Pulchnego wątku kolejna odsłona, zmniejsza się na lato zimowa opona. Część VI

[Joanna XL]

Napisane przez tamlin111

Świnko tulę mocno


ja wczoraj pizzę wpieprzyłam, ale miałam taa ochotę że sama zamawiałam
Może być, że czegos brakuje, zwykłych witaminek i organizm zaczyna podupadać. A juz karmiąc piersią szczególnie, także warto suplementy brac w tym okresie.

Dobry.
Jak mnie lewa pierś boli od kilku dni. Ale @ mam zaraz dostać, moze od tego. Jak nie minie to pójde na usg.

Oby przestało

No właśnie mimo zdrowego jedzenia -może czegoś brakuje. Jednak zachcianek tym nie tłumaczę - bo jednak czekolada czy pizza (też mnie trafiło w tym tygodniu) specjalnie wartości odżywczych nie mają

Na wadze 600g na plusie od zeszłego tygodnia -czyli stoję w miejscu Za to w pasie poszły 2 cm - i tym samym osiągnęłam 100 (dwa tygodnie temu było 105) - trochę mnie to pociesza ... Choć droga daleka - w WH wyczytałam że u kobiety obwód pasa nie powinnien przekraczać 80 cm - u mnie w najlepszym okresie było 94 (a miałam prawie 10 kg mniej)

No nic lecimy dalej - i niech chociaż będą za tydzień 2 cyferki -to już mniej okropne niż trzy

Póki co dobrze - dziś wyjście wieczorem na kurs więc powinno być łatwiej. W ogóle jednak łatwiej w tygodniu - niby w weekend mąż mi dużo pomaga ale jedzeniowo stwarza to dużo okazji

[tamlin111]

Napisane przez Joanna XL

Choć droga daleka - w WH wyczytałam że u kobiety obwód pasa nie powinnien przekraczać 80 cm - u mnie w najlepszym okresie było 94 (a miałam prawie 10 kg mniej)

Obwód pasa, ale w jakim miejscu? W pępku? Ja mam tam 78-80cm a mam płaski brzuch. Może o talię chodzi.

[la'Mbria]

Napisane przez tamlin111

Obwód pasa, ale w jakim miejscu? W pępku? Ja mam tam 78-80cm a mam płaski brzuch. Może o talię chodzi.

Tez mi się wydaje ze to o talię chodzi...

[swinka94]

Chyba o talie, to chodzi o to że otluszczenie brzucha jest potencjalnie bardziej niebezpieczne niż jak człowiek cały jest grubszy. Mój tata tak ma, nogi to jak u sarenki a bebzon ogromny.

Bakus napiszesz tu jeszcze?

[la'Mbria]

Napisane przez Joanna XL

Oby przestało

No właśnie mimo zdrowego jedzenia -może czegoś brakuje. Jednak zachcianek tym nie tłumaczę - bo jednak czekolada czy pizza (też mnie trafiło w tym tygodniu) specjalnie wartości odżywczych nie mają

Na wadze 600g na plusie od zeszłego tygodnia -czyli stoję w miejscu Za to w pasie poszły 2 cm - i tym samym osiągnęłam 100 (dwa tygodnie temu było 105) - trochę mnie to pociesza ... Choć droga daleka - w WH wyczytałam że u kobiety obwód pasa nie powinnien przekraczać 80 cm - u mnie w najlepszym okresie było 94 (a miałam prawie 10 kg mniej)

No nic lecimy dalej - i niech chociaż będą za tydzień 2 cyferki -to już mniej okropne niż trzy

Póki co dobrze - dziś wyjście wieczorem na kurs więc powinno być łatwiej. W ogóle jednak łatwiej w tygodniu - niby w weekend mąż mi dużo pomaga ale jedzeniowo stwarza to dużo okazji

Zachcianki podobno pojawiają się jak człowiek ma spadki cukru czyli według teorii jeśli się je regularnie co te 3godziny to powinno nie być ciągów na słodkie. U mnie się to nie sprawdza. Ale jak jem tłuszcz np.avocado albo oleje do obiadu to wtedy nie mam ciągów do słodkiego. Co do innych zachcianek to nie wiem...ale podobno na ostre zachcianki świadczą o jakichś niedoborach. Trzeba by poszukać w necie ;-) laski wybrałam się do lekarza autobusem....wracam i czekam 25min na autobus...masakra jakaś juz 4 w tym czasie powinny przyjechać..chyba się po rower wrócę

[Joanna XL]

Pewnie faktycznie chodzi o talię - artykuł określa ten wskaźnik jako WC i wyraźnie każe mierzyć pas - WC to prawdopodobnie Waist Circumference i wg wiki to granicą jest u kobiet 88 cm Faktycznie chodzi o ryzyko chorób związanych z otłuszczeniem narządów... Ale to tylko w ramach ciekawostki - nie ulega wątpliwości że ja mam za dużo w pasie gdzie by się on nie znajdował

Ale aktywnie zwalczam nadmiar

[tamlin111]

Matko jaką akcję mi Mati odwalił w drodze do domu Wył, rzucał się, rzucal butami, no akcja jakiej jeszcze nie miałam. Już miałam ochotę gnoja zostawić i uciec

[la'Mbria]

Napisane przez tamlin111

Matko jaką akcję mi Mati odwalił w drodze do domu Wył, rzucał się, rzucal butami, no akcja jakiej jeszcze nie miałam. Już miałam ochotę gnoja zostawić i uciec

Bunt 2-latka???lepiej teraz niż w wieku 4 lat żeby Ci powiedział "ty stara łachudro" ;-)

[tamlin111]

Napisane przez la'Mbria

Bunt 2-latka???lepiej teraz niż w wieku 4 lat żeby Ci powiedział "ty stara łachudro" ;-)

To że teraz ma, nie znaczy że nie będzie miał za kolejne dwa lata. I znów za kolejne. I następne
Ja się do tego nie nadaję.

[HaGie]

Napisane przez tamlin111

Matko jaką akcję mi Mati odwalił w drodze do domu Wył, rzucał się, rzucal butami, no akcja jakiej jeszcze nie miałam. Już miałam ochotę gnoja zostawić i uciec

ale co mu się pasowało?

Joanna ja też mam metr w pasie właśnie się zmierzyłam, tak na wysokości pępka

Bakuś co u Ciebie?

[tamlin111]

Napisane przez HaGie

ale co mu się pasowało?

A żebym ja to wiedziała...

[HaGie]

hehe, w takich sytuacjach to najgorzej, bo nie wiadomo o co kaman

[bakus13]

Napisane przez HaGie

Bakuś co u Ciebie?

kupa sprzatania, zalatwiania na urodziny dziecka i zabawa z wazeniem jedzenia do kazdego posilku oraz samodzielna opieka nad dzieckiem juz

[martolina1982]

Hello

Ja też pewnie metr mam jak nie lepiej. Ogólnie kapustę teraz przeżywam (jezu ja zwariuje z tym slownikiem) akcja koszulka na łodziach. Mamy kupić określonego koloru fasonu a ze mieścina mała to zabulilam bagatela 7 dych za koszulkę w dodatku obcisla a XL. Nie mogla byc zwykla bawelna bo taka to za 2 dyszki bym dostala tylko ta szybkoschnaca tkanina bo my wiecznie mokrzy. Pocieszam się ze w 4f są zaniżone rozmiary i to grubo ale będę taka Pigi i to za tyle kasy. No ale na Gdańsk musze mieć już nadrukowana. Eh.nie wiem jak wam ale mnie szkoda kasy na te sportowe drogie ciuchy w których anido ppracy nie pójdę ani nigdzie. Eh żal żal żal.

Chyba zaczynam dzięki lodziom mieć znajomych. Wczoraj jedna koleżanka wyciągnęła mnie koncert Bednarka. Nie pamiętam kiedy ja na koncercie ostatnio bylam.

JoannaXL wg mnie nie żadne niedobory tylko jeszcze się starenawyki oodzywają. Jakiś czas jadłas tak to nie dziwne ze organizm pamięta i tęskni

Swinko okolosesyjne okresy czy inne stresujące zawsze pewnie będą powodowały ze ci będzie siadać psycha. Dlatego dobry pomysł by rozłożyć egzaminy. A może jakaś terapia znów? Bo jednak różne są koleje obu i może być wiele innych okresów megaobciazajacych z którymi będziesz musiała się zmierzyć.

[swinka94]

Marta napisałam na klubie co i jak, wydaje mi się że u mnie to wiekszy problem niż stres z powodu sesji.

[HaGie]

Martolina mi też szkoda kasy na super sportowe ciuchy. Tylko, że mi to w ogóle szkoda kasy na siebie wydawać, odkąd mam dziecko to już w ogóle
Bednarek

[martolina1982]

Przejdzie ci. Mnie juz przechodzi i pomału pomału kupuje sobie a nie tylko dzieciom.

Bednarek ładny chlopaczek nie powiem ale nagłośnienie było tak kiepski albo ja juz taka głucha byłam ze nawet nie rozumiałam czy on po polsku czy ang śpiewa z reszta kto by tam się przejmował.

Świnka jeszcze nie doczytałam.

[insane_p]

Dziewczyny, melduję dobry dietetycznie dzień! Nawet jak z kumpelą poszłyśmy na coś do jedzenia po pracy, to skończyło się na sushi, a nie fast foodzie czy kawie z lodami/ciachem

Więc całkiem fajnie. Teraz wytrwam, choćby nie wiem co!

Ps. a po dzisiejszej rozmowie z motywatorem, wróciła mi motywacja... Nawet do pracy. Choć mam ciężkie 3 tygodnie przed sobą. Takie, że wróciłam do domu i wsiadłam na kompa. I piszę do Was w chwili przerwy od roboty. No ale jutro może znowu wpadnę na niego :PP

[tamlin111]

Odmeldowuję się.
Dzień na 5 jedzeniowo i ćwiczeniowo.

Buziole.

[patisia123]

a ja pieprzę smutki kurde już, chce się cieszyć tym co teraz jest.
w niedzielę byłam cały dzień we Wro i zaciesz z twarzy nie schodził, uśmiech przyciąga, inni też od razu zacieszali :-P

do tego Tinder uruchomiony :-P

a teraz muszę poszukać kogoś kto weźmie na staż! pełna nadzieji!

[Posh Girl]

Ja cwicze na silowni od poczatku roku czyli juz prawie 5 miesiecy. Walczę by się nie objadać. Unikam pokarmów i napojów powodujących wzdęcia. Chodzę w waist trainers. I dbam o skórę. Jestem zadowolona z efektów.

[swinka94]

Bakuś wlaśnie miałam zapytać jak Ci idzie ta dieta z rozpiski, czy ważysz co do grama czy jak I czy nie jesteś glodna?

Patisia trzymam kciuki za staż. A to Ty jesteś zarejestrowana jako bezrobotna? Czy to będzie taki staż bez umowy z urzędem?

Tamlin, Insane brawo za ładny dzień

Marta widzisz, same pożytki z tych Twoich łodzi

Posh co to jest waist trainer?

[tamlin111]

Dobry.

Matko w nocy znów akcja, bo on chce do taty a ja mam odejść. rano akcja bo on chce bajkę a nie iśc do przedszkola. Wrrrrrrrr zagryzę w końcu.

Napisane przez martolina1982

Eh.nie wiem jak wam ale mnie szkoda kasy na te sportowe drogie ciuchy w których anido ppracy nie pójdę ani nigdzie. Eh żal żal żal.

Chyba zaczynam dzięki lodziom mieć znajomych. Wczoraj jedna koleżanka wyciągnęła mnie koncert Bednarka. Nie pamiętam kiedy ja na koncercie ostatnio bylam.

Ło matko, ale zazdroszczę Bednarka
A J. z dziećmi siedział?
Mi też szkoda kasy na takie ciuchy. Z resztą ja w ogóle lubię sobie coś kupowac ale zawsze później mam wyrzuty, że wydałam kasę na siebie.

Napisane przez martolina1982

Bednarek ładny chlopaczek nie powiem ale nagłośnienie było tak kiepski albo ja juz taka głucha byłam ze nawet nie rozumiałam czy on po polsku czy ang śpiewa z reszta kto by tam się przejmował.

Dokładnie

Napisane przez insane_p

Dziewczyny, melduję dobry dietetycznie dzień! Nawet jak z kumpelą poszłyśmy na coś do jedzenia po pracy, to skończyło się na sushi, a nie fast foodzie czy kawie z lodami/ciachem

Super

Napisane przez patisia123

a ja pieprzę smutki kurde już, chce się cieszyć tym co teraz jest.

Powodzenia A skąd takie pozytywne nastawienie?

[bakus13]

swinka jeden dzien dopiero wazylam.Musialam zmniejszac wegle i zwiekszac bialka zeby bylo dostosowane pod moja wage. Glodna nie jestem ale w dalszym ciagu mam wrazenie, ze wegli zlozonych jest za duzo, bo dwoch posilkow nie dojadlam do konca. Jak na ironie znowu jestem mega chora i wcale nie mam ochoty na jedzenie. Niezly moment sobie choroba wybrala na powrot kiedy to zaczelam rozpiske i wyprawiam dziecku urodziny. ehhhhh
Bardzo powaznie rozwazam konsultacje dotyczaca usuwania migdalkow skoro za czesto mam takie ekstremalne infekcje garda i tak dlugotrwale....
spadam zalatwiac dalej, bo juz dzis mam opoznienie spore.

[martolina1982]

eh dziewczyny teściowa odmówiła pomocy przy dzieciach w wakacje. bez słowa wyjaśnienia. miala sie nimi zajac tydz na pocz wakacji i tydz na końcu. wczoraj dzownimy i jednak sie odwidziało. i tak od słowa do słowa i J.tez się wypiął. Mówił wczesniej, ze musimy sobie radzic, ze pochodzi na druga zmiane a teraz mówi, ze on nie dyktuje warunków, ze nie pracuje u siebie i że nie da rady 3 tyg chodzic na drugą zmiane. Drugie 3 tyg ja miałam dzieci brac ze sobą do pracy, bo wyjscia nie ma. Teraz wychodzi, ze bede je brała 6 tyg.!!! Moge miec w wakacje max 2 tyg urlopu. Nie wiem już co robić. Półkolonie drożyzna i po 2h diennie wiec mnie nie ratuje.

Wiem tylko, że nie mam na kogo liczyć. Jestem matką i moj problem Ja moge miec zrypane w pracy bo jak sie ktoś dowie to nie wiem...ale on nie.

Jeszcze szukam, dzwonię.

Przeraża mnie ten czas. zamiast relaksu bedzie jeden wielki stres, kłótnie i nic więcej.

[tamlin111]

Bakus zdrówka

Marta współczuję. Sama drżę co bedzie jak jednak Matiego przedszkole bedzie zamkniete przez lipiec, bo w sierpniu na pewno nieczynne będzie. Paule musze na jakies półkolonie posłać, choć na 2 tygodnie, później pojedzie troche do teściowej i do mojej siostry, a resztę ze mną w pracy bedzie. A z Boczkiem problem bedzie na maksa. Na Kropa nie mam co liczyć tak jak Ty na J. Aż się boje myślec o wakacjach.

[Joanna XL]

Napisane przez HaGie

ale co mu się pasowało?

Joanna ja też mam metr w pasie właśnie się zmierzyłam, tak na wysokości pępka

No ja też na wysokości pępka ... Choć w marcu jak mierzyłam to było 110 więc w sumie 100 to nie najgorzej (tyle że trochę to pewnie po ciąży zeszło)

Co do sportowych ciuchów to ja biegam w takich starych dresach że aż mi wstyd - zwłaszcza że w moim parku to istny pokaz mody W końcu muszę coś kupić- ale pewnie zwykłe dresy/bawełniane koszulki w c&a...no i w sumie tak rzadko biegam że się zastanawiam czy to ma sens

Hmmm nawet bym nie pomyślała że ktoś może przedszkole zamykać na wakacje No na dwa-trzy tygodnie to rozumiem ale dwa miechy... Tak myślałam - próbowałyście się zorientować czy nie ma innych matek w podobnej sytuacji ? Bo może można by się dogadać - część czasu jedna, część druga... Albo rozejrzeć się za jakąś uczennicą starszą /studentka - nie sądzę żeby chciały nie wiadomo ile kasy ...

My w końcu ustaliliśmy termin wakacji u mojej teściowej - zgodziłam się na trzy tygodnie (i tak za długo jak dla mnie) a ona oczywiście jeszcze próbuje dwa dni dokładać To dopiero w lipcu a ja już jestem chora na samą myśl I tak jestem złą matką bo wolę trzymać dziecko w dużym mieście w mieszkaniu zamiast wakacjować w ogrodzie u ukochanej teściowej i to nad morzem Już pomijając fakt żebyśmy się pozabijały(w zeszłym roku tydzień wystarczył) - to czy to takie dziwne że chcę być z mężem a dziecko z ojcem Najwidoczniej tak

[la'Mbria]

Napisane przez martolina1982

eh dziewczyny teściowa odmówiła pomocy przy dzieciach w wakacje. bez słowa wyjaśnienia. miala sie nimi zajac tydz na pocz wakacji i tydz na końcu. wczoraj dzownimy i jednak sie odwidziało. i tak od słowa do słowa i J.tez się wypiął. Mówił wczesniej, ze musimy sobie radzic, ze pochodzi na druga zmiane a teraz mówi, ze on nie dyktuje warunków, ze nie pracuje u siebie i że nie da rady 3 tyg chodzic na drugą zmiane. Drugie 3 tyg ja miałam dzieci brac ze sobą do pracy, bo wyjscia nie ma. Teraz wychodzi, ze bede je brała 6 tyg.!!! Moge miec w wakacje max 2 tyg urlopu. Nie wiem już co robić. Półkolonie drożyzna i po 2h diennie wiec mnie nie ratuje.

Wiem tylko, że nie mam na kogo liczyć. Jestem matką i moj problem Ja moge miec zrypane w pracy bo jak sie ktoś dowie to nie wiem...ale on nie.

Jeszcze szukam, dzwonię.

Przeraża mnie ten czas. zamiast relaksu bedzie jeden wielki stres, kłótnie i nic więcej.

Marta, kochana...teściowej to niechby J. parę posłał...jego matka. Poza tym zobowiązała się. Jak nie chce się dziećmi zajmować- spoko, ale skoro obiecała pomoc to niech da kasę na nianię na 2 tygodnie. I po bólu. Ja bym z tą babą się nie cackała, szczególnie, że to nie pierwszy raz gdy wam robi pod górę. Z J. też krótka gadka- nie może się dziećmi zajmować, bo praca. Ok, rozumiem...to niech w tej pracy zarobi na półkolonie albo na nianię. A jak nie da rady- sorry to też jego dzieci, niech się dogada z kierownikiem i zajmuje nimi. Jak ty robotę stracisz, to on was nie utrzyma- to wg.mnie koronny argument za wspólnym szukaniem rozwiązań, a nie zrzucaniem odpowiedzialności na ciebie.
A co do zabierania dzieci do pracy- słuchaj, a ktoraś z tych "łodziowych" koleżanek by nie mogła się z tobą wymienić opieką? Wiesz może mają córki w podobnym wieku- dzieciaki jak są w grupie to się sobą zajmą, grunt, zeby się nie nudziły
Albo z kimś "na spółkę" wynająć niańkę? Dziewczynki są spore, duzo roboty przy nich nie ma, własciwie- tyle co popatrzeć za nimi, żeby sobie krzywdy nie zrobiły. Może jakaś znajoma mama też szuka opiekunki na wakacje, to byście razem zwoziły dzieci do kupy i niech się niania zajmie 3 czy 4 dzieciaków.
Ja na swojego TŻa pod względem zajmowania się dzieckiem nie mogę narzekać- wczoraj młody miał dentystę, ja musiałam zostać w pracy, to TŻ bez problemu poszedł na wizytę. Ogólnie baaaardzo sie angażuje w wychowanie, czasem mam wrażenie że bardziej niż ja

---------- Dopisano o 11:46 ---------- Poprzedni post napisano o 11:43 ----------

Napisane przez tamlin111

Bakus zdrówka

Marta współczuję. Sama drżę co bedzie jak jednak Matiego przedszkole bedzie zamkniete przez lipiec, bo w sierpniu na pewno nieczynne będzie. Paule musze na jakies półkolonie posłać, choć na 2 tygodnie, później pojedzie troche do teściowej i do mojej siostry, a resztę ze mną w pracy bedzie. A z Boczkiem problem bedzie na maksa. Na Kropa nie mam co liczyć tak jak Ty na J. Aż się boje myślec o wakacjach.

myśmy się po raz kolejny nie dostali do przedszkola...już nie wiem jakie są kryteria, ale "dzięki" temu syn zostaje w prywatnym do którego chodzi teraz, więc nie mam bólu co z nim w wakacje będzie...pewnie go też na jakiś tydzień do babci wywieziemy ale to razem ze mną, albo TŻem- samej babci go nie powierzę... za bardzo się różnimy w podejściu do dzieci.Poza tym miałabym cykora, ze dziecko mi codziennie do kościoła będzie prowadzać albo ochrzci pod naszą nieobecność. Więc w sumie nam też pozostaje wspólna opieka, albo niania...A czemu na Kropa nie masz co liczyć?! przecież on się spoko dzieciakami zajmuje

---------- Dopisano o 11:52 ---------- Poprzedni post napisano o 11:46 ----------

Napisane przez Joanna XL

No ja też na wysokości pępka ... Choć w marcu jak mierzyłam to było 110 więc w sumie 100 to nie najgorzej (tyle że trochę to pewnie po ciąży zeszło)

Co do sportowych ciuchów to ja biegam w takich starych dresach że aż mi wstyd - zwłaszcza że w moim parku to istny pokaz mody W końcu muszę coś kupić- ale pewnie zwykłe dresy/bawełniane koszulki w c&a...no i w sumie tak rzadko biegam że się zastanawiam czy to ma sens

Hmmm nawet bym nie pomyślała że ktoś może przedszkole zamykać na wakacje No na dwa-trzy tygodnie to rozumiem ale dwa miechy... Tak myślałam - próbowałyście się zorientować czy nie ma innych matek w podobnej sytuacji ? Bo może można by się dogadać - część czasu jedna, część druga... Albo rozejrzeć się za jakąś uczennicą starszą /studentka - nie sądzę żeby chciały nie wiadomo ile kasy ...

My w końcu ustaliliśmy termin wakacji u mojej teściowej - zgodziłam się na trzy tygodnie (i tak za długo jak dla mnie) a ona oczywiście jeszcze próbuje dwa dni dokładać To dopiero w lipcu a ja już jestem chora na samą myśl I tak jestem złą matką bo wolę trzymać dziecko w dużym mieście w mieszkaniu zamiast wakacjować w ogrodzie u ukochanej teściowej i to nad morzem Już pomijając fakt żebyśmy się pozabijały(w zeszłym roku tydzień wystarczył) - to czy to takie dziwne że chcę być z mężem a dziecko z ojcem Najwidoczniej tak

Kochana, jeszcze trochę...i dziecię samo do babci pojedzie, samo zostanie i niech sie babcia opiekuje zobaczymy czy wtedy będzie taka chętna do długich wakacji nad morzem
Ja osobiście też wolę spędzać czas w Wawie (eh...te spaliny) niż siedzieć "na ranczo" u teściowej. Chociaż ona mieszka w średniej wielkości mieście, a nie całkiem na wsi- mi sie tam nudzi jak nie wiem...dwa dni, no trzy to dam radę, ale tydzień- to już masakra. A jak się nudzę i robię marudna to się czepiam. Ona nie rozumie ze mam swoje nawyki typu codzienne ćwiczenie, spacer czy jedzenie "dziwactw"- według niej, bo wg mnie- ona je dziwactwa, a ja normalnie. I nie przetłumaczysz...ona biały chlebek w ilości pół bochna na kolację, ja sałatkę, albo twaróg. Także doskonale cię rozumiem. Ja np. znam swoją "teściową" ponad dekadę, a nigdy nie byłam u niej sama w domu- zawsze albo jedziemy wszyscy albo wcale. Zdechłabym tam bez TŻa

[tamlin111]

Napisane przez la'Mbria

A czemu na Kropa nie masz co liczyć?! przecież on się spoko dzieciakami zajmuje

Albowiem ON PRACUJE.

[Joanna XL]

Napisane przez la'Mbria

Kochana, jeszcze trochę...i dziecię samo do babci pojedzie, samo zostanie i niech sie babcia opiekuje zobaczymy czy wtedy będzie taka chętna do długich wakacji nad morzem
Ja osobiście też wolę spędzać czas w Wawie (eh...te spaliny) niż siedzieć "na ranczo" u teściowej. Chociaż ona mieszka w średniej wielkości mieście, a nie całkiem na wsi- mi sie tam nudzi jak nie wiem...dwa dni, no trzy to dam radę, ale tydzień- to już masakra. A jak się nudzę i robię marudna to się czepiam. Ona nie rozumie ze mam swoje nawyki typu codzienne ćwiczenie, spacer czy jedzenie "dziwactw"- według niej, bo wg mnie- ona je dziwactwa, a ja normalnie. I nie przetłumaczysz...ona biały chlebek w ilości pół bochna na kolację, ja sałatkę, albo twaróg. Także doskonale cię rozumiem. Ja np. znam swoją "teściową" ponad dekadę, a nigdy nie byłam u niej sama w domu- zawsze albo jedziemy wszyscy albo wcale. Zdechłabym tam bez TŻa

Pomyślałam że dekada to dużo -ale lada chwila i u nas będzie Myślę że trafiłaś w sedno - bo moja teściowa jakoś nie sprawiała wrażenia super chętnej do zajmowania się małą (ot chwilę potrzymać, zdjęcie sobie zrobić i oddać rodzicom na przewijanie + dużo dooobrych rad No i fakt dochodzi odrębne podejście do dziecka - póki co nie jest to jakoś super widoczne ale już pierwsze oznaki są. Moja mama przynajmniej szanuje moje zdanie i jest chętna do pomocy (ale w takim wymiarze jak ja to widzę).. Sama też tam nie jeżdżę - 2 tyg będzie mąż i tydzień moja mama...
A mój mąż ma wizję że dzięki dziecku nasze relacje się jakoś radykalnie poprawią
W sumie to ja nawet szanuję moją teściową - jest aktywna, spełniona zawodowo, ma znajomych i ciekawe życie (i ostatnio schudła z 30 kg a ja potrafię to docenić)... Tylko jakoś nie bardzo mam ochotę spędzać z nią za dużo czasu

A6W za mną a córka śpi Coś jakby rytm dnia nam się klaruje - oby już tak zostało...
Od wczoraj łykam żelazo(+kwas foliowy+jod+wit B) i mam nadzieję że pomoże bo dziś zwlekałam się resztką sił (a noc była niezła- co prawda wrócilismy do pobudek o 3).