauczyłyśmy się juz w tak krótkim czasie bardzo wielu, uważam, jak na tak krotki okres. Umiemy siad, waruj, daj łapkę, zostań (na razie kilka sekund), daj głos, reakcja na imię, aportuje też, ale nie oddaje zabawki tylko chce zeby sie z nią bawić w przeciąganie. Oczywiście cały czas utrwalamy, przeplatany naukę z zabawą i widzę, że Mała ma dużą radość z nauki. 3. Zabawa. Naprawdę bardzo łatwo nawiązać z nia kontakt poprzez zabawę. Uwielbia wszelkiego rodzaju zabawki, najbardziej szarpać sie, przeciągać linę, aportować, uwielbia gryzaki i ma na to mega zajawkę. Rzeczy, nad którymi potrzeba pracy: 1. Przywoływanie. Od kilku dni Szu wyczaila że umie przecisnąć się przez szczelinę w bramie. Mieszkamy w miejscu gdzie nie ma żadnych ulic, mamy swoją ogrodzoną drogę itd, ale... Sąsiedzi mają psy... Czytałam duzo o przywoływaniu. Chowałam sie. Wolałam raz i czekałam, nie goniłam jej, nagradzając za każde przyjście do mnie. Ale ona ma mnie w nosie. Musiałam po nią iść bo podbiegła do psa sąsiada który obwąchał ją i odszedł, ale ona dalej pobiegła za nim i zaczęła na niego skakać a on złapał ją delikatnie zębami za kark. Nie ugryzł tylko wystraszył. Ja sie wtedy tak wystraszyłam... Od tamtej pory non stop wołam ją w domu i nagradzam za kazdym razem. Po wyjściu z domu co kilkadziesiąt sekund wołam i nagradzam smakiem, jest duzo lepiej, przybiega zadowolona ale ja nadal sie boję ze ona bedzie uciekać. Mojej mamie uciekła na podwórko drugiego sąsiada i wylizała miskę jego psa ;/ na smyczy mam z nią po podwórku chodzić? Juz od wczoraj nie zdarzyło jej sie uciec, od kiedy mam smakołyki i mocno ką chwale, interesuje. Biorę tez zabawki na dwór zeby ją do siebie przyciągnąć. Jednak czasem ona wybiera bramę. Niestety nie da sie jej odpowiednio zabezpieczyć... 2. Gryzienie. Ja wiem, szczeniak, dziecko, bolące dziąsła i rosnące zęby... Ja to wszystko rozumiem. I tak jestem z niej dumna bo nie pogryzła JESZCZE ani jednego buta (choc próbowała) ani zadnego mebla. ale gryzie po rękach. Z radości, ze złości, z nudów. Gryzie ręce, ubrania. Zawsze staram sie odwrocić jej uwagę na zabawkę, jednak nie zawsze mam cos pod ręka. Czasem po prostu siedzę na łożku z tabletem, a ona wskakuje, kładzie uszka, merda ogonkiem i zaczyna gryźć. Po uszach, za włosy, po nosie. Poza tym bierze wszystko do buzi na dworze. Szyszki, korę z drzew (mamy sosny na podwórku), kamienie. Ostatnio jak dorwała brzozową gałązkę to tak ją gryzła że aż piszczała z podniecenia. Zawsze wyjmuje jej to z buzi, ale ona i tak za chwile znajduje nową (mamy klomby obsypane korą i tłuczniem czy jakimś tam innym żwirem). Nie zawsze jestem w stanie odpowiednio szybko zareagować i wyjąć jej to z ust. Dzisiaj wymiotowała czesto nie skupia się w ogole na wysikaniu czy zrobieniu kupy tylko łapie za kawałek kory i ucieka pod choinkę zeby to pogryźć... Nie wiem co w takiej sytuacji mogę zrobic, moze brakuje jej czegoś do ostrzenia tych zębów? Macie moze jakies propozycje co do zabawek do gryzienia?3. Jedzenie. Ostatni punkt... Niestety, mam jeden ostatni problem, mianowicie pies mi szczeka podczas przygotowywania jedzenia. Jak widzi ze wyjmuje puszkę z lodówki to ekscytuje sie, siada albo skacze i szczeka. Nie reaguje na ciiiiii, spokój, czekam aż przestanie, noe reaguje, ale ona nie przestaje i coraz bardziej szczeka... Wtedy ja podchodzę z miską w miejscu gdzie ją zawsze stawiam i mowię siad. Ona wtedy siada i zamilka, ale jak stawiam to rzuca sie na to żarcie... Poproszę o sugestie i porady co mam robić, bo nie chce na nią krzyczeć ani jej denerwować, drażnić się z nia. Z góry dziekuje za wszystkie podpowiedzi. Mam świadomość, ze nie jestem idealnym opiekunem, ostatnio czuje jakby moja więź z Małą sie osłabiła. Jakby mi mniej ufała. Wcześniej kładła sie na moich kolanach i spała w moim pokoju. Teraz woli towarzystwo rodziców, oczywiście chetnie sie ze mna bawi i siedzi u mnie, ale po chwili ustawia sie przy drzwiach i piszczy ze chce do nich. Moze to dlatego, ze pracuję, wychodzę z domu o 6:30 i wracam po 16, wtedy wita sie bardzo czule, idziemy od razu na spacer, potem zabawa i spędzamy duzo czasu razem, karmie ją i staram się naprawdę okazywać jej duzo uwagi, ale ona chyba bezpieczniej czuje sie z moim tatą, moze dlatego, ze on głownie siedzi z nia w dzien? A to ja jestem ta zła ktora opuszcza psa? Ta ktora wychowuje, uczy komend i czasem słownie skarci, a rodzice mimo ze konsultuje z nimi zasady wychowania i nie pobłażają jej, to jednak tez nie wprowadzają nowych rzeczy w jej zycie, utrwalają jedynie to co ja wypracuje... Co myślicie? Ostatnia kwestia. Zabawki. Dodaje zdjecie przykładowych zabawek Szu po kilku dniach od dostania. Pierwsze to była kość ze sznura, drugie to kość do gryzienia, trzecie to jej przykładowy pluszak (kazdy wyglada tak samo) No i na koncu szczątki piłki. Oczywiście ma ich o wiele więcej, ale zrobiłam zdjęcia tylko tym ktore były pod ręka. Poproszę o sugestie dotyczące solidnych zabawek ktorych zniszczenie zajmuje więcej niz tydzień pozdrawiam i przepraszam za ten esej, ale dzisiaj mam wenę...
__________________
Zapuszczam włosy od X 2014 ![]() wracam do naturalek od I 2015
Edytowane przez sledziczeek Czas edycji: 2015-02-26 o 19:55 |
|
|
|
#116 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Psy - cz. IV
Co do problemów:
1) Jesteście za mało atrakcyjni. Pies jak widać się nudzi (mów co chcesz, jej zachowanie wskazuje na to, że znacznie atrakcyjniejsze od Ciebie jest to co za bramą) to i tak robi. Więcej spacerów poza podwórkiem przede wszystkim, w różne miejsca, więcej radości, zabawy i szaleństwa jak już przyjdzie. Ze strony WSZYSTKICH domowników, nie tylko Ciebie. 2) Jeśli gryzie Ciebie, zapiszcz jak szczenię, po czym gdy przestanie gryźć - pochwal. Czemu zabierasz jej patyczki czy korę? Robiąc tak nieświadomie zapewne zapoczątkowujesz nową zabawę - w uciekanie od pani, jak się coś dorwie. Nauka komendy "nie" + nauka "oddaj". 3) Prosta zasada: żadnego gadania póki się pies nie uspokoi. Nie uspokaja się? Chowasz jedzenie, chowasz miskę i odchodzisz z kuchni. Po kilku minutach wracasz znowu i tak do momentu, aż będzie odpuszczać. Nie ma oddawania miski, jesli jest takie zachowanie. Niestety, dodatkowo nakreciłaś je swoją strategią poradzenia sobie z nim.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
|
|
#117 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 923
|
Dot.: Psy - cz. IV
Cytat:
Dzięki za rady postaram się je wprowadzić w zycie.
__________________
Zapuszczam włosy od X 2014 ![]() wracam do naturalek od I 2015
|
|
|
|
|
#118 |
|
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Psy - cz. IV
Co do gryzienia. Ja bym psa izolowała na chwilę od siebie jeśli gryzie za bardzo. Czyli wychodzisz z pokoju, wracasz jak się uspokoi za momencik.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
|
|
|
#119 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 923
|
Dot.: Psy - cz. IV
Zrobiłam tak dzisiaj jak ugryzła mnie w usta.
__________________
Zapuszczam włosy od X 2014 ![]() wracam do naturalek od I 2015
|
|
|
|
#120 |
|
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Psy - cz. IV
No i dobrze, powtarzaj aż się nauczy, że gryzienie się nie opłaca bo się ląduje samemu i bez towarzystwa. Ja tak robiłam, kiedy mój piesek sobie ubzdurał, że podczas ścielenie łóżka to należy skakać po wersalce i szarpać kołdrę i warczeć
. Lądował za drzwiami pokoju na chwilę i w końcu się nauczył.A co do gryzienia w usta to po pierwsze, twarzą się nie należy zbliżać do szczeniaka bo łatwo o kontuzję. A po drugie, ja bym ją nauczyła dawać całuski, wtedy się przekona, że opłaca się delikatnie człowieka całować, zamiast gryźć.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
|
![]() |
Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:35.







, to byl plac na seminarium, wiec multum psow wokol).











. Warto wspomnieć ze psy sa rożne tak samo jak i rasa rasie nie jes równa. Zgadzam się z Rotti i z tym co pisała wcześniej Sugar. O ile dobrze zrozumiałam...




Na szczęście jest tego dużo więcej i wpadam do domu jak tylko mogę, a one dalej mnie całym sercem kochają i słuchają sie milion razy bardziej
. I to mnie zawsze najbardziej cieszy i buduje. Mam wrazenie ze niektore psy musza zwyczajnie dorosnac do niektorych "wyzwan". I tak sobie myslalam o tej nasze rozmowie o przywolywaniu ostatnio... Kiedy Cookie byl maly to mowy nie bylo zeby nie pobiegl witac sie z innymi psami. Pierwsze co, to byl kumpel i swiata poza nim. Dzis ma przepiekne przywolanie nawet juz z drogi do psa ktorego zobaczyl
. Nosze tylko i wylacznie kalosze bo inaczej nie da sie wyjsc.
