Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. IX

[20160901857]

Według mnie to nienormalne żeby po jednym dniu stwierdzić, że się nie nadajesz. Pierwszego dnia to powinni cię zapoznać z miejscem i systemem pracy, a nie od razu wymagać nie wiadomo jakich umiejętności.

[201703061347]

Napisane przez nouvelle90

Według mnie to nienormalne żeby po jednym dniu stwierdzić, że się nie nadajesz. Pierwszego dnia to powinni cię zapoznać z miejscem i systemem pracy, a nie od razu wymagać nie wiadomo jakich umiejętności.

Otoz to .
Byl to w dodatku dzien probny, nawet nie pierwszy dzien pracy. Wiadomo, w gre wchodzi tez zdenerwowanie, stres, niepewnosc kandydata, tak bylo i u mnie.
Nikt mi nie powiedzial kompletnie nic, zostal mi rzucony na biurko stos papierow (praca w rachunkowosci) - i radz sobie.
Szczerze - ogromnie sie zniechecilam! Powiedzialam tej osobie, ze moze powinna inaczej sformulowac swoje oczekiwania w ogloszeniu, na co ona - ze nie pamieta dokladnie co bylo w ogloszeniu .
Cos mi sie zdaje, ze trafilam na bande kretynow i nie powinnam tego brac zbytnio do siebie. Ale mimo wszystko - poczulam sie podle.

[lazada]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;48074816]
Tż czeka właśnie na egzamin. Jeden z moich prowadzących na uczelni, udziela się bardzo aktywnie w izbie i rozwiewa zawsze moje wszystkie wątpliwości dotyczące uprawnień. Nawet zadawałam mu pytanie czy asystent kierownika może być i mówił, że jak najbardziej. [/QUOTE]

No widzisz, ale to zależy od izby - zalecam ostrożność

[agataa95]

Studiuje dziennie i pracuje dorywczo, ale za niezbyt wielkie pieniądze (chociaż są osoby, które pracują ze mną i cieszą się, że w ogóle cokolwiek zarabiają). Chciałabym jednak dostać się na staż w biurze rachunkowym, bo nie mam żadnego doświadczenia związanego ze studiami. Czy trudno dostać taką pracę? Wysłałam już kilkanaście CV i dostałam tylko odpowiedź o bezpłatnych praktykach. Zależy mi jednak też na tym, żeby coś zarabiać, więc szkoda mi zrezygnować z płatnej pracy i chodzić na praktyki? A może dałoby się dogadać tak, by chodzić na te praktyki np. 3 razy w tygodniu po 3 godz.?

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

O takie rzeczy to nie nas pytaj tylko tego, u kogo mialabys te praktyki robic, bo to od niego zalezy. Ale ogolnie da sie tak zrobic.

[d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd]

Napisane przez agataa95

Studiuje dziennie i pracuje dorywczo, ale za niezbyt wielkie pieniądze (chociaż są osoby, które pracują ze mną i cieszą się, że w ogóle cokolwiek zarabiają). Chciałabym jednak dostać się na staż w biurze rachunkowym, bo nie mam żadnego doświadczenia związanego ze studiami. Czy trudno dostać taką pracę? Wysłałam już kilkanaście CV i dostałam tylko odpowiedź o bezpłatnych praktykach. Zależy mi jednak też na tym, żeby coś zarabiać, więc szkoda mi zrezygnować z płatnej pracy i chodzić na praktyki? A może dałoby się dogadać tak, by chodzić na te praktyki np. 3 razy w tygodniu po 3 godz.?

Ja robię studia rachunkowe i jest ciężko nawet dla osób mających wiedzę o księgowaniu i rachunkowości. I tak po praktykach powiedzą Ci dziękuję.
Jak jesteś studentką, to można ustalić praktyki pod plan zajęć, na pewno nie siedzi się bite 8h, 5x w tygodniu

[Farisss]

Ja właśnie dostałam praktyki w biurze rachunkowym

Z praktykami jest tak, że faktycznie ciężko dostać - wystarczy popatrzeć na infopraca ile kandydatów wysyła, albo na olx ile wyświetleń (o 10 zamieszczone ogłoszenie a o 13 - prawie tysiąc wyświetleń, wg mnie to dużo ) a ile cv wysłanych... A do zwykłych ogłoszeń to już nie mówię, bo przecież sporo osób ma jakieś doświadczenie...

Nie ma co liczyć, że nie majac doświadczenia w biurze rachunkowym dostanie się płatny staż (chyba, że ktoś jest bezrobotny i zarejestrowany i ma szansę na staż i sobie zorganizuje no to wtedy). Ja się z góry nastawiłam przy przekwalifikowaniu, że będę murzynować kilka miesięcy za darmo, ale przynajmniej się czegoś nauczę i wtedy będę mogła startować dalej

[Marbella85]

Cześć Wam
prawie miałam pracę, prawie....
Otóż moja "wymarzona" firma zaproponowała mi pracę. Dostałam propozycję mimo że z rozmowy z szefem wynikało, że skłaniają się ku osobom z wykształceniem kierunkowym do tej branży, ale udało się.
Ja uchachana jadę podpisać umowę, a tam kwota znacznie mniejsza niż deklarowałam. Wiecie, jeżeli na pierwszej rozmowie jestem pytana jakie są moje oczekiwania i jeżeli przechodzę do drugiego etapu, to jest dla mnie oczywiste, że warunki finansowe są do przełknięcia przez firmę. Okazuje się, że tak to nie działa. Dodatkowo z racji przeróżnych szkoleń branżowych jest lojalka na 2 lata. Jeżeli odeszłabym przed upływem 2 lat, to płacę im 6000 zł. Nie piszę się na coś takiego. Cóż, jeden dzień się cieszyłam.

[ama09]

Dziewczyny a zdarzyło się Wam aplikować 2 razy na to samo stanowisko odpowiadając na ogłoszenie na stronie typu praca.pl plus dodatkowo wysyłać CV na mejla firmy (na stronie www firma ogłaszała nabór)? Czy 2 razy aplikować to nie nadgorliwość

[d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd]

Zdarzyło się. Sytuacja kiedy początkowo miałam niesformatowane CV, potem już po przeróbce. Różnica roku czy pół roku. Ale i tak nikt się nie odezwał :-(

[agataa95]

Z praktykami jest tak, że faktycznie ciężko dostać - wystarczy popatrzeć na infopraca ile kandydatów wysyła, albo na olx ile wyświetleń (o 10 zamieszczone ogłoszenie a o 13 - prawie tysiąc wyświetleń, wg mnie to dużo ) a ile cv wysłanych... A do zwykłych ogłoszeń to już nie mówię, bo przecież sporo osób ma jakieś doświadczenie...

Czyli po finansach i rachunkowości też trudno o pracę?

[d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd]

Napisane przez agataa95

Czyli po finansach i rachunkowości też trudno o pracę?

Staż w UP łatwo dostać, ale nikt nie chce "z ulicy" od razu zatrudniać (chodzi mi o osoby BEZ doświadczenia). Przynajmniej w moim regionie - nie wiem, jak jest w innych częściach Polski.

[201703061347]

Napisane przez Marbella85

Cześć Wam
prawie miałam pracę, prawie....
Otóż moja "wymarzona" firma zaproponowała mi pracę. Dostałam propozycję mimo że z rozmowy z szefem wynikało, że skłaniają się ku osobom z wykształceniem kierunkowym do tej branży, ale udało się.
Ja uchachana jadę podpisać umowę, a tam kwota znacznie mniejsza niż deklarowałam. Wiecie, jeżeli na pierwszej rozmowie jestem pytana jakie są moje oczekiwania i jeżeli przechodzę do drugiego etapu, to jest dla mnie oczywiste, że warunki finansowe są do przełknięcia przez firmę. Okazuje się, że tak to nie działa. Dodatkowo z racji przeróżnych szkoleń branżowych jest lojalka na 2 lata. Jeżeli odeszłabym przed upływem 2 lat, to płacę im 6000 zł. Nie piszę się na coś takiego. Cóż, jeden dzień się cieszyłam.

Ekstra... Ja juz tez wole sie nie cieszyc za wczesnie, bo juz kilka razy zdarzylo mi sie chwalic, ze cos znalazlam a tu ZONK. Teraz bede milczec do momentu az nie podpisze umowy...

U mnie dzisiaj malo sie dzialo, znalazlam 2 ogloszenia, jedno calkiem obiecujace, drugie - musze wybadac o co dokladniej chodzi.
Przez weekend chce popracowac nad moim CV. Wedlug mnie jest czytelne i proste, ale moze wlasnie zbyt proste i przydaloby sie jednak kilka "bajerow"?

[20160901857]

Przeżyłam pierwszy dzień, jestem zadowolona i zmęczona nawałem informacji

Zobaczcie co znalazłam przy okazji jednego z dzisiejszych zadań (fragment z Rzeczpospolitej):

Nowa linia orzecznicza SN w sprawie umów śmieciowych

Zatrudniony na umowę cywilnoprawną, ale pracujący jak na etacie, nie ustali łatwo stosunku pracy. W chwili zawierania umowy zgodził się bowiem na taką formę wykonywania służbowych obowiązków
Zleceniobiorca może być podporządkowany, może korzystać ze sprzętu służbowego, a zakres jego zadań może nie różnić się od zadań kolegów siedzących przy biurku obok, zatrudnionych na podstawie umów o pracę. Potwierdzają to najnowsze orzeczenia Sądu Najwyższego, w których coraz częściej podkreśla się, że dla uznania, jaki charakter ma łącząca strony umowa, decydujące są wola i zgodny zamiar stron oceniane na chwilę zawierania umowy. Takie podejście jest przejawem uelastycznienia zatrudnienia i może się przyczynić do ukrócenia praktyki, gdzie niejednokrotnie na etapie negocjacji warunków współpracy strony zgodnie i otwarcie wyrażają chęć zawarcia umowy cywilnej i obie mają pełną świadomość jej skutków oraz różnic w stosunku do umowy o pracę, a dopiero później w wyniku niezadowolenia jedna ze stron podejmuje próby przekwalifikowania umowy, którą realizowała, na umowę o pracę po to, aby mieć prawo do związanych z nią benefitów. Zdaniem SN w takich sytuacjach nie można zapominać, że w momencie nawiązania współpracy podjęta została decyzja o wyborze takiej, a nie innej formy prawnej umowy. I to ta właśnie decyzja powinna mieć decydujące znaczenie, ponieważ, niestety, podobieństw między umową cywilną a umową o pracę jest tak dużo, że nie można wskazać zespołu z góry ustalonych cech, które pozwolą rozstrzygnąć, czy umowa jest umową cywilną, czy też nie. Okazuje się bowiem, że cechy charakterystyczne dla umowy o pracę mogą równie dobrze charakteryzować umowę-zlecenie. Podstawowe znaczenie powinien mieć zamiar stron z chwili zawierania umowy.

Bardzo, bardzo pro-obywatelska postawa Sądu Najwyższego, jestem załamana.

[AsiA_555]

Napisane przez dorotti66

Dziewczyny spotkałyście się z czymś takim, że ktoś odpisuje na waszą wiadomość w taki sposób? :
Witam, po zapoznaniu się z CV jestem zainteresowana współpracą. Został do wypełnienia tylko prosty formularz , który ułatwi nam kontakt i pozwoli na umówienie się na rozmowę.
Można go pobrać tutaj :
i tu mam link
A pod nim jakaś stronka, na której trzeba wysłać sms-a by pobrać ten formularz.
Oczywiście sms płatny i to nie mało

Jakaś masakra, już nie wiedzą na czym zarabiać, co za naciągacze !!!, na pewno bym nie wysłała żadnego smsa.

---------- Dopisano o 22:34 ---------- Poprzedni post napisano o 22:33 ----------

Napisane przez nouvelle90

Przeżyłam pierwszy dzień, jestem zadowolona i zmęczona nawałem informacji

Zobaczcie co znalazłam przy okazji jednego z dzisiejszych zadań (fragment z Rzeczpospolitej):



Bardzo, bardzo pro-obywatelska postawa Sądu Najwyższego, jestem załamana.

Nie pierwsza i nie ostatnia w naszym pięknym kraju.

[Farisss]

Mnie to jakoś nie dziwi

[Pestka88]

Chciałoby się nie przeklinać, no ale kur...

[20160901857]

Mnie dziwi po jakiego wała tak mocno rozbudowali uprawnienia pracownicze, skoro i tak coraz mniej ludzi ma UoP.

Sent from my RM-915_nam_usa_228 using Tapatalk

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

A ja mysle, ze to orzecznictwo to wynik coraz wiekszej ilosci pozwow skladanych przez ludzi, ktorym "sie przypomnialo", ze chca umowe o prace.
Prawda jest taka, ze ludzie sami godza sie na warunki, gdzie okres wypowiedzenia jest dluzszy, a godziny pracy mniej elastyczne niz na umowe o prace, a to wszystko jest okreslone jedynie zleceniem. A mozna od razu na poczatku ustalic, ze zlecenie trwa np. miesiac, a po tym czasie albo umowa o prace albo pozegnanie. Jesli pracodawca (a raczej zleceniodawca) na wejscie kreci i nic ustalic nie chce to z gory wiadomo, ze o umowie o prace mozna zapomniec i albo sie na to godzimy, a potem pretensji nie mamy albo sie nie godzimy i zlecenia nie podejmujem.

[Farisss]

To jedna sprawa.

A druga taka, że pracodawcy teraz najchętniej zatrudniają na zlecenie tam gdzie mogą wymigać się od UoP. Są zawody, w których to nie przejdzie i jest wymagana UoP, ale najczęściej jest tak, że ten na zleceniu robi to samo co ten na UoP, tylko akurat musi być bardziej elastyczny godzinowo itd itp. Pracodawcy to aż za bardzo wykorzystują, choć rozumiem dlaczego (składki itd).

[Gaudencja]

No bardzo smutne to jest bo sami nie chcieliby pracować u kogoś na zleceniu , UoP jest potrzebna i każdy powinien ją mieć.

[20160901857]

To, ze ludzie z jakichś powodów (głupoty lub braku innego wyjscia) godza sie na takie warunki nie oznacza, ze Sad Najwyzszy (!) nie ma obowiazku ich bronic, bo prawo jest po to, zeby chronic slabszych, a nie dawac broń do ręki korporacjom, bo mowienie o elastycznych warunkach pracy to wlasnie ich język.

Sent from my RM-915_nam_usa_228 using Tapatalk

[agataa95]

Ja robię studia rachunkowe i jest ciężko nawet dla osób mających wiedzę o księgowaniu i rachunkowości. I tak po praktykach powiedzą Ci dziękuję.

A czy na bezpłatnych praktykach w biurze rachunkowym czy urzędach można się czegoś nauczyć? Bo słyszałam opinie, że osoby szukające stażu, które miały już praktyki tak naprawdę nic nie umieją. Sama byłam na praktykach w banku i dostawałam tam do wykonania zadania, z którymi poradziłby sobie każdy.

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Mój tż wczoraj wymyślił, żebym nie szła do pracy tylko studiowała dalej dziennie i przy okazji była w ciąży. Super plan ale jakoś nie wydaje mi się realny pod względem finansowym. Stwierdziłam, że to już bardziej opłaca się przyjąć tą pracę i iść na macierzyński jakby co.
Z drugiej str jak zaczyna wszystko wskazywać na to, że będę miała pracę to się zastanawiam czy to nie jest bez sensu przechodzić na ostatnim roku na zaoczne i może lepiej poczekać z pracą.

[Apelly]

Napisane przez nouvelle90

Przeżyłam pierwszy dzień, jestem zadowolona i zmęczona nawałem informacji

Zobaczcie co znalazłam przy okazji jednego z dzisiejszych zadań (fragment z Rzeczpospolitej):



Bardzo, bardzo pro-obywatelska postawa Sądu Najwyższego, jestem załamana.

Smutne. Nigdy co prawda nie pracowałam na umowę zlecenie, ale ciagle widzę takie ogłoszenia i wiem, że na pewno nic wspólnego z umową o pracę nie mają, a jednak ją oferują. Przykro się to czyta

---

Też macie tyle roboty w pracy, że nie idzie się wyrobić?

[BandytkaD]

Napisane przez nouvelle90

Przeżyłam pierwszy dzień, jestem zadowolona i zmęczona nawałem informacji

Zobaczcie co znalazłam przy okazji jednego z dzisiejszych zadań (fragment z Rzeczpospolitej):



Bardzo, bardzo pro-obywatelska postawa Sądu Najwyższego, jestem załamana.

masakra

Napisane przez Apelly

Smutne. Nigdy co prawda nie pracowałam na umowę zlecenie, ale ciagle widzę takie ogłoszenia i wiem, że na pewno nic wspólnego z umową o pracę nie mają, a jednak ją oferują. Przykro się to czyta

szczęściara, ja od matury na śmieciówkach jadę chociaż często na rozmowach mówię że chce UoP, to i tak nie dają no ale cóż. mogę zarabiać i zbierać doświadczenie, albo siedzieć na bezrobociu. tak więc śmieciówki to mniejsze zło ...

[tootsie86]

melduję się i ja.. wciąż szukając lepszej pracy..

[Farisss]

Napisane przez agataa95

A czy na bezpłatnych praktykach w biurze rachunkowym czy urzędach można się czegoś nauczyć? Bo słyszałam opinie, że osoby szukające stażu, które miały już praktyki tak naprawdę nic nie umieją. Sama byłam na praktykach w banku i dostawałam tam do wykonania zadania, z którymi poradziłby sobie każdy.

To wszystko zależy przecież. Jak ktoś jest tam miesiac to wiadomo też, że od razu nie dadzą niewiadomo czego do zrobienia, tylko jakieś proste rzeczy, żeby ew. błędów nie trzeba było poprawiać itd. Jak ktoś ma lepszą wiedzę, bardziej ogarnia, widzą to (a ktoś się interesuje tym co robi i ew prosi o bardziej skomplikowane zadania) no to jest inaczej. Nie da się przecież tego przewidzieć :/

Mi np. pani powiedziała, że jak chcę to mogę chodzić cały miesiąc normalnie, albo na pół etatu ale wg niej to zbędne, bo najwięcej pracy i wszystkiego czego mogłabym się nauczyć to jest pomiędzy tym a tym, a w pozostałe dni wpisują tylko numerki co nie wymaga wielkiej wiedzy. I fajnie że tak powiedziała od razu bo przynajmniej wiem czego i kiedy mogę się spodziewać i mogę przychodzić tylko wtedy kiedy mają właśnie najwięcej do zrobienia żeby się czegoś nauczyć.

[Zorzoli]

Odnosnie stazu.
Pracuje od 3 lat jako event manager (jako volontariat) wiec wiadomo nie mam zadnych na to papierow. Stwierdzilam, ze zrobie staz na takim stanowisku (bezplatny) w bardzo fajnej miedzynarodowej firmie zajmujacej sie start up. Efekt byl taki, ze mam papier ale nie nauczylam sie kompletnie nic.
W wiekszosci robilam to co juz umialam, a czasmi dawali mi do roboty uprzatkowanie kartonu z materialami (kredki do kredek, tasmy klejace razem, nozyczki razem -_-) a czasmi na proste zadanie dawali mi caly dzien czasu bym nie trula caly czas.
Najglupsze bylo, ze staz mi sie konczyl chwile przed eventami, ktore organizowalam wiec potem nie wiem nawet jak poszly no ale coz.

[lazada]

Napisane przez Zorzoli

Odnosnie stazu.
Pracuje od 3 lat jako event manager (jako volontariat) wiec wiadomo nie mam zadnych na to papierow. Stwierdzilam, ze zrobie staz na takim stanowisku (bezplatny) w bardzo fajnej miedzynarodowej firmie zajmujacej sie start up. Efekt byl taki, ze mam papier ale nie nauczylam sie kompletnie nic.

3 lata pracujesz za darmo???
Wolontariusz to osoba pracująca na zasadzie wolontariatu. Według Ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie wolontariuszem jest ten, kto dobrowolnie i świadomie oraz bez wynagrodzenia angażuje się w pracę na rzecz osób, organizacji pozarządowych, a także rozmaitych instytucji działających w różnych obszarach społecznych. Instytucje te nie mogą korzystać z pracy wolontariuszy przy prowadzonej działalności gospodarczej, czego wprost zakazuje ustawa.
Twoja praca to nie jest wolontariat - to jest jeleniowanie