Schronisko, fundacje, wolontariat, adoptowane zwierzaki i problemy po adopcji - Strona 5 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Hobby > Zwierzęta domowe - wiZOOż > Zwierzaki w potrzebie

Notka

Zwierzaki w potrzebie Forum zwierzaki w potrzebie, to miejsce gdzie niesiemy pomoc zwierzętom. Tutaj dowiesz się o akcjach na rzecz zwierząt. Przeczytasz o schroniskach.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2008-08-22, 01:34   #121
La Canela
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 463
Dot.: Jak mogłeś? - czyli o schroniskach dla zwierząt

.

Edytowane przez La Canela
Czas edycji: 2009-03-15 o 17:26
La Canela jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-22, 07:28   #122
motylek1007
Zakorzenienie
 
Avatar motylek1007
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
Dot.: Jak mogłeś? - czyli o schroniskach dla zwierząt

ja nie pojmę ze zwierze mozna wyrzucic jak przeszkadza, dziecka nie, chociaz i takie przypadki sie juz zdarzaja w dzisiejszych czasach, a przeciez zwierze czy dziecko tak samo czuje i kocha
__________________

[*] 11.09.2012
jeszcze się kiedyś spotkamy...
motylek1007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-22, 11:41   #123
evilpinky
BAN stały
 
Avatar evilpinky
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 98
Dot.: Jak mogłeś? - czyli o schroniskach dla zwierząt

no właśnie. Przede wszystkim człowiek ma jaką taką świadomość i jest w stanie pojąć że niektórzy po prostu są tacy a nie inni.. Zwierzątko się przywiązuje, ufa człowiekowi w 100% i nigdy nie zrozumie dlaczego zostało okrutnie potraktowane, porzucone itp. Nigdy nie zrozumiem takich ludzi, nawet nie będę próbować. Takie zachowanie powinno być karane i to bardzo dotkliwie.
Ostatnio słyszałam historię kotki chorej na mocznicę, którą udało się podtrzymac przy życiu, obecnie stan jest stabilny, kotka się czuje świetnie(ponad trzy lata po zdiagnozowaniu), funkcjonuje normalnie i nie ma powodu do niepokoju. Właścicielka kotki- osoba starsza- trafiła do szpitala. Zwierzętami (3 kotami) zajmowała się jej siostrzenica. Wybrała się do weta prowadzącego i próbowała go namówić na uśpienie "chorej" kotki pod nieobecność właścicielki. Wyobrażacie to sobie? Oczywiście wyleciała z lecznicy z hukiem. Pomyślcie teraz- ilu jest starszych ludzi- mających zwierzęta i ile jest takich siostrzenic, bratanic, sąsiadek itp.. które mogą próbowac "ułatwić" życie takiej osobie pozbywając się jej przyjaciela i nieraz jedynej bliskiej istoty. Jesli znacie osoby starsze, samotne, namawiajcie je do bezpłatnego chipowania swoich psów. Lista lecznic znajduje się w internecie. Dzięki takim urządzeniu utrudnia się wywożenie zwierząt bezmyślnym zwyrodnialcom.
evilpinky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-22, 11:56   #124
motylek1007
Zakorzenienie
 
Avatar motylek1007
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
Dot.: Jak mogłeś? - czyli o schroniskach dla zwierząt

Cytat:
Napisane przez evilpinky Pokaż wiadomość
Przede wszystkim człowiek ma jaką taką świadomość i jest w stanie pojąć że niektórzy po prostu są tacy a nie inni.. Zwierzątko się przywiązuje, ufa człowiekowi w 100% i nigdy nie zrozumie dlaczego zostało okrutnie potraktowane, porzucone itp. Nigdy nie zrozumiem takich ludzi, nawet nie będę próbować. Takie zachowanie powinno być karane i to bardzo dotkliwie.
ja tez nigdy tego nie pojme
moja kolezanka wyrzucila kotke za okno bo nasiusiala jej na nowa posciel w noc poślubna.
Kotka drapala w okno, byla burza, nikt jej nie wpuscil i juz nie wrocila nigdy (nikt sie nie przejal)

ja to sie zastanawiam co byloby z moimi zwierzakami gdybym umarla, bo tylko ja sie nimi zajmuje
__________________

[*] 11.09.2012
jeszcze się kiedyś spotkamy...
motylek1007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-22, 12:19   #125
evilpinky
BAN stały
 
Avatar evilpinky
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 98
Dot.: Jak mogłeś? - czyli o schroniskach dla zwierząt

szkoda kota dla takiej idiotki jak ta koleżanka. No cóż.. jej mąż tez musi być z gatunku ostatnich chamideł, jeśli nie zareagował- więc jako taki człowiek na pewno jej da dobrą szkołę jak emocje ostygną po dłuższym pożyciu małżeńskim.. Kotka na pewno trafiła w dobre ręce lub znalazła sobie nowe schronienie, koty są mądre i potrafią sobie radzić. Szkoda tylko, że pewne odruchy lękowe zostaną w niej do końca życia- jak u mojego kota, który tez jest po przejściach i też został przez kogoś wyrzucony.
evilpinky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-22, 12:23   #126
motylek1007
Zakorzenienie
 
Avatar motylek1007
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
Dot.: Jak mogłeś? - czyli o schroniskach dla zwierząt

kota i tak planowali sie pozbyc bo ona byla w ciazy i takie zaraz durne myslenie ze kot i dziecko byc nie moze razem...
mam nadzieje ze kota ktos przygarnął, chociaz zeby bylo zabawniej ona sama ja uratowala, znalazla ja w piwnicy, zupelnie malutka i chorą, wyleczyla u weta, prawie rok u nich byla, wiec tym bardziej nie rozumiem jak mozna pozbyc sie jakiegokolwiek zwierzatka

ja tam uwazam ze miara człowieczenstwa jest nasz stosunek do zwierzat
__________________

[*] 11.09.2012
jeszcze się kiedyś spotkamy...
motylek1007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-22, 12:33   #127
loss_lauri
Zakorzenienie
 
Avatar loss_lauri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Tsukuba
Wiadomości: 3 605
Dot.: Jak mogłeś? - czyli o schroniskach dla zwierząt

evilpinky - ja mam takie samo podejście do nowo poznawanych ludzi, nie chcę się zadawac z tymi, którzy nie szanują i nie lubią zwierząt. i w efekcie wszyscy moi znajomi to albo kotomaniacy (większość) albo zakręceni na punkcie swoich psów/szczurów/tchórzofretek. niektórzy - tacy jak ta siostrzenica - powinni mieć sądowy zakaz zbliżania się do zwierząt.
loss_lauri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-22, 12:59   #128
evilpinky
BAN stały
 
Avatar evilpinky
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 98
Dot.: Jak mogłeś? - czyli o schroniskach dla zwierząt

no to wszystkie się rozumiemy, dzięki ludziom takim jak Wy sytuacja się powoli zmienia. Powoli, bo polskie prawo jest niestety mocno dziurawe i niedopracowane, mam nadzieję, e się to jednak zmieni z czasem i ludzie za brak odpowiedzialności, bezmyślność i okrucieństwo będą odpowiadać jak pospolici przestępcy. Niekoniecznie więzieniem- bo to nie ma sensu- jeszcze trzeba na to płacić- ale karami finansowymi, pracą na rzecz zwierząt i obowiązkową psychoterapią można by wiele zmienić.
Co do kobiet w ciąży- absolutnie wskazane jest przebywanie kobiet w towarzystwie zwierząt- w celu uniknięcia alergii. Dziecko już w łonie matki ma pierwszy kontakt ze zwierzęciem, organizm się oswaja. Co do chorób odzwierzęcych- pewnie bali się toksoplazmozy- którą łatwiej zarazić się poprzez kontakt z ziemią, surowym mięsem- niż od kota! Zwykłe podstawowe przestrzeganie higieny(podczas czyszczenia kuwety) + mycie rąk likwiduje sprawę. Uświadamiajcie to durne społeczeństwo- bo przecież to katastrofa! Można przecież doczytać w internecie- czy pozbawianie się zwierząt w takim czasie jak ciąza jest konieczne, czy też nie. Trochę wiedzy nie boli.. No cóż.. koleżanka pewnie też nie siada w takowym stanie tyłem do kierunku jazdy bo dziecko będzie miało zeza? ach, śmiech przez łzy
evilpinky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-22, 13:08   #129
motylek1007
Zakorzenienie
 
Avatar motylek1007
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
Dot.: Jak mogłeś? - czyli o schroniskach dla zwierząt

Cytat:
Napisane przez evilpinky Pokaż wiadomość
no to wszystkie się rozumiemy, dzięki ludziom takim jak Wy sytuacja się powoli zmienia. Powoli, bo polskie prawo jest niestety mocno dziurawe i niedopracowane, mam nadzieję, e się to jednak zmieni z czasem i ludzie za brak odpowiedzialności, bezmyślność i okrucieństwo będą odpowiadać jak pospolici przestępcy. Niekoniecznie więzieniem- bo to nie ma sensu- jeszcze trzeba na to płacić- ale karami finansowymi, pracą na rzecz zwierząt i obowiązkową psychoterapią można by wiele zmienić.
ja jestem za karami finansowymi, ale duzymi, zeby ta osoba dostala ostro po kieszeni.
Wiezienie bez sensu bo siedzi, nic nie robi a my podatnicy go utrzymujemy.
jakas praca w schronisku to nie wiem, bo jak bedzie zmuszany do tego to znienawidzi je jeszcze bardziej


Cytat:
Napisane przez evilpinky Pokaż wiadomość
Co do kobiet w ciąży- absolutnie wskazane jest przebywanie kobiet w towarzystwie zwierząt- w celu uniknięcia alergii.
__________________

[*] 11.09.2012
jeszcze się kiedyś spotkamy...
motylek1007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-22, 13:13   #130
La Canela
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 463
Dot.: Jak mogłeś? - czyli o schroniskach dla zwierząt

.

Edytowane przez La Canela
Czas edycji: 2009-03-15 o 17:37
La Canela jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-22, 13:18   #131
motylek1007
Zakorzenienie
 
Avatar motylek1007
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
Dot.: Jak mogłeś? - czyli o schroniskach dla zwierząt

stosunku do zwierzat nie zmieni moim zdaniem nawet przymusowa praca w schronisku, ja nawet balabym sie ze oni ze zlosci moga cos zrobic zwierzeciu jak nikt nie patrzy....bo nie wierze ze sa caly czas pilnowani....

ja bym dala im taka kare jaka ich zaboli i odczuja czyli pienieżna
__________________

[*] 11.09.2012
jeszcze się kiedyś spotkamy...
motylek1007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-08-22, 13:31   #132
evilpinky
BAN stały
 
Avatar evilpinky
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 98
Dot.: Jak mogłeś? - czyli o schroniskach dla zwierząt

kara pieniężna na pewno, bez takiej nie ma mowy. gorzej jeśli jest np. nieściągalna. Naprawdę byłoby super, gdyby tacy ludzie pracowali na rzecz zwierząt KONIECZNIE pod nadzorem i byli pod opieką dobrego psychologa. Może coś by to dało- w tym stopniu, że nie obwinialiby zwierząt za swoją karę, tylko coś by zrozumieli. Gdyby uderzyć tylko finansowo- zawsze znajdzie się debil myślący "drugi raz mnie nie złapią". Oczywiście tylko marzenia.. jakby miało to zależeć ode mnie - byłaby po prostu kulka w łeb. Ewentualnie sterylizacja i obóz pracy..
evilpinky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-22, 14:41   #133
La Canela
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 463
Dot.: Jak mogłeś? - czyli o schroniskach dla zwierząt

.

Edytowane przez La Canela
Czas edycji: 2009-03-15 o 17:37
La Canela jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-22, 14:50   #134
motylek1007
Zakorzenienie
 
Avatar motylek1007
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
Dot.: Jak mogłeś? - czyli o schroniskach dla zwierząt

jesli bylby pod stałym i pełnym nadzorem to tez jestem za
__________________

[*] 11.09.2012
jeszcze się kiedyś spotkamy...
motylek1007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-22, 15:16   #135
loss_lauri
Zakorzenienie
 
Avatar loss_lauri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Tsukuba
Wiadomości: 3 605
Dot.: Jak mogłeś? - czyli o schroniskach dla zwierząt

Cytat:
Napisane przez evilpinky Pokaż wiadomość
Co do kobiet w ciąży- absolutnie wskazane jest przebywanie kobiet w towarzystwie zwierząt- w celu uniknięcia alergii. Dziecko już w łonie matki ma pierwszy kontakt ze zwierzęciem, organizm się oswaja. Co do chorób odzwierzęcych- pewnie bali się toksoplazmozy- którą łatwiej zarazić się poprzez kontakt z ziemią, surowym mięsem- niż od kota! Zwykłe podstawowe przestrzeganie higieny(podczas czyszczenia kuwety) + mycie rąk likwiduje sprawę. Uświadamiajcie to durne społeczeństwo- bo przecież to katastrofa! Można przecież doczytać w internecie- czy pozbawianie się zwierząt w takim czasie jak ciąza jest konieczne, czy też nie. Trochę wiedzy nie boli.. No cóż.. koleżanka pewnie też nie siada w takowym stanie tyłem do kierunku jazdy bo dziecko będzie miało zeza? ach, śmiech przez łzy
właśnie .
loss_lauri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2008-08-22, 16:56   #136
La Canela
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 463
Thumbs up Dot.: Jak mogłeś? - czyli o schroniskach dla zwierząt

.

Edytowane przez La Canela
Czas edycji: 2009-03-15 o 17:52
La Canela jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-23, 11:47   #137
loss_lauri
Zakorzenienie
 
Avatar loss_lauri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Tsukuba
Wiadomości: 3 605
Dot.: Jak mogłeś? - czyli o schroniskach dla zwierząt

zgadzam sie w zupełności - jak już gdzieś napisałam, powinien być obowiązek sterylizacji wszystkich kotów nieprzeznaczonych do hodowli - byłoby o wiele mniej bezdomnych kotów.
loss_lauri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-25, 06:56   #138
malinka18222
Zadomowienie
 
Avatar malinka18222
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Z daleka :)
Wiadomości: 1 083
Dot.: Jak mogłeś? - czyli o schroniskach dla zwierząt

biedny piesek ryczę
__________________
,,Stosunek do zwierząt jest najlepszą
miarą naszego człowieczeństwa''
malinka18222 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-25, 13:58   #139
evilpinky
BAN stały
 
Avatar evilpinky
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 98
Dot.: Jak mogłeś? - czyli o schroniskach dla zwierząt

Sterylizacją zajmuje się również Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Praktycznie wszystkie koty zamieszkujące w piwnicach są wysterylizowane( w moim mieście) - zajmują się tym również prywatne osoby współpracując z lekarzami weterynarii. Te koty nie są problemem. Prawdziwą plagą są nowe koty, podrzucane przez ludzi do piwnic. Na moim osiedlu wszystkie koty mają wspaniałą opiekę- zajmuje się nimi bardzo kochana Pani. Po opieką ma kilkadziesiąt kotków, dba o nie bardzo starannie, koty są leczone i sterylizowane. Najgorsze jest to, że ciągle znikąd pojawiają się nowe- kotki z małymi, kotki ciężarne.. Te właśnie stworzonka są żywym dowodem na to, jak łatwo ludziom uniknąć odpowiedzialności i jak bardzo są otępiali emocjonalnie- biorą zwierzęta na własne życzenie- następnie wyrzucają z domu.
evilpinky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-25, 15:36   #140
Bat
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1
Dot.: Jak mogłeś? - czyli o schroniskach dla zwierząt

Jak to przeczytałam to sie popłakałam!!Specjalnie sie zalogowałam zeby dodac komentarz!!!!
Bat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-27, 09:58   #141
pauladragon13
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: ...Świat pełen marzeń...
Wiadomości: 221
Dot.: Jak mogłeś? - czyli o schroniskach dla zwierząt

Chętnie bym przygadała takim ludziom ,chciałabym ,żeby siedzieli w pudle!!! Jak dla mnie to jest przestępstwo!!! Jak można wyrzucić tak miłe zwierzątko ,które tak mocno kocha,które jest w stanie poświęcić życie dla człowieka. Ludzie są brutalami, nie da się temu zaprzeczyć!!!Smutne jest to ,że na świecie są tacy ,którzy traktują psy jak przeszkadzającą zabawkę,którą wyrzucają kiedy tylko przyjdzie okazja.
__________________
I U.S.A.

Edytowane przez pauladragon13
Czas edycji: 2008-08-27 o 10:50
pauladragon13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-27, 13:51   #142
Lucka91
Wtajemniczenie
 
Avatar Lucka91
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: pokoik na poddaszu :)
Wiadomości: 2 776
Dot.: Jak mogłeś? - czyli o schroniskach dla zwierząt

jakie to smutne i prawdziwe zarazem...
__________________
Narysujesz mi coś?
Lucka91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-11, 22:41   #143
wadercia
Wtajemniczenie
 
Avatar wadercia
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Olsztyn :)
Wiadomości: 2 575
GG do wadercia
Dot.: Wolontariat w schronisku

W schronisku do ktorego ja uczeszczam jest naprawde mila atmosfera. Wolontariuszka jestem od niedawna, ale musze przyznac ze bardzo milo mnie przyjeli
__________________
Ich pocałunek trwał wieczność
Zapatrzyła się w jego niebieskie oczy, widząc w nich
odbicie własnych uczuć... ♥

wymienię

wadercia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2008-10-12, 19:47   #144
miss_seepy
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 2 573
Dot.: Wolontariat w schronisku

dzisiaj pierwszy raz bylam w schronisku (kiedys oczywiscie myslalam o pomocy, ale na mysleniu sie skonczylo...) i podejrzewam ze tam 365 dni w roku jest huk roboty, mycie kojcow, podawanie jedzenia, pomoc w czyszczeniu, organizacja jedzenia dla psow etc...
tylko nie dziwie sie ze raczej oczekuja kogos bardzo zangazowanego i dyspozycjnego.
__________________

miss_seepy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-10, 02:04   #145
Wege bubamara
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 17
Macie jakieś adoptowane zwierzaki? Napiszcie o tym!

Ostatnia dyskusja o kastracji kotów w wątku o cruelty free kosmetykach skłoniła mnie do założenia tego wątku. Tak, jak kilka innych dziewczyn piszących tam, byłam przez lata wolontariuszką w jednym ze schronisk. Niestety wciąż widać, jakie jest u nas podejście do zwierząt, ich rozmnażania, adopcji dorosłych, pomocy im itp., itd. Na dogomanię zaglądają raczej bezpośrednio zainteresowani.
Myślę, że warto wszędzie, gdzie tylko damy radę przedstawiać pozytywne przykłady, ich historię - często niełatwą, a przy okazji moze uda nam sie coś komś poradzić, przekonać lub chociaż zwrócić uwagę na pewne problemy.
Piszmy o naszych zwierzakach, ktore zostały przygarnięte
Co Wy na to?
Ja jutro przedstawię moją Zofię (na punkcie której mam bzika) ze schroniska w Korabiewicach, tylko wszystkie zdjęcia mam w innym kompie, więc zaczekam, zeby był komplet.
Kto jeszcze ma psa/kota (czy inne zwierzę) ze schroniska?
__________________
Zamiast szynki jedz jarzynki
www.evergreen.pl
Wege bubamara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-10, 13:25   #146
gunia 23
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 768
Dot.: Macie jakieś adoptowane zwierzaki? Napiszcie o tym!

To melduję się z moim przygarniętym psiakiem

Oczywiście zaczęło się od dogomanii. Udzielałam się na kilku wątkach i zainteresowałam się wątkiem jednej suni spod Lubochni (koło Tomaszowa Maz.) która żyła dziko na polu i się oszczeniła. Sunię udało nam się złapać i umieścić w domu i to od razu stałym choć pies zupełnie dziki Dzięki tej historii dowiedziałam się o malutkiej suni, która również w tej wsi koczowała od dwóch tygodni na kompoście u rolnika. Prawdopodobnie została wyrzucona, a już na pewno była bita. Dziewczyna, która ją znalazła sugerowała, że ktoś ją przywiązał w lesie (sunia patrzyła ciągle w stronę lasu, a do tej pory nie chce chodzić na smyczy w lesie, siada i płacze) Sunieczka malutka, w typie jamniczka, z ogromnym brzuszkiem. Pojechałam po nią tydzień potem jak się o niej dowiedziałam by wrócić z nią do Warszawy na sterylkę aborcyjną (bo mysleliśmy, że jest mocno szczenna). Potem miała zostać u mnie na tymczasie. Okazało się, że malutka ma około roku i nie była szczenna,a duży brzuszek miała od...obierków i odpadków, które jadła. Psina była tak przerażona, że przez pierwszy tydzień leżała u mnie na kocyku i wpatrywała się w ścianę. Na mojego drugiego psa w ogóle nie reagowała. Kuliła się na każde podniesienie głosu, na podniesienie ręki. Zdarzało jej się zrobić siuisu pod siebie. Już tydzień od przyjazdu z Lubochni wiedziałam, że nie moge jej oddać. Nie mogłabym znów zawieść jej psiego serca, które zostało tak zranione przez poprzedniego "właściciela".... I tak Nelka została u mnie. A, że akurat zbliżały się moje urodziny to jest ona najlepszy prezentem jaki mogłam dostać.

Teraz Nelka to już zupełnie inny piesek. Boi się obcych, ale za mną chodzi krok w krok. I ciągle się do mnie uśmiecha (tak, tak psy się śmieją). A za moją Figą skoczyłaby w ogień. W ogóle wyglądają jak matka z córką A oto fotki Nelinki




A tu z Figą:




Edytowane przez gunia 23
Czas edycji: 2009-01-10 o 13:30
gunia 23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-10, 17:48   #147
Hvid
Zakorzenienie
 
Avatar Hvid
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 3 784
Dot.: Macie jakieś adoptowane zwierzaki? Napiszcie o tym!

Przygarnelam psa nie ze schroniska, a prosto z ulicy, juz dawno temu.
Hvid jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-10, 18:03   #148
vadi
*sportaddict*
 
Avatar vadi
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 127
Dot.: Macie jakieś adoptowane zwierzaki? Napiszcie o tym!

prawie wszystkie moje koty to znajdy, przygarnięte jako chore lub/i potwornie zagłodzone, kilka z nich było już praktycznie po tamtej stronie, nie dawano im większych szans na przeżycie.

moją pierwszą sierotkę - Miodzia - wzięłam spod śmietnika, koło mojego bloku. Była maleńka, chuda jak zapałka, darła pyszczek najgłośniej jak mogła, żeby tylko ktoś ją zauważył. Oczywiście najpierw chciałam tylko ją nakarmić, potem znaleźć jej dobry dom, a potem wiedziałam, że nigdy już jej nie oddam Nie sposób opisać miłości, jaką ją darzyłam, nie znam odpowiednich słów. I wiem, że ona kochała mnie całym swoim kocim serduszkiem, że strasznie tęskniła, kiedy mnie nie widziała. Jej choroba i śmierć były dla mnie traumatycznym przeżyciem, nigdy nie przestanę jej kochać i za nią tęsknić, myślę o niej codziennie.

Pchełka - adoptowana przez miau.pl - była zagłodzonym miesięczną szmatką z futra, jedzoną żywcem przez stada pcheł, tak osłabioną, że nie była w stanie nawet podnieść głowy do góry. Dziś jest cudowną, zdrową, silną, przepiękną dziewczynką, która kocha nas z Tż straszliwie, mruczy nieustannie i psoci za 3 zdrowe małe kotki Mając 3 miesiące, zaopiekowała się starszą o miesiąc Rudzią jak dorosła kocia mama, uczyła Rudzię się myć, 'polowac', skakać na parapety, podkradała jej kąski ze stołu

Rudzia - też zauważona na miau - kości powleczone skórą, niezwykle wysoka gorączka, rozpacz w oczach, potwornie zarobaczona. Szanse na przeżycie bliskie zeru. Na widok ludzkiej ręki kładła się przerażona, czekając na ciosy. Dziś jest wesołą, prześliczną dziewczynką, o lśniącym futerku, wesołych, psotnych oczkach i OGROMNYM sercu. Większość dnia spędza tuląc się do mnie i Tżta oraz pokazując niewyobrażalną radość z tego, że żyje.

Nie da się tego opisać w paru zdaniach. Kiedy myślę o moich 'znajdach' mam gulę w gardle. Nikt tak nie kocha, jak uliczne sierotki, nikt tak nie ufa, nie ma takiej wdzięczności za życie. Jestem nieustannie wdzięczna Bogu, że je mam.

Potem dorzucę zdjęcia I jak będę miała chwilę, dopiszę historie pozostałych znajd
vadi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-11, 11:10   #149
Mrochna Tajemnica
Rozeznanie
 
Avatar Mrochna Tajemnica
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: opole
Wiadomości: 652
Dot.: Macie jakieś adoptowane zwierzaki? Napiszcie o tym!

och, wszakże nie przygarnęłam zwierzaków ze schroniska, ale z ulicy.

po kolei, najpierw o kotach.

pierwszym był pers, gdzie jeszcze nie świadoma do końca praktyk rozmnażania pseudo hodowców kupiliśmy od właśnie takiego. Ale pers jest wielką księżniczką i ma wszystko głęboko gdzieś więc cieszymy się, że jest z nami

Potem był Oskarek, którego zabraliśmy ze schroniska na Paluchu (warszawa, z opola do warszawy po kota ) leczony na katar koci. udało się go wyleczyć, ale zostały małe skazy na oczkach. I niestety odszedł, kamienie w nerkach.

Norka i Beza, jedna łapana z ulicy, druga nie pamiętam skąd. Tłumaczenie mamy jak je przynosiła: no na dworze jest tak zimno!. Koci HIV

Tośka, zabierana z TOZU, nieco psychiczna kotka rzucała się z lodówki na psa-Glucia w celu zabicia... teraz to jest wielka nieskończona miłość. Ale pracy nad tym było dużo.

Potem rozeszła się wiadomość, że "przyjmujemy" biedne kotki.

I tak powędrowała do nas Nolka (NOLi, niezidyfikowany obiekt latający I, już pierwszego dnia łaziła po najwyższych pułkach). Już sama nie pamiętam jak, rodzice dostali telefon i już po 20 minutach mała niebieska kulka leżała mi na kolanach.

Oliwka, kot na guzik, też, mała biedna sierotka, mamusia pod kołami odeszła. Pies-Glucio zaopiekował się kocią sierotką perfekcyjnie, jak prawdziwa samco-mama

No i Mikołaj zabrany w największe mrozy przez mamę naturalnie. Bo tak zimno! Na początku ani ja ani tato nie chceliśmy żeby został, tylko zrobić mu DT u nas i potem oddać komuś. Ochota trwała 3 minuty. Od mamy: mamy kota do zobaczenia go. Teraz to mój ulubieniec.

No i zostaje Pies-Glucio, który przypałętał się, jak tato szedł z naszym psem na spacerek. No a, że zimno było ...


i skomentuje to cytując:
Cytat:
Napisane przez vadi Pokaż wiadomość

Nie da się tego opisać w paru zdaniach. Kiedy myślę o moich 'znajdach' mam gulę w gardle. Nikt tak nie kocha, jak uliczne sierotki, nikt tak nie ufa, nie ma takiej wdzięczności za życie. Jestem nieustannie wdzięczna Bogu, że je mam.
__________________

<3
Mrochna Tajemnica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-11, 13:18   #150
vadi
*sportaddict*
 
Avatar vadi
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 127
Dot.: Macie jakieś adoptowane zwierzaki? Napiszcie o tym!

Pchełka i Rudzia tuż po zgarnięciu z ulicy:
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg P1050909.jpg (63,5 KB, 29 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg P1050912.jpg (53,5 KB, 23 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg 110020.jpg (64,9 KB, 17 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg 111227.jpg (67,8 KB, 21 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg rudzia przed2.jpg (32,4 KB, 27 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg rudzia przed.jpg (32,0 KB, 18 załadowań)
vadi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Zwierzaki w potrzebie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-07-28 17:18:51


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:13.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.