dopalacze

[sine.ira]

Napisane przez kjojik80

bo pisałam ze ciuckanie tik taków nie jest az tak szkodliwe społecznie, nie przytyje od tego bo to tylko 2 kalorie, a pudełko starcza na kilka dni, nie popadajmy w absurd

Może i społecznie nie jest szkodliwe ale dla Twojego ojca może być. I nie chodzi tu bynajmniej o tycie.
Chodzi generalnie o to, że jak sama przyznałaś, ludzie uzalezniaja się od różnych substancji. Tak wiec zakaz nie jest dobrym rozwiązaniem.
Z kolei jak chodzi i substancje najsilniej uzależniające (tytoń, alkohol, narkotyki), to tutaj rozwiązaniem jest EDUKACJA - profilaktyka w tym sensie. Jeżeli edukacja/uświadamianie ludziom zagrożenia nie pomaga, to nic nie zrobisz. Zakazać możesz oczywiście, pytanie czy słyszałaś o czymś takim jak czarny rynek.

Masz rację, rozmowa jest absurdalna. Dlatego pozwolę ją sobie już zakończyć

[kjojik80]

no dobra bo już zawędrowałyśmy daleko off topic, więc może teraz wypowiedziałby się założycielka wątku jaką to decyzję podjęła

---------- Dopisano o 11:19 ---------- Poprzedni post napisano o 11:17 ----------

Napisane przez sine.ira

Z kolei jak chodzi i substancje najsilniej uzależniające (tytoń, alkohol, narkotyki), to tutaj rozwiązaniem jest EDUKACJA - profilaktyka w tym sensie. Jeżeli edukacja/uświadamianie ludziom zagrożenia nie pomaga, to nic nie zrobisz.

ale edukować trzeba przede wszystkim rodziców, bo to w domu dzieci zdobywają swój kręgosłup życiowy, szkoła tylko ma wspierać, nie zastąpi kochającego, pełnego zrozumienia domu

[sine.ira]

Napisane przez kjojik80

ale edukować trzeba przede wszystkim rodziców, bo to w domu dzieci zdobywają swój kręgosłup życiowy, szkoła tylko ma wspierać, nie zastąpi kochającego, pełnego zrozumienia domu

Teoretycznie każdy może być rodzicem, a już na pewno każdy rozporządza swoim życiem więc należy edukować każdego. Jak najwcześniej.
Tak, kochający dom - piękna sprawa.

Tyle ode mnie

[whip]

Napisane przez muszynianka

Bo nie są do spożycia przez ludzi. Te sklepy są szalenie ostrożne a nóż widelec policja czy dziennikarz podszyją się pod klienta.

no i co im zrobią? Myślisz że policja i dziennikarze nie wiedzą co to jest i po co ludzie to kupują? Przecież cała rzecz w tym że oni sa bezkarni, mają dobrą przykrywke i nic im nie można zrobić.

Ale jak nie wierzysz to idź do pierwszego lepszego sklepu z dopalaczmi i poproś np o coś o podobnym działaniu jak kokaina. Gwarantuje że nie usłyszysz " ale przeciez to nie jest do spozycia przez ludzi". Doskonale wiedza co sprzedają i się z tym nie kryją.

[Tetrix]

Napisane przez kjojik80

ale edukować trzeba przede wszystkim rodziców, bo to w domu dzieci zdobywają swój kręgosłup życiowy, szkoła tylko ma wspierać, nie zastąpi kochającego, pełnego zrozumienia domu

A nie sądzisz, że w społeczeństwie wolnym, gdzie rodzice wiedzą że pewnego dnia ich dziecko skończy 18 lat i będzie mogło kupić amfetaminę w sklepie za rogiem, edukacja i świadomość nt narkotyków byłaby większa? Teraz w wielu domach to temat tabu, rodzice wypierają sobie z głowy myśl, że ich dzieci mogą sięgnąć po narkotyki, bo to przecież nielegalne.
I tak właśnie państwo opiekuńcze niszczy w ludziach odpowiedzialność.

[dzustam]

Nie zawsze to, co legalne, jest moralnie dobre.

A to, co dana jednostka uważa za moralnie dobre - to już jej prywatna sprawa.

Syn znajomej jest uzależniony od dopalaczy - widzę jaką gehennę przechodzi jej rodzina. Sama nie przyłożę ręki do rozwoju tego biznesu, chociażby państwo uznało, że jest to najpiękniejsza gałąź polskiej gospodarki.

A to, czy ktoś ma ochotę mieszać ''sole do kąpieli'', zażywać je czy zbierać w klaserach - nic mi do tego, niech sobie żyje własnym życiem.

[UrbanWarrior]

Napisane przez kjojik80

nie zawsze jeśli coś jest legalne jest dobre.

Mam bic brawo za ten wniosek? Ameryki raczej nie odkrylas

Tu nie chodzi o dobre/niedobre, bo to pojecia bardzo wzgledne

Jest popyt to bedzie i podaz. I chocbys nie wiem co robila i jak nie zakazywala, to tego nie zmienisz. Jak ktos chce cpac, to bedzie to robil, bez wzgledu na to, czy narkotyki beda legalne, czy tez nie. Analogicznie - jak ktos nie chce, to oleje sprawe, nawet jak bedzie mozna sobie nabyc fete, koke, here (itp.) na wage w biedronce za 3zl/g w promocji kup 2g trzeci gratis

Napisane przez kjojik80

ale dzieciaki które próbują dopalaczy, mówią, że to dla zabawy, potem jest fajnie wiec próbują więcej, to nie jest dobre, bo na opakowaniu nie jest napisane żeby nie mieszać z innymi dopalaczami... a przepraszam artykułami kolekcjonerskimi lub innymi substancjami.

no właśnie, na wszystkich substancjalnych spożywczych, a głownie na lekach jest napisane żeby nie zażywać więcej niż xx na dobę i nie mieszać z substancją "a" czy "b", czyli potencjalny użytkownik wie ze jeśli zachowa ostrożność będzie ok, a ponieważ dopalacze nie są przeznaczone do spożywania, to nie mają takich oznaczeń więc łatwo jest je przedawkować, pomieszać nieświadomie, te ekstremalne szpitalne przypadki, kiedy ratowano dzieciaki, właśnie wynikało z faktu, że ktoś pomieszał, różne dopalacze ze sobą.

To moze by tak pojsc wlasnie o krok dalej - zalegalizowac wszystko jak leci, produkowac rzetelnie, podawac konkretne sklady i instrukcje na opakowaniach, przeprowadzac kontrole produkcji i punktow sprzedazy, ustalic wiek minimalny potencjalnego konsumenta? Uaj not? Wtedy wszelkie naduzycia na wlasna odpowiedzialnosc?

I jasne, ze znajda sie "dzieciaki", ktore zrobia po swojemu, ale wtedy to juz wina ich debilizmu (bez roznicy czy wywodzi sie on z domu i braku odpowiedniej edukacji, czy lona matki - tzw. debilizm wrodzony odporny na wszelkie metody wychowawcze), a nie danego srodka czy tez jego producenta. Takie jednostki potrafia zrobic sobie krzywde czymkolwiek, wlaczajac w to przedmioty codziennego uzytku - i co na to poradzic, zdelegalizowac noze kuchenne, srodki do utrzymywania czystosci, etc.?

Zakazy swiata nie zbawia

Napisane przez kjojik80

ale jak tak was czytam, to mam wrażenie, że tak bronicie dopalaczy że chyba po prostu korzystacie, tylko tak udajecie, ze wy nie....

A ja jak Ciebie czytam, to mam wrazenie, ze masz cale spoleczenstwo za jedna wielka bande debili, ktora trzeba trzymac krotko za twarz i pod stalym nadzorem

Napisane przez kjojik80

znieczulica społeczna, widzę tylko czubek własnego nosa, reszta mnie nie dotyczy, a to nie działa tak. właśnie wrażliwość społeczna jest ważna.uwrażliwianie młodzieży na problemy społeczne, nie tylko dopalacze. wszyscy są teraz egoistyczni, zapatrzeni w siebie, nie widzą drugie człowieka i jego bólu.

Ojej, naprawde wzruszajace . Tylko zwroc uwage, ze zamiast "uwrazliwiac", powinno sie skupic raczej na uswiadamianiu.
Mnie glupota ludzka (w tym konkretnym przypadku w kontekscie przeginania z jakimikolwiek srodkami odurzajacymi) jakos nie rusza. Dopoki nikt nikogo na sile niczym nie szprycuje, nie widze powodu na jakies bezsensowne rozczulanie sie nad banda narkomanow, ktorzy sami sobie zgotowali los taki a nie inny. Strata czasu i energii, ktora moznaby wykorzystac w znacznie korzystniejszy i bardziej konstruktywny sposob

Tak, wiem, jestem egoistycznym potworem

Napisane przez kjojik80

mnie w domu uczono przede wszystkim uwrażliwienia na cierpienie człowieka.

A mnie uczono, ze mam wlasny rozum po to, by go uzywac do myslenia, analizowania i podejmowania decyzji. Bo to glownie JA bede ponosic ich konsekwencje. Rozczulanie sie nad soba w praktyce niewiele daje Podobnie jak oczekiwanie wspolczucia od innych za wlasne bezmozgowie

Kazdy jest kowalem wlasnego losu, szczegolnie jesli chodzi o narkotyki

(pomijajac wszelkie historie rodem z horrorow, gdzie ktos komus cos wstrzyknal, dosypal, wymieszal, itd.)

Napisane przez kjojik80

A wracając do dopalaczy i nie tylko

zawsze lepiej zapobiegać niż leczyć.

A Twoja recepta na zapobieganie polega na zakazywaniu? To juz bylo i dziala bardzo kiepsko

Napisane przez kjojik80

bulimia i anoreksja to chorobna duszy w domach pełnych miłości i zrozumienia nie ma raczej takich problemów.

Napisane przez kjojik80

a co do 10-letniej córki w aptece... no cóż, jeśli się dziecko w takim chłodzie do ludzi wychowuje to wcale mnie to nie dziwi, moja córka zapytałaby, czy nie można temu panu jakoś pomóc. taka jest różnica.

Jasne, najlepiej jakby na miejscu opracowala biznes plan jakiegos wypasionego osrodka, gdzie owy pan moglby sobie spokojnie i szczesliwie kontynuowac swoj narkomanski zywot. A jeszcze lepiej, jakby podwinela rekawki i sama, z usmiechem na ustach wstrzyknela panu, co trzeba

Sorry, nie wiem w jakim swiecie zyjesz.

[kjojik80]

Napisane przez UrbanWarrior

Mam bic brawo za ten wniosek? Ameryki raczej nie odkrylas

Tu nie chodzi o dobre/niedobre, bo to pojecia bardzo wzgledne

Jest popyt to bedzie i podaz. I chocbys nie wiem co robila i jak nie zakazywala, to tego nie zmienisz. Jak ktos chce cpac, to bedzie to robil, bez wzgledu na to, czy narkotyki beda legalne, czy tez nie. Analogicznie - jak ktos nie chce, to oleje sprawe, nawet jak bedzie mozna sobie nabyc fete, koke, here (itp.) na wage w biedronce za 3zl/g w promocji kup 2g trzeci gratis



To moze by tak pojsc wlasnie o krok dalej - zalegalizowac wszystko jak leci, produkowac rzetelnie, podawac konkretne sklady i instrukcje na opakowaniach, przeprowadzac kontrole produkcji i punktow sprzedazy, ustalic wiek minimalny potencjalnego konsumenta? Uaj not? Wtedy wszelkie naduzycia na wlasna odpowiedzialnosc?

I jasne, ze znajda sie "dzieciaki", ktore zrobia po swojemu, ale wtedy to juz wina ich debilizmu (bez roznicy czy wywodzi sie on z domu i braku odpowiedniej edukacji, czy lona matki - tzw. debilizm wrodzony odporny na wszelkie metody wychowawcze), a nie danego srodka czy tez jego producenta. Takie jednostki potrafia zrobic sobie krzywde czymkolwiek, wlaczajac w to przedmioty codziennego uzytku - i co na to poradzic, zdelegalizowac noze kuchenne, srodki do utrzymywania czystosci, etc.?

Zakazy swiata nie zbawia




A ja jak Ciebie czytam, to mam wrazenie, ze masz cale spoleczenstwo za jedna wielka bande debili, ktora trzeba trzymac krotko za twarz i pod stalym nadzorem



Ojej, naprawde wzruszajace . Tylko zwroc uwage, ze zamiast "uwrazliwiac", powinno sie skupic raczej na uswiadamianiu.
Mnie glupota ludzka (w tym konkretnym przypadku w kontekscie przeginania z jakimikolwiek srodkami odurzajacymi) jakos nie rusza. Dopoki nikt nikogo na sile niczym nie szprycuje, nie widze powodu na jakies bezsensowne rozczulanie sie nad banda narkomanow, ktorzy sami sobie zgotowali los taki a nie inny. Strata czasu i energii, ktora moznaby wykorzystac w znacznie korzystniejszy i bardziej konstruktywny sposob

Tak, wiem, jestem egoistycznym potworem



A mnie uczono, ze mam wlasny rozum po to, by go uzywac do myslenia, analizowania i podejmowania decyzji. Bo to glownie JA bede ponosic ich konsekwencje. Rozczulanie sie nad soba w praktyce niewiele daje Podobnie jak oczekiwanie wspolczucia od innych za wlasne bezmozgowie

Kazdy jest kowalem wlasnego losu, szczegolnie jesli chodzi o narkotyki

(pomijajac wszelkie historie rodem z horrorow, gdzie ktos komus cos wstrzyknal, dosypal, wymieszal, itd.)




A Twoja recepta na zapobieganie polega na zakazywaniu? To juz bylo i dziala bardzo kiepsko








Jasne, najlepiej jakby na miejscu opracowala biznes plan jakiegos wypasionego osrodka, gdzie owy pan moglby sobie spokojnie i szczesliwie kontynuowac swoj narkomanski zywot. A jeszcze lepiej, jakby podwinela rekawki i sama, z usmiechem na ustach wstrzyknela panu, co trzeba

Sorry, nie wiem w jakim swiecie zyjesz.

1. twój sarkazm był zbędny
2. zaproponowałeś to co ja zaproponowałam, choć w innym znaczeniu
3. żyję w społeczeństwie, wśród ludzi, ludzi którzy miewają problemy i słyszę ich niemy krzyk, którego reszta egoistycznego społeczeństwa nie zauważa, bo tak wygodniej, wygodniej jest zaszufladkować, odepchnąć problem od siebie, zamieść pod dywan, powiedzieć, mnie to nie dotyczy.

[sine.ira]

Napisane przez UrbanWarrior

A ja jak Ciebie czytam, to mam wrazenie, ze masz cale spoleczenstwo za jedna wielka bande debili, ktora trzeba trzymac krotko za twarz i pod stalym nadzorem

Jeżeli nawet tak myśli, to bardzo daleka od prawdy nie jest Generalnie roztropny to człowiek nie bywa znowu aż tak często

W sumie nie da się jednoznacznie rozstrzygnąć na ile i na co można pozwolić zbiorowości...niektóre społeczeństwa pozwalają (sobie) na bardzo wiele (Holandia), niektóre na nieco mniej (Niemcy), a inne znowu większy rygor trzymają (Polska). I żaden z tych krajów nie jest wolny od problemów, żadne rozwiązanie nie jest w 100% dobre. Przecież tzw. rozluźnienie obyczajów biorące się z poluzowania norm dotychczas dość silnie strzeżonych i pozostawieniu jednostce dużego marginesu swobody i samostanowienia - choć szlachetne - spowodowało wiele negatywnych zjawisk, m.in. spadek znaczenia wartości rodziny i w efekcie problemy demograficzne w Europie. Poza tym jest kwestia samotnego rodzicielstwa, pomocy społecznej, czy też szerzących się obecnie na potęgę chorób wenerycznych czy też właśnie kwestia popadania w nałogi. To przykłady pierwsze z brzegu.
Długo by można dywagować na ten temat, jeżeli czujecie się na siłach - proszę bardzo
Faktem jest, że mamy też prawo wyboru w kwestii - jak powiedziała dzustam - spraw/problemów, do których choćby pośrednio, ale przykładamy rękę, a od których chcemy się odciąć. Niby nie ma to dużego znaczenia dla świata ale cóż...można mieć spokojniejsze sumienie, że nie sprzedając synowi sąsiadów produktów kolekcjonerskich, nie pomagamy mu głębiej wpadać w nałóg
Problem moralnie jest łatwiejszy do przełknięcia kiedy myśli się o obcych, obojętnych nam ludziach, a prawdziwe schody zaczynają sie wtedy kiedy sprawa dotyczy ludzi nam znanych/bliskich.

kjojik80 - nie chcę żeby frustrowała Cię myśl o naszej tu obojętności i znieczulicy. Myślę, że wielu z nas, tych co tak pieją o wolności sprałoby po pysku dilera (a na pewno miałoby do niego niewymowny żal ), ktory sprzedawałby towar naszemu ukochanemu dziecku (nawet dorosłemu), a w zamian np. oczekiwałby usług seksualnych. Na przykład. Wszak punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

[kjojik80]

Zgadzam się z Tobą i jeśli o mnie chodzi, to nie chce mi się ciągnąć tej dyskusji, gdyż kompletnie do niczego ona nie prowadzi, nikt nikogo nie przekona, bo nasze sylwetki zostały już ukształtowane przez pierwsze 20-30-40 lat życia w domu i szkole, każdy z nas ma swój własny kręgosłup moralny, swoje własne postrzeganie społeczeństwa, swoją własną ocenę sytuacji, swoja własną wrażliwość społeczną, i suche dywagacje na tym forum do niczego nie doprowadzą, gdyż każdy broni tylko TYCH swoich racji, nie dopuszczając innych.
jednakże, nie trzeba wielkich czynów by poprawiać świat, wystarczą maleńkie, prawie nieznaczące gesty, ale im większa część społeczeństwa będzie to robić, tym większe znaczenia będzie to miało, i tym bardziej będzie zauważalne

[whip]

Napisane przez UrbanWarrior

Jest popyt to bedzie i podaz. I chocbys nie wiem co robila i jak nie zakazywala, to tego nie zmienisz. Jak ktos chce cpac, to bedzie to robil, bez wzgledu na to, czy narkotyki beda legalne, czy tez nie. Analogicznie - jak ktos nie chce, to oleje sprawe, nawet jak bedzie mozna sobie nabyc fete, koke, here (itp.) na wage w biedronce za 3zl/g w promocji kup 2g trzeci gratis

Tylko że dopóki narkotyki sa nielegalne to człowiek który po nie sięga dwa razy zastanowi się czy warto bo konsekwencje mogą być spore.
U mnie w szkole np kazdy rodzic podpisywał zgode na badania pod kątem narkotyków jesli zaszłoby podejrzenie że uczeń przyszedł na lekcje naćpany, a jeśli narkotyki zostałyby wykryte to bye bye szkoło...
Podpisali ją wszyscy rodzice z wyjątkiem jednego!
Wiele szkół/uczelni bardzo restrykcyjnie podchodzi do tych kwestii.
Po za tym kłopoty z policją, przeciez za posiadanie narkotyków można iśc do więzienia. Więc nie mów że to czy narkotyki są legalne czy nielegalne to bez różnicy...


Po za tym mówisz o że każdy ma swój rozum, zakazami się świata nie zbawi itd ale powiedz szczerze czy ty wierzysz w rozsądek 15 latków? Bo ja mysle że większośc z nich ma jeszcze w głowie "fiu bździu" i dlatego uważam że dopalacze, narkotyki nie powinny byc legalne i łatwo dostepne.
A niestety sklepy z dopalaczami są czesto centralnie naprzeciwko szkół, a syf tam sprzedawany "kopie" bardziej niż niejeden czysty narkotyk.