Najbardziej skąpy facet- ranking:)

[chwast]

Napisane przez mellisse

hahahah jakbym o moim słyszała z tym, że my mamy po 19 lat(jesteśmy ze sobą 2) no to może nie mieć kasy czy coś, ale na wypady i imprezy z kumplami zawsze ma...drogie ciuchy itp.. ale wracajac do sedna;d on do mnie ma góra 40 min drogi i tez widzimy sie raz przy "dobrych wiatrach" dwa razy w tyg ( mówię o wakacjach) też mi mówi żebym sobie nie wyobrażała że on tak do mnie będzie jeździł często. Ostatnio była sytuacja: opowiadam mu o czymś co mnie bardzo ucieszyło i wręcz wychodziłam z siebie jak mu mówiłam, on wysłuchał i odp:mhm, mhm no fajnie fajnie. Jejku czy wszyscy faceci są tak mało emocjonalni czy tylko ten? xd czasem mam wrażenie ( moja mam i przyjaciółki też ) że jest gburem, ogólnie jakoś tak sztywnie i gburowato zwraca się do mojej mamy i za to jestem najbardziej wściekła, ale w sumie to nie wiem co o tym myśleć

nie, nie wszyscy. Takiego se wybrałaś to masz

[ulicznica]

Napisane przez mellisse

hahahah jakbym o moim słyszała z tym, że my mamy po 19 lat(jesteśmy ze sobą 2) no to może nie mieć kasy czy coś, ale na wypady i imprezy z kumplami zawsze ma...drogie ciuchy itp.. ale wracajac do sedna;d on do mnie ma góra 40 min drogi i tez widzimy sie raz przy "dobrych wiatrach" dwa razy w tyg ( mówię o wakacjach) też mi mówi żebym sobie nie wyobrażała że on tak do mnie będzie jeździł często. Ostatnio była sytuacja: opowiadam mu o czymś co mnie bardzo ucieszyło i wręcz wychodziłam z siebie jak mu mówiłam, on wysłuchał i odp:mhm, mhm no fajnie fajnie. Jejku czy wszyscy faceci są tak mało emocjonalni czy tylko ten? xd czasem mam wrażenie ( moja mam i przyjaciółki też ) że jest gburem, ogólnie jakoś tak sztywnie i gburowato zwraca się do mojej mamy i za to jestem najbardziej wściekła, ale w sumie to nie wiem co o tym myśleć

Myślę, że priorytety tego pana są całkowicie jasne - na pewno nie jesteś w nich Ty
Czemu dajesz się tak traktować, skoro chcesz być traktowana poważnie?

[mellisse]

no właśnie, ale wiecie poza tym skąpstwem...nie wiem jak to ująć, to ogólnie jest czuły, no.... jak mu się zachce co prawda, kurczę teraz to już sama nie wiem, ale myślę, że trochę jest też tak, że się przyzwyczaiłam i dlatego nie chcę nic zmieniać. Pierwszy facet więc nie mam jako takiego porównania niestety ech..

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez rnm

mam bardzo podobnie i pewnie dlatego zawsze jestem bez pieniędzy
żenowałoby mnie proszenie kogoś o oddanie złotówki. choć o swoich długach staram się pamiętać co do grosza, żeby później nie było

Ja jestem taka, ze nawet i o 10 zl sie nie upomne.
A o kwote typu 1,2.3 zl byloby mi zwyczajnie wstyd, dlatego ze nie lubie rozliczac sie co do grosza.

[nielubiegrzybow]

Haaa, przypomniała mi się jedna akcja
Miałam może z 16 lat. Jakoś przez portale społecznościowe poznałam chłopaka, który z resztą był jakimśtam znajomym mojego kumpla, więc wydawało mi się, że nic strasznego mi nie grozi . Gadało się fajnie, szkoda, że tylko przez internet. Mieszkał w mieście oddalonym o 25 km od mojej miejscowości, kiedyś przy okazji, kiedy moja mama miała w tym mieście coś do załatwienia postanowiłam się z nim umówić (dodam, że strasznie nalegał). Nieszczęśliwie ten dzień wypadł w walentynki. Byłoby to właściwie bez różnicy gdyby nie fakt, że walentynki są w lutym Koleś przez dobre dwie godziny przeciągnął mnie na spacer, na sugestię, że może byśmy gdzieś usiedli, w desperacji powiedziałam nawet, że stawiam on stwierdził tylko, że nie ma sensu, bo w cenie jednej herbaty w kawiarni można kupić w sklepie całą paczkę Chciał za to zdobyć się na gest i kupić mi napój w Biedronce, ale jakoś nie miałam ochoty Udało mi się jakoś uciec przed "przewidywanym" czasem i ogrzać w cukierni za najbliższym rogiem, gdzie przeczekałam do czasu, kiedy moja mama wszystko załatwiła. Zmarzłam wtedy niesamowicie, dodatkowo chłopak na żywo okazał się znacznie paskudniejszy niż na zdjęciach, jak również z trudem przychodziło mu artykułowanie zdań po polsku (zastanawiam się, jak mu się to udawało na gg)

Teraz biorę się za pilnowanie i motywowanie mojego obecnego TŻ, bo wyraźnie po 3 latach razem i roku wspólnego mieszkania coraz mniej chce mu się wymyślać randki Całe szczęście nie wynika to ze skąpstwa. Mam nadzieję...

[chwast]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;36763108]Ja jestem taka, ze nawet i o 10 zl sie nie upomne.
A o kwote typu 1,2.3 zl byloby mi zwyczajnie wstyd, dlatego ze nie lubie rozliczac sie co do grosza.[/QUOTE]

Bo ja wiem, czasem jak wydałam np swoje ostatnie pieniądze, a miałam kupić załóżmy tusz do rzęs i brakuje mi właśnie tych 3 zł to się upomnę no bez przesady
Z resztą ja jestem osobą, która zawsze sama z siebie wydaje i raczej z takimi się zadaję więc nie ma tego problemu

[martek89]

No to teraz ja. Facet - mój ex, portugalczyk, w Polsce na erasmusie (więc jak wiadomo, stypendium dostawał, wszystko duuużo taniej niż u niego w kraju, rodzice do tego mu pomagali).
Sytuacji było wiele, opiszę kilka, które najbardzije utwkiły mi w pamięci:
1. nie miałam zupełnie kasy a glodna byłam niesamowicie.bylismy akuratw centrum.mowie kupisz mi kebaba? oddam ci potem
i mowi ok ja też jestem głodny ale w zasadzie to nei tak bardzo to kupie jednego i zjemy na spolke. ja mowie ok, ale ja jestem glodna mozesz mi kupic calego?a wyjatkowo nie mialam grosza przy duszy bo tak to jak wychodzilismy gdzies to zawsze mialam kase i zawsze placilam za siebie
a on mowi, ale ja nie jestem taki glodny to nei zjem calego i sie zmarnuje i kupil jednego po czym zaczal jesc pierwszy.ja zjadlam ta polowke i dalej ylam glodna. ale to nei koniec.jak wracalismy to znalazl 10zl na ulicy, banknot i mowi - o to mielismy kebaba za darmo!
sutuacja 2 pojechalismy do oświęcimia to okazało się,ze do 15 mozna zwiedzac TYLKO z przewodnikiem (20zł). bylismy tam o 12
ja podchodze do kasy a on mowi ze mu szkoda pieniędzy na przewodnika i musielismy czekac 3 GODZINY DO 15.
sytuacja 3. polecial na wielkanoc do szwajcarii. po powrocie wyszlam po niego na lotnisko i pojechalam zn im do domu. na moich oczach zaczal wyciagac z plecaka i chowac do szafek tonę szwajcarskich czekolad. kiedy spytalam sie dlaczego mi nic nie przywiozl (moglaby byc nawet najtansza, chodzi o gest), powiedział, że nie pomyslal a poza tym wyslal mi pocztówke. nie pomyślal o tym, zeby może wyciągnąć z szafki, którąś z czekolad, które przywiozł dla siebie. trzymał je potem obok łóżka i sukcesywnie zjadał, nigdy w mojej obecności.
4. bylismy w zoo i bylo 30 stopni to poszedl i kupil sobie kolę TYLKO DLA SIEBIE. zapytal sie łaskawie czy chcę łyka. gdy po jakims czasie ozbaczył ze jestem zła i spytal o co chodzi. ja na to dlaczego kupil ta glupia kole tylko dla siebie, przeciez bym oddala mu kasę
a on: a skad mialem wiedziec ze ty tez chcesz - no tak jestem wielbłądem i trzymam wodę w garbie.
Bylo jeszcze wiele takich sytuacji i zeby była jasność, moi rodzice zawsze mówili, biedy siedzi tu w Polscen ie ma zadnej rodziny, więc co najmniej 2 razy w tyg przez parę miesięcy jadł u nas obiady, gdy moja mama upiekła ciasto zawszedawała mu do domu, pod koniec jego pobytu kupiła mu piekny album architektura polski, zeby miał na pamiątkę. Nie odwdzięczył się NIGDY. a jesli gdzies wychodzilismy to płacilismy na połowę albo ja płaciłam za oboje, bo on ciągle narzekał ze nie ma kasy i ze w tej polsce wszystko takie drogie. eh ale wywód i na koniec złota zasada: jak facet na pierwszej randce nie zapłaci za to przysłowiowe piwo - uciekajcie!

[aagusiaa88]

E nieee. ja na 1 randce z tżtem sama placilam za siebie, a teraz jest tak, ze predzej sam zrezygnuje z czegos dla siebie, niz dla mnie

[201610310857]

Mój tż nigdy do rozrzutnych nie należał. ale to co zrobił dzisiaj rano przeszło moje najśmielsze oczekiwania...

Kupił mi wymarzone Raybany. tutaj nie są one bardzo drogie, ale na kieszeń studenta są. Jezus, ale się cieszę

[niusuance]

Kiedyś poznałam chlopaka przez internet . Dobrze sie gadało więc umówiliśmy się na spotkanie. Luty, 20 stopnii mrozu...Facet przyszedl, rozmawiamy i idziemu dookola rynku- mialam nadzieje ze w poszukiwaniu jakiejs knajpy...ale się przeliczylam. Po 20 minutach spaceru i słuchania o tym jaki ostatnio sobie kupił spzęt komputerowy i przechwalania się kasą, zmarznieta na kość zmusiłam kolesia zebysmy poszli gdzies na herbatę/kawę/grzanca. Jak podeszla kelnerka poprosilam o grzane piwo. Koleś nic nie chciał, mimo ze proponowałam. Zaplacilam za piwo, wypilam pare lyków i poszłam do lazienki. Po powrocie z piwa nie zostało nic a koleś się tłumaczył ze by wystygło to przynajmniej on skorzystal

[ulicznica]

Napisane przez niusuance

Kiedyś poznałam chlopaka przez internet . Dobrze sie gadało więc umówiliśmy się na spotkanie. Luty, 20 stopnii mrozu...Facet przyszedl, rozmawiamy i idziemu dookola rynku- mialam nadzieje ze w poszukiwaniu jakiejs knajpy...ale się przeliczylam. Po 20 minutach spaceru i słuchania o tym jaki ostatnio sobie kupił spzęt komputerowy i przechwalania się kasą, zmarznieta na kość zmusiłam kolesia zebysmy poszli gdzies na herbatę/kawę/grzanca. Jak podeszla kelnerka poprosilam o grzane piwo. Koleś nic nie chciał, mimo ze proponowałam. Zaplacilam za piwo, wypilam pare lyków i poszłam do lazienki. Po powrocie z piwa nie zostało nic a koleś się tłumaczył ze by wystygło to przynajmniej on skorzystal

Jezu, na odstrzał i nic więcej

[Irisfeal]

Napisane przez Edeldredzia

Mój tż nigdy do rozrzutnych nie należał. ale to co zrobił dzisiaj rano przeszło moje najśmielsze oczekiwania...

Kupił mi wymarzone Raybany. tutaj nie są one bardzo drogie, ale na kieszeń studenta są. Jezus, ale się cieszę

I piszesz to w watku Najbardziej skąpy facet- ranking bo?jaki to ma związek?Bo raczej wyraz skąpstwa to nie jest..

Napisane przez niusuance

Kiedyś poznałam chlopaka przez internet . Dobrze sie gadało więc umówiliśmy się na spotkanie. Luty, 20 stopnii mrozu...Facet przyszedl, rozmawiamy i idziemu dookola rynku- mialam nadzieje ze w poszukiwaniu jakiejs knajpy...ale się przeliczylam. Po 20 minutach spaceru i słuchania o tym jaki ostatnio sobie kupił spzęt komputerowy i przechwalania się kasą, zmarznieta na kość zmusiłam kolesia zebysmy poszli gdzies na herbatę/kawę/grzanca. Jak podeszla kelnerka poprosilam o grzane piwo. Koleś nic nie chciał, mimo ze proponowałam. Zaplacilam za piwo, wypilam pare lyków i poszłam do lazienki. Po powrocie z piwa nie zostało nic a koleś się tłumaczył ze by wystygło to przynajmniej on skorzystal

Bojgu co za bezczel.. Jakby mi tak gostek zrobil to bym powieziala ze dobrze ze sie nie zmarnowalo a teraz niech mi kupi drugie. To juz nawet nie jest skapstwo a chamstwo i sepienie..

[Lynn]

Napisane przez niusuance

Kiedyś poznałam chlopaka przez internet . Dobrze sie gadało więc umówiliśmy się na spotkanie. Luty, 20 stopnii mrozu...Facet przyszedl, rozmawiamy i idziemu dookola rynku- mialam nadzieje ze w poszukiwaniu jakiejs knajpy...ale się przeliczylam. Po 20 minutach spaceru i słuchania o tym jaki ostatnio sobie kupił spzęt komputerowy i przechwalania się kasą, zmarznieta na kość zmusiłam kolesia zebysmy poszli gdzies na herbatę/kawę/grzanca. Jak podeszla kelnerka poprosilam o grzane piwo. Koleś nic nie chciał, mimo ze proponowałam. Zaplacilam za piwo, wypilam pare lyków i poszłam do lazienki. Po powrocie z piwa nie zostało nic a koleś się tłumaczył ze by wystygło to przynajmniej on skorzystal

co za burak!!!!

[mortish]

Napisane przez niusuance

Kiedyś poznałam chlopaka przez internet . Dobrze sie gadało więc umówiliśmy się na spotkanie. Luty, 20 stopnii mrozu...Facet przyszedl, rozmawiamy i idziemu dookola rynku- mialam nadzieje ze w poszukiwaniu jakiejs knajpy...ale się przeliczylam. Po 20 minutach spaceru i słuchania o tym jaki ostatnio sobie kupił spzęt komputerowy i przechwalania się kasą, zmarznieta na kość zmusiłam kolesia zebysmy poszli gdzies na herbatę/kawę/grzanca. Jak podeszla kelnerka poprosilam o grzane piwo. Koleś nic nie chciał, mimo ze proponowałam. Zaplacilam za piwo, wypilam pare lyków i poszłam do lazienki. Po powrocie z piwa nie zostało nic a koleś się tłumaczył ze by wystygło to przynajmniej on skorzystal

jaki burak!

[sarna1988]

Napisane przez niusuance

Kiedyś poznałam chlopaka przez internet . Dobrze sie gadało więc umówiliśmy się na spotkanie. Luty, 20 stopnii mrozu...Facet przyszedl, rozmawiamy i idziemu dookola rynku- mialam nadzieje ze w poszukiwaniu jakiejs knajpy...ale się przeliczylam. Po 20 minutach spaceru i słuchania o tym jaki ostatnio sobie kupił spzęt komputerowy i przechwalania się kasą, zmarznieta na kość zmusiłam kolesia zebysmy poszli gdzies na herbatę/kawę/grzanca. Jak podeszla kelnerka poprosilam o grzane piwo. Koleś nic nie chciał, mimo ze proponowałam. Zaplacilam za piwo, wypilam pare lyków i poszłam do lazienki. Po powrocie z piwa nie zostało nic a koleś się tłumaczył ze by wystygło to przynajmniej on skorzystal

co za beznadziejny gość

---------- Dopisano o 12:07 ---------- Poprzedni post napisano o 11:49 ----------

Napisane przez martek89

No to teraz ja. Facet - mój ex, portugalczyk, w Polsce na erasmusie (więc jak wiadomo, stypendium dostawał, wszystko duuużo taniej niż u niego w kraju, rodzice do tego mu pomagali).
Sytuacji było wiele, opiszę kilka, które najbardzije utwkiły mi w pamięci:
1. nie miałam zupełnie kasy a glodna byłam niesamowicie.bylismy akuratw centrum.mowie kupisz mi kebaba? oddam ci potem
i mowi ok ja też jestem głodny ale w zasadzie to nei tak bardzo to kupie jednego i zjemy na spolke. ja mowie ok, ale ja jestem glodna mozesz mi kupic calego?a wyjatkowo nie mialam grosza przy duszy bo tak to jak wychodzilismy gdzies to zawsze mialam kase i zawsze placilam za siebie
a on mowi, ale ja nie jestem taki glodny to nei zjem calego i sie zmarnuje i kupil jednego po czym zaczal jesc pierwszy.ja zjadlam ta polowke i dalej ylam glodna. ale to nei koniec.jak wracalismy to znalazl 10zl na ulicy, banknot i mowi - o to mielismy kebaba za darmo!
sutuacja 2 pojechalismy do oświęcimia to okazało się,ze do 15 mozna zwiedzac TYLKO z przewodnikiem (20zł). bylismy tam o 12
ja podchodze do kasy a on mowi ze mu szkoda pieniędzy na przewodnika i musielismy czekac 3 GODZINY DO 15.
sytuacja 3. polecial na wielkanoc do szwajcarii. po powrocie wyszlam po niego na lotnisko i pojechalam zn im do domu. na moich oczach zaczal wyciagac z plecaka i chowac do szafek tonę szwajcarskich czekolad. kiedy spytalam sie dlaczego mi nic nie przywiozl (moglaby byc nawet najtansza, chodzi o gest), powiedział, że nie pomyslal a poza tym wyslal mi pocztówke. nie pomyślal o tym, zeby może wyciągnąć z szafki, którąś z czekolad, które przywiozł dla siebie. trzymał je potem obok łóżka i sukcesywnie zjadał, nigdy w mojej obecności.
4. bylismy w zoo i bylo 30 stopni to poszedl i kupil sobie kolę TYLKO DLA SIEBIE. zapytal sie łaskawie czy chcę łyka. gdy po jakims czasie ozbaczył ze jestem zła i spytal o co chodzi. ja na to dlaczego kupil ta glupia kole tylko dla siebie, przeciez bym oddala mu kasę
a on: a skad mialem wiedziec ze ty tez chcesz - no tak jestem wielbłądem i trzymam wodę w garbie.
Bylo jeszcze wiele takich sytuacji i zeby była jasność, moi rodzice zawsze mówili, biedy siedzi tu w Polscen ie ma zadnej rodziny, więc co najmniej 2 razy w tyg przez parę miesięcy jadł u nas obiady, gdy moja mama upiekła ciasto zawszedawała mu do domu, pod koniec jego pobytu kupiła mu piekny album architektura polski, zeby miał na pamiątkę. Nie odwdzięczył się NIGDY. a jesli gdzies wychodzilismy to płacilismy na połowę albo ja płaciłam za oboje, bo on ciągle narzekał ze nie ma kasy i ze w tej polsce wszystko takie drogie. eh ale wywód i na koniec złota zasada: jak facet na pierwszej randce nie zapłaci za to przysłowiowe piwo - uciekajcie!

O to Portugalczyk, na drzewo z nim Przyłączam się do zasady, uciekaaać daleko ! I nie myśleć, że coś tam ewentualnie, może się zmienić.

[spritfire]

ja pamietam jak kiedyś na urodziny dostałam od chłopaka jego gre komputerową ( pudełko od gry widać że już niejedno przesz ło )

[Oliwiabb]

Byłam kiedyś w kawiarni z facetem, pierwsza randka ( i ostatnia :P )

To była taka kawiarnia gdzie nie podchodziła kelnerka tylko trzeba było samemu isc i zamówić oraz od razu zapłacić. Usiedliśmy przy stoliku, on wstał i powiedział, że idzie zamówić kawę, powiedziałam, że ok. ( myslalam, ze mi też weźmie) po czym on przychodzi tylko z kawą dla siebie :P

Oczywiscie jakby mi zamówił to bym mu oddała pieniadze za swoją kawę tak czy tak ale chodzi o sam fakt...

[velara]

Napisane przez Oliwiabb

Byłam kiedyś w kawiarni z facetem, pierwsza randka ( i ostatnia :P )

To była taka kawiarnia gdzie nie podchodziła kelnerka tylko trzeba było samemu isc i zamówić oraz od razu zapłacić. Usiedliśmy przy stoliku, on wstał i powiedział, że idzie zamówić kawę, powiedziałam, że ok. ( myslalam, ze mi też weźmie) po czym on przychodzi tylko z kawą dla siebie :P

Oczywiscie jakby mi zamówił to bym mu oddała pieniadze za swoją kawę tak czy tak ale chodzi o sam fakt...

Nie czaję właśnie takich zachowań, przecież to nie tylko skąpstwo, ale totalny brak kultury.

[ulicznica]

Napisane przez Oliwiabb

Byłam kiedyś w kawiarni z facetem, pierwsza randka ( i ostatnia :P )

To była taka kawiarnia gdzie nie podchodziła kelnerka tylko trzeba było samemu isc i zamówić oraz od razu zapłacić. Usiedliśmy przy stoliku, on wstał i powiedział, że idzie zamówić kawę, powiedziałam, że ok. ( myslalam, ze mi też weźmie) po czym on przychodzi tylko z kawą dla siebie :P

Oczywiscie jakby mi zamówił to bym mu oddała pieniadze za swoją kawę tak czy tak ale chodzi o sam fakt...

Tak się wyemancypowałyśmy, że przecież możemy SE zamówić kawę same, co nie?
Ja zapytałabym, czy weźmie mi też - mógł się wcale nie okazać skąpcem, tylko po prostu mało domyślnym misiem

[cholernarejestracja]

Napisane przez ulicznica

Tak się wyemancypowałyśmy, że przecież możemy SE zamówić kawę same, co nie?
Ja zapytałabym, czy weźmie mi też - mógł się wcale nie okazać skąpcem, tylko po prostu mało domyślnym misiem

To może na randki też chodźmy same

Akcja z piwem grzanym powalająca...

Nie wiem, czy pisałam, ale najwyżej się powtórzę. Kiedyś wybrałam się do knajpki z grupą znajomych, których nie znałam zbyt dobrze - spotykaliśmy się w innych okolicznościach co miało związek z naszym hobby, ale prywatnie raczej nie. Zajęliśmy jeden duży stolik, przy którym zawsze któryś z chłopaków siedział, więc kupowałam sobie piwo/sok z wódką/drinka, siedziałam, gadałam, szłam potańczyć, wracałam. I za każdym razem mój drink był dopity jeszcze później jeden bezczelnie skomentował, głupio się śmiejąc na moją zniesmaczoną minę za trzecim razem, że "no, ta wódka z sokiem bananowym to była lepsza" uciekłam od tego kółeczka

Miałam też znajomego, który był bardzo skąpy, i zawsze jak po wyjściu z uczelni kupowałam sobie jakąś bułkę czy kanapkę, to dopytywał ile kosztowała, a później zniesmaczony komentował, że tak dużo, i strasznie zdzierają w tych sklepach, a on to nie rozumie jak ja mogę tyle wydawać, jak już za 2h będę w domu i coś zjem

[Oliwiabb]

Przypomniały mi się jeszcze inne sytuacje.

Uczyłam się z kolega w bibliotece do sesji, zrobiliśmy się głodni więc poszliśmy do knajpy niedaleko na jakiś makaron. Oboje zamówiliśmy to samo, on powiedział, że zapłaci a ja mu oddam. Rachunek za wszystko wynosił jakieś 55zł , ja nie miałam drobnych więc dałam mu 50zł, on wziął, schował i wcale nie miał ochoty wydać mi reszty :P 50zł to dla mnie nie majątek więc się już nic nie odezwałam.

Sytuacja mojej koleżanki.

Pierwsza randka, on student ostaniego roku medycyny, z dobrego bogatego domu
.
Najpierw byli w kinie, okazało się że czytnik kart nie działa bo jest jakas awaria i szanowny pan nie może zapłacić kartą a nie miał przy sobie gotówki, bilety razem kosztowały 50zł więc koleżanka zaproponowała, że zapłaci a on najwyżej później zapłaci za coś innego.

Druga randka z tym panem:
Moja koleżanka zaproponowała żeby poszli do fajnej włoskiej restauracji, on jednak nie był zadowolony z jej wyboru i wybrał naleśnikarnie :P Poszli, siedzą przy stoliku. Zamówili sobie naleśniki, ona do tego cole a on kiedy zamawiał coś do picia zaptyał " przepraszam a ile kosztuje herbata? Jak usłyszł, że tylko 5zł to stwiedził, że "ok, może być" " Koleżanka zrobiła wielkie oczy no ale nic... randka trwa dalej.
Dostali jedzenie, jedli i przyszło do płacenia. Rauchnek 35 zł. On wyjął pieniądze i wsadził w książeczke. Koleżanka była pewna, ze zapłacił całą sume, bo przeciez ona ostanio płaciła za kino. Kiedy wstała i chciała się ubierać on do niej " ale do rachunku to jeszcze trzeba coś dołożyć"
Ona wielki, szok, sprawdza a tu okazało się, że on zapłacił ALE TYLKO ZA SIBIE ! Więcej oczywiscie się z nim nie spotkała

[201607110949]

Napisane przez Oliwiabb

Przypomniały mi się jeszcze inne sytuacje.

Uczyłam się z kolega w bibliotece do sesji, zrobiliśmy się głodni więc poszliśmy do knajpy niedaleko na jakiś makaron. Oboje zamówiliśmy to samo, on powiedział, że zapłaci a ja mu oddam. Rachunek za wszystko wynosił jakieś 55zł , ja nie miałam drobnych więc dałam mu 50zł, on wziął, schował i wcale nie miał ochoty wydać mi reszty :P 50zł to dla mnie nie majątek więc się już nic nie odezwałam.

Ty tak serio? Wiesz, jeżeli sama pracujesz i stać Ci na stawianie bezczelnemu koledze obiadu to spoko, ale jeśli szastasz tak sobie kasą rodziców... to się zastanów, czy to jest gest na miejscu i fair wobec rodziny.

[Oliwiabb]

Wtedy dostawałam sypendium plus pieniadze od rodzicow i całkiem dobrze mi się żyło, własciwie to za niego wyszło 25zł, to jest mój przyjaciel, nie chciałam się kłócić o kase

[201607110949]

Napisane przez Oliwiabb

Wtedy dostawałam sypendium plus pieniadze od rodzicow i całkiem dobrze mi się żyło, własciwie to za niego wyszło 25zł, to jest mój przyjaciel, nie chciałam się kłócić o kase

ale tu się nie trzeba kłócić. Wystarczy kulturalnie zapytać czy mógłby Ci wydać Twoją resztę bo chyba zapomniał. Chyba lepiej tak niż obgadywać zachowanie przyjaciela na forum?

[Keket]

Teraz pełno jest tych pasożytów żerujących na dziewczynach

[Oliwiabb]

Napisane przez SALIX

ale tu się nie trzeba kłócić. Wystarczy kulturalnie zapytać czy mógłby Ci wydać Twoją resztę bo chyba zapomniał. Chyba lepiej tak niż obgadywać zachowanie przyjaciela na forum?

Dziewczyno ale wyluzuj i jakbyś nie zauważyła ten temat jest po to zeby własnie "obgadywać takie zachowania" poza tym jest anonimowe wiec nikt nie wie o kogo chodzi, nie chodzę i nie rozpowiadam o tym znajomym.
To jak gospodaruje SWOIMI pieniedzmi to wybacz ale nie twoja sprawa, ja tą sytuacje uznałam raczej za zabawną, tym bardziej, że ten kolega nigdy więcej nie zachował się w podobny sposob, pochodzi z bogatej rodziny i nie zrobił pewnie tego dlatego, że był skąpy tylko raczej dlatego, że był rozkojarzony, po prostu wsadził pieniadze i jakos nie pomyslal zeby mi wydac reszte

[201607110949]

Napisane przez Oliwiabb

Dziewczyno ale wyluzuj i jakbyś nie zauważyła ten temat jest po to zeby własnie "obgadywać takie zachowania" poza tym jest anonimowe wiec nikt nie wie o kogo chodzi, nie chodzę i nie rozpowiadam o tym znajomym.
To jak gospodaruje SWOIMI pieniedzmi to wybacz ale nie twoja sprawa, ja tą sytuacje uznałam raczej za zabawną, tym bardziej, że ten kolega nigdy więcej nie zachował się w podobny sposob, pochodzi z bogatej rodziny i nie zrobił pewnie tego dlatego, że był skąpy tylko raczej dlatego, że był rozkojarzony, po prostu wsadził pieniadze i jakos nie pomyslal zeby mi wydac reszte

to czemu się znalazł w tym wątku? ja Ci nie wyliczam pieniędzy tylko zwracam uwagę na fakt, że gdyby ta sytuacja nie miała dla Ciebie znaczenia, nie przytoczyłabyś jej tutaj jako przykład skąpstwa, które ubodło - po prostu Twoje posty są ze sobą sprzeczne, to wszystko.

[Oliwiabb]

Napisane przez SALIX

to czemu się znalazł w tym wątku? ja Ci nie wyliczam pieniędzy tylko zwracam uwagę na fakt, że gdyby ta sytuacja nie miała dla Ciebie znaczenia, nie przytoczyłabyś jej tutaj jako przykład skąpstwa, które ubodło - po prostu Twoje posty są ze sobą sprzeczne, to wszystko.

Bo to zachowanie wyglądało na skąpstwo, gdyby go ktos nie znał to zapewne by tak pomyślał. Tyle na ten temat i zakonczmy moze już tą dyskusję.

[leniwca]

Napisane przez Oliwiabb

nie zrobił pewnie tego dlatego, że był skąpy

Taa, to co co robi w rankingu skąpych facetów?

Napisane przez Keket

Teraz pełno jest tych pasożytów żerujących na dziewczynach

Pełno jest naiwnych dziewczyn, które dają się naciągać i nie pisną ani słówka. To jest gorsze.

[Keket]

Napisane przez leniwca

Taa, to co co robi w rankingu skąpych facetów?



Pełno jest naiwnych dziewczyn, które dają się naciągać i nie pisną ani słówka. To jest gorsze.

Dlatego jestem sama. Naiwna nie jestem i nie dam na sobie żerować pasożytom, a zazwyczaj trafiam na takich.