Swędząca skóra głowy, szampony dla wrażliwców- wątek zbiorczy

[kevschaa]

Ja polecam szampony Fitomed i Yves Rocher,
odkąd ich używam to zapomniałam co to swędzenie głowy

[hahihehy]

A ja z kolei Yves Rocher nie polecam - strasznie mi przesuszyło skórę głowy po szamponie tej firmy

[aga_tka_2]

Napisane przez kevschaa

Ja polecam szampony Fitomed i Yves Rocher,
odkąd ich używam to zapomniałam co to swędzenie głowy

Napisane przez hahihehy

A ja z kolei Yves Rocher nie polecam - strasznie mi przesuszyło skórę głowy po szamponie tej firmy

Z YR posiadam szampon z hamamelisem i rzeczywiście jest łagodny, nie podrażnia ale użyty w moim przypadku kilka razy pod rząd nie radzi sobie z oczyszczaniem skóry głowy i w efekcie mam niedomyte, oklapnięte włosy. Stosuję na przemian z mocniejszym szamponem, ale jest godny polecenia dla wrażliwców

[Dollynka]

z problemem swędzącej skóry głowy mam do czynienia od niedawna, może od 3 m-cy, zaczęło się od farbowania. Do tej pory farbowałam od paru ładnych lat sama, farbami profesjonalnymi i skalp czasami trochę swędział. 3 m-ce temu poznałam fryzjerkę, która świetnie farbuje, świetnie dobiera kolor. Kobieta zna się na rzeczy. Niestety jej farby mnie chyba uczulają ! Głowa tak mnie swędziała po tym ostatnim farbowaniu, że myślałam że nie wyrobię. Poleciałam do apteki i pani poleciła cyrkogel 30. Zakupłam i w te pędy do domu coby nałożyć ten żel. Trochę złagodziło świąd, ale ogólnie to jestem załamana. Czy to oznacza że już nie będę mogła farbować włosów? szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie nie farbować (sporo siwizny). Czy można jakoś zabezpieczyć skalp przed działaniem farby. W ogóle mam wrażenie, że wszystko mnie swędzi, drapię jak opętana. Piję wapno.

[losek78]

pasemka wydają się być dobrym rozwiązaniem, mnie chyba uczula nawet henna ziołowa

[Dollynka]

pasemka mi nie pasują niestety. Mam kręcone, sianowate włosy. Tak w ogóle nasuwa mi się jedno stwierdzenie (jest to oczywiście subiektywne i nie wszyscy muszą się z tym zgadzać):
chyba przesadziłam z pielęgnacją i podrażniłam skalp
wkręciłam się we włosomaniactwo, ale nie wyszło to "na zdrowie mojej głowie" a raczej skórze głowy.
Oleje, maski takie, odżywki owakie, octy, mazie, kremy, woski, balsamy, żele - cuda wianki na kiju! kto to wytrzyma? Włosy i owszem może są od czasu do czasu ciut ładniejsze, ale to swędzenie jest nie do zniesienia i przekreśla radość z posiadania czasem ładniejszych włosów (podkreślam: CZASEM)
Czy ktoś też myśli tak jak ja?
chyba trzeba będzie przeprosić się z "fuj" silikonami

[losek78]

Niestety przy podrażnionym skalpie zalecany raczej minimalizm kosmetyczny.

[Dollynka]

Napisane przez losek78

Niestety przy podrażnionym skalpie zalecany raczej minimalizm kosmetyczny.

tak, zgadzam się. Generalnie minimalizm w życiu pomaga uporać się z kłopotami wszelkiej maści, coś o tym wiem

weszłam na Twój blog, mam bardzo podobne włosy )

[Dollynka]

pomogło przetrzymanie włosów bez mycia przez cztery dni (cięzko było), przed samym myciem nałożyłam cyrkogel na pół godziny a do szamponu (Garnier avocado żółty) dodałam kilka kropel olejku migdałowego, po umyciu odżywka też garniera.

Uspokoiło się, jednak odczuwam ciągle lekkie swędzenie...

[losek78]

gdybym nie umyła głowy przez 2 dni chyba bym sie zadrapała na śmierć

[klada]

A ja nie chcę zapeszać, ale chyba pomógł mi szampon Isana Med za 5 zł. Na trzecim miejscu w składzie ma mocznik i chyba dzięki niemu skóra mojej głowy się uspokoiła. Znikł łupież (bo skalp jest nawilżony) i nie swędzi. Efekty zauważyłam tak pod koniec pierwszej buteleczki. Mam nadzieję, że to nie chwilowe

[hahihehy]

Mi też on pomógł, mimo SLES i soli wysoko w składzie. Kończę pierwszą buteleczkę, super było już po trzecim myciu. Na pewno kupię następną. Skóra jest nawilżona, nie łuszczy się, nie swędzi, a włosy są po umyciu miękkie i dobrze się rozczesują nawet bez odżywki.
Także warto spróbować

[Dollynka]

Napisane przez losek78

gdybym nie umyła głowy przez 2 dni chyba bym sie zadrapała na śmierć

na początku rzeczywiście swędzenie się nasila, ale po 3 dniach stopniowo zmniejsza...

---------- Dopisano o 21:10 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------

Napisane przez klada

A ja nie chcę zapeszać, ale chyba pomógł mi szampon Isana Med za 5 zł. Na trzecim miejscu w składzie ma mocznik i chyba dzięki niemu skóra mojej głowy się uspokoiła. Znikł łupież (bo skalp jest nawilżony) i nie swędzi. Efekty zauważyłam tak pod koniec pierwszej buteleczki. Mam nadzieję, że to nie chwilowe

Kupiłam w rossmanie, jutro wypróbuję. Zobaczymy

[klada]

Napisane przez hahihehy

Mi też on pomógł, mimo SLES i soli wysoko w składzie. Kończę pierwszą buteleczkę, super było już po trzecim myciu. Na pewno kupię następną. Skóra jest nawilżona, nie łuszczy się, nie swędzi, a włosy są po umyciu miękkie i dobrze się rozczesują nawet bez odżywki.
Także warto spróbować

Fakt, moje włosy są naprawdę mięciutkie i śliskie Tylko nie wiem, czy to od tego szamponu, czy może po odzywce Alterry

[Dollynka]

szampon isana med nie spowodował zwiększenia swędzenia, a nawet lekko złagodził. Myślę, że będę go dalej testować.
Włosy niestety mam po nim bardzo szorstkie i twarde (?), pomogła odżywka d/s.

[nosferatku]

Napisane przez losek78

gdybym nie umyła głowy przez 2 dni chyba bym sie zadrapała na śmierć

Widocznie czymś nieodpowiednim myjesz, jak Cię tak swędzi.

Miałam podobnie. Odkryłam, że zwyczajnie nie toleruję SLS i SLES. Używam tylko szamponów bez nich (w ogóle unikając związków siarki, kiedy czuję, że skóra głowy zaczyna źle reagować) i swędzenie znikło bezpowrotnie, myję włosy, jak przestają być świeże, a nie, jak mnie swędzi głowa.

---------- Dopisano o 13:43 ---------- Poprzedni post napisano o 13:41 ----------

Napisane przez klada

Fakt, moje włosy są naprawdę mięciutkie i śliskie Tylko nie wiem, czy to od tego szamponu, czy może po odzywce Alterry

Obstawiam odżywkę.
mi ona cuda robi z włosami. W niczym się nie różni w efekcie od silikonowych, poza tym, że nie robi mi strąków na drugi dzień.

[losek78]

Mi akurat Sls służą. Nie zawsze to jest winowajca. Myłam delikatnymi szamponami bez sls, dla dzieci i było o wiele gorzej.

[Dollynka]

Napisane przez losek78

Mi akurat Sls służą. Nie zawsze to jest winowajca. Myłam delikatnymi szamponami bez sls, dla dzieci i było o wiele gorzej.

też nie lubię szamponów dla dzieci bez sls, plączą mi włosy i mam wrażenie że są niedomyte

[nosferatku]

Napisane przez losek78

Mi akurat Sls służą. Nie zawsze to jest winowajca. Myłam delikatnymi szamponami bez sls, dla dzieci i było o wiele gorzej.

Oczywiście, że nie zawsze to jest winowajca, ale jednak oczywisty pierwszy podejrzany, jak dla mnie xd

A jak nie on, to musisz innego składnika szukać

[kashin]

Cześć dziewczyny! Trafiłam tu za sprawą mojej łepetyny, która nie dość że swędzi (tak, że przez cały dzień chodzę jak na szpilkach i nie mogę przestać o tym myśleć!!!), to jeszcze zaczęła tracić włosy. Łupieżu na szczęście brak, dobre i to.
Był dłuższy moment, kiedy myślałam, że to sprawka mojej tarczycy (mam niedoczynność i Hashi), ale w końcu doszłam do tego, że to wina szamponów.
Dawno, dawno temu wyeliminowałam szampony z SLS i SLESami, przerzuciłam się na Hipp, Babydream, Alterrę, Alverde i na końcu na Facelle. I po tym ostatnim dostałam mega świądu oraz galopującym tempem zaczęłam się zbliżać do łysiny, więc się przestraszyłam. Wyczytałam, że jego pH nie do końca się sprawdza do mycia głowy. Odstawiłam wszystkie myjadła i wcierki (Jantar - katastrofa!), przestałam olejować skórę głowy i zaczęłam myć włosy odżywką. Pomogło! Jednak mycie włosów odżywką obciąża moje cienkie włosy, dlatego wciąż szukam odpowiedniego dla mnie szamponu. Nie chcę myć głowy co dzień, bo mieszkam w Brukseli, a tu woda jest STRASZNA! Jak zdobędę korzeń mydlnicy, to wspomogę się w zmiękczaniu nią wody, może pomoże (samo filtrowanie niewiele daje).
Dowiedziałam się tutaj, że Cocamidopropyl Betaine może być winowajcą. Ech... Rozejrzę się za jakimś szamponem, który tego składnika nie zawiera. Jakieś gotowe propozycje?
Pozdrawiam wszystkie swędzące głowy

[ally5]

Ja właśnie niedawno odkryłam, że jestem uczulona na Cocamidopropyl Betaine.

Jest to dla mnie megaodkrycie, tym bardziej że swędzenie (po niemal każdym szamponie, nawet tych "łagodnych"), wypadanie włosów i nawracający łupież męczyły mnie przez prawie 10 lat !

U mnie problem zniknął po 3 myciach szamponem bez tego składnika. Nareszcie mam ukojoną, zdrową skórę. Łupież zniknął jak ręką odjął. Uwielbiam to uczucie Szkoda,że wcześniej nie było o tym żadnych informacji.

Niestety szampon bez tego składnika ciężko znaleźć. Ja używam obecnie szamponu Familijnego w białej butelce za 4 zł (na który wcześniej nigdy nawet nie spojrzałam). Fructis do farbowanych włosów też go nie ma, ale ma masę silikonu i u mnie bardzo obciąża włosy. Z aptecznych używałam kiedyś Cece Med do wypadających włosów i baaardzo go lubiłam. Teraz już wiem czemu - również nie ma Cocamidopropyl Betaine.

---------- Dopisano o 13:17 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ----------

Jeszcze dodam tylko, że po Babydreamie miałam istną masakrę na głowie i mega wypadanie włosów. Wtedy nie skojarzyłam, że chodzi o ten składnik. Myślałam, że taka już moja natura i po prostu mam wrażliwą skórę, więc wszytsko mnie podrażnia.

[fabregasowa]

Szampon familijny nie jest przypadkiem silnie oczyszczający?

[ally5]

Co dla Ciebie znaczy silnie? Dla skóry głowy jest bardzo łagodny. Włosom też nie robi żadnej krzywdy. A to że nie ma silikonów i żadnych innych zapychaczy-oblepiaczy tylko działa na korzyść. Kiedys nawet bym nie spojrzała na ten szampon, ale zdecydowałam się go kupic po przeczytaniu opinii w internecie (polecam poczytać kwc oraz blogi) i to była moja najlepsza włosowa decyzja w ostatnim czasie Szampon ma bardzo krótki skład - tylko to co jest potrzebne. Dzięki temu łatwo wyhaczyć w razie czego substancję, która nie służy skórze.

[AjriszMarta]

Napisane przez fabregasowa

Szampon familijny nie jest przypadkiem silnie oczyszczający?

Jest.

[kashin]

Nie wim o któym szamponie mowa, chodzi o ten?
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,3...ow-wlosow.html

Jeśli tak, to odpada, bo mi SLSy nie służą, poza tym zawiera rakotwórcze Cocamide DEA.

Na dzień dzisiejszy wiem, że muszę się wystrzegać sulfatów, alkoholu i koki. W dodatku nie chcę używać produktów z silikonami, niewegańskich i testowanych na zwierzach, więc jak się domyślacie, mam ogromny wybór
Myję włosy naprzemiennie odżywką zmieszaną ze skrobią ziemniaczaną, szamponem Alepia z czarnuszką oraz szamponem Welda dla dzieci. WRESZCIE skalp przestał doprowadzać mnie do szału Wypadanie też się unormowało, hurra! Ostatnie płukanie wodą z octem jabłkowym (musowo po Alepia), raz w tygodniu olej na długość, zawsze na końcówki + zmywalne silikony bez alkoholu. Niedľugo sprawdzę ponownie, czy mogę olejować skalp. Póki co traktuję go glutem z siemienia i żelem aloesowym. Jak będzie potrzeba oczyścić włosy, to skorzystam z sody oczyszczonej.
Bardzo się cieszę, że tu trafiłam, w życiu sama bym nie doszła, że Cocamidopropyl Betaine robi mi masakrę na głowie

[ally5]

Tak, chodziło o ten szampon, ale w takim razie i tak w Twoim przypadku odpada.
Faktycznie ciężko będzie Ci znaleźć odpowiedni szampon... mnie na szczęście SLSy nie robią krzywdy,więc mam łatwiej. Są też szampony bez Cocamide DEA, ale jeszcze trudniej je znaleźć niż bez Cocamidopropyl Betaine.

---------- Dopisano o 20:05 ---------- Poprzedni post napisano o 19:42 ----------

Dodam jeszcze tylko, że Cocamide DEA sam w sobie nie jest rakotwórczy, ale może wytwarzać substancję rakotwórczą, jeśli wejdzie w reakcję z jednym z poniższych. Dlatego też należy unikać kosmetyków, które zawierają obie substancje równocześnie (Familijny na szczęście ich nie ma więc jest bezpieczny):

Metyldibromo Glutaronitrile = Euxyl K 400
Triclosan
Iodopropynyl Butylcarbamate
Chloroacetamide
Climbazole
2-Bromo-2-nitropropane-1,3-diol = Bronopol
5-Bromo-5-nitro-1,3-dioxane = Bronidox
Bromochlorophene
Bromocinnamal
Aluminium Chlorohydrex
Aluminium Sesquichlorohydrate
Aluminium Zirconium Trichlorohydrex GLY
Dibromohexamidine Isethionate
Laurylpyriddinium Chloride
Potassium Troclosene
wszystkie substancje z prżedrostkami: Iodo-, Bromo- i Chloro-

[fabregasowa]

Napisane przez ally5

Co dla Ciebie znaczy silnie? Dla skóry głowy jest bardzo łagodny. Włosom też nie robi żadnej krzywdy. A to że nie ma silikonów i żadnych innych zapychaczy-oblepiaczy tylko działa na korzyść. Kiedys nawet bym nie spojrzała na ten szampon, ale zdecydowałam się go kupic po przeczytaniu opinii w internecie (polecam poczytać kwc oraz blogi) i to była moja najlepsza włosowa decyzja w ostatnim czasie Szampon ma bardzo krótki skład - tylko to co jest potrzebne. Dzięki temu łatwo wyhaczyć w razie czego substancję, która nie służy skórze.

to, że jak myję włosy szamponem typu Barwa, czuje że nic na skórze nie zostaje, wyżera wszystko nie wiem, czy familijny działa podobnie. Kiedyś, jak miałam więcej czasu, to podczytywałam blogi i jestem raczej uświadomiona Podchodzę coraz bardziej sceptycznie do nowych blogasków ( bo nikt nie pisze pochwał za darmo), dlatego, że moim problemem nie jest mat włosów, czy rozdwojone końcówki, ale to, że masakrycznie mi wypadają włosy (hormony ok) a skóra się łuszczy. Wypróbowałam już mnóstwo szamponów, a fenomenem jest dla mnie alterra, wychwalana wszedzię, po której rąk od głowy nie mogę oderwać...

[ally5]

Ja barwy szczerze nienawidzę, nie wiem skąd te zachwyty nad tym szamponem. Wg mnie familijny jest łagodniejszy (ten w białej butelce, bo innych nie próbowałam).

A próbowałaś szamponów bez Cocamidopropyl Betaine? Na wypadanie polecam Cece Med Prevent Hair Loss (ja kupuje w SuperPharmie, nie wiem gdzie jeszcze go sprzedają). Właśnie do niego wróciłam, stosuję zawsze przy problemach z wypadaniem. U mnie bardzo dobrze się sprawdza i skóra głowy bardzo dobrze go toleruje.

[fabregasowa]

na pewno spróbuję

[losek78]

odświeżam, jakiś czas temu przeszłam na naturalną pielęgnacje bez sls, dzięki czemu problemy się skończyły, mogę polecić kilka sprawdzonych już przeze mnie szamponów