W kółko i w kółko, bez żadnych efektów...

[andziuchna]

Napisane przez Corny

nie wiem, czemu nie wysłało mojego wcześniejszego posta
w każdym razie gratulowałam w nim Wam obu - topci straconych cm, a andziuchnie zapału do ćwiczeń.

kuuuurcze, czemu Mam Talent nie wygral Blady Kris?! jedyne co oglądam w polskiej tv, a oni mi zepsuli radochę :P

dzisiaj byłam na zakupach, ale nic nie kupiłam oprócz parasola (bo padało) i yerba mate. a prawie kupiłam taki komplecik w mango, ale myślałam, że działa tam mój bon podarunkowy, a okazało się, że nie

czy Wam też wydaje się, że w sklepach zmieniła/unormowała się rozmiarówka?

szczerze to nie wiem bo dawno nie lazilam po sklepach
1 nie mam miejsca w szafie
2 nie mam czasu zeby isc na zakupy
3 postanowilam troche oszczedzic

[topcia06]

Napisane przez Corny

agrr a mnie wkurza, że z tej talii to mi nic a nic nie schodzi! topcia to ile teraz masz cm? ;>

Oh, jeszcze całe mnóstwo... Póki co 83. Ale i tak jestem z tego dumna, bo jak zakładałam wątek miałam około 90.
Moim marzeniem jest mieć 70 cm w talii...
Z tyłka nie chce mi się za bardzo gubić. Bo mam tam coś około 95-97 cm. Dla mnie tam może być
Chciałabym jeszcze tylko pozbyć się tłuszczyku z ramion. Powinnam regularnie chodzić na basen... Tylko nie mam albo czasu albo chęci albo jestem chora - ostatnio niestety wyjątkowo często. Ale chyba muszę w końcu coś z tym zrobić

[matryca3]

Napisane przez topcia06

Moim marzeniem jest mieć 70 cm w talii...

ja tez mym chciała i to jak mrrr

[topcia06]

Napisane przez matryca3

ja tez mym chciała i to jak mrrr

A ile teraz masz cm?

[andziuchna]

czesc dziewczyny

topcia- na pewno bardzo schudlas co widac po cm.. i na pewno uda Ci sie osiagnac wymarzone 70cm

jako, ze u mnie obecnie z dietka niebardzo (cwiczenia ok) postanowilam ze jednak ogranicze jedzenie... jem ostatnio za duzo slodyczy i nie podoba mi sie to bo tak sie zawsze zaczyna tycie
chcialabym do swiat zgubic jakies kg (nei wiem kg, moze 2- ciezko mi powiedziec ile teraz waze) no i zaczynam od jutra na sylwestra musze wygladac olsniewajaco

[topcia06]

Napisane przez andziuchna

czesc dziewczyny

topcia- na pewno bardzo schudlas co widac po cm.. i na pewno uda Ci sie osiagnac wymarzone 70cm

jako, ze u mnie obecnie z dietka niebardzo (cwiczenia ok) postanowilam ze jednak ogranicze jedzenie... jem ostatnio za duzo slodyczy i nie podoba mi sie to bo tak sie zawsze zaczyna tycie
chcialabym do swiat zgubic jakies kg (nei wiem kg, moze 2- ciezko mi powiedziec ile teraz waze) no i zaczynam od jutra na sylwestra musze wygladac olsniewajaco

a ile Ty tak właściwie aktualnie ważysz?
wiecie co ja teraz robię? Teraz opycham się paluszkami Lajkonik Junior niegrzeczna jestem... Ale zrobię dzisiaj podwójną porcję ćwiczeń za to

[andziuchna]

Napisane przez topcia06

a ile Ty tak właściwie aktualnie ważysz?
wiecie co ja teraz robię? Teraz opycham się paluszkami Lajkonik Junior niegrzeczna jestem... Ale zrobię dzisiaj podwójną porcję ćwiczeń za to

wlasnie dokladnie nie wiem bo ostatnio nie stawalam na wage... w czasach swietnosci bylo 60/61kg hyhy ale wiem, ze waze wiecej bo co z tego, ze cwicze skoro zre bez sensu robie pewne rzeczy...
zwaze sie jutro rano i bede wiedziala czy tylko nie zrec slodyczy czy jakos drastyczniej

[Corny]

oj też ostatnio jadłam dużo słodyczy. a teraz z kolei nie mam w ogóle apetytu i raczej jem, jak nie mam energii = jem węgle. dzisiaj jedyną rzeczą jaką zjadłam była sałatka z ogórka i kalafiora... ale po prostu nie mogę nic w siebie wepchać :/ tylko pije herbatki jakieś. w sumie ten brak apetytu się ciągnie od jakiegoś tygodnia - w szkole nie jadłam praktycznie tych moich sałatek, oddawałam koleżance albo wyrzucałam, potem w domu jadłam trochę słodyczy i jakiś obiad na pewno niedietetyczny... ćwiczyć też nie ćwiczę i tylko zła na siebie i na cały świat jestem.

błagam, pomóżcie mi się zmotywować!

[topcia06]

Napisane przez Corny

oj też ostatnio jadłam dużo słodyczy. a teraz z kolei nie mam w ogóle apetytu i raczej jem, jak nie mam energii = jem węgle. dzisiaj jedyną rzeczą jaką zjadłam była sałatka z ogórka i kalafiora... ale po prostu nie mogę nic w siebie wepchać :/ tylko pije herbatki jakieś. w sumie ten brak apetytu się ciągnie od jakiegoś tygodnia - w szkole nie jadłam praktycznie tych moich sałatek, oddawałam koleżance albo wyrzucałam, potem w domu jadłam trochę słodyczy i jakiś obiad na pewno niedietetyczny... ćwiczyć też nie ćwiczę i tylko zła na siebie i na cały świat jestem.

błagam, pomóżcie mi się zmotywować!

To zależy co na Ciebie działa.
Ja jeśli chcę się zmotywować to staję przed lustrem w samej bieliźnie. Albo ogląda swoje zdjęcia robione z zaskoczenia. I od razu mam maksymalny poziom motywacji
Dzisiaj na przykład koleżanka wstawiła zdjęcie na naszej-klasie, na którym ja też byłam.
I wiecie co? nie poznałam się w pierwszej chwili. Moja pierwsza myśl jak zobaczyłam to zdjęcie to: "O Boże, jaka biedna. Ale źle wygląda..." A dopiero potem zauważyłam, że to ja... Łzy mi się polały, ale cóż przynajmniej mam odświeżone motywacje
Właśnie skończyłam moją codzienną serię ćwiczeń na brzuch. Potem wysmarowałam cały brzuch kremem antycellulitowym, owinęłam folią spożywczą i założyłam pas Vibro Action teraz mój brzuch przechodzi masażyk...
Pomyślałam sobie, że niedługo to zdjęcie, które wstawiła moja koleżanka porównam ze swoim innym zdjęciem - przedstawiającą mnie o dwa rozmiary mniejszą

[Corny]

Napisane przez topcia06

To zależy co na Ciebie działa.
Ja jeśli chcę się zmotywować to staję przed lustrem w samej bieliźnie. Albo ogląda swoje zdjęcia robione z zaskoczenia. I od razu mam maksymalny poziom motywacji
Dzisiaj na przykład koleżanka wstawiła zdjęcie na naszej-klasie, na którym ja też byłam.
I wiecie co? nie poznałam się w pierwszej chwili. Moja pierwsza myśl jak zobaczyłam to zdjęcie to: "O Boże, jaka biedna. Ale źle wygląda..." A dopiero potem zauważyłam, że to ja... Łzy mi się polały, ale cóż przynajmniej mam odświeżone motywacje
Właśnie skończyłam moją codzienną serię ćwiczeń na brzuch. Potem wysmarowałam cały brzuch kremem antycellulitowym, owinęłam folią spożywczą i założyłam pas Vibro Action teraz mój brzuch przechodzi masażyk...
Pomyślałam sobie, że niedługo to zdjęcie, które wstawiła moja koleżanka porównam ze swoim innym zdjęciem - przedstawiającą mnie o dwa rozmiary mniejszą

oj też dzisiaj pół dnia w folii przesiedziałam póki co, to moim sukcesem na dzisiaj jest to, że nie zjadłam słodyczy, chociaż już miałam kawałek batona w ustach, ale wyplułam a z czego składa się ta seria ćwiczeń?
może jeszcze dzisiaj też poćwiczę, ale póki co idę jeszcze na chwilę do książek...

[andziuchna]

no i sie zwazylam i jestem w szoku wiedzialam, ze mi sie przytylo ale zeby az 3kg waze 64 takze biore sie powaznie bo te 3-4kg MUSZE zgubic
i tak sie konczy jedzenie slodyczy itepe
no coz biore sie do roboty...

[topcia06]

Napisane przez Corny

oj też dzisiaj pół dnia w folii przesiedziałam póki co, to moim sukcesem na dzisiaj jest to, że nie zjadłam słodyczy, chociaż już miałam kawałek batona w ustach, ale wyplułam a z czego składa się ta seria ćwiczeń?
może jeszcze dzisiaj też poćwiczę, ale póki co idę jeszcze na chwilę do książek...

Mama Cię nie uczyła, że się nie marnuje jedzenia?! Nie wiem dlaczego, ale jestem strasznie przeczulona na tym punkcie...
A co do ćwiczeń to są takie, które robiliśmy rok temu na wf + niektórze z treningów tanecznych + takie, które koleżanka przywiozła z sanatorium. Codziennie wychodzi tak około 15 minut. Myślę, że to i tak wystarczy, bo gdybym miała ćwiczyć codziennie godzinę, to szybko bym się znudziła. Także lepiej te 15 minut codziennie niż godzina raz w tygodniu.
No i po tych 15 minutach jeszcze 45 minut z folią

Napisane przez andziuchna

no i sie zwazylam i jestem w szoku wiedzialam, ze mi sie przytylo ale zeby az 3kg waze 64 takze biore sie powaznie bo te 3-4kg MUSZE zgubic
i tak sie konczy jedzenie slodyczy itepe
no coz biore sie do roboty...

No to bierzemy się razem do roboty, bo moja waga stoi w miejscu 70 kg i za nic w świecie nie zamierza tej 70. przekroczyć! Wkurza mnie to niesamowicie. Ale tym razem to ja wygram tę walkę!
Czyli znowu zero słodyczy, słodzonych napojów, ograniczenie owoców i produktów mącznych. A tak przy okazji też mięsa Powiem Wam, że wspaniale się czuję bez tego mięsa. Przynajmniej nie odchodzę ze łzami w oczach od każdego posiłku.

[andziuchna]

Napisane przez topcia06

No to bierzemy się razem do roboty, bo moja waga stoi w miejscu 70 kg i za nic w świecie nie zamierza tej 70. przekroczyć! Wkurza mnie to niesamowicie. Ale tym razem to ja wygram tę walkę!
Czyli znowu zero słodyczy, słodzonych napojów, ograniczenie owoców i produktów mącznych. A tak przy okazji też mięsa Powiem Wam, że wspaniale się czuję bez tego mięsa. Przynajmniej nie odchodzę ze łzami w oczach od każdego posiłku.

no to sie bierzemy!!
u mnie dzis dietkowo PIEKNIE!! zaraz ide cwiczyc... tez zero slodyczy (jakos musze to wytrzymac) z reszta nie mam problemu..
na pewno zejdzie ponizej 70 !! i wygramy walke

[topcia06]

Napisane przez andziuchna

no to sie bierzemy!!
u mnie dzis dietkowo PIEKNIE!! zaraz ide cwiczyc... tez zero slodyczy (jakos musze to wytrzymac) z reszta nie mam problemu..
na pewno zejdzie ponizej 70 !! i wygramy walke

Jesteśmy fajterki, a co!
Ale u mnie dzisiaj dietkowo to chyba nie bardzo - za dużo węgli. Bo dzisiaj mój jadłospis składał się z:
dwóch bułeczek przennych z serem, pomidorem, papryką, oliwkami i ogórkiem małosolnym; kromki chleba razowego ze śliwką (i odrobiną masła); porcji makaronu z białym serem. Do tego dwie szklanki zmiksowanej maślanki z pomarańczą i mandarynką. Poza tym były jeszcze dwa jabłka i chyba ze cztery mandarynki....

[andziuchna]

Napisane przez topcia06

Jesteśmy fajterki, a co!
Ale u mnie dzisiaj dietkowo to chyba nie bardzo - za dużo węgli. Bo dzisiaj mój jadłospis składał się z:
dwóch bułeczek przennych z serem, pomidorem, papryką, oliwkami i ogórkiem małosolnym; kromki chleba razowego ze śliwką (i odrobiną masła); porcji makaronu z białym serem. Do tego dwie szklanki zmiksowanej maślanki z pomarańczą i mandarynką. Poza tym były jeszcze dwa jabłka i chyba ze cztery mandarynki....

pewnie ze tak- trzeba o siebie walczyc
jadlospis nie jest zly ale czegos mi brakuje tylko nie wiem czego jak wymysle to napisze hmmm
ja ide wlasnie jesc jajko gotowane na kolacje hm

[Navien]

kochane, a ja wróciłam ostro do diety od niedzieli jestem na diecie oczyszczającej i idzie mi świetnie! ach, obym zobaczyła rezultaty niedługo

[andziuchna]

Napisane przez Navien

kochane, a ja wróciłam ostro do diety od niedzieli jestem na diecie oczyszczającej i idzie mi świetnie! ach, obym zobaczyła rezultaty niedługo

a jak sie oczyszczasz?



ooo topcia- juz wymyslilam, brakuje mi warzyw- ale rozumiem ze drudno do makarony z serem dodawac warzywa

[topcia06]

Napisane przez Navien

kochane, a ja wróciłam ostro do diety od niedzieli jestem na diecie oczyszczającej i idzie mi świetnie! ach, obym zobaczyła rezultaty niedługo

Widzę, że nastał moment przełomowy dla nas wszystkich

Napisane przez andziuchna

ooo topcia- juz wymyslilam, brakuje mi warzyw- ale rozumiem ze drudno do makarony z serem dodawac warzywa

No właśnie- warzyw za mało. I płynów. Wiecie co? Dzisia przez cały dzień wypiłam tylko jedną szklankę zielonej herbaty...
od jutra zaciskam mocno pasa!
a tak a propos mojej bariery 70 kg, to zauważyłam, że przekroczenie jej jest praktycznie niemożliwe odkąd biorę hormony. Na szczęście jutro idę do lekarza i mam nadzieję, że to już moje ostatnie opakowanie z Sindy

[Corny]

u mnie dzisiaj z dietą ok do połowy dnia. bo oczywiście w szkole spokojnie jem posiłki co 3h i wszystko dobrze... a potem wracam do domu 2h i przez ten czas robi się przerwa 4h między posiłkami i już wpadam na głodzie do domu i jem byle co, bo nie che mi sie przygotowywać :/ chyba będe musiała poświęci trochę czasu wieczorem na ten jeszcze jeden posiłek,żeby go mieć po powrocie, ech... w dodatku mój tata zrobił bunt i nie chce mi kupić warzyw, bo seler się ostatnio zmarnował, bo zjadłam go tylko kawałek ale mój tata jest dziwny ^^'
i to zero słodyczy mi nie wychodzi, bo najwyżej jeden dzień tak wytrzymuje, a tak to już coś wpada!

topcia baton to przecież jedzenie-niejedzenie. zresztą tylko kawałek. przepraszam, więcej do ust nie wezmę

Navien to rozumiem, że znowu będziemy Cię częsciej u Nas widzieć?

[topcia06]

Napisane przez Corny

i to zero słodyczy mi nie wychodzi, bo najwyżej jeden dzień tak wytrzymuje, a tak to już coś wpada!

Powiem Ci kochana, że ja też tak miałam z tymi słodyczami do niedawna. Chyba po prostu musi przyjść taki moment, w którym sama zrozumiesz, że one tak naprawdę nie są niezbędne do życia.
Mi uzależnienie od słodyczy przeszło kiedy zaczęłam się porządnie przygotowywać do matury. Kiedy to przerabiałam trawienie i składniki pokarmowe i poznałam działanie słodyczy "od kuchni".
Są zabójcze. Tyle Ci powiem

A jeśli koleżanki w szkole częstują Cię jakimiś łakociami to po prostu mechanicznie odpowiadaj, że nie chcesz. Nie zastanawiaj się nad tym co straciłaś, tylko co zyskasz I myśl sobie, że przecież to tylko chwilka przyjemności. Nie warta naszego zdrowia. Można sobie tę przyjemność wynagrodzić czymś innym

[andziuchna]

Napisane przez topcia06

Widzę, że nastał moment przełomowy dla nas wszystkich

No właśnie- warzyw za mało. I płynów. Wiecie co? Dzisia przez cały dzień wypiłam tylko jedną szklankę zielonej herbaty...
od jutra zaciskam mocno pasa!
a tak a propos mojej bariery 70 kg, to zauważyłam, że przekroczenie jej jest praktycznie niemożliwe odkąd biorę hormony. Na szczęście jutro idę do lekarza i mam nadzieję, że to już moje ostatnie opakowanie z Sindy

blee sindy to zlo- poczulam na wlasniej skorze teraz juz postanowilam w ogole zrezygnowac z hormonow- jeszcze 5 tabletek Yasminelle i bede wolna

[Navien]

Napisane przez andziuchna

a jak sie oczyszczasz?

a mam dietę od dietetyka, tydzień oczyszczania = stopniowe dochodzenie do spożywania 1000kcal, poczynając od zera

Napisane przez topcia06

Widzę, że nastał moment przełomowy dla nas wszystkich

No właśnie- warzyw za mało. I płynów. Wiecie co? Dzisia przez cały dzień wypiłam tylko jedną szklankę zielonej herbaty...
od jutra zaciskam mocno pasa!
a tak a propos mojej bariery 70 kg, to zauważyłam, że przekroczenie jej jest praktycznie niemożliwe odkąd biorę hormony. Na szczęście jutro idę do lekarza i mam nadzieję, że to już moje ostatnie opakowanie z Sindy

oj tak, przełom jak nic!

Napisane przez Corny

u mnie dzisiaj z dietą ok do połowy dnia. bo oczywiście w szkole spokojnie jem posiłki co 3h i wszystko dobrze... a potem wracam do domu 2h i przez ten czas robi się przerwa 4h między posiłkami i już wpadam na głodzie do domu i jem byle co, bo nie che mi sie przygotowywać :/ chyba będe musiała poświęci trochę czasu wieczorem na ten jeszcze jeden posiłek,żeby go mieć po powrocie, ech... w dodatku mój tata zrobił bunt i nie chce mi kupić warzyw, bo seler się ostatnio zmarnował, bo zjadłam go tylko kawałek ale mój tata jest dziwny ^^'
i to zero słodyczy mi nie wychodzi, bo najwyżej jeden dzień tak wytrzymuje, a tak to już coś wpada!

topcia baton to przecież jedzenie-niejedzenie. zresztą tylko kawałek. przepraszam, więcej do ust nie wezmę

Navien to rozumiem, że znowu będziemy Cię częsciej u Nas widzieć?

będę wpadać częściej już od kilku dni na wizażu siedzę ciągle

[topcia06]

Napisane przez andziuchna

blee sindy to zlo- poczulam na wlasniej skorze teraz juz postanowilam w ogole zrezygnowac z hormonow- jeszcze 5 tabletek Yasminelle i bede wolna

No ja mam nadzieję, że jak odstawię to diabelstwo to przynajmniej dwa kg stracę do tej studniówki...

[Corny]

Napisane przez topcia06

Powiem Ci kochana, że ja też tak miałam z tymi słodyczami do niedawna. Chyba po prostu musi przyjść taki moment, w którym sama zrozumiesz, że one tak naprawdę nie są niezbędne do życia.
Mi uzależnienie od słodyczy przeszło kiedy zaczęłam się porządnie przygotowywać do matury. Kiedy to przerabiałam trawienie i składniki pokarmowe i poznałam działanie słodyczy "od kuchni".
Są zabójcze. Tyle Ci powiem

A jeśli koleżanki w szkole częstują Cię jakimiś łakociami to po prostu mechanicznie odpowiadaj, że nie chcesz. Nie zastanawiaj się nad tym co straciłaś, tylko co zyskasz I myśl sobie, że przecież to tylko chwilka przyjemności. Nie warta naszego zdrowia. Można sobie tę przyjemność wynagrodzić czymś innym

No właśnie, ja wcale nie uważam, by mi były niezbędne do życia. Po prostu samo tak wychodzi ^^ No dobra, ale trzeba odkopać w sobie tę silną wolę, która gdzieś tam jest... Najgorsze, że jak odpowiadam, że nie chcę, to zaraz jest wielkie 'o jezuu ty już przestań, bo w jakąś anoreksję wpadniesz" (taa i kto to mówi), a jak mówię, że nie jestem głodna to zaraz "och no tak posiłeczki co 3h blebleble i jakieś morały -_- i oczywiście, że ja tak naprawdę jem niezdrowo, bo się odchudzam, a to na pewno zaraz niezdrowo. Od jutra spróbuję się zebrać, a teraz idę spać (i znowu nie poćwiczyłam, komputer wygrał - to chyba od niego jestem uzależniona neistety )

miłych snów jutrzejszy dzień będzie Nasz!

[topcia06]

Napisane przez Corny

Najgorsze, że jak odpowiadam, że nie chcę, to zaraz jest wielkie 'o jezuu ty już przestań, bo w jakąś anoreksję wpadniesz" (taa i kto to mówi), a jak mówię, że nie jestem głodna to zaraz "och no tak posiłeczki co 3h blebleble i jakieś morały -_- i oczywiście, że ja tak naprawdę jem niezdrowo, bo się odchudzam, a to na pewno zaraz niezdrowo.

Z całym szacunkiem, ale skąd Ty wzięłaś te koleżanki? Z pomocy dla powodzian? :P

Ja już jestem po śniadaniu: kromka chleba razowego + odrobina masła + cieniutki plasterek chudego sera żółtego + pół małego pomidora + garść czarnych oliwek + herbata zielona z pomarańczą i guaraną

[andziuchna]

dzien dobry
ja tez juz po sniadanku: owsianka z jogurtem i siemieniem lnianym, banan i 10 bubek winogrona:P uhh jestem pelna

zaraz lece na zajecia, pozniej mam korki a jeszcze pozniej na zakupki wiec zabiegany dzien

milego kochane

[topcia06]

Pani doktor powiedziała, że jeszcze nie mogę przestać przyjmować hormonów, ale zamieniła mi Syndi na Yasmin. I dodała do tego spowrotem Meridię...
Póki co recepty nie zrealizowałam. Wciąż się zastanawiam nad tym. Może i jedno opakowanie Meridii przed studniówką nic by mi nie zaszkodziło? Pamiętam, że podczas pierwszych dwóch tygodni jej przyjmowania zgubiłam 4 kg. Pamiętam też, że nienajlepiej się czułam... Ale może warto się poświęcić i od 1 stycznia zacząć jedno opakowanie Meridii...

[Corny]

Napisane przez topcia06

Z całym szacunkiem, ale skąd Ty wzięłaś te koleżanki? Z pomocy dla powodzian? :P

Ja już jestem po śniadaniu: kromka chleba razowego + odrobina masła + cieniutki plasterek chudego sera żółtego + pół małego pomidora + garść czarnych oliwek + herbata zielona z pomarańczą i guaraną

haha, nie wiem :P znaczy głównie to w kółko to jedna się czepia, ale inne też czasem jeszcze jakiś komentarz walną (bo wcześniej to w kółko). nie wiem, może jak pójdę do liceum to jakieś mniej czepliwe się znajda
a kiedy dokładnie masz studniówkę? ja tam nie mam doświadczenia z hormonami ale pewnie bym spróbowała i poczytała jakoś jak najlepiej zmniejszyć te efekty uboczne.
ja dzisiaj na śniadanie 2 jajka gotowane, pół pomidorka i kilka orzechów. i tak się zastanawiam, czy ja nie za dużo jem ^^ bo to chyba jedno jajko to normalne, ale dwa?! chociaż potem cały dzień nic nie mogłam w siebie wepchnąć.

[topcia06]

Napisane przez Corny

haha, nie wiem :P znaczy głównie to w kółko to jedna się czepia, ale inne też czasem jeszcze jakiś komentarz walną (bo wcześniej to w kółko). nie wiem, może jak pójdę do liceum to jakieś mniej czepliwe się znajda
a kiedy dokładnie masz studniówkę? ja tam nie mam doświadczenia z hormonami ale pewnie bym spróbowała i poczytała jakoś jak najlepiej zmniejszyć te efekty uboczne.
ja dzisiaj na śniadanie 2 jajka gotowane, pół pomidorka i kilka orzechów. i tak się zastanawiam, czy ja nie za dużo jem ^^ bo to chyba jedno jajko to normalne, ale dwa?! chociaż potem cały dzień nic nie mogłam w siebie wepchnąć.

Za dużo to na pewno nie jest
A co do tych leków to nie da się tego wyczytać w Internecie, bo one na każdego działają inaczej...

[andziuchna]

Napisane przez Corny

haha, nie wiem :P znaczy głównie to w kółko to jedna się czepia, ale inne też czasem jeszcze jakiś komentarz walną (bo wcześniej to w kółko). nie wiem, może jak pójdę do liceum to jakieś mniej czepliwe się znajda
a kiedy dokładnie masz studniówkę? ja tam nie mam doświadczenia z hormonami ale pewnie bym spróbowała i poczytała jakoś jak najlepiej zmniejszyć te efekty uboczne.
ja dzisiaj na śniadanie 2 jajka gotowane, pół pomidorka i kilka orzechów. i tak się zastanawiam, czy ja nie za dużo jem ^^ bo to chyba jedno jajko to normalne, ale dwa?! chociaż potem cały dzień nic nie mogłam w siebie wepchnąć.

nie da sie zmniejszyc efektow ubocznych. poprostu trzeba miec dobrze dbrane tabl.
dlatego tez koncze chwilowo przygode z hormonami- wrr mam dosyc przez nie sama siebie co dopiero inni o mnie musza myslec

2 jajka na sniadanie to na pewno nie jest za duzo

topcia co do tego leku to zawsze mozesz sprobowac, ale z tego co sie orientuje objawy, o ktorym pisalas sa normalne i raczej jak zaczniesz go brac znowu wystapia wiec musisz zdecydowac...


no a u mnie dietkowo pieknie zaraz ide chwileczke pocwiczyc i do nauki <a tak mi sie nie chce uczyc bleee