Lubelskie Mamusie

[Olcia1406]

Właśnie wiem że do cc w stroju Ewy ;-). Oj po tym paciorku tak mnie dół boli jakoś pani mnie tak zmaltretowała , db że już nie trzeba drugi raz, muszę na usg się zapisać chyba na pon lub wt bo mój dr idzie na urlop a dr prowadząca stwierdziła ze maly jest mały i nie trzeba no ale mnie skręca bo 2 miesiące temu miałam prawie i zrobię chyba. A skurcze no takie podstępne że nie czuję mój rekord to na 70% i tylko takie słabiutkie kłucie ale coś czuję ze te właściwe to poczuję tak konkretnie ;-) A La Concinerita może rodzi? albo już po bo chyba miała z 2 tyg przede mną termin. A mi 18 dni to by się zgadzało.

[kudlaczka]

Napisane przez Diorisha

Pięknie Wam dziękuję za miłe przyjęcie do swojego grona
Biorę się do lektury

Jeśli byś chciała poczytać o moich przeżyciach i o pobycie w szpitalu na Staszica, który polecam z całego serca to zapraszam :

http://violianka.blogspot.com/2013/05/1010.html
http://violianka.blogspot.com/2013/0...jnie-jest.html

Pozdrawiam.
PS. dziś odebrałam od siostry ciotecznej 3 wielkie wory z ubrankami po jej małej... mam teraz sortowania do północy...

[Diorisha]

evelizarda podzielam opinię Oliweczki1985-faktycznie piękna lektura i wciągająca

Napisane przez wil_ma

(...) Ja rodzilam na Jaczewskiego i szczerze to bym jednak wybrala inny szpital. Rozwala mnie polityka oddzialu polozniczego,na ktory nie maja wstepu osoby trzecie (i tutaj nastepuje dluga lista powodow dlaczego nie mozna wchodzic przedstawiona przez polozna), podczas gdy pietro nizej tez leza kobiety po cc i moga sobie przyjmowac kogo chca... (...)

Ale mąż również? Bo jeśli masz na myśli rodziców,rodzeństwo,przyj aciół to mi by to akurat nie przeszkadzało. Moim zdaniem na Ich odwiedziny przyjdzie czas po powrocie do domku .
Pierwszą córeczkę rodziłam tu u nas w K. ale z powodu problemów z małą przewieźli nas na Lubartowską-gdzie spędziłyśmy 10dni.
Na mojej sali była dziewczyna do której codziennie schodziły się pielgrzymki. Po kilka osób na raz i to było całodzienne przesiadywanie.
Było to bardzo męczące i krępujące i odzierało mnie całkowicie z prywatności i intymności.
A generalnie cały pobyt -zaangażowanie lekarzy,położnych-oceniam bardzo pozytywnie niestety warunki lokalowe niedostatecznie. Rodziłam w 2007 więc od tamtej pory pewnie coś się w tej kwestii zmieniło.

Napisane przez kudlaczka

Jeśli byś chciała poczytać o moich przeżyciach i o pobycie w szpitalu na Staszica, który polecam z całego serca to zapraszam :

http://violianka.blogspot.com/2013/05/1010.html
http://violianka.blogspot.com/2013/0...jnie-jest.html

Pozdrawiam.
PS. dziś odebrałam od siostry ciotecznej 3 wielkie wory z ubrankami po jej małej... mam teraz sortowania do północy...

Na pewno zajrzę choć Staszica w ogóle nie biorę pod uwagę
Moja znajoma ma TP na 15 sierpnia i już drugiego dzieciaczka będzie tam rodzić. Bardzo sobie chwali opiekę.


Dziewczyny które rodziły na Jaczewskiego podpowiedzcie mi proszę co trzeba z sobą zabrać. Nie bijcie jeśli taka lista jest tu już w wątku

[evelizarda]

Napisane przez wil_ma

Nieidealna,taka grudke ma kazde dziecko szczepione przeciwko gruzlicy. Ja sama mam blizny po nich na barku. A jesli chodzi o szczepionki,to ja szczepilam pojedynczymi i jak rozmawialam z roznymi znajomymi farmaceutami to podzielili moj poglad, poniewaz uwazaja ze szczepionki skojarzone 5w1 etc sa bardziej niestabilne i nieprzewidywalne. Ja rodzilam na Jaczewskiego i szczerze to bym jednak wybrala inny szpital. Rozwala mnie polityka oddzialu polozniczego,na ktory nie maja wstepu osoby trzecie (i tutaj nastepuje dluga lista powodow dlaczego nie mozna wchodzic przedstawiona przez polozna), podczas gdy pietro nizej tez leza kobiety po cc i moga sobie przyjmowac kogo chca... Czy ktoras mama posylala swoje dziecie do zlobka i moglaby podzielic sie wrazeniami??

A to dziwne, ja byłam po cc i leżalam razem z tymi, co rodziły naturalnie. I nie było odwiedzin- z czego ja akurat byłam zadowolona i dlatego wybrałam ten szpital.

---------- Dopisano o 09:08 ---------- Poprzedni post napisano o 09:02 ----------

Napisane przez Diorisha

evelizarda podzielam opinię Oliweczki1985-faktycznie piękna lektura i wciągająca

Ale mąż również? Bo jeśli masz na myśli rodziców,rodzeństwo,przyj aciół to mi by to akurat nie przeszkadzało. Moim zdaniem na Ich odwiedziny przyjdzie czas po powrocie do domku .
Dziewczyny które rodziły na Jaczewskiego podpowiedzcie mi proszę co trzeba z sobą zabrać. Nie bijcie jeśli taka lista jest tu już w wątku

a dziękuję, zapraszam do zaglądania na Jaczewskiego jest pokój odwiedzin i tam wychodzisz z dziecięciem, do męża też. ja jak byłam to w ogóle było tylko przez szybę (epidemia grypy) i jakoś przeżyłam dziewczyny sobie pomagają, jest ok, i jest wlasnie trochę prywatności co trzeba wziąć- w skrócie: dla siebie to kosmetyki,klapki,koszula, gazeta,woda,majtki te fioletowe poporodowe, dla dziecięcia tylko pieluchy i coś do pupy bo niby jest ale zawsze brak zawsze Ci mąż resztę doniesie. nie bierz za dużo. jak by co to pisz na private

[La Cocinerita]

Hej! Nie rodzę, nie rodzę jeszcze A szkoda Na razie cisza totalna, żadnych przepowiadaczy ani nic, na wtorek jestem zapisana na pierwsze ktg, zobaczymy czy są jakieś skurcze, których nie czuję... Ale jest jeszcze trochę czasu, termin z OM mam na 29 lipca, wg usg na 3 sierpnia, a do szpitala na wywoływanie, gdyby wcześniej nic się nie działo, mam iść dopiero po 12 sierpnia - więc trochę to może jeszcze potrwać

Napisane przez karolinka85

Dziewczynki ja na razie od Was odchodzę..
choć mam nadzieję, że nie długo wrócę z powrotem z dobrymi wieściami
na razie czekam na poronienie..
Szybkich porodów Wam życzę i zdrowych dzieciaczków..

Karolinka... Tak strasznie mi przykro, nie wiem co napisać Trzymaj się dzielnie I życzę Ci żebyś niedługo wróciła do nas z dobrymi wieściami...

Sopai jesteś bardzo dobrą mamą! I nic się nie przejmuj - Oliwka na pewno świetnie się rozwija! Jeśli jesteś zaniepokojona, może skonsultuj się jeszcze z innym pediatrą? Tak na zdrowy rozum wydaje mi się, że lepiej nie zmuszać dziecka, zwłaszcza że obie się tym stresujecie i denerwujecie... Na pewno wkrótce Oliwka sama z siebie będzie chętnie i pięknie trzymać główkę itp Zwłaszcza, że jesteś czujną mamą i trzymasz rękę na pulsie Pewnie już stosowałaś milion takich sposobów, ale napiszę, bo mi się przypomniało Jak miałam w rękach taką czarno-białą książeczkę o której pisała kiedyś Evelizarda - tylko taką rozkładaną jak harmonijka: http://www.empik.com/oczami-maluszka...6711,ksiazka-p pomyślałam sobie, że jest idealna dla maluszków, które zaczynają podnosić główkę - można rozstawić ją przed dzieckiem, żeby w pozycji na brzuszku patrzyło sobie na obrazki - może ta książeczka zaciekawi Oliwkę?

Napisane przez Olcia1406

La Concinerita,, Natalia a wy jak kondycja, i ty Basiu jak tam z remontem?

U mnie poza tymi bólami spojenia i coraz cięższym brzuszkiem wszystko super - tylko lenia mam taaaakiego wielkiego Nic mi się już nie chce W poniedziałek zmusiłam się i wybrałam do fryzjera i w końcu podcięłam włosy, bo już sięgały mi za łopatki Jeszcze chciałabym skoczyć do kosmetyczki przed szpitalem, ale zobaczymy... A poza tym czekamy, czekamy Bardzo chciałabym urodzić jakoś koło terminu OM i mieć to już za sobą, ale zobaczymy jak to będzie...

Witam wszystkie nowe Mamy!

Napisane przez kama82

Witajcie dziewczyny. Trafiłam na wątek szukając opinii o lubelskich szpitalach i mam nadzieję że zostanę z Wami dłużej. Planuję rodzić na Kraśnickich bo tam pracuje moja dr. Termin mamy na połowę grudnia. Tyle się naczytałam o tych szpitalach że już mam totalny mętlik w głowie ale chyba mimo wszystko zostanę przy kraśnickich. Teraz jesteśmy na etapie wyboru szkoły rodzenia bo to nasze pierwsze maleństwo i nie chcę być ciemna w temacie jak trafię na porodówkę.
Tutaj wybór padnie chyba na szkołę p. Lidii Ruty - o to akurat jestem spokojna bo same pozytywne rzeczy na temat szkoły i samej Pani Lidii słyszałam.
Pozdrawiam wszystkie obecne i przyszłe mamusie

Hej Moja bratowa i siostra mojej przyjaciółki rodziły na Kraśnickiej - obie już po dwa razy i były zadowolone i polecają ten szpital Jedyne zastrzeżenia moja bratowa miała do opieki po porodzie, ale to już zależało od zmiany - niektóre położne były naprawdę super, a inne nie za bardzo... Ale to w każdym szpitalu pewnie tak jest - zależy na kogo się trafi A o SR Lidii Ruty też słyszałam same pozytywne opinie

Napisane przez Natalia*79

W poniedziałek rozmawiałam z położną, która pracuje na Staszica i mówiła, że w ostatnich dniach jest oblężenie, może jak na mnie przyjdzie czas to trochę rozluźni się.

Kurczę, mam nadzieję, że jak przyjdzie na nas pora, to nie będzie tam tłumów...

Kudlaczka kojarzysz może czy na Staszica mogę mieć jedną torbę na cały pobyt w szpitalu czy trzeba mieć do porodu oddzielnie spakowane rzeczy? W sumie niezbyt wiele ich jest...

[t_89]

Ja rodze na Staszica za miesiac mam termin
podpowie moze ktoras z was co trzeba miec ze soba?

[wil_ma]

Napisane przez Diorisha

evelizarda podzielam opinię Oliweczki1985-faktycznie piękna lektura i wciągająca






Ale mąż również? Bo jeśli masz na myśli rodziców,rodzeństwo,przyj aciół to mi by to akurat nie przeszkadzało. Moim zdaniem na Ich odwiedziny przyjdzie czas po powrocie do domku .
Pierwszą córeczkę rodziłam tu u nas w K. ale z powodu problemów z małą przewieźli nas na Lubartowską-gdzie spędziłyśmy 10dni.
Na mojej sali była dziewczyna do której codziennie schodziły się pielgrzymki. Po kilka osób na raz i to było całodzienne przesiadywanie.
Było to bardzo męczące i krępujące i odzierało mnie całkowicie z prywatności i intymności.
A
u

no maz rowniez. To bylo najgorsze. Jestem przeciwna pielgrzymkom,ale chlop by sie przydal,w koncu to rodzic, a po jednej dodatkowej osobie przy lozku to by sie nic nie stalo zwlaszcza ze calymi dniami w salach przesiadywaly studentki poloznictwa ktore niby mialy nam pomagac a nic nie robily bo potrzeby nie bylo. Moze ja to jakos przezylam,bo chociaz maz codziennie do mnie przychodzil to jednak strasznie mi go brakowalo,mo po prostu mloda i glupia jestem p evelizarda, ja tez lezalam po cc z dziewczynami po sn, chodzilo mi o to ze na ginekologii zachowawczej tez leza dziewczyny po cc, ktore od poczatku lezaly na tym oddziale. Wiesz jakies ciezsze przypadki,planowane cesarki badz zwyczajny brak miejsca wyzej.

[La Cocinerita]

Napisane przez t_89

Ja rodze na Staszica za miesiac mam termin
podpowie moze ktoras z was co trzeba miec ze soba?

Jakiś czas temu jedna z dziewczyn wrzuciła taką listę od położnej ze szkoły rodzenia przy Staszica:

Dokumenty:
- oryginał grupy krwi,
- karta ciąży,
- dowód osobisty,
- wynik posiewu z pochwy w kierunku GBS (paciorkowiec)

DLA MAMY:
- 3 wody niegazowane z dozownikiem
- 2 koszule nocne
- szlafrok
- bawełniany biustonosz
- klapki pod prysznic
- ciapy
- przybory toaletowe
- ręczniki
- szare mydło "Biały Jeleń"
- ręcznik papierowy do osuszania krocza
- figi jednorazowe z siatki - muszą przepuszczać powietrze (6 par)
- Tantum Rosa 2 saszetki
- skarpetki na nogi (3 pary)
- aparat fotograficzny
- wkładki laktacyjne
- Hipp - herbatka dla kobiet karmiących piersią wspomagającą laktację
- laktator w razie potrzeby (polecają Medele)
- podpaski poporodowe 2 op.
- papierowa nakładka na sedes

DLA DZIECKA:
- chusteczki nawilżające do pupy
- 20 szt. pieluszek jednorazowych
- krem ochronny do codziennej pielęgnacji noworodka
- sudocrem na odparzenia
- rożek dla dziecka
- rękawiczki „niedrapki” na rączki
- 2 szt. kaftaników
- 2 szt. śpiochów
- czapeczka
- smoczek w razie silnego odruchu ssania u dziecka

LISTA PYTAŃ (zada je lekarz podczas przyjęcia rodzącej do szpitala):
- czy chorujemy na choroby przewlekłe? Jakie leki zażywamy?
- czy przechodziłyśmy jakiekolwiek operacje? W jakim wieku?
- kiedy dostałyśmy pierwszą miesiączkę?
- czy miesiączki były regularne, bolesne, ile dni krwawienie?
- czy były poronienia?
- czy w czasie ciąży przechodziłyśmy:
Infekcje dróg moczowych (w jakim miesiącu ciąży, jakie leki brałyśmy?)
Infekcje dróg rodnych (w którym miesiącu, jakie leki?)
Infekcje dróg oddechowych (także przeziębienia, podczas których nie brałyśmy żadnych leków)
Infekcje wirusowe (opryszczka)
- czy miałyśmy skurcze
- pobyty w szpitalu w okresie ciąży
- uczulenia na leki?
- gdzie chodziłyśmy do lekarzy?
- gdzie robiłyśmy morfologię, na jakiej ulicy?
- czy wyjeżdżałyśmy za granicę?
- czy byłyśmy u stomatologa (nie chodzi o zwykłe kontrole), gdzie? W jakim miesiącu?
- wizyty u kosmetyczki?
- osoba upoważniona i obecna przy porodzie
- czy wyrażamy zgodę na lewatywę?

[kudlaczka]

Napisane przez La Cocinerita

Hej!

Kudlaczka kojarzysz może czy na Staszica mogę mieć jedną torbę na cały pobyt w szpitalu czy trzeba mieć do porodu oddzielnie spakowane rzeczy? W sumie niezbyt wiele ich jest...

Ja miałam rzeczy do porodu w siatce bawełnianej, którą z kolei miałam w głównej torbie spakowaną. Moja akcja była szybka i torby stały na korytarzu przed salą porodową. Jak coś chciałam, np. klapki to mąż wychodził i wyciągał..generalnie duży luz z tymi torbami. Jak komu wygodniej.

Mi się tantum rosa nie przydała, a ubranka też dają dla dzieciaczków na Staszica. Sudocrem to tylko na ranki, a po 2 dniach nie powinny się zrobić więc też nie potrzebny. Trzeba często pieluszkę zmieniać i pupe wietrzyć.

[shirmus]

Napisane przez Olcia1406

Właśnie wiem że do cc w stroju Ewy ;-). Oj po tym paciorku tak mnie dół boli jakoś pani mnie tak zmaltretowała , db że już nie trzeba drugi raz, muszę na usg się zapisać chyba na pon lub wt bo mój dr idzie na urlop a dr prowadząca stwierdziła ze maly jest mały i nie trzeba no ale mnie skręca bo 2 miesiące temu miałam prawie i zrobię chyba. A skurcze no takie podstępne że nie czuję mój rekord to na 70% i tylko takie słabiutkie kłucie ale coś czuję ze te właściwe to poczuję tak konkretnie ;-) A La Concinerita może rodzi? albo już po bo chyba miała z 2 tyg przede mną termin. A mi 18 dni to by się zgadzało.

w jaki stroju Ewy do cc ja normalnie miałam koszule, nie pamiętam jak było ze skarpetkami czy je miałam czy nie ale nic mi nie kazali ściągać oprócz majtek na ręku od x lat noszę 2 wstążki i ich też nie musiałam przecinać. a rodziłam na Staszica. co do skurczy to u mnie było ciekawie jak podłączyli mnie pod pompę z oxy, przy skurczach powyżej 30% odpoczywałam a jak schodziły poniżej to taki ból niemiłosierny nawet dr tego nie rozumiał. najlepiej mi było jak na ktg było powyżej 80%.

[Olcia1406]

O widzisz ja jak byłam podczas cc chyba na jaczewskiego to wtedy tylko w skarpetkach ale to było 4 lata temu więc pewnie się pozmieniało... A dziś to mój kręgosłup siada już chyba waga ostateczna osiągnięta moja bo tylko brakuje żeby dzwięki skrzypiące wydawał. Jak byłam na ktg we wt na lubartowskiej to też bylo oblężenie, słyszałam że w pon mięli po weekendzie 13 przyjęć.

[sopai1]

Jest postęp!
po tygodniu katorgi i mojej i Oliwki dzisiaj nastąpił przełom, mała trzyma głowkę w górze kilkanaście sekund do minuty (zdązyłam w tym czasie z nią pogadać i zrobić 3 zdjęcia dla babci :P ) normalnie szok i jaka ulga dla mnie oczywiście po tym czasie jak się zmęczyła i głowa oadła na przewijak to zaczęła popłakiwać i mąż ją zabrał z tej pozycji ale są efekty więc zacisnę zęby i będę ją kładła kilka razy dziennie nie wiem może do pierwszego płaczu a może trochę dłuzej zobaczymy ważne że jest efekt

La Cocinerita dzięki za podpowiedź i dobre słowo! Takich książeczek/harmonijek nie widziałam ale muszę zakupić i może teraz będzie nam łatwiej wydłużać czas na brzuszku

Shirmus mnie na Kraśnickich rozebrali z koszuli takiej juz do karmienia rozpinanej którą miałam na czas cesarki mieć a okazało się że rozbierają zupełnie także nic zupełnie nie miałam pozbawili mnie nawet okularów :P oczywiście kolczyki i pierścionki musiałam pozdejmować też. Wszystko zależy pewnie od szpitala

[Diorisha]

Napisane przez evelizarda

a dziękuję, zapraszam do zaglądania na Jaczewskiego jest pokój odwiedzin i tam wychodzisz z dziecięciem, do męża też. ja jak byłam to w ogóle było tylko przez szybę (epidemia grypy) i jakoś przeżyłam dziewczyny sobie pomagają, jest ok, i jest wlasnie trochę prywatności co trzeba wziąć- w skrócie: dla siebie to kosmetyki,klapki,koszula, gazeta,woda,majtki te fioletowe poporodowe, dla dziecięcia tylko pieluchy i coś do pupy bo niby jest ale zawsze brak zawsze Ci mąż resztę doniesie. nie bierz za dużo. jak by co to pisz na private

Tych pielgrzymek na Lubartowskiej naprawdę miło nie wspominam dlatego dla mnie taki zakaz odwiedzin nie jest niczym strasznym. Jeszcze te standardowe trzy dni w szpitalu po porodzie + tłum odwiedzających są do przejścia ale jak trzeba leżeć dłużej np. tak jak my 10dni to już koszmar

Dzięki za info Orientujesz się może czy do porodu sn trzeba mieć własną koszulę czy dają szpitalną ?

Napisane przez wil_ma

no maz rowniez. To bylo najgorsze. Jestem przeciwna pielgrzymkom,ale chlop by sie przydal,w koncu to rodzic, a po jednej dodatkowej osobie przy lozku to by sie nic nie stalo zwlaszcza ze calymi dniami w salach przesiadywaly studentki poloznictwa ktore niby mialy nam pomagac a nic nie robily bo potrzeby nie bylo. Moze ja to jakos przezylam,bo chociaz maz codziennie do mnie przychodzil to jednak strasznie mi go brakowalo,mo po prostu mloda i glupia jestem p evelizarda, ja tez lezalam po cc z dziewczynami po sn, chodzilo mi o to ze na ginekologii zachowawczej tez leza dziewczyny po cc, ktore od poczatku lezaly na tym oddziale. Wiesz jakies ciezsze przypadki,planowane cesarki badz zwyczajny brak miejsca wyzej.

Co do pogrubionego to eee tak to nie mów Wiadomo,że po porodzie każdej z nas ciężko i wsparcie kogoś bliskiego jest potrzebne

Ja troszkę inaczej do tego podchodzę bo to już mój drugi poród. Też jesteśmy z mężem bardzo związani i będzie mi Go brakowało ale to tylko kilka dni No i będzie już przy mnie taki mały ktoś który mi tą rozłąkę będzie wynagradzał

Napisane przez Olcia1406

Jak byłam na ktg we wt na lubartowskiej to też bylo oblężenie, słyszałam że w pon mięli po weekendzie 13 przyjęć.

Wow! A mówią,że niż demograficzny

[Oliweczka1985]

Karolina-teraz dopiero doczytałamSTRASZNIE Ci współczuję...wracaj do nas z dobrymi wieściami

Kudłaczka- świetnie prowadzisz bloga- super się Ciebie czyta, chyba zostanę Twoja fankąaby komentarzy nie umię dodawać

[kudlaczka]

Napisane przez Oliweczka1985

Kudłaczka- świetnie prowadzisz bloga- super się Ciebie czyta, chyba zostanę Twoja fankąaby komentarzy nie umię dodawać

Dziękuję za miłe słowa! Zapraszam na stałe, a teraz w konkursie na moim blogu można wygrać pieluszkę! Wystarczy spełnić 3 regulaminowe warunki - szczegóły na blogu w poście:
http://violianka.blogspot.com/2013/0...pieluszke.html

Komentarze dodajemy na samym dole postu, w białym kwadracie wpisujesz treść, w okienku "Komentarz jako..." wybierasz właściwe (jeśli masz konto Google+ lub jakiekolwiek z dostępnych to wybierasz, ale możesz też wybrać opcję "Anonimowy" - tylko wtedy nici z wygranej i dodać komentarz bez zaznaczania swojej tożsamości sieciowej) potem klikasz Opublikuj i czekasz na zaakceptowanie komentarza przeze mnie! Mam nadzieję, że teraz już jest jasne jak się dodaje komentarz, ale jakby były jakieś problemy to można do mnie pisać na adres violiankabloguje@gmail.co m

Pozdrawiam!

[Oliweczka1985]

Napisane przez kudlaczka

Dziękuję za miłe słowa! Zapraszam na stałe, a teraz w konkursie na moim blogu można wygrać pieluszkę! Wystarczy spełnić 3 regulaminowe warunki - szczegóły na blogu w poście:
http://violianka.blogspot.com/2013/0...pieluszke.html

Komentarze dodajemy na samym dole postu, w białym kwadracie wpisujesz treść, w okienku "Komentarz jako..." wybierasz właściwe (jeśli masz konto Google+ lub jakiekolwiek z dostępnych to wybierasz, ale możesz też wybrać opcję "Anonimowy" - tylko wtedy nici z wygranej i dodać komentarz bez zaznaczania swojej tożsamości sieciowej) potem klikasz Opublikuj i czekasz na zaakceptowanie komentarza przeze mnie! Mam nadzieję, że teraz już jest jasne jak się dodaje komentarz, ale jakby były jakieś problemy to można do mnie pisać na adres violiankabloguje@gmail.co m

Pozdrawiam!

jasne

[benita84]

Olcia1406 pytałaś o koszule do porodu, ja rodziłam niedawno na Lubartowskiej i tam nie dają szpitalnej koszuli do porodu sn (no chyba że przyjedziesz z ulicy nieprzygotowana ), ja rodziłam w koszuli takiej przed kolano na ramiączka bo strasznie gorąco było, całą I fazę w niej była i później nie było czasu na żadne przebieranie tylko szybko na fotel a koszulę do gory żeby na niej nie siedzieć, no a potem jak małego mi chcieli położyć na brzuchu to musiałam ją całkiem podnieść do góry bo kładą na gołe ciało

takiej całkiem krótkiej koszulki chyba bym nie polecała bo jak będziesz chciała się przejść albo pójść do łazienki w I fazie to z gołym tyłkiem

a najlepiej wziąć taką koszulę której nie będzie szkoda jak się bardzo zabrudzi, chociaż moja mocno nie ucierpiała

---------- Dopisano o 12:53 ---------- Poprzedni post napisano o 12:49 ----------

Diorisha jeśli chodzi o warunki lokalowe na Lubartowskiej to na pewno nic się nie zmieniło od 2007, myślę że tam się nic nie zmieniło od lat 7o niestety, odnowili trakt porodowy i tam jest ok, ale drugie i trzecie piętro porażka

jak ja leżałam tez były pielgrzymki odwiedzających, o każdej porze :/ ja rozumiem że mąż przychodzi, ale do niektórych przychodziły całe rodziny, znajomi i siedzieli godzinami. Spędziłam tam 8 dni więc na tyle długo by było to męczące :/

[shirmus]

Jak dla mnie nie powinno być odwiedzin w sali, niektóre kobiety po porodzie sn musiały się wietrzyć i chyba wystarczająco krępująca była obecność innych kobiet na sali a co mówić o pielgrzymkach odwiedzających.

Do cc musiałam zdjąć tylko wszystkie metalowe przedmioty czyli kolczyki obrączkę i pierścionek.

Iga od początku strasznie zadziera głowę do góry jak leży na brzuchu ostatnio ułożyłam ją z głową na prawej stronie i poszłam po wodę przychodzę a ona już na lewym policzku leży, a jak się może zaprzeć o coś to się odpycha i usiłuje pełzać.
Czy wasze dzieci też tak mają że jak leżą na plecach to głowę na bok biorą?

[Olcia1406]

Benita dzięki bo miałam się właśnie Ciebie pytać, a powiedz mi jeszcze podkłady te poporodowe trzeba mieć bo ja mam belli podpaski i majtki jednorazowe te siateczkowe a tych podkładów nie chcę ;-( ?

[evelizarda]

Napisane przez wil_ma

evelizarda, ja tez lezalam po cc z dziewczynami po sn, chodzilo mi o to ze na ginekologii zachowawczej tez leza dziewczyny po cc, ktore od poczatku lezaly na tym oddziale. Wiesz jakies ciezsze przypadki,planowane cesarki badz zwyczajny brak miejsca wyzej.

acha, ja też czasami chciałam aby mąż był tym bardziej jak musiałam czuwać non stop bo mały był pod lampami. Czasami tak sobie myślę, 1 dzień by się z nami Ci faceci zamienili, choć tylko na 1. Może by bardziej nas docenili?

[nieidealnamama]

Napisane przez shirmus

Jak dla mnie nie powinno być odwiedzin w sali, niektóre kobiety po porodzie sn musiały się wietrzyć i chyba wystarczająco krępująca była obecność innych kobiet na sali a co mówić o pielgrzymkach odwiedzających.

Do cc musiałam zdjąć tylko wszystkie metalowe przedmioty czyli kolczyki obrączkę i pierścionek.

Iga od początku strasznie zadziera głowę do góry jak leży na brzuchu ostatnio ułożyłam ją z głową na prawej stronie i poszłam po wodę przychodzę a ona już na lewym policzku leży, a jak się może zaprzeć o coś to się odpycha i usiłuje pełzać.
Czy wasze dzieci też tak mają że jak leżą na plecach to głowę na bok biorą?

ha moj tak samo aby sie odepchnac na bok czyli jak?

[sopai1]

Olcia podkłady muszą być bo tak to szybko pościel zabrudzisz :/ i wymagają tego w każdym szpitalu. Poza tym ze zmianą pościeli też różnie może być więc lepiej mieć

shirmus tak, zdecydowanie tak... moja jak leży na pleckach to raz układa głowę na prawo raz na lewo i dobrze nie trzeba jej przekładać :P z tym odpychaniem to u nas tak samo, jak tylko poczuje cos pod stópkami to od razu odbija się jak żabka

[shirmus]

Napisane przez nieidealnamama

ha moj tak samo aby sie odepchnac na bok czyli jak?

że zamiast patrzeć w sufit patrzy się na ściany tak obrazowo już wiesz o co chodzi?

[kudlaczka]

Napisane przez shirmus

że zamiast patrzeć w sufit patrzy się na ściany tak obrazowo już wiesz o co chodzi?

Pewnie, że kręci główką! Moja się rozgląda na boki jak tylko ma okazję.
Mało się jej łebek nie odkręci...

[wil_ma]

Napisane przez evelizarda

acha, ja też czasami chciałam aby mąż był tym bardziej jak musiałam czuwać non stop bo mały był pod lampami. Czasami tak sobie myślę, 1 dzień by się z nami Ci faceci zamienili, choć tylko na 1. Może by bardziej nas docenili?

Ta sama sytuacja jak moj chcial poczuwac i sie na chwile wkradl to go polozne wyrzucily :/ a lezalam ponad tydzien wiec oszalec mozna bylo...

[em ma]

Wiecie co do odwiedzin po porodzie to dla mnie jednak dobre są te szpitale w których nie pozwalają przesiadywać. Zresztą te rodzinne pielgrzymki to moim zdaniem jakaś pomyłka. Osobiście czułam się skrępowana jak do dziewczyny z którą leżałam na patologii ciąży ciągle przychodziły rodzinne pielgrzymki. Akurat wtedy rzygałam jak kot, krwawiłam, brzuch strasznie bolał, pragnęłam ciszy i spokoju, a tu tylko jakieś śmiechy i chichy.

Mój mały lokator coraz bardziej dokazuje. Nie sądziłam, że aż tak będę czuć jego fikołki na tym etapie ciąży

[kama82]

Też uważam że oddział położniczy to nie miejsce na schadzki rodziny i znajomych, przecież każda kobieta po porodzie potrzebuje choć odrobinę intymności o ile w szpitalu można ją mieć. Mąż czy jakaś jedna bliska osoba - owszem ale nie całe familie.

Em ma moja mała to też jakiś szaleniec, chyba po prostu jeszcze za dużo miejsca tam w środku mają. Chociaż w środę się wystraszyłam bo cały dzień w ogóle nie czułam żadnych ruchów ale na szczęście wieczorem sobie odbiła

[em ma]

Napisane przez kama82

Też uważam że oddział położniczy to nie miejsce na schadzki rodziny i znajomych, przecież każda kobieta po porodzie potrzebuje choć odrobinę intymności o ile w szpitalu można ją mieć. Mąż czy jakaś jedna bliska osoba - owszem ale nie całe familie.

Em ma moja mała to też jakiś szaleniec, chyba po prostu jeszcze za dużo miejsca tam w środku mają. Chociaż w środę się wystraszyłam bo cały dzień w ogóle nie czułam żadnych ruchów ale na szczęście wieczorem sobie odbiła

Fajnie Ci że już znasz płeć. Nasz lokator jeszcze się nie ujawnił. Mam nadzieję, że zrobi to na usg połówkowym

[Diorisha]

karolinka85 dopiero doczytałam o Twojej stracie Bardzo mi przykro

Napisane przez em ma

Fajnie Ci że już znasz płeć. Nasz lokator jeszcze się nie ujawnił. Mam nadzieję, że zrobi to na usg połówkowym

Ja dziś weszłam w 33tc i do tej pory nie znam płci na 100% -lub choć na 99% bo 100% to jak mówią dopiero po porodzie
Mała się zawsze tak układa,że nie można dobrze podejrzeć. Mój gin prowadzący dał mi 80% szans na dziewczynkę, dr.Krzyżanowski nie znając opinii mojego gina też dał 80%. A ja wzięłam za pewnik ,że to dziewczynka -skoro dwóch lekarzy niezależnie od siebie mówi mi to samo. W najbliższą środę mam wizytę i mamy podejrzeć płeć

[Olcia1406]

Diorisha jak mówią że dziewczynka to tak jest gorzej jest z chłopcami tzn bo pępowina czasami imituje siusiaka i na porodówce się okazuje że niuń to niunia. Moi znajomi tak mięli ;-)