czy ja jestem jakas chora psychicznie?

[kicia187]

Dobrze przerpaszam wszystkich ,za moje zachowanie ,moderatorow ,admina oraz uczestnikow tej rozmowy ,byc moze pisalam wiele slow bezzastanowienie i pewnie macie racje co do swoich wypowiedzi ,poprostu zle sie ztym czulam jak wszyscy na mnie naskoczyli i zaczeli mi wytkac moje bledy poniewaz zapewne kazy tego nie lubi.Dowidzenia

[agamazzi]

czyli jednak da sie bez obrazania i agresji...

powodzenia...

[cheer]

Napisane przez kicia187

poprostu zle sie ztym czulam jak wszyscy na mnie naskoczyli i zaczeli mi wytkac moje bledy poniewaz zapewne kazy tego nie lubi.Dowidzenia

Niestety życie się w większości składa z takich momentów, ale wg mnie nie ma nic bardziej satysfakcjonującego kiedy się przekonujesz, że nie miałaś racji, a Twoje odczucia były na wyrost. Czujesz się jakby spadło Ci z serca 10 ton kamieni. Dowiadujesz się czegoś i ubogacasz się. Mówię to po sobie - sama niejednokrotnie miałam błędne odczucia co do różnych rzeczy i osób (przyznaję, że również na tym forum), ale z czasem, na drodze refleksji (i tego, co mi rzeczywistość i doświadczenie pokazywało), zmieniłam poglądy o 180 stopni. I czuję się wyśmienicie z tą świadomością
Powodzenia Kiciu!

[Wisienki]

Edycja: mój chłopak przez pomyłkę napisał z mojego konta.

[Kooligar]

Napisane przez kicia187

ja mu nie pojde na kompromis niech sie dzieje co chce ja sie nie zmienie .A jemu jak ze mna zle to niech idzie do innej .

Widzę, że jesteś zdeterminowana i wiesz czego chcesz. Ale w tej sytuacji twój partner musi być osobą, którą możesz sobie podporządkować. Z drugiej strony weź pod uwagę fakt, że w naturze ludzkiej jest zwracanie uwagi na fizyczność i atrakcyjność innych osób. Moja dziewczyna czasami sama zwraca mi uwagę na niektóre inne dziewczyny, przecież ufamy sobie i nie musimy bez przerwy się pilnować, nie o to chodzi w związku.

[nika672]

Napisane przez Kooligar

Widzę, że jesteś zdeterminowana i wiesz czego chcesz. Ale w tej sytuacji twój partner musi być osobą, którą możesz sobie podporządkować. Z drugiej strony weź pod uwagę fakt, że w naturze ludzkiej jest zwracanie uwagi na fizyczność i atrakcyjność innych osób. Moja dziewczyna czasami sama zwraca mi uwagę na niektóre inne dziewczyny, przecież ufamy sobie i nie musimy bez przerwy się pilnować, nie o to chodzi w związku.

BRAWO!!!!!

[_Magda]

Napisane przez Kooligar

Moja dziewczyna czasami sama zwraca mi uwagę na niektóre inne dziewczyny, przecież ufamy sobie i nie musimy bez przerwy się pilnować, nie o to chodzi w związku.

Też tak robię

[AgaZ]

Napisane przez kicia187

Dobrze przerpaszam wszystkich ,za moje zachowanie ,moderatorow ,admina oraz uczestnikow tej rozmowy ,byc moze pisalam wiele slow bezzastanowienie i pewnie macie racje co do swoich wypowiedzi ,poprostu zle sie ztym czulam jak wszyscy na mnie naskoczyli i zaczeli mi wytkac moje bledy poniewaz zapewne kazy tego nie lubi.Dowidzenia

Kiciu dziewczyny nie chciały Ci dokuczyć, czy na Ciebie naskoczyć, tylko po prostu otworzyć Ci oczy na drugą stronę medalu. Ja też Ci życzę z całego serca powodzenia i mnóstwo szczęścia z Twoim partnerem i bobasem

[Marilyn]

Napisane przez kicia187

ale powiedzcie czy bez parzecia nie mozna oddychac albo chcoaiz moglby tego nie robic w moje obecnosci rpawda? czego oczy nie widza temu sercu nie zal ,tez moglby sie powstrzymac skoro mnie to tak denerwuje ,tak wiem kazdy mi mowi ze on sie przy mnie marnuje ,ze go bije ,ze zgadza ise na wszystko co ja chce ,zawsze jest po mojemu . Ja nie chodze na dyskoteki bo on tego nie lubi nie mam kontaktu zk olezankami bo tez ich nie lubi teraz jeszcze bede miala dziecko do szczescia .wiem ze jestem dla niego zla inna nie ptorafie byc i juz mu to powiedzialam ze albo to zaakceptuje albo niech odejdzie

A czy jest w nim coś co Cię nie denerwuje?
Naprawde powinnas poszukac pomocy dla dobra swojego, dziecka i partnera.
I nikt tu nie ma żadnego interesu żeby bronić czyjegos TŻ - jak są podstawy to piszemy "to cham i łajdak" a jak nie ma to piszemy tak jak tutaj. Tylko Ty nie chcesz przyjąć do wiadomości, że to Ty źle postępujesz.

[dra]

a ja cię rozumiem,chłopacy są nie obliczalni,oni myślą jedno robią drugie...np jak się spojrzy na laske czy spytasz się poważnie cxzy zażartujesz on zawsze odpowie nie patrzałem się...rozumiem twoją złość też kiedyś taka byłam ale wziełam się w garsć i przestałam też się tak zachowywać bo i tak to niczego nie zmieni może pogorszyć,trudne było ale teraz moge powiedzieć zę teraz jest o wiele lepiej,bo krzyki,sprawdzanie chłopaka do nieczego dobrego nie doprowadzą(najgorzej jak sie domyśli że to ty kazałaś koleżance to bedzie ci robił na złość)niestety tacy są faceci nie idzie ich zrozumieć...chorobliwa zazdrość prowadzi do końca związku...trzeba mieć nad facetem rękę bo nieraz dać mu palec a weźmie całą rękę,więc puls trzeba trzymać ale nie do przesady...

[lemoorka]

Napisane przez illuminar

Ja mam nadzieję że wasze dziecko, rozum po ojcu odziedziczy

Napisane przez motylek

Wlasnie skonczylam to czytac Moze Szefowa ma racje....

Napisane przez dra

a ja cię rozumiem,chłopacy są nie obliczalni,oni myślą jedno robią drugie...np jak się spojrzy na laske czy spytasz się poważnie cxzy zażartujesz on zawsze odpowie nie patrzałem się...rozumiem twoją złość też kiedyś taka byłam ale wziełam się w garsć i przestałam też się tak zachowywać bo i tak to niczego nie zmieni może pogorszyć,trudne było ale teraz moge powiedzieć zę teraz jest o wiele lepiej,bo krzyki,sprawdzanie chłopaka do nieczego dobrego nie doprowadzą(najgorzej jak sie domyśli że to ty kazałaś koleżance to bedzie ci robił na złość)niestety tacy są faceci nie idzie ich zrozumieć...chorobliwa zazdrość prowadzi do końca związku...trzeba mieć nad facetem rękę bo nieraz dać mu palec a weźmie całą rękę,więc puls trzeba trzymać ale nie do przesady...

Trzeba mieć zaufanie i akceptacja swoich wad i zalet Facet to nie pies, że go zawołasz i załozysz smycz

L.

[Momo]

W "Rozmowach w Toku" na TVN (właśnie lecą) można się dowiedzieć do czego taka zazdrość doprowadza...

[bess]

Tez ogladam wlosy deba staja

[kicia187]

Tylko niepotrzebnie sie denewowalam na to co jest wypisywane, niekotrzy naprawde sobie ze mna pojechali i to sotro byc mzoe mieli racje ,ale niktore docinki typu "mam nadzieje ,ze dziecko rozum odziedziczy po ojcu a nie po matce" to chyba tez nie jest na miejscu ,przy czym nie mi to oceniac ja tym forum nie zarzadzam. Mam nadzieje ze stresik nieodbije sie na moim dzidziusi ,tez jest mi ciezko uporac sie z wiadomoscia ze tak mlodo zostane matka ,ze bedzie mi ciezko jednoczesnie wychowywac dziecko i studiować ,gdzie zamiekszamy itp.mam mnustwo iinych problemow na glowie niz siedziec tu i sie wyklocac bezsensownie,humorki mniewam roznie jak to kobieta wciazy ,nie zawsze potrafie panowac nad swoim nerwami wobec was i innych ,przyczym teraz najwazniejsze jest dla mnie dobro dziecka i nie chcialabym bedac na tym forum niepotrzebnie sie denerwowac bo nie szkodzi to tylko mi a przedewszystkim mojemu malenstwu .Dziekuje za zrozumienie

[Ptysio5]

A ja nie wiem.. nie mam w pracy telewizora

[bess]

Kicia nawet jak facet spojrzy na inna,no i co z tego?.To Ciebie kocha i z Toba bedzie mial dziecko.I to jest najwazniejsze.Nie wyszukuj sobie problemow ,bo po co?Skup sie na sobie,swoim zdrowiu,jakims hobby.

[Momo]

Napisane przez Ptysio5

A ja nie wiem.. nie mam w pracy telewizora

Np.facet wychodził z psem ,a babka za nim - bała się,że kogoś poderwie na spacerze
Aż żal patrzeć jakie ludzie potrafią sobie stworzyć piekło

[agamazzi]

Napisane przez Momo

W "Rozmowach w Toku" na TVN (właśnie lecą) można się dowiedzieć do czego taka zazdrość doprowadza...

tez to ogladam...

Napisane przez bess

Tez ogladam wlosy deba staja

, nio

na szczescie nie mam takich problemow...

[miphuhiz]

Napisane przez bess

Tez ogladam wlosy deba staja

Dokladnie

[lemoorka]

Napisane przez kicia187

Tylko niepotrzebnie sie denewowalam na to co jest wypisywane, niekotrzy naprawde sobie ze mna pojechali i to sotro byc mzoe mieli racje ,ale niktore docinki typu "mam nadzieje ,ze dziecko rozum odziedziczy po ojcu a nie po matce" to chyba tez nie jest na miejscu ,przy czym nie mi to oceniac ja tym forum nie zarzadzam. Mam nadzieje ze stresik nieodbije sie na moim dzidziusi ,tez jest mi ciezko uporac sie z wiadomoscia ze tak mlodo zostane matka ,ze bedzie mi ciezko jednoczesnie wychowywac dziecko i studiować ,gdzie zamiekszamy itp.mam mnustwo iinych problemow na glowie niz siedziec tu i sie wyklocac bezsensownie,humorki mniewam roznie jak to kobieta wciazy ,nie zawsze potrafie panowac nad swoim nerwami wobec was i innych ,przyczym teraz najwazniejsze jest dla mnie dobro dziecka i nie chcialabym bedac na tym forum niepotrzebnie sie denerwowac bo nie szkodzi to tylko mi a przedewszystkim mojemu malenstwu .Dziekuje za zrozumienie

Unikaj stresogennych sytuacji, Zamiast na forum radze iśc na spacer (oczywiście nie o tej porze ) i się dotlenic. Zamiast sleczec przed kompem włacz relaksująca muzyke, podobniez muzyka baroku działa kojaca na mózg- bach może być za mocny- ale vivaldi, tascani,itd. Książke poczytaj.
Wiele ciekawych pozycji jets na rynku o dziaciaczkach i związkach.

Ole co ja Ci będe radzic....

[vadi]

Pij melisę Kicia i jak masz się zdenerwować, to myśl o maleństwie, które napewno to odczuwa

[dra]

nie przejmuj się dasz rade zobaczysz jeszcze się ułoży

[katti83]

tez jestem potwornie zazdrosna o mojego faceta i juz sama nie wiem co o tym myslec. kilka razy w ciagu naszego 5letniego zwiazku mnie oklamal, a klamstwa wlasnie dotyczyly innych kobiet. oczywiscie zawsze te jego klamstewka wychodzily na jaw, z tym ze on całą wine zrzucał na mnie... np kiedys spytalam go kim jest Aneta wpisana w jego komorce, powiedzial ze to kuzynka... wiedzialam jednak ze jego kuzynka nie ma komorki i powiedzialam mu o tym. on na to zrobil mi awanture ze sie czepiam, ze kuzynka ma komorke, ze jak chce to mam dzwonic pod ten numer i ze na pewno dodzwonie sie do kuzynki... po miesiacu wydało sie ze kuzynka faktycznie nie ma komorki a ten numer to jest numer jego kolezanki!! wyszło na to ze to ja mialam awanture o jego klamstwo!! on mnie oklamal, a mi sie za to oberwało!! twierdził ze oklamal mnie dla mojego dobra bo nie chciało mu sie tłumaczyc...i to nie jedyna taka sytuacja... teraz jest mi trudno zaufac... moze caly czas oklamuje mnie "dla mojego dobra"?? kocham go bardzo i jedyne o czym marze to to zeby mu bezgranicznie ufac... ale nie potrafie... po tym wszystkim. teraz na kazdym kroku wydaje mi sie ze on mnie oklamuje, ze kazda ładną dziewczyne rozbiera wzrokiem albo flirtuje za moimi plecami... w koncu jego klamstwa sa dla "mojego dobra".nie potrafie zapomniec i zaufac!!ale go kocham i nie potrafie bez niego zyc, choc nasz zwiazek sie rozpada(( wiecej nie pisze bo juz mi sie chce... cholernie boli bo naprawde zalezy mi na nim!! wiem ze swoja zazdroscia odpycham go od siebie ale nie potrafie inaczej po tym wszystkim...

[kasiakkk]

katti83 Twój facet, w odróżnieniu od TZta kici, daje Ci powody do zazdrości. Nie dziwię sie, że Mu nie ufasz, skoro juz kiedyś przyłapałaś Go na kłamstwie. Jeżeli tak bardzo Ci na Nim zależy, to powinnaś dać Mu do zrozumienia, że jak będzie w stos. do Ciebie nieuczciwy, to może Cię stracić.
Najgorzej, jak facet wyczuwa, że dziewczyna tak bardzo Go kocha, że bez względu na to, co zrobi, nadal z Nim będzie

[lemoorka]

Dla mnie to sa z igły widły. Po co mu zaglądałas do komórki i jakiej sie spodziewałaś odpowiedzi?? On Tobie tez zagląda??
Dla mnie przeglądanie nieswoich rzeczy osobistych jest perfidne.

[Kooligar]

Katti83, okłamywanie partnera to zła rzecz, choć przecież nie musicie się tłumaczyć z tego jakie numery macie zapisane w komórce. Czy on daje ci jakieś inne powody do zazdrości oprócz tego, że w ciągu 5 lat parę razy rozminął się z prawdą? Możliwe, że on prowokuje ciebie specjalnie, bo razi go twoja podejrzliwość, może ma przekorny charakter jak na przykład ja i lubi się droczyć? Z drugiej strony to niekiedy przyjemne gdy bliska osoba okazuje nieco zazdrości...

[pink69]

Bez urazy,ale nie zdziwię się jak przylecisz z płaczem,że Cię zostawił.

Nawet bym mu się nie dziwiła przy tym,co wyprawiasz..

[Gonia1]

Napisane przez kicia187

sam fakt ze flirtowal z moja kolezanka to chyba juz o czyms swiadczy ale wy niczego innego nie dostrzegacie tylko ja jestem ta zla ta wredna a on swiety aniolekno ale coz tu chyba nie ma obiektywnych ludzi

Kicia, ja też potrafię być czasem nieźle zazdrosna, ale Twój chłopak naprawdę nie daje Ci powodów do zazdrości. On tylko spojrzy na inną dziewczynę, tak samo jak spojrzy na faceta, drzewo, samochód. Przecież nie ogląda się za innymi dziewczynami! A z tą koleżanką niepotrzebnie go podpuszczałaś.

Napisane przez Momo

Kicia szukasz "dziury w całym".Ja wogóle nie rozumiem takiego zachowania.Twoja mama (bez urazy) też ma jakieś dziwne myślenie
Masz dwa wyjścia albo zachowywać się tak dalej ,czyli przez następne lata patrzeć pilnie na swego TŻ i strzec aby czasami na jakąś nie spojrzał.Jeśli spojrzy lub nie spojrzy - robić mu awantury.Przeszukiwać kieszenie,gg,komórkę,nota tki i robić awantury jak coś podejrzanego znajdziesz lub nie znajdziesz.Obwąchiwać,szu kać śladów szminki,malinek i robić awantury jak wyczujesz coś dziwnego lub nie wyczujesz.
Chcesz mieć takie życie?
Masz drugie wyjście - zaufać mu i zacząć żyć normalnie.Pomyśl o dziecku i daj mu szansę na szczęśliwe dzieciństwo.

Albo trzecie: rozstać się, jeśli nie potraficie dojść do porozumienia. Ja jednak mam nadzieję, że wszystko skończy się dobrze.

Napisane przez Lalik

po 1.- Twoj facet to nie rzecz, ktora mozesz miec na wlasnosc. to odrebna istota i jesli ma ochote spojrzec na inna dziewczyne, to hej, ma do tego PRAWO. (zeby nie powtarzac juz wspomnianej przypadlosci 'wzrokowca').
po 2.- skoro tak mocno kochasz to dlaczego chcesz go ograniczyc? dlaczego ranisz go prowokujac awantury?


jasne, lepiej byc samej, bo facet zostawil nas przez nasza zazdrosc.

Powiem Ci cos co powinnas sobie powtarzac jak mantre- faceci gapia sie na kobiety, bo TAK. to odruch bezwarunkowy. nic nie poradzisz. ale nawet kiedy sie gapia, to nie po to by Cie zdradzic, a po to by sobie POPATRZEC.
i najwazniejsze- skoro Twoj partner jest z Toba, to droga dedukcji mozna dojsc do faktu, ze Cie kocha- nie kocha tej dziewczyny z przychodni o ktorej pisalas, nie kocha innej ktora widzial na ulicy. kocha CIEBIE. z Toba chce byc. Ty mu sie podobasz. nie uprzykrzaj mu zycia oskarzeniami i jak sama zauwazylas CHORA zazdroscia, bo to najkrotsza droga do rozstania.

A z tym zbytnio się nie zgodzę. Dla mnie tłumaczenie "facet musi gapić się na inne bo jest wzrokowcem" jest po prostu bardzo wygodne, ale też robi z facetów bezmyślne istoty, które nie potrafią kierować tym, co robią.
Można spojrzeć na dziewczynę, ale "gapić się", to już jest przesada.

Napisane przez kicia187

ale powiedzcie czy bez parzecia nie mozna oddychac albo chcoaiz moglby tego nie robic w moje obecnosci rpawda? czego oczy nie widza temu sercu nie zal ,tez moglby sie powstrzymac skoro mnie to tak denerwuje ,tak wiem kazdy mi mowi ze on sie przy mnie marnuje ,ze go bije ,ze zgadza ise na wszystko co ja chce ,zawsze jest po mojemu . Ja nie chodze na dyskoteki bo on tego nie lubi nie mam kontaktu zk olezankami bo tez ich nie lubi teraz jeszcze bede miala dziecko do szczescia .wiem ze jestem dla niego zla inna nie ptorafie byc i juz mu to powiedzialam ze albo to zaakceptuje albo niech odejdzie

Kiciu, a czy nie jest przypadkiem tak, że przez ciążę straciłaś pewność siebie? W sensie że wiesz, że Twoja figura zmieni się (a może już się zmieniła?) i boisz się, że dla Twojego TŻ możesz już nie być ideałem?

Napisane przez coccinelle

w dodatku to twoje "dziecko do szczescia"...po co sie na nie decydowaliscie, kiedy jestescie zupelnie niedojrzali, nieodpowiedzialni...istni eje przeciez skuteczna antykoncepcja.

Jeśli dzidziuś był planowany, to rzeczywiście tego nie rozumiem. Jak można planować dziecko, jeśli w związku nie dzieje się dobrze?

Napisane przez nika672

A nie lepiej Kiciu jak przy Tobie powie,o jaka fajna dziewczyna,niż miałbyby z kolegami przy piwie delektować sie przechodzącymi dziewczynami.Osobiście, nie przeszkadza mi kiedy w sklepie czy na spacerze mój małżonek obróci sie za inna kobietką.Ja też spojrzę ,a można wiele dostrzec szczegolnie po kilkunastu latach małżeństwa.

Wiesz, może po kilkunastu latach małżeństwa inaczej się na to patrzy. Ja jednak nie byłabym szczęśliwa, gdyby mój facet wytykał mi palcem co fajniejsze dziewczyny.

[traci]

A to ja myslalam ze to ja bylam obsesyjnie zazdrosna ale mnie pobilas i to duzo.

Napisane przez kicia187

najwidoczniej jestem wariatka..i pozostaje mi sie tylko leczyc bo mi samo nie przejdzie

Nie wariatka nie jestes ale jestes szalenie zazdrosna.

Napisane przez kicia187

rozmawialam z mama na ten temat i mowi ze jak facet sie oglada za dziewczynami to juz zla oznaka bo jej maz(moj tata) przynajmiej na jej oczach sie nie lampil na inne dodala jeszcze " facet to facet ,ale jak juz sie oglada to nie dobrze" i jajtez tak twierdze od ogladania sie zaczyna ap ozniej sa zdrady i kobiety sie zala jak im zle same do tego dopuscily bo ignorowaly zachowanie swoich facetow.

To nieprawda ,facet jak facet spojrzy ale to nie ma zwiazku ze zaraz Cie zdradzi.ja tez jak mi sie ktos podoba to sie spojrze.

Napisane przez kicia187

moze nie lepsze ,ale dja facetowi swobode to zaraz ci pojdzie ,ja jestem bardzo surowa i on mnie zna nie od dziś .am swoje ustalone zasady wobec ktorych musi sie dostoswoac ,kiedy pytam sie go czy cos mu we mnie przeszkadza odpowiada :Nie ,skadze jestes idealna kochana i caluje mnie ..wiem ze nie jestem idealna i wiem ze znowu klamie ,wiem tez ze mu na mnie zalezy ale nigdy nie mozna byc pewnym ze facet ktory jest z toba i stara sie nie zdradzi cie,bo faceci sa nieprzewidywalni .Kiedys jeszcze na poczatku naszego zwiazku naruszyl moje zaufanie .Zrobilam mu psikusa ,dalam jego numer gg mojej kumpeli izaczela znim flirtować ,on siecaly czas tlumaczyl ze jest we mnie zakochany a ona nalegala zeby sie znia spotkal ...potem wyslala jej swoje zdjecie ona mu swoje pochwalil ze jest ladna ,kolezanka wszystko mi przesylala ,a kiedy ja wlaczylam sie do rozmowy i spytalam sie co robil jak mnie niec bylo mowil :ze od 5 minut jest na gadu ,jadl obiad ,ogladal tv .Bylam zrospaczona zrobilam awanture on sie poplakal (26 letni facet) pomimo ze to bylo prawie rok temu pamietam to do dziś i byc mzoe stad te obawy co do jego wiernosci .Nie jestem osoba ktora trzyma kogos na sile jesli mnie nie kocha moze odejsc ja sobie poradze bez niego ,jesli kocham potrafie kochac calym sercem ale jak ktos mnie zrani to potrafie byc naprawde oziebla.

Ja tez cierpialam przez swoja zazdrosc ,nie powiem czasem czuje ja do dzis ale wole ja zduscic w sobie niz robic mu wyrzuty bo jak mi przejdzie i sobie to przemysle to strwierdzam ze tak naprawde powodu do zazdtosci nie bylo.A pozatym bardzo kcham mojego meza i nie chce go stracic dlatego nie moge go rozliczac z kazdego telefonu ,spojrzenia ,czy rozmowy z jakas kobieta.Tymbardziej ,ze kiedy nie jest ze mna to jest albo w pracy albo u swojego brata na meczu.Czasem boje sie ,ze odejdzie ,ze mnie zostawi ,niewiem skad to sie bierze ale probuje myslec o innych rzeczach ,odganiam zle mysli.Moze to wsystko przez to ,ze mialam zle doswiadczenia z facetami no ale przeciez nie musi tak byc teraz.Dlatego wiem ,ze zeby stworzyc udany zwiazek i zeby nie zostac samemu bo facet moze kiedys tego nie wytrzymac to musze sie zmienic.I czasem kiedy przychodzi moja zazdrosc to zaciskam zeby tylko nie powiedziec nic czego moge potem zalowac albo sie wstydzc.

[alufa]

doskonale Cie rozumiem ja np jestem zazdrosna o to ze moj ex ma juz swoje namietne love story w zyciorysie. przyznam sie ze wiele rozmow ukladam tak, aby tylko dolac oliwy do ognia. wszystko po to aby uslyszec wymuszone : TYLKO TY SIE LICZYSZ KOCHANIE