Schudnij z Jillian Michaels - część IV

[Arcane]

Witam! 6 dzień drugiego lvl Shreda zaliczony. Chociaaaż moge miec pewne problemy z zakończeniem. Dzisiaj podczas krążenia głową tak mi coś strzyknęło, że musiałam sobie zrobić przerwę. Nadal mnie szyja boli, to było takie ukłucie wewnątrz, brrr. Masakra, mam nadzieje, że to jednorazowe i więcej tego nie doświadczę.

Napisane przez trammer

Ahoj,

zrobiłam dzis pierwszy dzień shreda 3
Cięzko było, ale bardzo szybko się skończył
Niektóre ćwiczenia są bardzo trudne, ale ogólnie nie jest to jakaś tragedia i raczej do zrobienia

Gratuluję! :3 A gorszy jest niż dwójka? :C

[matallewar]

Napisane przez Arcane

Witam! 6 dzień drugiego lvl Shreda zaliczony. Chociaaaż moge miec pewne problemy z zakończeniem. Dzisiaj podczas krążenia głową tak mi coś strzyknęło, że musiałam sobie zrobić przerwę. Nadal mnie szyja boli, to było takie ukłucie wewnątrz, brrr. Masakra, mam nadzieje, że to jednorazowe i więcej tego nie doświadczę.


Gratuluję! :3 A gorszy jest niż dwójka? :C

Za wczoraj wieczorem robiłam lvl 2 killer abs i znów dal mi w kość, ajaj

[trammer]

Napisane przez mosumi

Gratulacje! a będzie coraz lepiej
Wczoraj zaczęłam Ripped in 30 i muszę powiedzieć, że jestem zadowolona. Wydaje mi się, że jest trochę bardziej wymagający od Shreda, więc mam nadzieję, że pomoże na moje uda.

Ojoj, to moze i ja na niego się skuszę?
Uda to moja zmora
Nawet rozważam, czy nie zacząć biegać, bo podobno to najlepiej działa na uda

Napisane przez Arcane

Witam! 6 dzień drugiego lvl Shreda zaliczony. Chociaaaż moge miec pewne problemy z zakończeniem. Dzisiaj podczas krążenia głową tak mi coś strzyknęło, że musiałam sobie zrobić przerwę. Nadal mnie szyja boli, to było takie ukłucie wewnątrz, brrr. Masakra, mam nadzieje, że to jednorazowe i więcej tego nie doświadczę.


Gratuluję! :3 A gorszy jest niż dwójka? :C

Może za szybko kręciłaś tą głową? Uważaj na siebie
# jest inna niż 2, mam wrażenie, że jest cięższa, ale i jakas taka krótsza? chyba mniej ćwiczeń kardio, albo może te kardio bardziej z siłowymi są połączone?

Napisane przez matallewar

Za wczoraj wieczorem robiłam lvl 2 killer abs i znów dal mi w kość, ajaj

ale to chyba dobrze?

[mosumi]

Napisane przez trammer

Ojoj, to moze i ja na niego się skuszę?
Uda to moja zmora
Nawet rozważam, czy nie zacząć biegać, bo podobno to najlepiej działa na uda

Po shredzie straciłam tylko 1 cm w każdym udzie. Nawet planowałam zacząć Killer buns&tights, ale uznałam, że miejscowo nie spalę tłuszczyku, więc na razie jeszcze robię "ogólny" program. Mam nadzieję, że przy bardziej wymagającym programie moje oporne nogi i biodra trochę się spalą.
Raczej nie ma jednego uniwersalnego sposobu na uda. U jednej osoby najlepsze będzie bieganie, a u innej skakanka. Ja na razie trzymam się Jillian! Najważniejsze, to się nie poddawać, a efekty będą

[trammer]

Napisane przez mosumi

Po shredzie straciłam tylko 1 cm w każdym udzie. Nawet planowałam zacząć Killer buns&tights, ale uznałam, że miejscowo nie spalę tłuszczyku, więc na razie jeszcze robię "ogólny" program. Mam nadzieję, że przy bardziej wymagającym programie moje oporne nogi i biodra trochę się spalą.
Raczej nie ma jednego uniwersalnego sposobu na uda. U jednej osoby najlepsze będzie bieganie, a u innej skakanka. Ja na razie trzymam się Jillian! Najważniejsze, to się nie poddawać, a efekty będą

Wiadomo, nie poddajemy się!

Błąd zrobiłam, że się nie zmierzyłam zanim wsytartowałam ze shredem
Ale wizualnie uda sa ładniejsze, tzn. nie jest to tak, że po tych dwóch levelach mam uda połowę szczuplejsze, ale wydają mi sie smuklejsze i maja ładniejszy kształt
Aczkolwiek wydaje mi się, że są grubsze, bo w spodnie cieżko mi się wbić

Po shredzie rozważam Ripped in 30 i Killer buns&tights Ale ostatecznie jeszcze nie zdecydowałam...

[Corii]

Cześć !
Po 4 dniach przerwy wracam do kieratu ćwiczeniowego
W sumie wczoraj mogłam ćwiczyć, ale zarządziłam jeszcze przerwę i dobrze mi z tym było! Myśl mi taka przebiegła, czy by tak nie zostawic, ale im bliżej końca dnia, tym bardziej zateskniłam za Jill i woeczorem zaczełam przegladać programy co by tu dzisiaj zrobic
Zaczełam ostro- od Banisha plus ABS Gatkowe. Do końća tygodnia planuję albo NMTZ, albo Mel B kilka 10-minutówek, aby wyszła godzina.
Rozważam też Killer buns&tights - ale nie wiem czy jest sens - Dziewczyny które ćwiczyły- były jakies widoczne efekty??

Odnosnie zas mojego pozerania Nutelli osttanio - poszło mi wsio w cyce Naprawdę, normalnie o rozmiar wieksze

---------- Dopisano o 11:05 ---------- Poprzedni post napisano o 11:03 ----------

Napisane przez trammer

Błąd zrobiłam, że się nie zmierzyłam zanim wsytartowałam ze shredem
Ale wizualnie uda sa ładniejsze, tzn. nie jest to tak, że po tych dwóch levelach mam uda połowę szczuplejsze, ale wydają mi sie smuklejsze i maja ładniejszy kształt
Aczkolwiek wydaje mi się, że są grubsze, bo w spodnie cieżko mi się wbić

Bo tak jest Kochana To efekt "uboczny" ćwiczen - to są mięsnie, ja tak mam cały czas. Bieganie pomaga, tyle ze mi się nie chce biegac - ciagle nie mam opaski na ramie na moja cegłe, a bieganie z nią w reku po 10 km jak ciul bosy jest wkurzajace

[fubowa]

Napisane przez Corii

Cześć !
Po 4 dniach przerwy wracam do kieratu ćwiczeniowego
[...]
Odnosnie zas mojego pozerania Nutelli osttanio - poszło mi wsio w cyce Naprawdę, normalnie o rozmiar wieksze [...]

fajnie, że już wróciłaś. zatęskniłam za twoimi postami

[Corii]

Napisane przez fubowa

fajnie, że już wróciłaś. zatęskniłam za twoimi postami

Miło mi Kochana Tez mi jakos pusto było bez Was

Jak tam mezuś ? Wyrabiasz?

[blueblue now]

hej dziewczyny cały czas Was podczytuję, chociaż sama się trochę zaniedbałam ostatnio z ćwiczeniami, jakoś tak wszystko na wariackich papierach i w kratkę, kombinowałam jak koń pod górkę. szukałam nowości, zestawów itp.nawet sama zaczęłam komponować jakieś i liczyć powtórzenia, ale ja jednak potrzebuje rygoru, bo sama nie ogarniam, a jak mam workout cały ułożony jak u Jill to jest spoko

po tych głupotach dziś stanęłam dzielnie do Banisha i dzielnie wytrwałam 3 rundy ale mi kondycja spadła przez tydzień
Nie chciało mi się ćwiczyć bo już nuda mnie dopadała, ale ułożyłam playlistę z ulubionymi piosenkami, ściszyłam Jill i jazda, dzięki muzyce codziennie trening będzie inny i przyjemniej jakoś, mniej monotonnie
Także wracam do Banisha Days rest już sobie od zaznaczę w kalendarzu, żeby mi do łowy nie wpadło robić uników

No i jak czytałam Wasze wypowiedzi o hantelkach zaczęłam sama śmiać się z siebie, że też chciałam zakupić 2,5 kg taaa z moimi rączynkami. teraz myślę o 1,5 (no tak ciągle jeszcze nie mam )

[aleksad]

Ja dziś 5 dzień 3 tygodnia ripped Wkurzam się od początku przy końcowym ćwiczeniu, przy przeskokach, codziennie mówię do Jill zamknij się Ale jeszcze jutro i zamiast przerwy zacznę coś, ale jeszcze nie wiem co. Czuję, że brzucho mi zmalało i nogi też. Diety nie mam żadnej, ale jakoś szybciej głodna się robię

[Corii]

Napisane przez blueblue now

po tych głupotach dziś stanęłam dzielnie do Banisha i dzielnie wytrwałam 3 rundy ale mi kondycja spadła przez tydzień
Nie chciało mi się ćwiczyć bo już nuda mnie dopadała, ale ułożyłam playlistę z ulubionymi piosenkami, ściszyłam Jill i jazda, dzięki muzyce codziennie trening będzie inny i przyjemniej jakoś, mniej monotonnie
Także wracam do Banisha Days rest już sobie od zaznaczę w kalendarzu, żeby mi do łowy nie wpadło robić uników

Ja też po przerwie zaczełam dzisiaj od Banisha, ale nie miałam problemów z nim, bo po tym jeszcze abs robiłam. No, moze troszkę ciezko mi nogi było rozruszac, bo pare dni wolnego jednak rozleniwiło mnie, a przed wolnym robiłam ogólnie six packa plus 3 dni Mel B, wiec to inne miesnie dzisiaj musiały pracować Poza tym jakoś ciezko mi było wstac i pólspiaca stanełam na macie

[fubowa]

Napisane przez Corii

Jak tam mezuś ? Wyrabiasz?

ledwo. mąż jeszcze cały tydzień w gipsie, chyba go do tego czasu dobiję
niedosypiam, niedojadam, ale codziennie ćwiczę. jeszcze kilogram i będzie ok

[Corii]

Napisane przez fubowa

ledwo. mąż jeszcze cały tydzień w gipsie, chyba go do tego czasu dobiję
niedosypiam, niedojadam, ale codziennie ćwiczę. jeszcze kilogram i będzie ok

No chłop w gipsie, jeszcze małe dziecko to trochę dużo na jedną Kobitkę, która ambitnie ćwiczy, ale dajesz radę i Cie podziwiam

[qatar]

melduję że dziś zrobiłam workout 6 z Body Revolution i bonusowo kixbox fastfix na dolne partie ciała

Corii ja przerobiłam kiedyś level 1 i 2 z Killer buns & thights. Level 1 może być dla Ciebie lajtowy Level 2 pamiętam że było dość ciekawe zastosowanie krzesełek niestety levelu 3 nie przerobiłam akurat wtedy kiedy miałam zacząć zepsuło mi się DVD i zabrałam się za inny program. Standardowo 10 razy przerobiłam Level 1 co drugi dzień, potem kolejne 10 razy przerobiłam Level 2. Odnośnie efektów - BYŁY ja jestem typową "gruszką" jeśli chodzi o budowę ciała. Zgodnie z moim pamiętniczkiem (tak-prowadzę kalendarz ćwiczeń z wypisanymi spalonymi kaloriami, przemyśleniami, wnioskami itepe ) po tych 2 levelach straciłam 1,5 cm w pupie, pupa się podniosła, killer buns ostatecznie zlikwidował mi cellulit na pośladkach. W udach straciłam po 2cm, w łydkach też straciłam po 2 cm. ALE dodam że ja w ramach utrudnienia ćwiczyłam z obciążnikami 0,5-kilogramowymi na kostkach (takich na rzepę).

[Corii]

Napisane przez qatar

melduję że dziś zrobiłam workout 6 z Body Revolution i bonusowo kixbox fastfix na dolne partie ciała

Corii ja przerobiłam kiedyś level 1 i 2 z Killer buns & thights. Level 1 może być dla Ciebie lajtowy Level 2 pamiętam że było dość ciekawe zastosowanie krzesełek niestety levelu 3 nie przerobiłam akurat wtedy kiedy miałam zacząć zepsuło mi się DVD i zabrałam się za inny program. Standardowo 10 razy przerobiłam Level 1 co drugi dzień, potem kolejne 10 razy przerobiłam Level 2. Odnośnie efektów - BYŁY ja jestem typową "gruszką" jeśli chodzi o budowę ciała. Zgodnie z moim pamiętniczkiem (tak-prowadzę kalendarz ćwiczeń z wypisanymi spalonymi kaloriami, przemyśleniami, wnioskami itepe ) po tych 2 levelach straciłam 1,5 cm w pupie, pupa się podniosła, killer buns ostatecznie zlikwidował mi cellulit na pośladkach. W udach straciłam po 2cm, w łydkach też straciłam po 2 cm. ALE dodam że ja w ramach utrudnienia ćwiczyłam z obciążnikami 0,5-kilogramowymi na kostkach (takich na rzepę).

Dziękuje za szczegółowe informacje
A tam nie było określonego czasu na każdy level? Tak jak w Killer ABS - przechodzimy na kolejny, kiedy chcemy/uznamy za stosowane, prawda?
To, że moze być za łatwy to nie problem, bo ma byc skuteczny
A to co piszesz brzmi baaardzo zachęcająco Z tym ze nie mam obciązników na nogi i pewno efektów takich nie bedzie, no ale trudno, oby jakies w ogóle były
Teraz intensywnie myślę, co najpierw. Bo dawno nie ćwiczyłam z ciężarkami na ramiona, znaczy tak sporo, jak w NMTZ. Wiec moze 3 najblizsze dni NMTZ, potem tydzien-2 MelB, albo teraz już Mel B i tydzien najblizszy, a po tym Ten Buns.
No bo jakoś polubiłam Melkę I słyszałam, ze wiele miało efekty z nią, wiec tez zachęcajace

[Leirion]

Ale się dziewczyny rozpisałyście dzisiaj :P

Kurcze, powiedzcie mi - czy Wy robiąc BR lub 30 Day Shred czułyście w ogóle mięśnie ud i tyłek? Bo powiem Wam szczerze, że nie czuję ich w ogóle. Robię się jakaś bardziej ubita na udzie, ale najbardziej czuję mięsnie wokół żeber, ramiona, łydki od podskoków. Ale tyłek i uda mają pełen relaks...

[qatar]

Powiem tak ...przy shredzie bywały momenty że czułam tylko mięśnie wewnętrzne ud, ale ogólnie to niewiele co. Wtedy byłam szczypiorek więc jakoś za bardzo się tym nie przejmowałam. ALE przy Body Revolution problem powrócił, tym bardziej że dwa pierwsze workouty są uroczo lajtowe spróbuj pogłębić wypady, zwiększyć częstotliwość wykonywania danego ćwiczenia. Mnie najbardziej pomaga właśnie to. Poza tym z BR to im głębiej w las tym więcej drzew. Poziom wzrasta z każdym nowym workoutem. Nie wiem na którym workoucie jesteś w BR ale np ja w workoutach 5 i 6 mam niemal braci mroczków przed oczami jak wstaję z wypadu po 30 sekundach przy różnych wymachach rękami z ciążarkami albo jest odwócony plank - im wyżej uniosę tyłek tym pupa łydki i uda bardziej mnie palą. Więc delektuj się chwilą

Dziś BR cardio 2 i Killer Abs level 1. Jutro mój rest day a w sobotę przepołowię Body Revolution i na wokandę wejdą workouty 7 i 8

[Leirion]

Napisane przez qatar

Powiem tak ...przy shredzie bywały momenty że czułam tylko mięśnie wewnętrzne ud, ale ogólnie to niewiele co. Wtedy byłam szczypiorek więc jakoś za bardzo się tym nie przejmowałam. ALE przy Body Revolution problem powrócił, tym bardziej że dwa pierwsze workouty są uroczo lajtowe spróbuj pogłębić wypady, zwiększyć częstotliwość wykonywania danego ćwiczenia. Mnie najbardziej pomaga właśnie to. Poza tym z BR to im głębiej w las tym więcej drzew. Poziom wzrasta z każdym nowym workoutem. Nie wiem na którym workoucie jesteś w BR ale np ja w workoutach 5 i 6 mam niemal braci mroczków przed oczami jak wstaję z wypadu po 30 sekundach przy różnych wymachach rękami z ciążarkami albo jest odwócony plank - im wyżej uniosę tyłek tym pupa łydki i uda bardziej mnie palą. Więc delektuj się chwilą

Dziś BR cardio 2 i Killer Abs level 1. Jutro mój rest day a w sobotę przepołowię Body Revolution i na wokandę wejdą workouty 7 i 8

Jestem na 3 i 4. Wiem, że gdybym pogłębila wypady to by było pewnie lepiej - boję sie trochę o kolana. No ale zobaczymy - trochę więcej koncentracji może i napinania. A jak nie, to pan w galotach - po nim zawsze pali

[betlinka]

Witam! Czy ktoś mnie tu jeszcze pamięta ? ;-)
Przed wakacjami trochę się tu udzielałam, potem zniknęłam, bo w czasie wakacyjnego urlopu nie ćwiczyłam, a jak wróciłam z wakacji to ćwiczę od czasu do czasu. Niestety nie systematycznie, ale mniej więcej 2-3 dni w tygodniu robię jakiś trening, ale za to zaczęłam... biegać! Pierwszy raz w życiu biegam i jest mi z tym baaaardzo dobrze!!! Biegam 3 razy w tygodniu, w tej chwili leci 4 tydzień moich zmagań biegowych. Zaczynałam od 3 km naprzemiennego marszu i biegu, teraz te 3-4 km biegnę już non stop i jestem w szoku jak szybko łapie się kondycję (przy moich 37 latach;-)
Czasami trochę Was podczytywałam, więc mniej więcej wiem co się u Was dzieje i gratuluję postępów i wytrwałości! Czytanie Was - nawet od czasu do czasu - JEST BARDZO MOTYWUJĄCE

[aleksad]

Przede mną już tylko 4 tydzień, nie zrobię przerwy i zacznę jutro. Później chyba BR wezmę, ale powiedzcie proszę skąd ściągnę te wszystkie workouty, może są gdzieś wszystkie razem?
Ja po Mel to za dużych efektów nie widziałam, teraz z Jill ripped widzę po brzuchu i pupie i nogach, że jakieś takie smuklejsze. Może połączenie najpierw Mel, teraz Jill takie efekty dało. U Mel codziennie były ćwiczenia na pupę, ale ja nie chcę mieć dużej i uniesionej, chcę mieć płaską
Qatar a powiedz jaki pulsometr masz? Możesz coś polecić?

[fubowa]

Napisane przez betlinka

Witam! Czy ktoś mnie tu jeszcze pamięta ? ;-)
[...]Niestety nie systematycznie, ale mniej więcej 2-3 dni w tygodniu robię jakiś trening, ale za to zaczęłam... biegać! Pierwszy raz w życiu biegam i jest mi z tym baaaardzo dobrze!!! Biegam 3 razy w tygodniu, w tej chwili leci 4 tydzień moich zmagań biegowych. Zaczynałam od 3 km naprzemiennego marszu i biegu, teraz te 3-4 km biegnę już non stop i jestem w szoku jak szybko łapie się kondycję (przy moich 37 latach;-) [...]

cześć betlinka
miło cię widzieć ja cię pamiętam dobrze , bo jesteśmy równolatkami. gratuluję biegów... mnie by się nie chciało

[betlinka]

Napisane przez fubowa

cześć betlinka
miło cię widzieć ja cię pamiętam dobrze , bo jesteśmy równolatkami. gratuluję biegów... mnie by się nie chciało

Ja też byłam przekonana, że bieganie to nie dla mnie. Przymierzałam się do tego od początku roku i zebrać się nie mogłam. Ale jak w końcu wyszłam, pobiegałam to okazało się, że jest super! Na początku bardzo męczyły mnie kolki, ale teraz przeszły. I co najważniejsze - widzę wyraźne efekty w udach - są w końcu szczuplejsze

[Corii]

Myślałam, że dzisiaj nie poćwiczę. Ledwo wstałam a miałam takie bóle brzucha, ze myślałam ze sie przekrece.Po jakimś czasie ustały, wiec wskoczyłam szybko we wdzianka cwiczeniowe i zrobiłam NMTZ + Abs Galota. A potem znowu sie bóle zaczeły. Coś mi zaszkodziło z jedzeniowych rzeczy ostatnio. No, ale już ok. Za to tak mnie wszystko wymęczyło, ze zzasnełam na dobra godzinę i własnie sie obudziłam

[qatar]

Napisane przez aleksad

Przede mną już tylko 4 tydzień, nie zrobię przerwy i zacznę jutro. Później chyba BR wezmę, ale powiedzcie proszę skąd ściągnę te wszystkie workouty, może są gdzieś wszystkie razem?
(...)
Qatar a powiedz jaki pulsometr masz? Możesz coś polecić?

aleksad workouty są na chomiku i na wrzucie http://magdalenaklonowska.wrzuta.pl/...ody_revolution

testowałam 3 pulsometry - garmin, sigma i polar. Zanim kupiłam pożyczyłam od znajomych żeby przetestować Podczas testowania miałam 2 na sobie i tak kilka razy . Różnica między spalonymi kaloriami to rzędu 2-4kcal podczas wysiłku 30minutowego więc jak dla mnie żadna. Ponieważ wskazania niemal się pokrywały, kupiłam sigmy za 120 zł. Za Garmina dziękuję-za drooogi. Polar kosztuje z tego co kojarzę ok 250 i wyżej. ALE najważniejsze przy wyborze pulsometru jest to by miał pas, który zapina się pod biustem . Właśnie te pulsometry mają mały zakres błędu. Są też pulsometry tańsze, bez pasa, ale one kiepsko puls odczytują z nadgarstka przez co zakres błędu pomiarowego sięga do 10%. Ważne jest też jakie dane można wprowadzić w pulsometr. Widziałam pulsometr w hipermarkecie z pasem np ale jedyne dane jakie się do niego wprowadzało to waga i wzrost. Powinien mieć jeszcze możliwość wprowadzenia Twojego wieku- bo na tej podstawie pulsometr oblicza Twoje maksymalne tętno podczas ćwiczeń, a co za tym idzie te wszystkie strefy spalania tłuszczu itepe. Mój na przykład piszczy jak osiągam wartość ok 85% swojego tętna maks bo zanim przystanę to tętno jeszcze trochę podskoczy a jakoś nie mam ochoty np na zawał Więc jak dla mnie szukaj pulsometru który ma pas i przynajmniej 3 dane do wprowadzenia:wiek, waga, wzrost.

[Corii]

Napisane przez qatar

aleksad workouty są na chomiku i na wrzucie http://magdalenaklonowska.wrzuta.pl/...ody_revolution

testowałam 3 pulsometry - garmin, sigma i polar. Zanim kupiłam pożyczyłam od znajomych żeby przetestować Podczas testowania miałam 2 na sobie i tak kilka razy . Różnica między spalonymi kaloriami to rzędu 2-4kcal podczas wysiłku 30minutowego więc jak dla mnie żadna. Ponieważ wskazania niemal się pokrywały, kupiłam sigmy za 120 zł. Za Garmina dziękuję-za drooogi. Polar kosztuje z tego co kojarzę ok 250 i wyżej. ALE najważniejsze przy wyborze pulsometru jest to by miał pas, który zapina się pod biustem . Właśnie te pulsometry mają mały zakres błędu. Są też pulsometry tańsze, bez pasa, ale one kiepsko puls odczytują z nadgarstka przez co zakres błędu pomiarowego sięga do 10%. Ważne jest też jakie dane można wprowadzić w pulsometr. Widziałam pulsometr w hipermarkecie z pasem np ale jedyne dane jakie się do niego wprowadzało to waga i wzrost. Powinien mieć jeszcze możliwość wprowadzenia Twojego wieku- bo na tej podstawie pulsometr oblicza Twoje maksymalne tętno podczas ćwiczeń, a co za tym idzie te wszystkie strefy spalania tłuszczu itepe. Mój na przykład piszczy jak osiągam wartość ok 85% swojego tętna maks bo zanim przystanę to tętno jeszcze trochę podskoczy a jakoś nie mam ochoty np na zawał Więc jak dla mnie szukaj pulsometru który ma pas i przynajmniej 3 dane do wprowadzenia:wiek, waga, wzrost.

Ja chciałam pulsometr, ale chyba bym wscieku dostała, jakby mnie cos dodatkowo uciskało pod biustem, wiec u mnie tylko na rękę

[qatar]

no ja swojego nie czuję. Pas w połowie jest z takiej elastycznej regulowanej taśmy to tak jak ze stanikiem zegarkiem czy kolczykami.Niby są ale człowiek się przyzwyczaił i ich nie czuć. każdy dobiera rzeczy pod siebie Siak czy owak uważam że pulsometr to dobra rzecz. Mnie motywuje. Zwłaszcza jak przyjęłam strategię że spalę każdą nadprogramową kalorię . Ja ćwiczę 6 dni w tygodniu. Zazwyczaj 2 workouty 30 minutowe. I pamiętam jak kiedyś poszłam na imprezę. Napiłam się, zjadłam czekoladki itepe. Siak czy owak jak to następnego dnia podliczyłam i wyszło mi żeby to spalić, przez 3 kolejne dni musiałam dodatkowo ćwiczyć ok 40 minut. I zamiast 2 workoutów robiłam 3.W sumie prawie 2 godziny dziennie przez 3 dni. Już nigdy więcej nie popełniłam tego katastrofalnego błędu To była zemsta za swoje słabości

Myślę też że łatwo sprawdzić siebie czy dało się z siebie wszystko. Są dni że po prostu mi się nie chce i kiedyś w takich sytuacjach robiłam ćwiczenia od czapy. Po zakupie pulsometru jakoś podczas workoutu sprawdzam czy jest ok, i jak nie jest ok moja ambicja pokazuje kły i daję z siebie wszystko Ja do motywacji potrzebuję cyferek, swojego kajecika gdzie opisuję sobie wszystko i jak widzę jaką drogę przebyłam, działam

[Corii]

Przyznam, ze mi pulsometr do motywacji niepotrzebny, tak samo, jak cyferki wszelakie. Ale chciałabym wiedziec orientacyjnie ile mi skacze puls podczas różnorakich ćwiczeń.

Gdybym tak restrykcyjnie podchodziła do przypadkowego oobjadania sie, to prawdopodobnie szybko zycie by mi zbrzydło Raz człowiek zyje i jesli czasem sie sobie pofolguje to nic nie szkodzi. Jak mam potem na starosc zalowac, ze czegoś mi szkoda, odmowilam sobie, to chrzanie takie zycie
Poza tym pisało gdzies ze powyzej iluś tam godzin dziennie cwiczen to bez sensu bo tylko sie przetrenuje. Tak jak nie mozna za zas sie najeść, tak niezbyt dobrze natrenowac sie na zapas aby spalić kalorie nabyte pdo wplywem chwili

[neta51]

Napisane przez Leirion

Jestem na 3 i 4. Wiem, że gdybym pogłębila wypady to by było pewnie lepiej - boję sie trochę o kolana. No ale zobaczymy - trochę więcej koncentracji może i napinania. A jak nie, to pan w galotach - po nim zawsze pali

o to jesteśmy na tym samym poziomie Jak tam Twoje wrażenia?
Co do Twojego wcześniejszego pytania to ja czuję łydki- może nie na wszystkich ćwiczeniach ale są takie, które dają mi w kość np. down dog czy w cardio to trząsanie pupą czy running men No i standardowo wszelakie wypady

[Arcane]

Jejujeju, jak to szybko minęło, jutro już będę ostatni raz robic 2 lvl Shreda. W ogole ostatnio zauważyłam, że zaczynam ćwiczyc i... nagle już koniec. Tak mi szybko mija czas, to nienaturalne dla mnie, wiec powoli staram sie coś dokładać. Tj mam na dysku przenośnym one week shreda i killer buns and thighs, wiec jak sie załączą to sobie robie, ale już nie na zasadzie, widze światełko w tunelu ale dalej robie, tylko jak ze nie domagam to sie poddaje. W ows nawet całkiem na początku, jak sie zaczynają te takie pompki co się schodzi i giba w prawo i lewo. To nie poziom moich rączek.
A poza tym, to własnie skończyłam 9 dzień 2lvl shreda, stretching z fitness blendera i boczki tiffany a w sumie jeszcze bym coś poćwiczyła. Ale tylko chęcią, bo wydaje mi się, ze za mało dziś zjadłam i sam shred bardzo mi dał w kośc. Moje dolegliwosci szyjne też się nie ukazują już, może faktycznie za szybko wtedy machałam tą głowa, albo szarpnęłam jakoś, nie wiem.

Co do pulsometru potwierdzam, pasek czuć jedynie przy zakładaniu, potem ani trochę nie przeszkadza. Chyba, ze się go nie dopasuje, to potem spada. Kiedyś biegałam z pulsometrem, teraz chyba mu bateria padła bo się nie włącza ;x. Mam sigme i byłam nawet zadowolona. Wiec w razie czego szczerze polecam. Chociaż nie wiem jak to przy filmikach, przy bieganiu to jednak nie skakałam ani nie wykonywałam żadnych gwałtowniejszych ruchów więc nie miał zbytnio powodów do migracji brzuchowej.

Napisane przez qatar

I pamiętam jak kiedyś poszłam na imprezę. Napiłam się, zjadłam czekoladki itepe. Siak czy owak jak to następnego dnia podliczyłam i wyszło mi żeby to spalić, przez 3 kolejne dni musiałam dodatkowo ćwiczyć ok 40 minut. I zamiast 2 workoutów robiłam 3.W sumie prawie 2 godziny dziennie przez 3 dni. Już nigdy więcej nie popełniłam tego katastrofalnego błędu To była zemsta za swoje słabości

JEZU, PODZIWIAM. Ja bym się nie zmusiła za nic w świecie do takiego czegoś, ale to bardzo skuteczna strategia samodyscyplinowania.

[qatar]

ja nie miałam wyjścia. Miałam do zrzucenia 25 kg. Przy takim nadbagażu ciężko mi było się zmotywować, zwłaszcza jak się było notorycznym łakomczuchem Każdy centymetr mniej, każdy kilogram mniej na wagę złota. Teraz nie mam problemu ze słusznymi wyborami