zmiana nazwiska panieńskiego...

[Katia25]

Ja zmienilam swoje nazwisko-wydawalo mi sie to takie naturalne.zastanawialam sie nawet nad dwoma nazwiskami ale byloby strasznie dlugo gdyz moje panienskie nazwisko jest dlugie i trudne.na poczatku nie moglam sie przyzwyczaic ale juz jest ok,dodam tylko ze moje panienskie nazwisko podobalo mi sie duzo bardziej....nie bylo takie pozpolite...

[ampa]

Napisane przez Katia25

Ja zmienilam swoje nazwisko-wydawalo mi sie to takie naturalne. [...]

Ja zostałam przy swoim-również było to dla mnie naturalne.

[Sandrunia Niepoń]

Po ślubie przyjełam nazwisko męża.Na początku było dziwnie,ale po jakimś czasie się przyzwyczaiłam,a teraz już nawet nie pamiętam że nazywałam się inaczej

[sylwusiq]

Mi się wydaje, że powinno się zmieniać nazwisko na nazwisko męża. Jedym powodem to jest właśnie tradycja, drugim zaś to,że właśnie ślub jest takim przełomowym momentem naszego życia, kończy się wtedy tamten okres i zaczyna nowy i właśnie zmiana nazwiska rozpoczyna ten nowy okres "nową drogę życia" nasze życie się zmienia, zakładamy nową rodzinę i zmieniamy nazwisko na nowe a rodzina powinna mieć takie samo nazwisko bo inaczej to tak jakby nie była jedną i ta samą rodziną
Jednak osobiście zastanawiam się czy wziąć dwuczłonowe nazwisko, chociaż w sumie moje nazwisko mi się nie podoba... ale wyżej wymienione argumenty raczej "pchają" mnie do zmiany nazwiska na nazwisko męża - w przyszłości
Pozdrawiam

[atka83]

Jeśli okaże się,że obecny tż to ten i dojdzie do stanięcia na ślubnym kobiercu.To zmienie na jego nazwisko,bardzo mi się podoba.Nie ma typowego polskiego nazwiska. Powinnam dodać jeszcze,że jego nawzisko nie jest polskie,bo ma obce brzmienie.

[gosiaczek6]

mój ma bardzo typowe polskie nazwisko... 3 w rankingu nazwisk w Polsce

[agatakomsa]

Ja pozostanę przy swoim nazwisku, bo niby dlaczego miałabym je zmieniać? Przed ślubem czy po, nadal jestem tą samą osobą, więc i nazywam się tak samo. Moje nazwisko to część mnie i nie zamierzam się jej wyzbywać.
Nazwisko dwuczłonowe również nie wchodzi w grę, bo byłoby za długie i niepraktyczne.
Argument o zmianie nazwiska, żeby było bardziej rodzinnie również do mnie nie przemawia; priorytetem są tu dla mnie inne wartości niż wspólne nazwisko. A jeśli mój ewentualny przyszły mąż chciałby, żebyśmy nosili wspólne nazwisko, to niech sam sobie zmienia na moje

[sylwiusia89]

Ja raczej tez jestem skłonna zmienic nazwisko na nazwisko męża......chyba że miałby jakies głupie i smieszne to wtedy bym zastanowila nad zmiana.... heh Może i to jest chamskie....no ale przykro mi !! moje nazwisko jest ładne i dośc długie i chyb żal by mi go było zmieniac na jakieś gorsze...... hehe

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez sylwusiq

Mi się wydaje, że powinno się zmieniać nazwisko na nazwisko męża. Jedym powodem to jest właśnie tradycja, drugim zaś to,że właśnie ślub jest takim przełomowym momentem naszego życia, kończy się wtedy tamten okres i zaczyna nowy i właśnie zmiana nazwiska rozpoczyna ten nowy okres "nową drogę życia" nasze życie się zmienia, zakładamy nową rodzinę i zmieniamy nazwisko na nowe a rodzina powinna mieć takie samo nazwisko bo inaczej to tak jakby nie była jedną i ta samą rodziną
Jednak osobiście zastanawiam się czy wziąć dwuczłonowe nazwisko, chociaż w sumie moje nazwisko mi się nie podoba... ale wyżej wymienione argumenty raczej "pchają" mnie do zmiany nazwiska na nazwisko męża - w przyszłości
Pozdrawiam

A dlaczego to kobieta powinna?

[tutaj]

mogę zmienić lub nie, nie będzie zadnej róznicy bo.. ja i moj chlopak nosimy to samo nazwisko

[purple]

Napisane przez tutaj

mogę zmienić lub nie, nie będzie zadnej róznicy bo.. ja i moj chlopak nosimy to samo nazwisko

To się nazywa wygoda Tak czy siak nazwisko zostanie takie samo.

Mi się moje nazwisko podoba, nie jest pospolite i jakoś pasuje do imienia, więc ciężko mi się będzie z nim rozstać.

Zastanawiałam się nad dwu członowym, ale będzie strasznie długie, ogólnie narazie jestem niezdecydowana.

[memka87]

a ja zmienilam nazwisko bo maz ma ladne i krotsze.... poza tym w mojej rodzinie to normalne ze sie nazwisko zmienia wiec nie zastanawialam sie nad tym dlugo.... (jedynym problemem jest teraz zmiana dokomentow mieszkam za granica i nie mam za bardzo czasu zeby wrocic do pl a juz pol roku po slubie prawie!)

[natalii87]

ja moje zostawię

[tutaj]

Heh, wszyscy się ze mnie smieją ze mogę mieć dwuczlonowe Kowalska-Kowalska prawie jak Pierdzący-Pierdzący z 13 Posterunku :P

[arbuz]

Napisane przez agatakomsa

Ja pozostanę przy swoim nazwisku, bo niby dlaczego miałabym je zmieniać? Przed ślubem czy po, nadal jestem tą samą osobą, więc i nazywam się tak samo. Moje nazwisko to część mnie i nie zamierzam się jej wyzbywać.
Nazwisko dwuczłonowe również nie wchodzi w grę, bo byłoby za długie i niepraktyczne.
Argument o zmianie nazwiska, żeby było bardziej rodzinnie również do mnie nie przemawia; priorytetem są tu dla mnie inne wartości niż wspólne nazwisko. A jeśli mój ewentualny przyszły mąż chciałby, żebyśmy nosili wspólne nazwisko, to niech sam sobie zmienia na moje

Pozdrawiam Cię serdecznie

[krota]

Napisane przez sylwusiq

Mi się wydaje, że powinno się zmieniać nazwisko na nazwisko męża. Jedym powodem to jest właśnie tradycja, drugim zaś to,że właśnie ślub jest takim przełomowym momentem naszego życia, kończy się wtedy tamten okres i zaczyna nowy i właśnie zmiana nazwiska rozpoczyna ten nowy okres "nową drogę życia" nasze życie się zmienia, zakładamy nową rodzinę i zmieniamy nazwisko na nowe a rodzina powinna mieć takie samo nazwisko bo inaczej to tak jakby nie była jedną i ta samą rodziną
Jednak osobiście zastanawiam się czy wziąć dwuczłonowe nazwisko, chociaż w sumie moje nazwisko mi się nie podoba... ale wyżej wymienione argumenty raczej "pchają" mnie do zmiany nazwiska na nazwisko męża - w przyszłości
Pozdrawiam

A dlaczego to kobieta ma zmieniać nazwisko, czy to tylko ona zaczyna "nową drogę życia" - z Twojej wypowiedzi tak właśnie wynika...

[Chatka]

Ja przyjmę nazwisko TŻta, z kilku powodów.
Po pierwsze, jego nazwisko jest mniej problematyczne w pisowni, niż moje, po drugie chcemy oboje, żebyśmy jako rodzina wszyscy (i my i nasze przyszłe dzieci) nazywali się tak samo.
Moje nazwisko lubię, jest dość nietypowe, ale od lat irytuje mnie, że ludzie je niepoprawnie piszą i wciąż muszę wszystkich poprawiać - z nazwiskiem TŻta nie będzie tego problemu.
Znana zaś jestem bardziej z pseudonimu, niż z nazwiska, więc dla innych to obojętne, jak będę miała na nazwisko, dla większości i tak na zawsze pozostanę Chatką
Wiekopomnych dzieł pod obecnym nazwiskiem również nie stworzyłam i pewnie już nie stworzę, więc również ten "problem" odpada.

Dwuczłonowego nigdy nie brałam pod uwagę, bo uważam to za komplikowanie sobie życia (w kwestii graficznej, długości podpisywania na wszelkich papierach, ogólnie szlag by mnie trafił, jakbym się musiała przedstawiać i podpisywać wszędzie w tym papierlandzie imieniem i dwoma nazwiskami).

Gdybym miała dużo lepsze/ładniejsze/bardziej funkcjonalne/krótsze nazwisko niż TŻ, to On by przyjął moje, rozmawialiśmy o tym niedługo po zaręczynach. Ale tak się złożyło, że On ma wygodniejsze. O tradycjach w ogóle nie było mowy, nie jesteśmy tradycjonalistami

Pozdrawiam tych, co mądrze podchodzą do tej sprawy, bo najgorzej, to się zacietrzewić w jedną lub w drugą stronę, kiedy jest to zupełnie niepotrzebne

[Almariel]

Napisane przez agatakomsa

Ja pozostanę przy swoim nazwisku, bo niby dlaczego miałabym je zmieniać? Przed ślubem czy po, nadal jestem tą samą osobą, więc i nazywam się tak samo. Moje nazwisko to część mnie i nie zamierzam się jej wyzbywać.
Nazwisko dwuczłonowe również nie wchodzi w grę, bo byłoby za długie i niepraktyczne.
Argument o zmianie nazwiska, żeby było bardziej rodzinnie również do mnie nie przemawia; priorytetem są tu dla mnie inne wartości niż wspólne nazwisko. A jeśli mój ewentualny przyszły mąż chciałby, żebyśmy nosili wspólne nazwisko, to niech sam sobie zmienia na moje

To jak zmienię na nazwisko męża, to już nie jestem tą samą osobą ? Ja tam, zmieniając nazwisko, nie czuję się , jakbym się pozbywała części mnie, czy czegokolwiek innego.
Ja nie rozpatruję tego w kategorii tego, które nazwisko jest ładniejsze, czy bardziej funkcjonalne. Mój TŻ ma dłuższe nazwisko od mojego, moje panieńskie też jest całkiem ok, a jednak przyjmuję jego. Dla nas jest to naturalna kolej rzeczy i tak chcemy.

[krota]

Napisane przez Almariel

To jak zmienię na nazwisko męża, to już nie jestem tą samą osobą ?

Całe życie nazywamy się jakoś i nagle mamy nazywać się inaczej... myślę, że to jest duża zmiana. Poza tym dla niektórych osób znających nas pod nazwiskiem panieńskim dopóki nie dowiedzą się, że wyszłyśmy za mąż będziemy obcymi, nierozpoznawalnymi osobami.
Po raz kolejny pytam, dlaczego to kobieta zmienia nazwisko?

[Almariel]

Napisane przez krota

Całe życie nazywamy się jakoś i nagle mamy nazywać się inaczej... myślę, że to jest duża zmiana. Poza tym dla niektórych osób znających nas pod nazwiskiem panieńskim dopóki nie dowiedzą się, że wyszłyśmy za mąż będziemy obcymi, nierozpoznawalnymi osobami.
Po raz kolejny pytam, dlaczego to kobieta zmienia nazwisko?

No nie wiem, ja nazwisko zamierzam zmienić tylko raz i nie sądzę, by mi czegoś ubyło z tego powodu. Tak, jak pisałam dla nas jest to naturalne, że ja biorę nazwisko narzeczonego. Poza tym zwyczajnie podoba mi się ta tradycja przechodzenia żony na nazwisko męża i tyle. cała filozofia , w moim przypadku. A co do Twojego pytania, to już zależy od konkretnej pary, ja nie mam nic przeciwko przechodzeniu męża na nazwisko żony, czy pozostawania przy swoich nazwiskach. Nikt nie zmusza żony do zmiany nazwiska, jest to dobrowolne.

[paula78]

Napisane przez krota

Po raz kolejny pytam, dlaczego to kobieta zmienia nazwisko?

Rozejrzyj sie dookoła w jakim kraju w jakiej wierze jestesmy wychowywani a potem zobacz jak KK traktuje kobiety i wszystko jasne.

KObiety w PL (wg panów w sejmie i niektórych pań) nie są zdolne do podejmowania zdrowych decyzji odnosnie swojego ciała/zdrowia/zycia np.sprawa aborcji ,rodzenia dzieci lub nie,zerowa polityka prorodzinna , a w czasie okresu maja opuchniete mózgi - słowa pewnej pani profesor na jakims zjeżdzie KK,zdaje się.

Tradycja zmiany nazwiska jest tak głęboka ,że wiele z kobiet uznaje to jako norme i swoją własną decyzję.

[agusiajnw]

Napisane przez paula78

Rozejrzyj sie dookoła w jakim kraju w jakiej wierze jestesmy wychowywani a potem zobacz jak KK traktuje kobiety i wszystko jasne.

KObiety w PL nie są zdolne do podejmowania zdrowyc decyzji odnosnie swojego ciała/zdowia/zycia , a w czasie okresu maja opuchniete mózgi - słowa pewnej pani profesor na jakims zjeżdzie KK,zdaje się.

Tradycja zmiany nazwiska jest tak głęboka ,że wiele z kobiet uznaje to jako norme i swoją własną decyzję.

no faktycznie - kobiety nie umieją podejmowac własnych decyzji, tylko są głupimi gęsiami, którym oczy zamydliła tradycja

A teraz coś ode mnie:
Ja zmieniam, bo TŻ ma ładniejsze, ja swojego od urodzenia się wstydziłam i nie mogłam się doczekac momentu kiedy wreszcie zmienię i już niedługo skończą się moje męki

Nie mam nic jeżeli mąż zmieni nazwisko i przymie żony, czy któreś z małżonków zrobi sobie dwuczłonowe... Natomiast jeżeli nikt nie zmienia swojego nazwiska, to co prawda indywidualna decyzja, ale takie małżeństwo to jak dla mnie jakies takie sztuczne się wydaje ale to tylko moje subiektywne zdanie.

[_vixen_]

Napisane przez agusiajnw

Natomiast jeżeli nikt nie zmienia swojego nazwiska, to co prawda indywidualna decyzja, ale takie małżeństwo to jak dla mnie jakies takie sztuczne się wydaje ale to tylko moje subiektywne zdanie.

Sztuczne?

Nie wiedziałam, że małżeństwo, żeby było prawdziwe, to musi się opierać na takich samych nazwiskach małżonków, a to dopiero nowość

[agusiajnw]

Napisane przez _vixen_

Sztuczne?

Nie wiedziałam, że małżeństwo, żeby było prawdziwe, to musi się opierać na takich samych nazwiskach małżonków, a to dopiero nowość

napisałam że ja tak to odbieram i mam do tego prawo
Dla mnie małżeńsko brzmi - Państwo Kowalscy... a nie Pan Kowalski i Pani Nowak.
Ale tak jak napisałam - to indywidualna decyzja, jeśli komuś tak dobrze, to jego sprawa.

[wika82]

Napisane przez _vixen_

Sztuczne?

Nie wiedziałam, że małżeństwo, żeby było prawdziwe, to musi się opierać na takich samych nazwiskach małżonków, a to dopiero nowość

Jeszcze z 10 lat i wspólne nazwisko przestanie być aż tak ważną sprawą. Dla mnie symbolem małżeństwa są obrączki.
Narzeczony nie zgodził się na wspólne dwuczłonowe, więc zostaniemy przy swoich.

[Elfir]

Dzisiaj byliśmy w USC - każdy zostaje przy swoim.
TŻ mówił, że podpadłam teściowej

[wika82]

Napisane przez Elfir

Dzisiaj byliśmy w USC - każdy zostaje przy swoim.
TŻ mówił, że podpadłam teściowej

Moi przyszli teściowie jeszcze nic nie wiedzą, ale jak się dowiedzą, to zapewne będą święcie oburzeni.
Kompletnie się nie przejmuję ich zdaniem. ( W sumie nie tylko w tej sprawie). :P

[paula78]

Napisane przez wika82

Jeszcze z 10 lat i wspólne nazwisko przestanie być aż tak ważną sprawą.

Nie zauważyła aby teraz byly ważna sprawą .

Napisane przez wika82

Narzeczony nie zgodził się na wspólne dwuczłonowe, więc zostaniemy przy swoich.

Nie zgodzil sie ? wow chyba pozostaje mi pogratulować faceta.

Napisane przez Elfir

Dzisiaj byliśmy w USC - każdy zostaje przy swoim.
TŻ mówił, że podpadłam teściowej

A kiedy zakładacie "kajdany " ?-jeśli to nie tajemnica ?
u mnie tesciowa to chyba ostatnia osoba jak by mogla byc oburzona ta kwestią.

[Impersona]

paula- dlaczego "gratulujesz faceta"? Czy mężczyzna nie może mieć własnego zdania i własnych przekonań odnośnie nazwiska? Ja rozumiem, że to słowo "nie zgodził się" brzmi, jakby miał decydujące zdanie, ale w sumie widać, że był kompromis, skoro zostają przy swoich.

Mój TŻ też nie zgodził się na moje dwuczłonowe, zależało mu, żebym przybrała jego nazwisko, było to dla niego ważne i co? Powinnam była olać takiego faceta, bo przecież powinien się zgodzić na dwuczłonowe? A może wtedy ktoś mu pogratuluje "takiej żony"? Może lepiej nie oceniać czyichś partnerów, jak się ich nie zna, na podstawie wyrywkowych sytuacji?

[paula78]

Napisane przez Impersona

paula- dlaczego "gratulujesz faceta"? Czy mężczyzna nie może mieć własnego zdania i własnych przekonań odnośnie nazwiska? Ja rozumiem, że to słowo "nie zgodził się" brzmi, jakby miał decydujące zdanie, ale w sumie widać, że był kompromis, skoro zostają przy swoich.

Może miec swoje zdanie.

Napisane przez Impersona

Mój TŻ też nie zgodził się na moje dwuczłonowe, zależało mu, żebym przybrała jego nazwisko, było to dla niego ważne i co? Powinnam była olać takiego faceta, bo przecież powinien się zgodzić na dwuczłonowe? A może wtedy ktoś mu pogratuluje "takiej żony"? Może lepiej nie oceniać czyichś partnerów, jak się ich nie zna, na podstawie wyrywkowych sytuacji?

Nie wiem moze jakas dziwna jestem ale nie wyobrażam sobie aby moj partner pozwalal lub nie pozwalał mi zadecydowac jak chce sie nazywać.
szczególnie ,że ty chciałas miec podwójne a nie przekonywać jego aby przyjął twoje.

A jaki byl u niego problem ,przeciez dwuczłonowe to i twoje i jego .