Konkurs na najkrótsze zdanie, które najbardziej boli..

[madlen 90]

moj eks mnie zdradził po czym usłyszałam:
" to nie mialo dla mnie zadnego znaczenia, zapomnijmy o tym"
jak dobrze ze nie jestesmy razem

[ciri15]

Napisane przez chwast

tego zdania boję się najbardziej...

Do mnie kiedyś
- No maja, nie bądź smutna
Nie jestem maja ... (pomyliło mu się bo wtedy spotykał się także z jakąś mają, żenada)

- zachowuję się tak bo już mi nie zależy

- jesteś beznadziejna idź już do domu
- to po co mnie tutaj zaprosiłeś?
- no właśnie nie wiem

Jesteś z nim nadal?

Napisane przez pimboLowa

"byłaś pomyłką na maxa"
po rozwodzie uganiał się za mną, jeszcze przed rozwodem sie uganiał.
a po kilku miesiącach i tak zdradził mnie i wrócił do byłej żony.
Oby byli szczęśliwi, bolało jak cholera, ojj niemało łez wylałam, niemało zmarnowałam dni i nocy, ale to nie był człowiek dla mnie. wierzyłam że dla mnie się zmieni. jeszcze znalazłam wczoraj kartki z wierszami, które dla mnie pisał pomyślałam sobie: taka jesteś mądra a dałaś się nabrać na takie tanie bajery.
Jedno daje mi satysfakcje, kiedy jego znajomi z pracy mówili mu, że głupi jest, że nie przeprasza, nie błaga o wybaczenie to on stwierdził, że nie byłoby tak jak dawniej, to lepiej mieć luz i wrócić do byłej żony.
Chyba poza tymi słowami zabolało mnie właśnie to, że nie przepraszał, że nie błagał o wybaczenie. Teraz już bym nie wybaczyła, już przetrawiłam to rozstanie, ale kilka tygodni temu jeszcze bym pewnie wybaczyła. na dodatek jego "piekna" do mnie dzwoniła i wmawiała, że jestem taka brzydka ze każdy ode mnie bedzie uciekał. Dziewczyny każda by sie załamała, ale teraz już było minęło.

Poza tym, że nie pochwalam związków z żonatymi to pogrubione jest żałosne, co za idiotka....

[manio]

chyba się zakochałem (oczywiście nie we mnie)

bede miał z nią dziecko (to moja koleżanka usłyszała) -->nic mnie nie zabije, ale po takich słowach nie potrafiłabym sie pozberac

[MalaArielka]

Napisane przez pimboLowa

"byłaś pomyłką na maxa"
po rozwodzie uganiał się za mną, jeszcze przed rozwodem sie uganiał.
a po kilku miesiącach i tak zdradził mnie i wrócił do byłej żony.
Oby byli szczęśliwi, bolało jak cholera, ojj niemało łez wylałam, niemało zmarnowałam dni i nocy, ale to nie był człowiek dla mnie. wierzyłam że dla mnie się zmieni. jeszcze znalazłam wczoraj kartki z wierszami, które dla mnie pisał pomyślałam sobie: taka jesteś mądra a dałaś się nabrać na takie tanie bajery.
Jedno daje mi satysfakcje, kiedy jego znajomi z pracy mówili mu, że głupi jest, że nie przeprasza, nie błaga o wybaczenie to on stwierdził, że nie byłoby tak jak dawniej, to lepiej mieć luz i wrócić do byłej żony.
Chyba poza tymi słowami zabolało mnie właśnie to, że nie przepraszał, że nie błagał o wybaczenie. Teraz już bym nie wybaczyła, już przetrawiłam to rozstanie, ale kilka tygodni temu jeszcze bym pewnie wybaczyła. na dodatek jego "piekna" do mnie dzwoniła i wmawiała, że jestem taka brzydka ze każdy ode mnie bedzie uciekał. Dziewczyny każda by sie załamała, ale teraz już było minęło.

Rozumiem, że chodziło o to, że po powrocie do byłej żony nie chciał do Ciebie wrócić i błagać o wybaczenie? Sorki, ale trochę się zagmatwałam...
Po jakim czasie przetrawiłaś rozstanie, jeśli można spytać?

[pimboLowa]

Kamila :” zapytałam czy ma mi coś jeszcze do powiedzenia”. Ja może nie jestem najpiękniejsza, ale w porównaniu do niej to naprawdę jestem jeszcze możliwaJ - nie wiedziałam co mam powiedzieć. Ja nie umiem się bronić, ja tym bardziej biore do bani, jeszcze biorąc pod uwagę jaka ja jestem zakompleksiona to niewiele mi trzeba do płaczu.
Ciri15: Oni są po rozwodzie. Żałosne, ale co poradzisz, moja koleżanka która ja widziała stwierdziła, że ona podświadomie ma takie kompleksy i chciałaby być taka więc to jest jej taka reakcja.
MalaArielka : nie po powrocie, zanim oficjalnie się zeszli. tzn. my mieliśmy kilka sztandarowych zasad, które on złamał, przypieczętował to zdradą. Pisałam o tym, że zanim wrócił do niej nie przepraszał. Tzn raz przeprosił i powiedział, że „załuje jak cholera”. Ale jakoś nie zrobiło to na mnie wrażenia. Po prostu było mi ciężko, że mimo wszystko ja potrzebowałam takiego dowartościowania, a poczułam się jak panna na chwile, żeby się odegrać na byłej żonie, taka zabawka.
Pierwszy tydzień do mnie to nie docierało, tzn nie mogłam w to uwierzysz, jak głupia dzwoniłam do niego, mówiłam, pisałam, że kocham, że tęsknie, po dwóch tygodniach dotarło do mnie, że on naprawdę mnie nie chce, kiedy to zaakceptowałam to jego była żona do mnie zadzwoniła, cholera wie po co, tzn po to, żeby mi powiedzieć, że są szczęśliwi, że ja byłam jego pomyłką i że jestem brzydka, to zabolało jak cholera, na początku każdego dnia płakałam, w nocy nie spałam, nie jadłam, po miesiącu doszłam do siebie, w takim sensie, że zaczęłam coś ze sobą robiić, zaczęłam nadrabiać zaległości na uczelni, zaczęłam się malować, poszłam do fryzjera i z czarnych włosów zrobiłam blond, troche tak na przekór, bo on zawsze chciał zebym miała długie i ciemne włosy, takie miałam, teraz są krótsze i blond. Co prawda nadal śni mi się nocami, zasypiam czasami z jego koszulką, ale już jest lepiej. Każdy inaczej się ogarnia, ja tak żeby wrócić do życia między ludzmi potrzebowałam 3 tygodni, bo serce, żeby rana się zagoiła potrzebuje więcej czasu, nie wiem ile, nadal się goi.

[kamila901]

Napisane przez pimboLowa

Kamila :” zapytałam czy ma mi coś jeszcze do powiedzenia”. Ja może nie jestem najpiękniejsza, ale w porównaniu do niej to naprawdę jestem jeszcze możliwaJ - nie wiedziałam co mam powiedzieć. Ja nie umiem się bronić, ja tym bardziej biore do bani, jeszcze biorąc pod uwagę jaka ja jestem zakompleksiona to niewiele mi trzeba do płaczu.
Ciri15: Oni są po rozwodzie. Żałosne, ale co poradzisz, moja koleżanka która ja widziała stwierdziła, że ona podświadomie ma takie kompleksy i chciałaby być taka więc to jest jej taka reakcja.
MalaArielka : nie po powrocie, zanim oficjalnie się zeszli. tzn. my mieliśmy kilka sztandarowych zasad, które on złamał, przypieczętował to zdradą. Pisałam o tym, że zanim wrócił do niej nie przepraszał. Tzn raz przeprosił i powiedział, że „załuje jak cholera”. Ale jakoś nie zrobiło to na mnie wrażenia. Po prostu było mi ciężko, że mimo wszystko ja potrzebowałam takiego dowartościowania, a poczułam się jak panna na chwile, żeby się odegrać na byłej żonie, taka zabawka.
Pierwszy tydzień do mnie to nie docierało, tzn nie mogłam w to uwierzysz, jak głupia dzwoniłam do niego, mówiłam, pisałam, że kocham, że tęsknie, po dwóch tygodniach dotarło do mnie, że on naprawdę mnie nie chce, kiedy to zaakceptowałam to jego była żona do mnie zadzwoniła, cholera wie po co, tzn po to, żeby mi powiedzieć, że są szczęśliwi, że ja byłam jego pomyłką i że jestem brzydka, to zabolało jak cholera, na początku każdego dnia płakałam, w nocy nie spałam, nie jadłam, po miesiącu doszłam do siebie, w takim sensie, że zaczęłam coś ze sobą robiić, zaczęłam nadrabiać zaległości na uczelni, zaczęłam się malować, poszłam do fryzjera i z czarnych włosów zrobiłam blond, troche tak na przekór, bo on zawsze chciał zebym miała długie i ciemne włosy, takie miałam, teraz są krótsze i blond. Co prawda nadal śni mi się nocami, zasypiam czasami z jego koszulką, ale już jest lepiej. Każdy inaczej się ogarnia, ja tak żeby wrócić do życia między ludzmi potrzebowałam 3 tygodni, bo serce, żeby rana się zagoiła potrzebuje więcej czasu, nie wiem ile, nadal się goi.

Ja też w takich sytuacjach nie wiedziałabym co powiedzieć, pewnie jakaś cięta riposta przyszłaby mi do głowy 5 minut za późno
Boże jak pusta musi być, bądź co bądź dorosła kobieta, żeby jedynym argumentem było "ha a ty jesteś brzydka a ja nie", jak w przedszkolu, masakra. Brak sensownych argumentów to gada się głupoty na takim poziomie, że aż żal.
Nawet jeśli jest ładniejsza (pojęcie względne) od Ciebie to swoim hasełkiem (i samym faktem, że do Ciebie dzwoniła) pokazała, że niestety w główce ma jedynie sianko.
Widocznie masz coś w sobie skoro jej facet Cię chciał.
A jeśli chciał tzn, że mu się podobałaś. Jeśli był z nią to też mu się podobała. Gust mu się chyba tak nie zmienił bardzo więc skoro Ty niby jesteś brzydka to ona ładna siłą rzeczy nie może być
Poza tym nie wiem ale ja osobiście nie zabiegałabym, żeby po rozwodzie odbić ex męża nowej partnerce. Bo i po co? Dwa razy się nie wchodzi do tej samej rzeki. No i również nie pochwalam związków z żonatymi (również dlatego, że twierdzę, że jeśli zdradził raz czemu nie ma zdradzić znów, teraz jestem "współzdradzającą", ale role mogą się odmienić i mogę być zdradzaną), ale w tym momencie to nie jest przedmiotem dyskusji i nie mi oceniać.
Mogę Cię pocieszyć (chyba dość częste słowa), że niewiele straciłaś i pewnie za jakiś czas znajdziesz dużo więcej + tej sytuacji niż -.

[klatka]

Pakuj się i wyp******aj, jak wrócę ma cię tu nie być.

[pimboLowa]

Napisane przez kamila901

Mogę Cię pocieszyć (chyba dość częste słowa), że niewiele straciłaś i pewnie za jakiś czas znajdziesz dużo więcej + tej sytuacji niż -.

łatwo jest mówić, z czasem każdy, kto czuje się skrzywdzony to rozumie.
Ja zawsze twierdziłam, że w przypadku kiedy rozum będzie mówił jedno a serce drugie to zdecyduje rozumem. Serce pęka jak cholera, patrze na ten mój blond na głowie i myślę sobie dobrze dla Ciebie. Dla niego ja byłam pomyłką, on dla mnie częścią mojego życia, pięknym wspomnieniem. Każdy związek czegoś uczy. Podobno każdy kolejny jest potem doskonalszy i piękniejszy.
Niestety w pamięci zostają te przykre słowa, ja jakoś nie umiem zbyt długo o tym mówić, jak spotykam się z jego kolegami to nawet w tych krytycznych dniach nie mówię o nim źle. Jego kolega mówi do mnie, że zachowuję się naprawdę godnie szacunku. Inna chyba by go zmieszała z błotem. A ja pamiętam kiedy był dla mnie czuły, opiekuńczy, składał szlachetne deklaracje i karmił mnie bajecznymi słówkami. Mimo wszystko tłumaczę sobie, że to nie było na złość, tylko, że on sam chciał w to wierzyć. Na tamten moment on w to wszystko wierzył. Nie udało się trudno. Po prostu pomimo 33 lat nie potrafił się porządnie rozstać.
a jego była żona, czego by nie mówiła, on a go kocha ponad życie, wszystko mu chyba wybaczy, byleby on tylko z nią był. Każdy ma inną wizję szczęścia, miłości i związku. Dla mnie jej podejście to chora miłość, ale to ich wybór, oby byli szczęśliwi. To ona w swoje 30 urodziny płakała, że nic w życiu nie ma i jest rozwódką.
Mi do 30-stki jeszcze sporo brakuje, ale ja mam nadzieje, że w swoje 30 urodziny będę szczęśliwa, według swojej definicji szczęścia.
Przepraszam, że troche zeszłam z głównego tematu.

[monilkaa]

-Podobasz mi się.
-No spoko.

[zuzanuss]

I just can't fall in love

[Kasiamaja]

Szczerze mowiac nigdy Cie nie kochalem......

[pimboLowa]

szczerze mówiąc myślałam, że jak poczytam, że któraś też cierpiała, albo że jej ktoś powiedział obiektywnie gorsze niż mi słowa to sobie myślałam, że będzie mi lżej, ale się pomylilam, bez względu na kaliber, boli jak cholera.. dobranoc.

[kamila901]

Napisane przez pimboLowa

szczerze mówiąc myślałam, że jak poczytam, że któraś też cierpiała, albo że jej ktoś powiedział obiektywnie gorsze niż mi słowa to sobie myślałam, że będzie mi lżej, ale się pomylilam, bez względu na kaliber, boli jak cholera.. dobranoc.

Nie załamuj się, czas leczy rany.

[ElisabethShue]

"XXX jest w związku

ZZZ Lubi to."

i nie chodzi o ciebie w zwiazku z xxx..

[ciri15]

Napisane przez ElisabethShue

"XXX jest w związku

ZZZ Lubi to."

i nie chodzi o ciebie w zwiazku z xxx..

Zawsze mnie zastanawiało, dlaczego dla niektórych ten portal odgrywa decydującą rolę w ich życiu

[kisielova]

Napisane przez ciri15

Zawsze mnie zastanawiało, dlaczego dla niektórych ten portal odgrywa decydującą rolę w ich życiu

Mnie również.
A najbardziej rozbraja mnie jedna znajoma, która bez przerwy, po każdej kłótni ze swoim lovelasem zmienia status związku.
" DK nie jest już w związku z MJ "
komentarze "ojej,biedna co się stało. będzie dobrze" etc.
Po dwóch dniach
" DK jest w związku z MJ"
komentarze "szczęścia, zakochani" .

fuj.

[Sylka1107]

Z dnia dzisiejszego :
- nie mogę pisać teraz...odezwę się za tydzień, może wtedy zatęsknię .

[asvr]

Napisane przez Sylka1107

Z dnia dzisiejszego :
- nie mogę pisać teraz...odezwę się za tydzień, może wtedy zatęsknię .

o kurczę

[Linusiaczek]

Napisane przez Sylka1107

Z dnia dzisiejszego :
- nie mogę pisać teraz...odezwę się za tydzień, może wtedy zatęsknię .

A Ty oczywiście powinnaś przylecieć na każde kiwnięcie palca, bo jak sobie jaśnie książe zatęskni to Kopciuszek musi czekać

[pimboLowa]

wiem jak to boli. ale naprawdę warto posłuchać rozumu i powiedzieć mu, żeby lepiej w ogóle się już nie odzywał. dobrze jest mówić komuś z boku, ja wiem co czujesz, jak to cholernie boli... . moj/niemoj juz nie teskni, ja chyba tez pomalu przestaje.

[Sylka1107]

rozsądek mówi jedno,a serce drugie... ale tym razem błędu już nie popełnię , jak nie ten to będzie następny

[6sweetextreme9]

Powiem szczerze, że wypowiedzi, krótkie zdania, fragmenty które tu przeczytałam pozwoliły zderzyć mi się z szarą rzeczywistością...
I współczuję każdej z Was, która usłyszała takie lub podobne teksty.
Sama też miałam okazję posłuchać czegoś ''od serca'':
np. ''rób z siebie k*rwę dalej''...
"nie jestem w stanie dawać Ci tego szczęścia, które Ci kiedyś dawałem'' - jako powód rozstania.

[Torina]

Idź się pie***ć z X (kolega z roku), może powiększysz budżet rodzinny. - usłyszane niedawno od Tż (z którym nota bene jestem w ciąży)

[ciri15]

Napisane przez Torina

Idź się pie***ć z X (kolega z roku), może powiększysz budżet rodzinny. - usłyszane niedawno od Tż (z którym nota bene jestem w ciąży)

O kurde... Przeprosił?
Który miesiąc?

[Linaewen]

Napisane przez ciri15

O kurde... Przeprosił?
Który miesiąc?

A jakby przeprosił to co by to zmieniło?

[ricca166]

Napisane przez Torina

Idź się pie***ć z X (kolega z roku), może powiększysz budżet rodzinny. - usłyszane niedawno od Tż (z którym nota bene jestem w ciąży)

To ten sam ,który Cię niby zdradza i nie chce z Tobą spędzać romantycznie czasu.
Wiesz ,dziecko jest odpowiedzialnością,ale znam wiele kobiet,które sobie świetnie poradziły (w tym moja siostra - za poł roku miał być ślub,i zaszła w ciążę,a on ją zaczął zdradzać i pić).Gorzej mają się teraz te,które ze względu na dziecko zostały.

Napisane przez Linaewen

A jakby przeprosił to co by to zmieniło?

Dokładnie.Burak pozostanie burakiem.

[ciri15]

Napisane przez Linaewen

A jakby przeprosił to co by to zmieniło?

To że jeśli to jednorazowy wybryk, przeprosił, a mają mieć dziecko to ja bym go nie skreślała

[Linaewen]

Napisane przez ciri15

To że jeśli to jednorazowy wybryk, przeprosił, a mają mieć dziecko to ja bym go nie skreślała

A ja tak. Między innymi dlatego, że mam mieć z kimś takim dziecko, a on tak mnie traktuje. Zresztą chłopak Toriny ma inne "wejścia".

[Torina]

Napisane przez ciri15

O kurde... Przeprosił?
Który miesiąc?

idę się upewnić w środę do lekarza, ale z internetowych wyliczeń wynika 5 tydzień.

owszem, przeprosił, ale nawarstwiło się tyle spraw, że dla mnie tego związku już nie ma

[ciri15]

Napisane przez Torina

idę się upewnić w środę do lekarza, ale z internetowych wyliczeń wynika 5 tydzień.

owszem, przeprosił, ale nawarstwiło się tyle spraw, że dla mnie tego związku już nie ma

Rozumiem... Zresztą, są "przeprosiny"i przeprosiny. Myśl o sobie, na pewno znajdziesz najlepsze dla siebie rozwiązanie.

---------- Dopisano o 13:12 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ----------

Napisane przez Linaewen

A ja tak. Między innymi dlatego, że mam mieć z kimś takim dziecko, a on tak mnie traktuje. Zresztą chłopak Toriny ma inne "wejścia".

Nie wiedziałam, bo wcześniej nie czytałam jej wątku.
No i rozumiem, że gdybyś była w ciąży i facet chamsko się do Ciebie raz odezwał to byś go rzuciła, tak? A potem powiedziała dziecku, że nie ma tatusia, bo się "brzydko do Ciebie odezwał"