Psy - cz. IV - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Hobby > Zwierzęta domowe - wiZOOż

Notka

Zwierzęta domowe - wiZOOż Forum dla miłośników zwierząt domowych. Szukasz porady w temacie psów, kotów, żółwi, chomików itp.? Forum wiZOOż to miejsce dla ciebie.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2015-02-25, 20:22   #91
pffe
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 19 306
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez Rottie Pokaż wiadomość
Doświadczenie z różnymi rasami często sprowadza na ziemię osoby, które wyznają jedyną słuszną teorię, czy to chodzi o td, czy o szkolenie tylko i wyłącznie pozytywne.
Ja też uważam, że trzeba sobie w pewnym stopniu ten autorytet wyrobić, moje psy doskonale wiedzą, że można mnie wkurzyć i że wtedy nie jest przyjemnie, ale jednocześnie dosłownie wchodzą mi na głowę i mogą bardzo, bardzo dużo. Żyje nam się idealnie, a jak wiecie psy mam bardzo różne

klempaa, ja poproszę, już wysyłam pw
A to też fakt, że z każdym psem jest inaczej
pffe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-25, 20:24   #92
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez Rottie Pokaż wiadomość
Doświadczenie z różnymi rasami często sprowadza na ziemię osoby, które wyznają jedyną słuszną teorię, czy to chodzi o td, czy o szkolenie tylko i wyłącznie pozytywne.
Ja też uważam, że trzeba sobie w pewnym stopniu ten autorytet wyrobić, moje psy doskonale wiedzą, że można mnie wkurzyć i że wtedy nie jest przyjemnie, ale jednocześnie dosłownie wchodzą mi na głowę i mogą bardzo, bardzo dużo. Żyje nam się idealnie, a jak wiecie psy mam bardzo różne

klempaa, ja poproszę, już wysyłam pw

Wiesz co, co do Bradshawa... to moim zdaniem on wyznaje po prostu wspólpracę z psem dostosowaną do psich sposobów rozumowania, zachowań i przystosowań. Mnie jego argumentacja przekonuje w 100% - szczególnie dlatego, ze to jest człowiek o ogromnym doświadczeniu.
I tak, każdy pies podstawy swoich zachowań ma takie same. Nie wiem, czy rozumiesz, o co mi chodzi - każdy pies funkcjonuje na podobnych zasadach. To, jak psa ukształtowało życie (szczególnie psa po przejściach) tego nie zmienia.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy



Edytowane przez klempaa
Czas edycji: 2015-02-25 o 20:25
klempaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-25, 20:42   #93
sugarfreeee
Zakorzenienie
 
Avatar sugarfreeee
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 342
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez slaaave13 Pokaż wiadomość
Nasz C. szalał w największych falach, aż czasem zamierałam z ręką na sercu jak nie wynurzał się spod fali przez 2-3 sekundy, ale jemu to się podobało, nawet nocą musiał kąpiel zaliczyć

I nie masz za co dziękować, teraz będę na Twojego bloga częściej zaglądać


Jakby był to i ja się chętnie podłączę, bo bym coś poczytała a mój portfel nie pozwala mi na kupowanie książek jak na razie...
Jejku bardzo mnie to cieszy !

Cytat:
Napisane przez pffe Pokaż wiadomość
No widzisz, ja mam taką zagwozdkę, że jak bym miała brać psa to raz na miesiąc, dwa, jestem u mamy, gdzie mam drugiego psa. I on u innych psów, na ich terenie respektuje je, nawet te mniejsze, słabsze, wszystko jest w porządku a u siebie? Masakra. Nie ma opcji żeby pies po podwórku drugi biegał, od razu reaguje agresywnie. A i nie ma za bardzo jak mu tego wybić z głowy bo za rzadko ktoś psem u nas jest. I tu jest problem. Bo co by było jak bym zaczęła pojawiać się z drugim psem.
Poza tym, zdaję sobie sprawę doskonale, że byłby cholernie zazdrosny bo on jest moim oczkiem w głowie a ja jego. Nie ma w stadzie drugiej osoby, którą by tak kochał jak mnie. Z drugiej strony nie wiem jak miałabym pokochać drugiego psa, wiedząc, że tam mam drugiego, którego, no będę szczera, kocham nad życie. W życiu żadne zwierzę nie było dla mnie aż tak ważne. Kocham wszystkie moje zwierzaki ale on mi tak okazuje miłość, że no tęsknię za nim niesamowicie.

Btw. kiedyś bardzo lubiłam CM oglądać. Niby u nas się nie stosowało nigdy takich metod wychowawczych, to jednak mi imponowało, że tak sobie daje radę z psami. Ale jak tak zaczęłam się przyglądać co i jak, to faktycznie, macie rację, to nie jest taki ok.
Ja mam problem z Ru - atakuje wiele psow,nie ma klucza kiedy jak i gdzie ( najczsciej chodzi o bronienie jej najwazniejszego zasobu = mnie ). Ale nie wyobrazalam sobie opcji, ze zostawiam to tak jak jest, bo przekesla to dla niej kupe zabawy, treningi, psie spacery, nawet wyjazdy do moich rodzicow. I teraz pracuje nad autorytetem, probuje jej pokazywac, ze od podejmowania decyzji jestem ja, i ostateczna instancja ktora decyduje o wszelakich zachowaniach jestem ja. Oprocz tego jest w kagancu podczas zbiorowych imprez. Nie wiem, na ile sie uda, wiem, ze u Bala osiagnelam takie posluszenstwo, ze gdy inny pies go zaatakowal, ja krzyknelam "nie!" I Balu przestal sie jezyc i zaczal przed nim uciekac, mimo, ze byl gryziony ( widzialam, ze mu nic sie nje stanie, bo pies go szarpal za kryze, a ma tam mega geste futro , to byl plac na seminarium, wiec multum psow wokol).

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość

Powiem Ci tak: ja ogólnie jestem zwolenniczką każdej metody, która jest oparta na wiedzy, jak funkcjonuje psie myślenie oraz nie robi psu krzywdy. Uważam, ze nalezy umiejętnie stosować kary negatywne, ale absolutnie nie używać kar fizycznych... itd itp.

Dziewczyny - poszło


---------- Dopisano o 20:14 ---------- Poprzedni post napisano o 20:12 ----------


Wyślij mi adres na priv
Ja tez. Choc szczerze powedziawszy u Ru dopiero zadzialalo to okropne alpha roll. Na szczescie sama mam taka ce he charakeru ze jak pies mi odwala dzikie akcje (wtedy akurat zaczela mnie gryzc po rekach, bo zabronilam jej dostepu gdzies i to tak, ze mialam slady i zadrapania na dloniach) wpadam w zimna furię - jestem stanowcza, spokojna, ale ostro wkurzona, natomiast nie denerwuje sie i nie bije psa, nie wyobrazam sobie. Dopiero przytrzymanie jej przy ziemi, a potem wypad i odizolowanie od stada spowodowalo, ze zaczela do mnie CSowac. Wczesniej przy opieprzu miala usmiechniety ryj i mine "ale afera, nie?".

---------- Dopisano o 20:42 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------

Cytat:
Napisane przez Rottie Pokaż wiadomość
Doświadczenie z różnymi rasami często sprowadza na ziemię osoby, które wyznają jedyną słuszną teorię, czy to chodzi o td, czy o szkolenie tylko i wyłącznie pozytywne.
Ja też uważam, że trzeba sobie w pewnym stopniu ten autorytet wyrobić, moje psy doskonale wiedzą, że można mnie wkurzyć i że wtedy nie jest przyjemnie, ale jednocześnie dosłownie wchodzą mi na głowę i mogą bardzo, bardzo dużo. Żyje nam się idealnie, a jak wiecie psy mam bardzo różne

klempaa, ja poproszę, już wysyłam pw
O to to Rottie!
__________________
Do what you love. Best.


Edytowane przez sugarfreeee
Czas edycji: 2015-02-25 o 20:41
sugarfreeee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-25, 20:49   #94
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez sugarfreeee Pokaż wiadomość
Ja tez. Choc szczerze powedziawszy u Ru dopiero zadzialalo to okropne alpha roll. Na szczescie sama mam taka ce he charakeru ze jak pies mi odwala dzikie akcje (wtedy akurat zaczela mnie gryzc po rekach, bo zabronilam jej dostepu gdzies i to tak, ze mialam slady i zadrapania na dloniach) wpadam w zimna furię - jestem stanowcza, spokojna, ale ostro wkurzona, natomiast nie denerwuje sie i nie bije psa, nie wyobrazam sobie. Dopiero przytrzymanie jej przy ziemi, a potem wypad i odizolowanie od stada spowodowalo, ze zaczela do mnie CSowac. Wczesniej przy opieprzu miala usmiechniety ryj i mine "ale afera, nie?".

No ja tego nie popieram.
Alpha roll to zachowanie zaczerpnięte z obserwacji wilków w niewoli- tam występuje, bo wilki są wtłoczone w pewne stado bez ich woli, żaden osobnik nie ma szansy - tak jak w naturze - odejść, gdy przychodzi na to czas; pomijając kompletnie, że wnioski z ich obserwacji a propos psów mają się jak pięść do nosa ;-). W naturze występuje bardzo rzadko (bo w rodzinie wilków samiec alfa zyskuje swoją pozycję przez to, że jest faktycznym ojcem stada, to samo samica alfa), a u psow, które mają możliwość tworzenia stad na wolności (zdziczałe psy)... praktycznie wcale, a na pewno nie w kontekście dominacji.
Inna rzecz, że ja tu się mogę wypowiedzieć tylko i wyłącznie ogólnie - bo przecież nie znam Ru
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy



Edytowane przez klempaa
Czas edycji: 2015-02-25 o 20:53
klempaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-25, 20:59   #95
sugarfreeee
Zakorzenienie
 
Avatar sugarfreeee
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 342
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość

No ja tego nie popieram.
Alpha roll to zachowanie zaczerpnięte z obserwacji wilków w niewoli- tam występuje, bo wilki są wtłoczone w pewne stado bez ich woli, żaden osobnik nie ma szansy - tak jak w naturze - odejść, gdy przychodzi na to czas. W naturze występuje bardzo rzadko (bo w rodzinie wilków samiec alfa zyskuje swoją pozycję przez to, że jest faktycznym ojcem stada, to samo samica alfa), a u psow, które mają możliwość tworzenia stad na wolności (zdziczałe psy)... praktycznie wcale, a na pewno nie w kontekście dominacji.
Inna rzecz, że ja tu się mogę wypowiedzieć tylko i wyłącznie ogólnie - bo przecież nie znam Ru
Oczywiscie znam teorie, jednak wielokrotnie widzialam sytuacje, ze dorosly pies tak dyscyplinowal szczeniaka - przewracal go na plecy i przytrzymywal, dopoki sie nie uspokoi, stad nie do konca wiem jak sie do tego odniesc

Ciekawa jestem jak inaczej zareagowalabys w sytuacji, gdzie pies usiluje Cie zdyscyplinowac gryzieniem, coraz mocniejszym? Pytam zupelnie bez zlosliwosci, bo dla mnie to jest taka ranga przewinienia, ze ho ho czulzm totalne zaskoczenie, zal, ze to jest niesprawiedliwe, no powiem Ci cos okropnego.
__________________
Do what you love. Best.

sugarfreeee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-25, 21:03   #96
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez sugarfreeee Pokaż wiadomość
Oczywiscie znam teorie, jednak wielokrotnie widzialam sytuacje, ze dorosly pies tak dyscyplinowal szczeniaka - przewracal go na plecy i przytrzymywal, dopoki sie nie uspokoi, stad nie do konca wiem jak sie do tego odniesc

Ciekawa jestem jak inaczej zareagowalabys w sytuacji, gdzie pies usiluje Cie zdyscyplinowac gryzieniem, coraz mocniejszym? Pytam zupelnie bez zlosliwosci, bo dla mnie to jest taka ranga przewinienia, ze ho ho czulzm totalne zaskoczenie, zal, ze to jest niesprawiedliwe, no powiem Ci cos okropnego.

A ja szczerze mówiąc nigdy nie widziałam, by tak wyglądało dyscyplinowanie. Czy aby na pewno w tej sytuacji przewrócenie na plecy wychodziło od starszego psa, a nie było po prostu gestem submisji ze strony szczeniaka? Bo takie zachowania u moich maluchów owszem, obserwowałam, ale NIGDY nie wychodziły one od dorosłych.

A czemu uważasz, ze gryzienie to próba dyscyplinowania?
Co ja bym zrobiła? Uniemożliwiłabym zachowanie, czyli po prostu bym odeszła = kara negatywna.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-25, 21:14   #97
sugarfreeee
Zakorzenienie
 
Avatar sugarfreeee
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 342
Dot.: Psy - cz. IV

Jak ostro szczenie gielo palke i nie reagowalo na wczesniejsze upomnienia to owszem -warkniecie i przykrycie cialem

Dlatego, ze gryzla w ramach upomnienia jak np pchala sie do wyjscia taranem, a ja jej cialem zagrodzilam przejscie i przytrzymywalam.

Oj odejscie wedlug mnie w tym momencie upewniloby ja, ze zadzialalo i mialabym w domj terrorystke potem dajmy na to nasze hipotetyczne dziecko zrobi cos, co jej sie nie spodoba, a ona tak sobie capnie...nonie wchodzi w gre ale generalnje pastuchy maja to capanie w sobie, jak zaganiaja bydlo, owce czy co tam jeszcze, co jie znaczy, ze bede to tolerowala w takim stopniu
__________________
Do what you love. Best.

sugarfreeee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-25, 21:25   #98
slaaave13
Zadomowienie
 
Avatar slaaave13
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1 265
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez pffe Pokaż wiadomość
Mój nurkuje na dłużej zdarza mu się szczekać pod wodą i nie wyłaniać się przez dobre 20-40 sekund jak znajdzie badyl i próbuje go wykopać pod wodą, wtedy tylko ogon nad wodę wystaje. Na szczęście nurkuje w zasięgu mojego gruntu.
Raz go skurcz złapał, chrzestny ratował. Mama się śmiała, że wbiegł do wody w adidasach bo widział, że pies grunt stracił i się podtapia. Jak go wyniósł z wody okazało się, że to skurcz, łapa podwinięta, miny to podobno łapał przezabawne. Niby nic śmiesznego, bo mógł się utopić i wiadomo jakie skurcze są bolesne no ale dobrze się skończyło to się podśmiewamy
U nas badyle nie wchodzą w gre w ogóle, totalnie go nie interesują, musi być okrągłe i koniec, w lesie jak nie mamy piłki to ubóstwia szyszki
U nas też był cały czas w zasięgu naszego gruntu i zawsze ktoś stał przy brzegu. Ja rzadko wchodziłam do morza, bo zawsze jest dla mnie za zimne.
Dobrze, że się wszystko dobrze skończyło z tym skurczem. My się podśmiewaliśmy jak go fale łapały z zaskoczenia i z tego, że za każdym razem po wyjściu z wody (102831019 razy ) wychodził i się otrzepywał wodą (dobrze mówię?) na ludzi którzy sobie brzegiem spacerowali lub zachwycali się Nim Taki był miły, oni mu zdjęcia robili a on wychodził i robił im zimny prysznic

klempaa wysłałam priv.
__________________

Edytowane przez slaaave13
Czas edycji: 2015-02-25 o 21:26
slaaave13 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-25, 21:30   #99
pffe
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 19 306
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez slaaave13 Pokaż wiadomość
U nas badyle nie wchodzą w gre w ogóle, totalnie go nie interesują, musi być okrągłe i koniec, w lesie jak nie mamy piłki to ubóstwia szyszki
U nas też był cały czas w zasięgu naszego gruntu i zawsze ktoś stał przy brzegu. Ja rzadko wchodziłam do morza, bo zawsze jest dla mnie za zimne.
Dobrze, że się wszystko dobrze skończyło z tym skurczem. My się podśmiewaliśmy jak go fale łapały z zaskoczenia i z tego, że za każdym razem po wyjściu z wody (102831019 razy ) wychodził i się otrzepywał wodą (dobrze mówię?) na ludzi którzy sobie brzegiem spacerowali lub zachwycali się Nim Taki był miły, oni mu zdjęcia robili a on wychodził i robił im zimny prysznic

klempaa wysłałam priv.
Mój w lesie to albo kopać doły albo jak największy badyl i on da radę, obszczeka cały las, badyl i jak będzie go podnosił to go przewróci ale do samochodu zaciągnie za wszelką cenę w lesie go piłki nie interesują wcale. Jak nie badyle to wącha, wącha i jeszcze raz wącha. W końcu do tego stworzona ta rasa, więc nos jest cały czas przy ziemi.
pffe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-25, 22:38   #100
girlonthebridge
Zakorzenienie
 
Avatar girlonthebridge
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Jermolandia
Wiadomości: 29 536
GG do girlonthebridge
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez pffe Pokaż wiadomość
Mój w lesie to albo kopać doły albo jak największy badyl i on da radę, obszczeka cały las, badyl i jak będzie go podnosił to go przewróci ale do samochodu zaciągnie za wszelką cenę w lesie go piłki nie interesują wcale. Jak nie badyle to wącha, wącha i jeszcze raz wącha. W końcu do tego stworzona ta rasa, więc nos jest cały czas przy ziemi.
jak badyle to pół biedy, mój jak znajdzie po świętach wyrzuconą choinkę to całą tacha do domu i mu tłumacz, żeby z lasu drzew nie zabierał, to nie kuma.
__________________
girlonthebridge jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-26, 06:22   #101
pffe
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 19 306
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez girlonthebridge Pokaż wiadomość
jak badyle to pół biedy, mój jak znajdzie po świętach wyrzuconą choinkę to całą tacha do domu i mu tłumacz, żeby z lasu drzew nie zabierał, to nie kuma.
Dobre
pffe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-26, 06:24   #102
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez sugarfreeee Pokaż wiadomość
Jak ostro szczenie gielo palke i nie reagowalo na wczesniejsze upomnienia to owszem -warkniecie i przykrycie cialem

Dlatego, ze gryzla w ramach upomnienia jak np pchala sie do wyjscia taranem, a ja jej cialem zagrodzilam przejscie i przytrzymywalam.

Oj odejscie wedlug mnie w tym momencie upewniloby ja, ze zadzialalo i mialabym w domj terrorystke potem dajmy na to nasze hipotetyczne dziecko zrobi cos, co jej sie nie spodoba, a ona tak sobie capnie...nonie wchodzi w gre ale generalnje pastuchy maja to capanie w sobie, jak zaganiaja bydlo, owce czy co tam jeszcze, co jie znaczy, ze bede to tolerowala w takim stopniu

Ok, to opowiadasz tu teraz v!konkretna sytuacje.
Nadal jednak nie widzę tu upominania z jej strny- raczej dążenie do celu: nie chce by pani wyszła/chce iść pierwsza. Najlepsza opcja to nie dopuszczenie by ten cel tak osiagnela- ja bym po prostu stanęła do niej tyłem w bezruchu i zignorowała (nie dość ze jasny komunikat, to jeszcze CS).
Poza tym czemu Twoim zdaniem zastosowanie tej kary miałoby wykluczyć prawdopodobieństwo ze zachowa sie tak w stosunku do dziecka? Wg zasady jaka alpaa roll promuje to Ty teraz stalas sie alfa- dziecko nią nie bedzie i szansy zastosować tego w razie czego mię bedzie miało.
Co do szczeniąt i dorosłych: nigdy tego nie widziałam, a ze spora ilością szczeniąt (nie tylko własnych) mialam kontakt+ zdarzyło mi sie rozmawiać na ten temat z kilkorgiem znajomych hodowców. Dyscyplinowanie zawsze wyglądało tak samo: gdy młode przecinały w stosunku do siebie nazwzajem, starszy pies wchodzil miedzy nie i rozdzielał, gdy w stosunku do starazego- zdarzało sie ostrzegawcze warkniecie, ale konkluzja było odejście. Zreszta-Bradshaw opisuje podqoybne obserwacje ;-)

Slaaave13- nic nie dostalam
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy



Edytowane przez klempaa
Czas edycji: 2015-02-26 o 06:35
klempaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-26, 06:48   #103
sugarfreeee
Zakorzenienie
 
Avatar sugarfreeee
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 342
Dot.: Psy - cz. IV

Nasze boksery i zaprzyjaznione bordery robily tak nawet Balowi oczywiscie sporadycznie, ale jednak.

Akurat tu sie nie zgadzam z Twoim punktem widzenia :') Kilkakrotnie zdarzylo sie, ze faktycznie stalam i jej po prostu nie ustepowalam. Natomiast tego dnia miarka sie przebrala. Dalej nie wyobrazam sobie, zeby moj pies robil takie rzeczy ( teraz mi sie przypomnialo, ze kiedys mnie capnela, bo lezala kolo mnie a ja wyciagnelam nogi i chyba jej przydepnelam wlosy na ogonie), wtedy dostala po prostu wypad z pokoju. W tym momencie pies nie jest dla mnie partnerem i uwazam ze samo bezstresowe wychowanie polegajace na CSowaniu moze poglebic problem.

Dla mnie to jest jednak niepojete, bo pies daje jawna grozbe "no wezze sie przesun!" Albo "nie podoba mi sie to, nasyepnym razem uwazaj", a ja odchodze i mowie "sory sory juz nie bede", czy odwracam glowe i CSuje. W moim odczuciu jedynym wyjsciem z tskuej sytuacji jest zdecydowany komunikat "gniesz pale, uspokoj sie", bo takich zachowan byloby coraz wiecej. Pamietaj, ze mam do czynienia z psem agresywnym - ktory juz ma na koncie jedno powazne pogryzienie i kilka bojek.

Dla porzadku - lapala mnie w sumie jakies 4 razy. 2 razy zrobila to delikatnie i czekalam az pusci z korekta slowna, za trzecim dostala wypad z pokoju, a za czwartym poleciala na podloge.

Mysle, ze jakbym miala ja od szczeniaka byloby znacznie latwiej , bo w inny sposob moglabym poukladac jej w glowce, zostala rozpuszczona, totalnie bez granic przez poprzednich wlascicieli, miala pokickane prorytety a
__________________
Do what you love. Best.

sugarfreeee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-26, 06:59   #104
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez sugarfreeee Pokaż wiadomość
Nasze boksery i zaprzyjaznione bordery robily tak nawet Balowi oczywiscie sporadycznie, ale jednak.

Akurat tu sie nie zgadzam z Twoim punktem widzenia :') Kilkakrotnie zdarzylo sie, ze faktycznie stalam i jej po prostu nie ustepowalam. Natomiast tego dnia miarka sie przebrala. Dalej nie wyobrazam sobie, zeby moj pies robil takie rzeczy ( teraz mi sie przypomnialo, ze kiedys mnie capnela, bo lezala kolo mnie a ja wyciagnelam nogi i chyba jej przydepnelam wlosy na ogonie), wtedy dostala po prostu wypad z pokoju. W tym momencie pies nie jest dla mnie partnerem i uwazam ze samo bezstresowe wychowanie polegajace na CSowaniu moze poglebic problem.

Dla mnie to jest jednak niepojete, bo pies daje jawna grozbe "no wezze sie przesun!" Albo "nie podoba mi sie to, nasyepnym razem uwazaj", a ja odchodze i mowie "sory sory juz nie bede", czy odwracam glowe i CSuje. W moim odczuciu jedynym wyjsciem z tskuej sytuacji jest zdecydowany komunikat "gniesz pale, uspokoj sie", bo takich zachowan byloby coraz wiecej. Pamietaj, ze mam do czynienia z psem agresywnym - ktory juz ma na koncie jedno powazne pogryzienie i kilka bojek.

Dla porzadku - lapala mnie w sumie jakies 4 razy. 2 razy zrobila to delikatnie i czekalam az pusci z korekta slowna, za trzecim dostala wypad z pokoju, a za czwartym poleciala na podloge.

Mysle, ze jakbym miala ja od szczeniaka byloby znacznie latwiej , bo w inny sposob moglabym poukladac jej w glowce, zostala rozpuszczona, totalnie bez granic przez poprzednich wlascicieli, miala pokickane prorytety a

A w jakim wieku był wtedy Balu?

Mowie przeciez, ze w tej sytuacji nie ma mowy o odejsciu- sprostowalam, gdy opisalas ją dokladnie. Wtedy pies- choc czesciowo - dostalby co chcial. A ma nie dostać. Jednemu potrzebny będzie 1 raz, innemu 10 razy. I czemu odbierasz taki komunikat jako "sorry juz nie będę"? To raczej komunikat "możesz stanąć na uszach, a i tak tego nie dostaniesz". Inna opcja - jesli chodzilo jej o to, bys Ty nie wyszla - to po prostu mimo wszystko wyjść, tak, zeby ona zostala.
Tym bardziej - jesli mowa o psie agresywnym - nie zdecydowalabym sie na stosowanie takich kar. Glownie z obawy o siebie i jak pies to odbierze. A prawda jest taka, ze ma pelne prawo odebrać źle i zacząć się bronić.
Bo tu nawet nie chodzi o metody pozytywne. Tu chodzi o zachowanie dostosowane do myślenia psa. Straszna szkoda, że Ci sie ten Bradshaw zapodział, do mnie po prostu trafiają jego - podparte solidnie naukowo - argumenty

Jak odniesiesz sie do tego, jak to mialoby uchronic od takiej sytuacji dziecko?
Bo jak dla mnie to pokazuje po prostu psu, że jestes silniejsza fizycznie. Dziecko nie, i pies glupi nie jest, przekona się o tym w 5 minut.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-26, 07:57   #105
sugarfreeee
Zakorzenienie
 
Avatar sugarfreeee
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 342
Dot.: Psy - cz. IV

Wiesz co ciezko mi przyblizyc, u rodzicow mieszkalismy od jego 4-9miesiaca.

W tym co piszesz jest duzo ravji. Ale paradoksalnie akurat ten alpha roll wtedy to byl moj kamien milowy w jej zachowaniu wzgledem mnie, naprawde ! Wczesniej podczas moich korekt, prob wyegzekwowania dajmy na to zeby przestala drzec papke na boksery cieszyla sie cala morda i uwazala to wszystko za dobry zart - nic sobie z tego nie robila( kazalam jej siasc, ona siadala, smiala sie calym gaarniturem zebow, oczy na mnie patrza, uszy do przodu, ogon merdal) Po tym incydencie pies po razierwszy sie przejela, chcial sie tulic, uszy do tylu, ogon nisko (ona caly czas ogon wysoko nosi, jest bardzo pewna siebie) - w koncu zaczela do mnie CSowac! Zupelny przelom nastapil. Tylko to bylo kombo, bo najpierw przytrzymalam ja do ziemi, potem kazalam odejsc i dopiero ja zwolnilam jak sama do siebie doszlam. Po calym fakcie sie wrecz poryczalam bo dla mnie to bylo bardzo nieprzyjemne doswiadczenie. Ale odnioslam wrazenie, ze w momencie kiedy pokazalam swoja przewage fizyczna, dopiero zaczela w jakims tam stopniu mnie powazac. Przy czym zaznaczam, ze ani wczesniej ani potem nigdy przenigdy nie poczulam sie zobligowana do zastosowania czegos takoego u Baloo, ani u zadnego innego mojego psa.


Az odszukam jak wroce do domu! kupilam dawmo, podczas jakiegos sympozjum we Wrocku i zapomnialam o nim choc teraz mam Kindla i wole na nim wszystko czytac
__________________
Do what you love. Best.


Edytowane przez sugarfreeee
Czas edycji: 2015-02-26 o 07:58
sugarfreeee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-26, 09:37   #106
KarolinaK
Zakorzenienie
 
Avatar KarolinaK
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: CairnLand
Wiadomości: 16 938
Dot.: Psy - cz. IV

A ja uważam ze melody wychowawcze trzeba wybierac rowaznie I nie ma absolutely jednej tej samej szkoły dla każdego psa. Warto poczytac ale metody trzeba wybrać odpowiednio do własnego psa. Chociaż jedyna osoba której ufam w 100 % jest moja trenerka. I wiem ze jesli mialabym problem to ona znalazłaby na to zawsze rozwiazanie. Ma super podejście do psów. Psy za nią przepadają , uwielbiają ja a ona wcale nie stosuje jedynie metod pozytywnych . Warto wspomnieć ze psy sa rożne tak samo jak i rasa rasie nie jes równa. Zgadzam się z Rotti i z tym co pisała wcześniej Sugar. O ile dobrze zrozumiałam...
KarolinaK jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-26, 10:55   #107
trocka8
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 682
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez pffe Pokaż wiadomość
No widzisz, ja mam taką zagwozdkę, że jak bym miała brać psa to raz na miesiąc, dwa, jestem u mamy, gdzie mam drugiego psa. I on u innych psów, na ich terenie respektuje je, nawet te mniejsze, słabsze, wszystko jest w porządku a u siebie? Masakra. Nie ma opcji żeby pies po podwórku drugi biegał, od razu reaguje agresywnie. A i nie ma za bardzo jak mu tego wybić z głowy bo za rzadko ktoś psem u nas jest. I tu jest problem. Bo co by było jak bym zaczęła pojawiać się z drugim psem.
Poza tym, zdaję sobie sprawę doskonale, że byłby cholernie zazdrosny bo on jest moim oczkiem w głowie a ja jego. Nie ma w stadzie drugiej osoby, którą by tak kochał jak mnie. Z drugiej strony nie wiem jak miałabym pokochać drugiego psa, wiedząc, że tam mam drugiego, którego, no będę szczera, kocham nad życie. W życiu żadne zwierzę nie było dla mnie aż tak ważne. Kocham wszystkie moje zwierzaki ale on mi tak okazuje miłość, że no tęsknię za nim niesamowicie.

Btw. kiedyś bardzo lubiłam CM oglądać. Niby u nas się nie stosowało nigdy takich metod wychowawczych, to jednak mi imponowało, że tak sobie daje radę z psami. Ale jak tak zaczęłam się przyglądać co i jak, to faktycznie, macie rację, to nie jest taki ok.
a nie wolałabyś wziąć "starego" psa do siebie zamiast brać nowego? czy posokowiec jest bardzo związany z miejscem, mama z nim, etc?

klempa, wysyłam pw też
trocka8 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-26, 11:28   #108
slaaave13
Zadomowienie
 
Avatar slaaave13
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1 265
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez pffe Pokaż wiadomość
Mój w lesie to albo kopać doły albo jak największy badyl i on da radę, obszczeka cały las, badyl i jak będzie go podnosił to go przewróci ale do samochodu zaciągnie za wszelką cenę w lesie go piłki nie interesują wcale. Jak nie badyle to wącha, wącha i jeszcze raz wącha. W końcu do tego stworzona ta rasa, więc nos jest cały czas przy ziemi.

To mi się przypomniało, jak nasz C. zobaczył bałwana z daleka w lesie i sie bał podejść, później go obszczekiwał przez 15 minut, później przewrócił, rozwalił, pogryzł a na koniec wytarzał się w rozwalonym śniegu

Cytat:
Napisane przez girlonthebridge Pokaż wiadomość
jak badyle to pół biedy, mój jak znajdzie po świętach wyrzuconą choinkę to całą tacha do domu i mu tłumacz, żeby z lasu drzew nie zabierał, to nie kuma.
Dobre

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
Slaaave13- nic nie dostalam
Nie wiem czemu Ale wysłałam jeszcze raz.
__________________
slaaave13 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-26, 11:46   #109
pffe
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 19 306
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez trocka8 Pokaż wiadomość
a nie wolałabyś wziąć "starego" psa do siebie zamiast brać nowego? czy posokowiec jest bardzo związany z miejscem, mama z nim, etc?

klempa, wysyłam pw też
Nie no, to nie chodzi o to jaki by ten pies był bo pewnie bym brała ze schroniska na przykład albo z hodowli. Tu nie chodzi o to.
Do miejsca może jako tako nie, ale broni swojego terytorium. Do mamy jest bardzo przywiązany. Całe stado (kot, ja, mama, partner mamy) traktuje bardzo poważnie i nieważne kogo nie ma nawet na chwilę, widać po nim, jak bardzo to przeżywa.

---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:41 ----------

Chyba załapałam o co Ci chodzi z tym starym i nowym
nie zabrałabym go do siebie w tej chwili bo by siedział za dużo czasu sam, u mamy jest cały czas ktoś z nim praktycznie bo mama nie pracuje. Poza tym on potrzebuje się wybiegać i jak ja miałabym mu spojrzeć w oczy jak wychodzi codziennie na 2 godziny na spacer do lasu jak bym nie mogła bo bym musiała zakuwać? Teraz miałam taki poniedziałek, że nie było mnie od 6 rano do 18 w domu a potem zakuwałam do 23.

---------- Dopisano o 11:46 ---------- Poprzedni post napisano o 11:44 ----------

Cytat:
Napisane przez slaaave13 Pokaż wiadomość

To mi się przypomniało, jak nasz C. zobaczył bałwana z daleka w lesie i sie bał podejść, później go obszczekiwał przez 15 minut, później przewrócił, rozwalił, pogryzł a na koniec wytarzał się w rozwalonym śniegu


Dobre


Nie wiem czemu Ale wysłałam jeszcze raz.
U mnie raz jak zawiała firanka i pies stał tyłem do niej, dosłownie go smyrnęła po ogonie to aż podskoczył w powietrze po czym obszczekał tą firankę

a jeszcze najlepiej jak się z kotem gania. Najpierw on goni kota, po czym jak kot już nie ma gdzie uciec to się odwraca i zaczyna gonić psa i jak już pies nie ma gdzie uciec to się odwraca i znów goni kota i tak w kółko
pffe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-26, 11:57   #110
trocka8
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 682
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez pffe Pokaż wiadomość
Nie no, to nie chodzi o to jaki by ten pies był bo pewnie bym brała ze schroniska na przykład albo z hodowli. Tu nie chodzi o to.
Do miejsca może jako tako nie, ale broni swojego terytorium. Do mamy jest bardzo przywiązany. Całe stado (kot, ja, mama, partner mamy) traktuje bardzo poważnie i nieważne kogo nie ma nawet na chwilę, widać po nim, jak bardzo to przeżywa.

---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:41 ----------

Chyba załapałam o co Ci chodzi z tym starym i nowym
nie zabrałabym go do siebie w tej chwili bo by siedział za dużo czasu sam, u mamy jest cały czas ktoś z nim praktycznie bo mama nie pracuje. Poza tym on potrzebuje się wybiegać i jak ja miałabym mu spojrzeć w oczy jak wychodzi codziennie na 2 godziny na spacer do lasu jak bym nie mogła bo bym musiała zakuwać? Teraz miałam taki poniedziałek, że nie było mnie od 6 rano do 18 w domu a potem zakuwałam do 23.

---------- Dopisano o 11:46 ---------- Poprzedni post napisano o 11:44 ----------


U mnie raz jak zawiała firanka i pies stał tyłem do niej, dosłownie go smyrnęła po ogonie to aż podskoczył w powietrze po czym obszczekał tą firankę

a jeszcze najlepiej jak się z kotem gania. Najpierw on goni kota, po czym jak kot już nie ma gdzie uciec to się odwraca i zaczyna gonić psa i jak już pies nie ma gdzie uciec to się odwraca i znów goni kota i tak w kółko
no rozumiem, że teraz to nie, sama miałam takie dylematy jak szłam na studia, że co z kochanym pieskiem, ale jednak nie ma mnie całymi dniami w domu i to bez sensu.
ale mówisz, ze chciałabyś brać jakiegoś psa? no to chyba zakładasz, ze po studiach albo że będziesz miała więcej czasu?
tak myślałam, że kiedy już będziesz miała warunki na psa to zamiast kupować/przygarniać jakiegoś mogłabyś wziąć do siebie tego posokowca
trocka8 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-26, 13:16   #111
inga21
Zakorzenienie
 
Avatar inga21
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
Dot.: Psy - cz. IV

Jak ja przeżywałam, że będę się z psami widywała tylko na weekendy Na szczęście jest tego dużo więcej i wpadam do domu jak tylko mogę, a one dalej mnie całym sercem kochają i słuchają sie milion razy bardziej


Taka jestem dumna z C.mojej kochanej Przyjechały do nas dzieciaki na ferie i o ile w wakacje młoda chciała ich zabić, albo chociaż obszczekać i pogonić tak teraz aniołek :loe: Co prawda tylko czasami sama z siebie podchodzi na pogłaskanie do nich, ale totalnie jej nie przeszkadzają
Byłyśmy w niedzielę na grupowym spacerze - około 20 osób i kilka psów. Młoda zachowywała się wzorowo. Co prawda były psy które znała, więc nie miałam jak korygować jej zachowania, bo było idealne Meldowała się u mnie co kilka minut, wracała błyskawicznie i pilnowała się żebym czasami nie zniknęła
Dziewczyna czasami jednak potrafi używać mózgu
inga21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-26, 15:23   #112
pffe
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 19 306
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez trocka8 Pokaż wiadomość
no rozumiem, że teraz to nie, sama miałam takie dylematy jak szłam na studia, że co z kochanym pieskiem, ale jednak nie ma mnie całymi dniami w domu i to bez sensu.
ale mówisz, ze chciałabyś brać jakiegoś psa? no to chyba zakładasz, ze po studiach albo że będziesz miała więcej czasu?
tak myślałam, że kiedy już będziesz miała warunki na psa to zamiast kupować/przygarniać jakiegoś mogłabyś wziąć do siebie tego posokowca
Chyba wszyscy by się załamali jak bym psa do siebie wzięła, nawet kot ja tylko zakładam, że kiedyś będę chciała mieć psa na tą chwilę to zwyczajne "a może".
pffe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-26, 16:01   #113
KarolinaK
Zakorzenienie
 
Avatar KarolinaK
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: CairnLand
Wiadomości: 16 938
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez inga21 Pokaż wiadomość
Taka jestem dumna z C.mojej kochanej Przyjechały do nas dzieciaki na ferie i o ile w wakacje młoda chciała ich zabić, albo chociaż obszczekać i pogonić tak teraz aniołek :loe: Co prawda tylko czasami sama z siebie podchodzi na pogłaskanie do nich, ale totalnie jej nie przeszkadzają
Byłyśmy w niedzielę na grupowym spacerze - około 20 osób i kilka psów. Młoda zachowywała się wzorowo. Co prawda były psy które znała, więc nie miałam jak korygować jej zachowania, bo było idealne Meldowała się u mnie co kilka minut, wracała błyskawicznie i pilnowała się żebym czasami nie zniknęła
Dziewczyna czasami jednak potrafi używać mózgu
Socjal pelna para . Super . Ja rowniez niektore rezultaty widze dopiero po jakims czasie i dopiero wtedy czlowiek zdaje sobie sprawe ze ta nauka wcale nie poszla w las . I to mnie zawsze najbardziej cieszy i buduje. Mam wrazenie ze niektore psy musza zwyczajnie dorosnac do niektorych "wyzwan". I tak sobie myslalam o tej nasze rozmowie o przywolywaniu ostatnio... Kiedy Cookie byl maly to mowy nie bylo zeby nie pobiegl witac sie z innymi psami. Pierwsze co, to byl kumpel i swiata poza nim. Dzis ma przepiekne przywolanie nawet juz z drogi do psa ktorego zobaczyl i to mnie najbardziej cieszy . A z weszeniem... wcale mnie to nie martwi. On jest juz w takim wieku ze wiem ze nie ucieknie i ma swoj wlasny terrierowy swiat i tak samo szybko jak tylko oddalam sie bez wolania on pojawia sie przy nodze. Wiec mysle ze moge pozwolic mu na troche wiecej swobody . Ufam mu calkowicie .
A poza tym mielismy dzis micro spacer bo pada przeokropnie od kilku tygodni. Wyszlam na 30 minut i wrocilam calkiem przemoknieta. i mam juz szczerze dosc wkladania psow po kazdym spacerze do wanny . Woda stoi wszedzie bo nie ma gdzie wsiakac . Nosze tylko i wylacznie kalosze bo inaczej nie da sie wyjsc.

A tak odreagowujemy zła pogodę
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg image.jpg (106,2 KB, 26 załadowań)

Edytowane przez KarolinaK
Czas edycji: 2015-02-26 o 17:42
KarolinaK jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-26, 18:54   #114
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez sugarfreeee Pokaż wiadomość
Wiesz co ciezko mi przyblizyc, u rodzicow mieszkalismy od jego 4-9miesiaca.

W tym co piszesz jest duzo ravji. Ale paradoksalnie akurat ten alpha roll wtedy to byl moj kamien milowy w jej zachowaniu wzgledem mnie, naprawde ! Wczesniej podczas moich korekt, prob wyegzekwowania dajmy na to zeby przestala drzec papke na boksery cieszyla sie cala morda i uwazala to wszystko za dobry zart - nic sobie z tego nie robila( kazalam jej siasc, ona siadala, smiala sie calym gaarniturem zebow, oczy na mnie patrza, uszy do przodu, ogon merdal) Po tym incydencie pies po razierwszy sie przejela, chcial sie tulic, uszy do tylu, ogon nisko (ona caly czas ogon wysoko nosi, jest bardzo pewna siebie) - w koncu zaczela do mnie CSowac! Zupelny przelom nastapil. Tylko to bylo kombo, bo najpierw przytrzymalam ja do ziemi, potem kazalam odejsc i dopiero ja zwolnilam jak sama do siebie doszlam. Po calym fakcie sie wrecz poryczalam bo dla mnie to bylo bardzo nieprzyjemne doswiadczenie. Ale odnioslam wrazenie, ze w momencie kiedy pokazalam swoja przewage fizyczna, dopiero zaczela w jakims tam stopniu mnie powazac. Przy czym zaznaczam, ze ani wczesniej ani potem nigdy przenigdy nie poczulam sie zobligowana do zastosowania czegos takoego u Baloo, ani u zadnego innego mojego psa.


Az odszukam jak wroce do domu! kupilam dawmo, podczas jakiegos sympozjum we Wrocku i zapomnialam o nim choc teraz mam Kindla i wole na nim wszystko czytac

To jest niestety charakterystyczna cecha tego typu metod - dają błyskawiczny efekt.
Tylko sama mówisz: to był kamień milowy w jej zachowaniu w stosunku do Ciebie. Nie zmienia to niestety faktu, że dokładnie identycznie może się zachować w stosunku do TŻta, rodziców, czy wspomnianego dziecka. Więcej - niestety możliwe, że zachowa się w ten sposób ponownie w stosunku do Ciebie.
Zanim przeczytałam Bradshawa też uważałam, że tego typu komunikat jest niekiedy potrzebny... jak przeczytałam, to zmieniłam zdanie. Z punktu widzenia etologii on jest kompletnie bezzasadny i bezsensowny.


Dziewczyny, słuchajcie, transfer mi się w necie skończył (uroki mieszkania na wsi ), postaram się Wam przesłać ten plik ale nie gwarantuję. W razie czego to w niedzielę będe miała nowy transfer
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy



Edytowane przez klempaa
Czas edycji: 2015-02-26 o 19:17
klempaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-26, 19:47   #115
sledziczeek
Rozeznanie
 
Avatar sledziczeek
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 923
Dot.: Psy - cz. IV

Witamy z Szu po małej przerwie. Ostatnio mam jakiegoś dola, wydaje mi sie ze cos robię źle, choc bardzo sie staram. Szuba stała sie bardzo niesforna ostatnimi czasy. Jest u nas juz prawie 3 tygodnie, poczuła sie o wiele pewien i cieszy mnie to, jednak czasem czuję, że brak mi cierpliwości i wytrwałości w stosunku do niej. Mam nadzieję, że nie wymagam od niej zbyt wiele... Nasze postępy:
1. załatwianie się. Na samym początku robiła wszędzie, jak to normalne u szczeniaka. Teraz wciąż zdarzają się małe wpadki, ale góra 2x dziennie, co jest dla mnie mega sukcesem i jestem z niej bardzo dumna. Z siebie poniekąd tez, bo wrzuciłam na luz i nie panikowalam jak widziałam ze sie załatwia. Po prostu po każdej takiej akcji niespodziance wnosiłam ją na dwór, teraz juz wiem kiedy jej sie chce i reaguję zanim nastąpi wypróżnienie. Poza tym zaczęła robić mniej kup niz na początku, myśle ze wpływ miała zmiana karmy z Royala na Lukullusa, bo na początku potrafiła kupczyć nawet ok 10-11 kup dziennie teraz jest ok. 4.

2. Komendy. Jestem z nas dumna, bo nauczyłyśmy się juz w tak krótkim czasie bardzo wielu, uważam, jak na tak krotki okres. Umiemy siad, waruj, daj łapkę, zostań (na razie kilka sekund), daj głos, reakcja na imię, aportuje też, ale nie oddaje zabawki tylko chce zeby sie z nią bawić w przeciąganie. Oczywiście cały czas utrwalamy, przeplatany naukę z zabawą i widzę, że Mała ma dużą radość z nauki.

3. Zabawa. Naprawdę bardzo łatwo nawiązać z nia kontakt poprzez zabawę. Uwielbia wszelkiego rodzaju zabawki, najbardziej szarpać sie, przeciągać linę, aportować, uwielbia gryzaki i ma na to mega zajawkę.

Rzeczy, nad którymi potrzeba pracy:

1. Przywoływanie. Od kilku dni Szu wyczaila że umie przecisnąć się przez szczelinę w bramie. Mieszkamy w miejscu gdzie nie ma żadnych ulic, mamy swoją ogrodzoną drogę itd, ale... Sąsiedzi mają psy... Czytałam duzo o przywoływaniu. Chowałam sie. Wolałam raz i czekałam, nie goniłam jej, nagradzając za każde przyjście do mnie. Ale ona ma mnie w nosie. Musiałam po nią iść bo podbiegła do psa sąsiada który obwąchał ją i odszedł, ale ona dalej pobiegła za nim i zaczęła na niego skakać a on złapał ją delikatnie zębami za kark. Nie ugryzł tylko wystraszył. Ja sie wtedy tak wystraszyłam... Od tamtej pory non stop wołam ją w domu i nagradzam za kazdym razem. Po wyjściu z domu co kilkadziesiąt sekund wołam i nagradzam smakiem, jest duzo lepiej, przybiega zadowolona ale ja nadal sie boję ze ona bedzie uciekać. Mojej mamie uciekła na podwórko drugiego sąsiada i wylizała miskę jego psa ;/ na smyczy mam z nią po podwórku chodzić? Juz od wczoraj nie zdarzyło jej sie uciec, od kiedy mam smakołyki i mocno ką chwale, interesuje. Biorę tez zabawki na dwór zeby ją do siebie przyciągnąć. Jednak czasem ona wybiera bramę. Niestety nie da sie jej odpowiednio zabezpieczyć...

2. Gryzienie. Ja wiem, szczeniak, dziecko, bolące dziąsła i rosnące zęby... Ja to wszystko rozumiem. I tak jestem z niej dumna bo nie pogryzła JESZCZE ani jednego buta (choc próbowała) ani zadnego mebla. ale gryzie po rękach. Z radości, ze złości, z nudów. Gryzie ręce, ubrania. Zawsze staram sie odwrocić jej uwagę na zabawkę, jednak nie zawsze mam cos pod ręka. Czasem po prostu siedzę na łożku z tabletem, a ona wskakuje, kładzie uszka, merda ogonkiem i zaczyna gryźć. Po uszach, za włosy, po nosie. Poza tym bierze wszystko do buzi na dworze. Szyszki, korę z drzew (mamy sosny na podwórku), kamienie. Ostatnio jak dorwała brzozową gałązkę to tak ją gryzła że aż piszczała z podniecenia. Zawsze wyjmuje jej to z buzi, ale ona i tak za chwile znajduje nową (mamy klomby obsypane korą i tłuczniem czy jakimś tam innym żwirem). Nie zawsze jestem w stanie odpowiednio szybko zareagować i wyjąć jej to z ust. Dzisiaj wymiotowała czesto nie skupia się w ogole na wysikaniu czy zrobieniu kupy tylko łapie za kawałek kory i ucieka pod choinkę zeby to pogryźć... Nie wiem co w takiej sytuacji mogę zrobic, moze brakuje jej czegoś do ostrzenia tych zębów? Macie moze jakies propozycje co do zabawek do gryzienia?

3. Jedzenie. Ostatni punkt... Niestety, mam jeden ostatni problem, mianowicie pies mi szczeka podczas przygotowywania jedzenia. Jak widzi ze wyjmuje puszkę z lodówki to ekscytuje sie, siada albo skacze i szczeka. Nie reaguje na ciiiiii, spokój, czekam aż przestanie, noe reaguje, ale ona nie przestaje i coraz bardziej szczeka... Wtedy ja podchodzę z miską w miejscu gdzie ją zawsze stawiam i mowię siad. Ona wtedy siada i zamilka, ale jak stawiam to rzuca sie na to żarcie... Poproszę o sugestie i porady co mam robić, bo nie chce na nią krzyczeć ani jej denerwować, drażnić się z nia.



Z góry dziekuje za wszystkie podpowiedzi. Mam świadomość, ze nie jestem idealnym opiekunem, ostatnio czuje jakby moja więź z Małą sie osłabiła. Jakby mi mniej ufała. Wcześniej kładła sie na moich kolanach i spała w moim pokoju. Teraz woli towarzystwo rodziców, oczywiście chetnie sie ze mna bawi i siedzi u mnie, ale po chwili ustawia sie przy drzwiach i piszczy ze chce do nich. Moze to dlatego, ze pracuję, wychodzę z domu o 6:30 i wracam po 16, wtedy wita sie bardzo czule, idziemy od razu na spacer, potem zabawa i spędzamy duzo czasu razem, karmie ją i staram się naprawdę okazywać jej duzo uwagi, ale ona chyba bezpieczniej czuje sie z moim tatą, moze dlatego, ze on głownie siedzi z nia w dzien? A to ja jestem ta zła ktora opuszcza psa? Ta ktora wychowuje, uczy komend i czasem słownie skarci, a rodzice mimo ze konsultuje z nimi zasady wychowania i nie pobłażają jej, to jednak tez nie wprowadzają nowych rzeczy w jej zycie, utrwalają jedynie to co ja wypracuje... Co myślicie?

Ostatnia kwestia. Zabawki. Dodaje zdjecie przykładowych zabawek Szu po kilku dniach od dostania. Pierwsze to była kość ze sznura, drugie to kość do gryzienia, trzecie to jej przykładowy pluszak (kazdy wyglada tak samo) No i na koncu szczątki piłki. Oczywiście ma ich o wiele więcej, ale zrobiłam zdjęcia tylko tym ktore były pod ręka. Poproszę o sugestie dotyczące solidnych zabawek ktorych zniszczenie zajmuje więcej niz tydzień pozdrawiam i przepraszam za ten esej, ale dzisiaj mam wenę...
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg image.jpg (118,2 KB, 18 załadowań)
__________________
Zapuszczam włosy od X 2014
wracam do naturalek od I 2015

Edytowane przez sledziczeek
Czas edycji: 2015-02-26 o 19:55
sledziczeek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-26, 20:35   #116
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Psy - cz. IV

Co do problemów:

1) Jesteście za mało atrakcyjni. Pies jak widać się nudzi (mów co chcesz, jej zachowanie wskazuje na to, że znacznie atrakcyjniejsze od Ciebie jest to co za bramą) to i tak robi. Więcej spacerów poza podwórkiem przede wszystkim, w różne miejsca, więcej radości, zabawy i szaleństwa jak już przyjdzie. Ze strony WSZYSTKICH domowników, nie tylko Ciebie.

2) Jeśli gryzie Ciebie, zapiszcz jak szczenię, po czym gdy przestanie gryźć - pochwal. Czemu zabierasz jej patyczki czy korę? Robiąc tak nieświadomie zapewne zapoczątkowujesz nową zabawę - w uciekanie od pani, jak się coś dorwie. Nauka komendy "nie" + nauka "oddaj".

3) Prosta zasada: żadnego gadania póki się pies nie uspokoi. Nie uspokaja się? Chowasz jedzenie, chowasz miskę i odchodzisz z kuchni. Po kilku minutach wracasz znowu i tak do momentu, aż będzie odpuszczać. Nie ma oddawania miski, jesli jest takie zachowanie. Niestety, dodatkowo nakreciłaś je swoją strategią poradzenia sobie z nim.

__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-26, 21:12   #117
sledziczeek
Rozeznanie
 
Avatar sledziczeek
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 923
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
Co do problemów:

1) Jesteście za mało atrakcyjni. Pies jak widać się nudzi (mów co chcesz, jej zachowanie wskazuje na to, że znacznie atrakcyjniejsze od Ciebie jest to co za bramą) to i tak robi. Więcej spacerów poza podwórkiem przede wszystkim, w różne miejsca, więcej radości, zabawy i szaleństwa jak już przyjdzie. Ze strony WSZYSTKICH domowników, nie tylko Ciebie.

2) Jeśli gryzie Ciebie, zapiszcz jak szczenię, po czym gdy przestanie gryźć - pochwal. Czemu zabierasz jej patyczki czy korę? Robiąc tak nieświadomie zapewne zapoczątkowujesz nową zabawę - w uciekanie od pani, jak się coś dorwie. Nauka komendy "nie" + nauka "oddaj".

3) Prosta zasada: żadnego gadania póki się pies nie uspokoi. Nie uspokaja się? Chowasz jedzenie, chowasz miskę i odchodzisz z kuchni. Po kilku minutach wracasz znowu i tak do momentu, aż będzie odpuszczać. Nie ma oddawania miski, jesli jest takie zachowanie. Niestety, dodatkowo nakreciłaś je swoją strategią poradzenia sobie z nim.


Dzięki za rady postaram się je wprowadzić w zycie.
__________________
Zapuszczam włosy od X 2014
wracam do naturalek od I 2015
sledziczeek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-26, 21:14   #118
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Psy - cz. IV

Co do gryzienia. Ja bym psa izolowała na chwilę od siebie jeśli gryzie za bardzo. Czyli wychodzisz z pokoju, wracasz jak się uspokoi za momencik.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-26, 21:26   #119
sledziczeek
Rozeznanie
 
Avatar sledziczeek
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 923
Dot.: Psy - cz. IV

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
Co do gryzienia. Ja bym psa izolowała na chwilę od siebie jeśli gryzie za bardzo. Czyli wychodzisz z pokoju, wracasz jak się uspokoi za momencik.
Zrobiłam tak dzisiaj jak ugryzła mnie w usta.
__________________
Zapuszczam włosy od X 2014
wracam do naturalek od I 2015
sledziczeek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-02-26, 21:30   #120
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Psy - cz. IV

No i dobrze, powtarzaj aż się nauczy, że gryzienie się nie opłaca bo się ląduje samemu i bez towarzystwa. Ja tak robiłam, kiedy mój piesek sobie ubzdurał, że podczas ścielenie łóżka to należy skakać po wersalce i szarpać kołdrę i warczeć . Lądował za drzwiami pokoju na chwilę i w końcu się nauczył.
A co do gryzienia w usta to po pierwsze, twarzą się nie należy zbliżać do szczeniaka bo łatwo o kontuzję. A po drugie, ja bym ją nauczyła dawać całuski, wtedy się przekona, że opłaca się delikatnie człowieka całować, zamiast gryźć.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-05-16 18:13:04


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:35.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.