Mamusie wrześniowe 2015 r. cz. XI :)

[aakkzzii]

Napisane przez party_girl7

Dziewczyny teraz wszelkie zmiany w pierwszym poście zgłaszajcie mi na PW bo nie mam czasu śledzić i nadrabiać. Wcześniej co wychwycilam to zmienialam, teraz nie dam rady.

Mój mały jest ostatnio głodny a chwyta i puszcza piersi i się denerwuje na maxa, nie da się go uspokoić... ciężkie czasy nastały. Wychodzę do domu dziś nareszcie, bo mały nie przybrał na wadze ale ją na szczęście utrzymał. Oby w domu było nam lepiej. Modlę się o to! Bo to straszne jak widzę ze dziecko panicznie płacze głodne a nie umie jeść, staram się jak mogę unikać mm.

Może nakładki ??

---------- Dopisano o 11:22 ---------- Poprzedni post napisano o 11:21 ----------

Napisane przez meryy82

Idzie się złamać, podbrzusze boli jak cholera,
A na ktg zero skurczy ; (

Przereklamowana ta pełnia

Spokojnie może się rozkreci

[meneq]

Napisane przez aakkzzii

Ja Póki mala nie skonczy muesiaca nigdzie między ludzi nie biorę
Nie chce by na nią huhali i dmuchali narazie.

---------- Dopisano o 11:19 ---------- Poprzedni post napisano o 11:16 ----------


Może czas do szpitala albo pod prysznic?

---------- Dopisano o 11:19 ---------- Poprzedni post napisano o 11:19 ----------


To się czuje podobno czujesz to ?

A mnie do szewskiej pasji doprowadza, ze obcy ludzie probuja dotykac Ruri: pogawedke zniose, ale rece niech przy sobie trzymaja

[aakkzzii]

Napisane przez cafeaulait88

mam pytanie do dziewczyn, które mają pieski. w jakiś specjalny sposób przygotowywałyście zwierzaki na spotkanie z maluchem? przytrzymywałyście psa aby powoli podchodził do maluszka czy raczej zdałyście się na instynkt zwierzęcy? od razu mówię, że nie mam możliwości wcześniej dać pieluszki czy innego ciuszka do powąchania i oswojenia się z zapachem no i piesek jest u rodziców czyli znamy się dobrze

trzymam mocno kciuki za wszystkie rodzące! obyście się rozpakowały szybko i bezboleśnie

Jak wróciłam domu to pies juz czekał. Wpierw przywitałam się ją był szał ciał. Później kropka zauważyła bejbi wiec dałam odrazu jej powachac. polizala po twarzy trudno stalo sie i później juz kropka nie odstepowala małej na krok cały czas musiała patrzeć a tylko nadarzy się okazja by położyć łapkę czy nozke to delikatnie lize

---------- Dopisano o 11:26 ---------- Poprzedni post napisano o 11:25 ----------

Napisane przez CienSkrzydla

Witam po koszmarnej nocy... Dziewczyna którą odeslali z oxy całą noc się męczyła i płakała, nikt jej nie pomógł, dopiero po 4 ją wzięli stąd...
My niewyspane, ja dziś oxy, jak patrzylam jak ją potraktowali to nie chce rodzic naturalnie... Mój Tz już tu jedzie żebym nie była sama. Boję się jak cholera...
A już byłam taka spokojna...

cc tez nie chcesz wierz mi. Bol po jest koszmarny.

---------- Dopisano o 11:29 ---------- Poprzedni post napisano o 11:26 ----------

Napisane przez meryy82

Wracam do domu. Z Matyldą w brzuszku
Wszystko się wyciszyło, nie rodzę.
Miałam do wyboru kisci się w szpitalu, no to wolę poczekać w domu

Ja to mam szczęście.

Myślę że w szpitalu szybciej by ruszyło. Albo by cię tak badaly ze by był postęp.
Odpoczywaj w domu w takim razie

[malaja86]

Napisane przez aakkzzii

[SIZE=1]

[/COLOR]
Może czas do szpitala albo pod prysznic?

ja w szpitalu od Pt. Ale sie pochwałę. Miałam badanie w końcu szyjka się wygładzili i mam rozwarcie na cały opuszek . :p. Niewiele a cieszy. I tuż przed badaniem kilka czerwonych kropel na wkładce sie pojawiło

[aakkzzii]

Napisane przez Kissmisiaa

Bardzo dobry wiadomości to
UDAŁO SIĘ KARMIMY Z CYCA.
Co prawda przez nakładki ale jest sukces ))

Wychodzimy także do domu

Ja
Calyczas karmie przez nakładki inaczej była by dupa z tego karmienia

[malena1979]

A ja mam dziś wyraźny kryzys, nie dość, że córka chora w domu, zasmarkana i z mega kaszlem, Młody marudny (jak to on), to ja ewidentnie zlapalam baby blues. Caly dzień chce mi sie ryczeć, a mój mąż jak na złość ma jakieś muchy w nosie, buczy, gdera, warczy na mnie i córkę o wszystko. I to teraz jak najbardziej potrzebuję wsparcia. Boję się powtórki sprzed 5 lat i koszmarnej depresji poporodowej, a on mnie jeszcze tak dobija. Wiem, że on się tego też boi, ale tak mi nie pomoże. Faceci są z innej planety...

[aakkzzii]

Napisane przez malena1979

A ja mam dziś wyraźny kryzys, nie dość, że córka chora w domu, zasmarkana i z mega kaszlem, Młody marudny (jak to on), to ja ewidentnie zlapalam baby blues. Caly dzień chce mi sie ryczeć, a mój mąż jak na złość ma jakieś muchy w nosie, buczy, gdera, warczy na mnie i córkę o wszystko. I to teraz jak najbardziej potrzebuję wsparcia. Boję się powtórki sprzed 5 lat i koszmarnej depresji poporodowej, a on mnie jeszcze tak dobija. Wiem, że on się tego też boi, ale tak mi nie pomoże. Faceci są z innej planety...

A może wyjdź z domu odpocznij. Nawet 30 min spacer pomaga. A zakupy to już wgl. Głupia bluzka za 20 zł a jaka radość

[rokanali]

Napisane przez meneq

Jestes pewna, ze to katar a nie np. mleko czy sapka?

na 100% bo jak czasem widać, to wyciągamy gruszką ale głęboko siedzi bo słychać jak jej bulgocze

[Panna Izabela]

Napisane przez Kissmisiaa

Oo dziwne ;/

No to pełen podziw dla ciebie
Mnie się pod koniec ciąży tak ciężko co kol wiek robiło i tak mi się szybko spinal brzuch ze masakra

---------- Dopisano o 21:09 ---------- Poprzedni post napisano o 21:09 ----------


Kochana AaaMarta jeszcze urodziła

Aa to gratuluję w takim razie!!!

Napisane przez loudres

Z lekkim dystansem, zawstydzony lekko dziś na spacerze to on prowadził powoz, myślę że jest przestraszony bo jest malutki i nie wie do końca jak ma się zachowywać. Nie wprowadzam blogiej ciszy podczas snu itp. I każe zachowywać się normalnie mam nadzieje ze jak będzie trochę większy to bardziej się włączy. Teraz trochę sama popycham do przytulania poglaskania..

A nie jest zazdrosny? Pewnie nie wie, co ma robić, bo to nowość takie małe to nie pobawi się, nie odpowie...

Napisane przez agu23gda

Ja sie bardzo uspokoilam. Dzielnie znosze kazdy placz... zabawiam ja gdy nie spi... ale czytam o waszych spacerach. Chustowaniu. A u mnie wszystko jest na 3 minuty fajne i potem placz Ewki tylko rece rodzicow ja interesuja... ale przeciez nie moge jej wiecznie nosic. Jak znikam do toalety na 30sek to jest placz obdzieranego ze skory dziecka. Wozek nie. Chusta nie. Bujaczek nie. Lezenie nie. Muzyka nie. Tez bym chciala wlozyc ja w chuste i isc do sklepu albo chociaz zrobic cos w domu... albo isc na spacer gdziekolwiek a nie tak gdzie chodnik jest prosty jak lustro... zajmowalam sie juz w swoim zyciu noworodkami i robilam te wszystkie rzeczy. A moje wlasne dziecko ze wszystkim na NIE. Smuci mnie to po prostu...

Twoja Ewa ma po prostu większe potrzeby i już. Korzystaj z noszenia i przytulania póki możesz, potem będzie starsza i będziesz za tym tęsknić. Zawsze rodzice chcą, żeby dziecko szybko urosło i było samodzielne, a potem tęsknią do tych początków pomyśl sobie tak- całe życie jej nosić na rękach nie będziesz.
A może jeszcze spróbuj robić coś dłużej niż chwilę - płacze to płacze, przecież krzywda jej się nie dzieje, nic jej nie boli. A jak coś zaczynasz nowego, a ona po paru minutach wyje i Ty to przerywasz, to ona się nawet nie przyzwyczai do tego, co nowe. Ja się może i nie znam, ale tak mi się wydaje, że lepiej popróbować z 15 minut dziennie niż 5.
Jak moja szwagierka nie pozwala małej płakać dłużej niż 30 sekund to wszystko tak na szybkiego robi, żeby nie płakała, sika szybko, myje się szybko i zaraz leci. A dla mnie osobiście byłoby to bardziej męczące niż płacz.

Napisane przez Kissmisiaa

Bardzo dobry wiadomości to
UDAŁO SIĘ KARMIMY Z CYCA.
Co prawda przez nakładki ale jest sukces ))

Wychodzimy także do domu

Gratuluję!!!!

Napisane przez meneq

A mnie do szewskiej pasji doprowadza, ze obcy ludzie probuja dotykac Ruri: pogawedke zniose, ale rece niech przy sobie trzymaja

Ja się zawsze dziwiłam mamom, którym to nie przeszkadza. Obcego dziecka nigdy nie dotknęłam, chyba że mi ktoś dawał na ręce, a z rodziny to tylko po nóżce pogłaskałam zawsze. Nie mogę patrzeć jak ludziska dotykają maleństwa po rączkach a ono je potem do buzi wkłada...

Napisane przez malena1979

A ja mam dziś wyraźny kryzys, nie dość, że córka chora w domu, zasmarkana i z mega kaszlem, Młody marudny (jak to on), to ja ewidentnie zlapalam baby blues. Caly dzień chce mi sie ryczeć, a mój mąż jak na złość ma jakieś muchy w nosie, buczy, gdera, warczy na mnie i córkę o wszystko. I to teraz jak najbardziej potrzebuję wsparcia. Boję się powtórki sprzed 5 lat i koszmarnej depresji poporodowej, a on mnie jeszcze tak dobija. Wiem, że on się tego też boi, ale tak mi nie pomoże. Faceci są z innej planety...

Weź mu powiedz najzwyczajniej w świecie, że ma się uspokoić, spiąć poślady i ogarnąć. Bo zaszkodzi Tobie czy dziecku i będzie sobie wyrzucał niepotrzebnie. Teraz ma Cię wspierać i być dla Ciebie i dziecka i koniec tematu! Swoje strachy musi schować do kieszeni niestety, no pp prostu nie ma innej opcji. Zwłaszcza, jeśli miałaś depresję poporodową.

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka

[zuzulka_89]

Napisane przez Małgosia89

A ja mam już dość i chce mi się płakać. Mój TŻ panikuje i ma pretensje, że nie chodzimy codziennie na KTG sprawdzać czy z dzieckiem wszystko ok...
Zapisałam się dzisiaj do mojej ginekolog. Czy naprawdę powinnam chodzić na to KTG codziennie? Ostatnie miałam robione w tamtym tygodniu..

Ja miałam w zeszłym tygodniu przy okazji wizyty u gina i pewnie będę miała jutro bo mam wizytę. Poza tym mój lekarz twierdzi, że jeśli dziecko rusza się regularnie to nie ma podstaw do codziennego lub bardzo częstego ktg.

[meneq]

Napisane przez Panna Izabela

Aa to gratuluję w takim razie!!!

A nie jest zazdrosny? Pewnie nie wie, co ma robić, bo to nowość takie małe to nie pobawi się, nie odpowie...



Twoja Ewa ma po prostu większe potrzeby i już. Korzystaj z noszenia i przytulania póki możesz, potem będzie starsza i będziesz za tym tęsknić. Zawsze rodzice chcą, żeby dziecko szybko urosło i było samodzielne, a potem tęsknią do tych początków pomyśl sobie tak- całe życie jej nosić na rękach nie będziesz.
A może jeszcze spróbuj robić coś dłużej niż chwilę - płacze to płacze, przecież krzywda jej się nie dzieje, nic jej nie boli. A jak coś zaczynasz nowego, a ona po paru minutach wyje i Ty to przerywasz, to ona się nawet nie przyzwyczai do tego, co nowe. Ja się może i nie znam, ale tak mi się wydaje, że lepiej popróbować z 15 minut dziennie niż 5.
Jak moja szwagierka nie pozwala małej płakać dłużej niż 30 sekund to wszystko tak na szybkiego robi, żeby nie płakała, sika szybko, myje się szybko i zaraz leci. A dla mnie osobiście byłoby to bardziej męczące niż płacz.

Gratuluję!!!!

Ja się zawsze dziwiłam mamom, którym to nie przeszkadza. Obcego dziecka nigdy nie dotknęłam, chyba że mi ktoś dawał na ręce, a z rodziny to tylko po nóżce pogłaskałam zawsze. Nie mogę patrzeć jak ludziska dotykają maleństwa po rączkach a ono je potem do buzi wkłada...



Weź mu powiedz najzwyczajniej w świecie, że ma się uspokoić, spiąć poślady i ogarnąć. Bo zaszkodzi Tobie czy dziecku i będzie sobie wyrzucał niepotrzebnie. Teraz ma Cię wspierać i być dla Ciebie i dziecka i koniec tematu! Swoje strachy musi schować do kieszeni niestety, no pp prostu nie ma innej opcji. Zwłaszcza, jeśli miałaś depresję poporodową.

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka

Pal licho po raczkach, po twarzy!!

[mirabelka8008]

rokanali 2015-09-28 12:13:39

Napisane przez meneqPokaż wiadomość

Jestes pewna, ze to katar a nie np. mleko czy sapka?





na 100% bo jak czasem widać, to wyciągamy gruszką ale głęboko siedzi bo słychać jak jej bulgocze



Hey u mojej Ani tak samo burczy w nosku, fridą ściąganych niewielką wydzielinę ew. Kropimy solą fizjologiczną i w czasie kichania sama wydala. Położna mówiła nam że tak może być bo teraz po porodzie dzieci nie odśluzowują i cały "syfek" jakoś musi się wydostać więc maluchy czasem odkaszluja i kichają i wydają dziwne dźwięki

[loudres]

Napisane przez agu23gda

Ja sie bardzo uspokoilam. Dzielnie znosze kazdy placz... zabawiam ja gdy nie spi... ale czytam o waszych spacerach. Chustowaniu. A u mnie wszystko jest na 3 minuty fajne i potem placz Ewki tylko rece rodzicow ja interesuja... ale przeciez nie moge jej wiecznie nosic. Jak znikam do toalety na 30sek to jest placz obdzieranego ze skory dziecka. Wozek nie. Chusta nie. Bujaczek nie. Lezenie nie. Muzyka nie. Tez bym chciala wlozyc ja w chuste i isc do sklepu albo chociaz zrobic cos w domu... albo isc na spacer gdziekolwiek a nie tak gdzie chodnik jest prosty jak lustro... zajmowalam sie juz w swoim zyciu noworodkami i robilam te wszystkie rzeczy. A moje wlasne dziecko ze wszystkim na NIE. Smuci mnie to po prostu...

Jejku kochana tak ci współczuję wiem co przezywasz bo miałam tak z pierwszym małym. Minęło kiedy skończył 3 miesiące. A tak było wycie syren non stop. Przygnębiające okropnie. Tule mocno. I 3 mam kciuki za lepszy humor Ewci.

Napisane przez Kissmisiaa

Bardzo dobry wiadomości to
UDAŁO SIĘ KARMIMY Z CYCA.
Co prawda przez nakładki ale jest sukces ))

Wychodzimy także do domu

Nakładki uratowały mi suty!

Napisane przez Panna Izabela

Aa to gratuluję w takim razie!!!

A nie jest zazdrosny? Pewnie nie wie, co ma robić, bo to nowość takie małe to nie pobawi się, nie odpowie...

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka

Mam nadzieje ze nie dopuścimy do tego. Jest całkiem dużym i mądrym chłopcem wiec tłumaczymy mu ze on jest mały trochę płacze i potrzebuje więcej uwagi i opieki. Ale mam też czas dla starszego zawsze porozmawiać o szkole kolegach bądź o czymś co leci w tv. Cokolwiek żeby czuł się zauważony. Myślę że czas pokaże ale bardzo się staramy żeby był tak samo zauważony jak młody.



U mnie dziś była położna juz i ściągnęła mi szwy. O dziwo miałam tylko 3! Ale ulga nie z tej ziemii nic nie ciągnie )

[Panna Izabela]

Napisane przez meneq

Pal licho po raczkach, po twarzy!!

To już bym chyba strzelała po łapach

Napisane przez loudres

Jejku kochana tak ci współczuję wiem co przezywasz bo miałam tak z pierwszym małym. Minęło kiedy skończył 3 miesiące. A tak było wycie syren non stop. Przygnębiające okropnie. Tule mocno. I 3 mam kciuki za lepszy humor Ewci.







Nakładki uratowały mi suty!







Mam nadzieje ze nie dopuścimy do tego. Jest całkiem dużym i mądrym chłopcem wiec tłumaczymy mu ze on jest mały trochę płacze i potrzebuje więcej uwagi i opieki. Ale mam też czas dla starszego zawsze porozmawiać o szkole kolegach bądź o czymś co leci w tv. Cokolwiek żeby czuł się zauważony. Myślę że czas pokaże ale bardzo się staramy żeby był tak samo zauważony jak młody.



U mnie dziś była położna juz i ściągnęła mi szwy. O dziwo miałam tylko 3! Ale ulga nie z tej ziemii nic nie ciągnie )

Ja też kciuki 3mam!

Dobrze, że nie ma w nim niechęci czy zazdrości. Na pewno będzie super starszym bratem!

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka

[aakkzzii]

Izabela kiedy możecie się starać o dzidziusia ?

[agu23gda]

Napisane przez loudres

Jejku kochana tak ci współczuję wiem co przezywasz bo miałam tak z pierwszym małym. Minęło kiedy skończył 3 miesiące. A tak było wycie syren non stop. Przygnębiające okropnie. Tule mocno. I 3 mam kciuki za lepszy humor Ewci.







Nakładki uratowały mi suty!







Mam nadzieje ze nie dopuścimy do tego. Jest całkiem dużym i mądrym chłopcem wiec tłumaczymy mu ze on jest mały trochę płacze i potrzebuje więcej uwagi i opieki. Ale mam też czas dla starszego zawsze porozmawiać o szkole kolegach bądź o czymś co leci w tv. Cokolwiek żeby czuł się zauważony. Myślę że czas pokaże ale bardzo się staramy żeby był tak samo zauważony jak młody.



U mnie dziś była położna juz i ściągnęła mi szwy. O dziwo miałam tylko 3! Ale ulga nie z tej ziemii nic nie ciągnie )

Dzieki... mam wrazenie ze takie cos moze zrozumiec tylko ktos kto przechodzil przdz cos takiego.

Izabela - ja nie stoje przy niej jak tylko zapiszczy. Czasami jak robie obiad i mam rece brudne po lokcie to koncze ta czynnosc mimo jej placzu. I nie wiem jak to napiac zeby Cie nie urazic bo bardzo tego nie chce ani nie mam zamiaru ale rozumiem tez te matki ktore siku robia w biegu o leca do dziecka bo dla mnie nie ma nic gorszego jak placz mojej corki. Wiem ze ma czysto. Sucho. Najedzona. A mimo to jak placze to serce mi peka i chce ja wtedy jsk najszybciej przytulic.
A z tym noszeniem na zapas bo kiedys nie ponosze to tez tak mowione na sucho. Gdybym miala w domu sluzbe ktora ugotuje i posprzata to bym z checia ja nosila 24h na dobe. Ale trzeba cos ugotowac. Posprzatac. Wstawic wywiesic pranie. Ja i tak mam wrazenie ze od kiedy jest Ewa moje mieszkanie wyglada jak skansen. I wiem nie jest teraz wazny porzadek ale dla mnie to jest wazne bo zle sie czuje w tym burdelu a sprzatam tylko po lebkach bo na inne sprzatanie nie ma czasu.

[malena1979]

Hej, mój mąż wrócił z Młodą od lekarza, dostała antybiotyk i przynajmniej tydzień w domu musi zostać. Chłop już nie buczy, ale to pewnie dlatego, że Mały ładnie śpi od godziny.

Iza, jakby co to wyśle go do Ciebie na konkretny ochrzan. Czasem ktoś z zewnątrz powinien nim potrząsnąć mam wrażenie. On naprawdę bardzo mi pomaga, ale czasem jest taki twardogłowy, że szok. Facet to jest inny gatunek ludzki

[ridja devojka]

Dziewczyny czy jeśli karmiłam mała rano od ok 6.20 do 7.00 a potem od 7.50 do 8.50 i ona cały czas teraz śpi i nie placze to znaczy ze jest najedzona i mam się cieszyć? Bo myślałam że te dzieci to jedzą non stop...

Wysłano z szajsunga, który wie lepiej.

[Małgosia89]

Ja jestem w szpitalu i raczej tu zostane. Maly ma zawezone ktg, jeszcze bede miec badanie usg

[Mediona]

Napisane przez Kissmisiaa

Bardzo dobry wiadomości to
UDAŁO SIĘ KARMIMY Z CYCA.
Co prawda przez nakładki ale jest sukces ))

Wychodzimy także do domu

Super. Teraz bedzie coraz łatwiej. Byle do przodu. Tyle sie namęczyłas.

[zuzulka_89]

Napisane przez Małgosia89

Ja jestem w szpitalu i raczej tu zostane. Maly ma zawezone ktg, jeszcze bede miec badanie usg

Ojej. Trzymam kciuki, żeby wszystko było ok. Daj znać co i jak!

[Sandrusia91]

Napisane przez ridja devojka

Dziewczyny czy jeśli karmiłam mała rano od ok 6.20 do 7.00 a potem od 7.50 do 8.50 i ona cały czas teraz śpi i nie placze to znaczy ze jest najedzona i mam się cieszyć? Bo myślałam że te dzieci to jedzą non stop...

Wysłano z szajsunga, który wie lepiej.

ciesz się, ciesz i korzystaj

[Małgosia89]

Przeplywy na usg mam dobre, bedzie powtorka ktg za 1,5h. Boje sie bardzo

[ridja devojka]

Napisane przez Sandrusia91

ciesz się, ciesz i korzystaj

Żeby mi nie umarła z glodu

Wysłano z szajsunga, który wie lepiej.

[meneq]

Napisane przez ridja devojka

Dziewczyny czy jeśli karmiłam mała rano od ok 6.20 do 7.00 a potem od 7.50 do 8.50 i ona cały czas teraz śpi i nie placze to znaczy ze jest najedzona i mam się cieszyć? Bo myślałam że te dzieci to jedzą non stop...

Wysłano z szajsunga, który wie lepiej.

Przypuszczam, ze odsypia trudy porodu

[aakkzzii]

Napisane przez ridja devojka

Dziewczyny czy jeśli karmiłam mała rano od ok 6.20 do 7.00 a potem od 7.50 do 8.50 i ona cały czas teraz śpi i nie placze to znaczy ze jest najedzona i mam się cieszyć? Bo myślałam że te dzieci to jedzą non stop...

Wysłano z szajsunga, który wie lepiej.

Karmisz piersią ? Karmienie piersią jest na żądanie ale moim zdaniem taki maluszek kilku dniowy nie może jeść zadziej niż co 3 h . Spadnie xi na wadze za dużo i was nie wypuszcza ze szpitala

[ridja devojka]

No własnie nie wiem... z jednej strony chciałabym zaufać naturze i karmić i nie martwić się głupimi tabelami. Ssala mega mocno cały czas więc może pojadla porządnie. Wczoraj ja dokarmiali jak ja nie mogłam. Z drugiej nie chce żeby mi jutro powiedzieli ze nie przybiera i będą mjie tu trzymać długo...

Wysłano z szajsunga, który wie lepiej.

[agu23gda]

Napisane przez ridja devojka

Dziewczyny czy jeśli karmiłam mała rano od ok 6.20 do 7.00 a potem od 7.50 do 8.50 i ona cały czas teraz śpi i nie placze to znaczy ze jest najedzona i mam się cieszyć? Bo myślałam że te dzieci to jedzą non stop...

Wysłano z szajsunga, który wie lepiej.

Tak jak juz dziewczyny pisaly na poczatku bym ja budzila max co 3h bo w szpitalach maja manie wazenia i przybierania na wadze ja moja karmilam na zadanie ale i nie rzadziej niz co 3h.

[Mten]

Napisane przez ridja devojka

Żeby mi nie umarła z glodu

Wysłano z szajsunga, który wie lepiej.

Mój mały w szpitalu potrafił kimac i 4h ;-) tym bardziej w pierwszej dobie kiedy "odsypia" poród. Zatem Twoja je całkiem często, nie stresuj się

No i od drugiej doby nie spadał z wagi więc nie martw się !

No i byłam u mojego gina zdjąć szwy... Już wiem czemu mnie tak bolało. Byłam mocno nacieta więc szwy były dość szeroko i zaczęły wrastac!
Ponacinac musiał mnie minimalnie ale jaka ulga o Jezu :-D

[zuzulka_89]

Napisane przez Małgosia89

Przeplywy na usg mam dobre, bedzie powtorka ktg za 1,5h. Boje sie bardzo

Dobrze będzie trzymam mocno kciuki! Przynajmniej jesteś pod stałą opieką