rady od już zamężnych dla przyszłych PM

[T'ai]

Napisane przez 8mouse3

wesele było we wrześniu- na początku,ale nigdy nie wiesz jakie figle może spłatac Ci pogoda. Zaplanujesz sobie a tu "kicha". A jeśli robisz zdjecia po weselu- to termin jest "ruchomy" i uzależniony od pogody. Ważne jest też na która masz ślub- tamten był na godz 15- jak dla mnie, było to za wcześnie, by jeszcze przed ślubem zrobic plener.

pisałam że na 18 więc czasu sporo
jak nie dopisze pogoda to zrezygnuję po prostu

[rinco]

Napisane przez ardillka

a możesz podać strone www do tej firmy... Bo ja znalazłam jakąś ale nie otwiera mi się;/;/;/

http://www.akces2.com/

[mafda]

Napisane przez alamig

Nie wiem, czy już ktoś o tym pisał, ale chciałabym przestrzec przyszłe Panny Młode, żeby uważały na weselu z piciem czerwonego wina Niektóre gatunki wina (nawet te bardzo dobre i drogie) mają to do siebie, że barwią zęby tak, że wyglądają jakby były sine. Widziałam taką sytuację na weselu znajomych i muszę przyznać, że nie ma nic gorszego niż PM w śnieżnobiałej sukni, z sinymi zębami w uśmiechu
Są na to 3 sposoby:
- pić tylko wypróbowane czerwone wino, które wiemy na 100%, że nie zabarwia zębów;
- każdy łyk czerwonego wina popijać wodą (lekko przepłukując);
- pić wino białe
Ja na swoim weselu wybrałam wariant ostatni

ja wogóle mam dziwną wizję, że albo ja siebie albo ktoś mnie poleje czerwonym winem chyba zaznaczę że na moim stole ma nie stać ja poprostu mam talent do wylewania wszystkiego i wszędzie, na weselach, na imieninach, w restauracji czasami niezły wstyd

raz tez byłam świadkową na weselu gdzie plener byl przed ślubem, ale to było dziwne. Najpierw przyjechal młody po nas i pojechaliśmy do studia na zdjęcia, potem do jakiegoś parku - upał straszny. Wcześniej jeszcze odebraliśmy bukiety. Wróciliśmy do domu PM. Młody i świadek pojechali do niego po rodziców i wrócili. Młody musiał wykupić młodą, udawanie że jaka ona cudna, no bo jej nie widział, potem błogosławieństwo, wszystko mega sztuczne.

[lusesita23]

wartyo zapamietac z tym winem,bo faktycznie moze byc kicha

[klarnetos]

Przede wszystkim wybrać naprawdę dobrze zorganizowaną osobę na świadkową/świadka - to, że ktoś jest dla nas siostrą czy najbliższą przyjaciółką - nie znaczy, że na pewno sprawdzi się w roli świadka.
Musi to być osoba punktualna, odpowiedzialna, myśląca samodzielnie tzn. to ona tego dnia ma myśleć za Ciebie i 10 razy sprawdzać czy wszystko jest zabrane i dopięte na ostatni guzik, a nie Ty za nią chodzić, poganiać ją żeby sie pospieszyła i prosić, żeby np. przyniosła kwiaty z samochodu do sali, bo już dwie godziny leżą w bagażniku...
Przy tym wszystkim musi być komunikatywna i dobrze się bawić - zatem po dłuższej chwili przemyślenia może się okazać, że aż tylu wymagań nasza ukochana, ale niestety bardzo roztrzepana np. kuzynka może jednak nie spełnić

Z zespołem ustalić repertuar, dokładnie ustalić ile i jakie zabawy mają się odbyć, ustalić przebieg oczepin, także długość przerw i jaka muzyka ma być podczas przerw puszczana, jaka muzyka podczas krojenia tortu i na podziękowania dla rodziców. Piosenkę na pierwszy taniec lepiej puścić z płyty - wersja wykonana przez zespół może mocno odbiegać od oryginału, który na ogół mamy mocno zakodowany w naszych główkach i wszelkie zmiany mogą nas trochę... zaskoczyć

Przemyśleć porę I-go tańca oraz porę podania tortu.
Pierwszy taniec często robi się po obiedzie, ale my zrobiliśmy inaczej - może któraś z Was skorzysta, więc piszę: otóż nam zawsze na weselach dłużyło się oczekiwanie z burczącymi brzuchami na podanie obiadu i nie lubiliśmy jak podczas tego oczekiwania wszyscy jeszcze są tacy lekko "sztywni", nic się nie dzieje... Dlatego umówiliśmy się z restauracją i zespołem, że pierwszy taniec tańczymy zaraz po toaście i tłuczeniu kieliszków i od razu po naszym pierwszym tańcu zapraszamy gości do wspólnego tańca - chodzonego (ale taki weselszy, z akcentem ludowym - nie jakiś poważny polonez). Tańcem przeszliśmy przez salę i taras wokół restauracji (ozzywiście taniec nie był zbyt długi) i gdy wróciliśmy na wszystkich stołach znajdowało się już jedzonko.
Takie rozwiązanie ma cztery zalety: goście się nie nudzą i nie myślą o głodzie, ponadto są już trochę zachęceni do zabawy i rozluźnieni, więc nie trzeba ich później wyciągać zza stołów, obsługa może wygodnie wszystko pownosić i wszyscy goście mają obiad w tym samym czasie (nie jedni już zjedli, drudzy czekają), a Wy nie macie kiedy zestresować się pierwszym tańcem, więc jesteście bardzo naturalni, no i obiadek wcinacie już na całkowitym luzaku.
U nas na weselu wspólny taniec z gośćmi prowadziła para prowadząca tańce świata (tańce świata zamówiliśmy jako atrakcję dla gości - zrobili furrorę w czasie wesela!).
Co do tortu - w środku nocy naprawdę nikt nie ma na niego ochoty, poza tym Wy nie wyglądacie już tak świeżo (co potem kiepsko może wyglądać na zdjeciach). Warto więc przemyśleć czy nie lepiej tort zrobić po obiedzie, a deser później podać, np. między I a II kolacją.

[tenebrosa]

klarnetos, wyglądałaś ślicznie! I bardzo pomysłowe z tym tańcem przed obiadem, ja bym tylko obawiała się żeby nie zeszło za długo z tym i żeby obiad nie wystygł. Mi się ostatnio zrobienie coraz większej ilości rzeczy zaraz na początku wesela podoba - np. podziękowania dla rodziców, tort zaraz po obiedzie... Będzie trzeba to wszystko odpowiednio ułożyć w czasie

[8mouse3]

Ciekawa opcja z tym tortem...że też nie byłam na weselu, gdzie by ktoś na to wpadł. A to chyba naprawdę może się sprawdzić

[ardillka]

Napisane przez rinco

http://www.akces2.com/

No właśnie wyskakuje mi błąd na tej stronie, ale może to poprawi sie .. Spróbuje za jakiś czas Dzięki

[karadka]

u nas tez tort zawsze byl po obiedzie i nie wyobrazam sobie innaczej

[wika82]

Napisane przez karadka

u nas tez tort zawsze byl po obiedzie i nie wyobrazam sobie innaczej

U mnie zawsze w nocy, za to ciasta na osobnym stoliku z kawa i herbatą. Na ostatnim weselu przyjaciółki tuż po obiedzie, a jeszcze przed pierwszym tańcem, podano lody.
Bardzo mi się to podobało. Potem w nocy, oczywiście tort.

[mafda]

u nas zawsze tort podawano zaraz po oczepinach, co nigdy mi nie odpowiadało, bo mało kto miał na niego ochotę. Na ostatnich dwóch weselach podano po obiadku i wszyscy ładnie zjedli :P u mnie też będzie po obiedzie na deser podany z kawą i herbatą

[_agata]

Moja rada - nie pozwolić żeby rodzice czy ktokolwiek inny wlazł młodym na głowę.
To jest nasz dzień i to nasze zdanie powinno być respektowane i zastępy ciotek nie powinny mieć nic do powiedzenia.

Tort - moim zdaniem koniecznie po obiedzie.
Byłam ostatnio na weselu gdzie tort był podany zaraz po obiedzie. Zamówiono 20 kg tortu na 120 osób - wszystko zostało zjedzone (goście prosili o dokładkę, bo nikt nie był przejedzony i zasłodzony ciastami).

W ubiegłym roku tort na weselu podany byl o północy. Na 140 osób było 12 kg tortu - 4 kg zostały. Bo nie dość, że każdy już najedzony, to i w stanie wskazującym, a to jak wiadomo nie sprzyja jedzeniu słodkiego.

[Forget_me]

Napisane przez T'ai

zatem pytanie do mężatek - czy miałyście jakąś sesję zdjęciową ale przed ślubem?
jeśli dopisze pogoda chciałabym kilka zdjęć w plenerze właśnie przed mszą
czy spokojnie da się to zorganizować i ile to wam zabrało czasu?

My mieliśmy sesję po ślubie, w trakcie wesela. Tak doradził nam fotograf, który stwierdził, że przed ślubem jest zawsze strach o sukienkę, a poza tym zdjećia wpełnym słońcu nie wychodzą dobrze, ponieważ na sukni nie widać szczegółów, a pan młody wygląda jak czarna plama. Stwierdził, że najlepsze fotki wychodzą ok. 18:00-19:00 kiedy słońce zaczyna zachodzić
Jeśli chcecie zrobić sesję przed to wydaje mi się, że powinniście sie wyrobić, ale zależy to od tego, na którą macie ślub. Jeśli na 16:00 to zdążycie ze spokojem

---------- Dopisano o 10:19 ---------- Poprzedni post napisano o 10:10 ----------

Napisane przez _agata

Moja rada - nie pozwolić żeby rodzice czy ktokolwiek inny wlazł młodym na głowę.
To jest nasz dzień i to nasze zdanie powinno być respektowane i zastępy ciotek nie powinny mieć nic do powiedzenia.

Tort - moim zdaniem koniecznie po obiedzie.
Byłam ostatnio na weselu gdzie tort był podany zaraz po obiedzie. Zamówiono 20 kg tortu na 120 osób - wszystko zostało zjedzone (goście prosili o dokładkę, bo nikt nie był przejedzony i zasłodzony ciastami).

W ubiegłym roku tort na weselu podany byl o północy. Na 140 osób było 12 kg tortu - 4 kg zostały. Bo nie dość, że każdy już najedzony, to i w stanie wskazującym, a to jak wiadomo nie sprzyja jedzeniu słodkiego.

Co do rodziców to zgadzam się w 100%!!! To Wasz dzień i nie pozwólcie, aby ktoś wlazł Wam na głowę i zaczynał Wam rządzić!!!


Jeśli chodzi o tort to u nas był podany ok. godziny 22:00 i zszedł prawie cały Zostało nam zaledwie kilka kawałków, które po ślubie rozdzieliliśmy na rodziców i świadków, no i po kawałku zostawiliśmy dla siebie. Więc godzina tutaj chyba nie gra zbyt wielkiej roli, wszystko zależy od apetytu gości i tego, jaki tort będzie w smaku Bo jeśli podamy jakieś gówno (za przeproszeniem) to nawet jak podamy go nie wiem jak szybko, to nie zostanie on zjedzony

[alamig]

Napisane przez Forget_me

My mieliśmy sesję po ślubie, w trakcie wesela. Tak doradził nam fotograf, który stwierdził, że przed ślubem jest zawsze strach o sukienkę, a poza tym zdjećia wpełnym słońcu nie wychodzą dobrze, ponieważ na sukni nie widać szczegółów, a pan młody wygląda jak czarna plama. Stwierdził, że najlepsze fotki wychodzą ok. 18:00-19:00 kiedy słońce zaczyna zachodzić
Jeśli chcecie zrobić sesję przed to wydaje mi się, że powinniście sie wyrobić, ale zależy to od tego, na którą macie ślub. Jeśli na 16:00 to zdążycie ze spokojem

My mieliśmy plener na drugi dzień. Nawet mi się jeszcze fryzura trzymała i wiązanka wyglądała świetnie Plusem tego rozwiązania było to, że wytarzałam się w trawie, wybiegałam po ścieżkach w parku i nie martwiłam się o to, że mam brudną suknię, albo jestm spocona (wtedy mieliśmy upalną pogodę) Sesja trwała 4 godziny, nie musieliśmy się śpieszyć i odwiedziliśmy kilka miejsc, żeby mieć różnorodne zdjęcia. Ja polecam takie rozwiązanie

[lusesita23]

Napisane przez Forget_me

My mieliśmy sesję po ślubie, w trakcie wesela. Tak doradził nam fotograf, który stwierdził, że przed ślubem jest zawsze strach o sukienkę, a poza tym zdjećia wpełnym słońcu nie wychodzą dobrze, ponieważ na sukni nie widać szczegółów, a pan młody wygląda jak czarna plama. Stwierdził, że najlepsze fotki wychodzą ok. 18:00-19:00 kiedy słońce zaczyna zachodzić
Jeśli chcecie zrobić sesję przed to wydaje mi się, że powinniście sie wyrobić, ale zależy to od tego, na którą macie ślub. Jeśli na 16:00 to zdążycie ze spokojem

---------- Dopisano o 10:19 ---------- Poprzedni post napisano o 10:10 ----------



Co do rodziców to zgadzam się w 100%!!! To Wasz dzień i nie pozwólcie, aby ktoś wlazł Wam na głowę i zaczynał Wam rządzić!!!


Jeśli chodzi o tort to u nas był podany ok. godziny 22:00 i zszedł prawie cały Zostało nam zaledwie kilka kawałków, które po ślubie rozdzieliliśmy na rodziców i świadków, no i po kawałku zostawiliśmy dla siebie. Więc godzina tutaj chyba nie gra zbyt wielkiej roli, wszystko zależy od apetytu gości i tego, jaki tort będzie w smaku Bo jeśli podamy jakieś gówno (za przeproszeniem) to nawet jak podamy go nie wiem jak szybko, to nie zostanie on zjedzony

u nas jest zwyczaj,ze po oczepinach i jakos zawsze jest zjadany

ale my byc moze podamy go wczensiej, bo po oczepinach cchemy planaca ges,a dwa dania w jednym czasie troche nie teges

Napisane przez alamig

My mieliśmy plener na drugi dzień. Nawet mi się jeszcze fryzura trzymała i wiązanka wyglądała świetnie Plusem tego rozwiązania było to, że wytarzałam się w trawie, wybiegałam po ścieżkach w parku i nie martwiłam się o to, że mam brudną suknię, albo jestm spocona (wtedy mieliśmy upalną pogodę) Sesja trwała 4 godziny, nie musieliśmy się śpieszyć i odwiedziliśmy kilka miejsc, żeby mieć różnorodne zdjęcia. Ja polecam takie rozwiązanie

my chcemy podobnie-nie wiem czy na drugi dzien bedziemy w stanieD ale jesli tak to czemu nie.i zdjecia tez w takim stylu

[Forget_me]

Napisane przez lusesita23

u nas jest zwyczaj,ze po oczepinach i jakos zawsze jest zjadany

ale my byc moze podamy go wczensiej, bo po oczepinach cchemy planaca ges,a dwa dania w jednym czasie troche nie teges

U nas własnie też był o 22:00 ze względu na to, ze po oczepinach goście byli proszeni przed dworek i tam podana była kolacja Jakby tort wjechał po oczepinach to nikt by nie zjadł kolacji, a tak, do kolacji wszystko zdążyło się w brzuchach ułożyć

[alamig]

Napisane przez lusesita23

my chcemy podobnie-nie wiem czy na drugi dzien bedziemy w stanieD ale jesli tak to czemu nie.i zdjecia tez w takim stylu

Ja też myślałam, że nie będziemy w stanie bo spaliśmy po weselu dwie godziny, później mieliśmy jeszcze obiad rodzinny, ale wcale nie było źle Na plener pojechaliśmy o 16. Super się tam bawiliśmy, więc zapomnieliśmy o zmęczeniu. Jednak jak wróciliśmy po 20, to byłam tak wykończona, że błagałam mamę, żeby zdjęła ze mnie suknię. Mimo, że była lekutka, to miłam wrażenie, że mam na sobie z 10kg. Wtedy chyba pierwszy raz w życiu byłam taka wykończona, ale warto było, bo zdjęcia mamy niesamowite

[lusesita23]

Napisane przez Forget_me

U nas własnie też był o 22:00 ze względu na to, ze po oczepinach goście byli proszeni przed dworek i tam podana była kolacja Jakby tort wjechał po oczepinach to nikt by nie zjadł kolacji, a tak, do kolacji wszystko zdążyło się w brzuchach ułożyć

Napisane przez alamig

Ja też myślałam, że nie będziemy w stanie bo spaliśmy po weselu dwie godziny, później mieliśmy jeszcze obiad rodzinny, ale wcale nie było źle Na plener pojechaliśmy o 16. Super się tam bawiliśmy, więc zapomnieliśmy o zmęczeniu. Jednak jak wróciliśmy po 20, to byłam tak wykończona, że błagałam mamę, żeby zdjęła ze mnie suknię. Mimo, że była lekutka, to miłam wrażenie, że mam na sobie z 10kg. Wtedy chyba pierwszy raz w życiu byłam taka wykończona, ale warto było, bo zdjęcia mamy niesamowite

nie wiemy wlasnie jak zorganizujemy poprawiny...bo jesli np na godz. 14 to pewnie od razu zaczniemy pic bo na weselu wiadomo,ze nie....

ale sesje mozemy tez zrobic w pon.

[alamig]

Napisane przez lusesita23

nie wiemy wlasnie jak zorganizujemy poprawiny...bo jesli np na godz. 14 to pewnie od razu zaczniemy pic bo na weselu wiadomo,ze nie....

ale sesje mozemy tez zrobic w pon.

Oczywiście, że tak My zamiast poprawin mieliśmy obiad w najbliższym, rodzinnym gronie, więc mogliśmy sobie pozwolić na sesję w niedzielę. Poza tym była cudowna pogoda i żal nam było nie skorzystać

[5a3cc703cdea367dc4857f7c8a4bccc3ed5dc513_63b764c3f051b]

Napisane przez klarnetos

Pierwszy taniec często robi się po obiedzie, ale my zrobiliśmy inaczej - może któraś z Was skorzysta, więc piszę: otóż nam zawsze na weselach dłużyło się oczekiwanie z burczącymi brzuchami na podanie obiadu i nie lubiliśmy jak podczas tego oczekiwania wszyscy jeszcze są tacy lekko "sztywni", nic się nie dzieje... Dlatego umówiliśmy się z restauracją i zespołem, że pierwszy taniec tańczymy zaraz po toaście i tłuczeniu kieliszków i od razu po naszym pierwszym tańcu zapraszamy gości do wspólnego tańca - chodzonego (ale taki weselszy, z akcentem ludowym - nie jakiś poważny polonez). Tańcem przeszliśmy przez salę i taras wokół restauracji (ozzywiście taniec nie był zbyt długi) i gdy wróciliśmy na wszystkich stołach znajdowało się już jedzonko.
Takie rozwiązanie ma cztery zalety: goście się nie nudzą i nie myślą o głodzie, ponadto są już trochę zachęceni do zabawy i rozluźnieni, więc nie trzeba ich później wyciągać zza stołów, obsługa może wygodnie wszystko pownosić i wszyscy goście mają obiad w tym samym czasie (nie jedni już zjedli, drudzy czekają), a Wy nie macie kiedy zestresować się pierwszym tańcem, więc jesteście bardzo naturalni, no i obiadek wcinacie już na całkowitym luzaku.
U nas na weselu wspólny taniec z gośćmi prowadziła para prowadząca tańce świata (tańce świata zamówiliśmy jako atrakcję dla gości - zrobili furrorę w czasie wesela!).
.

Mi się akurat to rozwiązanie bardzo nie podoba, bo sama będąc gościem na weselu słyszałam jak goscie narzekali, ze tyle trzeba było na młodych czekać, a kazdy głodny, potem 3 razy sto lat a jedzenie stoi na sole i nie można usiąść spokojnie. Moim zdanie trzeba dać gościom spokojnie wejść po toaście i zjeść pierwszy posiłek, bo niektórzy jadą z daleka, a nie ciągać ich od razu do tańca. W kwestii podania ciepłego dania na stół to u nas już jak widzieli, że jest toast to podali na stoły i nikt nie musiał czekać. Dodatkowo jak usiądą po tym tańcu to znowu ich trzeba wyciągć zza stołów po obiedzie.
U nas wyglądało to tak, że obiad, zaraz po powdziękowanie rodzicom ale to my do nich podchodziliśmy do stołów i nie było tańca bo tego chcieliśmy uniknąć, a potam wodzirej zaprosił wszystkich do wspólnego zdjęcia na środek i tym sposobem wszyscy odtańczyli poloneza po czym zostali na środku a my zatańczyliśmy nasz pierwszy taniec. Potem już jako że wszyscy byli na parkiecie zabawa zaczeła się na dobre. Pierwszym tańcem nie było kiedy się stresować bo cały czas coś się działo i nawet nie było czasu.

W kwesrii plenetu to rolibilimy w wekkend po podróży poślubnej, ale uważam ze powinien się odbyć do tygodnia po bo wtedy są największe emocje. W tym samym dniu wygodnie fotografowi to nie musia poświęcać więcej czasu ale dla młodych to chyba nie potrzeby dodatkowy stres. Dzien po super jak młodzi czują się na siłach... ja bym nie poszła bo czułam potrzebę posiedzenia spokojnie w domu i odpowczynku.

[T'ai]

Napisane przez Forget_me

My mieliśmy sesję po ślubie, w trakcie wesela. Tak doradził nam fotograf, który stwierdził, że przed ślubem jest zawsze strach o sukienkę, a poza tym zdjećia wpełnym słońcu nie wychodzą dobrze, ponieważ na sukni nie widać szczegółów, a pan młody wygląda jak czarna plama. Stwierdził, że najlepsze fotki wychodzą ok. 18:00-19:00 kiedy słońce zaczyna zachodzić
Jeśli chcecie zrobić sesję przed to wydaje mi się, że powinniście sie wyrobić, ale zależy to od tego, na którą macie ślub. Jeśli na 16:00 to zdążycie ze spokojem

nie chcę w trakcie wesela i nie chcę zostawiać gości
już pisałam na tą chwilę jestem zapisana na 18 na mszę

Napisane przez alamig

My mieliśmy plener na drugi dzień. Nawet mi się jeszcze fryzura trzymała i wiązanka wyglądała świetnie Plusem tego rozwiązania było to, że wytarzałam się w trawie, wybiegałam po ścieżkach w parku i nie martwiłam się o to, że mam brudną suknię, albo jestm spocona (wtedy mieliśmy upalną pogodę) Sesja trwała 4 godziny, nie musieliśmy się śpieszyć i odwiedziliśmy kilka miejsc, żeby mieć różnorodne zdjęcia. Ja polecam takie rozwiązanie

ja chcę odpocząć przed poprawinami i powylegiwać się z TŻ w łóżku
a i nie marzy mi się tarzanie w trawie czy pływanie w jeziorze dlatego chcę przed mszą

[Forget_me]

Napisane przez T'ai

nie chcę w trakcie wesela i nie chcę zostawiać gości
już pisałam na tą chwilę jestem zapisana na 18 na mszę



ja chcę odpocząć przed poprawinami i powylegiwać się z TŻ w łóżku
a i nie marzy mi się tarzanie w trawie czy pływanie w jeziorze dlatego chcę przed mszą

Nie za późno macie mszę? Choć z drugiej strony ze spokojem zdążysz ze sesją przed ślubem My sesję mieliśmy w takim niby parku koło dworku gdzie był ślub więc nie zostawiliśy gości (no prócztych co tańczyli ). Goście mieli nas cały czas na oku, nawet co jakiś czas cosik do nas wołali My zrezygnowaliśy z sesji przed bo pewnie bym się nie wyrobiła, a w innym dniu to już były dodatkowe koszta i to niestety nie małe Ale ze sesji jesteśmy zadowoleni


My przed poprawinami nie mieliśy czasu na wylegianie Niektórzy goście wracali w dniu poprawin do domu, więc wypadało się z nimi pożegnać, tym bardziej, że podczas wesela już zapowiadali się, o której będą wyjeżdżać i czy do tej godziny się wyrobimy Już od 9:30 byliśmy przed dworkiem, żegnalisy odjeżdżających i siedzieliśy z tymi, którzy jeszcze zostawali Czas dla nas był dopiero w poniedziałek, wtedy już ze spokojem można było połozyć się do łóżka i zająć sobą

[T'ai]

Napisane przez Forget_me

Nie za późno macie mszę? Choć z drugiej strony ze spokojem zdążysz ze sesją przed ślubem My sesję mieliśmy w takim niby parku koło dworku gdzie był ślub więc nie zostawiliśy gości (no prócztych co tańczyli ). Goście mieli nas cały czas na oku, nawet co jakiś czas cosik do nas wołali My zrezygnowaliśy z sesji przed bo pewnie bym się nie wyrobiła, a w innym dniu to już były dodatkowe koszta i to niestety nie małe Ale ze sesji jesteśmy zadowoleni


My przed poprawinami nie mieliśy czasu na wylegianie Niektórzy goście wracali w dniu poprawin do domu, więc wypadało się z nimi pożegnać, tym bardziej, że podczas wesela już zapowiadali się, o której będą wyjeżdżać i czy do tej godziny się wyrobimy Już od 9:30 byliśmy przed dworkiem, żegnalisy odjeżdżających i siedzieliśy z tymi, którzy jeszcze zostawali Czas dla nas był dopiero w poniedziałek, wtedy już ze spokojem można było połozyć się do łóżka i zająć sobą

chciałam na 17, ale tak wyszło że ktoś mi zajął
jednak wiem że dziewucha zrezyngowała tylko nie była jeszcze w kościele powiedzieć księdzu i tak czekam i nie wiem co dalej
u mnie w regionie 16-18 to takie normalne godziny ślubów

a tak ja wy obok w parku to inaczej

u nas jest tak że poprawiny na 14 i wszyscy którzy chcą przychodzą na obiad, dopiero potem zaczynają się rozjeżdżać więc do 14 mamy luzy (tak myślę )

[lusesita23]

hmmm..........ciezko stwierdzic jak to bedzie w poprawiny kazdy moze jechac kiedy indziej, a pozegnac sie trzeba

i nie wiem czy bedziemy nocowac na sali <bo dopiero pokoje robia i nie wiadomo czy zdaza> czy u rodzicow czy juz na swoim...

mysle,ze w poprawiny bedzie gorsza "kolomyja" dla nas niz w dzien wesela....

ale juz nie offtopuje

[T'ai]

Napisane przez lusesita23

hmmm..........ciezko stwierdzic jak to bedzie w poprawiny kazdy moze jechac kiedy indziej, a pozegnac sie trzeba

u nas nigdy nie widziałam sytuacji np w rodzinie by ktoś wyjechał przed 14 przed obiadem

[lusesita23]

Napisane przez T'ai

u nas nigdy nie widziałam sytuacji np w rodzinie by ktoś wyjechał przed 14 przed obiadem

o u nas tez nie

ale ja sugeruje sie tylko weselem sis....u niej wiekszosc nocowala tam, a u nas sie raczej goscie rozjezdzac beda.

ci z daleka zostana na pewno na kilka dni,a reszta....

a zreszta, o czym ja teraz mysle-wyjdzie wszysco za rok

[ardillka]

U mnie zawsze tort był w nocy, ale od pewnego czasu odchodzi sie od tego i teraz raczej młodzi chcą podawać go po obiedzie. |Ja będę mieć właśnie po obiedzie... Żeby starsi też zjedli, bo czasem do północy to starsi goście juz jada do domu, albo Ci z małymi dziećmi... A tak zdedzą wszyscy Poza tym sama pewnie nie będę sie mogła doczekać krojenie tortu i efektu końcowego - jak będzie wyglądał :P:P hehe


Poza tym chcemy po oczepinach fajerwerki, więc nie bedzie już czasu na tort - za dużo by było tego wszystkiego jak dla mnie naraz.

[wika82]

Napisane przez T'ai

chciałam na 17, ale tak wyszło że ktoś mi zajął
jednak wiem że dziewucha zrezyngowała tylko nie była jeszcze w kościele powiedzieć księdzu i tak czekam i nie wiem co dalej
u mnie w regionie 16-18 to takie normalne godziny ślubów

a tak ja wy obok w parku to inaczej

u nas jest tak że poprawiny na 14 i wszyscy którzy chcą przychodzą na obiad, dopiero potem zaczynają się rozjeżdżać więc do 14 mamy luzy (tak myślę )

Dla mnie to też normalne godziny na ślub.
Bardzo chciałam mieć mszę na 18:00, jako że mamy blisko kościół, ale ostatecznie zwyciężył przesąd, że w dacie musi być "7" na szczęście, więc wyszła 17:00.

[alamig]

Napisane przez wika82

Dla mnie to też normalne godziny na ślub.
Bardzo chciałam mieć mszę na 18:00, jako że mamy blisko kościół, ale ostatecznie zwyciężył przesąd, że w dacie musi być "7" na szczęście, więc wyszła 17:00.

O takim przesądzie nie słyszałam

[T'ai]

Napisane przez wika82

Dla mnie to też normalne godziny na ślub.
Bardzo chciałam mieć mszę na 18:00, jako że mamy blisko kościół, ale ostatecznie zwyciężył przesąd, że w dacie musi być "7" na szczęście, więc wyszła 17:00.

a ja jednak mam nadzieję na 17 przenieść jeśli się uda

o tej 7 nigdy nie słyszałam ale mam ślub 7-go (przypadkowo oczywiście)

wychodzisz za mąż w przyszłym roku? to zapraszam na wątek PM2011