....:::::::MAGIC BAR::::......Sztanga - Najlepszy trening na cale cialo

[hania811]

Napisane przez Foka29

U mnie w fitness klubie to wprowadzili Magic Bar. zastanawiam się czy nie warto wybrac sobie jako trening uzupełniający do biegania (cholernie nudzi mnie sama siłownia).
To są spokojne cwiczenia, czy energiczne?
Można po tym zdychac z wyczerpania? Bo ja taka zboczona jestem, że tak lubię...

Można zdychać na drugi dzień, a nawet trzeci i czwarty- od zakwasów
Ja mimo tego że biegam i chodzę na pilates po pierwszych zajęciach magicku miałam problemy z chodzeniem i generalnie robieniem czegokolwiek innego poza siedzeniem i nieruszaniem się

[Foka29]

Dzięki dziewczyny za odpowiedzi!
Taka wizja mi odpowiada, więc pewnie się skuszę od następnego miesiąca!

Co do zdychania od zakwasów. Z nimi jak z kacem- klina trzeba. Nagromadzony w mięśniach kwas mlekowy jest świetnym źródłem energii - trzeba go zwyczajnie spalic.
Zwykle cierpiące są moje nogi - wtedy idę na "trening odpoczynkowy" -biegnę sobie wolno 5-6 km, bez spinania się na konkretny czas czy tętno. Jak ręką odjął. Zanim na to wpadłam też bywało, że 2 dni mnie nogi nawalały.

[hania811]

Napisane przez Foka29

Dzięki dziewczyny za odpowiedzi!
Taka wizja mi odpowiada, więc pewnie się skuszę od następnego miesiąca!

Co do zdychania od zakwasów. Z nimi jak z kacem- klina trzeba. Nagromadzony w mięśniach kwas mlekowy jest świetnym źródłem energii - trzeba go zwyczajnie spalic.
Zwykle cierpiące są moje nogi - wtedy idę na "trening odpoczynkowy" -biegnę sobie wolno 5-6 km, bez spinania się na konkretny czas czy tętno. Jak ręką odjął. Zanim na to wpadłam też bywało, że 2 dni mnie nogi nawalały.

Ja wim że klin klinem..ale takich zakwasów to ja nigdy nie miałam i nie byłam w stanie ich rozbić- bo ból przy każdym ruchu był niemiłosierny. Ja nie byłam w stanie wejść do wanny
Zakwasy po całodziennym jeżdżeniu na nartach to przy tym lekkie zakwasiki

Na szczęście tylko pierwsze zajęcia dały mi tak bardzo w mięśnie Później jest już tylko lepiej

A spocić też się można..wszystko zależy od instruktora. Teraz chodzę do takiego który nie odpuszcza i daje ostrą szkołę.

[Ahya]

Napisane przez hania811

Można zdychać na drugi dzień, a nawet trzeci i czwarty- od zakwasów
Ja mimo tego że biegam i chodzę na pilates po pierwszych zajęciach magicku miałam problemy z chodzeniem i generalnie robieniem czegokolwiek innego poza siedzeniem i nieruszaniem się

Ja też miałam mega zakwasy - w życiu wchodzenie po schodach nie bolało tak jak po pierwszym magicu. Ale naprzemienny i mocny natrysk prysznicem zdziałał cuda.

Dziś mam magica, na co się cieszę bo uwielbiam te zajęcia. Nie chodziłam 2 m-ce i forma trochę spadła, ale do najlepszych wyników wróciłam szybko, bo po 3 zajęciach. Więc znowu szalejemy z sztangą

I zgadzam się z fuzzyzone - nie ma lepszego treningu na dłuższą metę jak magic. Aerobic, dance i inne skakania sa fajne, bo mozna się spocic i troche kondycję wyrobić (chodze też na nie), ale zadowalające efekty bez magica sa dla mnie nieosiągalne.

[hania811]

Napisane przez Ahya

Ja też miałam mega zakwasy - w życiu wchodzenie po schodach nie bolało tak jak po pierwszym magicu. Ale naprzemienny i mocny natrysk prysznicem zdziałał cuda.

Dziś mam magica, na co się cieszę bo uwielbiam te zajęcia. Nie chodziłam 2 m-ce i forma trochę spadła, ale do najlepszych wyników wróciłam szybko, bo po 3 zajęciach. Więc znowu szalejemy z sztangą

I zgadzam się z fuzzyzone - nie ma lepszego treningu na dłuższą metę jak magic. Aerobic, dance i inne skakania sa fajne, bo mozna się spocic i troche kondycję wyrobić (chodze też na nie), ale zadowalające efekty bez magica sa dla mnie nieosiągalne.

Też się zgadzam.
Ja mam dziś magic i już sie nie mogę doczekać. Aktualnie jestem na etapie wracania do formy po 3 miesięcznej przerwie- mam nadzieję że tak jak u Ciebie szybko wróci!!

PS nie ma to jak porobić sobie 3 minutki składy

[Asilos Magdalena]

hej dziewczyny czy magic bar da radę zrobić w warunkach domowych mając tylko sztangę czy potrzebna do tego wyposażona siłownia?

[Mini82]

sama zabaw sie sztanga wykonujac splicik czy act

http://www.kulturystyka.pl/atlas/

[Asilos Magdalena]

Napisane przez Mini82

sama zabaw sie sztanga wykonujac splicik czy act

http://www.kulturystyka.pl/atlas/

tzn?

[Ahya]

Napisane przez Asilos Magdalena

hej dziewczyny czy magic bar da radę zrobić w warunkach domowych mając tylko sztangę czy potrzebna do tego wyposażona siłownia?

Ja uważam, że można w końcu magic to tylko sztanga (gryf i różne obciążenia), step i odpowiednia ilość i rodzaj powtórzeń w rytm odpowiedniej piosenki. Sama się zapatruję na kupno sztangi, bo piosenki to sama skombinuję, a powtórzenia znam na pamięć. Tylko że trochę kasy trzeba na to wydać, bo cały zestaw kosztuje kilka stówek.

Jednak nie polecam dla dziewczyn, które są początkujące, bo najpierw trzeba znać technikę, potem ilość powtórzeń do danej piosenki a potem można co najwyżej bawić się samemu. Choć uważam, że ćwiczenia w grupie lepiej motywują i dają lepsze rezultaty.


A jutro magic HURRRA.

[Mini82]

Napisane przez Asilos Magdalena

tzn?

act - trening laczony - kilka partii miesni w jednym ( dla poczatkujacych super)
split - trening dzielony, z 2 partie miesni w 1 treningu

podalam Ci strone z cwiczeniami pogrzeb troszke w googlach a znajdziesz reszte odpowiedzi na nurtujace Cie pytania

[Asilos Magdalena]

żeby nie zrobić sobie krzywdy zostanę jednak przy "no more trouble zone". w tych ćwiczeniach, w których to możliwe wykorzystuję sztangę.
dzięki za odpowiedź, dziewczyny

[Maggieee]

hej,
Postanowiłam wkońcu wziąć się za siebie bo troche mi sie przytyło. Nie zdecydowana jestem jeszcze na konkretne cwiczenia, ale coraz bardziej przekonuje mnie Body Pump (czy Magic Bar - bo to chyba to samo).
Przede wszytskim zależy mi na zrzuceniu tłuszczyku który zgromadził mi sie na całym ciele. Jak myślicie czy te ćwiczenia wystarczą czy może powinnam jeszcze robić jaki trening aerobowy - np bieżnia czy cross training?

[Foka29]

Choc twórcy metody twierdzą , że Magic jest świetny na spalanie, to mnie się widzi, że trochę za mało męczy serce, żeby przy tym dużo spalic.
Świetnie rzeźbi i wzmacnia mięśnie, ale na spalanie dorzuciłabym aeroby.

[Maggieee]

ok. dzieki za odpowiedz. tak tez mi sie wydawało, ze warto jeszcze aeroby dorzucic na konkretne spalanie.
fajnie, to zaczynam. a co z dieta?

[fuzzystone]

Magic doskonale angażuje serce, tylko że trzeba dokładać obciążenia i to konkretnie - zrób sobie serię na klatkę z kompletem (18 kg) to zobaczysz, co to znaczy tętno i jak się spocisz. To samo dotyczy martwych ciągów i podrzutów.

[Rokoszka]

Kurcze, 18 kg to sporo, u mnie w fitnes klubie nie ma tych zajęć, z tego co mówicie to wygladają na ciekawe. Ja regularnie zasuwam na aerobach i klasyczna siłka - trochę urozmaicenia by sie przydało.

[Foka29]

Napisane przez fuzzystone

Magic doskonale angażuje serce, tylko że trzeba dokładać obciążenia i to konkretnie - zrób sobie serię na klatkę z kompletem (18 kg) to zobaczysz, co to znaczy tętno i jak się spocisz. To samo dotyczy martwych ciągów i podrzutów.

Gratuluję siły... ale:
Początkujący nie weźmie 18 kg na klatkę.

Chodzę od 4 miesięcy i biorę 10 kg. Nie widziałam, żeby jakaś dziewczyna brała na klatkę ponad 14 kg (niektórzy panowie dają radę).
Najwięcej biorę na podrzut i przysiady i to jest raptem 14 kg.
Obciążenie mam raczej dobre bo gdybym chciała wziąc większe to za Chiny Ludowe nie zrobiłabym wszystkich powtórzeń.
Tak więc nie mam możliwości przy obecnej sile mięśni dojśc do wysokiego tętna. Myślę, że to raczej typowe dla początkujących.

[fuzzystone]

Facet spokojnie da rade z 18 kg. Klata i plecy to ponoc najsilniejsze grupy miesniowe. Maks który widziałam to jakies 25 - 28 kg na klate i podrzut u faceta (nawet dzisiaj miałam okazję to obserwować), u kobiety 22. Jeśli chodzi o klatkę to ostatnio próbuję z 2o kg ale bardzo dużo odpoczywania ze sztangą na kolanach jest i mam wrażenie że umrę z wysiłku, całą serię to może za pół roku zrobię jeśli w międzyczasie nie zdechnę podczas treningu
Zalezy też od choreografii, jest np. taka w której na klatkę na osłode jest 60 singli ciurkiem na zakończenie. I instruktorka (mojej, czyli miernej, postury) zrobiła wszystko z kompletem na gryfie, ja z sesjami odpoczywania na kolanach,ale jakoś przeżyłam.

Jeśli chodzi o klatkę to mam jedną sugestię (sprawdzone): przy dużym obciążeniu warto ćwiczyć z nogami podkurczonymi w górze (skrzyżowane) a nie opartymi o podłogę. W takiej pozycji kręgosłup ledzwiowy jest na maksa przyklejony do stepu, a klatka i ramiona najsilniej wtedy pracują. Taką samą pozycję można przyjąć podczas tricepsa - jeśli chcesz sobie więcej dołożyć. Warto też zaopatrzyć się w rękawiczki z porządnym pasem usztywniającym nadgarstek - dużo łatwiej wtedy utrzymać gryf a Ty skupiasz się na ćwiczeniu a nie bólu nadgarstka i dłoni

A jeśli chodzi o siłę, to chyba też trochę kwestie indywidualne - mimo sporych obciążeń na niektóre częsci ciała (maks na wypady) nigdy nie będę w stanie dołożyć więcej na biceps. Parę razy robłam z 10 kg i musiałam przestać, nawet 7 kg sprawia mi straszną trudność. Dla mnie ta partia mięściowa jest nie do przejścia i nie do wzmocnienia.

[paulitka84]

cześć dziewczyny

to dziwne, ale zainteresował mnie ten Magic Bar nie przepadam za ćwiczeniami :p ale aktualnie mam cel: wyglądać lepiej niż aktualnie pod koniec maja....a kolejny cel: wyglądać w najbliższe wakacje lepiej niż podczas poprzednich :P Od jakiegoś czasu chodzę na zumbę, pomyślałam też w międzyczasie dodatkowo o siłowni...ale MB wydaje mi się lepszym pomysłem? Gdzie chodzicie na te zajęcia? Czy w Warszawie na Mokotowie jesteście w stanie polecić jakiś klub w rozsądnej cenie? Z góry dzięki!

[wiosna007]

teraz dla odmiany chodzę od pól roku na spinning. Siłowe ćwiczenia robię po prostu na siłce. Spinning jest super. Polecam każdej kobiecie.

[Feaa]

odświeżam

[fuzzystone]

Przepraszam, że odpowiadam dopiero teraz. Zumba raczej niewiele Ci pomoże w sensie poprawy kształtu ciała - do tego potrzebny Ci jest taki trening, na którym będziesz mogła dokładać sobie obciążenie - albo poprosić o ułozenie sensownego planu treningowego trenera na siłowni (plus zbilansowana dieta) albo REGULARNIE Magic Bar - rezultaty przychodza w miarę szybko (choć raczej nie ma mowy o przypakowywaniu się,). Co do Mokotowa to w Galerii Mokotów jest chyba Homles Place i tam robią to pod nazwą Body Pump - o ile wiem trening ten bywa tam nieco skracany w stosunku do oryginalnego Magica - nieco mniej powtórzeń - dochodziły mnie słuchy, ze czasami trwa 45 min zamiast godziny. Warto także pamiętać, że w sieciówkach dość często używają gryfu Reeboka który jest bardzo niewygodny dla kobiet - dużo grubszy od tradycyjnych żeliwnych który wymusza szeroki chwyt dłonią co przy większym obciążeniu powoduje silny ból w ścięgnach przedramion (zwłaszcza przy bicepsie i podrzutach - potwierdzone także przez instruktorów i sprawdzone na sobie). Klasyczny Magic jest z całą pewnością w sieci S4 - np. w ich filii przy Końskim Jarze (metro Ursynów) mają chyba 4-5 razy w tygodniu. W moim klubie (przy stacji metra Słodowiec (klub Forest zrzeszony z Bielańskim Klubem Karate Kyokushin http://forest-fitness.pl/ ) Magic jest w PN, WT, SR, PT i Sb

Napisane przez paulitka84

cześć dziewczyny

to dziwne, ale zainteresował mnie ten Magic Bar nie przepadam za ćwiczeniami :p ale aktualnie mam cel: wyglądać lepiej niż aktualnie pod koniec maja....a kolejny cel: wyglądać w najbliższe wakacje lepiej niż podczas poprzednich :P Od jakiegoś czasu chodzę na zumbę, pomyślałam też w międzyczasie dodatkowo o siłowni...ale MB wydaje mi się lepszym pomysłem? Gdzie chodzicie na te zajęcia? Czy w Warszawie na Mokotowie jesteście w stanie polecić jakiś klub w rozsądnej cenie? Z góry dzięki!

[Bralik]

Dziewczyny chcę kupić sztangę (zamierzam ćwiczyć Magic Bar w domu) i nie wiem jaki wybrać gryf 120 czy 150 cm? Pomóżcie proszę, bo przymierzam się do kupna już drugi miesiąc, ale wciąż się zastanawiam jaka długość, a przeszukałam internet i nieznalazłam konkretnej informacji

[wiosna007]

Napisane przez Bralik

Dziewczyny chcę kupić sztangę (zamierzam ćwiczyć Magic Bar w domu) i nie wiem jaki wybrać gryf 120 czy 150 cm? Pomóżcie proszę, bo przymierzam się do kupna już drugi miesiąc, ale wciąż się zastanawiam jaka długość, a przeszukałam internet i nieznalazłam konkretnej informacji

wydaje mi sie, że jest to uzależnione od wzrostu. Barki i Klatkę piersiową będzie się lepiej robiło wyższym osobom z dluzszym gryfem, podobnie jak ćwiczenia na nogi ze sztangą na ramionach.

[Bralik]

Mam 164 cm wzrostu. A jaką ćwiczy się na zajęciach? chodziłam w zeszłym roku na Magic, ale nie przyszło mi do głowy się zorientować jaką ma długość gryf.
Bardziej przemawia do mnie gryf 120 ale boję się ze może być za krótki i bedzie mi nie wygodnie przy ćwiczeniach na nogi

[wiosna007]

Napisane przez Bralik

Mam 164 cm wzrostu. A jaką ćwiczy się na zajęciach? chodziłam w zeszłym roku na Magic, ale nie przyszło mi do głowy się zorientować jaką ma długość gryf.
Bardziej przemawia do mnie gryf 120 ale boję się ze może być za krótki i bedzie mi nie wygodnie przy ćwiczeniach na nogi

wydaje mi się, że najlepszym sposobem będzie "przymierzenie" gryfu. Jeżeli chcesz kupić przez internet, to sprawdz np na kiju od szczotki. Pytanie czy podano długość całkowitą czy tylko długość "roboczą". W tym drugim przypadku musisz odliczyć miejsce na obciążenie. Wszystko zależy jaką masz długość rąk, rozstaw ramion itp. Wydaje mi się ze przy normalnych proporcjach ciała i Twoim wzroście powinna wystarczyć 120, ale warto to sprawdzić w praktyce.

[794f4f7fd0b0868ccd574eb97c8ebd94d2e43545_60bea4f1edd75]

.

[794f4f7fd0b0868ccd574eb97c8ebd94d2e43545_60bea4f1edd75]

.

[fuzzystone]

[1=794f4f7fd0b0868ccd574eb 97c8ebd94d2e43545_60bea4f 1edd75;34856327]odswiezam
chodze na magic bar 3 miesiace z przerwami (najpierw kontuzja, potem wyjazd i w koncu sesja) Po przerwie dzisiaj znowu zaczelam i interesuje mnie kwestia co jaki czas zwiekszacie obciazenie? Moja instruktorka mowi ze co 2 zajecia powinno sie zwiekszyc, ale mi sie wydaje to za szybko, jak jest z tym u was?[/QUOTE]

Ekhm, jako jednostka mocno doświadczona sztangą i treningami polemizowałabym z tym zwiększaniem co 2 zajęcia - teoretycznie w takim razie powinnaś osiągnąć tzw. komplet w ciągu ok. miesiąca chodziąc 2 -3 razy tygodniowo, co moim skromnym zdaniem jest awykonalne i takiego cudu jeszcze nie widziałam, a widziałam sporo
Zależy, jakie jest Twoje wyjściowe obciążenie (zaczęłaś od małych czy średnich) oraz ile masz siły w danej partii mięśniowej (możesz mieć słabe ręce ale silne nogi i na odwrót), co więcej, wraz ze stażem treningowym to się może zmieniać.
Być może instruktorce chodziło o osoby, które np. chodzą pół roku i ćwiczą z minimalnym obciążeniem - wtedy aż się prosi, zeby sobie trochę dołożyć, może chciała je zmotywować...
Wez także pod uwagę, że w przypadku sztangi liczy się nie tylko samo obciążenie, ale także układ (choreografia), która teoretycznie powinna być zmieniana co 3 miesiące (obciążenie, które osiągniesz w jednej może być nieosiągalne w drugiej itp).

---------- Dopisano o 01:40 ---------- Poprzedni post napisano o 01:31 ----------

[1=794f4f7fd0b0868ccd574eb 97c8ebd94d2e43545_60bea4f 1edd75;35701959]reanimacja

Doszly nowe kwestie ktore mnie nurtuja - min. technika przysiadu ze sztanga, jedna instruktorka mowi ze przy przysiadzie powinno przenosic sie ciezar ciala na piety - druga ze nie. Ktora ma racje?[/QUOTE]

Instruktorzy mówią wiele rzeczy (nie zawsze do końca mądrych) a trening żyje własnym życiem - np. są różne techniki ćwiczenia (mam na myśli magic bar/body pump) pleców - jeden robi martwy ciąg prawie do kostek, drugi do kolan (kazdy może mieć bardzo duże obciążęnie), różnie robią podrzuty - jedni na prostych nogach blisko ciała, drudzy z przysiadem i zarywaniem (trochę jak ciężarowcy na olimpiadzie). Jeśli chodzi o prysiudy to widziałam instruktorki które niemal zamiatały tyłkiem podłogę, a inne schodziły maks. do linii kolan...

Ja bym robiła tak, żeby po pierwsze NIE BOLAŁY PLECY/STAWY a po drugie tak, żeby czuć efekt - każdy ma inny zakres ruchu i inny zakres będzie dla niego efektywny, więc NIC NA SIŁĘ a instruktor nie jest Panem Bogiem

[Zocha87]

rany, wczoraj wreszcie byłam na "zajęciach sztangowych" po długiej przerwie i dzisiaj ledwie żyję

a co do przysiadów - zawsze mówiono mi o ciężarze na piętach i tak też ćwiczę. ale pewnie jest kilka technik, więc jeśli przenosisz ciężar na palce, nic Cię nie boli i jest Ci wygodnie, to myślę,że nie ma się nad czym zastanawiać