Moc pozytywnego myślenia

[malinowamamba90]

Napisane przez Lucka91

wyobraz sobie ze trafiam 6 w totka ;p
ja ci pokaze swoje zdjecie, zrobie zdjecie ulicy gdzie bede miala puszczac kupon ;p potrzebujesz cos jeszcze? :P

To ja też poproszę
A tak swoją drogą to fajna sprawa, ciekawe to wszystko. Chyba zaraz gdzieś o tym poczytam.. może sie nauczę

[zielonka88]

Pytanie do dziewczyn, które troszkę o tym czytały: czy jest możliwośc by w sobie "rozwinąc" takie umiejętności?

[aalien]

Napisane przez zielonka88

Pytanie do dziewczyn, które troszkę o tym czytały: czy jest możliwośc by w sobie "rozwinąc" takie umiejętności?

Oczywiście, mogę Ci nawet powiedzieć, że Ty już masz takie umiejętności tylko pewnie nie umiesz z nich korzystać. To działa zawsze. Nawet jak nie jesteśmy świadomi- i niestety nawet w negatywnym znaczeniu- na przykład:
miałam znajomą, która miała chłopaka, i często powtarzała : "jak ja się strasznie boję tego, że on mnie zostawi" i niestety jej przepowiednie się spełniły.
U mnie też zaczęło się od uświadomienia sobie tego, że to co złe, wydarzyło się dlatego, że wcześniej się tego obawiałam i myślałam o tym.
Tak więc chodzi o to, by nauczyć się myśleć pozytywnie, by te myśli w nas dominowały.

[Antilia]

Napisane przez aalien

Oczywiście, mogę Ci nawet powiedzieć, że Ty już masz takie umiejętności tylko pewnie nie umiesz z nich korzystać. To działa zawsze. Nawet jak nie jesteśmy świadomi- i niestety nawet w negatywnym znaczeniu- na przykład:
miałam znajomą, która miała chłopaka, i często powtarzała : "jak ja się strasznie boję tego, że on mnie zostawi" i niestety jej przepowiednie się spełniły.
U mnie też zaczęło się od uświadomienia sobie tego, że to co złe, wydarzyło się dlatego, że wcześniej się tego obawiałam i myślałam o tym.
Tak więc chodzi o to, by nauczyć się myśleć pozytywnie, by te myśli w nas dominowały.

A da się tak wygrać w totka? Bo ja nie raz wizualizowałam sobie wygraną w totka i nic (a gram! - żeby nie było, że chce wygrać bez puszczenia zakładu )

[aalien]

Każdy z nas chciałby wygrać w Totka, to oczywiste Wywołać w sobie tak silne uczucie posiadania takiej wygranej to niezłe wyzwanie- mi się jeszcze nie udało. Poza tym, są jeszcze teorie, takie które mówią, że otrzymujemy rzeczy na które jesteśmy gotowi. Dlatego najlepiej zacząć praktykę od rzeczy mniejszych. Ja ćwiczę już prawie dwa lata i jeszcze nie wszystko mi się udaje.

Acha, polecam coś takiego wszystkim Wam- opiszcie na kartce tak jakbyście chciały, żeby wglądało Wasze życie za jakiś czas. Wyobrażajcie sobie dokładnie w szczegółach czego oczekujecie od życia. Np. Jaki partner, jakie relacje między Wami. I to czego sobie życzycie, czego chcecie w życiu. Potem schowajcie tę kartkę i.... zapomnijcie o niej. Albo myślcie od czasu do czasu. Za jakiś czas, może za kilka mcy lub lat możecie przeczytać ją i zobaczyć, co się sprawdziło.

Ja tak zrobiłam- parę miesięcy temu wypisałam sobie cechy mojego charakteru, jakie chcę poprawić. I po pół roku okazało się, że część z nich weszła mi już w krew.

[pleasechangemyname]

a ja jestem w trakcie czytania sekretu i...próbuje go wdrożyć w życie-nieskutecznie jak do tej pory

[zielonka88]

kojarzę taką ksiązkę "potęga podświadomości".. To o to chodzi?
Przyznam, że zainteresowalam się tematem

[NiEBiE]

Ja często myślę o kimś, kogo dawno nie widziałam, np rok, czy dwa. I po kilku dniach wpadam przypadkowo na tę osobę.

[aalien]

Moim zdaniem Potęga jest lepszą książką niż Sekret- ale trudniej sie ją czyta.

[jolaklociazosia]

tak zdarza mi sie ale myslalam, ze to wymysl mojej bujnej wyobrazni

[cyanide sun]

ja tez nie wiedzialam ze to sie jakos specjalnie nazywa. ale tez nigdy nie maialam tak jak np tu piszecie o lotto zeby cos specjialnie. wszystkie wymyslone sytuacje byly ot tak sobie spontaniczne i to co sie w nich dzialo nie mialo zadnego glebszego sensu - tzn nie mialo mi przyniesc jakichs korzysci/niekorzysci ale emocje. no i to co sie wydarzylo dostarczalo mi silnych emocji. wszystkie sytuacje ktore mi sie sprawdzily byly emocjonalnie dla mnie silne - zarowno pozytywne jak i negaztywne sytuacje. i co najwazniejsze byly to emocje w 100% hmm... jak by to nazwac prawdziwe, nic na sile.i mimo ze te sytuacje ulozone w moich myslach sie sprawdzaja to nie wierze zeby np pomyslec ze wygram w totka no i wygram - gdybym to potrafila to cale zycie bym sobie ulozyla. . wogole to nie wiem jak to wszystko wam do konca opisac.
a jesli chodzi o sny to juz kilka razy wysnilam sobie ze zdaje na studiach jakis egzamin i nawet wysnilam sobie ocene.

mam nadzieje ze cos z tego zrozumiecie bo taki niezbyt poskladany ten post

[MissHuffy]

to już wiem o czym zacznę intensywnie myśleć

[a taka sobie]

to bardzo ciekawe i tez tak chce

[ola_108]

Napisane przez jolaklociazosia

tak zdarza mi sie ale myslalam, ze to wymysl mojej bujnej wyobrazni

tez tak myslalam, dopoki nie przeczytalam >potęgi podswiadomosci<
zaczelam ją czytac, aby sie zmotywowac do ochudzania... pomoglo, a oprocz tego otworzylo mi oczy na wiele innych spraw.

a wracając do tematu, to rowniez mam tak, ze mysle o kolezance/mamie/tz i w ciagu kilku minut dzwonią do mnie.
a jakis tydzien temu siedzimy z tz u mnie na podworku i pyta 'to co bedziemy dzisiaj robic?', a ja na to 'nie wiem, moze pojdziemy do jakiegos baru?' i po tych slowach zadzwonil do niego kolega z propozycją wyjscia na piwo

[Wenila]

bardzo zaciekawił mnie ten temat i postanowiłam poczytać o tym prawie przyciągania i..

są książki na ten temat autorstwa Państwa Hicks. ( np. coś takiego http://www.prawoprzyciagania.pl/sekr...i-jerry-hicks/ )

przyznam szczerze że to dziwne bo napisali ; "Możemy ją przeczytać od deski do deski ale możemy też ją traktować jak doradcę w określonych momentach naszego życia - otwierając na dowolnej stronie otrzymujemy właściwą radę od istoty wyższej - Abrahama."

czy to nie są jakieś herezje? a może to jakaś sekta czy coś...brzmi dziwnie?

co o tym sądzicie;

Cytat;
Głębia i mądrość przekazów zafascynowała mnie i w pełni zgadzam się z wypowiedzią pewnego nastolatka, który po zadaniu kilku pytań Abrahamowi powiedział: “Na początku nie wierzyłem, że Esther rzeczywiście dokonuje przekazu od Abrahama. Wysłuchałem jednak odpowiedzi, które zostały nagrane na taśmę. Wiem, że Abraham jest rzeczywistością. W wypowiedziach bowiem nie było żadnego osądzania. Żadna osoba nie może być tak mądra, uczciwa i wolna od osądzania” Przyszła chyba pora, żeby udzielić odpowiedzi na pytanie, które zapewne pojawiło się już wcześniej w głowie: Kim jest Abraham?
Abraham jest duchowym przewodnikiem Esther, z którym nauczyła się ona w pełni komunikować. Podobnie jak w przypadku Plejadian Barbary Marciniak, Abraham nie jest pojedynczą osobą, lecz Świadomością Zbiorową, dlatego Esther mówi o nich zawsze w liczbie mnogiej. Choć wydaje się to niesamowite i niemożliwe, Abraham potrafią przemawiać głosem Esther i na żywo odpowiadać na zadawane pytania. Na początku pierwszym pytającym był mąż Esther – Jerry, jednak obecnie podróżują oni po całym świecie dając możliwość innym ludziom na uzyskanie odpowiedzi od Abrahama.

Kurcze, to mi śmierdzi jakąś sektą

[cyanide sun]

hmm. wiecie co tak mi sie wydaje ze teraz kiedy wiem ze istnieje cos takiego jak teh wizualiz to juz mi sie nigdy nie przydarzy to co sobie wymysle. no bo to zawsze bylo nieswiadomie. teraz kiedy mi sie tylko przypomni ze cos takiego istnieje to bede myslec "sztucznie". juz tlmacze - mysle ze ta cala wizualizacja sprawdza sie wlasnie wtedy kiedy jest sie jej nieswiadomym - jak bylam ja. moje myslenie wygladalo tak - wymtslilam sobie sytuacje (wymarzylam), a potem pomyslalam - 'nie to nie zdarzy sie, to wprost niemozliwe', chociaz bardzo chcialam zeby sie zdarzyla (jak by to okreslic % - gora 30% ze sytuacja o ktorej myslalam sie zdarzy). i wtedy wlasnie to sie zdarzalo. w miniony poniedzialek mialam taka sytuacje - wydarzylo sie to co sobie "wymarzylam", a to bylo tak niezbyt realne ze bylam prawie w szoku. fju zakrecilam troche...

[Kiti]

Napisane przez Wenila

bardzo zaciekawił mnie ten temat i postanowiłam poczytać o tym prawie przyciągania i..

są książki na ten temat autorstwa Państwa Hicks. ( np. coś takiego http://www.prawoprzyciagania.pl/sekr...i-jerry-hicks/ )

przyznam szczerze że to dziwne bo napisali ; "Możemy ją przeczytać od deski do deski ale możemy też ją traktować jak doradcę w określonych momentach naszego życia - otwierając na dowolnej stronie otrzymujemy właściwą radę od istoty wyższej - Abrahama."

czy to nie są jakieś herezje? a może to jakaś sekta czy coś...brzmi dziwnie?

co o tym sądzicie;

Cytat;
Głębia i mądrość przekazów zafascynowała mnie i w pełni zgadzam się z wypowiedzią pewnego nastolatka, który po zadaniu kilku pytań Abrahamowi powiedział: “Na początku nie wierzyłem, że Esther rzeczywiście dokonuje przekazu od Abrahama. Wysłuchałem jednak odpowiedzi, które zostały nagrane na taśmę. Wiem, że Abraham jest rzeczywistością. W wypowiedziach bowiem nie było żadnego osądzania. Żadna osoba nie może być tak mądra, uczciwa i wolna od osądzania” Przyszła chyba pora, żeby udzielić odpowiedzi na pytanie, które zapewne pojawiło się już wcześniej w głowie: Kim jest Abraham?
Abraham jest duchowym przewodnikiem Esther, z którym nauczyła się ona w pełni komunikować. Podobnie jak w przypadku Plejadian Barbary Marciniak, Abraham nie jest pojedynczą osobą, lecz Świadomością Zbiorową, dlatego Esther mówi o nich zawsze w liczbie mnogiej. Choć wydaje się to niesamowite i niemożliwe, Abraham potrafią przemawiać głosem Esther i na żywo odpowiadać na zadawane pytania. Na początku pierwszym pytającym był mąż Esther – Jerry, jednak obecnie podróżują oni po całym świecie dając możliwość innym ludziom na uzyskanie odpowiedzi od Abrahama.

Kurcze, to mi śmierdzi jakąś sektą

dokładnie, dla mnie to to są jakieś wierutne bzdury,w które nie warto się zagłębiać


cyanide sun bardzo dobrze Cię rozumiem i myślę podobnie.Sama mam tak,że gdy wizualizuję sobie coś dla przyjemności,bez takiego zamiaru,żeby to się kiedyś spełniło,to potem nieoczekiwanie się to spełnia-i wtedy myślę -o kurczę chyba kiedyś o tym marzyłam,wyobrażałam sobie to.I to jest cudowne.


A wyobrażanie sobie czegoś z nastawieniem na to,że ma się to kiedyś wydarzyć jak dla mnie jest trudne.Owszem,potrafię sobie coś wyobrazić,ale to się zazwyczaj nie dzieje.Podobno trzeba sobie coś wyobrazić,a następnie o tym zapomnieć-ale żeby to było takie łatwe,nie da się o czymś zapomnieć na zawołanie.

Dlatego uważam ,że należy sie ćwiczyć w pozytywnym myśleniu-wtedy te wszystkie nasze "nieświadome" wizualizacje(w sensie bez nastawienia na spełnienie)będą pozytywnymi obrazami i dzięki temu ,gdy się nieoczekiwanie będą się spełniać to będą nas spotykać dobre rzeczy.

[monochrome]

Czytam, czytam, i powiem, że ja też tak mam. ;]
Kiedyś, jak chodziłam do gimnazjum, niesamowicie mi się podobał jeden chłopak z klasy. Przed zaśnięciem co wieczór wyobrażałam sobie, że wysyłam do niego myśl z wyznaniem moich uczuć. xD Wyobrażałam sobie dokładnie drogę, jaką trzeba było przebyć z mojego domu do jego, i że ta myśl tak sobie leci. Poza tym myślałam też, jak by to było pięknie być jego dziewczyną, wyobrażałam sobie to. Poza tym nie robiłam nic bardziej tradycyjnego, by go zdobyć, w sumie niewiele rozmawialiśmy. Jakież było moje zdziwienie, gdy pewnego dnia w szkole wręczył mi list miłosny. xD
Miałam parę takich sytuacji (choć nie wszystkie tak spektakularne ) i jeszcze czasem się zdarzają. Pewnie gdy się na coś bardzo nakręcimy, to nieświadomie działamy tak, by to osiągnąć. Wierzyłam, że myśl jakoś dotrze do tego chłopaka i zachowywałam się być może inaczej przy nim, jak już gadaliśmy. Ale jak wytłumaczyć wymarzone przypadkowe spotkanie z kimś to nie wiem. Tak też czasem mam.

[aalien]

Napisane przez Wenila

bardzo zaciekawił mnie ten temat i postanowiłam poczytać o tym prawie przyciągania i..

są książki na ten temat autorstwa Państwa Hicks. ( np. coś takiego http://www.prawoprzyciagania.pl/sekr...i-jerry-hicks/ )

przyznam szczerze że to dziwne bo napisali ; "Możemy ją przeczytać od deski do deski ale możemy też ją traktować jak doradcę w określonych momentach naszego życia - otwierając na dowolnej stronie otrzymujemy właściwą radę od istoty wyższej - Abrahama."

czy to nie są jakieś herezje? a może to jakaś sekta czy coś...brzmi dziwnie?

co o tym sądzicie;

Cytat;
Głębia i mądrość przekazów zafascynowała mnie i w pełni zgadzam się z wypowiedzią pewnego nastolatka, który po zadaniu kilku pytań Abrahamowi powiedział: “Na początku nie wierzyłem, że Esther rzeczywiście dokonuje przekazu od Abrahama. Wysłuchałem jednak odpowiedzi, które zostały nagrane na taśmę. Wiem, że Abraham jest rzeczywistością. W wypowiedziach bowiem nie było żadnego osądzania. Żadna osoba nie może być tak mądra, uczciwa i wolna od osądzania” Przyszła chyba pora, żeby udzielić odpowiedzi na pytanie, które zapewne pojawiło się już wcześniej w głowie: Kim jest Abraham?
Abraham jest duchowym przewodnikiem Esther, z którym nauczyła się ona w pełni komunikować. Podobnie jak w przypadku Plejadian Barbary Marciniak, Abraham nie jest pojedynczą osobą, lecz Świadomością Zbiorową, dlatego Esther mówi o nich zawsze w liczbie mnogiej. Choć wydaje się to niesamowite i niemożliwe, Abraham potrafią przemawiać głosem Esther i na żywo odpowiadać na zadawane pytania. Na początku pierwszym pytającym był mąż Esther – Jerry, jednak obecnie podróżują oni po całym świecie dając możliwość innym ludziom na uzyskanie odpowiedzi od Abrahama.

Kurcze, to mi śmierdzi jakąś sektą

Co do challengingu ( bo tak to się chyba nazywa,ale jak pisze niewiem) Państwa Hicksów ( jakiegokolwiek innego) mam trochę wątpliwości i nie zgłębiałam tego tematu. Rzeczywiście jest trochę sekciarskie.

Natomiast Sekret, czy Potęgę Podświadomości polecam jak najbardziej, z czystym sumieniem.

[shockwaves]

Mam baaardzo często takie sytuacje. Myślę sobie "ciekawe czy spotkam dziś X" - i zupełnie nieoczekiwanie tę osobę spotykam. Miałam kiedyś też bardzo dziwną sytuację : spałam i śniłam, w tym śnie byli różni moi znajomi i pewnym momencie znienacka pojawił się tam jeden kumpel. Naglę słyszę telefon dzwoni (naprawdę, nie w śnie), więc się przebudziłam, patrze, a tam puszczona strzałka od tego właśnie kumpla (dodam, że nigdy tego wcześniej nie robił, później też nie). Zbieg okoliczności?

[orzeszek01]

Niestety mi sie takie sytuacje nie zdarzaja, choc praktykuje wizualizację od dawna, mam nadzieje,ze w koncu dojdę do wprawy i prawo przyciągania i potega mojej podświadomości zacznie działac

[Kiti]

https://wizaz.pl/forum/group.php?groupid=399


dziewczyny optymistki zapraszam do nowego klubu

nie wiem czy moge tu reklamować

[hula_hula]

I jak tam wasza moc? Szkoda, żeby wątek upadł

[natka88]

ta cisza wynika z głębokiej pozytywnej zadumy

[aalien]

Napisane przez hula_hula

I jak tam wasza moc? Szkoda, żeby wątek upadł

nie upadł, trochę zanurkował. Ale już jest na powierzchni

[hula_hula]

Napisane przez aalien

nie upadł, trochę zanurkował. Ale już jest na powierzchni

Odetchnęłam z ulgą


Jestem właśnie w trakcie czytania "Czarodziei" Dariusza Chwiejczaka, wciągająca, nie powiem

[Celestia]

Napisane przez aalien

Wyszedł nowy film, podobno kontynuacja The Secret, nazywa się Opus. Ja jeszcze nie widziałam, ale może ktoś z Was już obejrzał???

owszem, jest, ale jakos jeszcze nie mogę go sciągnąć w całosci

[owca79]

A ja przestudiowałam kilka artukułów dot. Teorii Przyciągania
Jak mozna życ tak długo jak ja i nie wiedziec o istnieniu takiej mocy ?
Kiedys ktos mi o tym mówił ale zapomnialam juz dawno o pozytywnym mysleniu i ostatnimi czasy bedac w "kryzysie" postawiłam założyc wątek
Ciesze sie, że to zrobiłam bo okazuje sie ze bardzo dużo osób stosuje pozytywne myslenie w swoim zyciu i odnosi sukcesy...
Czyli moc Przyciągania juz działa bo zapragnełam zmian i założyłam wątek w ktorym dowiedzialam sie o Przyciąganiu
Ja jestem na poczatku mojej drogi i moje pierwsze wrażenia sa takie, że nie jest łatwo...
Chyba dlatego, ze otacza mnie bardzo dużo ludzi ciągle niezadowolonych z życia
Sa w pracy w rodzinie, wszedzie...
Ale podstawowa zasada jest odciąć sie od tego co nas rozprasza i zkłóca!
Pracuje wiec nad tym... Zauwazyłam tez, ze im bardziej ja jestem pozytywna tym bardziej moje otoczenie jest zadowolone.
A jak to jest u Was?
Jak radzicie sobie z malkontentcwem?

Przeczytałam, że nie powinnismy myslec o innych tylko o sobie. Nie jestesmy charytatywnymi instytucjami...

[aalien]

Napisane przez owca79

A ja przestudiowałam kilka artukułów dot. Teorii Przyciągania
Jak mozna życ tak długo jak ja i nie wiedziec o istnieniu takiej mocy ?
Kiedys ktos mi o tym mówił ale zapomnialam juz dawno o pozytywnym mysleniu i ostatnimi czasy bedac w "kryzysie" postawiłam założyc wątek
Ciesze sie, że to zrobiłam bo okazuje sie ze bardzo dużo osób stosuje pozytywne myslenie w swoim zyciu i odnosi sukcesy...
Czyli moc Przyciągania juz działa bo zapragnełam zmian i założyłam wątek w ktorym dowiedzialam sie o Przyciąganiu
Ja jestem na poczatku mojej drogi i moje pierwsze wrażenia sa takie, że nie jest łatwo...
Chyba dlatego, ze otacza mnie bardzo dużo ludzi ciągle niezadowolonych z życia
Sa w pracy w rodzinie, wszedzie...
Ale podstawowa zasada jest odciąć sie od tego co nas rozprasza i zkłóca!
Pracuje wiec nad tym... Zauwazyłam tez, ze im bardziej ja jestem pozytywna tym bardziej moje otoczenie jest zadowolone.
A jak to jest u Was?
Jak radzicie sobie z malkontentcwem?

Przeczytałam, że nie powinnismy myslec o innych tylko o sobie. Nie jestesmy charytatywnymi instytucjami...

Hej !
Jeśli chodzi o malkontentów to muszę przyznać, że wielu z nich, na przestrzeni ostatnich lat zniknęło z mojego życia. Na początku próbowali wmówić mi, że coś ze mną nie tak, bo nie można się cieszyć, nie można mieć zawsze dobrego humoru. W dodatku ciężko było im pojąć to, że się zmieniłam. Nie siedziałam już z nimi i nie narzekałam na całe zło tego świata i prześladującego pecha. Nie rozumieli tego, że jak wzięłam sprawy w swoje ręce ten "pech" po prostu mnie opuścił. Z czasem wiele znajomości rozluźniło się i zanikło.
Nie byłam i już nie jestem osobą na ramieniu której można się poużalać. A kiedy się zdarza- zadaję delikwentowi pytanie- "jest Ci źle, co zamierzasz zrobić, żeby było Ci dobrze?" i kiedy ktoś posądza mnie o brak zrozumienia- już wiem, że ta osoba po prostu nie chce sobie pomóc- tylko lubi się użalać.

Co do myślenia o sobie przede wszystkim- tak, odkąd stałam się dla siebie numerem jeden zdecydowanie poprawiły się moje relacje z otoczeniem. Zwłaszcza z moim partnerem. Poznałam wiele nowych, bardzo pozytywnych osób. To prawda- żeby innym było z nami dobrze- to my sami musimy czuć się ze sobą dobrze. Dlatego warto i bardzo polecam bycie swoim najlepszym przyjacielem

[owca79]

Ostatnimi czasy tez "pozbyłam" sie tz koleżanek ktore poza problemami w swoim zyciu nie widza nic innego.
Teraz kiedy mam pewien cel i mowie o nim znajomym, chyba uwazają mnie za idiotke...
Chce byc szczesliwa a oni uwazaja ze nie uda mi sie...
A ja wiem ze sie uda....