Rozstanie z facetem, część XIX

[zverka]

Napisane przez Connff

Łoo, też grałam. Na szczęście nie przypadło mi do gustu. Mam natomiast kumpla, którego związek rozpadł się przez Lineage'a właśnie. No i nawet się nie dziwię, bo poza pracą nie robił nic innego, tylko grał, i tak przez dwa lata.

U mnie też się rozpadł. Bo grał non stop :/ I poznał przede mną kobitkę 34 lata która poza L2 nie widziała świata<mieszka 400 km od nas> I zostawił mnie dla niej i zamieszkał z nią I gierczą sobie razem

[tamlin111]

Napisane przez howdoi

tak, mówiłam.

chociaż on mi powiedział miesiąc temu, że mnie nie kocha i nigdy nie będziemy razem...

Więc skąd taka nagła zmiana nastawienia ?

Na moje rozumowanie coś mu z blondzią nie poszło, pokłócili się, rozstali i próbuje znów wkupić się w Twoje łaski aby kobietę jakąś przy boku mieć. Tak to wygląda dla mnie.

[Connff]

Napisane przez zverka

U mnie też się rozpadł. Bo grał non stop :/ I poznał przede mną kobitkę 34 lata która poza L2 nie widziała świata<mieszka 400 km od nas> I zostawił mnie dla niej i zamieszkał z nią I gierczą sobie razem

Innymi słowy, warzywią sobie przed kompem.

Huraaaaaa, odchodząc, oddał Ci piękną przysługę!

[howdoi]

Napisane przez tamlin111

Na moje rozumowanie coś mu z blondzią nie poszło, pokłócili się, rozstali i próbuje znów wkupić się w Twoje łaski aby kobietę jakąś przy boku mieć. Tak to wygląda dla mnie.

Najważniejsze, że powiedziałam iż uczucie trochę przygasło po jego ekscesach i obrażaniu mnie i nie wiem czy chcę z nim być.

[Malla]

Howdoi - cieszę się, że bierzesz to na spokojnie.

Napisane przez Flanelka_

Czułam się samotna, godziliśmy się dzięki seksowi, tak nie mogło być. Siedzę terazx i rozpaczam, że nie mam nic a na karku 24 lata. Chcę sobie poradzić ale nie wiem czy potrafię.

Potrafisz, tylko spróbuj

Napisane przez plu

dziewczyny nie dramatyzujcie z tym wiekiem rozumiem jakbyście były po 30 to można narzekać wtedy i rozpaczać. Ale 21? 24? Toż to jeszcze kupa czasu na znalezienie męża idealnego

Po warunkiem, że się ślepo nie trzyma eksa.

Napisane przez Duszek2

Ja pamietam jak patrzyłam jak chlopaki graja w Doom-a, pamieta to ktos? Jezu potrafiłam 4 h siedziec z nimi i tylko patrzec a jakie emocje byly

Fajny jest Doom

Napisane przez Yuuka

Zresztą wydaje mi się, że miłości nie można zapomnieć. Jakby było coś takiego jak amnezja na miłość - proszę was - nie było by tego wątku

Rok temu trafiłam tu po zakończeniu 8-letniego związku. Dziś z całą pewnością stwierdzam, że już go nie kocham, nie myślę o nim i nie wspominam. Jest mi obojętny jak każdy przechodzień na ulicy.

Napisane przez alka132

pozwolę sobie się wtrącić
Ja takiej satysfakcji się doczekałam i przeklinam ten dzień, w którym do eksa zaczęły dochodzić myśli, że żałuje. Problemy i myśli, które są po takim oświadczeniu przysłaniają całą satysfakcję. A jak głupia dziewczyna () to sobie namiesza w życiu.
Chyba że ktoś już jest całkowicie 'wyleczony'

Zgadzam się, mi powracający eks sporo napsuł w nowym związku.

Napisane przez AguŚ87

NIE POPUSZCZE ! ! !

Niech MOC będzie z Tobą!!

[howdoi]

Malla, no o dziwo od jakiegoś miesiąca jestem MEGA spokojna !

aż sama jestem w szoku

[Shinn]

I ja się melduje.

Mogę sobie pogratulować. Mimo, że eks pisze praktycznie codziennie, to wiem, że- poradziłam sobie. Nie płaczę co noc. Planuje wakacje już bez Niego i mam zamiar bliżej zintegrować się z kolegą z pracy.
Czuję, że jednak wszystko się ułoży.

choć dopada mnie czasem chandra, jak kolejny z rzędu weekend spędzam sama w domu.

[Flanelka_]

Malla, nie wiem czy potrafię, siedzę i partze na walizki, jest mi tak strasznie żal, tak chciałabym, żeby mnie przytulił... Jak można skazywać kogoś na takie cierpienie.... Wszystko bym wybaczyła, żeby tylko on się zmienił i był ze mną... a on nawet nie życzył mi dobrze, nawet nie powiedział żegnaj, nic!

[Malla]

Napisane przez Flanelka_

Wszystko bym wybaczyła, żeby tylko on się zmienił i był ze mną... a on nawet nie życzył mi dobrze, nawet nie powiedział żegnaj, nic!

Głupi, bardzo głupi...

[pika87]

napisze wam coś ciekawego : kiedyś wspominałam ze chcę iśc to takiej jedne wróżki. ja jeszcze się nie wybralam, ale moja siostra poszła (pierwszy raz kobite na oczy widziała) i pierwsze co od niej usłuszała, (zaraz po dzień dobry) to pytanie kim jest x (tu padło imię mojego eksa!!!) bo będzie chciał z nią porozmawiać ale ona ma go unikac (???) ale numer, nie. chyba się jedna do niej wybiorę, bo dużo jej powiedziała też z przeszłości i to było prawdą. zobaczymy czy przyszłość się sprawdzi
a tak wogóle to jestem załamana egzaminem który mam za tydzień bo nie wiem jak się na niego nauczę, a to jest kluczowy egzamin najgorsze jest to że moj umysł odmawia wspołpracy bo w tym tygodniu już wycisnęłam z niego baaaaaardzo duuuuuuzo

[Malla]

a jak ma eks na imię?

[LetMeBeYourFantasy_]

Teraz jeszcze na pocieszenie, wiem, że zostałam sama, całkiem sama z tym rozstaniem. Najchętniej bym poszła do niego i błagala, żeby wrócił, cobym sie nie czuła taka samotna.
Nie bójcie sie, nie zrobie tego Myslałam , że bede miała chwile by pogadac z przyjaciolkami,a tu chyba nie bardzo. No cóz...

[Malla]

Napisane przez pika87

a tak wogóle to jestem załamana egzaminem który mam za tydzień bo nie wiem jak się na niego nauczę, a to jest kluczowy egzamin najgorsze jest to że moj umysł odmawia wspołpracy bo w tym tygodniu już wycisnęłam z niego baaaaaardzo duuuuuuzo

Jak chcesz zrobić miejsce w głowie, to zresetuj się. Nie chodzi mi o alkohol, po prostu przez 1 dzień nie rób nic wymagającego myślenia. Spędź cały dzień poza miastem leniuchując, idź na rower, basen...

Napisane przez howdoi

Malla, no o dziwo od jakiegoś miesiąca jestem MEGA spokojna !
aż sama jestem w szoku

Myślisz, że to przez dzidzię?

[howdoi]

Napisane przez Malla

Myślisz, że to przez dzidzię?

hmmm na pewno miało to duży wpływ.
Musiałam dojrzeć do wielu spraw a do tego uspokoiłam się wewnętrznie. Osiągnęłam zakłócony spokój, który sama bardzo naruszyłam.

[Yuuka]

Napisane przez Connff

Doom też, zaczynając od pierwszej części - to był rok bodajże '94, miałam 7 lat i już od paru lat siedziałam przed komputerem, dzięki wujkowi - informatykowi (mama go za to nienawidzi ). Pamiętam czasy, gdy monitory były tylko czarno - białe, a pamięci RAM kilkadziesiąt razy mniej, niż miejsca na płycie CD .

O ludzie, jak ja kocham komputery

Co do gazu pieprzowego, to jaki konkretnie? No i rzeczywiście uważaj, bo to cholerstwo zdradliwe bywa :/.

Gaz Pro Secur - pisze, że idealny do natychmiastowego obezwładnienia napastnika, efekty działają do 45 minut! Wezcie te cholerstwo odemnie! Ma na szczęście jakąś blokadę I na wietrze nawet nic nie grozi mi ^^

A komputery? Wiesz co to programowanie? UTK? Chodziłam do technikum informatycznego ale to nie dla mnie. Grafika? Owszem. Ale jak masz zrobić program jakiś to sorry ale się rzygać chce
Więc jestem na budowlance I będe projektować domki

[LetMeBeYourFantasy_]

czyta ktos w ogóle co pisze?

[zielonejabluszko]

[1=da0d8bfe13c8e7b1f0a4503 9ef3ea24cd6d05a3f_5e64359 42e329;27406455]

minie trochę czasu i co raz łatwiej będzie Ci znosić jego widok. wiem, że ja nie wymarzę go zupełnie z pamięci, bo wg mnie jest to niemożliwe wobec osoby, która tyle dała, ale z czasem naucze się życ z tą świadomością, że już nie jest mój. i z każdą z nas stąd tak będzie
a co do ewentualnego 'oświecenia' i zrozumienia swojego błędu, ja wyznaję banalną zasadę- 'jeżeli coś kochasz, puść to wolno. Jeśli wróci- jest twoje. Jeśli nie - nigdy twoje nie było'.

on jechał samochodem z kimś, a ja akurat szłam ze sklepu, musiał mnie widzieć ale ja w ciągu sekundy zobaczyłam że to on, no to głowa do góry, cycki do przodu i nie patrzałam [/QUOTE]

Myślę jednak, że dopóki nikogo nie poznam będzie ciężko znosić mi jego widok niestety. Z pamięci też się go pozbyć nie umiem, bo w dalszym ciągu mam chwile słabości i wtedy zaczynam zanim tęsknić A przecież już tyle zauważyłam i przede wszystkim to, że jakbym z nim była nie miałabym wcale łatwo, a jakby jeszcze dostał się do swojej wymarzonej pracy to już całkiem, a to tylko już kwestia czasu...

I bardzo dobrze zrobiłaś

[jasmine23]

Napisane przez LetMeBeYourFantasy_

Teraz jeszcze na pocieszenie, wiem, że zostałam sama, całkiem sama z tym rozstaniem. Najchętniej bym poszła do niego i błagala, żeby wrócił, cobym sie nie czuła taka samotna.
Nie bójcie sie, nie zrobie tego Myslałam , że bede miała chwile by pogadac z przyjaciolkami,a tu chyba nie bardzo. No cóz...

Ja mam tak samo, wiec jeśli Cię to pocieszy to oczywiście nie jesteś sama. Koleżanek za wiele nie mam i siedzę znudzona życiem, bardzo brzydkie myśli mam... nie widzę sensu mojego życia. Zero!!! Nikogo na horyzoncie kim mogłabym się zajac zeby nie myslec o byłym... A on pewnie tam teraz cudownie spędza czas ze swoja "ukochana"... bleeee nie mogę o tym myśleć

[LetMeBeYourFantasy_]

Nawet nie chcę myslec czy on kogos ma... Bardzo prawdopodbne, że znalazł sobie kogos, ale raczej bardziej jednorazowo (znam go trochę..)

Ja mam ogólnie świetny znajomych, nawet przyjaciól, ale oni kompletnie nie wiedzą jak to wszytsko wygląda, nie mamy czasu na szczera rozmowe, mieskzmay teraz daleko od siebie i tak to wyszytsko wygląda... ;/

[Yuuka]

Napisane przez Malla

Rok temu trafiłam tu po zakończeniu 8-letniego związku. Dziś z całą pewnością stwierdzam, że już go nie kocham, nie myślę o nim i nie wspominam. Jest mi obojętny jak każdy przechodzień na ulicy.

Pewnie to znasz.

Precz z moich oczu!... posłucham od razu,
Precz z mego serca!... i serce posłucha,
Precz z mej pamięci!... nie tego rozkazu
Moja i twoja pamięć nie posłucha.

Nie kochasz go. Ok. Jest Ci obojętny. No ale..
8 lat ? Człowiek nie jest w stanie nie myśleć o kimś kto kiedyś był dla niego najważniejszą osobą. Można sobie ułożyć życie z kimś innym ale obrazy z przeszłości powracają jak komar na lato I nie muszą to być wcale same złe wspomnienia.

[Flanelka_]

No k..... nie wytrzymam! Kocham go tak samo, jak nienawidzę. Nie wyrabiam już, cały czas płacz e, nie umiem się ogarnąć. I na dodatek ta myśl, żałuję, że nie ubłagałam go po raz kolejny, że znów nie powiedziałam sobie, że jakoś to będzie....

[howdoi]

Napisane przez Flanelka_

No k..... nie wytrzymam! Kocham go tak samo, jak nienawidzę. Nie wyrabiam już, cały czas płacz e, nie umiem się ogarnąć. I na dodatek ta myśl, żałuję, że nie ubłagałam go po raz kolejny, że znów nie powiedziałam sobie, że jakoś to będzie....

nie błagaj... na facetów to gorzej działa.

[LetMeBeYourFantasy_]

Flanelka raz Cię tak potraktowął, to potraktuje kolejny... Teraz pocierpisz raz, a tak to skazałabyś się na pernametne cierpienie, aż został by z Ciebie strzepek nerwów.

Ja co prawda nie miałam z eksem jakis burzliwych sytuacji, ale i ta teraz jestem spokojniejsza osoba. Jak mi się zatęsni to sobie po cichu popłacze, czy poprzymulam, ale sie nie denerwuje, nie wyprowadza mnie z równowagi... Nawet mogę sobie ironicznie stwierdzić: same plusy.

[Shinn]

Napisane przez LetMeBeYourFantasy_

Flanelka raz Cię tak potraktowął, to potraktuje kolejny... Teraz pocierpisz raz, a tak to skazałabyś się na pernametne cierpienie, aż został by z Ciebie strzepek nerwów.

Ja co prawda nie miałam z eksem jakis burzliwych sytuacji, ale i ta teraz jestem spokojniejsza osoba. Jak mi się zatęsni to sobie po cichu popłacze, czy poprzymulam, ale sie nie denerwuje, nie wyprowadza mnie z równowagi... Nawet mogę sobie ironicznie stwierdzić: same plusy.

Mam podobnie. Czekam na moment, aż w ogóle nie będzie mnie wzruszał.

[Malla]

Napisane przez Yuuka

Nie kochasz go. Ok. Jest Ci obojętny. No ale..
8 lat ? Człowiek nie jest w stanie nie myśleć o kimś kto kiedyś był dla niego najważniejszą osobą. Można sobie ułożyć życie z kimś innym ale obrazy z przeszłości powracają jak komar na lato I nie muszą to być wcale same złe wspomnienia.

Nie myślę o nim zupełnie. Chyba że na potrzeby tego wątku ;] On jest już historią, jak regułki wkuwane na pamięć w podstawówce.

Napisane przez Flanelka_

I na dodatek ta myśl, żałuję, że nie ubłagałam go po raz kolejny, że znów nie powiedziałam sobie, że jakoś to będzie....

Przecież wiesz, że nie byłoby dobrze, bo związki z litości, a nie miłości, szybko się sypią

[Yuuka]

Napisane przez Flanelka_

No k..... nie wytrzymam! Kocham go tak samo, jak nienawidzę. Nie wyrabiam już, cały czas płacz e, nie umiem się ogarnąć. I na dodatek ta myśl, żałuję, że nie ubłagałam go po raz kolejny, że znów nie powiedziałam sobie, że jakoś to będzie....

Etap - złość. Flanelko jeżeli Ci to pomoże, to wyładuj się na worku treningowym, rozwal poduszkę, przeklinaj go w duchu , wszystko tylko nie błaganie ! Zaparz sobie meliskę

[Flanelka_]

Nie będę błagać, nie mogę. to dopiero 2 dni, wiem, że zbyt krótko ale jest mi tak źle... fiksuję. Już nie raz były takie akcje z nim ale zawsze jakoś to było. Nie wiem co mam zrobić, siedzę na czatach i szukam facetów, założyłam już 3 profile na portalach randkowych. Nie wiem co zrobić, jak odejść myślami od niego.

[plu]

ja zaczynam być na siebie bardzo zła, że się wplątałam w taką cholernie dziwną relacje z 'nowym'

najgorsze że zaczęły się ploty w pracy, wiec jestem spalona. Na dodatek w sobotę mamy imprezę z ludźmi z pracy, więc tym bardziej jak zacznie się temat 'pana doktora' to chyba schowam się pod ziemię

[LetMeBeYourFantasy_]

Ehh Shinn a ja tak chcialabym wiedzieć co robi, z kim i gdzie się bawi (bo, że to robi to wiem na pewno)
Wiem, że ten nastrój to efekt przemęczenia i negatywny skutek olewki przyjaciół, ale tak czy siak, jestem emeocjonalnie rozwalona (który raz juz to pisze?)

[Yuuka]

Napisane przez Malla

Nie myślę o nim zupełnie. Chyba że na potrzeby tego wątku ;] On jest już historią, jak regułki wkuwane na pamięć w podstawówce.

Malla pokaż mi się na fejsie

Ile czasu potrzebowałaś żeby tak skutecznie wywalić go sobie z głowy i z serca?