Romantyczna kolacja we dwoje, czyli sylwester 09/10

[malaDarunia]

Napisane przez CytrynowaPannica

"Widzisz, a ja nie żyję w czystości przedmałżeńskiej do ślubu. Jestem z chłopakiem. Na dzień dzisiejszy wiem, że będziemy ze sobą już zawsze. Pragnę go i poprzez fizyczność także okazuję mu miłość, w jeden z najpiękniejszych sposobów."

jak dla mnie, kota w worku sie nie bierze. nie wyszłabym za kogoś, kto potem możliwe że okazałby się beznadziejny w łóżku i co? miałabym się do końca życia męczyć z tym człowiekiem, bo nasz seks jest beznadziejny? dla mnie seks jest bardzo ważny w związku. jakby mi nie wyszło z chłopakiem w tej sferze, to bym z nim nie była.

[zagubiona89r]

Zresztą jak mam być szczera... Ile z tych par tak czekających do ślubu naprawdę czeka???

W porażającej większości petting jest, seks oralny jest, ale oni "czekają" do ślubu z "seksem" bo czystość przedmałżeńska...

To ja już wolę okazywanie sobie miłości na każdy z możliwych sposobów także przez seks niż taką totalną hipokryzję. Bo niczym innym to nie jest.

[CytrynowaPannica]

Napisane przez malaDarunia

jak dla mnie, kota w worku sie nie bierze. nie wyszłabym za kogoś, kto potem możliwe że okazałby się beznadziejny w łóżku i co? miałabym się do końca życia męczyć z tym człowiekiem, bo nasz seks jest beznadziejny? dla mnie seks jest bardzo ważny w związku. jakby mi nie wyszło z chłopakiem w tej sferze, to bym z nim nie była.

Albo źle zrozumiałam Twoją wypowiedź, albo Ty źle to, co ja cytowałam.
Tam nic o 'kocie w worku' nie było.

[Vilqa]

Napisane przez RafalRSL

Danie te przygotowuje się w 20 min reszta sie sama dzieje w piekarniku :P więc problem ubrudzenia sie itd nie wchodzi w grę

A film wlasnie jeszcze nie wiem, ale napewno musi być oparty na kobiecych motywach: tzn. Ksiezniczka uwolniona przez swojego ksiecia itp

Z ręką na sercu to piszę, wolałabym "Terminatora" albo "Lśnienie", a nie jakieś tandetne romantyczne pitu - pitu
O, albo "Ostatniego Mohikanina". W sumie romantyczne, ale bez słodkopierdzenia

[algma]

Jak dla mnie przesłodzone . Byłabym wkurzona jakby zobaczyła takie coś. Romantyzm nie koniecznie bierze się z przystrojonego pokoju(tandetnie) czy idealnie zaplanowanego wieczoru. Ja bym się cieszyła z baloników serpentyn jak to na sylwestra przystało no i że mój facet coś dla mnie przygotował. Wspólne gotowanie ok ale albo wszystko przgotowujesz sam albo wszystko robcie razem byłabym zła, że wszystko ładnie przygotowane a tutaj nagle do garów(lubię gotowac) ... Niech ta potrwa będzie taka że oboje będziecie miec co robic a nie że jedno będzie patrzec na ręce drugiego i się nudzic. Wyszystko zależy od dziewczyny i do Ciebie jak się Ty wczesniej zachowywałeś. Powodzenia !!

Ps Kiedyś z kolezankami do północy malowałyśmy plakat witający Nowy Rok, ubaw po pachy a i do tego zajęcie twórcze

[Kredzia_]

A Ty nie pomylisles sylwka z walentynkami??

[madmuazelle]

Pomysł może i fajny,ale co za dużo to nie zdrowo.Zrezygnowałabym z dekoracji a'la slubnych,bo dziewczyna pomyśli że się jej oświadczysz.A potem będzie rozczarowana,że perscionka nie dostała i będzie się żalić na froum/rach.
Pozdrawiam.

[malaDarunia]

Napisane przez CytrynowaPannica

Albo źle zrozumiałam Twoją wypowiedź, albo Ty źle to, co ja cytowałam.
Tam nic o 'kocie w worku' nie było.

Pannico nie wiem czemu, ale tak zacytowałam ten fragment Twojej wypowiedzi. sic krejzol ze mnie
to nie miało nic do rzeczy :P
ajm sorry

[CytrynowaPannica]

Napisane przez malaDarunia

Pannico nie wiem czemu, ale tak zacytowałam ten fragment Twojej wypowiedzi. sic krejzol ze mnie
to nie miało nic do rzeczy :P
ajm sorry

Nie ma sprawy.

[Pazz]

Napisane przez cerveza

Ale jego religia zakłada utrzymanie czystości do ślubu, więc dlaczego miałby na to inaczej patrzeć wtedy byłby zakłamany. I jaki to ma związek z fanatyzmem? on po prostu szanuje i wypełnia nakazy/zakazy religii, to chyba normalne? czy za bardziej normalną uważasz wszechobecną w polskiej mentalności hipokryzję, na zasadzie "jestem religijny, ale wybieram z religii tylko te axpekty które mi pasują" ?

Ja nie mówię o wypełnianiu nakazów wiary. Tylko, że z tego co widzę, to on je przyjmuje całkowicie bezkrytycznie. "Czystość to podstawa". Ale czego podstawa? Udanego związku? Bo wszyscy Ci, którzy uprawiają seks przedmałżeński są zwierzątkami bez rozumu? To jest jego wybór, ale niech nie mówi, że tylko Ci, którzy są wierzący, mogą być dobrymi ludźmi. To coś w stylu wiecznego potępienia rozwodników... Zresztą bywały czasy, kiedy Kościół nie potępiał rozwodów.
Poza tym kolejny dowód na brak własnego zdania - chłopak uważa, że wszystkie kobiety kochają tylko romantyków. Zna wszystkie kobiety? Nie, tak było napisane w książce i tak jest.
Co do ostatniego zdania. Jeśli jakieś aspekty są niedorzeczne, to trzeba je odrzucać. Bo źródłem wiary jest Biblia a nie kazania księdza Y w parafii X. Czy będziesz smażyć się w piekle bo używasz prezerwatyw? No przecież nie żyjemy w średniowieczu...
Zresztą wchodzimy na grząski teren To tylko moje zdanie, ale nie będę go bronić rękami i nogami jeśli jest nieprawidłowe.

[cerveza]

Napisane przez Pazz

Ja nie mówię o wypełnianiu nakazów wiary. Tylko, że z tego co widzę, to on je przyjmuje całkowicie bezkrytycznie. "Czystość to podstawa". Ale czego podstawa? Udanego związku? Bo wszyscy Ci, którzy uprawiają seks przedmałżeński są zwierzątkami bez rozumu? To jest jego wybór, ale niech nie mówi, że tylko Ci, którzy są wierzący, mogą być dobrymi ludźmi. To coś w stylu wiecznego potępienia rozwodników... Zresztą bywały czasy, kiedy Kościół nie potępiał rozwodów.
Poza tym kolejny dowód na brak własnego zdania - chłopak uważa, że wszystkie kobiety kochają tylko romantyków. Zna wszystkie kobiety? Nie, tak było napisane w książce i tak jest.
Co do ostatniego zdania. Jeśli jakieś aspekty są niedorzeczne, to trzeba je odrzucać. Bo źródłem wiary jest Biblia a nie kazania księdza Y w parafii X. Czy będziesz smażyć się w piekle bo używasz prezerwatyw? No przecież nie żyjemy w średniowieczu...
Zresztą wchodzimy na grząski teren To tylko moje zdanie, ale nie będę go bronić rękami i nogami jeśli jest nieprawidłowe.

To pogrubione, to oczywiście głupoty z jego strony, bardzo stereotypowe myślenie.
Ale co do Biblii - to właśnie tam jest napisane, że współżyć mogą tylko małżonkowie.
Co do prezerwatyw, jest to oczywiście wymysł kościoła, ale skoro ktoś do niego przynależy to zgadza się na zakazy i nakazy.

[tofaniutka]

ale jestes romantyczny jedna rzecz mi się nie podoba - te szarfy na suficie

[Kredzia_]

ta romantyczny moze i jest, ale jak kobieta mu wejdzie do takiego pomieszczenia to pomysli sobie, ze to jest ten dzien o ktorym marzyla, ze to sie zisci (chodzi o oswiadczyny). A tu zonk, bo pierscionka nie ma ... hehe. Taka bylaby moja reakcja. Poza tym to jest sylwester. Serpentyny, jakies balony, cos kolorowego. To wszystko mi sie kojarzy z oswiadczynami i walentynkami ;]

hehe ciekawe jak udekorujesz chate kiedy bedziesz prosil ja o reke ? Tak samo?

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

hehe ciekawe jak udekorujesz chate kiedy bedziesz prosil ja o reke ? Tak samo?

I na salę, na której będzie weselicho też trzeba pozabierać te dekoracje! Tylko nie wiem czy balony wytrzymają I czy fizelina dotrwa :P

[CytrynowaPannica]

Spokojna wasza rozczochrana, dziewczęta.
Już nasz 'tańczący chrześcijanin' się postara.

[Kredzia_]

haha xD Ale dzizyz to jest sylwester ... Ja rozumiem skoro kolo jest romantykiem i w ogole, to niech ja wezmie na bal sylwestrowy. Tu trzeba sie bawic, tanczyc, krzyczec, cieszyc sie, ogolnie balowac ze znajomymi, a nie siedziec na chacie zamulac doopsko i popijac winko czy cos. Do tego dojda komedie romantyczne pewnie ...

LUDZIE TO JEST SYLWESTER, na takie zamuldoopy sa inne okazje ;]

---------- Dopisano o 14:34 ---------- Poprzedni post napisano o 14:31 ----------

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;16121015]I na salę, na której będzie weselicho też trzeba pozabierać te dekoracje! Tylko nie wiem czy balony wytrzymają I czy fizelina dotrwa :P[/QUOTE]


Moje z sylwestra 08/09 dotrwaly do dzisiaj xD Tylko ciut zakurzone i troche mniejsze i kolor stracily ale sa !

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Moje z sylwestra 08/09 dotrwaly do dzisiaj xD

Ja byłam kiedyś na weselu pewnej bardzo fajnej pary i zabrałam 1 balonik. Przez pół roku z niego powietrze nie schodziło, w dodatku kolorów nie stracił! Potem chyba go ktoś zbił, ale bądź co bądź to chyba dobry omen?

[mel89]

Napisane przez pumciaa

Eh... marze o tym by mój facet chciał tak ze mną spędzić Sylwestra...

bez kitu

[Kredzia_]

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;16122900]Ja byłam kiedyś na weselu pewnej bardzo fajnej pary i zabrałam 1 balonik. Przez pół roku z niego powietrze nie schodziło, w dodatku kolorów nie stracił! Potem chyba go ktoś zbił, ale bądź co bądź to chyba dobry omen?[/QUOTE]

Dobry! Jest szansa ze i autora watku, balony tez przetrwaja Ale niech sie pospieszy

[zaralu]

boze zeby moj facet taki byl . napisz do niego i mu doradz cos hahaha
zazdroszcze dziewczynie, dla mnie chociaz tyle byloby idelane, ale o takim czyms nie moge marzyc nawte

[bombonierka654]

Napisane przez RafalRSL

A więc po pierwsze jestem tutaj po porade nikt inny mi nie podpowie niczego mądrego jak nie inna kobieta

A więc po kolei. Sylwester od godziny 19-20

Podjadę po moją dziewczynę, zawiozę ją do siebie, a tam juz wszystko bedzie czekac

1. Dekoracja

- Płatki róż na ziemi białe i czerwone
- Stół nakryty dla dwojga
- Białe obrusy, białe krzesła obwiązane fizeliną
- Wszędzie świeczki
- 4 czerwone pasy materiału na suficie tak jak na weselach ;P
- Duże serce z balonów złożonych w taki sposob jak bramy ba slubach
- Serwetki itd
- Drugi osobny stolik z łakociami i trunkami

2. Razem przygotujemy jakąś potrawę, jaką zostawiam to dla siebie

3. Alkohol to drinki malibu z mlekiem i malibu apple (nie ma zmiany bo ona je lubi najbardziej)

4. Deser sałatka owocowa z bita smietana

5. Romantyczna muzyka, jakiś fajny film na dvd, kolacja, potem spacer po dworze o 12 i wspólne zyczenia

6. Chce jej jescze dać bukiecik róż


Jakby któraś z pań miała jeszcze jakieś pomysły jak to poprawić to bardzo proszę o komentarz ))

Pozdrawiam

P.S Żadne gry erotyczne, seks itd nie wchodzą w grę. Dziekuje za uszanowanie mojej decyzji

marzenie też bym chciała taką niespodziankę...
ale te balony, białe krzesła i pasy na suficie moim zdaniem zbędne ;P ale ogólnie fajny pomysł...

---------- Dopisano o 15:58 ---------- Poprzedni post napisano o 15:57 ----------

ja też tak chce !! ;( :P

[Kredzia_]

Kochane prosze Was ... Wiadomo kazda by tak chciala, ale chyba nie w sylwestra ? ... Na prawde chcialybyscie tak wlasnie spedzic sylwestra? Walentynki, rocznice, oswiadczyny, badz kolacja owszem tez bym chciala. Ale blagam WAS nie sylwester.

Chlopie weez to zwin, bo ta kobieta sie wystraszy i ucieknie !!

[Alice_in_Wonderland]

Może i odbiegam od reszty, ale ja bym pewnie nie jedną łzę uroniła ze szczęścia gdybym zobaczyła tak przygotowany wieczór. Pewnie te wszystkie kombinacje rodem z polskiego wesela (ogólnie mi się nie podoba ta tradycja) i miliony serduszek jakoś wewnętrznie by mi nie poprawiały humoru. Liczyłby się sam fakt, że facet włożył tyle wysiłku w to całe przygotowanie. Do tego lubię różne filmy - także komedie romantyczne, jednakże...
- Taki wieczór wolałabym spędzić z okazji rocznicy, walentynek lub w ramach niespodzianki. Sylwester ma tradycję radosną, imprezową i wesołą a nie romantyczną. 31.12.999 roku miał być ostatnim dniem przed końcem świata (przepowiednia, że w roku 1000 będzie apokalipsa). Kiedy następnego dnia świat dalej istniał ludzie zaczęli świętować. Sylwester obchodzimy właśnie 31 grudnia, bo taką reformę wprowadził Juliusz Cezar 46 r. p.n.e.
W innych kulturach również obchodzono "nowy rok", jednakże w różnych dniach. Miało to na celu zamknięcie pewnego etapu a otwarcie nowego. Dla przykładu w Egipcie wiązało się z wylewem Nilu i również miało charakter wesoły i radosny.
- Widząc porozrzucane płatki róż pomyślałabym - na miejscu tej dziewczyny - że to albo zaręczyny, albo noc, kiedy stracę dziewictwo. Jeśli jest tak samo religijna jak Ty to możesz ją przestraszyć.
- Pamiętaj, że najlepsze "romantyczne chwile" wychodzą w sumie spontanicznie i w sposób nieplanowany. Zawsze gdy jakiś facet zabierał mnie do jakiejś romantycznej restauracji lub sam organizował coś szczególnego... wypadało to sztucznie, natomiast gdy w nocy zepsuł się nam samochód w środku pola to oglądanie gwiazd leżąc na masce auta było... obłędnym przeżyciem.
- Nie wiem czy dobrym pomysłem jest ten motyw z potrawą. Powiedziałeś jej o romantycznym wieczorze, jest sylwester - ona pewnie się ładnie ubierze, pomaluje, przygotuje a tu ją zaganiasz do garów. Albo gotowanie albo ustrojony pokój moim zdaniem. I przygotuj ją na takie wyzwania kulinarne.
- Jak pisałam - ja też, lubię romantyczne gesty. Cieszą mnie one, czasem płaczę, ale po kilkunastu minutach mi przechodzi i chciałabym coś zrobić a nie tylko trzymać się za ręce i patrzeć w oczy. Taki wieczór wspominałabym dobrze, gdyby facet podał mi kolację a później zaciągnął do łóżka i kochalibyśmy się namiętnie przez całą noc (wtedy nie muszę widzieć fajerwerków, nawet nie muszę wypijać toastu o północy:P ). Ale jak sam wybrałeś "swoją drogę życia w czystości" to obawiam się, że takie słodkie pierdu-pierdu przez całą noc może się okazać meganudne. Kup fajerwerki, zabierz ją gdzieś, przygotuj może jakąś grę, zabawę (wybacz, ale przez te płatki róż i materiały na suficie mam tylko sprośne pomysły i nie pomogę). Inaczej może się tak skończyć, że po filmie spędzicie "Sylwester z dwójką".
- Romantyczny spacer w sylwestra hmm... w taką zimną, ciapowatą noc mi by się nie chciało wyłazić z domu. Ale gdyby spadł śnieg mógłbyś zabrać ją na sanki (spoko, jestem starsza od Ciebie i wiem, co piszę) pod warunkiem, że ją uprzedzisz i nie dzięki temu nie ubierze się w sukienkę i nie założy najlepszego płaszcza

Co do Twojego podejścia do kobiet - jest jedna dobra książka na nasz temat. Nie pamiętam tytułu i autora, ale książka zaczyna się wstępem, że zebrane w niej informacje są podparte wieloletnimi badaniami (czy coś w ten deseń) a później... wszystkie strony są puste.

Również nie uważam, aby sylwester jaki oferujesz swojej kobiecie był w jakimkolwiek stopniu "chrześcijański". Jest mdły, romantyczny do bólu i pełen przepychu. Osobiście jestem ateistką ale zawsze myślałam, że dla chrześcijan prawdziwie ważna jest kwestia duchowa a nie jakieś sruszka-serduszka. Moim zdaniem jesteś odrobinę nawiany, ale nie moja sprawa. Chrześcijański sylwester? Odpuść sobie alkohole i baloniki. Pieniądze, które miałeś przeznaczyć na wieczór wpłać na konto fundacji pomagającej dzieciom i wręcz jej dowód wpłaty w prezencie. Później czytajcie biblię do rana i dyskutujcie o swoich przeżyciach i interpretacjach. Świeczki mogą zostać.

[zagubiona89r]

Napisane przez Alice_in_Wonderland

Może i odbiegam od reszty, ale ja bym pewnie nie jedną łzę uroniła ze szczęścia gdybym zobaczyła tak przygotowany wieczór. Pewnie te wszystkie kombinacje rodem z polskiego wesela (ogólnie mi się nie podoba ta tradycja) i miliony serduszek jakoś wewnętrznie by mi nie poprawiały humoru. Liczyłby się sam fakt, że facet włożył tyle wysiłku w to całe przygotowanie. Do tego lubię różne filmy - także komedie romantyczne, jednakże...
- Taki wieczór wolałabym spędzić z okazji rocznicy, walentynek lub w ramach niespodzianki. Sylwester ma tradycję radosną, imprezową i wesołą a nie romantyczną. 31.12.999 roku miał być ostatnim dniem przed końcem świata (przepowiednia, że w roku 1000 będzie apokalipsa). Kiedy następnego dnia świat dalej istniał ludzie zaczęli świętować. Sylwester obchodzimy właśnie 31 grudnia, bo taką reformę wprowadził Juliusz Cezar 46 r. p.n.e.
W innych kulturach również obchodzono "nowy rok", jednakże w różnych dniach. Miało to na celu zamknięcie pewnego etapu a otwarcie nowego. Dla przykładu w Egipcie wiązało się z wylewem Nilu i również miało charakter wesoły i radosny.
- Widząc porozrzucane płatki róż pomyślałabym - na miejscu tej dziewczyny - że to albo zaręczyny, albo noc, kiedy stracę dziewictwo. Jeśli jest tak samo religijna jak Ty to możesz ją przestraszyć.
- Pamiętaj, że najlepsze "romantyczne chwile" wychodzą w sumie spontanicznie i w sposób nieplanowany. Zawsze gdy jakiś facet zabierał mnie do jakiejś romantycznej restauracji lub sam organizował coś szczególnego... wypadało to sztucznie, natomiast gdy w nocy zepsuł się nam samochód w środku pola to oglądanie gwiazd leżąc na masce auta było... obłędnym przeżyciem.
- Nie wiem czy dobrym pomysłem jest ten motyw z potrawą. Powiedziałeś jej o romantycznym wieczorze, jest sylwester - ona pewnie się ładnie ubierze, pomaluje, przygotuje a tu ją zaganiasz do garów. Albo gotowanie albo ustrojony pokój moim zdaniem. I przygotuj ją na takie wyzwania kulinarne.
- Jak pisałam - ja też, lubię romantyczne gesty. Cieszą mnie one, czasem płaczę, ale po kilkunastu minutach mi przechodzi i chciałabym coś zrobić a nie tylko trzymać się za ręce i patrzeć w oczy. Taki wieczór wspominałabym dobrze, gdyby facet podał mi kolację a później zaciągnął do łóżka i kochalibyśmy się namiętnie przez całą noc (wtedy nie muszę widzieć fajerwerków, nawet nie muszę wypijać toastu o północy:P ). Ale jak sam wybrałeś "swoją drogę życia w czystości" to obawiam się, że takie słodkie pierdu-pierdu przez całą noc może się okazać meganudne. Kup fajerwerki, zabierz ją gdzieś, przygotuj może jakąś grę, zabawę (wybacz, ale przez te płatki róż i materiały na suficie mam tylko sprośne pomysły i nie pomogę). Inaczej może się tak skończyć, że po filmie spędzicie "Sylwester z dwójką".
- Romantyczny spacer w sylwestra hmm... w taką zimną, ciapowatą noc mi by się nie chciało wyłazić z domu. Ale gdyby spadł śnieg mógłbyś zabrać ją na sanki (spoko, jestem starsza od Ciebie i wiem, co piszę) pod warunkiem, że ją uprzedzisz i nie dzięki temu nie ubierze się w sukienkę i nie założy najlepszego płaszcza

Co do Twojego podejścia do kobiet - jest jedna dobra książka na nasz temat. Nie pamiętam tytułu i autora, ale książka zaczyna się wstępem, że zebrane w niej informacje są podparte wieloletnimi badaniami (czy coś w ten deseń) a później... wszystkie strony są puste.

Również nie uważam, aby sylwester jaki oferujesz swojej kobiecie był w jakimkolwiek stopniu "chrześcijański". Jest mdły, romantyczny do bólu i pełen przepychu. Osobiście jestem ateistką ale zawsze myślałam, że dla chrześcijan prawdziwie ważna jest kwestia duchowa a nie jakieś sruszka-serduszka. Moim zdaniem jesteś odrobinę nawiany, ale nie moja sprawa. Chrześcijański sylwester? Odpuść sobie alkohole i baloniki. Pieniądze, które miałeś przeznaczyć na wieczór wpłać na konto fundacji pomagającej dzieciom i wręcz jej dowód wpłaty w prezencie. Później czytajcie biblię do rana i dyskutujcie o swoich przeżyciach i interpretacjach. Świeczki mogą zostać.

Bardzo się mi podoba ta wypowiedź:ehe m:

[blawatek19]

O matko strasznie tandetnie
Zrezygnuj z :
- płatki róż na ziemi białe i czerwone (że niby po co?)
- białe krzesła obwiązane fizeliną()
- 4 czerwone pasy materiału na suficie( wiocha tańczy, wiocha śpiewa, na taki widok wybuchłabym śmiechem)
- duże serce z balonów złożonych w taki sposob jak bramy na slubach( balony ok, ale nie ułozone w serce)
-bukiecik róż ( z jakiej okazji? sie pytam)
Za dużo filmów chłopie się naoglądałeś. Dodam, że jestem romantyczna i lubię romantyczne wieczory ale bez przesady i to w dodatku w sylwestra......

[szatanica1989]

Napisane przez Alice_in_Wonderland

Może i odbiegam od reszty, ale ja bym pewnie nie jedną łzę uroniła ze szczęścia gdybym zobaczyła tak przygotowany wieczór. Pewnie te wszystkie kombinacje rodem z polskiego wesela (ogólnie mi się nie podoba ta tradycja) i miliony serduszek jakoś wewnętrznie by mi nie poprawiały humoru. Liczyłby się sam fakt, że facet włożył tyle wysiłku w to całe przygotowanie. Do tego lubię różne filmy - także komedie romantyczne, jednakże...
- Taki wieczór wolałabym spędzić z okazji rocznicy, walentynek lub w ramach niespodzianki. Sylwester ma tradycję radosną, imprezową i wesołą a nie romantyczną. 31.12.999 roku miał być ostatnim dniem przed końcem świata (przepowiednia, że w roku 1000 będzie apokalipsa). Kiedy następnego dnia świat dalej istniał ludzie zaczęli świętować. Sylwester obchodzimy właśnie 31 grudnia, bo taką reformę wprowadził Juliusz Cezar 46 r. p.n.e.
W innych kulturach również obchodzono "nowy rok", jednakże w różnych dniach. Miało to na celu zamknięcie pewnego etapu a otwarcie nowego. Dla przykładu w Egipcie wiązało się z wylewem Nilu i również miało charakter wesoły i radosny.
- Widząc porozrzucane płatki róż pomyślałabym - na miejscu tej dziewczyny - że to albo zaręczyny, albo noc, kiedy stracę dziewictwo. Jeśli jest tak samo religijna jak Ty to możesz ją przestraszyć.
- Pamiętaj, że najlepsze "romantyczne chwile" wychodzą w sumie spontanicznie i w sposób nieplanowany. Zawsze gdy jakiś facet zabierał mnie do jakiejś romantycznej restauracji lub sam organizował coś szczególnego... wypadało to sztucznie, natomiast gdy w nocy zepsuł się nam samochód w środku pola to oglądanie gwiazd leżąc na masce auta było... obłędnym przeżyciem.
- Nie wiem czy dobrym pomysłem jest ten motyw z potrawą. Powiedziałeś jej o romantycznym wieczorze, jest sylwester - ona pewnie się ładnie ubierze, pomaluje, przygotuje a tu ją zaganiasz do garów. Albo gotowanie albo ustrojony pokój moim zdaniem. I przygotuj ją na takie wyzwania kulinarne.
- Jak pisałam - ja też, lubię romantyczne gesty. Cieszą mnie one, czasem płaczę, ale po kilkunastu minutach mi przechodzi i chciałabym coś zrobić a nie tylko trzymać się za ręce i patrzeć w oczy. Taki wieczór wspominałabym dobrze, gdyby facet podał mi kolację a później zaciągnął do łóżka i kochalibyśmy się namiętnie przez całą noc (wtedy nie muszę widzieć fajerwerków, nawet nie muszę wypijać toastu o północy:P ). Ale jak sam wybrałeś "swoją drogę życia w czystości" to obawiam się, że takie słodkie pierdu-pierdu przez całą noc może się okazać meganudne. Kup fajerwerki, zabierz ją gdzieś, przygotuj może jakąś grę, zabawę (wybacz, ale przez te płatki róż i materiały na suficie mam tylko sprośne pomysły i nie pomogę). Inaczej może się tak skończyć, że po filmie spędzicie "Sylwester z dwójką".
- Romantyczny spacer w sylwestra hmm... w taką zimną, ciapowatą noc mi by się nie chciało wyłazić z domu. Ale gdyby spadł śnieg mógłbyś zabrać ją na sanki (spoko, jestem starsza od Ciebie i wiem, co piszę) pod warunkiem, że ją uprzedzisz i nie dzięki temu nie ubierze się w sukienkę i nie założy najlepszego płaszcza

Co do Twojego podejścia do kobiet - jest jedna dobra książka na nasz temat. Nie pamiętam tytułu i autora, ale książka zaczyna się wstępem, że zebrane w niej informacje są podparte wieloletnimi badaniami (czy coś w ten deseń) a później... wszystkie strony są puste.

Również nie uważam, aby sylwester jaki oferujesz swojej kobiecie był w jakimkolwiek stopniu "chrześcijański". Jest mdły, romantyczny do bólu i pełen przepychu. Osobiście jestem ateistką ale zawsze myślałam, że dla chrześcijan prawdziwie ważna jest kwestia duchowa a nie jakieś sruszka-serduszka. Moim zdaniem jesteś odrobinę nawiany, ale nie moja sprawa. Chrześcijański sylwester? Odpuść sobie alkohole i baloniki. Pieniądze, które miałeś przeznaczyć na wieczór wpłać na konto fundacji pomagającej dzieciom i wręcz jej dowód wpłaty w prezencie. Później czytajcie biblię do rana i dyskutujcie o swoich przeżyciach i interpretacjach. Świeczki mogą zostać.

dla tej pani!

Ta książka się nazywa: "Wszystko co faceci wiedzą o kobietach" albo coś w ten deseń, uśmiałam się jak zobaczyłam te puste strony

Autor chciał nam pokazać, jaki jest romantyczny i fantastyczny, pochwalić jakie ma genialne pomysły i dać do zrozumienia, że o nim marzymy - romantyk, oczytany, do tego Bogobojny. Cud, miód i orzeszki!

[Kredzia_]

Dokladnie to
Wszystko co mezczyzni wiedza o kobietach
Autor. Alan Francis

Podarowalam ta ksiazke mojemu tz. Nie powiem ale jak ja otworzyl to tak wybuchl smiechem xD

Kolezanka 4 posty wyzej. Swietnie to ujelas

[dzaga1989]

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;16121015]I na salę, na której będzie weselicho też trzeba pozabierać te dekoracje! Tylko nie wiem czy balony wytrzymają I czy fizelina dotrwa :P[/QUOTE]

Ahahaha ale się uśmiałam jak to przeczytałam Dobre! Hahaa.

Nie no pomysł jest taki..inny..ale serio Walentynkami podjechało lekko. I ktoś wyżej wspomniał o oświadczynach ooo bez kitu to samo bym pomyślała jakby mój Misiek mi tak pokój wystroił.
Ogólnie, jak dla mnie za słodko ale wszystko zależy od gustu. Gdy dziewczyna tego Rafała jest taka pani Wiosna, taka delikatna, romantyczna i słodka to jej podejdzie W końcu chłopak wie co lubi i jaka jest jego laska, tak bez powodu też by tego nie wykombinował co? Ale chłopie...wrzuc trochę na luz, bo strasznie sztywne to wyjdzie jak będziesz tak trzymał się grafiku. Żebyś tam czasem co do minuty nie wyliczał!

[mart989]

Napisane przez szatanica1989

“Podobają mi się” te Twoje rewelacje, chłopaku Weź tam jeszcze gołębice przygotuj do wypuszczenia w niebo. Film musi być prawdziwie romantyczny, ale przyzwoity, może obejrzyjcie po prostu “Różaniec z gwiazdami” albo coś w tym stylu? Puść jej kolędy do kolacji, albo gorzkie żale. Coś wiesz, na chwałę Panu

Każda kobieta jest romantyczna i chce rycerza na białym koniu, a jak się koniem bardziej niż rycerzem interesuje, to jest ladacznicą. Amen.


Jakbyś mi takiego Sylwestra wystawił, uciekłabym w popłochu. Nie wiem, ile jest w tym romantyzmu, a ile kiczu. Brzmisz jak dewota, wybacz, to mi zajeżdża ideologią pewnego radia, masz na imię Tadeusz??



A propos “wiary” - dzisiaj słyszałam na kazaniu jakiś wymęczony list niepodważalnych-autorytetów-kościoła na temat, że nie można iść do łóżka ze swoim ukochanym, a już na pewno z nim mieszkać przed ślubem! Pornografia, rozpusta, moda na sukces. Najlepiej w ogóle przed ślubem trzymać się jedynie za rękę, ale to tylko w przypadkach najwyższej konieczności, potem się gorliwie ze swojego ladacznictwa spowiadać, telewizji nie oglądać, bo to szatan i zuo, a po ślubie to tylko przez dziurę w piżamie. Produkować dzieci na chwałę Bogu i żyć z zasiłku. Bóg spuści mannę z nieba jak będzie trzeba. Kościół dokonuje żałosnej nadinterpretacji przykazań Boskich, jego jakże bogobojni przedstawiciele wznoszą wielkie świątynie (kup cegiełkę za 1000 zł, dostaniesz tabliczkę i sąsiedzi będą zazdrościć!) “na cześć Pana” i rozbijają się “na chwałę Panu” samochodami, których nazw nie umiem nawet powtórzyć. Śmieszy mnie “pobożność” niektórych ludzi, wpychają się do pierwszych ławek w kościele, pouczają nas, że prowadzamy się niemoralnie, tymczasem sami z prawdziwą wiarą nie mają nic wspólnego.


Niemniej, udanego Sylwestra Wam życzę!

Dokładnie klask i:

poprzedniego sylwestra spędziłam sama z TZtem ale dlatego że był wojsku i mało się się widzielismy i tęsknota była duża. Były świece, kolacja i.. i dużo dużo sexu.. nie jakiegoś dziekiego tylko takiego namiętnego, a dlaczego? bo się kochamy, podczas sexu nie chodzi tylko o to żeby zaspokoić potzreby nasze ale o to że wtedy czuć dużą bliskośc, miłośc między dwojgiem kochających się ludzi. Byłam u spowiedzi, dostałam rozgrzeszenie bo jak sam ksiądz powiedział,a jest to dość poważny ksiądz, że jeśli sex jest z miłości prawdziwej, a nie dla zaspokajania potrzeb to nie trzeba całego ślubu itd. Zresztą po to jest sex stworzony, bo gdyby był stworzony tylko do rozmnażania to nie było by tot ak przyjemne.
Poza tym jeśli chodzi o samego sylwestra to świece, kolacja, wspólne gotowanie, film, spacer, sztuczne ognie, owszem ale płatki róż? balony? jakieś materiały na suficie itd? no ja Cie prosze.. to jest takie kiczowate. Zero oryginalności... żal...
Jesteś przesadnie religijny. Skoro jesteś taki to weź i idz do zakonu.Poza tym znam wielu ludzi którzy są albo nie wierzący, albo niepraktykujący a są 1000 razy lepszymi, pożadniejszymi ludźmi niż nie jeden ksiądz, czy katolik który robi z siebie tak wierzącego.

[dzaga1989]

Napisane przez mart989

Dokładnie klask i:

poprzedniego sylwestra spędziłam sama z TZtem ale dlatego że był wojsku i mało się się widzielismy i tęsknota była duża. Były świece, kolacja i.. i dużo dużo sexu.. nie jakiegoś dziekiego tylko takiego namiętnego, a dlaczego? bo się kochamy, podczas sexu nie chodzi tylko o to żeby zaspokoić potzreby nasze ale o to że wtedy czuć dużą bliskośc, miłośc między dwojgiem kochających się ludzi. Byłam u spowiedzi, dostałam rozgrzeszenie bo jak sam ksiądz powiedział,a jest to dość poważny ksiądz, że jeśli sex jest z miłości prawdziwej, a nie dla zaspokajania potrzeb to nie trzeba całego ślubu itd. Zresztą po to jest sex stworzony, bo gdyby był stworzony tylko do rozmnażania to nie było by tot ak przyjemne.
Poza tym jeśli chodzi o samego sylwestra to świece, kolacja, wspólne gotowanie, film, spacer, sztuczne ognie, owszem ale płatki róż? balony? jakieś materiały na suficie itd? no ja Cie prosze.. to jest takie kiczowate. Zero oryginalności... żal...
Jesteś przesadnie religijny. Skoro jesteś taki to weź i idz do zakonu.Poza tym znam wielu ludzi którzy są albo nie wierzący, albo niepraktykujący a są 1000 razy lepszymi, pożadniejszymi ludźmi niż nie jeden ksiądz, czy katolik który robi z siebie tak wierzącego.

Np. JAAA
Mi jeden (niestety tylko ten jeden ) ksiądz powiedział to samo.
A jeszcze Wam dziewczątka powiem, że mój chłopak to jeszcze na to odpowiada, że nas księża tępią na kazaniach, że mieszkanie wspólne bez ślubu, seks, tadadada...Ale o tym że ich koledzy księża a nawet oni sami mają dzieci lub tzw. księże "gospodynie" (jak to się mówiło u mnie na wsi, gdy jeszcze tam mieszkałam jako dziecko) nikt już nic nie mówi.
I wielkie oburzenie na słowa różnych ludzi typu: Naprawdę wierzę, ale do kościoła nie chodzę. Moim zdaniem ta wersja już jest lepsza od: Chodzę do kościoła, bo...tak trzeba.
Jednakże bardzo odbiegłyśmy od tematu a naszego "rycerza na białym koniu" ani widu ani słychu. Pewnie pokój dekoruje