nie chcę mieć dzieci

[maly_siwek]

Napisane przez kropka75

Ty tak poważnie czy jaja sobie robisz?

Czemu ja nie mogę uwierzyć, że zdrowa, sprawna umysłowo kobieta może pisać takie puste farmazony?!

---------- Dopisano o 13:27 ---------- Poprzedni post napisano o 13:25 ----------


Jeśli czuje, że go nie chce, nie potrzebuje, nie nadaje się na matkę - w takiej kwestii.
/Tu jest też kwestia normalności i pytanie: dlaczego nie chce, bo natura to inaczej wymyśliła, ale to już temat rzeka./

Nie w kwestii brzucha.
Nie w kwestii czasu.
Nie w kwestii pieluch.

Natura też wykształciła facetów tak, że mają płodzić jak najwięcej dzieci, a wcale nie przystosowała ich do tego, żeby robili to z jedną kobietą. Dlatego im się nie wytwarza hormon przywiązania po seksie, dlatego buzuje im testosteron i są jacy są. Czy to znaczy że mają uprawiać seks i robić dzieci na prawo i lewo, bo tak chciała natura??

Puste farmazony to na razie Ty napisałaś, odpowiedz mi na pytanie w imię czego mam się rozmnażać, w imię naturalnego popędu?

[Bananalama]

Zacznijmy od tego, że jakbym miała robić wszystko zgodnie z naturą, to w chwili owulacji muszę się przespać z dresiarzem po siłce, bo on jest najsilniejszy . A później wychować dziecko z cherlawym informatykiem o spokojnym usposobieniu, bo on się nada.

[elvegirl]

A ja tam uważam, że decydując się na dziecko, trzeba też brać pod uwagę i pieluchy i ewentualne rozstępy i nieprzespane noce, żeby potem nie było "miała być słodka roześmiana dzidzia z reklamy i równie słodka, uśmiechnięta, wypoczęta mama, a jest ZONK" i dziecko na wieczną chwilę u dziadków

[maly_siwek]

No i ja po prostu nie odczuwam pragnienia posiadania dziecka, nie chcę go, dlatego szkoda mi troche czasu, wolności itp, ale jestem w stanie urodzić dziecko facetowi z miłości. To jest poświęcenie, chcę pomnik za brak egoizmu

[Black Rainbow]

Razem z przyszłym mężem dzieci mieć nie zamierzamy. Dlaczego? Z prostej przyczyny: bo nie.

Lubię dzieci, temu zaprzeczyć nie mogę. Uważam, że są szalenie zabawne, fajne i w ogóle. Wybawiłam troje dzieci mojej siostry i dwójkę mojego brata. Wiem jak wygląda wychowanie takiego bąbla, znam to od podszewki, ponieważ przy pierwszym dziecku moja siostra trochę u nas mieszkała, dopóki nie skończyli urządzać swojego domu.

Swoich dzieci mieć nie zamierzam, o ile w młodszym wieku dopuszczałam taką możliwość, o tyle teraz z wiekiem coraz bardziej jestem przekonana, że potomstwa mieć nie będę.

I tak jestem leniwą egoistką. Chcę mieć mnóstwo czasu, który mogę marnować na siebie i na nic nierobienie. Nie chcę użerać się z dzieckiem, bo wiem, że nie będę szczęśliwa.

Puste frazesy typu: "a kto Ci na starość szklankę wody poda" bawią mnie zupełnie. No jak to kto? Opiekunka w domu starców

Nie czuję potrzeby rozmnażania się, przekazywania swojego DNA i bycia rzekomo najważniejszą osobą dla jakiegoś małego człowieka.

Proste.

[golgie]

Napisane przez kropka75

Ty tak poważnie czy jaja sobie robisz?

Czemu ja nie mogę uwierzyć, że zdrowa, sprawna umysłowo kobieta może pisać takie puste farmazony?!

---------- Dopisano o 13:27 ---------- Poprzedni post napisano o 13:25 ----------

Ech, bo widzisz,problem polega na tym,że...jesteś normalna

[Bananalama]

Napisane przez golgie

Ech, bo widzisz,problem polega na tym,że...jesteś normalna

Kolejny ekspert...

[agniesikk]

Mi to lotto kto ma dzieci kto nie, tylko obawiam się, czy będzie miał kto pracować na moją emeryturę Ja sama dziecko pewnie będę mieć, nie zarzekam się, że nie.

---------- Dopisano o 14:08 ---------- Poprzedni post napisano o 14:07 ----------

Napisane przez _vixen_

Ja ani jednego rozstępu nie mam

Moja mama po dwójce dzieci ma nieliczne (kilka na brzuchu). A żeby mieć obwisły brzuch po ciąży, to trzeba się nieźle zapuścić. Większe jest ryzyko, że biust obwiśnie, ale to trzeba ćwiczyć i nosić dobry biustonosz, a nie płakać, że dzieciak biust wysysa Ciało nie będzie idealne przez całe życie, nawet jak się jest bezdzietnym.

[shonyen]

Napisane przez golgie

Ech, bo widzisz,problem polega na tym,że...jesteś normalna

tyle tylko, że maly_siwek poruszyła fajną kwestię - nawet jeśli kobieta oprócz tego, że nie chce mieć dzieci, to dodatkowo nie chce mieć również rozstępów, obwisłego biustu itp - to co w tym, kurde, złego?

Bananalama ciągle powtarza, że nie ma czegoś takiego jak 'normalna' kobieta, 'normalne' spojrzenie na świat.

[_vixen_]

Napisane przez agniesikk

A żeby mieć obwisły brzuch po ciąży, to trzeba się nieźle zapuścić.

Też prawda.
Ja się w szpitalu niezłych kingkongów ciążowych naoglądałam. Obżarstwo i ciąża, najlepszy sposób na wyhodowanie wielkiego brzucha. Jakoś normalnie odżywiające się dziewczyny takich kałdunów sobie nie wyhodowały.

[golgie]

Napisane przez Bananalama

Kolejny ekspert...

no ktoś nim być musi, bo jest ich tu deficyt, oj deficyt

[invisible_01]

Napisane przez golgie

no ktoś nim być musi, bo jest ich tu deficyt, oj deficyt

Nie wiem, skąd u kogoś przekonanie, że może decydować o tym, kto jest normalny a kto nie i określać kogokolwiek jako takowego...

[tacyta]

Napisane przez invisible_01

Nie wiem, skąd u kogoś przekonanie, że może decydować o tym, kto jest normalny a kto nie i określać kogokolwiek jako takowego...

No wiesz, pewien typ osób tak ma. Zwykle osoby, które nie potrafią spojrzeć na świat z szerszej perspektywy, uważają swój ciasny światopogląd za jedyny wyznacznik normalności.

[golgie]

Napisane przez tacyta

No wiesz, pewien typ osób tak ma. Zwykle osoby, które nie potrafią spojrzeć na świat z szerszej perspektywy, uważają swój ciasny światopogląd za jedyny wyznacznik normalności.

Dziwi mnie też to,że niektórym łatwo przychodzi określanie czy ktoś ma ciasny, czy też szeroki światopogląd i ciekawam od czego to zależy.Chociaż, zaraz...wiem, ciasny światopogląd występuje wtedy, gdy jest inny od naszego

[Klarissa]

Napisane przez _vixen_

Ja ani jednego rozstępu nie mam

Tyż nie. Nie mam też obwisłego brzucha ani piersi i wydaje mi się, że z głową też całkiem w porządku

Napisane przez Bananalama

Ja rozstępy i obwisły brzuch mam już teraz, więc na mnie to nie robi wrażenia. Ja nie chcę mieć dzieci, bo ich nie lubię i po prostu nie nadaję się do tego, by być matką. Nie potrafiłabym bawić się z dzieckiem, czytać mu, nie starczyłoby mi cierpliwości na odpowiadanie na "mama a dlaczego?". Dziecko to nie rzecz, trzeba mu poświęcić czas i cierpliwość, żeby wyszło na ludzi. Ja takiego daru nie mam i dzieci nie będę mieć. Moja siostra takiego daru nie ma, i ma czworo dzieci. Bo trzeba. To uważam za egoizm.

Widzisz i twoje argumenty wydają mi się być rozsądne.

Napisane przez maly_siwek

Ale w imię czego ja mam rodzić to dziecko i mieć być może obwisły biust, rozstępy, smierdzące pieluchy, ograniczony (zmarnowany?) czas i siedzieć z nim w domu. Dlaczego to, że tego nie chcę to egoizm? Czy urodzenie dziecka to jakiś szczytny cel

Dbanie wyłącznie o siebie trudno nazwać altruizmem

Napisane przez kropka75

Ładnie to nazwałaś.

Staram się delikatnie, temat kontrowersyjny.

[leniwca]

Napisane przez golgie

Dziwi mnie też to,że niektórym łatwo przychodzi określanie czy ktoś ma ciasny, czy też szeroki światopogląd i ciekawam od czego to zależy.Chociaż, zaraz...wiem, ciasny światopogląd występuje wtedy, gdy jest inny od naszego

Raczej wtedy, gdy uważa poglądy innych za nienormalne w porównaniu do swoich.

[Chatul]

Napisane przez agusiamyszka

A mój tata na ślub kościelny by powiedział a po co tym złodziejom dawać kasę(wyjątek to chrzciny komunię i pogrzeby), że chrzestni to sponsorzy i bez 50 zer nie ma co się na ta funkcję pchać. To samo z dziećmi że to wydatek i żeby broń boże w ciążę zaszła

No tak, duchowni to złodzieje, więc nie płaćmy im za ślub... Ale za chrzciny, komunię i pogrzeby czemu nie
Dziwi, szczerze dziwi mnie takie podejście.

Napisane przez dzasminka

Kobieta to taka zmienna istota, że ta przywoływana tu 20latka raczej nie może być pewna, że kiedyś dzieciaka nie zechce

Tak jakby 40-latce się nie mogło odwidzieć...

Napisane przez Layla79

ale powiedzcie mi.. czy to jest jakiś standard z tym wtrącaniem się, czy to jest normalne w polskim społeczeństwie? ja tylko w połowie jestem Polką, więc może ja mam jakąś mega ultra tolerancyjną rodzinę, a cała reszta jest taka, jak moi teściowie? i Twój eks teść i ciotka

Niestety, takie wtrącanie się jest częste, ale nie w każdej rodzinie jest. U mnie nie ma. Wszyscy wierzą w mój zdrowy rozsądek i w to, że skoro lubię swoich krewnych, to o ważnych sprawach ich poinformuję.
Analogicznie ja nie patrzę ludziom do sypialni, na testy ciążowe itd., tylko czekam aż krewni sami ogłoszą, że np. spodziewają się dziecka

a w ogóle, to ja nie znam jeszcze nikogo, kto by nie chciał mieć dzieci. raczej ludzie nie mogą mieć dzieci.

Ja znam ludzi, którzy nie chcieli i nie chcą mieć dzieci

Napisane przez Klarissa

Dla mnie jeśli argumentem na "nie chcę mieć dzieci" jest wymienianie rozstępów, porodu, obwisłego biustu, śmierdzących pieluch, zmarnowanego życia, ograniczonego czasu, siedzenia w domu, jeszcze też słyszałam, że od dzieci się tyje, głupieje i przestaje uprawiać seks to niestety ale jedyne o czym wg mnie to świadczy to o egoizmie mówiącego. Już pomijam fakt, że większość tych rzeczy jest demonizowana i wyolbrzymiona do granic możliwości.

Może i jest to wyolbrzymiane, ale mnie tam wizja ciąży, bolącego kręgosłupa, bolesnego porodu, rozstępów i karmienia dziecka piersią co kilka godzin, ani trochę nie zachęca do macierzyństwa.
Może to i egoistyczne, ale nie każdy chce poświęcać swoje życie na dziecko, tak samo jak nie każdy chce poświęcić swoje życie na np. pomoc biednym i chorym. Wszyscy jesteśmy w jakimś stopniu egoistami.

Napisane przez _vixen_

Ja ani jednego rozstępu nie mam

Ja za to mam pełno i bez ciąży.

Napisane przez kropka75

Normalna kobieta nie rozpatruje kwestii posiadania dzieci na podstawie rozstępów. To się trzeba nad sobą zastanowić i gdzieś udać po pomoc, bo to za dobrze nie świadczy.

Ja inaczej definiuję normalność

Napisane przez kropka75

Jeśli czuje, że go nie chce, nie potrzebuje, nie nadaje się na matkę - w takiej kwestii.
/Tu jest też kwestia normalności i pytanie: dlaczego nie chce, bo natura to inaczej wymyśliła, ale to już temat rzeka./

Nie w kwestii brzucha.
Nie w kwestii czasu.
Nie w kwestii pieluch.

Nie chcę, bo nie chcę mieć brzucha.
Nie chcę, bo nie chcę tracić czasu na dziecko.
Nie chcę, bo nie chcę siedzieć w pieluchach.

Napisane przez maly_siwek

Natura też wykształciła facetów tak, że mają płodzić jak najwięcej dzieci, a wcale nie przystosowała ich do tego, żeby robili to z jedną kobietą. Dlatego im się nie wytwarza hormon przywiązania po seksie, dlatego buzuje im testosteron i są jacy są. Czy to znaczy że mają uprawiać seks i robić dzieci na prawo i lewo, bo tak chciała natura??

Warto jednak pamiętać, że u mężczyzn wazopresyna odpowiada za przywiązywanie się

Napisane przez agniesikk

Moja mama po dwójce dzieci ma nieliczne (kilka na brzuchu). A żeby mieć obwisły brzuch po ciąży, to trzeba się nieźle zapuścić. Większe jest ryzyko, że biust obwiśnie, ale to trzeba ćwiczyć i nosić dobry biustonosz, a nie płakać, że dzieciak biust wysysa Ciało nie będzie idealne przez całe życie, nawet jak się jest bezdzietnym.

Napisane przez _vixen_

Też prawda.
Ja się w szpitalu niezłych kingkongów ciążowych naoglądałam. Obżarstwo i ciąża, najlepszy sposób na wyhodowanie wielkiego brzucha. Jakoś normalnie odżywiające się dziewczyny takich kałdunów sobie nie wyhodowały.

Żartujecie, prawda? Nie każda kobieta po ciąży wygląda pięknie, choćby się nie objadała w czasie ciąży
I nie traktujcie każdej grubej ciężarnej kobiety jako tej, która po prostu się obżera bez pamięci. Moja mama przytyła w ciąży ponad 20 kilogramów i do tego jeszcze napuchła. Żywiła się normalnie Nie wspomnę o kobietach w ciąży mnogiej, tutaj to już w ogóle ryzyko przytycia i posiadania ogromnego brzucha jest spore

Poza tym, ja wiem, że ciąża nie musi zepsuć ciała, ale nie ukrywajmy, ciąża ma wpływ na wygląd. To, że ileś kobiet wróci do figury sprzed ciąży, nie znaczy, że każda ma taką możliwość.
A twierdzenie (to już tylko do agniesikk, bo tylko ona o tym pisała), że biust po ciąży wróci do stanu sprzed jeśli tylko będzie się ćwiczyło i nosiło dobry stanik, to jakaś wierutna bzdura. Podczas ciąży biust się powiększa, a więc skóra się rozciąga (tutaj mogą się też pojawić rozstępy). Jak komuś bardzo biust urośnie, to ćwiczenia i dobry stanik nie naprawią wszystkich zniszczeń. Bo i jak? Przecież nie sprawią, że rozciągnięta skóra (być może nawet z rozstępami) nagle wróci do punktu wyjścia

[BajaderkowaBaba]

Napisane przez kropka75

Ty tak poważnie czy jaja sobie robisz?

Czemu ja nie mogę uwierzyć, że zdrowa, sprawna umysłowo kobieta może pisać takie puste farmazony?!

---------- Dopisano o 13:27 ---------- Poprzedni post napisano o 13:25 ----------


Jeśli czuje, że go nie chce, nie potrzebuje, nie nadaje się na matkę - w takiej kwestii.
/Tu jest też kwestia normalności i pytanie: dlaczego nie chce, bo natura to inaczej wymyśliła, ale to już temat rzeka./

Nie w kwestii brzucha.
Nie w kwestii czasu.
Nie w kwestii pieluch.

A czym się różni kwestia nie chcę: pieluch, obwisłego brzucha itp, od samego nie chcę? Ciut przez Ciebie Matka Polka przemawia

[tacyta]

Napisane przez Layla79

dla mnie rola rodzica jest jednym z elementów życia, natomiast cały czas borykam się z narzucaniem mi, że jest to najcudowniejsza i najwspanialsza rola kobiety. i jedynym celem życia kobiety jest dziecko. co ciekawe, nie są to poglądy mojej rodziny. w mojej rodzinie to raczej kobiety były dominujące i chyba już tak przenosi się to z pokolenia na pokolenie. mam wrażenie, że to ja jestem tym mitycznym męskim mózgiem w naszej rodzinie, chociaż of course udaję, że jest inaczej tak mi wpoiły kobiety z mojej rodziny - im jesteś silniejsza, tym słabszą udawaj. i tak w sumie robię. a dziecko daje bardzo dużo miłości, ale jest jednym z elementów całości, a nie jedynym elementem. kompletnie nie mogę zrozumieć tych kobiet, które odsuwają mężczyzn na boczny tor, bo dzieci..

Masz bardzo zdrowe podejście do rodzicielstwa. Ja też zupełnie nie pojmuję tych kobiet, które uważają rolę matki za jedyną rolę, która je definiuje, przesądza o ich wartości, stanowi ich jedyną rację bytu i punkt odniesienia. Gdzieś w tym wszystkim zatracają siebie, swoje życie, często także odsuwają od siebie i/lub od dziecka nawet własnego męża, bo on przecież w ich przekonaniu on z natury nie nadaje się do opieki nad dzieckiem. Jestem zwolenniczką złotego środka i uważam, że gdy kobieta koncentruje się wyłącznie na roli matki i przestaje się realizować w pozostałych rolach jako kobieta, partnerka meżczyzny itp., zaniedbuje swoje zainteresowania i rozwój, to proporcje są mocno zaburzone. Łatwo wtedy zatracić siebie, stworzyć niezdrową relację z dzieckiem, stać się nadopiekuńczą, przytłaczającą matką, która żyje życiem swoich dzieci bo nie ma własnego.

[Chatul]

Napisane przez tacyta

Jestem zwolenniczką złotego środka i uważam, że gdy kobieta koncentruje się wyłącznie na roli matki i przestaje się realizować w pozostałych rolach jako kobieta, partnerka meżczyzny itp., zaniedbuje swoje zainteresowania i rozwój, to proporcje są mocno zaburzone. Łatwo wtedy zatracić siebie, stworzyć niezdrową relację z dzieckiem, stać się nadopiekuńczą, przytłaczającą matką, która żyje życiem swoich dzieci bo nie ma własnego.

Zgadzam się. Moim zdaniem człowiek nie powinien poprzestawać tylko na jednej roli społecznej, bo to niezdrowe. Zawsze przecież pełni się ileś ról. Matki, siostry, córki, koleżanki, sąsiadki, pracownicy, żony... Są tutaj role ważniejsze i mniej ważne, ale jedna rola to stanowczo za mało. Trzeba jednak zachować jakąś równowagę

[tacyta]

Napisane przez golgie

Dziwi mnie też to,że niektórym łatwo przychodzi określanie czy ktoś ma ciasny, czy też szeroki światopogląd i ciekawam od czego to zależy.Chociaż, zaraz...wiem, ciasny światopogląd występuje wtedy, gdy jest inny od naszego

Ciasny światopogląd to właśnie ocenianie innych przez pryzmat swojej subiektywnej wizji normalności i nie dopuszczanie do siebie myśli, że można żyć inaczej i do tego (o zgrozo!) pełną parą. Ja w przeciwieństwie do Ciebie dopuszczam do siebie, że niektóre osoby posiadające dzieci (te, dla których był to świadomy wybór) mogą czerpać autentyczną radość z rodzicielstwa, żyć pełnią życia i nie uważam ich za nienormalnych, choć sama z powodzeniem stosuję inną receptę na szczęście.

[201611241302]

Napisane przez Chatul

Tak jakby 40-latce się nie mogło odwidzieć...

Może, ale wtedy już za późno

[Chatul]

Napisane przez dzasminka

Może, ale wtedy już za późno

Jak się ma 40 lat? Przecież są kobiety, które po czterdziestce rodzą... I nie są jakimś ewenementem na skalę światową.

[201611241302]

Napisane przez Chatul

Jak się ma 40 lat? Przecież są kobiety, które po czterdziestce rodzą... I nie są jakimś ewenementem na skalę światową.

Wiem , że są.
Ale już nie zawsze jest tak łatwo jak wczesniej.
Dla mnie to już późnoAle to moje zdanie.

[tacyta]

Napisane przez kropka75

Ty tak poważnie czy jaja sobie robisz?

Czemu ja nie mogę uwierzyć, że zdrowa, sprawna umysłowo kobieta może pisać takie puste farmazony?!

---------- Dopisano o 13:27 ---------- Poprzedni post napisano o 13:25 ----------


Jeśli czuje, że go nie chce, nie potrzebuje, nie nadaje się na matkę - w takiej kwestii.
/Tu jest też kwestia normalności i pytanie: dlaczego nie chce, bo natura to inaczej wymyśliła, ale to już temat rzeka./

Nie w kwestii brzucha.
Nie w kwestii czasu.
Nie w kwestii pieluch.

Ale w imię CZEGO ona ma poświęcać swój wygląd i wolny czas, aby oddawać się czynnościom, które jej po prostu nie rajcują ? Nawet jeśli nie chce dziecka z powodu potencjalnych rozstępów czy z chęci innego zagospodarowaniu swojego wolnego czasu, to ma do tego prawo, bo to jej życie, jej czas i jej wygląd. Dlaczego jej wybór tak bardzo kłuje Cię w oczy, skoro ona swoim postępowaniem nikogo nie krzywdzi?
Poza tym, każdy człowiek jest w jakimś stopniu egoistą(czasami nawet do końca sobie tego nie uświadamiając) i dąży do własnego szczęścia. Nawet niektóre akty altruizmu wynikają czasami z czysto egoistycznych pobudek, aby zyskać czyjąś sympatię lub wdzięczność, poczuć się kimś lepszym lub zaklepać sobie miejsce w niebie.
Nawet chęć pozostawienia po sobie jakieś cząstki siebie w pewnym sensie wypływa z egoizmu. Nie mówiąc już o gigantycznym samolubstwie niektórych kobiet, które decydują się na dziecko tylko po to, żeby zatrzymać przy sobie faceta, scalić rozpadający się związek, zabić nudę swojego życia lub wypełnić w nim jakąś pustkę, mieć wymówkę dla rezygnacji z pracy zawodowej albo inwestycję, która zwróci się na starość, bo przecież mimowolny dłużnik będzie zobowiązany płacić za udzielony mu dar życia podcierając szanowny tyłek rodzicielki.

Zawsze rozbawiają mnie banały typu "bo natura tak chciała". Natura wyposażyła nas jedynie w MOŻLIWOŚĆ a nie w WEWNĘTRZNY PRZYMUS rozmnażania się i od nas zależy, czy zechcemy z tej możliwości skorzystać czy nie. Człowiek tym różni się od zwierząt, że poza pewnymi naturalnymi instynktami posiada także rozum i wolną wolę. Jeśli ma trochę oleju w głowie to w życiu kieruje się przede wszystkim rozumem i decyzję o rodzicielstwie albo jego braku podejmuje w oparciu o trzeźwą ocenę swojej sytuacji, ograniczeń, możliwości oraz preferencji, zamiast ślepo gnać za głosem natury.

[Candy_lips]

Mnie nie przeraża wizja rozstępów po ciąży, bo i tak mam już duże i musiałam się z nimi pogodzić. Kwestia hormonów u mnie. Nie każdy ma szczęście do fajnej skóry ;-).
Jednak, wydaję mi się, że kobieta, która naprawdę chce mieć dziecko nie będzie przejmować się tym, że może po ciąży mieć rozstępy i to niemałe, w wielu miejscach. Oczywiście, warto próbować temu zapobiegać, ale jeżeli ktoś pragnie dziecka, to będzie dla niego to niedogodność. Jeżeli ktoś dziecka nie chce, naprawdę nie chce, to nie zachęcą tej osoby raczej żadne argumenty. Dlatego sądzę, że kobiety, które piszą "Nie chcę dziecka, bo będę mieć rozstępy itp" tak naprawdę mają na myśli ogólną niechęć do posiadania dziecka, a nie tylko nieszczęsne rozstępy itp.
Nie mam nic przeciw osobom, które nie chcą mieć dzieci. Żyją tak jak chcą i mają do tego prawo. Taka kwestia interesuje mnie tylko u partnera, tzn nie mogłabym być z kimś, kto dzieci nie chce.
Jednak, jeżeli rzeczywiście niechęć kobiety do posiadania dziecka naprawdę wynika z tego, że nie chce mieć rozstępów, to mi nic do tego, ma prawo. Jeżeli nie chce mieć dziecka i chce mieć ciało bez żadnych zmian, takie są jej priorytety to nic złego.
Co do wracania do formy sprzed ciąży, to da się, może nie wszystko da się naprawić, np te rozstępy jeżeli się pojawiły, ale o czym tu dyskutujemy? Czy np Ty _vixen byłabyś mniej szczęśliwą mamą teraz, gdyby jednak pojawiły się rozstępy, które mogły się nawet bez ciąży pojawić?
A to ile kobieta tyje w ciąży, to zależy od osobistych skłonności, niektóre nie obżerają się a w ciąży dużo tyją. Jak dla mnie to bezczelne obmawiać inne kobiety ciężarne i oceniać "A ta to tyle przytyła".. a "ta to tyle".. Dziewczyny, jakie ma to znaczenie, jak dziecko jest w brzuchu i kobieta go pragnie? Schudnie po ciąży.
Ja zdaję sobie sprawę z tych wszystkich faktów, duzo czytam, rozwijam się i dzięki temu wiem, że dziecko za parę lat chcę mieć.

[Nuova]

No jasne, bo przecież tacy rodzice są dopiero dojrzali i odpowiedzialni, nie to co ci okropni bezdzietni :
http://www.papilot.pl/lifestyle-ciek...-szalency.html
http://www.papilot.pl/lifestyle-ciek...-szalency.html
http://www.papilot.pl/lifestyle-ciek...-szalency.html

[Layla79]

Napisane przez tacyta

Jestem zwolenniczką złotego środka i uważam, że gdy kobieta koncentruje się wyłącznie na roli matki i przestaje się realizować w pozostałych rolach jako kobieta, partnerka meżczyzny itp., zaniedbuje swoje zainteresowania i rozwój, to proporcje są mocno zaburzone. Łatwo wtedy zatracić siebie, stworzyć niezdrową relację z dzieckiem, stać się nadopiekuńczą, przytłaczającą matką, która żyje życiem swoich dzieci bo nie ma własnego.

czyli zostać toksyczną osobą
ja w ogóle zauważyłam taką zależność, że im bardziej ktoś jest zadowolony z własnego życia/czyli to własne życie ma, własne nie dziecka/, tym lepszym jest człowiekiem.
natomiast brak zainteresowań, pasji, brak własnego życia ogólnie prowadzi do uwieszania się na innych członkach rodziny, którzy winni zapewnić miłość tej osobie. oczywiście pod płaszczykiem podtrzymywania bliskich więzi rodzinnych, tradycji itd., co ja nazywam moherowym beretem po prostu. bo bliskość to się czuje samo przez się i to nie tylko do rodziny, ale też przyjaciół, a moherowe berety czerpią właśnie siłę z tych swoich stereotypów i ciasnych mózgów o poświęceniu kobiety.
my się zmieniliśmy, czasy się zmieniły i nikt nie musi mieć dzieci, jak to ktoś uprzejmie napisał do wyrabiania zusu. w ogóle jak słyszę o tych zusach, że ktoś w to w ogóle wierzy, to mnie krew zalewa

Napisane przez Chatul

Jak się ma 40 lat? Przecież są kobiety, które po czterdziestce rodzą... I nie są jakimś ewenementem na skalę światową.

nasze matki rodziły w wieku 22-24 lat /rocznik 55/
my /rocznik 75-80/ rodzimy w wieku 32-40 lat
ten czas znacznie się wydłużył
ale też wszystko się zmieniło.
nie mieszkamy na jednej kupie z rodzicami
jest wolność mieszkaniowa, a kiedyś nawet mieszkań na wynajem nie było.
i ja mam wrażenie, że jestem taką matką z wyboru. co się miałam wybawić,to się wybawiłam i szczerze mówiąc, już więcej mi się nie chciało. chciałam się właśnie przestawić na nową rolę, coś z siebie dać. ale też bez przesady, normalnie spotykamy się ze znajomymi na grilu z dziećmi i jest tak samo fajnie jak było. myślę, że to co się zmieniło, to nie mam czasu na zakupy ubrań dla siebie. jedno co wiem, to absolutnie nie nadaję się do dwójki dzieci. niestety, ale bycie jedynakiem powoduje, że człowiek ma potrzebę czasem samotności i o ile jedno dziecko można położyć spać i pokontemplować, o tyle z dwójką wiem, że bym trafiła do psychiatryka. po prostu zbyt gwarno dla mnie. nie odnalazłabym się w tym. nie dla mnie tłumy, wielopokoleniowe rodziny, chyba lepiej czuję się w małym gronie. dziwne to, bo to cecha introwertyków, a ja jestem typowym ekstrawertykiem. albo może upośledzenie jedynacze

---------- Dopisano o 19:17 ---------- Poprzedni post napisano o 19:11 ----------

tak piszecie o tym wyglądzie po ciąży..
jedna koleżanka obsesyjnie dbająca o wagę wiek 30 lat - po 2 ciążach wygląda jak płaska deska na brzuchu
druga koleżanka 40 lat - po 2 ciążach ma lekko obwisłą skórę na brzuchu
inna po 2 ciążach 25 lat-wygląda lepiej niż przed 1 ciążą
inna 30 lat po 1 ciąży-obwisły gruby brzuch
inna 34 lata po 2 ciążach-na diecie wygląda nieżle

a rozstępy tworzą się niezaleznie od nas. to sprawa genetyczna. ale wiadomo, im większa waga, tym większa szansa rozstępów. biust wygląda podobnie, jak był, choć ma trochę więcej rozstępów. no najgorzej z brzuchem - niektórzy mają od razu płaski brzuch inni po 2 latach jako tako wracają do swojego rozmiaru. zależy jak kto dba o wagę na codzień. najgorsze w ciąży są drożdzówki. ja jadłam ich dużo i niestety efekty są jakie są.

[agniesikk]

Napisane przez Chatul

Żartujecie, prawda? Nie każda kobieta po ciąży wygląda pięknie, choćby się nie objadała w czasie ciąży
I nie traktujcie każdej grubej ciężarnej kobiety jako tej, która po prostu się obżera bez pamięci. Moja mama przytyła w ciąży ponad 20 kilogramów i do tego jeszcze napuchła. Żywiła się normalnie Nie wspomnę o kobietach w ciąży mnogiej, tutaj to już w ogóle ryzyko przytycia i posiadania ogromnego brzucha jest spore

Poza tym, ja wiem, że ciąża nie musi zepsuć ciała, ale nie ukrywajmy, ciąża ma wpływ na wygląd. To, że ileś kobiet wróci do figury sprzed ciąży, nie znaczy, że każda ma taką możliwość.
A twierdzenie (to już tylko do agniesikk, bo tylko ona o tym pisała), że biust po ciąży wróci do stanu sprzed jeśli tylko będzie się ćwiczyło i nosiło dobry stanik, to jakaś wierutna bzdura. Podczas ciąży biust się powiększa, a więc skóra się rozciąga (tutaj mogą się też pojawić rozstępy). Jak komuś bardzo biust urośnie, to ćwiczenia i dobry stanik nie naprawią wszystkich zniszczeń. Bo i jak? Przecież nie sprawią, że rozciągnięta skóra (być może nawet z rozstępami) nagle wróci do punktu wyjścia

Chatul, naucz się czytać ze zrozumieniem. Napisałam, że jedyne pewne ryzyko to, że biust obwiśnie, ale należy nosić dobry biustonosz i ćwiczyć, to nie będzie wyglądać jak dwa naleśniki- tak wiem, to było takie trudne do zrozumienia, jak eseje Kołakowskiego

Wiele kobiet puchnie i tyje w ciąży, ale jakoś potem potrafią wziąć się w garść i schudnąć. A jak któraś nie umie założyć przysłowiowej kłódki na lodówkę, to jej problem i potem wszystko się zwala na ciążę Jakoś kobiety potrafią w porę się ogarnąć i w miarę szybko wracają do formy po porodzie, mimo, że przytyły w niej 20kg i spuchły. A ja dzieci nie mam, to i tak mam małe rozstępy na piersiach, bo biust mi urósł do sporych rozmiarów w krótkim czasie.

[Chatul]

Napisane przez Layla79

a rozstępy tworzą się niezaleznie od nas. to sprawa genetyczna. ale wiadomo, im większa waga, tym większa szansa rozstępów.

Owszem, to sprawa genetyczna, ale jednak coś musi się stać żeby rozstępy miały szanse powstać. Ciąża jest idealnym momentem na to, kobieta tyje, brzuch jej się BARDZO powiększa, biust też. Jak ktoś ma skłonność do rozstępów, to może mieć potem ładnie rozstąpione ciało

biust wygląda podobnie, jak był, choć ma trochę więcej rozstępów.

Zależy u kogo... Z moich obserwacji wynika, że biust po ciąży zwykle wygląda gorzej. Niekoniecznie dużo gorzej, ale jednak nie ukrywajmy, znaczny wzrost biustu, a potem po kilku miesiącach pozbycie się mleka z niego, nie działa na urodę biustu